Kochani, dokładnie 7 lat temu, późnym wieczorem, moje życie rozświetliło się nowym blaskiem 🔥 I chociaż niby zewnętrznie nic się nie zmieniło, to jednak zmieniło się WSZYSTKO.

Po wysłaniu potoku łez, Duch Święty z przytupem pomaga mi porządkować różne niełady w moim życiu. Moje serca z dnia na dzień się poszerza 😍 pragnąc towarzyszyć tym co gorzej się mają, co jeszcze nie doświadczyli jak Dobry jest nasz Tata 💖

Zmartwychwstały Jezus wkroczył w moje życie z ogromną mocą, w niewyobrażalnej Światłości i przemienia każdego dnia moje patrzenie na świat, na ludzi, na różne sytuacje, na cierpienie.

Pragnę więc tym Światłem i radością dzielić się z Wami i krzyczeć o tym jak WIELKIE RZECZY mi Pan uczynił 🔥 Święte jest Imię Jego!

Świętuję kolejne narodziny 🔥🕊😍

Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. Łk 24, 15-16

Bracia: Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. 1P, 1, 17

Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom. św. Jan Paweł II

Jakże my zupełnie inaczej postrzegamy rzeczywistość… Nie dlatego żeśmy ślepi czy głupi, ale dlatego, że co innego nas absorbuje, że inne mamy priorytety, inną hierarchię ważności.

Czasem skupiamy się na zupełnie nieistotnych, banalnych sprawach, a te ważne, zasadnicze, można by rzec elementarne, gdzieś bokiem przechodzą cichutko, albo nawet całkiem blisko, tuż obok – ale my pochłonięci tymi bzdurami, które w tym momencie wydają się sprawą życia i śmierci, nie umiemy właściwie zinterpretować Bożego natchnienia.

Może zbyt mocno przywiązujemy się do tego co doczesne, co jest takie namacalne i oczywiste… Może zbyt mocno pielęgnujemy swój żal, niezrozumienie, swoje wyobrażenie o życiu, które po raz kolejny nas rozczarowuje…

A Pan Jezus cierpliwie towarzyszy nam na drogach naszej niewiary. Idzie z nami, tuż obok, niestrudzenie tłumacząc i pouczając. Znowu dzisiaj łamie dla nas chleb i pragnie abyśmy razem z Nim mieli udział w Uczcie w Domu Ojca.

Czy będziemy chcieli, czy potrafimy rozpoznać Pana, który chce z nami dzielić nasze wątpliwości, rozterki, bunty i żale?

Panie Jezu, mów do nas! Mów i na nowo budź w nas zachwyt, bośmy bardzo zalęknieni, zatrwożeni, bośmy bardzo zgnuśnieli, bośmy bardzo – za bardzo skupieni na swojej niedoli, cierpieniu, na różnorakich brakach… Mów i bądź z nami, bo nic tak nie przekonuje jak rozmowa, jak żywa relacja, jak doświadczenie Twojej Obecności! Otwieraj Panie nasze oczy, byśmy mogli Cię rozpoznawać, otwieraj nasze serca, byśmy pragnęli Twojego towarzystwa 💖

Pięknej niedzieli Tobie życzę 💖

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Bracia, kiedy Pan pozwolił się rozpoznać? Kiedy połamał chleb. Jesteśmy zatem sami o tym przekonani: kiedy łamiemy chleb, wtedy rozpoznajemy Pana. Jeśli zechciał, aby Go rozpoznać właśnie w tym momencie, to zrobił to dla nas, którzy nie możemy Go widzieć w ciele, ale jednak mamy spożywać Jego ciało. Ty zatem, który wierzysz w Niego, kimkolwiek jesteś, nie na darmo nosisz miano chrześcijanina, nie przez przypadek wchodzisz do kościoła, słuchasz słowa Bożego z bojaźnią i nadzieją; dla ciebie ten połamany chleb będzie pociechą. Nieobecność Pana nie jest prawdziwą niobecnością. Miej ufność, zachowaj wiarę, On jest z tobą, nawet jeśli Go nie widzisz.

Kiedy Jezus przybliżył się nich, uczniowie nie mieli wiary. Nie wierzyli w Jego zmartwychwstanie; nawet nie mieli nadziei, że mógłby zmartwychwstać. Stracili wiarę; stracili nadzieję. To martwi maszerowali z żywym; szli, martwi, z życiem. Życie maszerowało z nimi, ale w ich sercach życie jeszcze nie zostało odnowione.

A ty, pragniesz życia? Naśladuj uczniów, a rozpoznasz Pana. Zaoferowali gościnę; Pan okazywał, jakby chciał iść dalej, ale Go zatrzymali… Ty też zatrzymaj cudzoziemca, jeśli pragniesz rozpoznać twego Zbawiciela… Dowiedz się, gdzie szukać Pana, gdzie Go zdobyć, gdzie rozpoznać: dzieląc swój chleb razem z nim.

Źródło: Kazanie 235; PL 38

O co proszę? O łaskę rozeznawania obecności Jezusa w Słowie i codziennych wydarzeniach.

Dołączę do uczniów idących do Emaus, aby wsłuchać się w smutną rozmowę i wniknąć w ich przeżycia (ww. 13-14). Zobaczę ich twarze pełne bólu i rozczarowania. Uchodzą z Jerozolimy, lecz ból zabierają ze sobą.

Przypomnę sobie swoje życiowe doświadczenia, które prowadziły mnie do rozgoryczenia i wewnętrznej niezgody na to, co się stało. Przypomnę sobie moje ucieczki. Co było moim „Emaus”, w którym szukałem schronienia i zapomnienia o złych wydarzeniach?

Gdy do idących uczniów dołącza Jezus, nie rozpoznają Go, gdyż „oczy ich były niejako na uwięzi” (ww. 15-16). Co mogę powiedzieć o moim zachowaniu w chwilach kryzysowych? Jak wtedy wygląda mój obraz Boga?

Zauważę, że uczniowie, chociaż są pełni smutku i rozgoryczenia, pozwalają Jezusowi, aby „przybliżył się” i towarzyszył im w drodze. Zaczynają z Nim rozmawiać i słuchać Jego wyjaśnień (ww. 15-27). Co mogę powiedzieć o moim duchowym życiu w chwilach doświadczeń? Jak wygląda wtedy moja modlitwa, słuchanie słowa Bożego?

Jezus cierpliwie i powoli leczy ich serca swoim słowem. Rozpoznają Go przy łamaniu chleba (ww. 30-32). Czy w mojej historii życia były takie chwile, kiedy doznałem szczególnego światła lub uzdrowienia przez usłyszane Słowo Boże? Jakie to było słowo? Odszukam je w Biblii.

Przypomnę sobie sytuacje, w kiedy podczas w Eucharystii przeżyłem szczególną bliskość Jezusa, tak iż serce we mnie pałało. Opowiem o nich Jezusowi.

Podziękuję Jezusowi za chwile, których sposób szczególny doświadczyłem uzdrowienia przez Jego słowo i przez Eucharystię. Będę powtarzał: „Rozmiłuj mnie w Twoim Słowie i Eucharystii!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Slawator