Autor: Św. Cyryl z Aleksandrii (380-444), biskup i doktor Kościoła

„Śpiewajcie Panu pieśń nową” (Ps 96,1). Nowa jest pieśń, aby dopasować się do nowej rzeczywistości. Paweł napisał: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe” (2 Kor 5,17). Ci, którzy byli Izraelitami z krwi, zostali uwolnieni z tyranii Egiptu dzięki pośrednikowi z tej epoki – mądremu Mojżeszowi. Zostali uwolnieni z udręki cegieł, niepotrzebnego potu ziemskich zadań…, okrucieństwa strażników, nieludzkiej zatwardziałości faraona. Przeszli przez morze; na pustyni jedli mannę; pili wodę, która wytrysnęła ze skały; przeszli suchą stopą przez Jordan i zostali wprowadzeni do Ziemi Obiecanej.

Popatrz, jak dla nas się to odnowiło, a nowy świat jest bez porównania lepszy od starego. Zostaliśmy wyzwoleni z niewolnictwa – nie ziemskiego, ale duchowego. Nie zostaliśmy uwolnieni z zadań ziemskich, ale z brudu uciech cielesnych. Nie uciekliśmy od nadzorców egipskich lub bezlitosnego i pogańskiego tyrana – człowieka jak my – ale od złych i nieczystych demonów, zachęcających do grzechu, i od ich przywódcy – Szatana.

My przeszliśmy przez fale życia obecnego jakby przez morze, z jego bezładem i bałwanami. Spożywaliśmy mannę duchową, chleb z nieba, który daje życie światu. Piliśmy wodę, która wytrysnęła ze skały, delektując się wodą żywą Chrystusa. Przeszliśmy przez Jordan, dzięki sakramentowi chrztu świętego, który otrzymaliśmy. Weszliśmy do Ziemi Obiecanej, przygotowanej dla świętych, o której wspomina Pan: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,4).

Źródło: O Izajaszu, IV,1 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Nerses IV Šnorhali zwany Wdzięcznym (1102-1173), patriarcha ormiański

Dla Hebrajczyków podzieliłeś widoczne morze na dwoje (Wj 14);
A dla mnie, gęste ciemności.
W owym czasie pochłonąłeś Faraona;
a teraz Księcia tego świata, sprawcę śmierci (J 12,31; 8,44).
Dla nich byłeś ochronnym obłokiem w dzień
A nocą kolumną ognia (Wj 13,21).

Dla mnie światłem jest poznanie Twojego Syna, Słowa,
A moją obroną jest Święty Duch.
W owym czasie dałeś psującą się mannę,
A ci, którzy ją jedli, są martwi;
Teraz to Twoje niebieskie ciało
Daje życie tym, którzy je spożywają.

Tamci pili wodę, która wytrysnęła ze skały (Wj 17),
A ja piłem krew z Twego boku, moja Skało (J 16,34; Ps 18,3).
Oni ujrzeli węża z miedzi (Lb 21,9),
A ja ujrzałem Ciebie, który jesteś życiem.

Im dałeś Prawo Mojżeszowe,
Zapisane na kamiennych tablicach;
A dla mnie mądrość Twojego Ducha,
Twojej boskiej Ewangelii.

Dlatego będzie wymagana ode mnie,
Więcej dobra, niż od nich…
Ale Ty jednak odpokutowałeś za ich grzechy,
O mój Panie, pełen litości, jedyny Synu Ojca…

Nie zabroń mi, jak większości spośród nich
Wejść do Twojej Ziemi Obiecanej,
Ale z dwoma, którzy tam weszli (Pwt 1,36; 31,3),
Wprowadź mnie do Twojej niebieskiej ojczyzny.

Źródło: Jezus, jedyny Syn Ojca, § 150-161; SC 203 SC (© Evangelizo.org)

(z prośbą o łaskę uzdrowienia dla Krzysztofa i w intencjach poleconych)

Dzień 5

Święty Ojcze Pio, ty przez swoje niezwykłe zjednoczenie z Panem wlewałeś w serca wątpiących nadzieję, «że Bóg chrześcijan jest Bogiem przemiany», że z cierpienia rodzi się pokój, a z odrzucenia rozpaczy «budzi się nadzieja», bądź ze mną w moim doświadczeniu…, abym ufał w miłość Bożą.

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…

<><><><><>><><><><><><><><><><

Modlitwa Ojca Pio o uzdrowienie

Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za to, że mnie kochasz. Dziękuję Ci za zesłanie Twojego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa na świat, aby mnie zbawił i uwolnił. Ufam w Twą moc i łaskę, która wspiera i leczy mnie. Kochający Ojcze, dotknij mnie teraz swoimi uzdrawiającymi dłońmi, bo wierzę, że jest Twoją wolą abym był zdrowy na ciele, umyśle, duszy i duchu.

Okryj mnie najszlachetniejszą Krwią Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa od czubka mej głowy do podeszwy mych stóp. Wyrzuć to, czego nie powinno być we mnie. Wylecz niezdrowe i nieprawidłowe komórki. Otwórz zablokowane tętnice i żyły oraz odbuduj i dopełnij wszelkie uszkodzenia. Usuń wszystkie stany zapalne i przemyj infekcje mocą najdroższej krwi Jezusa. Niech ogień Twej uzdrawiającej miłości przejdzie przez całe moje ciało w celu uzdrowienia tak, aby funkcjonowało ono w sposób w jaki Ty je stworzyłeś. Dotknij też mego umysłu i moich emocji, nawet najgłębszych zakamarków mojego serca.

Napełnij mnie swoją obecnością, miłością, radością oraz pokojem i przyciągaj jeszcze bliżej do siebie w każdym momencie mojego życia. Ojcze, napełnij mnie Swoim Duchem Świętym i upoważnij do czynienia wszystkiego co się da, aby moje życie przynosiło chwałę i cześć Twemu świętemu imieniu. Proszę Cię o to w imię Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». J 6 26-27

Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego właściwe powołanie i ostateczne przeznaczenie. św. Jan Paweł II

Czego właściwie oczekujemy podążając za Chrystusem? Czy spodziewamy się fajerwerków i nieustannej manny z nieba? Czy chcemy towarzyszyć Panu Jezusowi, ucząc się od Niego, chłonąc każde Jego słowo, czy raczej poczekamy sobie gdzieś z boku, wyczekując jakiegoś spektakularnego cudu?

Czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy jakby wymuszają na Panu Bogu spełnianie Jego obietnic, bo się im należy – i to JUŻ! A przecież Pan Bóg działa jak chce, bo to On jest Bogiem i zna najlepszy czas na WSZYSTKO!

Trzeba sobie ciągle uświadamiać, że pójście za Jezusem, że wiara w Niego, wiara Jego Słowu, Jego nauczaniu, to zapieranie się samego siebie i codzienne branie swojego krzyża. Nawet wtedy, a może szczególnie wtedy, gdy niczego nie rozumiemy, gdy ten krzyż przytłacza i przygniata, boleśnie raniąc przy każdym kroku… wtedy właśnie ufna wiara pozwala nam wytrwać i z nadzieją dążyć do celu naszej wędrówki, do radości wypełnienia się Bożych obietnic.

No cóż, każdy chciałby w miarę spokojnie i szczęśliwie dotrzeć do tego kresu, ale wiemy niestety, że te nasze chcenia, że nasze pragnienia i marzenia, nie zawsze są zgodne z Bożym zamysłem na nasze życie… Mnie też zdarza się buntować, tupać i krzyczeć…, jednak wytrwale idę za Jezusem, idę z Jezusem, starając się najlepiej jak mogę w tym momencie pielęgnować relację z Tatą w Niebie.

Weszliśmy w Tydzień Biblijny. Postarajmy się może szczególnie w tym tygodniu o ożywienie naszej relacji z Panem. Zobaczmy jak Jego Słowo, wiecznie żywe, będzie nas prowadzić , wskazywać, ożywiać i błogosławić.

Pomyślmy też o tych, co mają nie po drodze z Panem Jezusem, którzy nie wierzą, nie chcą, nie potrafią zaufać i zanurzyć się w Jego miłosiernej miłości. My sami ich zanurzajmy przez swoją cichą modlitwę, życzliwość i troskę.

Duchu Święty, módl się w nas i otwieraj nasze serca, abyśmy naprawdę pragnęli i szukali Bożej Obecności.

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Hilary (ok. 315-367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

To Ty masz wysłuchać naszą modlitwę, to Tu masz nas doprowadzić do celu, to Ty masz otworzyć drzwi, do których pukamy (Łk 11,9). Ponieważ widzisz naszą naturę, jak jesteśmy zdrętwieni przez nie wiem jaką ospałość duchową; słabość naszego ducha… uniemożliwia nam w pojmowaniu Twoich tajemnic… Takie jest nasze oczekiwanie: zachęcasz nasze początki w tym straszliwym przedsięwzięciu, umocnisz postępy naszych poczynań i wezwiesz do uczestnictwa w Duchu, który prowadził proroków i apostołów. Wtedy usłyszymy ich słowa w takim sensie, w jakim chcieli je przekazać…

Potwierdzimy bowiem to, co głosili w świętym nauczaniu: Ty, Bóg przedwieczny, jesteś Ojcem Boga przedwiecznego, Jedynego Syna. Ty jedyny się nie urodziłeś, a Pan Jezus Chrystus jest jedynym, który został z Ciebie zrodzony wiecznymi narodzinami, nie różniąc się od Ciebie tak, by nie sugerować istnienia dwóch bogów. Tak, musimy głosić, że z Ciebie został zrodzony, z Boga jedynego. Musimy potwierdzić, że nie ma innego prawdziwego Boga, zrodzonego z Ciebie, prawdziwego Boga i Ojca.

Obdarz nas łaską nadawania słowom ich prawdziwego sensu, oświeć nasz umysł… i utwierdź naszą wiarę w prawdzie. Dozwól nam wypowiedzieć to, w co wierzymy… że Ty jesteś jedynym Bogiem Ojcem i że jest jeden Pan, Jezus Chrystus. Pozwól nam Cię świętować i czcić, Ciebie, jedynego Boga, ale nie samotnego, pozwól nam Go głosić, Jego, prawdziwego Boga.

Źródło: Trójca I, 37-38 (© Evangelizo.org)

Autor: Bł. Karol de Foucauld (1858-1916), pustelnik i misjonarz na Saharze

Zmysły są ciekawe: wiara nie chce niczego znać…, chciałaby całe życie spędzić nieruchomo u stóp tabernakulum. Zmysły lubią bogactwo i zaszczyty; wiara się nimi brzydzi…: „Błogosławieni ubodzy” (Mt 5,3). Wiara kocha ubóstwo i wzgardę, którymi Jezus się okrywał przez całe życie, jakby nieodłącznym ubraniem… Zmysły lękają się tego, co nazywają niebezpieczeństwem, co może przynieść ból lub śmierć. Wiara nie boi się niczego, wie, że przytrafi się jej tylko to, co Bóg zechce – „nawet włosy na głowie wszystkie są policzone” (Mt 10,30) – a co Bóg zechce, wyjdzie jej zawsze na dobre – „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28). Cokolwiek zatem mogłoby się przytrafić, smutek czy radość, zdrowie czy choroba, życie czy śmierć, wiara jest z góry zadowolona i nie obawia się niczego… Zmysły niepokoją się o jutro, zastanawiają się, jak przeżyć następny dzień; wiara nie ma żadnych obaw […]

Wiara oświetla wszystko nowym światłem, innym niż światło zmysłów, jaśniejącym bardziej lub innym. Ten zatem, który żyje z wiary, ma duszę pełną nowych myśli, nowych gustów, nowych osądów; nowe horyzonty otwierają się przed nim, wspaniałe horyzonty, oświetlone boskim światłem i piękne boskim pięknem. Otulony tymi nowymi prawdami, których świat nie podejrzewa, rozpoczyna nieuchronnie nowe życie, przeciwstawne światu, któremu jego dzieła wydają się szaleństwem. Świat jest w ciemnościach, tkwi w głębokiej nocy. Człowiek wiary jest w pełnym świetle, jaśniejąca droga, którą kroczy, nie jawi się oczom ludzkim; zdaje się im, że chodzi nad przepaścią, jak szaleniec.

Źródło: Notatki z rekolekcji, Nazaret, listopad 1897 (© Evangelizo.org)

Przeżywamy biblijny tydzień.

Znajdź czas i poświęć chwilę Bożemu Słowu. Daj się ponieść wyobraźni i pozwól się prowadzić Bożemu Duchowi. Pozwól aby Słowo Jezusa przemieniało Twoje życie i przybliżało Cię do Źródła niegasnącej Miłości 😇

Święty Hieronim napisał, że nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa. Zatem to cudowna pora, żeby czytając Słowo, wejść w prawdziwą relacją z naszym Panem i Zbawcą.

Pięknego tygodnia Kochani ❤+

(z prośbą o łaskę uzdrowienia dla Krzysztofa i w intencjach poleconych)

Dzień 4

Święty Ojcze Pio, doświadczany z woli Bożej wielkim cierpieniem, przyjmowałeś je «jako los wybranych dusz» i «dar prowadzący do zbawienia», wstawiaj się za mną u Boga, abym mógł z godnością chrześcijańską przyjąć mój ból i uproś łaskę…

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…

<><><><><>><><><><><><><><><><

Modlitwa Ojca Pio o uzdrowienie

Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za to, że mnie kochasz. Dziękuję Ci za zesłanie Twojego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa na świat, aby mnie zbawił i uwolnił. Ufam w Twą moc i łaskę, która wspiera i leczy mnie. Kochający Ojcze, dotknij mnie teraz swoimi uzdrawiającymi dłońmi, bo wierzę, że jest Twoją wolą abym był zdrowy na ciele, umyśle, duszy i duchu.

Okryj mnie najszlachetniejszą Krwią Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa od czubka mej głowy do podeszwy mych stóp. Wyrzuć to, czego nie powinno być we mnie. Wylecz niezdrowe i nieprawidłowe komórki. Otwórz zablokowane tętnice i żyły oraz odbuduj i dopełnij wszelkie uszkodzenia. Usuń wszystkie stany zapalne i przemyj infekcje mocą najdroższej krwi Jezusa. Niech ogień Twej uzdrawiającej miłości przejdzie przez całe moje ciało w celu uzdrowienia tak, aby funkcjonowało ono w sposób w jaki Ty je stworzyłeś. Dotknij też mego umysłu i moich emocji, nawet najgłębszych zakamarków mojego serca.

Napełnij mnie swoją obecnością, miłością, radością oraz pokojem i przyciągaj jeszcze bliżej do siebie w każdym momencie mojego życia. Ojcze, napełnij mnie Swoim Duchem Świętym i upoważnij do czynienia wszystkiego co się da, aby moje życie przynosiło chwałę i cześć Twemu świętemu imieniu. Proszę Cię o to w imię Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. 1 J 2, 4-5

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.  Łk 24, 35-37

Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi. św. Jan Paweł II

Jakże my różnie, inaczej postrzegamy rzeczywistość… nie dlatego żeśmy ślepi czy głupi, ale dlatego, że co innego nas absorbuje, że inne mamy priorytety, inną hierarchię ważności.

Czasem skupiamy się na zupełnie nieistotnych, banalnych sprawach, a te ważne, zasadnicze, można by rzec elementarne, gdzieś bokiem przechodzą cichutko, albo nawet całkiem blisko, tuż obok – ale my pochłonięci tymi bzdurami, które w tym momencie wydają się sprawą życia i śmierci, nie umiemy właściwie zinterpretować Bożego natchnienia.

Może zbyt mocno przywiązujemy się do tego co doczesne, co jest takie namacalne i oczywiste… Może zbyt mocno pielęgnujemy swój żal, niezrozumienie, swoje wyobrażenie o życiu, które po raz kolejny nas rozczarowuje…

A Pan Jezus mówi – JA JESTEM, skosztujcie i zobaczcie!

Znowu dzisiaj łamie dla nas chleb i pragnie abyśmy razem z Nim mieli udział w Uczcie w Domu Ojca.

Czy będziemy chcieli, czy potrafimy rozpoznać Pana, który chce z nami dzielić nasze wątpliwości, rozterki, bunty i żale?

Panie Jezu, mów do nas! Mów i na nowo budź w nas zachwyt, bośmy bardzo zalęknieni, zatrwożeni, bośmy bardzo zgnuśnieli, bośmy bardzo – za bardzo skupieni na swoim ograniczeniu, cierpieniu i chorobie… Mów i bądź z nami, bo nic tak nie przekonuje jak rozmowa, jak żywa relacja, jak doświadczenie Twojej Obecności! Otwieraj Panie nasze oczy, byśmy mogli Cię rozpoznawać, nawet wtedy gdy przychodzisz do nas mimo zamkniętych przez strach, epidemię, izolację i różnego rodzaju utrudnienia drzwi naszych domów, mieszkań i serc!

“Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych.
Jezu Zmartwychwstały ze śladami męki.
Ty jesteś z nami, poślij do nas Ducha.
Panie nasz i Boże, uzdrów nasze życie.”

Pięknej niedzieli Tobie i sobie życzę, i otwartych oczu na Bożą Obecność, działanie i małe, WIELKIE cuda 😇

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ, NIE LĘKAJMY SIĘ! 💖

O co proszę? O doświadczenie bliskości Jezusa dla mojej rodziny i wspólnoty

Usiądę pośród apostołów. Wyobrażę sobie, jak z przejęciem słuchają opowiadania uczniów o spotkaniu ze zmartwychwstałym Jezusem (w. 35). Co mogę powiedzieć o życiu duchowym mojej rodziny i wspólnoty? Czy potrafi my rozmawiać ze sobą o doświadczeniu naszej wiary?

„A gdy rozmawiali (…), On sam stanął pośród nich” (w. 36). Czy wierzę, że Jezus żyje w samym sercu mojej wspólnoty i rodziny? Czy zauważam znaki Jego obecności? Przypomnę sobie sytuacje, w których namacalnie doświadczyłem Jego działania.

„Pokój wam” (w. 36). Pokój jest jednym z namacalnych znaków Jego obecności we wspólnocie, a także dowodem życia wspólnoty w bliskiej relacji z Jezusem. Co mogę powiedzieć o atmosferze panującej w mojej rodzinie i we wspólnocie? O co chciałbym prosić Jezusa?

Jezus objawiający się pośród uczniów porusza ich do głębi. Pomaga im zobaczyć ich lęki, wątpliwości i zmieszanie. Każe im zastanowić się nad źródłem przeżywanych napięć: „Czemu jesteście zmieszani…?” (ww. 37-38).

Życie w bliskości z Jezusem będzie pomagało mojej wspólnocie dojrzale przeżywać rodzące się napięcia. Będzie umiała nazwać je po imieniu. Co mogę powiedzieć o zachowaniu mojej wspólnoty w momentach przeżywanych konfliktów i kryzysów?

Jezus chce być dotykany przez swoich uczniów (ww. 39-40). Chce, aby doświadczyli Jego bliskości przy łamaniu chleba. Tłumaczy im także Pisma, aby bardziej Go poznali i pokochali (ww. 41-48). Każda Eucharystia przypomina mi, jak bardzo Jezus pragnie się ze mną spotykać.

Zbliżę się do Jezusa i w serdecznej rozmowie uwielbię Go za Jego obecność w Słowie i Eucharystii. Zachowam w sercu dzisiejsze Słowo z Liturgii, trwając w adoracji po Komunii świętej w akcie miłości: „Uwielbiam Cię za Twoje Słowo i Ciało, które dają mi życie”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator