Dzień 2

Święty Ojcze Pio, ty zachęcałeś małodusznych do porzucenia lęku i uznania się za najszczęśliwszych, gdy «staną się godni tego, by uczestniczyć w bólach Boga-Człowieka«, by «wierzyli, że to nie opuszczenie, ale wielka miłość Boga», ośmielony przykładem twojej ufności wobec Boga, proszę o wstawiennictwo w mojej intencji…, którą ci przedkładam.

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…

<><><><><><><><><><><><><><>

Modlitwa Ojca Pio o uzdrowienie

Kochający Ojcze, dotknij mnie teraz swoimi uzdrawiającymi dłońmi, bo wierzę, że jest Twoją wolą abym był zdrowy na ciele, umyśle, duszy i duchu.

Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za to, że mnie kochasz. Dziękuję Ci za zesłanie Twojego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa na świat, aby mnie zbawił i uwolnił. Ufam w Twą moc i łaskę, która wspiera i leczy mnie. Kochający Ojcze, dotknij mnie teraz swoimi uzdrawiającymi dłońmi, bo wierzę, że jest Twoją wolą abym był zdrowy na ciele, umyśle, duszy i duchu.

Okryj mnie najszlachetniejszą Krwią Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa od czubka mej głowy do podeszwy mych stóp. Wyrzuć to, czego nie powinno być we mnie. Wylecz niezdrowe i nieprawidłowe komórki. Otwórz zablokowane tętnice i żyły oraz odbuduj i dopełnij wszelkie uszkodzenia. Usuń wszystkie stany zapalne i przemyj infekcje mocą najdroższej krwi Jezusa. Niech ogień Twej uzdrawiającej miłości przejdzie przez całe moje ciało w celu uzdrowienia tak, aby funkcjonowało ono w sposób w jaki Ty je stworzyłeś. Dotknij też mego umysłu i moich emocji, nawet najgłębszych zakamarków mojego serca.

Napełnij mnie swoją obecnością, miłością, radością oraz pokojem i przyciągaj jeszcze bliżej do siebie w każdym momencie mojego życia. Ojcze, napełnij mnie Swoim Duchem Świętym i upoważnij do czynienia wszystkiego co się da, aby moje życie przynosiło chwałę i cześć Twemu świętemu imieniu. Proszę Cię o to w imię Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

Więc i teraz wam mówię: Zostawcie tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć, i oby się nie okazało, że walczycie z Bogiem. Dz 5, 38-39

Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Mt 4, 4b

Kościół, idąc za Chrystusem, naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości. Słucha on głosu sumienia, a nie siły, i w ten sposób broni ubogich i pogardzanych. św. Jan Paweł II

Ciekawe jest dzisiejsze zestawienie Słowa – “Po owocach ich poznacie”, i “Wy dajcie im jeść”.

Dobre dzieła powinny wydawać dobre owoce, ale przecież wiemy, że potrzeba wielu wysiłków i czynników by jakiekolwiek owoce mogły urosnąć. Jeśli braknie jakiegoś puzzla w tej układance – jeśli nie będzie właściwego rozeznania gruntu (żyznej gleby), jeśli ziarno będzie nieodpowiednie, pielęgnacja niewłaściwa to i owoce możemy mieć karłowate i byle jakie. Teraz np. pąki już na krzewach i drzewach owocowych, a pogoda się zapomniała, że to już wiosna 🤭

I analogicznie, jak coś z Boga pochodzi, tzn jeśli dany zamysł, projekt, inicjatywa jest zgodna z Bożym planem, to wcześniej, czy później wyda cudowne, miłe Panu Bogu owoce, bo to On sam się będzie o nie troszczył i ich doglądał.

I tak możemy dojść do karmienia, spożywania 🙂

Pan Bóg pragnie dawać nam w obfitości. Duuuużo więcej niż potrzebujemy, dużo więcej niż marzymy i śmiemy prosić. Można by więc zapytać, czemu tylu głodnych, tylu chorych, tylu nieszczęśliwych, tylu nie znających Pana Boga i tylu odrzucających Jego wyciągniętą miłosierną dłoń…?

A może skupiamy się nie na tym co potrzeba? A może zbyt często chcemy być bogami dla siebie, dla innych i sami decydować o zaspakajaniu swoich pragnień i głodów? A jak wciąż czujemy niedosyt, to wylewamy potoki pretensji wobec rzekomej obojętności, a może i ślepoty Pana Boga na ludzką krzywdę… ehhhh….

Gorzkie to słowa, ale niestety szeroko pojęty i jaśnie oświecony świat idzie w zaparte… nie potrzebuje przykazań, syci się plewą i strąkami, myśląc że to kawior i wykwintne smakołyki – za nic mając ludzkie cierpienie, głód i brak chleba powszedniego….

Żyjmy Słowem Bożym, bardziej słuchając Pana Boga niż ludzi, zwracając uwagę na potrzeby innych, a nie tylko na swoje egoistyczne, chwilowe zachcianki, na własny czubek nosa. Epidemia kiedyś minie. Może dzięki temu doświadczeniu staniemy się bardziej wrażliwi, bardziej otwarci na drugiego człowieka.

Pan Bóg już dzisiaj pyta nas, czym i w jaki sposób możemy nakarmić innych. Jak staramy się wspierać i jak spieszymy z pomocą w tym czasie cierpienia, rozłąki, różnorakich braków i głodów…

Sami odpowiedzmy sobie na pytania, czekając na owoce tego trudnego, ale ufam błogosławionego czasu choroby, bezradności, niezrozumienia, tęsknoty i głodu w różnych wymiarach, i przestrzeniach życia.

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, zmiłuj się nad nami

Pozdrawiam i pamiętam w modlitwie  ❤️ +

Autor: Papież Franciszek

Kościół «wyruszający w drogę» jest Kościołem otwartych drzwi… Kościół jest powołany, aby zawsze był otwartym domem Ojca… Wszyscy mogą w jakiś sposób uczestniczyć w życiu Kościoła; wszyscy mogą należeć do wspólnoty, i nawet drzwi sakramentów nie powinno się zamykać z byle jakich powodów. Odnosi się to przede wszystkim do sytuacji, w której chodzi o ten sakrament, który jest «bramą» – o Chrzest. Eucharystia, chociaż stanowi pełnię życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, lecz szlachetnym lekarstwem i pokarmem dla słabych… Kościół jednak nie jest urzędem celnym, jest ojcowskim domem, gdzie jest miejsce dla każdego z jego trudnym życiem.

Jeśli cały Kościół przyjmuje ten misyjny dynamizm, powinien dotrzeć do wszystkich, bez wyjątku. Ale kogo powinien uprzywilejować? Gdy czytamy Ewangelię, znajdujemy jasne wskazanie: nie tyle przyjaciele i bogaci sąsiedzi, lecz przede wszystkim ubodzy i chorzy, ci, którzy często są pogardzani i zapomniani, «ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć» (Łk 14, 14). Nie powinno być wątpliwości ani tłumaczeń osłabiających to tak jasne przesłanie. Dzisiaj i zawsze «ubodzy są uprzywilejowanymi adresatami Ewangelii» (Benedykt XVI)… Należy stwierdzić bez zbędnych słów, jak nauczają biskupi północno-wschodnich Indii, że «istnieje nierozerwalna więź między naszą wiarą a ubogimi». Nie pozostawmy ich nigdy samych.

Wyjdźmy więc, aby ofiarować wszystkim życie Jezusa Chrystusa… Jeśli coś ma wywoływać święte oburzenie, niepokoić i przyprawiać o wyrzuty sumienia, to niech będzie to fakt, że tylu naszych braci żyje pozbawionych siły, światła i pociechy wypływającej z przyjaźni z Jezusem Chrystusem, bez przygarniającej ich wspólnoty wiary, bez perspektywy sensu i życia… Obok nas znajduje się zgłodniała rzesza ludzi, a Jezus powtarza nam bez przerwy: «Wy dajcie im jeść!» (Mk 6, 37).

Źródło: Adhortacja apostolska „ Evangelii Gaudium” § 46-49 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

W mgnieniu oka Pan rozmnożył odrobinę chleba. To, co ci ludzie robili w ciągu dziesięciu miesięcy pracy, Jego palce wykonały w jednej chwili… Jednakże nie dokonał tego cudu w stosunku do swojej mocy, ale do głodu obecnego tłumu. Niemożliwe jest bowiem ocenić ten cud wedle Jego mocy, ale dokonany w stosunku do głodu tysięcy ludzi, cud ten przewyższył dwanaście koszy. U rzemieślników moc wykonania jest niższa niż potrzeby klientów i nie mogą wykonać wszystkich zamówień, ale dzieła Boże przekraczają wszelkie pragnienie […]

Nakarmieni na pustyni, jak niegdyś Izraelici po wstawiennictwie Mojżesza, zawołali: „Ten oto jest prorokiem, o którym powiedziano, że przyjdzie na świat”. Czynili aluzję do słów Mojżesza: „Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka”, ale nie pierwszego lepszego, lecz „podobnego do mnie” (Pwt 18,15), który was nakarmi chlebem na pustyni. Jak ja, chodził po wodzie, pojawił się w świetlistym obłoku (por. Mt 17,5) i uwolnił swój lud. Powierzył Maryję Janowi, tak jak Mojżesz oddał swoich ludzi Jozue… Ale chleb Mojżesza nie był doskonały – został dany jedynie Izraelitom. Pragnąc zaznaczyć, że Jego dar przewyższa Mojżeszowy, a powołanie narodów jest doskonalsze, nasz Pan powiedział: „Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”, bo „chleb żywy, który zstąpił z nieba” został dany całemu światu (J 6,51).

Źródło: Diatesseron, 12, 4-5, 11 (© Evangelizo.org)