Autor: Jan Tauler (ok. 1300-1361), dominikanin ze Strasburga

„Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba”… Członkowie Ciała Chrystusowego powinni naśladować swojego przywódcę; Głowę, która dziś została wzięta do nieba. On wyprzedza nas, by przygotować nam miejsce (J 14,2), nam, którzy za nim podążamy, tak abyśmy mogli mówić wraz z narzeczoną z Pieśni nad Pieśniami: „Pociągnij mnie za sobą!” (Pnp 1,4)…

Czy chcemy za Nim iść? Musimy rozważyć drogę, którą pokazywał nam przez trzydzieści trzy lata: drogę ubóstwa i nędzy, często bardzo trudną. Musimy iść właśnie tą drogą, jeśli chcemy dojść, razem z Nim, do Nieba. Nawet jeśli wszyscy mistrzowie zginą, wszystkie księgi zostaną spalone, wciąż będziemy mogli odnaleźć, w Jego świętym życiu, wystarczające nauczanie, gdyż On sam jest drogą (J 14,6). A zatem podążajmy Jego śladem.

Podobnie jak magnes przyciąga żelazo, tak umiłowany Chrystus przyciąga do siebie wszystkie serca, których dotknął. Żelazo dotknięte siłą magnesu unoszone jest do góry, choć normalnie samo się nie unosi. Podnosi się, dążąc do magnesu, choć samo z siebie nie mogłoby się unieść. Nie spoczywa, dopóki nie zostanie uniesione ponad samego siebie. Tak też jest z tymi, których serc dotknął Chrystus. Unoszeni są ponad siebie, aż do Niego…

Jeśli ktoś nie został dotknięty, nie należy obwiniać Boga. Bóg dotyka, popycha, upomina i pragnie jednakowo wszystkich ludzi. Chce ich wszystkich, ale Jego działania, Jego upomnienia i dary przyjmowane są różni… Miłujemy i szukamy innych rzeczy niż Boga, dlatego też dary, którymi On nas nieustannie obdarowuje, często pozostają niewykorzystane… Możemy ten stan ducha zmienić jedynie odważną gorliwością i decyzją oraz szczerą i wytrwałą modlitwą wewnętrzną.

Źródło: Kazanie 20, trzecie na Wniebowstąpienie (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *