Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc; obrócili się plecami, a nie twarzą. Jr 7, 24

“Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza”. Łk 11, 23

Ku czemu idziemy, żyjąc tak, jakby Bóg nie istniał? św. Jan Paweł II

Jakże łatwo dystansujemy się od Bożych spraw, od Bożych przykazań. Odwracamy się plecami, przymykając oczy na jawny grzech, no bo przecież świat teraz tak żyje, a skoro wielu tak postępuje czerpiąc z życia garściami ile się da, to widać tak można…

Wydawać by się mogło, że czasem lepiej nie widzieć, że czasem lepiej nie wiedzieć, a już na pewno nie wtrącać się. Ale skoro już wiesz, nie możesz milczeć! NIE WOLNO Ci przyklaskiwać i dawać przyzwolenia na cokolwiek, co jest sprzeczne z nauką Jezusa Chrystusa! I choć obserwujemy ostatnio coraz większe rozproszenie w samym Kościele, trzeba nam jeszcze mocniej trzymać się Słowa Bożego, które jest ponadczasowe i nigdy zawieść ani zwieść nie może.

Stań dzisiaj w prawdzie o sobie samych. Oddaj Jezusowi wszelkie swoje braki, niedoskonałości, wszelkie niedociągnięcia, niedbałości. Oddaj to, co małostkowe, co jest Twoim wyobrażeniem, mniemaniem, wizją. Pozwól, by Boży Duch oczyszczał Twoje intencje, by przemieniał to, co wciąż jeszcze w Tobie zbyt światowe i krzykliwe, aby mogło podobać się naszemu Bogu. Otwórz swoje serce na bezwarunkową Bożą miłość i ucz się tak kochać – najlepiej od Maryi, cichej i pokornej służebnicy Pana, która nigdy nie zabiegała o żadne względy i trwała przy swoim Synu, dla Niego Samego.

Stać Cię na taką miłość! Możesz tak pokochać! Może jeszcze nie w tej chwili, może jeszcze musisz poukładać pewne sprawy, ale Pan Jezus czeka byś zagrał w Jego drużynie, byś razem z Nim pozyskiwał jak najwięcej dusz dla chwały Boga Ojca.

Podejmiesz wyzwanie, czy dalej będziesz trwał w błędnym kole swoich ograniczeń, zniewoleń i półprawd?

Jezus zaprasza Cię do współpracy, choć nie ukrywa, że może być trudno… Jednak zapewnia “STARCZY CI MOJEJ ŁASKI” tylko zacznij zbierać razem z Jezusem, zacznij układać i planować swoje życie razem z Jezusem. To tak niewiele, a może WSZYSTKO zmienić.

Życzę Ci aby ten dzień i każdy następny był przeżywany w autentycznej bliskości z Jezusem. Życzę Ci, aby Jego cudowna i najtroskliwsza Mama, zawsze czuwała i opiekowała się Tobą, tak jak troszczyła się o wszelkie sprawy Jezusa. Życzę Ci, byś odnalazł pokój serca i byś poczuł jak bardzo naszemu Bogu zależy na Tobie. Nie przekreślaj swojego, ani niczyjego życia, tylko dlatego, że czegoś nie rozumiesz. Oddaj to swojemu Bogu, a On zatroszczy się o WSZYSTKO.

JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!

Autor: Izaak ze Stella (? – ok. 1171), mnich cysterski

„Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”… Charakterystyczną cechą ludzi źle czyniących i zawistnych jest zamykanie oczu na zasługi innych, a kiedy stają się one tak ewidentne, że nie można ich dłużej ignorować, starają się je minimalizować lub źle interpretować. Dlatego, kiedy tłum wybucha pobożnością i zachwyca się na widok dzieł Chrystusa, uczeni w Piśmie i faryzeusze albo zamykają oczy na prawdę, albo umniejszają to, co wielkie, lub wynaturzają to, co dobre. Raz, na przykład, udając niewiedzę, powiedzieli Temu, który uczynił tyle cudownych znaków: „Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli”(J 6,30). Tutaj, nie mogąc bezwstydnie zaprzeczać faktom, deprecjonując złośliwie… i wynaturzają, mówiąc: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów wyrzuca złe duchy”.

Oto, drodzy bracia, bluźnierstwo przeciw Duchowi, które więzi skutych kajdanami wiecznej winy. Nie, żeby nie było możliwe skruszonemu otrzymać przebaczenie wszystkiego, jeśli „wydaje owoce godne nawrócenia” (Łk 3,8). Jednak, przygnieciony takim ciężarem złości, nie ma siły dążyć do tej zaszczytnej pokuty, która zasługuje na przebaczenie… Ten, który widząc jasno w swoim bracie łaskę i działanie Ducha Świętego…, nie powstrzymuje się od wynaturzenia, oczerniania i zuchwałego przypisania złemu duchowi tego, co wie, że pochodzi od Ducha Świętego, ten jest tak opuszczony przez tego Ducha łaski, że nie chce już pokuty, który by mu wyjednała przebaczenie. Jest kompletnie zaślepiony przez własną złość. Cóż bowiem poważniejszego, niż ośmielić się, przez zawiść wobec brata, który otrzymał rozkaz kochania jak siebie samego (Mt 19,19), bluźnić dobroci Boga… i obrażać Jego majestat, pragnąc zdyskredytować człowieka?

Źródło: Kazanie 39, 2-6 ; SC 207 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

[Bóg mówił do świętej Katarzyny]: To przez poznanie siebie i nienawiść do siebie i przez poznanie mej dobroci dochodzicie do doskonałości. Dusza nigdy nie poznaje lepiej, czy jestem w niej, jak w chwili tych walk. W jaki sposób? Powiem ci to!

Jeśli znajdując się wśród tych zmagań, uświadamia sobie, że napaści te gniewają ją i że jednocześnie nie od niej zależy uwolnienie się od nich, choć ona nie zgadza się na nie, wtedy może poznać, że nie istnieje. Bo gdyby była czymś sama przez się, usunęłaby sama pokusy, których by chciała nie doznawać. W ten sposób uniża się przez prawdziwe poznanie siebie i w świetle najświętszej wiary ucieka się do Mnie, Boga wiecznego, którego dobroć zachowuje jej świętą i dobrą wolę i nie pozwala, by w czasie licznych walk ustąpiła nieprzyjacielowi, przystając na napastujące ją nędze.

Macie więc słuszność, krzepiąc się nauką mojego słodkiego Słowa miłości, mojego Syna Jednorodzonego, w czasie smutków, przeciwności i pokus ze strony ludzi i diabła, gdyż wzmagają one cnoty i prowadzą was do wielkiej doskonałości.

Źródło: Dar łez, nr 90(© Evangelizo.org)

O co proszę? O więź z Jezusem i bezkompromisową walkę ze złem.

Będę wpatrywał się w Jezusa, który z mocą wyrzuca złego ducha (w. 14). Uświadomię sobie, że przez chrzest należę do Jezusa. Żyję w Jego mocy. Jeżeli trwam w Nim, zły nie ma nade mną władzy. Czy w to wierzę?

Słowo Boże i sakramenty są szczególną przestrzenią łaski, dzięki której mogę trwać w mocy Jezusa. Co mogę powiedzieć o mojej więzi ze Słowem Bożym, o moim podejściu do sakramentów Pokuty i Eucharystii?

Jezus jest posądzany o związek z Belzebubem (w. 15). To wstrząsające oskarżenie przypomina mi, że przyznając się do Niego, będę także posądzany i krytykowany. Stanąć po stronie Jezusa, oznacza także narazić się na osądy, na zawzięte ataki Złego.

Królestwo Boże przychodzi tam, gdzie zło jest zdecydowanie odrzucane (17-20). Jezus uczy mnie postawy jednoznacznej walki ze złem. Co mogę powiedzieć o czystości moich intencji? Jakim kompromisom ulegam najczęściej? Przywołam sytuacje, relacje, myśli.

Jezus wzywa mnie do pokornej czujności (ww. 21-22). Zły nie rezygnuje. Szuka sposobności, aby pozbawić mnie najcenniejszego „majątku”: wolności i czystości serca. Jego bronią są pokusy do „niewinnych kompromisów”.

„Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie…” (w. 23). Zatrzymam się dłużej nad stanowczymi słowami Jezusa. Wzywają mnie do radykalnego wyboru: do opowiedzenia się po Jego stronie. Albo jestem z Nim, albo przeciw Niemu. Trzecia droga nie istnieje.

Zbliżę się do Jezusa i poproszę Go, aby pokazał mi moje dwuznaczne postawy, kompromisy, których sam nie dostrzegam. Będę modlił się dzisiaj w swoim sercu słowami: „Oczyść mnie, Panie, z błędów przede mną ukrytych”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator