W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. 1J 4, 10

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. J 15, 12-14

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. św. Jan Paweł II

Jakże bardzo pojęcie miłości zostało dzisiaj wypaczone… Serce krwawi gdy czytam w różnych grupach chrześcijańskich pełne jadu komentarze ludzi, którzy mówią, że są blisko Jezusa. Czy tak wygląda miłość bliźniego?! Nie chcę rozwijać tego tematu, bo nie chodzi mi o dolewanie oliwy do ognia, ale niestety bardzośmy się pogubili w okazywaniu miłości swoim bliźnim… coraz więcej zaczyna nas dzielić, choć mówimy, że Jezus jest naszym Panem… lecz czy aby na pewno…?

Pan Jezus pierwszy na umiłował, wybrał nas, nazwał nas swymi przyjaciółmi, a my… rozmieniamy na drobne Jego Boską miłość, roztrwaniamy ją, sprzedajemy za 30 srebrników swoich wyobrażeń i najsłuszniejszych (patrz najświętszych) racji…

Oj coś gorzkie słowa mi się dzisiaj poskładały…

Może warto przy niedzieli zastanowić się jak ja – Basia (wstaw swoje imię) odpowiadam na miłość Jezusa. Czy potrafię dostrzec umiłowaną twarz mojego Przyjaciela Jezusa w każdym człowieku, szczególnie w tym trudnym, wiecznie niezadowolonym z różnych powodów, zawiedzionym opieszałością spełniania się Boskich obietnic, rozczarowanym sytuacją i waśniami wśród ludzi Kościoła, poszukującym i bardzo zagubionym, przygniecionym krzyżem cierpienia i bezradności…

Panie Boże, przepraszam Cię za mój brak miłości. Przepraszam za moją ślepotę, za to, że nie potrafię na każdego patrzeć Twoimi oczami, że zbyt pochopnie osądzam, zbyt nerwowo reaguję, że nie umiem kochać tak, jak Ty ukochałeś. Boże Ojcze, Tatusiu, Ty w każdym człowieku widzisz dobro, bo WSZYSTKO co stworzyłeś jest dobre! Ucz mnie Miłosierny Panie kochać miłością miłosierną – miłością, która potrafi odróżniać ziarna od plew. Miłością, która nie zawaha się zareagować i upomnieć, kiedy Twoje prawo miłości będzie naruszane i przeinaczane. Miłością, która potrafi zrezygnować ze swoich wygód, swojego komfortu, aby Ci, którymi się opiekuję, których stawiasz na moje drodze, czuli się ważni, zaopiekowani i ukochani przez Ciebie.

Duchu Święty, oczyszczaj wszelkie moje pragnienia, intencje i działania, aby moje starania rodziły i budowały czystą, bezinteresowną, braterską miłość. Duchu Boży, Duchu Jezusa Chrystusa, Duchu Oblubieńcze Niepokalanej, stwarzaj mnie ciągle na nowo, by Twoja MIŁOŚĆ mogła owocować we mnie i przelewać się przeze mnie na tych, których spotykam na mojej drodze ku wieczności.

Ucz nas Panie miłości! Uzdrawiaj nasze oczy, nasze spojrzenie na innych, nasze relacje. Ucz nas patrzeć oczami serca. I dodawaj odwagi w proszeniu o “cokolwiek” w Twoje imię 💖

Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję. Nad wszystko co jest stworzone, boś Ty dobro nieskończone.

Błogosławionej niedzieli 💒 🌞 ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *