Już jutro wyjątkowa noc – noc, która trafia się raz w roku, noc, na którą czekamy z utęsknieniem i wielką nadzieją 😊😇

Zapraszam Cię do modlitwy i oczekiwania na deszcz Bożej łaski, na grad obfitości darów Ducha Świętego, na tornado Jego mocy i nowego tchnienia 🔥🌊💦💥🌪

Niech WSZYSTKO zostanie PRZEMIENIONE, niech WSZYSTKO zostanie UZDROWIONE 😇🔥

Transmisja na https://www.facebook.com/strumieniewodyzywej

i na stronie naszej parafii https://mikolajbochnia.pl/pl/4885/0/kamery-na-zywo-.html

Daj się porwać Bożemu Duchowi 🔥💒

Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.» J 21, 17

Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali. św. Jan Paweł II

A Ty jak kochasz Jezusa? Czy troski lub radości nie przysłoniły Ci tego co najważniejsze w życiu? Czy błyszczący i hałaśliwy świat nie zagłusza i nie wypacza Ci prawdziwego obrazu kochającego, troskliwego, wszechwiedzącego i wszechmocnego Boga? A może sam chcesz Go zastąpić? Może Boża miłość, opieka i błogosławieństwo nie są Ci potrzebne, bo przecież świetnie sobie radzisz, zawsze sobie radziłeś, a Pan Bóg to tylko jakiś mit i panaceum dla rozchwianych emocjonalnie, schorowanych staruszków, którym w sumie już wszystko jedno…

Czy kochasz Jezusa w pooranej zmarszczkami twarzy swojej mamy, w powtarzających się pytaniach, bo umysł i pamięć odmawiają posłuszeństwa? Czy kochasz Jezusa w spracowanych rękach swojego taty, który teraz bezradnie nie może sobie kubka z herbatą utrzymać? Czy kochasz Jezusa w swoim pogubionym, błądzącym, uzależnionym, zbuntowanym dziecku, któremu może sam nie potrafiłaś pokazać Bożej miłości? Czy kochasz Jezusa w swoim współmałżonku, któremu przed Bogiem przyrzekałeś? Co się stało z tą miłością?! Rozmieniamy ją na drobne…

Nie rozliczaj innych. Zobacz jak Ty kochasz Jezusa. Wiesz, że możesz mocniej, głębiej, doskonalej, piękniej…

Przylgnijmy dzisiaj do Zmartwychwstałego Jezusa. Przysiądźmy u Jego stóp w oczekiwaniu na Bożego Ducha, i uczmy się kochać – cierpliwie, ofiarnie, bezinteresownie.

Jezu mój, kocham Cię najmocniej jak potrafię! Mam świadomość, że to może być marnie, niedbale, niewystarczająco… Proszę Cię Jezu, aby Twój Święty Duch rozbudził, udoskonalił, wydobył ze mnie te pokłady miłości, które drzemią gdzieś głęboko, o których nawet nie mam pojęcia. Proszę, abyś uczył mnie miłości bezinteresownej, cierpliwej, łaskawej, czystej i wiernej, abym w każdym nawet najtrudniejszym, uciążliwym i niezbyt przychylnym mi człowieku, odnajdywała Ciebie, starała się patrzeć na niego Twoimi oczami i próbowała go kochać – mimo wszystko…

Duchu Jezusa Chrystusa, krusz we mnie to, co jeszcze sprzeciwia się woli Ojca, a co wciąż oddala mnie od Bożej miłości. Oczyszczaj i wypalaj mnie ogniem Bożej łaski i miłosierdzia, abym prawdziwie potrafiła kochać tak, jak ukochał mnie Jezus Chrystus.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Maryjo, Matko Pięknej Miłości, ucz nas kochać, ucz nas miłości! Maryjo, ucz nas posłuszeństwa i oddawania tego co w nas najlepsze!

Kocham Cię mój Boże! ❤+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Biskup Rzymu jest Biskupem Kościoła, który nosi znamię męczeństwa Piotra i Pawła… Ewangelia Mateusza zarysowuje i precyzyjnie opisuje duszpasterską misję Piotra w Kościele…: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój…” (16,18). Łukasz podkreśla, że Jezus poleca Piotrowi, by umacniał braci, ale zarazem każe mu uznać swoją ludzką słabość i potrzebę nawrócenia (por. Łk 22, 31-32). Wydaje się, że właśnie na tle ludzkiej słabości Piotra w pełni ujawnia się fakt, że jego szczególna posługa w Kościele jest całkowicie dziełem łaski…

Bezpośrednio po powierzeniu Piotrowi jego władzy, Chrystus strofuje go z rzadką u Niego surowością: „Jesteś Mi zawadą” (Mt 16, 23). Czyż można nie dostrzec w miłosierdziu, którego potrzebuje Piotr, związku z posługą tego miłosierdzia, którego sam doświadcza jako pierwszy?… Także Ewangelia św. Jana podkreśla, że Piotr otrzymuje zadanie pasienia owiec po trzykrotnym wyznaniu miłości… Co do Pawła, to może on zakończyć opis swojej posługi zdumiewającym stwierdzeniem, które dane mu było usłyszeć z ust Chrystusa: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”, a następnie zawołać: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, 9-10)…

Jako spadkobierca misji Piotra… Biskup Rzymu pełni posługę zakorzenioną w wielokształtnym miłosierdziu Boga, które przemienia serca i rozlewa moc łaski tam, gdzie chrześcijanin poznaje gorzki smak własnej słabości i nędzy. Autorytet związany z tą posługą jest całkowicie oddany na służbę zamysłowi Bożego miłosierdzia i w tej perspektywie należy zawsze na niego patrzeć. W niej też zrozumiała staje się władza, właściwa dla tej posługi. Odwołując się do trzykrotnego wyznania miłości Piotra, które nawiązuje do trzykrotnej zdrady, jego następca wie, że musi być znakiem miłosierdzia. Pełni bowiem posługę miłosierdzia, zrodzoną z aktu miłosierdzia Chrystusa. Całą tę lekcję Ewangelii trzeba odczytywać wciąż na nowo, aby sprawowanie posługi Piotrowej nie utraciło nic ze swojej autentyczności i przejrzystości.

Źródło: Encyklika „Ut unum sint” § 90-93 (http://www.opoka.org.pl/…/jan_paw…/encykliki/ut_unum_2.html…)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Dostrzegam wszystkich dobry pasterzy w jedynym Pasterzu (J 10,14). Dobrzy pasterze, prawdę mówiąc, nie są liczni; są jedno w jedynym. Gdyby było ich kilku, byliby podzieleni…; jeśli Pan powierzył swoje stado Piotrowi, to po to, żeby podkreślić w nim jedność. Było kilku apostołów, ale powiedziane jest tylko jednemu spośród nich: „Paś baranki moje”… Rzeczywiście, kiedy Chrystus powierzał mu swoje owce, jakby swojemu „drugiemu ja”, pragnął, aby Piotr był jedno z Nim. Zbawiciel byłyby Głową, Piotr reprezentowałby ciało Kościoła (Kol 1,18)… O co się go pyta, zanim powierzy mu swoje owce, aby nie otrzymał ich jak jakiś obcy? „Piotrze, miłujesz mnie?” A Piotr odpowiada: „Kocham Cię”. Po raz drugi: „Miłujesz Mnie?” i po raz drugi: „Kocham Cię”. Trzeci raz: „Kochasz mnie?” i Piotr odpowiada po raz trzecie: „Kocham Cię”. Było to po to, aby umocnić miłość, utwierdzić jedność.

To zatem Jezus sam jest pasterzem w swoich pasterzach, a oni są nimi w samym Jezusie… Bóg nie miał zamiaru obwieszczać czasu nieszczęścia, mówiąc przez swojego proroka: „Sam będę pasł moje owce”, jakby nie było nikogo, komu je powierzyć. Kiedy żył Piotr, kiedy apostołowie byli jeszcze w tym ciele i na tym świecie, ten jedyny Pasterz, w którym są zgromadzeni wszyscy pasterze, pytał: „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz”? (J 10,16) Wszyscy pasterze zatem powinni być w jedynym Pasterzu; tylko Jego głos powinny słyszeć owce… Wszyscy, w Nim, powinni zachowywać tę samą mowę, bez sprzecznych głosów. „Przeto upominam was, bracia…, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów” (1Kor 1,10). Ten głos, wolny od rozłamów, czysty od wszelkiej herezji, może być usłyszany przez owce, aby mogły iść za Pasterzem, i który im mówi: „Moje owce słuchają mego głosu i idą za Mną” (por. J 10,27).

Źródło: Kazanie 46, O pasterzach, §30 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Oto Pan, po swoim zmartwychwstaniu, na nowo objawia się swoim uczniom. Stawia pytania Piotrowi, zmusza go, aby ten wyznał swoją miłość ten, który się go zaparł trzykrotnie. Chrystus zmartwychwstał według ciała, a Piotr wedle ducha. Jak Chrystus umarł, cierpiąc, tak Piotr umarł, zapierając się. Chrystus Pan powstał z martwych i wskrzesił Piotra dzięki miłości tego ostatniego. Egzaminuje go z jego miłości, którą Piotr otwarcie wyznaje, i powierza mu swoje stado.

Co dało to Chrystusowi, że Piotr go kochał? Jeśli Chrystus cię kocha, to jest pożytkiem dla ciebie, a nie dla Niego. Jeśli ty kochasz Chrystusa, to znowu ty zyskujesz, a nie On. Jednakże Chrystus Pan chciał nam pokazać, w jaki sposób mamy Go kochać – kochając jego owce.

„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Paś owce moje!” I tak pierwszy, drugi i trzeci raz. Piotr wyznaje tylko swoją miłość, a Pan go o nic więcej nie prosi. Zawierza mu jedynie swoje owce. Kochajmy się zatem nawzajem, a czyniąc tak, ukochamy Chrystusa.

Źródło: Kazanie Guelferbytanus 16, 1; PLS 2, 579 (© Evangelizo.org)

Dzień 7

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele” (1 Kor 6,19-20).

Módlmy się: Boże, dopóki żyjemy w ciele, walczymy ze złem, spraw przeto, abyśmy umieli opanować wszelkie pokusy i popędy przy pomocy mieszkającego w nas Ducha Świętego, abyśmy żyli wiecznie. Amen.

Ojcze nasz…

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub Serca Pana Jezusa

“Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś.” J 17, 20-21

Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania. św. Jan Paweł II

Kontynuując wczorajszy wątek dawania, to my – Ty i ja, mamy być przedłużeniem Bożych rąk na świecie. To przez nasze świadectwo życia, mamy przybliżać i przyprowadzać innych do Jezusa, do Ojca.

I tak naprawdę to nie musimy robić niczego szczególnego 😉 wystarczy, że będziemy trwać w miłości i wierności Bożym przykazaniom, modlić się tak, jak nas uczyły nasze babcie i mamy – na Różańcu, nowennami i litaniami, których takie bogactwo znajdziemy w każdym modlitewniku, zwracać się też przez wstawiennictwo naszych ulubionych Świętych, Aniołów i swojego osobistego Anioła Stróża. To naprawdę nic wielkiego, a daje tak niesamowitą siłę i motywację do działania, do dzielenia się Dobrą Nowiną, do niesienia radości, nadziei i światła, tam gdzie rozpanoszył się grzech, mrok i zwątpienie.

Oczywiście jeśli chcesz się modlić własnymi słowami, a nie gotowymi modlitwami, to stawaj w Bożej Obecności, jak Ci serce dyktuje. Bardzo często też tak właśnie się modlę 🙏. Najważniejsze by stawać, by nie tracić relacji z Panem, by wciąż na nowo, nieustannie sycić się i napełniać Jego miłością i łaską, bo zachłanny i podstępny nieprzyjaciel wykorzysta wszelkie możliwe sposoby by nas odciągać od dobrego i zniekształcać nam obraz miłosiernego Ojca.

Rozmawiałam kiedyś z bardzo mądrym benedyktyńskim mnichem, który podzielił się ze mną doświadczeniem Bożej miłości i świadectwem, co Pan Bóg czyni poprzez jego posługę modlitwę wstawienniczą. Przypomniał też, jak ważne jest stawanie do modlitwy z czystym sercem. Z sercem, które nie chowa żadnej urazy, które nie pielęgnuje żadnej krzywdy, które nie rozdrapuje starych ran, a koncentruje się tylko na Bożej Miłości.

Duchu Święty, oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje, pokazuj nam co możemy poprawić, by nasza relacja z Tatą była żywsza i owocniejsza, by to – co i jak robimy naprawdę podobało się Panu Bogu. Duchu Święty, Duchu miłości, przebaczenia i jedności, lecz nasze rany, może nawet te stare, które gdzieś tam zostały zepchnięte w podświadomość, a jednak kładą się cieniem na naszych kontaktach z bliskimi, na naszym postrzeganiu świata. Przyjdź Duchu MIŁOŚCI i wypal to WSZYSTKO ogniem Bożej Miłości, która nie osądza, która jest cierpliwa, miłosierna i bezgranicznie obfita. Przyjdź Duchu Święty i daj nam poznać Boga, takim, jakim jest naprawdę! Przyjdź Duchu Święty, działaj w nas i przez nas! TU I TERAZ, tak jak zechcesz!

Amen?!

Autor: Guido I Kartuz (?-1188), opat Wielkiej Kartuzji

Trzeba iść za Chrystusem, trzeba się do Niego przyłączyć, nie wolno Go opuścić aż do śmierci. Jak mówił Elizeusz do swojego mistrza: „Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię!” (2 Krl 2,2)… Idźmy zatem za Chrystusem i bądźmy do Niego przywiązani! „Mnie zaś dobrze jest być blisko Boga”, mówi psalmista (Ps 73,28). „Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera” (Ps 63,9). A św. Paweł dorzuca: „Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.” (1 Kor 6,17). Nie tylko jedno ciało, ale i jeden duch. Z ducha Chrystusa wszystko cało żyje, przez Jego ciało dochodzimy do Jego ducha. Trwaj zatem w ciele Chrystusa przez wiarę, a pewnego dnia będziesz jedno duchem z Nim. Już przez wiarę jesteś zjednoczony z Jego ciałem; przez poznanie będziesz zjednoczony z Nim duchem. Nie, że w niebie ujrzymy bez ciała, ale nasze ciała będą duchowe (1 Kor 15,44).

Chrystus prosi: „Ojcze, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył”: oto zjednoczenie w wierze. Nieco dalej mówi: „Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał” – oto zjednoczenie w poznaniu.

Taki jest sposób, aby duchowo kosztować ciała Chrystusa: wierzyć w Niego wiarą czystą, poprzez pilną medytację szukać zawsze zawartości tej wiary, znaleźć to, czego szukamy przez rozum, gorąco kochać przedmiot naszych odkryć, naśladować najlepiej jak to możliwe Tego, którego kochamy, a naśladując – przyłączać się do Niego nieustannie, aby dojść wreszcie do wiecznego zjednoczenia.

Źródło: Medytacja 10 (ⒸEvangelizo.org)

Autor: Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662), mnich i teolog

Bóg sam wzbudził i zrodził „agape” i „eros”. On sam wyprowadził na zewnątrz, to znaczy, w stronę stworzeń, tę miłość, która jest w Nim. To w tym sensie zostało powiedziane: „Bóg jest miłością (agape)” (1J 4,16) i jeszcze: „Jest słodyczą i pragnieniem” (Pnp 5,16 LXX), to znaczy „eros”. Co jest prawdziwie kochane i godne kochania, to On sam. Z jednej zatem strony jest powiedziane, że zakochany „eros” wylewa się z siebie i że On, który zrodził „eros”, jest prawdziwie godny miłości i kochany, pożądany i godzien wybrania. Wprawia w ruch byty, które nad tym czuwają. Ci, do których kieruje moc swego pragnienia, pragną Go w takiej samej mierze…

Miłosne poruszenie dobra, które uprzednio istnieje w dobru, jest proste, porusza się w sobie i pochodzi z dobra, powraca wkrótce do swego miejsca, ponieważ nie ma ani końca, ani początku. Takie poruszenie oznacza nasz wieczny zryw w stronę boskości i naszej jedności z Nim. Ponieważ miłosne zjednoczenie z Bogiem wznosi się i sytuuje ponad wszelkim zjednoczeniem.

Źródło: Centurie o teologii VII, nr 87, 89 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Kasjan (ok. 360-453), założyciel klasztoru w Marsylii

Nasz Pan skierował do Ojca taką modlitwę za swoich uczniów: „Aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”; i jeszcze: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno”. Ta modlitwa wypełni się całkowicie w nas, kiedy doskonała miłość, którą „On sam nas umiłował” (1 J 4,10) przejdzie do samego bicia serca, jako zakończenie tej modlitwy Pana…

Stanie się to kiedy nasza miłość, pragnienie, wysiłek, poszukiwania, myśl, to, czym żyjemy i o czym mówimy; to, czym oddychamy, będzie jedynie Bogiem; kiedy aktualna jedność Ojca z Synem i Syna z Ojcem przejdzie do naszych dusz i serc – to znaczy, kiedy – naśladując prawdziwą miłość, czystą i niezniszczalną, jaką nas umiłował, będziemy z Nim zjednoczeni także w ciągłej i nienaruszonej miłości, tak przywiązani do Niego, że nasz oddech, myśl i język będą jedynie Nim. W ten sposób dojdziemy do tego…, czego pragnął w modlitwie Pan, by się w nas dokonało: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby ich jedność była doskonała” i „Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem,”.

Do tego przeznaczony jest ten, który modli się w samotności, w tę stronę powinien kierować swoje wysiłki: posiadać łaskę, już w tym życiu, oglądania przyszłej szczęśliwości, a w śmiertelnym ciele jakby przedsmak życia i chwałę niebios.

Źródło: Konferencje, n° 10, 6-7 ; PL 49, 827 (© Evangelizo.org)