Dzień ósmy

Św. Charbelu, moja wiara rośnie gdy myślę o twojej modlitwie i twoich umartwieniach. Proszę, uproś u Boga łaskę, której potrzebuję…

Św. Charbelu, który żyjesz w radości doskonałej, wstaw się za mną.

Mój Jezu ukochany, który poprowadziłeś Św. Charbela do ewangelicznej doskonałości, udziel mi za jego wstawiennictwem łaski wierności Tobie do śmierci. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha! Mt 13, 43

Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. św. Jan Paweł II

Czy ja mogę uważać się za sprawiedliwą? Czy ja będę mogła jaśnieć jak słońce w królestwie Ojca?

Iluż z nas wytyka błędy innym, a swoich zupełnie nie dostrzega. Często bywa, że popełniamy dokładnie takie same przewinienia, ale w zaślepieniu i w poczuciu swojej nieomylności, doskonałości, a może i bezkarności nie potrafimy, nie chcemy nic zmienić…

Pomyśl dzisiaj o Bożych żniwach, o żniwach ostatecznych. I postaraj się zrobić wszystko co w Twojej mocy, by ten czas Cię nie zaskoczył, by Twoje serce i dusza były prawdziwie gotowe jaśnieć Bożym blaskiem. Postaraj się też aby Twoja jasność, Twoje świadectwo życia, było światłem dla tych, co ciągle szamoczą się po ciemnej stronie mocy. Póki żyjemy naprawdę dla każdego jest szansa na przemianę i odnalezienie właściwej drogi do Ojca.

Proszę Cię Panie dzisiaj o pokorę, bym nie lekceważyła swojego grzechu. Proszę o miłosierne oczy i usta, by nie potępiały, nie skazywały, ale potrafiły, jeśli trzeba upominać z miłością. Proszę o serce otwarte i gotowe służyć, trwać – tam gdzie mnie posyłasz mój Boże.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Spójrzmy myślami na naszego Pana, Jezusa Chrystusa, siedzącego na tronie chwały. Stoją przy nim serafinowie, cherubinowie i wszelkie chóry anielskie, które Mu służą z trwogą i drżeniem. Wtedy usłyszą błogosławiony głos Mistrza ci, którzy zwyciężyli w walce, nie ulegli powabom życia ani nie zwiodły ich uroki próżnego świata. „Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce” (Mt 13,43), kiedy przybędą ze wschodu i zachodu, z północy i od morza, i zasiądą na uczcie z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem (por. Mt 8,11) w niewymownej radości (por. 1P 1,8), a nasz Król i Pan rozda swoje dary wedle ich zasług. Ach, moi bracia i moje dzieci! Jak wielka i piękna jest chwała, którą rozradują się trzykroć błogosławieni i święci, którzy potrafili się wyrzekać! Tak, na pewno każdy otrzyma obiecane dobra, według miejsca, w jakim spodoba się Bogu…

Teraz biegnijcie wspaniale (por. Ga 5,7), a diabeł niech was nie zwodzi (por. Ga 3,1) i wam nie przeszkadza! Niech zstąpi na was… miłosierdzie, pokój, miłość, brak zawiści, zazdrości i ostentacji, łagodność, życzliwa mowa, solidarność, wzajemne współczucie, pokora. Żyjcie w ten sposób, zachowujcie się podobnie, modląc się z całego serca za moją mizerną osobę, abym nie został wrzucony do ognia wieczystego. Obyśmy wszyscy tego uniknęli! Obyśmy zostali uznani za godnych królestwa niebieskiego, w samym Chrystusie, naszym Bogu, któremu należy się wszelka chwała, cześć, uwielbienie i wspaniałość z Ojcem i Duchem Świętym, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Źródło: Katecheza 42 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Nie ma dwóch światów – fizycznego i duchowego – jest tylko jeden: Królestwo Boże „na ziemi jak i w niebie” (Mt 6,10).

Wielu spośród nas mówi w modlitwie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Myślą, że Bóg jest wysoko, co zakorzenia ideę podziału dwóch światów. Wielu mieszkańców Zachodu lubi odróżniać materię od ducha. Ale wszelka prawda jest jedna, tak jak rzeczywistość. Jak tylko uznamy wcielenie Boga, który dla chrześcijan objawia w osobie Jezusa Chrystusa, wtedy zaczynamy brać rzeczy na poważnie.

Źródło: A Simple Path (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

W Kościele nie mieszkają tylko owce i nie latają czyste ptaki. Pszenica została zasiana w polu i „pośród wspaniałych upraw licznie pojawia się łopian, jeżyna i głuchy owies” (Wergiliusz, „Georgiki”). Co ma zrobić rolnik? Wyrwie kąkol? Ale wtedy całe żniwo zostanie zniszczone!

Codziennie zręczność rolnika odgania ptaki hałasem i strachem na wróble… Jednakże zręczne sarny i figlarne onagry tratują pole, nornice gromadzą pszenicę w podziemnych spichlerzach, a mrówki, w gorączkowych kolumnach, niszczą zbiory. Tak to jest! Nikt nie jet wolny od trosk, kiedy posiada pole.

W czasie snu ojca rodziny, wróg zasiał kąkol. Uczniowie chcieliby go wyrwać, ale Pan im w tym przeszkodził, rezerwując dla siebie zadanie oddzielenia słomy od pszenicy… Nikt, zanim dzień Sądu nie nadejdzie, nie może sobie wziąć wiejadła Chrystusa, nikt nie może sądzić kogokolwiek.

Źródło: Altercatio luciferiani et orthodoxi (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głęboką wiarę w ostateczne zwycięstwo dobra.

Słuchając w skupieniu Jezusa, uświadomię sobie, że opowiada przypowieść o dobrym ziarnie i kąkolu, która jest dla mnie i o mnie (ww. 24-30). Zbliżę się do Jezusa i poproszę, aby mi ją wyjaśnił.

Od początku przypowieści Jezus zwraca moją uwagę na istnienie w świecie dobrego ziarna (w. 37). Jakie „ziarna dobra” dostrzegam w mojej rodzinie, we wspólnocie, w najbliższych i w sobie? Za jakie dobro chciałbym Mu najbardziej podziękować?

Jezus przypomina mi, że tam gdzie wzrasta dobro, diabeł będzie usiłował posiać zło (w. 39). Dobro wzrasta często w przeciwnościach i pośród kąkolu. Mój dobry rozwój może się dokonywać pośród silnych pokus. W jakich wartościach życia czuję się najbardziej kuszony?

Dobro i zło będą współistnieć do końca świata. Do Boga należy ostateczne rozdzielenie dobra od zła (ww. 40-41). Powierzę się Jego Opatrzności i będę Go prosił, aby pomimo i pośród moich słabości zwyciężało we mnie dobro.

Będę prosił Jezusa o cnotę cierpliwości i pokory w codziennym zmaganiu się z moimi słabościami, aby udzielał mi łaski właściwego rozeznania dobra i zła w moim życiu.

Jezus przypomina mi, że wszystkie zgorszenia i wszelkie nieprawości zostaną unicestwione. On sam tego dokona (ww. 41- -42). Zło, które zostało wyrządzone, nie pozostanie bezkarne.

Ostateczne zwycięstwo nie należy do zła, lecz do dobra. Czy w to wierzę? Codziennie mogę sobie powtarzać, że Ojciec czeka na mnie w swoim królestwie (w. 43). Powtarzać będę żarliwą prośbę: „Ojcze, strzeż we mnie dobra i wypal to, co złe”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dzień siódmy
Umiłowany Św. Charbelu, udziel pomocy wszystkim, którzy się do Ciebie zwracają, uproś Boga o łaskę, o którą żarliwie proszę… Ufam twojej modlitwie.

Św. Charbelu, przewodniku zagubionych, wstaw się za mną.

Boże pomóż mi w żalu i pokucie za liczne grzechy, które uniemożliwiają otrzymanie Twej łaski. Oceanie Miłosierdzia, oczyść moje serce ze smutku i wysłuchaj mojej modlitwy za wstawiennictwem Św. Charbela. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Mt 20, 26b-27

Jak można kochać Boga który jest niewidzialny, nie kochając człowieka który jest obok nas. św. Jan Paweł II

Chyba zbyt często zapominamy, że służyć Bogu, to służyć innym. Pewnie, że miło jest kiedy chwalą i mówią ciepłe słowa, ale przecież służba i oddawanie czegoś konkretnego, w tym swojego jakże cennego w dzisiejszych zabieganych czasach, czasu 😊 powinno być ponad oczekiwaniem na podziękę…

“Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.” (Mt 6, 3-4)

Czy masz świadomość, że czas poświęcony drugiemu człowiekowi może być najcenniejszym darem, najwartościowszą jałmużną? Nie bójmy się tego słowa! Ale też nie używajmy go by podkreślić wartość swojego daru, albo budować swój filantropijny wizerunek.

“Niech będzie niewolnikiem waszym” – to słowo zaś chyba nie kojarzy nam się zbyt dobrze, choć czasów niewolnictwa nikt z nas nie może pamiętać. Każdy z nas jest w jakimś sensie niewolnikiem… swoich ograniczeń, ułomności, zniewoleń, etc… Jednak bycie czyimś niewolnikiem to już całkiem inna bajka  Czy potrafisz tak zrezygnować z siebie, by rzeczywiście, autentycznie, ale bez cierpiętnictwa ofiarowywać WSZYSTKO co masz, nie licząc na rewanż, ani jakiekolwiek pochwały?

Hmm… dobre pytanie… często je sobie zadaję….

Panie, ucz mnie pokory i pozwól cieszyć się radością dawania. Szczerze i w prostocie serca, może nawet zdawało by się naiwnie… A co tam  dla Ciebie Boże i dla budowania Twojego królestwa, mogę być nawet posądzana o naiwność  byleby Tobie miłe było moje postępowanie 

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Jezus oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci” (1 J 3,16)… Jezus powiedział do Piotra: „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz…” (J 21,18). To krzyż mu obiecałeś, to Mękę. „Idź aż do tego” – mówi Pan – „Paś owce moje, cierp za moje owce”. Taki ma być dobry biskup. Jeśli taki nie jest, nie jest biskupem…

Posłuchaj tego innego świadectwa. Dwóch z Jego uczniów, bracia Jan i Jakub, synowie Zebedeusza, ubiegali się o pierwsze miejsca, ze szkodą dla innych… Pan im odpowiedział: „Nie wiecie, o co prosicie”, ponieważ dorzucił: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Jaki kielich, jeśli nie… ten Męki?… A oni, żądni godności, zapominający o swojej ułomności, natychmiast odpowiedzieli: „Możemy”. Odpowiedział im: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których mój Ojciec je przygotował”… W ten sposób dowiódł swojej pokory; wszystko bowiem co przygotowuje Ojciec, jest także przygotowane przez Syna… Przyszedł pokorny: On, Stworzyciel, został stworzony wśród nas; uczynił nas, ale został uczyniony dla nas. Bóg przed czasem, człowiek w czasie, uwolnił ludzi od czasu. Ten wielki lekarz przyszedł uleczyć naszego raka…; przyszedł uleczyć samą pychę swoim przykładem.

Na to powinniśmy zwracać uwagę w Panu; spójrzmy na Jego pokorę, pijmy kielich Jego uniżenia, pochwyćmy Go i kontemplujmy. Łatwo jest mieć szlachetne myśli, łatwo jest korzystać z zaszczytów, łatwo nadstawić ucha pochlebcom i tym, którzy nas wychwalają. Ale nosić zniewagi, znosić cierpliwie upokorzenia, modlić się za tego, który nas obraża (Mt 5,39.44) – oto kielich Pański, oto uczta Pana.

Źródło: Kazanie na święcenia biskupie, Guelferbytanus nr 32 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O postawę służby cichej, ukrytej i o wolność serca od wywyższania się.

Wsłucham się w słowa matki, która zbliża się do Jezusa z synami (ww. 20-21). Zwrócę uwagę, jak mocno kontrastują ze słowami Jezusa. Jezus mówił o odrzuceniu i krzyżu, oni proszą o pierwsze miejsca i trony w Królestwie. Pragnieniami i myślami są daleko od Jezusa szykującego się na mękę.

Zwrócę uwagę na moją modlitwę. Czego najczęściej oczekuję w niej od Jezusa. Jakie są moje pragnienia? Czy nie uciekam od Słów Biblii, które stawiają przede mną trudne wezwania, kwestionują moje myślenie, zmieniają moje plany?

Spotkam się ze spojrzeniem Jezusa. Zwraca się do mnie z pytaniem: „Czy możesz pić kielich, który ja mam pić?” (w. 22). Zatrzymam się nad nim dłużej. Rozważę je głębiej. Wyznam Mu moją miłość i kruchość. On sam zapewnia mnie, że z Nim będę zdolny naśladować Go we wszystkim (w. 23).

Stanę wśród oburzonych uczniów (w. 24). Opanowuje ich zazdrość i duch rywalizacji. Poczuli się wyprzedzeni przez dwóch braci. Prześledzę moje relacje we wspólnocie, rodzinie i pracy? Czy jestem wolny od zazdrości, rywalizacji? Czy potrafię się cieszyć z sukcesów moich bliskich?

Jezus przywołuje uczniów do siebie. Kładzie im na serce to, co jest samą istotą Ewangelii (w. 25-28). Pokazuje na siebie i mówi do mnie: „Ucz się ode mnie, jak służyć innym, aż do rezygnacji z własnego życia”.

Czy jestem gotów rezygnować ze swoich ambicji, planów i dzielić się swoim czasem i talentami z innymi. Zwrócę uwagę na moją postawę wobec innych. Czego jest więcej u mnie: dawania czy brania?

Upadnę Jezusowi do kolan i będę kontemplował Jego pokorę i bezgraniczną ofiarność. Położę moją głowę na Jego kolanach, powtarzając: „Uzdrów mnie z mojej pychy i daj mi serce pokorne i ofiarne”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)