Mk 10, 28-31

Każdy dzień jest darem Boskiej miłości. Pewnie, że bywają dni, tygodnie, a może nawet lata, które są niezwykle trudnym i niezrozumiałym darem. Jednak każdy poranek, nawet ten po nieprzespanej z bólu czy utrapienia nocy, i każdy zachód słońca po ciężkim i mozolnym dniu, to prawdziwy cud Bożej łaski, hojności, obfitości i wspaniałomyślności.

Pan Jezus przypomina nam, że nic nie może być ważniejszego od podążania za Nim. Jednocześnie zapewnia, że cokolwiek zostawimy dla Jego miłości, cokolwiek uczynimy w imię Jego miłości będzie nam po stokroć wynagrodzone.

A co tam niedospane noce, a co tam trudne doświadczenia czy może nudne, takie prozaiczne, zwykłe codzienne czynności. A co tam niezrozumienie i nieustanne zapieranie się siebie. Jeśli swoje życie przeżywasz z Jezusem, to nic nie zdoła odłączyć Cię od Jego miłości – a Jego miłość zrekompensuje WSZYSTKO.

Pomyśl, co jeszcze zatrzymuje Cię, by jeszcze gorliwiej podążać za Jezusem. Co jeszcze pielęgnujesz, z czym jeszcze trudno Ci się rozstać, albo co tak bardzo Cię ogranicza, że nie chcesz wyjść ze swojej strefy komfortu.

Może to właśnie ten czas, by zostawić wszystkie te obciążenia, ograniczenia, kajdany, balasty i prawdziwie, z czystym i pokornym sercem pójść za Jezusem.

Powiedz dzisiaj razem ze mną – Jezu, Ty jesteś moim Panem, Ty jesteś moim WSZYSTKIM.

Jezu, ufam Tobie.

Błogosławionego wieczoru 💖+

Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, bądźcie trzeźwi, pokładajcie całą nadzieję w łasce, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Bądźcie jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi…” 1 P 1, 13-14

Miłość to zadanie, które Bóg wciąż nam wyznacza, może po to, by zagrzewać nas, abyśmy stawiali wyzwania losowi. św. Jan Paweł II

To mocne wezwanie do przemiany i przewartościowania swoich priorytetów u progu Wielkiego Postu.

Niech „nowy” człowiek w Tobie nie dopuszcza aby stare nawyki, złe przyzwyczajenia dalej chciały rządzić Twoim życiem. Chciej się uczyć, pracować nad sobą, współpracować z Bożą łaską. Pozwól się prowadzić Duchowi Bożemu 😇 On Cię o WSZYSTKIM pouczy, tylko proś o Niego nieustannie 🙏

Troszcz się o relacje z Nim, by nie tylko Tobie było dobrze, ale by Bóg był zadowolony patrząc na Twoje postępowanie i życie 😊

Błogosławionego dnia ❤+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Siejcie w sprawiedliwości, mówi Pan, a zbierzecie nadzieję życia”. Nie odsyła nas do ostatniego dnia, kiedy wszystko otrzymamy w rzeczywistości, a nie w nadziei; on mówi o teraźniejszości. To pewne, nasza radość będzie wielka, a szczęście nieskończone, kiedy zacznie się prawdziwe życie. Ale i teraz, w nadziei, tak wielka radość nie może być jej pozbawiona. „Weselcie się nadzieją!” mówi Apostoł Paweł (Rz 12,12). A Dawid nie mówi, że się rozraduje, ale że radował się, kiedy miał nadzieję, że wejdzie do domu Pana (Ps 122,1). Nie miał jeszcze życia, ale już zebrał nadzieję życia i doświadczył prawdy Pisma, które mówi, że nie tylko nagroda, ale i „nadzieja sprawiedliwych jest pełna radości” (Prz 10,28). Ta radość znajduje się w duszy tego, który siał dla sprawiedliwości, z przekonaniem, że jego grzechy są mu odpuszczone…

Ktokolwiek spośród was, po gorzkich początkach nawrócenia, ma szczęście być podtrzymywanym przez nadzieję dóbr przyszłych… już teraz zbiera owoce swoich łez. Widział Boga i usłyszał: „owocu jej rąk jej dajcie” (Prz 31,31). Jak ten, który „skosztował i zobaczył, jak dobry jest Pan” (Ps 34,9) nie mógłby widzieć Boga? Pan Jezus okazuje się łagodny temu, który nie tylko otrzymuje odpuszczenie grzechów, ale na dodatek dar świętości i, co więcej, obietnicę życia wiecznego. Błogosławiony ten, który zebrał tak wspaniałe żniwo. Prawdę mówi prorok: “Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości (Ps 126,5)”… żaden zysk ani zaszczyt ziemski nie ukażą nam się większe niż nasza nadzieja i radość trwania w nadziei, która jest głęboko zakorzeniona w naszych sercach: “A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5).

Źródło: Kazanie 37 do Pieśni nad Pieśniami (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

[Święta Katarzyna usłyszała, jak Bóg do niej powiedział]: Gdy Piotr spytał: „Mistrzu, opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?”, Prawda moja odpowiedziała: „Dam wam stokroć więcej i posiądziecie życie wieczne” (Mt 19,27-29; Mk 10,28–30; Łk 18,28-30). Jakby chciał rzec: „Piotrze, uczyniłeś dobrze, porzucając wszystko, inaczej nie mogłeś pójść za Mną, w zamian dam ci w tym życiu sto za jedno”.

Czym jest, najmilsza córko, to sto, po którym nastąpić ma życie wieczne? Co rozumiała przez to i co chciała rzec moja Prawda? Czy mówiła o dobrach doczesnych? Właściwie nie, choć niekiedy pomnażam je na rzecz tych, którzy udzielają hojnie jałmużny. Więc cóż to jest? Posłuchaj: ten, co daje mi swą wolę, daje Mi jedno, swą wolę. A ja za tę rzecz jedną daję mu sto.

Skąd ta liczba sto? Bo sto jest liczbą doskonałą, do której nic możecie nie dodać, gdyż zaczniesz znów liczyć od pierwszej jedynki. Tak samo miłość jest najdoskonalsza z wszystkich cnót. Nie można wznieść się do cnoty doskonalszej i nie można nic dodać do jej doskonałości, chyba że wrócisz do poznania siebie i zaczniesz nową setkę zasług; lecz zawsze dojdziesz tylko do stu, nie dalej. Oto stokrotność, którą dałem tym, co dali Mi jedno, swą wolę własną, przez posłuszeństwo ogólne czy też szczególne.

Z tą setką otrzymujecie życie wieczne. Ta stokrotność to ogień boskiej miłości. I ponieważ otrzymali ode Mnie tę stokrotność, trwają w prawdziwym weselu, które ogarnia serca.

Źródło: O posłuszeństwie, nr 160 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O hojność i wielkoduszność w podążaniu za Jezusem.

Zatrzymam się na słowach Piotra (w. 28). Jest świadomy, że zostawił wszystko, aby być z Jezusem. Być może od dłuższego czasu nosił się z zamiarem, aby wypowiedzieć to głośno.

Piotr dzieli się tym, co przeżywa w życiu z Jezusem. Co jest moim największym wyrzeczeniem związanym z wyborem Jezusa? Czy chciałbym Mu teraz o tym powiedzieć?

„Oto opuściliśmy wszystko…” (w. 10). Jakie przeżycia rodzą się we mnie, gdy słyszę zwierzenie Piotra? Czy mógłbym powiedzieć Jezusowi podobne słowa? Czy jestem gotów opuścić dla Niego wszystko?

Wsłucham się w odpowiedź Jezusa (ww. 29-30). Mówi do mnie osobiście. Pyta, czy potrafię dla Niego zostawić… Zatrzymam się dłużej przy każdej wartości, którą wymienia. Będę się pytał o moje serce: co jest jego największym skarbem?

Jezus obiecuje mi, że jeśli będę hojny wobec Niego, On będzie po stokroć hojniejszy (w. 30). Czy mogę powiedzieć, że obietnica Jezusa już kiedyś sprawdziła się w moim życiu? Przypomnę sobie szczegóły tego wydarzenia.

Zwrócę uwagę na słowa Jezusa: „pośród prześladowań” (w. 30). Mogą łatwo umknąć. Jezus mówi otwarcie, że będzie hojny dla mnie już tu, na ziemi, lecz to nie oznacza, że pozbawi mnie prób i cierpienia. Jednakże Jego hojność jest wieczna, a cierpienie tylko czasowe.

Uzurpowanie sobie pierwszego miejsca to jedna z większych pokus w życiu ucznia Jezusa (w. 31). W żarliwej modlitwie będę powtarzał słowa: „Jezu, Ty mi wystarczysz! Naucz mnie pokory”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator