Trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. J 3, 14b-15
W chorobie czy w jakimkolwiek cierpieniu trzeba zawierzyć Bożej miłości, jak dziecko, które zawierza wszystko, co ma najdroższego, tym, którzy je miłują, zwłaszcza swoim rodzicom. Potrzeba nam więc tej dziecięcej zdolności zawierzenia siebie Temu, który jest Miłością. św. Jan Paweł II
Kogo, lub co my dzisiaj wywyższamy? Mam wrażenie, że od ponad roku tematem przewodnim jest wirus, zaraza, pandemia, no i oczywiście lęk, strach, różnego rodzaju ograniczenia, obostrzenia, izolacja… I bynajmniej nie chodzi mi o jakiekolwiek bagatelizowanie czy podważanie tego, co w jakiś sposób wszystkich nas dotyka, ale raczej chciałabym abyśmy naszą uwagę starali się skupiać na Panu Jezusie, na Jego miłości, na niegasnącej nadziei płynącej z Jego pustego grobu.
Trzeba nam ciągle przypominać sobie słowa św. Augustyna “Jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, wtedy wszystko inne będzie na właściwym miejscu”.
Duchu Święty, przeprowadzaj nas przez ten trudny czas próby, przez zawiłe i wyboiste ścieżki naszego ziemskiego pielgrzymowania – bez Twojego tchnienia, bez Twojej pomocy nijak nie damy rady… I zradzaj w nas nieustannie nowego człowieka, wrażliwego i zasłuchanego w Twoje natchnienia… I módl się w nas Duchu Święty, bo ta nasza modlitwa taka nieporadna, taka chaotyczna…
Bądź uwielbiony mój Boże, Ojcze, Synu i Duchu Święty! Bądź wywyższony! Bądź błogosławiony! Ty, który JESTEŚ, który byłeś, i który nieustannie przychodzisz, by nas podnosić i ożywiać! By nas obmywać w zdrojach Twojego Miłosierdzia i by ciągle przypominać nam, jak cenni jesteśmy w Twoich oczach!
JEZU UFAM TOBIE! JEZU, KOCHAM CIEBIE!