O co proszę? O łaskę głębokiego doświadczenia obecności i bliskości Jezusa.

Wyobrażę sobie siebie w tłumie ludzi oblegających Jezusa. Zwrócę uwagę na reakcje osób stojących obok mnie. Są bardziej spragnieni cudownych znaków niż samego Jezusa (w. 29).

Co mogę powiedzieć o moich duchowych pragnieniach? Do czego jestem najbardziej przywiązany? Jakie miejsce zajmuje Jezus w moich pragnieniach?

Wsłucham się w surowe słowa Jezusa, który demaskuje rzeczywiste intencje tłumu (ww. 29-32). Są przywiązani do własnych oczekiwań, a nie do Jezusa. Zapytam siebie o moją relację z Jezusem, o moje wewnętrzne intencje i motywacje.

Wyobrażę sobie Jezusa, który podchodzi do mnie i chce mi powiedzieć, co najbardziej przeszkadza mi w spotkaniu z Nim samym, w mojej relacji do Niego. Wsłucham się w Jego natchnienia.

Jezus nie chce, abym poza Nim szukał dla siebie innych „znaków życia”. Nikt nie zastąpi Jezusa. Czy w to wierzę? Kim jest dla mnie dzisiaj Jezus?

Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu więzi z Jezusem? W jakich momentach, sytuacjach, relacjach najbardziej doświadczam Jego obecności?

Jezus nieustannie daje mi znaki swego życia. Ilekroć słucham Jego Słowa, przyjmuję Go i adoruję w Eucharystii, tylekroć mogę powiedzieć za Nim: „tu jest coś więcej…”. Zapytam siebie o moją więź ze Słowem i z Eucharystią.

Będę prosił Ducha Świętego, aby rozpalił we mnie pragnienie Jezusa. Przedłużę moją medytację w ciągu dnia o akt strzelisty: „Jezu, pragnę Cię ponad wszystko!”

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Mt 6, 7-15

Pan Jezus bardzo często przypominał swoim uczniom o modlitwie. Sam dawał przykład, kiedy długie godziny spędzał na modlitwie, rozmowie z Ojcem.

Myślę, że trzeba by zadać sobie pytanie co to jest modlitwa? Co dla mnie osobiście znaczy modlitwa?

Modlitwa to skierowanie myśli ku Bogu. To oddawanie czasu Panu Bogu. To tracenie czasu dla Pana Boga. To pocałunek oddawany Panu Bogu. To żywa relacja, dialog miłości. To nie ilość odmówionych pacierzy, ale wsłuchanie, zasłuchanie się w Boży głos.

My bardzo często stajemy do modlitwy tylko po to by brać, zupełnie nie skupiając się na relacji, na miłości. A przecież Pan Bóg też chce być obdarowywany. Bóg kocha być kochanym!

I jeszcze jedna bardzo ważna kwestia – czyste serce. Jeśli stajemy do modlitwy i chcemy przytulać się do naszego Taty, a serca nasze pełne gniewu, żalu, zawiści, nieprzebaczenia, to kiepsko wyglądają nasze próby przymilania się, czy zasypywania Pana Boga swoimi pretensjami.

Stańmy dzisiaj przed naszym Bogiem jak dzieci, którymi przecież zawsze będziemy w Jego oczach. Stańmy w obecności Pana Jezusa i Jego Mamy, prosząc Ducha Świętego aby to On sam w nas się modlił.

Nasz kochany Ojcze oddajemy Ci swoje serca, oddajmy swoją wolą, aby Twoja wola, Twój zamysł wypełniał się w naszym życiu. Ty najlepiej wiesz czego nam potrzeba.

Przyjdź królestwo Twe, niech się stanie na ziemi jak w niebie. Abba Ojcze!

Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Mt 6, 7-8

“Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości. św. Jan Paweł II

Panu Bogu nie potrzebna jest ani moja modlitwa, ani umartwienie. Żadne moje poświęcenie niczego Jemu nie dołoży, bo w Nim jest pełnia Bóstwa. Tak naprawdę modlitwa i wyrzeczenie przemieniają moje serce, ducha i duszę, przybliżając mnie do Bożych tajemnic.

Żadna, nawet najpiękniejsza i najbardziej elokwentna ludzka mowa nie jest w stanie wyrazić i opisać Boskiego Majestatu. Zatem nie skupiaj się na samym wypowiadaniu słów modlitwy, prośby, czy dziękczynienia, ale staraj się patrzeć, modlić i uwielbiać przede wszystkim sercem. Kiedy oddasz Panu Bogu swoje serce, kiedy otworzysz się na Bożą miłość, wypowiadane słowa zejdą na drugi plan, bo to oczy serca i duszy będą chwalić, wywyższać, błogosławić i bezgłośnie opowiadać o wszelkich brakach i niedostatkach, oczekiwaniach i marzeniach, pragnieniach i projektach, które dzięki Bożej pomocy i dla Jego chwały chciałbyś realizować.

I to się naprawdę dzieje! Kiedy przestałam się skupiać na słowach, na tym jak te moje chaotyczne myśli zgrabnie poubierać i poukładać w piękne słowa, kiedy przestałam się zamartwiać o to czego nie mam i czego mi brakuje, wówczas zaczęłam dostrzegać jak wielkimi darami codziennie Pan Bóg mnie obdarza, a które są o wiele ważniejsze, bo budują moją wiarę, którą z kolei mogę dzielić się z tymi, co mają jej jeszcze mniej niż ja.

Nigdy nie uważałam się za kogoś wyjątkowego i nie jest to żadna fałszywa skromność, jednak czuję, że dla mojego Boga jestem kimś szczególnym 😊 bo przecież nieustannie doświadczam jak bardzo Tacie zależy na mnie, jak bardzo pragnie abym była szczęśliwa, abym mogła realizować swoje marzenia, abym czuła się potrzebna i kochana. I pomimo tych różnych braków, niedostatków i cierpienia, czuję niewysłowiony ogrom Bożej miłości, która codziennie mnie przemienia. Czuję obecność Bożego Ducha, który uskrzydla mnie, dając sił, by odważnie kroczyć drogą mojego powołania.

I tak też pewnie jest u Ciebie, tylko dobrze się rozejrzyj 😍

A jednak jestem bardzo gadatliwa 😉 ale jak tu w paru słowach opowiedzieć o Bożej cudowności?!

Ojcze nasz, Tatusiu, niech się dzieje jako zechcesz! Jezu, ufam Tobie! Maryjo, wzorze pokory i cichości, prowadź ku wiecznej szczęśliwości! 😇

Życzę Ci dnia pełnego Bożego pokoju 🌞 ❤️+

Autor: Św. Jan od Krzyża (1542-1591), karmelita, doktor Kościoła

Co do ćwiczeń dotyczących modlitwy i pobożności, nie szukajmy innych niż te, których nauczył sam Chrystus. Widzimy jasno, że gdy uczniowie prosili Go, aby ich nauczył modlitwy (Łk 1,1), On, który wiedział dobrze, co czynić należy, by nas wysłuchał Ojciec niebieski, gdyż znał tak dobrze Jego naturę, nauczył ich tylko siedmiu próśb Modlitwy Pańskiej. Nie więcej, gdyż w tej modlitwie zawierają się wszystkie nasze potrzeby, tak duchowe, jak i doczesne. Nie nauczył ich więcej modlitw i obrzędów, owszem, w innym miejscu zalecił, aby przy modlitwie nie używać wielu słów, gdyż Ojciec nasz niebieski wie dobrze, czego nam potrzeba.

Zaleca tylko usilnie, byśmy trwali w modlitwie, to znaczy w Modlitwie Pańskiej. Mówi bowiem na innym miejscu: “Zawsze należy się modlić i nigdy nie ustawać” (Łk 18,1). Nie nauczył nas mnożyć nasze prośby, lecz polecił, byśmy często, żarliwie i usilnie powtarzali te, które są zawarte w Modlitwie Pańskiej. Tam bowiem zawarte jest wszystko, co dotyczy woli Bożej i naszego pożytku. Kiedy Pan nasz po trzykroć modlił się do swego Ojca, za każdym razem używał słów Modlitwy Pańskiej, mówiąc: “Ojcze mój, jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie ten kielich, ale nie jako ja chcę, lecz jako Ty” (Mt 26,42).

Co do sposobu modlitwy, zalecił nam tylko dwa: albo „wejdź do swej izdebki” (Mt 6,6), gdzie w ukryciu i bez zgiełku możemy się modlić całym i czystym sercem… A jeśli ktoś tak nie może, niech się modli w miejscach samotnych, albo jeszcze lepiej, w cichej porze nocy, jak to On czynił (Łk 6,12).

Źródło: Droga na Górę Karmel III, 43/44 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786-1859), kapłan, proboszcz z Ars

Obecnie jest tak mało wiary na świecie, że albo ma się zbyt dużo nadziei, albo się ją traci.

Niektórzy mówią: „Narobiłem za dużo zła, dobry Bóg nie może mi przebaczyć”. Moje dzieci, to wielkie bluźnierstwo; to stawianie granic Miłosierdziu Bożemu, a ono ich nie posiada, jest nieskończone. Gdybyście narobili tyle zła, co cała parafia, to jeśli się wyspowiadacie, jeśli żałujecie i nie popełnicie tego już więcej, dobry Bóg wam przebaczył.

Nasz Pan jest jak matka, która nosi dziecko w ramionach. To dziecko jest niedobre: kopie swoją matkę, gryzie ją, drapie, ale matka nie zwraca na to uwagi. Ona wie, że gdy je upuści, ono spadnie, nie będzie mogło samo chodzić… Oto jaki jest Nasz Pan… Znosi nasze złe traktowanie, naszą arogancję, przebacza nasze głupoty i lituje się nad nami, pomimo naszego zachowania.

Dobry Bóg jest równie skory do udzielenia nam przebaczenia, kiedy Go o to prosimy, jak matka, która wyciąga dziecko z ognia.

Źródło: Wybrane myśli świętego proboszcza z Ars (© Evangelizo.org)

Autor: Tertulian (ok. 155 – ok. 220), teolog

Modlitwa niedzielna jest naprawdę streszczeniem całej Ewangelii. Zaczyna się od świadectwa składanego Bogu i akt wiary, kiedy mówimy: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie”. Modlimy się do Boga i wyznajemy naszą wiarę tymi słowami. Jest napisane: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożym” (J 1,12). Co więcej, Pan często nazywa Boga naszym Ojcem: co więcej, przykazał nam, abyśmy nikogo na ziemi nie nazywali imieniem Ojciec, lecz zarezerwowali to imię dla Ojca niebieskiego (Mt 23,9). Modląc się w ten sposób, jesteśmy posłuszni Jego woli. Szczęśliwi, którzy rozpoznają Ojca!

Bóg kieruje ten zarzut do Izraela, Duch bierze niebo i ziemię na świadka, mówiąc: „Wykarmiłem i wychowałem synów, lecz oni wystąpili przeciw Mnie” (Iz 1,2). Nazwać go Ojcem, to uznać za Boga. Ten tytuł jest świadectwem pobożności i potęgi. Wzywamy także Syna w Ojcu. „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Nie zapominajmy także o Kościele, naszej matce. W ten sposób, jednym słowem, uwielbiamy Go z tymi, którzy do niego należą, słuchamy Jego przykazań i wypieramy się tych którzy zapomnieli o swoim Ojcu.

Źródło: O modlitwie, 1-10 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie dziecięcej więzi z Ojcem.

Uświadomię sobie, że każde słowo Jezusa zawarte w Ewangelii, przeniknięte jest miłością do Ojca. Jego największym pragnieniem jest przyprowadzić mnie do Ojca. Chce, abym Go poznał i wtulił się jak dziecko w Jego ramiona.

Jezus przekonuje mnie, że przed Ojcem nie muszę dobierać słów i wiele Mu tłumaczyć. On zna mnie do samej głębi. Zanim poczęła mnie matka, On już mnie znał i miłował. Wie, czego mi potrzeba (ww. 7-8).

Zatrzymam się dłużej na moim obrazie Boga Ojca. Jaką ma „twarz” w moim dotychczasowym doświadczeniu duchowym? Co mogę powiedzieć o mojej więzi z Ojcem? Opowiem o tym Jezusowi. O co chciałbym prosić Jezusa?

Wsłucham się w Jezusa, który chce mnie nauczyć modlitwy do Ojca (ww. 9-13). Będę zwracał uwagę na każde jej słowo, słuchał z miłością tak, jakbym ją słyszał po raz pierwszy w życiu.

Które słowa z modlitwy najbardziej mnie poruszyły? Zatrzymam się dłużej nad nimi. Jakie doświadczenia we mnie rodzą? Do czego mnie zapraszają?

Będę wypowiadał te słowa powoli i z miłością. Mogę to czynić, wyobrażając sobie siebie trwającego w bliskiej więzi z Ojcem: trwając w Jego ramionach, klęcząc przed Nim ukorzony, wyciągając do Niego ręce… Który obraz jest mi najbliższy?

Co najbardziej mi pomaga, a co przeszkadza w doświadczeniu zażyłej więzi z Ojcem? Wypowiem to przed Nim i oddam Mu swoje troski. Będę Go prosił: „Ojcze, pozwól mi smakować Twoją dobroć i miłosierdzie!”. Poproszę Jezusa, aby trwał ze mną w modlitwie.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. Mt 25, 45

Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. św. Jan Paweł II

Boże… jak ta Ewangelia w obliczu wojny i łamania wszelkich praw, mocno wybrzmiewa…

Postarajmy się jednak skupić na czystości naszych serc. Coraz częściej nachodzi mnie refleksja, by więcej się starać, by nie zaniedbywać swoich powinności, obowiązków. Oczywiście bardzo łatwo można się wytłumaczyć i rozgrzeszyć, bo przecież zawsze jakieś okoliczności łagodzące się znajdą, tylko czy to rzeczywiście będzie w porządku…

Tutaj jednak nie chodzi o to co trzeba, co należy wykonać, ale raczej o to, co można, a czego z różnych powodów zrobić się nie chce.

Jakże często wycofujesz się, rezygnujesz, wymiękasz – wszystko w określonych granicach, od-do, a jak trzeba dołożyć coś od siebie, jak trzeba wyjść przed szereg, albo nie daj Boże wykazać jakąś inicjatywę, to strach Cię ogarnia, że Twój misternie strzeżony plan dnia i wolny czas (tylko dla siebie!) zostanie mocno nadszarpnięty czy ograbiony. No cóż… trzeba mieć czas i dla siebie, jednak kiedy akurat w tym wolnym czasie, ktoś potrzebuje Twojej pomocy, to może warto przewartościować i wykorzystać szansę na zrobienie czegoś ponad stan. Pewnie, że nic się nie stanie jak odpuścisz, ale ile dobrego może się wydarzyć jeśli odwiedzisz, nakarmisz, przyodziejesz – dostrzeżesz czyjś niedostatek i usłużysz potrzebującemu.

Niedawno pewna osoba podziękowała mi za zainteresowanie i spontaniczną modlitwę, które dały jej nowe siły i pokazały, że nawet w sytuacji po ludzku beznadziejnej, Pan Bóg nie zapomina o żadnym ze swoich ukochanych dzieci.

Spieszmy się kochać ludzi, póki mamy ich obok, póki możemy w jakikolwiek sposób im usłużyć, póki możemy choćby uśmiechnąć się i powiedzieć dobre słowo. Bycie dobrym człowiekiem naprawdę nie boli, a nasz niewielki gest może przemienić i choć trochę rozjaśnić bolesną rzeczywistość 💖

Dzisiejsze czytania trzeba by sobie codziennie przypominać i starać się nimi autentycznie żyć, bo władca tego świata barbarzyńsko nas okrada, okłamuje i wyniszcza.

Spieszmy się kochać Chrystusa w każdym napotkanym człowieku 💓

Spokojnego, błogosławionego dnia 💗+

Autor: Homilia przypisana św. Hipolitowi Rzymskiemu (? – ok.235), kapłanowi i męczennikowi

„Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Pójdźcie wy, którzy kochacie ubogich i cudzoziemców. Przyjdźcie, którzy pozostaliście wierni mojej miłości, bo ja jestem miłością… Oto moje Królestwo jest gotowe, a niebo otwarte. Oto moja nieśmiertelność pojawia się w całym swym pięknie. Przyjdźcie wszyscy, otrzymajcie w dziedzictwie Królestwo przygotowane dla was od założenia świata”.

Wtedy sprawiedliwi zdziwią się, że są zaproszeni jak przyjaciele – co za cud – Tego, którego zastępy aniołów nie mogą jasno pojąć. Odpowiedzą Mu silnym głosem: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Spragnionym i daliśmy Ci pić? Nagim i przyodzialiśmy Cię? Ciebie, którego uwielbiamy? Ciebie – nieśmiertelnego, kiedy widzieliśmy Ciebie cudzoziemcem, którego przyjęliśmy? Ty, który miłujesz ludzi, kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? Jesteś Przedwieczny. Razem z Ojcem jesteś bez początku, jesteś współwieczny z Duchem. To Ty wszystko stworzyłeś z niczego, Ty, król aniołów, Ty, którego obawiają się otchłanie. „Jesteś światłem okryty jak płaszczem” (Ps 104,2). To Ty nas stworzyłeś i ulepiłeś z gliny (Rdz 2,7), Ty stworzyłeś byty niewidzialne. Od Twojego oblicza uciekła ziemia i niebo (Ap 20,11) Jak przyjęliśmy Twoje królowanie i zwierzchność?”

Wtedy Król królów im odpowie: „Za każdym razem, kiedy przyjęliście i odzialiście tych ubogich, o których mówiłem, i daliście im jeść i pić, im, którzy są moimi członkami (1 Kor 12,12), to Mnie to uczyniliście. Ale wejdźcie do Królestwa przygotowanego dla was od założenia świata. Będziecie wiecznie radować się dobrami Mego Ojca, który jest w niebie, i najświętszego Ducha, który daje życie”. Jaki język mógłby zatem opisać takie dobrodziejstwa? „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9).

Źródło: Traktat o końcu świata 41-43 (© Evangelizo.org)

Autor: Talazjusz z Libii, igumen

Miara, jakiej używasz, by wszystko mierzyć wedle ciała, Bóg się nią posłuży, by mierzyć ciebie (por. Mt 7,2).

Wynik boskiego osądu to sprawiedliwa zapłata za to, co uczyniło ciało…

Chrystus daje sprawiedliwą zapłatę dla żywych i umarłych, według uczynków każdego…

Sumienie jest prawdziwym mistrzem. Kto się mu poddaje, na zawsze uniknie potknięcia.

Królestwo Boże to dobroć i mądrość. Kto je odkrył, ten jest obywatelem nieba (Flp 3,20)…

Straszliwy sąd czeka twarde serca. Ponieważ dopóki nie doznają wielkich trosk, nie chcą złagodnieć.

Walcz aż do śmierci za przykazania Chrystusa. Ponieważ oczyszczony przez nie, wejdziesz do życia…

Jest synem Bożym ten, który upodobnił się do Boga poprzez dobroć mądrości, mocy i sprawiedliwości…

Nasze słowa, dzieła i myśli – Bóg zażąda od nas sprawozdania za to w dniu Sądu.

Bóg jest wieczny, bez końca, bez granic i obiecał dobra wieczne, bez końca, niewysłowione tym, którzy Go słuchają.

Źródło: Centurie I-IV (© Evangelizo.org)