Day: 05.03.2022
Łk 5,27-32
Z mojego archiwum
Któż z nas jest bez grzechu?
Zawsze porusza mnie ta Ewangelia, bo uświadamiam sobie, jak przekonujące i pełne miłości było spojrzenie Chrystusa. Przecież doskonale wiedział, kim jest Lewi i znał wszystkie ciemne strony jego pracy, jego życia. A jednak zaprosił go, by poszedł za Nim.
Pan Jezus widzi moje nieuporządkowanie, widzi najdrobniejsze mankamenty, niemoce, złe przywiązania, zgubne nawyki, nieczyste intencje. Widzi to wszystko, co staram się skrzętnie ukrywać przed światem i przed samą sobą. A jednak zaprasza i mnie! A jednak pragnie nadać mi nową tożsamość i spędzić ze mną czas!
Spojrzenie Chrystusa naprawdę zmienia wszystko! Daj się zaprosić i pójdź za Panem Jezusem!
Pójdź przed Najświętszy Sakrament i zapatrz się w tę Miłość, która chce dotykać każdej Twojej niemocy, każdej choroby i ograniczenia. Pójdź i pozwól, aby Pan Jezus mógł Cię przemieniać. Aby mógł ogrzewać i roztapiać w zdroju swojej miłosiernej Miłości wszelkie Twoje wątpliwości, poczucie krzywdy i niezrozumienia, różnorakie żale czy tęsknoty.
Tylko On może przemienić Twoją rzeczywistość! Tylko czy masz odwagę zaryzykować i pójść za Panem Jezusem? Ja zaryzykowałam i codziennie doświadczam niezwykłej mocy miłującego spojrzenia mojego Pana i Mistrza.
Bądź uwielbiony, Panie Jezu, w każdym sercu, które właśnie otwiera się na Twoją przemieniającą, uzdrawiającą i zbawczą Miłość.
AMEN!
Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Iz 58, 9b-10
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach. św. Jan Paweł II
Jakże te Izajaszowe słowa są dzisiaj niezmiernie wymowne, jakaż promieniuje z nich moc i nadzieja!
Jeśli… a jeśli nic nie zrobisz? Jeśli ciągle stoisz pod ścianą, biernie obserwując otaczającą Cię rzeczywistość, jeśli boisz się podjąć ważne decyzje, jeśli ciągle tkwisz w starych układach, może nawet niezbyt wygodnych, ale przecież już oswojonych i jakoś tam zaakceptowanych przez otoczenie relacjach, to właśnie to JEŚLI jest do Ciebie!
Naprawdę tak niewiele trzeba, by pozwolić Bożemu Duchowi na nowo odnaleźć i rozbudzić w sobie tożsamość dziecka Bożego. Wystarczy decyzja woli – tak Panie, chcę abyś mnie przemieniał, abyś rozświetlał mroki zwątpienia i gradowe chmury niewiary, które przeinaczają i wypaczają mi prawdziwy obraz mojego Boga, które okłamują i odciągają od tego, co rzeczywiście jest ważne i wartościowe. Tak Panie, chcę widzieć Twą światłość, pragnę byś mnie pouczał, prowadził, ożywiał, bym nieustannie mogła czerpać ze zdroju Twego niewyczerpalnego miłosierdzia i łaski, by Twoje Prawo było moją radością, a nie przykrym nakazem ograniczającym moją wolność.
Drogi Boże, przez Święte Imię Twojego Syna Jezusa Chrystusa, z pomocą Twojego Ducha Ożywiciela, zostawiam “starego człowieka” w komorze celnej wszelakich moich ograniczeń, ułomności, wątpliwości, żalu, i idę za Tobą! Posługuj się mną proszę jak zechcesz, aby dobro, które we mnie tchnąłeś mogło procentować, owocować i wydawać miłe Tobie i użyteczne dla świata plony.
Najświętsza Panienko, Mamusiu, do Ciebie dzisiaj szczególnie się przytulam, pragnąc wynagradzać Twemu Niepokalanemu Sercu – czuwaj nade mną i nad całym pogrążonym w chaosie światem! Mój Stróżu Aniele, strzeż mnie i trzymaj mocno za rękę, prowadząc tylko ku dobremu, dla chwały mojego Boga, i ku wiecznej radości w niebie! Amen!
Spokojnego, rozświetlonego Bożą miłością i pełnego nadziei dnia 💓+
Autor: Św. Rafał Arnáiz Barón (1911-1938), trapista hiszpański
Są dni, kiedy samoloty przecinają niebo z zawrotną prędkością, przelatując nad klasztorem. Hałas ich silników przeraża małe ptaszki, które mają gniazda w cyprysach przy naszym cmentarzu. Na wprost klasztoru biegnie droga asfaltowa, przecinająca pola, którą przejeżdżają nieustannie ciężarówki i samochody turystyczne, których nie interesuje widok klasztoru. Jedna z głównych linii kolejowych Hiszpanii także przecina ziemie klasztoru… Mówi się, że to wszystko, to wolność… Ale człowiek, który rozważa to wszystko, zobaczy, że świat się myli pośrodku tego, co nazywa wolnością…
Gdzie się zatem znajduje wolność? Jest w sercu człowieka, który kocha tylko Boga. Jest w człowieku, którego dusza nie jest przywiązana ani do ducha, ani do materii, ale jedynie do Boga. Jest w tej duszy, która nie jest poddana egoistycznemu “ja”; jest w duszy, która wznosi się ponad własne myśli, uczucia, własne cierpienia i radości. Wolność jest w tej duszy, której jedyną racją egzystencji jest Bóg, której życie jest Bogiem i niczym więcej niż Bogiem.
Duch ludzki jest mały, zredukowany, jest poddany tysiącom zmian, wzlotom i upadkom, depresjom, rozczarowaniom itp., a ciało jest takie słabe. Wolność jest zatem w Bogu. Można powiedzieć o duszy, która przechodzi naprawdę ponad wszystkim i pokłada swoje życie w Nim, że cieszy się wolnością, w miarę możliwości dla tego, który jest jeszcze na tym świecie.
Źródło: Pisma duchowe, 15/12/1936 (© Evangelizo.org)
O co proszę? O wielkopostną łaskę radykalnego nawrócenia.
Zbliżę się do Lewiego, aby razem z nim przeżyć spotkanie z Jezusem. Jezus, wychodząc, ujrzał go (w. 27). Zatrzymam się na spojrzeniu Jezusa, które przenika Lewiego do głębi, jego pasje, namiętności, przywiązania, jego nieczyste sumienie.
Poproszę Jezusa, aby spojrzał na mnie podobnie jak na Lewiego; abym w Jego spojrzeniu mógł zobaczyć swoje zniewolenia, nieuporządkowane przywiązania, moralne i duchowe choroby.
Zobaczył i rzekł: „Pójdź za Mną” (w. 27). Spojrzenie i słowo Jezusa przywracają sens i wartość życiu. Pozwalają odkryć życiowe powołanie. Czas Wielkiego Postu w sposób szczególny zaprasza do kontemplacji oblicza Jezusa i zgłębiania Jego słowa. Jak chcę odpowiedzieć na to zaproszenie? Co postanawiam?
„On zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim” (w. 28). Powołanie zakłada nawrócenie. Oznacza pozostawienie tego, co do tej pory było sensem naszego życia i stanięcie po stronie Jezusa. Czy moje życiowe powołanie, które realizuję, prowadzi do radykalnego nawrócenia?
Jezus, który szuka bliskości grzeszników (w. 29) – oto obraz, który Kościół zostawia mi do kontemplacji u początku Wielkiego Postu. Będę prosił Ducha Świętego, aby pomógł mi uznać swój grzech i zachował mnie od szemrania (w. 30), które niszczy wiarę w Boże miłosierdzie.
„Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają” (w. 31). Jezus daje mi do zrozumienia, że nie muszę przed Nim udawać, że jestem zdrowy. Mówi do mnie: „Przyszedłem wezwać ciebie, grzesznika” (w. 32).
Głęboka świadomość własnej słabości może doprowadzić mnie do spotkania z miłosiernym Jezusem. Będę wracał do słów: „Nie potrzebują lekarza zdrowi…”. Słowa te staną się moją wielkopostną modlitwą serca.
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator