Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. J 10, 11

Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść, ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać, jeśli wzywa, przychodzi z konieczną pomocą. św. Jan Paweł II

Pan Jezus nieustannie troszczy się o każdego z nas, dając wskazówki jak odnajdywać właściwą drogę ku Niemu. Troszczy się jednakowo – o tych którzy Go miłują i starają się żyć zgodnie z Jego nauką, i o tych, którym zupełnie nie po drodze z Boskimi przykazaniami.

Jakże wiele jest wątpliwości i pokus, które odciągają, wypaczają, przeinaczają, wykradają dobre natchnienia i pragnienia. Trzeba mieć się ciągle na baczności, bo złodziej zawsze znajdzie dogodny moment, by przywłaszczyć sobie to, co masz najcenniejszego, to co buduje Twoją relację z Panem Bogiem. Sama często doświadczam zniechęcenia na modlitwie, że może modlę się niedbale, że może zaniechać już Nowenny Pompejańskiej, że może dać sobie spokój z pisaniem, bo komuż to potrzebne, że może ta moja modlitwa jest czasem zbyt płytka, a innym razem za bardzo zuchwała… ech… ojciec kłamstwa potrafi wmówić każdą bzdurę, byle tylko odciągnąć od dobrego, byle tylko odsunąć od Bożej miłości.

Nie zniechęcaj się, że może daleko Ci do ideału, daleko do świętości. Módl się jak potrafisz w tym momencie, prosząc aby Duch Święty oczyszczał to co niedbałe, aby przemieniał i udoskonalał Twoje pragnienie trwania przy Panu, trwania na modlitwie i aby modlił się w Tobie, w każdej sytuacji i momencie ziemskiego wędrowania.

Panie Jezu, tak bardzo potrzebujemy Twojego Ducha, tak bardzo potrzebujemy Jego pomocy i łaski. Tak trudno odnaleźć właściwe drogi, tak ciężko dobrać odpowiednie słowa, tak niełatwo kochać tych, co mają ciągłe pretensje i roszczenia.

Odnajduj nas Panie! Przemieniaj, rozświetlaj nasze wnętrza, poszerzaj granice naszych serc i przepełniaj nas Twoim pokojem 🕊

Najświętsza Panienko, chroń nas od wszelkiego zła i módl się za nami! Pod Twoją opieką nigdy nie zbłądzimy!

Błogosławionej niedzieli 💒❤️+

Autor: Św. Bonawentura (1227-1274), franciszkanin, doktor Kościoła

Dobry Pasterz…, w przypowieści o pasterzu i zagubionej owcy, troskliwie szukanej, odnalezionej i radośnie przyniesionej na ramionach, ukazuje nam w czułym obrazie, jaka jest Jego troska i pobłażliwość dla zagubionych owiec. Wyraźnie i specjalnie to deklaruje: „Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10,11), co jest naprawdę wypełnieniem proroctwa: „Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę” (Iz 40,11).

W tym celu, doświadczając trudów, trosk i głodu, zasadzek faryzeuszów i innych niebezpieczeństw, ogłaszając królestwo Boże, przemierzając miasta i miasteczka, spędzając noce na modlitwie, nie przejmując się szemraniem faryzeuszów i będąc łaskawym wobec celników, głosił, że „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mt 9,12). Okazywał skruszonym ojcowską czułość, szeroko otwierając łono miłosierdzia Bożego.

Przywołajmy świadków tych rzeczy i postawmy ich w świetle: Mateusz, Zacheusz, jawnogrzesznica u Jego stóp i kobieta cudzołożna. Jak Mateusz stań się doskonałym uczniem tego dobrego pasterza; jak Zacheusz przyjmij Go w gościnę, jak jawnogrzesznica namaść Go olejkiem i oblej Jego stopy łzami, wytrzyj je włosami i całuj je i słuchaj słów rozgrzeszenia, razem z kobietą cudzołożną: „Nikt cię nie potępił? I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (J 8,10-11).

Źródło: Drzewo życia (© Evangelizo.org)

Autor: Bazyli z Seleucji (? – ok. 468), biskup

Popatrzmy na naszego Pasterza – Chrystusa… Cieszy się z owiec, które są blisko Niego i pójdzie szukać tych, które się oddaliły. Nie straszne mu góry i lasy, przechodzi przez wąwozy, by dotrzeć do zagubionej owcy. Nawet jeśli są one w godnym pożałowania stanie, nie gniewa się, ale okazuje im współczucie – bierze na swoje ramiona i własnym wysiłkiem uzdrawia zmęczoną owcę (Łk 15,4n)…

Nie bez powodu Chrystus mówi: „Ja jestem dobrym Pasterzem. Owcę zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię” (Ez 34,16). Widziałem stada ludzi opętanych chorobą. Widziałem moje owce idące tam, gdzie mieszkają demony. Widziałem moje stado rozrywane przez wilki. Widziałem to i nie gardziłem nimi. Dlatego chwyciłem wyschniętą rękę, trzymaną przez zło, jak przez wilka. Uwolniłem tych, których opętała gorączka. Nauczyłem patrzeć tych, których oczy były zamknięte od samego poczęcia. Wyprowadziłem z grobu Łazarza po czterech dniach (Mk 3,5; 1,31; J 9; 11). Gdyż ja jestem dobrym Pasterzem. „Dobry Pasterz oddaje życie za swoje owce”…

Prorocy znali tego Pasterza, gdyż jeszcze przed Jego męka, ogłaszali jego nadejście: „Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich” (Iz 53,7). Jak baranek Pasterz poświęcił swoje gardło dla swoich owiec… Przez swoją śmierć, zapobiegł śmierci, przez swój grób, opróżnił groby… Ciężkie są groby i zamknięte więzienia, dopóki Pasterz, schodząc z krzyża, nie przyniesie zamkniętym owcom radosnej nowiny o ich uwolnieniu. Widzimy Go w otchłani, którą otwiera (1P 3,19), widzimy, gdy nawołuje na nowo swoje owce, wzywa je ze śmierci do życia. „Dobry Pasterz oddaje życie swoje za owce”. Tak oto chce zyskać przywiązanie swoich owiec i te, które słyszą Jego głos, kochają Chrystusa.

Źródło: Oratio 26 (© Evangelizo.org)