(z prośbą o łaskę uzdrowienia dla Krzysztofa i w intencjach poleconych)

Dzień 8

Święty Ojcze Pio, wzorze ewangelicznej miłości Boga i bliźniego, ty umacniałeś w ludzkich sercach przekonanie, że Bóg «nie może odrzucić szczerego pragnienia miłowania Go», w imię miłości, która przepełniała twoje życie, wyjednaj mi w niebie dar…, o który cię z ufnością proszę.

Ojcze nasz… Zdrowaś… Chwała Ojcu…

<><><><><>><><><><><><><><><><

Modlitwa Ojca Pio o uzdrowienie

Ojcze Niebieski, dziękuję Ci za to, że mnie kochasz. Dziękuję Ci za zesłanie Twojego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa na świat, aby mnie zbawił i uwolnił. Ufam w Twą moc i łaskę, która wspiera i leczy mnie. Kochający Ojcze, dotknij mnie teraz swoimi uzdrawiającymi dłońmi, bo wierzę, że jest Twoją wolą abym był zdrowy na ciele, umyśle, duszy i duchu.

Okryj mnie najszlachetniejszą Krwią Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa od czubka mej głowy do podeszwy mych stóp. Wyrzuć to, czego nie powinno być we mnie. Wylecz niezdrowe i nieprawidłowe komórki. Otwórz zablokowane tętnice i żyły oraz odbuduj i dopełnij wszelkie uszkodzenia. Usuń wszystkie stany zapalne i przemyj infekcje mocą najdroższej krwi Jezusa. Niech ogień Twej uzdrawiającej miłości przejdzie przez całe moje ciało w celu uzdrowienia tak, aby funkcjonowało ono w sposób w jaki Ty je stworzyłeś. Dotknij też mego umysłu i moich emocji, nawet najgłębszych zakamarków mojego serca.

Napełnij mnie swoją obecnością, miłością, radością oraz pokojem i przyciągaj jeszcze bliżej do siebie w każdym momencie mojego życia. Ojcze, napełnij mnie Swoim Duchem Świętym i upoważnij do czynienia wszystkiego co się da, aby moje życie przynosiło chwałę i cześć Twemu świętemu imieniu. Proszę Cię o to w imię Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. J 6, 47

Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat. On jest z Wami na zawsze. św. Jan Paweł II

Chyba tak do końca nie jesteśmy w stanie ogarnąć co znaczy wieczność. W nieustannej pogoni za czymś, w ciągłym zabieganiu o doczesność, któż z nas tak naprawdę zaprząta sobie głowę wiecznością – przecież to totalna abstrakcja 😉 Dopiero jak przychodzi choroba, jak dopada wielkie cierpienie – swoje, bliskich – wówczas uświadamiamy sobie kruchość i ulotność naszego życia, i zaczynamy się zastanawiać o co chodzi z tą wiecznością, i czy aby to prawda…

Mamy naprawdę wielkie szczęście, że możemy się karmić Ciałem Pańskim, które jest gwarancją życia wiecznego, wszak sam Jezus Chrystus, siedzący po Prawicy Ojca, oddaje nam cząstkę Siebie. Tylko czy chcemy przychodzić do Niego, by nasycać swój głód…

Warto dzisiaj pomyśleć, co dla mnie oznacza wieczność? Czy troska o teraźniejszość nie przysłania mi tego, co naprawdę ważne, co w ostatecznym rozrachunku najważniejsze? Warto zapytać siebie, kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Jaką wartość ma dla mnie Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie?

Może znajdziesz dziś chwilkę na adorację, a może tak znienacka w środku tygodnia pójść na Mszę świętą 😇 To najlepsze miejsce i czas na “dotykanie” tajemnicy wieczności 🙏 Oczywiście z wiadomych względów nasze pójście na Mszę św. czy adorację w wielu przypadkach wciąż jest tylko wirtualne, ale przecież to serce spotyka Serce i przestrzeń staje się w tym momencie zupełnie bez znaczenia 💞 Nie szukajmy więc tysiąca wymówek, nie zasłaniajmy się masą obowiązków, bo to przecież chodzi o nasze życie wieczne! Ufajmy i przychodźmy, tak jak to jest możliwe w tym momencie.

Życzę Ci dobrze przeżytego dnia, który prawdziwie przybliży Cię do Bożego królestwa 😇 ❤️+

Autor: Św. Franciszek Salezy (1567-1622), biskup Genewy, doktor Kościoła

Mannę kosztowali wszyscy, którzy ją jedli, ale na różne sposoby, wedle apetytu każdego i nigdy nie mogli się nią delektować do końca, bo miała więcej smaków, niż mogli to odczuwać w pełni Izraelici (Mdr 16,20-21). My ujrzymy i skosztujemy w niebie całej Boskości, ale nigdy żaden błogosławiony, ani ich rzesza, nie ujrzy i nie skosztuje Jej całkowicie.

W ten sam sposób ryby korzystają z ogromnej powierzchni oceanu, ale żadna ryba czy nawet pławice ryb nie widziały wszystkich plaż, ani nie pływały we wszystkich wodach morskich; ptaki fruwają do woli pod szerokim niebem, ale nigdy żaden ptak, lub ich cały gatunek nie fruwał po wszystkich okolicach powietrznych. Nasze umysły, wedle ich woli i pragnień, będą pływać w oceanie i fruwać w powietrzu Boskości, i rozradują się na wieki z tych bezkresów powietrza i wody. A korzystając bez wyjątku z tej głębi Boskości, nigdy jednak nie będą mogły korzystać z niej w pełni, bo na zawsze pozostaje ona ponad ich możliwościami.

Źródło: Traktat o miłości Bożej 3,15 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Teresa z Avila (1515-1582), karmelitanka, doktor Kościoła

Dobry Jezus, widząc, jak bardzo potrzebujemy Jego pomocy, znalazł przedziwny sposób na objawienie nam niewypowiedzianego nadmiaru miłości. Oto dlaczego w imieniu swoim i wszystkich braci swoich zaniósł do Ojca tę prośbę: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” (Mt 6,11)… Czuł, że musiał obudzić naszą miłość, ukazując nam jego własną i to nie tylko jeden dzień, ale codziennie. Dlatego właśnie zechciał przebywać między nami.

Nie mogę powstrzymać się od podziwu, że ta prośba jest jedyną, którą powtarza dwukrotnie. Naprzód prosi, abyśmy dostali ten chleb powszedni, a potem dodaje: „Chleba tego daj nam dzisiaj”. Czyli, innymi słowy, prosi niejako Ojca, aby nas nigdy tej łaski nie pozbawiał, ale nam zostawił Jezusa, żeby nam służył aż do końca świata, bo On już jest nasz i jak raz nam Go dał, wydając Go na śmierć dla naszego odkupienia, tak niech Go nigdy nam nie odbiera… W słowie „dzisiaj” Pan prosi, jak sądzę, o ten chleb na jeden dzień, to jest na czas trwania świata. Bo rzeczywiście, świat trwa jakby jeden dzień […]

Syn bowiem zawsze wstawia się za nami i mówi niejako do Ojca: „To dzisiaj, Ojcze, prędko się skończy, skoro ten świat trwa jeden tylko dzień; pozwól więc, niech już pozostanę w służbie ludzi”. Bóg Ojciec dał nam Go raz i swoją wolą przysłał na świat, Syn, własną wolą, nie chce nas porzucić, ale być z nami na większą chwałę swych przyjaciół i udręczenie swych wrogów. Ta nowa prośba to tylko na dzisiaj, Ojciec przedwieczny dał nam ten święty chleb na zawsze – powtarzam – dał nam ten pokarm człowieczeństwa Zbawiciela, nasze wsparcie, naszą prawdziwą mannę. W tym najświętszym sakramencie nasza dusza znajdzie wszelkie smaki i pociechy, jakich by mogła zapragnąć (por. Mdr 16,20). A jeśli nie ma winy z naszej strony, to możemy być pewni, że nie umrzemy z głodu.

Źródło: Droga doskonałości, rozdz. 33-34 (© Evangelizo.org)