O co proszę? O łaskę wiernej obecności przy Jezusie opuszczonym i zdradzonym.

Będę kontemplował scenę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, która zapowiada rychłe nadejście Jego męki i śmierci. Jezus objawia się jako Król, którego odznacza pokora, cichość i łagodność.
Uświadomię sobie, że Jerozolimą, miejscem świętym i domem Boga, jest moje serce. Jezus pragnie w nim królować. Prosi mnie o pozwolenie na panowanie w moim sercu.
Czy potrafię zaprosić Go do mojego serca tak, aby bezwarunkowo w nim panował? Czy w moim sercu są jeszcze miejsca, których Mu nie oddałem? Czego nie potrafię Mu oddać? Szczerze powiem o tym Jezusowi.
Podczas Liturgii Eucharystycznej, gdy będę śpiewał „Hosanna”, zapytam siebie, czy Jezus jest naprawdę radością mojego życia? Czy Jego obecność w moim życiu jest źródłem głębokiej radości? Czy nie ma we mnie smutku, lęków, obaw? Powiem Jezusowi o moich uczuciach. Poproszę, aby je przemienił.
Będę kontemplował Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy na osiołku. Wejdę w tłum ludzi, który wiwatuje na Jego cześć i ścieli przed Nim swoje płaszcze. Co mogę powiedzieć o moim szacunku do Jezusa? Czy potrafię Go wyznawać publicznie?
Jezus idący na mękę przypomina mi, że kroczenie za Nim domaga się całkowitej ofiary z życia. Jak wypełniam moje życiowe powołanie? Czy nie ulegam przeciętności i kompromisom? Czy jest we mnie głębokie pragnienie ewangelicznego radykalizmu życia?
W serdecznej modlitwie będę wielbił Jezusa idącego na mękę dla mnie. Będę prosił Go o łaskę trwania przy Nim w Jego cierpieniu: „Jezu, cierpiący z powodu moich zdrad i odejść, zmiłuj
się nade mną!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *