O co proszę? O zdolność rozeznawania codziennych wyzwań w świetle Słowa Bożego.

Wsłucham się w ostre słowa Jezusa skierowane do uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Odkrywa ich wiarołomstwo i przewrotność (ww. 38-39). Znają Pisma, słuchają nauki Jezusa, widzą Jego cuda i oczekują dodatkowego znaku. Nie widzą darów, które są w zasięgu ich ręki.

Uświadomię sobie, że jestem w innej sytuacji niż uczeni w Piśmie. Znam Jezusa i Jego Ewangelię. Żyję w Jego Kościele. Codziennie mogę spotykać się z Nim w sakramentach, na modlitwie Słowem Bożym. Uwielbię Go za tę łaskę!

Jezus przestrzega mnie przed wiarołomstwem i przewrotnością w życiu duchowym. Żadne inne „cudowne znaki” nie przemówią do mnie, jeśli rozminę się z Jezusem obecnym w Słowie i Sakramentach, które codziennie mi daje.

Moja znajomość Pisma i wiedza o Bogu potrzebują zażyłej więzi z Jezusem. Bez niej mogę się z Nim rozminąć. Brak osobowego doświadczenia Jezusa spłyca serce i czyni je nieczułym na Jego natchnienia.

Największy znak został mi już dany. Jest nim Jezus Chrystus. Dla mnie przyszedł On głosić Ewangelię. Dla mnie umarł i zmartwychwstał. Żyje w mojej codzienności i nawołuje mnie do nawrócenia, zapowiadając dzień sądu (ww. 40-42).

W gorącej modlitwie poproszę Ducha Świętego, aby przeniknął mnie prawdą, że każde słowo w Ewangelii zostało zapisane dla mnie osobiście, także każdy cud uczyniony został dla mnie. Dla mnie Jezus żyje w Eucharystii i wzywa mnie do przemiany życia.

Zaproszę do modlitwy moich patronów, świętych, z którymi łączy mnie szczególna duchowa więź. Będę prosił razem z nimi o duchową wrażliwość na Boże natchnienia i znaki w moim życiu.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *