Dzień 8

Nad horyzontem naszych czasów, zawisła groźba Rosji: ateistycznego komunizmu, pogardy dla Boga,
zniewolenia człowieka, terroru,
tajemnicza Rosja: brutalna w filozofii, gigantyczna w sile.
Aby uchronić chrześcijańską demokrację, czyniono wiele prób i uciekano się do różnych sposobów. Ligi, petycje, negocjacje, usiłowania przekupienia – wszystko to upadało, kończyło się fiaskiem.
Całkowite rozwiązanie należało do Maryi.
Jeżeli ludzie przyjmą Moje żądania, Rosja nawróci się i zapanuje pokój.
Jakże skomplikowane są drogi ludzkie!
Jakże proste są drogi Boskie!
Jeżeli poświęcimy świat Niepokalanemu Sercu Maryi…
Jeżeli będziemy odmawiać różaniec…
Jeżeli będziemy żałować za grzechy i czynić pokutę…
Jeżeli umiłujemy czystość i prawdę…
to Rosja odnajdzie swoją drogę powrotu do Ojca, a żelazna kurtyna opadnie. Pełni nadziei w Obietnice Naszej Fatimskiej Pani.

Módlmy się:
Panie, Boże Wszechmogący, przez wzgląd na Syna Twojego Jednorodzonego, który swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, odkupił nas dla wiecznego zbawienia, błagamy Ciebie, udziel nam łaski abyśmy rozważając tajemnice Różańca Świętego, Błogosławionej Dziewicy Maryi, umieli godnie naśladować to co one zawierają, a otrzymali to co one obiecują. Przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje z Bogiem Ojcem w jedności z Duchem Świętym, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

J 16,5-11

Ileż to razy doświadczamy smutku, poczucia opuszczenia, braku Bożej miłości. Nic nie idzie po naszej myśli i wszystko zdaje się sypać. Wydaje się nam, że Pan Bóg nie słyszy naszego głosu, że jest zupełnie nieczuły na naszą modlitwę, na ludzką krzywdę, na cierpienie niewinnych i bezbronnych, na jawną niesprawiedliwość i bezkarność, jakiej dopuszczają się inni. 

Pan Jezus zapowiedział, że będziemy czuć się opuszczeni, że niewiele będziemy rozumieć, dopóki naprawdę nie otworzymy się na działanie Ducha Świętego, którego On po swoim przejściu do Ojca obiecał posłać.

Niestety diabeł ciągle zakłóca, jątrzy i okrada nas z tego, co Boży Duch pragnie wlewać w nasze serca. Jednak Pan Jezus wyraźnie powiedział, że władca tego świata został osądzony, a jego władza nie znaczy nic wobec mocy posyłanego i nieustannie przychodzącego Ducha Świętego.

Trzeba nam więc dzisiaj prosić Ducha Świętego, aby pomagał nam w otwieraniu się na Jego działanie. Trzeba nam zapraszać Go do najprostszych codziennych czynności, do naszej pracy, nauki, wszelakich obowiązków, powinności i do naszego odpoczynku. Kiedy pozwolimy Bożemu Duchowi działać w swoim życiu, kiedy rzeczywiście otworzymy nasze serca i umysły na Jego działanie, wszystko stanie się prostsze. Zobaczymy wszystko w innym, Bożym świetle. Zapewne nie wszystko będzie zrozumiałe, ale dary i charyzmaty Ducha Świętego pozwolą nam zupełnie inaczej patrzeć na te po ludzku nawet beznadziejne okoliczności i sytuacje.

Przychodź, Duchu Święty! Przychodź i przepełniaj nas miłością, wypływającą z przebitego boku Chrystusa! Przychodź i otwieraj nas na głębię Bożej Miłości! 

Zapraszamy Cię, Duchu Boga Ojca, Duchu Jezusa Chrystusa, Duchu Święty! Rozgość się w nas i przemieniaj nasze życie!

Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was. J 16, 7

Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom. św. Jan Paweł II

Próbuję wyobrazić sobie miny Apostołów, kiedy Pan Jezus mówi im, że musi odejść, aby KTOŚ inny mógł przyjść. Przecież Oni (jako i wielu z nas, tyleż wieków później) nie mieli pojęcia kimże jest ten Paraklet, dopóki nie poczuli na własnej skórze Jego działania.

Pan Jezus cierpliwie tłumaczy to, co wydaje się i dzisiaj zupełnie niezrozumiałe. Tak bardzo pragnie byśmy poznali Jego Ducha, byśmy pozwolili działać Jego mocy w sobie i przez siebie, byśmy przyjęli Jego dary i rozpakowali prezenty, które Ojciec już dawno w nas zdeponował, a które Duch Święty nauczy nas właściwie wykorzystywać.

Kiedy przyszedł do mnie Duch Pocieszyciel, najpierw wylałam potoki łez, a potem pomaleńku, krok po kroczku zaczął rozświetlać zakamarki mojego serca i umysłu, ukazując coraz to nowe przestrzenie i głębie Bożej miłości. I to się dzieje nieustannie! On ciągle przychodzi! Duch Boga Ojca, Duch Jezusa Chrystusa, Duch Tchnienie Ojca i Światłość świata, Duch Oblubieniec Niepokalanej, nieustannie przychodzi i bez spoczynku, bez przerwy, bez żadnej naszej zasługi, czyni w nas rzeczy nowe! I tutaj wcale nie chodzi o jakieś szczególne rozumienie, bo Duch działa jak chce, ale o otwarcie się na Jego miłość. Na MIŁOŚĆ Ojca do Syna, i Ojca z Synem do każdego z nas.

Oczywiście, że to jest NIEPOJĘTE! Dlatego nikt nigdy nie pojął tajemnicy Trójcy Świętej. Wystarczy pozwolić się kochać, wystarczy otworzyć się na działanie Bożego Ducha w sobie i przez siebie, a On już uczyni resztę 🔥

“Poruszaj się Duchu Święty w nas. Rozpalaj serca uwielbieniem Jezusa! Przyjdź jak ogień, przyjdź jak olej, przyjdź jak wiatr, przyjdź jak deszcz.”

Nie bój się Ducha Świętego! Bez Jego pomocy i łaski pozostaniesz jak grób pobielany, a martwych skorup mamy już zbyt wiele wokół… Żyj w mocy Ducha Świętego i daj się porwać Jego niewiarygodnej potędze! To naprawdę cudowne doświadczenie 😍 😇 💪

Kocham Cię, Ojcze, Synu i Duchu Święty! KOCHAM, UWIELBIAM i BŁOGOSŁAWIĘ! Razem z Najświętszą Dziewicą Maryją, Aniołami i Świętymi!

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku. Ps. 138, 1b-2a

Pięknego dnia 😍 🔥 ❤️+

Autor: Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 – 1942), karmelitanka bosa, męczennica, współpatronka Europy

Kim jesteś, łagodne światło, które mnie wypełniasz
i rozjaśniasz mrok mojego serca?…
Czy Ty jesteś Kierownikiem prac,
budowniczym wiecznej katedry,
która wznosi się z ziemi aż do Nieba?
Dajesz życie jej filarom, które się wznoszą
wysokie i proste, solidne i niezmienne (Ap 3,12).
Oznaczone boskim i wiecznym Imieniem,
wznoszą się do światła i podtrzymują kopułę
która wieńczy i ozdabia świętą katedrę,
Twoje dzieło, które ogarnia świat cały:
Duchu Święty, twórcza Ręko Boga!…

Czy jesteś słodką pieśnią miłości
i świętego poważania, która rozbrzmiewa bez końca
wokół tronu przenajświętszej Trójcy (Ap 4,8),
symfonią, która brzmi
czystą nutą, wydaną przez każde stworzenie?
Harmonijnym dźwiękiem,
zgodnym akordem członków i Głowy (Kol 2,19),
w którym każdy, przepełniony radością,
odkrywa tajemny sens swego bytu
i pozwala mu wybuchnąć okrzykiem radości,
bo jest wyzwolony
kiedy uczestniczy w Twoim pojawieniu:
Duchu Święty, odwieczne rozradowanie!

Źródło: Wiersz, Zesłanie Ducha Świętego 1937 (© Evangelizo.org)

Autor: Bł. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Mój Boże, przedwieczny Paraklecie, uwielbiam Cię, Światłości i Życie. Mogłeś się zadowolić wysłaniem mi z zewnątrz dobrych myśli, łaski, która je inspiruje i wypełnia; mogłeś mnie w taki sposób prowadzić w życiu, oczyszczając mnie jedynie Twoim wewnętrznym działaniem w chwili przejścia na tamten świat. Ale w Twym nieskończonym współczuciu wszedłeś do mojej duszy, od początku wziąłeś ją we władanie, uczyniłeś z niej Twoją świątynię. Dzięki Twej łasce zamieszkujesz we mnie w niezwykły sposób, jednoczysz mnie z Tobą i całym zgromadzeniem aniołów i świętych. Co więcej, osobiście jesteś we mnie obecny, nie tylko przez Twoją łaskę, ale i Twoim bytem, jakbym w pewien sposób był wszczepiony w Ciebie już w tym życiu, zachowując przy tym moją osobowość. A skoro wziąłeś w posiadanie moje ciało nawet w jego słabości, to jest ono także Twoją świątynią (1 Kor 6,19). Co za zaskakująca i zatrważająca prawda! O mój Boże, wierzę temu, wiem o tym!

Czy mogę grzeszyć, kiedy jesteś tak ściśle zjednoczony ze mną? Czy mogę zapomnieć, kto jest ze mną, kto jest we mnie? Mogę przepędzić boskiego gościa tym, czego on nie cierpi najbardziej, jedyną rzeczą, która Go obraża, jedyną rzeczywistością, która nie jest Jego?… Mój Boże, mam podwójne zabezpieczenie przeciw grzechowi: przede wszystkim obawa takiej profanacji, w Twej obecności, tego, czym Ty jesteś we mnie; a następnie ufność, że Twoja obecność uchroni mnie od zła… W doświadczeniach i pokusach wezwę Ciebie… Dzięki Tobie nigdy Cię nie opuszczę.

Źródło: Rozmyślania i pobożności, rozdz. 14, Paraklet, 3 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Sumienie jest dla zacnych ludzi przyjacielem, który sprawia, że przyjemności stają się bardziej odczuwalne, a dobra słodsze. Przede wszystkim jest to wielka pomoc w przeciwnościach. Dlatego jest powiedziane: „Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia” (Ps 73,25)… Sumienie jest sędzią. Niektórzy odmawiają posłuszeństwa temu sędziemu, inni go przekupują, jeszcze inni skazują go na śmierć.

Tak jak głos został dany człowiekowi, aby był tłumaczem jego uczuć i pragnień, tak też poprzez sumienie Bóg uczy nas, jak ocenia każdą rzecz i czego oczekuje od każdego z nas. Ten boski głos tworzy różne wewnętrzne słowa, aby wyrazić lekcje i polecenia, które podoba się Bogu oznajmić swojemu stworzeniu. Jest ono ogniwem łączącym naszą relację z Panem i najzwyklejszym organem, którego używa, aby dotknąć naszych serc i otworzyć swoje przed nami […]

Nic nie ukazuje wyraźniej żarliwego pragnienia Boga, aby doprowadzić ludzi do największego szczęścia, niż sumienie, które im dał, aby służyło im za ich przewodnika. Nie ma nic tak oświeconego, by rozeznać dobro i zło, nic tak wiernego, by nam to pokazać, nic tak naglącego, by skłonić nas do przyjęcia jednego i ucieczki od drugiego. Lecz jeżeli sumienie jest skutkiem Jego miłości, to jest ono także skutkiem Jego gorliwości dla sprawiedliwości. Albowiem to samo sumienie, które jest tak drobiazgowe w odwracaniu nas od złego, jest jeszcze bardzo surowe w karaniu nas za to.

Źródło: Chrześcijańskie rozważania (© Evangelizo.org)

Dzień 7

Człowiek jest często wrogiem samego siebie.
Rozmyślnie zamyka oczy na prawdę, odwraca się od swego zbawienia i udaje, że go nie dostrzega. Nic więc dziwnego, że orędzie pokoju, głoszone przez Królową Nieba spotkało się ze sprzeciwem tych, którzy są daleko od Boga.
Władze administracyjne Fatimy, potraktowały pastuszków jak kryminalistów.
Użyto wszelkich sposobów, aby nie dopuścić do ponownego Objawienia się Maryi.
Złośliwe i gwałtowne prześladowania, konspiracja, brutalność i szantaż – to wszystko, aby ukryć przed światem najprostszą prawdę, sposób na zakończenie wojny i zachowanie pokoju – orędzie Matki Bożej Fatimskiej.
Ludzie, którzy mają swoje wyszukane programy zbrojeniowe, programy równowagi siły i władzy oraz zachwianych budżetów, ci ludzie nie chcieli przyjąć planu Boga, ani niezwyciężonej broni, RÓŻAŃCA, który Maryja im ofiarowywała.
I tak mimo wszelkich prześladowań, mimo chęci ukrycia prawdy, mimo nienawiści i opozycji – wieści o Fatimie obiegły cały świat.
Papież Pius XII, przekazując światu orędzie Fatimskie, poświęcił cały rodzaj ludzi – Niepokalanemu Sercu Maryi, a miliony ludzi wzięło do ręki różaniec.


Módlmy się:
Panie, Boże Wszechmogący, przez wzgląd na Syna Twojego Jednorodzonego, który swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem, odkupił nas dla wiecznego zbawienia, błagamy Ciebie, udziel nam łaski abyśmy rozważając tajemnice Różańca Świętego, Błogosławionej Dziewicy Maryi, umieli godnie naśladować to co one zawierają, a otrzymali to, co one obiecują. Przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje z Bogiem Ojcem w jedności z Duchem Świętym, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Świadectwo o Mnie da Duch Prawdy i wy także świadczyć będziecie. J 15, 26b. 27a

Dobry przykład działa nie tylko zewnętrznie, lecz przenika do głębi i sprawia w drugim bardzo cenne i bardzo aktywne dobro, jakim jest umocnienie się w swoim powołaniu chrześcijańskim. św. Jan Paweł II

Chrzest święty daje nam prawo, a wręcz upoważnia nas do świadczenia o swojej przynależności do Chrystusa. Dajesz świadectwo swojej wiary w Boga, czy wstydzisz się publicznie przyznać, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus? Ciężko świadczyć będąc ciągle statystą – biernym, obojętnym, stojącym z boku, zachowującym dystans, by przypadkiem nikomu się nie narazić, nikogo nie urazić…

Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! Ap. 3, 15

Świadek musi być wyrazisty, świadek musi być autentyczny i prawdziwy. Dzisiaj potrzeba odważnie przyznawać się do swoich korzeni. Potrzeba nam pierwszoplanowych, przebojowych ról, bo każdy z nas ma unikatowy i jedyny w swoim rodzaju scenariusz, napisany przez samego Stwórcę, nad którego powodzeniem czuwa najdoskonalszy reżyser, Duch Święty 🕊🔥 Jednak najdoskonalsza koncepcja i zamysł Stwórcy, bez współpracy z Jego łaską i Duchem Bożym może obrócić się w fiasko i totalną klapę…

Zatem do boju! Chyba nikt z nas niech chce grać drugoplanowej roli w swoim własnym życiu, zwłaszcza, że życie to nie film ani telenowela i nie ma możliwości zrobić stop-klatki, ani powtórzyć “ujęcia”, czy “epizodu”, który nam nie wyszedł.

Bądź jednoznaczny i konkretny w tym co robisz. Żyj najlepiej jak potrafisz 🙂 a jeśli oprzesz się na Chrystusie, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, to będzie niewątpliwie doskonale przeżyte życie.

Przenajświętsza Panienko, Oblubienico Ducha Świętego, prowadź nas do Swojego Syna. Ucz słuchać i wykonywać cokolwiek On nam powie, nawet wtedy, gdy nasze pomysły i światowe trendy będą zdawały się atrakcyjniejsze. Ucz nas stać w prawdzie i o tej prawdzie świadczyć, nawet wtedy, kiedy ona zaprowadzić może nas pod krzyż Chrystusa.

Jakoś artystycznie-filmowo ta refleksja mi się ułożyła 🙂 Dusza artystki we mnie drzemie 😉 Staram się żyć najpiękniej jak potrafię, bo wiem, że dubla nie będzie 💪😇 czego i Tobie z całego serca życzę 😍

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Ewangelia cierpienia mówi naprzód na wielu miejscach o cierpieniu „dla Chrystusa”, „z powodu Chrystusa”. Mówi o tym słowami samego Jezusa, jak też słowami Jego Apostołów. Mistrz nie ukrywa wobec swoich uczniów i naśladowców perspektywy takiego cierpienia, owszem — otwiera ją z całą szczerością, wskazując równocześnie na moce nadprzyrodzone, jakie będą im towarzyszyć wśród prześladowań i cierpień „dla Jego imienia”. Cierpienia te będą zarazem jakby szczególnym sprawdzianem podobieństwa do Chrystusa oraz jedności z Nim. „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził… Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi… Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować… Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał” (J 15, 18-21).

„To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33). Ten pierwszy rozdział ewangelii cierpienia, który mówi o prześladowaniach, czyli cierpieniach ze względu na Chrystusa, zawiera w sobie szczególne wezwanie do odwagi i męstwa, poparte wymową Zmartwychwstania. Chrystus zwyciężył świat ostatecznie swoim Zmartwychwstaniem, jednakże poprzez związek Zmartwychwstania z męką i śmiercią — zwyciężał ten świat równocześnie swoim cierpieniem. Owszem, cierpienie zostało w sposób szczególny włączone w owo zwycięstwo nad światem, jakie objawiło się w Zmartwychwstaniu. Chrystus zachowuje w swym zmartwychwstałym ciele ślady krzyżowych ran na rękach, nogach i w boku. Przez Zmartwychwstanie objawia On zwycięską moc cierpienia i przeświadczenie o tej mocy stara się tchnąć w serca tych, których wybrał jako swych Apostołów, oraz tych, których stale wybiera i posyła. Św. Paweł apostoł powie: „I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania” (2Tm 3,12).

Źródło: List apostolski „Salvici Doloris”, 25 (© L’Osservatore Romano)

Autor: Św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), teolog dominikański, doktor Kościoła

Należy wziąć pod uwagę, kiedy mówi się, że Duch Święty jest posłany, że nie zmienia miejsca, skoro napełnia cały świat, jak czytamy w Księdze Mądrości (por. Mdr 1, 7), ale że zaczyna mieszkać w nowy sposób, dzięki łasce, w tych, z których czyni świątynię Boga: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1Kor 3,16)

Nie ma żadnej sprzeczności, kiedy mówimy, że jest posłany i przychodzi, ponieważ powiedzieć o Nim, że przychodzi, sprawia, że wyraźnie widzimy majestat Jego boskości, On „działa” „tak, jak chce” (1Kor 12,6 i 11), a powiedzieć, że jest posłany, ukazuje, że podchodzi od innego. Fakt uświęcania bowiem rozumnego stworzenia, zamieszkując w nim, pochodzi od innego, od którego otrzymuje byt, jak Syn otrzymuje od innego wszystko, co czyni.

Zauważmy także, że misja Ducha Świętego pochodzi wspólnie od Ojca i Syna, jak czytamy w Apokalipsie: „I ukazał mi rzekę wody życia — to znaczy Ducha Świętego — lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka — to znaczy Chrystusa” (Ap 22, 1). Oto dlaczego, dla misji Ducha Świętego, wspomina się Ojca i Syna, przez których, na podstawie jednej i tej samej mocy, jest posłany. Czasami Chrystus przedstawia Ojca jako Tego, który posyła, jednakże nie bez Syna: „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu” (J 14, 26) a czasami sam określa się jako Ten, który posyła, ale nie bez Ojca: „którego Ja wam poślę od Ojca”, ponieważ to, co czyni Syn, pochodzi od Ojca: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie” (J 5, 19).

Źródło: Komentarz do św. Jana, tom II § 2061 (© Evangelizo.org)