Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Dokonawszy wszystkiego i przyjąwszy za nas ludzką naturę, Chrystus, nasz Bóg, Jezus, absolutnie doskonały, wstąpił do nieba i w nagrodę za walkę obdarzył nas swoim pokojem (por. Kol 3,15), mówiąc: „Pokój mój daję wam” (J 14, 27). Nie dotyczy to tylko apostołów; zresztą sam nasz życiodajny Bóg powiedział: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie” (J 17, 20-22).W tym względzie, moi najczcigodniejsi bracia, słusznie jest wołać jak apostoł: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?” (Rz 8,35) […] Raduj się i bądź pełen wesela, gdy widzisz miłość Boga do człowieka! Na naszych oczach jest życie, przed nami radość, u naszych stóp szczęście! Drzwi są otwarte! Biegnij, bierz! (por. Flp 3,13) Komu zabraknie na to energii? Kto nie będzie się spieszyć? Jeden wytęży mocniej siły, aby wyprzedzić drugiego, popędzany myślą, że nie są to zniszczalne i ziemskie skarby, które mu są oferowane, ale wieczne i nieśmiertelne.

Niech Pan Bóg sprawi, abyście […] utwierdzili się wszyscy w dobru, zwyciężyli w wyścigu, zostali przyjęci na stadion i nałożyli korony zwycięstwa. Obyśmy otrzymali wszystkie dobre rzeczy, które się z tym wiążą, dzięki łasce i dobroci naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Jemu i Ojcu, i Duchowi Świętemu należy się chwała, moc, cześć i uwielbienie, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Źródło: Katecheza 6 (© Evangelizo.org)

Dzień 6

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Owocem ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (Gal 5,16.22.25). Módlmy się: Panie, pomnóż w nas wiarę w Ciebie i zawsze nas oświecaj światłem Ducha Świętego, abyśmy postępowali według ducha i cieszyli się jego owocami. Amen.

Ojcze nasz…

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub Serca Pana Jezusa

„Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. Dz 20, 35b

Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. J 17, 17-19

Bogatym nie jest ten kto posiada, lecz ten kto daje. św. Jan Paweł II

Dawać, dzielić, obdarowywać, przekazywać, udostępniać, ofiarowywać, odpuszczać, etc. – ależ mamy pole do popisu! Tylko żeby się chciało chcieć coś robić dla drugiego człowieka. Bo już z chęciami to gorzej… a jeszcze ten nieustanny brak czasu na WSZYSTKO. Niezałatwione sprawy na wczoraj, nieustanna pogoń i galop nie wiedzieć za czym… Przemęczenie, frustracja, niska samoocena – rodzą zazdrość, pogardę, brak szacunku do samych siebie i do innych, którzy zdają się bardziej ogarnięci, bardziej poukładani.

Zobacz jak jest u Ciebie. Czy umiesz i chcesz dawać? Czas poświęcony, zainteresowanie, dobre słowo i życzliwy uśmiech, to też dawanie 🙂

Spójrzmy jeszcze na Chrystusa, który stał się Ofiarą doskonałą, wykupując każdego z nas imiennie. Bóg-Człowiek poświęca samego siebie, biorąc na swoje barki całe plugastwo świata, nie oczekując niczego w zamian. Nie ma większej miłości! Nigdy nie było i nie będzie większej ofiary!

Jakże marnie mogłyby wyglądać te nasze starania, gdyby nie Słowa Chrystusa: “Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (Mt 25, 40b)

Spieszmy zatem dawać, rozdawać, dzielić się – bez kalkulowania, porównywania, oczekiwania na wdzięczność. Niech naszą nagrodą będzie niewyczerpalna obfitość Bożych obietnic, które nieustannie, teraz, dzisiaj wypełniają się na naszych oczach, i które są gwarantem wiecznej radości w Domu Ojca.

Kochany Tato! Posyłaj nam Parakleta, który jesteś Sprawcą naszego chcenia i działania! Posyłaj nam Swojego Ducha! Duchu Święty, ucz nas jak mamy obdzielać, obdarowywać tym, co mamy najlepszego, tym – czym Ojciec nas obdarował, co Jezus wykupił własną krwią, a co Ty w nas uaktywniasz 🔥 Ucz nas kochać i patrzeć oczami serca 😍 Amen!?

Autor: Św. Hieronim ze Strydonu (347-420), kapłan, tłumacz Biblii, doktor Kościoła

„Czciciele próżnych marności utracą miłosierdzie dla nich” (por. Jon 2,9 LXX). Bóg jest miłosierny z natury, gotów uratować, dzięki łaskawości, tych, których nie może uratować przez sprawiedliwość. Ale my, z powodu naszych przywar, marnujemy i tracimy przygotowane miłosierdzie, ofiarujące się samo z siebie… Chociaż Miłosierdzie jest obrażane, to znaczy, sam Bóg, ponieważ „Pan jest dobry i miłosierny, cierpliwy i pełen litości” (por. Ps 145,8 LXX), jednakże ono nie opuszcza tych, którzy oddają się próżności, nie przeklina ich, ale czeka, aż powrócą, chociaż rozmyślnie porzucają miłosierdzie, które jest tuż przed nimi…

„Ale ja złożę Tobie ofiarę, z głośnym dziękczynieniem. Spełnię to, co ślubowałem, na znak zabawienia” (por. Jon 2,10 LXX). Ja, który zostałem pożarty dla zbawienia wielu, złożę Ci ofiarę z dziękczynieniem, ofiarując sam siebie. Ponieważ „Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha” (1 Kor 5,7). Prawdziwy arcykapłan i baranek, ofiarował się za nas. -Złożę Ci dziękczynienie, mówi, jak złożyłem Ci dziękczynienie słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi” (por. Mt 11,25) i spełniam śluby, które złożyłem dla zbawienia wszystkich, aby „nic, co mi dałeś, nie zginęło na wieki” (por. J 6,39).

Widzimy to, co w swojej Męce Pan obiecał dla naszego zbawienia. Nie czyńmy Jezusa kłamcą i bądźmy czyści i oderwani od wszelkiego grzechu, aby nas ofiarował Bogu, dla którego nas przeznaczył.

Źródło: O Jonaszu, II 2,9 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Słuchajcie wszyscy, Żydzi i niewierni; słuchajcie, wszystkie królestwa ziemi! Nie przeszkadzam waszemu panowaniu na tym świecie, „Królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18,36). Nie bójcie się więc tą obawą, która ścisnęła Herodem, kiedy oznajmiono mu me narodziny… Nie – mówi Zbawiciel – „Królestwo moje nie jest z tego świata”. Chodźcie wszyscy do Królestwa, które nie jest z tego świata; chodźcie przez wiarę; niech obawa nie czyni was okrutnymi. Prawdą jest, że w proroctwie Syn Boży mówi o Ojcu: „Przecież Ja ustanowiłem sobie króla na Syjonie, świętej górze mojej” (Ps 2,6). Ale ten Syjon i ta góra nie są z tego świata.

Czym właściwie jest Jego Królestwo? To ci, którzy wierzą w Niego, ci, którym mówi: „Wy nie jesteście ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata”. A jednak pragnie, by byli w świecie; prosi swego Ojca: „Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego”. Bo nie powiedział: „Moje Królestwo nie jest na tym świecie”, ale „Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany”(J 18,36).

Rzeczywiście, jego Królestwo jest naprawdę tutaj na ziemi aż do końca świata; aż do żniw chwast rośnie z dobrym ziarnem (Mt 13,24nn)… Jego Królestwo nie jest stąd, bo On jest jak podróżnik w tym świecie. Tym, nad którymi panuje, mówi: „Wy nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata”(J 15,19). Oni byli zatem z tego świata, kiedy jeszcze nie byli Jego Królestwem i należeli do księcia tego świata (J 12,3)… Ci wszyscy, którzy narodzili się z rodu Adama – grzesznika, należą do tego świata; a ci, którzy zostali odnowieni w Jezusie Chrystusie, należą do jego Królestwa i nie są już z tego świata. „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna” (Kol 1,13).

Źródło: Kazania do Ewangelii św. Jana, nr 115 (© Evangelizo.org)

Dzień 5

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27).

Módlmy się: Panie Jezu Chryste, dzięki mieszkającemu w nas Duchowi Świętemu, modlitwa nasza zdolna jest ujarzmić szatana i pokusy świata, a także zdolna jest wielbić Ciebie wraz z Ojcem i Duchem Świętym. Amen.

Ojcze nasz…

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub Serca Pana Jezusa

J 17, 1-11a

Jesteśmy świadkami cudnej modlitwy Pana Jezusa, wprowadzającej nas w uwielbienia Boga Ojca, w Jezusie Chrystusie, Człowieku i Bożym Synu.

A jaka jest moja modlitwa? Jaka jest moja ufność Słowu Pana Jezusa? Czy staram się trwać pomimo tych wszelkich ograniczeń, trudności i niepokojów w wierności Bożym przykazaniom?

Pan Jezus wstawia się za nami w swojej modlitwie do Ojca. Wstawia się za nami wszystkimi, którzy uwierzyliśmy, że On prawdziwie jest Synem Boga. Za nami, którzy trwając w Nim, trwamy w miłości Ojca. Którzy jesteśmy wierni nauce Chrystusa, bez względu na okoliczności, czy panujące mody, na krzyki, oszczerstwa, jawną niesprawiedliwość i kłamstwa. Którzy nie zniechęcamy się porażkami, własnymi i cudzymi upadkami, czy ułomnością.

Chrystus pragnie być uwielbiony w naszych sercach, w naszym życiu. Pragnie, abyśmy należąc do Niego, trwając w Nim, rzeczywiście zanurzali się w głębi Miłości, jaka łączy Go z Ojcem i Duchem Świętym.

Panie Jezu, prosimy o Twojego Ducha! Prosimy o większą gorliwość i ufność w każde Twoje Słowo. Najświętsza Panienko, najcudowniejsza Mamo, ucz nas słuchać, by doskonalej pełnić wolę Twojego Syna, by prawdziwie, autentycznie należeć do Chrystusa i zaświadczać o swojej przynależności.

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. J 17, 3

Droga zbawienia przechodzi także przez ludzką pracę. św. Jan Paweł II

Pewnie wydaje Ci się, że świętość jest poza zasięgiem, że przecież zbyt mało czasu poświęcasz na modlitwę, że masz jeszcze zbyt letnią relację z Panem Bogiem. Powiem tak , żeby Cię zmotywować 🙂 do roboty! Świętość jest dla każdego z nas! Bo Święty jest nasz Ojciec i Ten, który nas odkupił, Jezus Chrystus!

Nie każdy z nas jest powołany by całe dnie spędzać na modlitwie, bo wtedy wszyscy musielibyśmy pójść do zakonów kontemplacyjnych, ale każdy z nas może modlić się przez pracę – ofiarując swoje zwyczajne, codzienne czynności, powinności, obowiązki, umartwienia i radości. To najpiękniejsza modlitwa, bo wynikająca z posłuszeństwa, odpowiedzialności i wierności swojemu powołaniu. Czasem prościej byłoby zaszyć się w swojej izdebce i oddać Panu w 100% całego siebie, a tymczasem obowiązki wynikające z bycia mężem, żoną, rodzicem, opiekunem, pracownikiem, ograniczają bardzo mocno czas jaki możemy poświęcić tylko na modlitwę. Oczywiście, że na pewnym etapie życie przychodzi jakieś przewartościowanie i wyciszenie, jednak nie czuj się gorszy, jeśli Twoja modlitwa to może “tylko” poranny i wieczorny pacierz (to i tak byłoby super!)

Spokojnie, WSZYSTKO ma swój czas 🙂 Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, aby posyłał nam swojego Ducha. Prośmy, byśmy oświeceni, pouczeni, uzdolnieni i umocnieni Jego darami, potrafili najdrobniejsze czynności oddawać na chwałę Bożą. By każdy nasz oddech, gest, praca, nauka były modlitwą, tak jak nas nauczył Jezus Chrystus.

Chcesz być święty? Chcesz być zbawiony? Chcesz żyć wiecznie? Nic prostszego 🙂 bądź wierny swojemu powołaniu, przemieniaj swoją zwyczajną, szarą codzienność w świętość i nadzwyczajność. Naprawdę można 🙂 może zabrzmi to nieco nieskromnie, ale co tam 😉 chcę być świętą! Więc będę Cię motywować i prowokować, byśmy wspólnie umacniali się na naszej zwyczajnej, nudnej 🥱 czasem może nieco szalonej 🤭 czy wyboistej drodze do świętości, do wieczności 😇 😍

Pięknego dnia 🌞 🕊 ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

W wielkim Credo Kościoła centralna część, która mówi o misterium Chrystusa, począwszy od odwiecznego zrodzenia z Ojca i narodzenia w czasie z Dziewicy Maryi, i poprzez krzyż i zmartwychwstanie dochodzi do Jego powtórnego przyjścia, kończy się słowami: « przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych ». Perspektywa Sądu Ostatecznego od najwcześniejszych czasów oddziaływała na codzienne życie chrześcijan, stanowiąc jakby kryterium, według którego kształtowali życie doczesne, jako wyzwanie dla sumień i równocześnie jako nadzieja pokładana w sprawiedliwości Boga. Wiara w Chrystusa nigdy nie patrzyła tylko wstecz, ani też tylko wzwyż, ale zawsze również wprzód, ku godzinie sprawiedliwości, którą Pan zapowiadał wielokrotnie…

W Nim, Ukrzyżowanym, odrzucenie błędnych obrazów Boga jest doprowadzone do końca. Teraz Bóg objawia swoje oblicze właśnie w postaci cierpiącego, który dzieli dolę człowieka opuszczonego przez Boga. Ten niewinny cierpiący stał się nadzieją- pewnością: Bóg jest i Bóg potrafi zaprowadzić sprawiedliwość w sposób, którego nie jesteśmy w stanie pojąć, a który jednak przez wiarę możemy przeczuwać. Tak, istnieje zmartwychwstanie ciał. Istnieje sprawiedliwość. Istnieje « odwołanie » minionego cierpienia, zadośćuczynienie, które przywraca prawo.

Dlatego wiara w Sąd Ostateczny jest przede wszystkim i nade wszystko nadzieją – tą nadzieją, której potrzeba stała się oczywista zwłaszcza w burzliwych wydarzeniach ostatnich wieków. Jestem przekonany, że kwestia sprawiedliwości stanowi istotny argument, a w każdym razie argument najmocniejszy za wiarą w życie wieczne. Sama indywidualna potrzeba spełnienia, które nie jest nam dane w tym życiu, potrzeba nieśmiertelnej miłości, której oczekujemy, z pewnością jest ważnym powodem, by wierzyć, że człowiek został stworzony dla wieczności. Niemniej jednak konieczność powrotu Chrystusa i nowego życia staje się w pełni przekonująca tylko w połączeniu z uznaniem, że niesprawiedliwość historii nie może być ostatnim słowem.

Źródło: Encyklika „Spe salvi”, § 41, 43 ( © copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Ojciec i Ja – powiedział Syn – przyjdziemy do niego”, to znaczy do człowieka, który jest święty, „i będziemy u niego przebywać”. I myślę, że prorok nie mówił o innym niebie, gdy powiedział: „A przecież Ty mieszkasz w świątyni, Chwało Izraela!” Apostoł Paweł wyraźnie mówi: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach”. Nie jest zaskakujące, że Chrystusowi podoba się, aby zamieszkać w tym niebie. O ile do stworzenia widzialnego nieba wystarczyło, że przemówił, o tyle o to jedno walczył z trudem; umarł, aby je odkupić. Dlatego po wszystkich swoich trudach, spełniwszy swoje pragnienie, powiedział: „To jest miejsce mego odpoczynku na wieki, tu będę mieszkał, bo tego pragnąłem dla siebie”. I błogosławiona jest ta, do której powiedziano: „Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!”, w tobie osadzę mój tron.
„Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie?” Myślisz, że i ty znajdziesz w sobie miejsce dla Pana? A jakie miejsce w nas jest godne takiej chwały i czy jest wystarczające, aby przyjąć Jego Majestat? Czy mogę Go czcić tylko w miejscach, gdzie Jego kroki się zatrzymały? Kto pozwoli mi chociaż pójść w ślady świętej duszy, „którą On wybrał na dziedzictwo dla siebie”? Oby jednak zechciał wlać w moją duszę zdroje swego miłosierdzia, abym i ja mógł powiedzieć: „Biegnę drogą Twoich przykazań, bo czynisz moje serce szerokim”. Być może i ja będę mógł pokazać w sobie, jeśli nie „salę dużą, usłaną i gotową, gdzie by mógł spożyć posiłek ze swoimi uczniami”, to przynajmniej „miejsce, gdzie by głowę mógł oprzeć”. […]
Jest to konieczne, aby dusza wzrastała i rozszerzała się, aby uzdolnić się do Boga. Jej szerokością jest miłość, jak mówi apostoł Paweł: „Otwórzcie wasze serca”. Bo chociaż dusza nie ma wymiaru przestrzennego, to jednak, ponieważ jest duchem, łaska przyznaje jej to, co jej natura wyklucza… Wielkość każdej duszy jest więc proporcjonalna do jej miłości. Do tego stopnia, że ten, kto ma dużo miłosierdzia, jest wielki, ten, kto ma mało, jest mały, a ten, kto nie ma nic, jest niczym. Święty Paweł potwierdza w istocie: „Jeśli nie mam miłości, niczego nie zyskuję”.

(Odniesienia biblijne: J 14,23; Ps 22,4; Ef 3,17; J 1,3; Ps 132,14; Pnp 2,10; Ps 42,6; Ps 33,12; J 14,23; Ps 119,32; Mk 14,15; Mt 8,20; 2Kor 6,13; 1Kor 13,3)
Źródło: Kazania do Pieśni nad Pieśniami, nr 27, 8-10 (© Evangelizo.org)