Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Na początku Pan, który stworzył człowieka, sam do niego przemawiał tak, że on mógł Go słyszeć. W ten sposób rozmawiał z Adamem…, a potem z Noem i Abrahamem. A nawet, kiedy rodzaj ludzki wpadł w przepaść grzechu, Bóg nie zerwał wszelkiego kontaktu z nim, choć już nie było między nimi pierwotnej zażyłości, skoro ludzie okazali się jej niegodni. Zgodził się odnowić z ludzkością relację przychylności, ale przez listy, tak jak my piszemy do nieobecnego przyjaciela. W ten sposób, w swojej dobroci, mógł przywiązać do siebie ludzkość. To Mojżesz jest posłańcem tych listów, które Bóg nam wysyła.

Otwórzmy te listy. Jakie są pierwsze ich słowa? „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Jakże to wspaniałe!… Mojżesz, który przyszedł na świat wiele wieków później, działał naprawdę pod natchnieniem z wysoka, aby nam opowiadać cuda, których dokonał Bóg, stwarzając świat… Czy nie wydaje się nam jasno mówić: „Czy to ludzie mnie pouczyli o tym, co wam objawię? Nie, to sam Stworzyciel dokonał tych cudów; to On kieruje moim językiem, aby was o tym pouczyć. Odtąd, błagam was, uciszcie wszelkie żądania rozumu ludzkiego. Nie słuchajcie tego opowiadania, jakby to było słowo Mojżesza; to Bóg sam do was przemawia; Mojżesz jest jedynie Jego tłumaczem ”…

Bracia, przyjmijmy zatem Słowo Boże sercem wdzięcznym i pokornym… bo to Bóg wszystko stworzył, to On przygotowuje wszystko i działa z mądrością… On prowadzi człowieka swoim poznaniem Stworzyciela wszechświata. To On uczy człowieka kontemplować Najwyższego Robotnika w Jego dziełach tak, żeby potrafił on uwielbić swojego Stworzyciela.

Źródło: Drugie kazanie o Księdze Rodzaju (© Evangelizo.org)

Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Łk 1, 38

Cieszcie się tak jak Ja się cieszę, wszystko oddaję w opiekę Marii Dziewicy. św. Jan Paweł II

Jakąż trzeba mieć pokorę i odwagę, by bezwarunkowo przyjmować wolę Najwyższego! Bóg obiecał, że wywyższy pokornych 😇 Nie pozostaje nic innego jak tylko zawierzyć swoje życie Tej, Która najpokorniej i najdoskonalej pojęła wolę Ojca, a Której On pierwszy zawierzył, oddając Swojego Syna dla zbawienia wielu 🙏

Znajdziesz taką odwagę i pokorę w sobie? 

Dziś, kiedy tak bardzo potrzebujemy wsparcia, tak bardzo potrzebujemy opieki, tak bardzo potrzebujemy pokory i posłuszeństwa – może trzeba na nowo zaprosić Maryję, wraz z Jej Oblubieńcem Duchem Świętym, aby przejęli kontrolę nad tym czego nie rozumiemy, na tym, co nas zniewala, ogranicza, co nie pozwala nam otworzyć się na zbawczą moc Bożej łaski, co zniekształca nam prawdziwy obraz Boga i daje fałszywe świadectwo o Jego dziełach. 

Dzisiaj szczególnie zachęcam do podjęcia duchowej adopcji dziecka poczętego. Kiedy podjęłam pierwszą adopcję, w nocy przyśnił mi się maleńki człowieczek, dając do zrozumienia, że to właśnie ON, i że ma na imię Tosiek. Kiedy aplikacja potwierdziła, że moje duchowe dzieciątko jest chłopczykiem bardzo się ucieszyłam i wiedziałam, że mój Tosiek już jest mój na zawsze 🙂 Teraz już się pogubiłam w tych moich duchowo adoptowanych dzieciach 😉 A dla ułatwienie trwania w modlitwie podczas adopcji duchowej polecam aplikację “Adoptuj Życie” 😍 💞

O Boże mój, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie i miłuję Ciebie.
Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i Ciebie nie miłują. (modlitwa Anioła z Fatimy)

Maryjo, ukryj nas w swoim Niepokalanym Sercu! Maryjo proś i wstawiaj się za nami, szczególnie w sprawach, których nijak nie jesteśmy w stanie pojąć i po ludzku ogarnąć. Maryjo, Mamusiu, wiem, że nas nie zawiedziesz!

Totus Tuus Maryjo! Tota Tua Maryjo!

Obraz może zawierać: 1 osoba

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

Kontemplujcie Maryję, moi ukochani, zobaczcie, jak Gabriel wszedł do jej domu i jej pytanie: „Jakże się to stanie ?”. Sługa Ducha Świętego odpowiedział: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”. Spójrzcie, jak Ona uwierzyła usłyszanemu słowu i powiedziała: „Oto Ja służebnica Pańska”. W tej chwili Pan zstąpił w sposób tylko Jemu wiadomy i tak, jak Mu się podobało; wstąpił w Nią, a Ona Go przyjęła, nie odczuwając żadnej boleści. Nosiła Go w sobie jak dziecko — Tego, którym świat został napełniony. On zstąpił, aby być nowym wzorem starego wizerunku Adama.

Dlatego, kiedy słyszysz nowinę o narodzinach Boga, zachowaj ciszę. Niech słowa Gabriela rozbrzmiewają w tobie, bo nic nie jest niemożliwe dla tego chwalebnego Majestatu, który się uniżył dla nas i narodził z naszej ludzkości. Tego dnia, Maryja stała się dla nas niebem, który nosi Boga, bo wspaniała Boskość zstąpiła i ustanowiła w Niej swój przybytek. W Niej Bóg stał się małym – nie umniejszając swojej natury – aby nam pozwolić wzrastać. W Niej utkał nam szatę zbawienia. W Niej dokonały się wszystkie słowa sprawiedliwych i proroków. Z Niej powstała światłość, która rozjaśniła mroki pogaństwa.

Liczne są tytuły Maryi…: Ona jest pałacem, w którym zamieszkał potężny Król królów; z Niej przyjął ciało i się narodził. Ona jest nowym niebem, w którym mieszkał Król królów; z Niej powstał Chrystus, aby oświecić stworzenie, ukształtowane na Jego obraz. Ona jest krzewem winnym, który daje owoc – owoc przewyższający naturę. A chociaż ten owoc różni się od Niej swoją naturą, to przybrał jej kolor, kiedy się z Niej narodził. Ona jest źródłem, z którego wytrysnęły strumienie żywej wody dla spragnionych, a ci, którzy w nim zaspokajają swoje pragnienie, przynoszą owoc stokrotny.

Źródło: Homilie o Matce Bożej, 2, 93-145; ; CSCO 363 et 364, 52- 53 (© Evangelizo.org)

Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już dłuższy czas, rzekł do niego: «Czy chcesz wyzdrowieć?». Odpowiedział Mu chory: “Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody”. J 5, 6-7a

Kościół zawsze przypominał, że nie można budować szczęśliwej przyszłości społeczeństwa na ludzkiej biedzie, na krzywdzie człowieka, na cierpieniu brata. św. Jan Paweł II

Zdaje się, że chyba o tym kiedyś pisałam, a może tylko z kimś rozmawiałam 🙂. Niezmiernie porusza mnie stwierdzenie – “nie mam człowieka”…

Popatrz, żyjemy i poruszamy się w tłumie ludzi, a przeważnie przechodzimy koło siebie zupełnie obojętnie. Mijamy się z niewidzącym spojrzeniem, każdy zamyślony, zapatrzony w swoje wnętrze i swoje problemy, albo w swój telefon, smartfon, czy co tam kto preferuje. Bardzo łatwo ominąć Chrystusa, który może właśnie nieśmiało zerka i uśmiecha się do Ciebie w przechodzącym człowieku, a Ty udajesz nieobecnego, albo naprawdę nie chcesz spojrzeć…

Dziś pewnie z racji trwającej pandemii, należało by wielu tych czasowników użyć w czasie przeszłym… Ufam, że świat po tym resecie zwanym koronawirus COVID-19 stanie się bardziej wrażliwy i empatyczny, że zaczniemy naprawdę widzieć potrzeby innych i im zaradzać, a nie tylko mówić o nich, oczekując, że ktoś się tym zajmie.

Przypomina mi się sytuacja sprzed paru lat, kiedy będąc w sklepie z tanią odzieżą, usłyszałam jakieś poruszenie. Okazało się, że młoda dziewczyna miała atak padaczki. Świadkowie zdarzenia stali nieporadnie, nie wiedząc jak się zachować. Zadziałałam intuicyjnie i chyba uratowałam życie tej młodej damie. Tak zdaje się orzekli zawezwani “fachowcy”. Nie chcę wchodzić w szczegóły, aby nikogo nie urazić, bo zawsze można w takiej sytuacji powiedzieć o jedno słowo za dużo. I nie chodzi mi też o jakieś przechwałki, czy peany pod moim adresem. Zwyczajnie, trzeba dostrzec człowieka w KAŻDYM człowieku. Tak mnie nauczyli rodzice i chwała im za to 😍

Proszę, spróbuj dzisiaj zrobić COŚ dla drugiego człowieka. Może naprawdę wystarczy zwykły uśmiech, choćby ten wirtualny 😀, a może stać Cię na znacznie więcej. Wróć – źle skonstruowana myśl 😉 bo stać Cię na pewno! Tylko czy zechcesz zwrócić uwagę na tego, który w swej nieporadności i opuszczeniu nijak nie będzie w stanie Ci się odwdzięczyć…?

Dobry Boże, proszę Cię, abyś nieustannie pouczał mnie, jak patrzeć Twoimi oczami. Proszę Cię Tato, o miłosierne oczy, o wrażliwe serce, o ręce zawsze gotowe i skore do pomocy. Maryjo, ucz mnie tej delikatności, wyrozumiałości i współczucia dla tych, którzy się gorzej mają 🙏 jakże ich wielu teraz…

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Amen!

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

Wejdźcie, bracia, w wody chrztu, przyobleczcie się w Ducha Świętego.
Zjednoczcie się z bytami duchowymi, które służą naszemu Bogu.

Błogosławiony Ten, który ustanowił chrzest na zbawienie dzieci Adama!
Ta woda jest tajemnym ogniem, który znaczy swe stado znakiem, z potrójnym imieniem, które odstrasza Złego. (Ap 3,12)

Jan poświadczył o naszym Zbawicielu: „On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11). Oto ten ogień i Duch, bracia, w prawdziwym chrzcie.
Bo chrzest jest potężniejszy niż wody Jordanu, obmywa on w swoich strumieniach wody i oleju grzechy ludzkości.

Elizeusz, przez siedmiokrotne zanurzenie, oczyścił Naamana z trądu (2 Krl 5,10); chrzest nas oczyszcza z grzechów ukrytych w duszy.
Mojżesz ochrzcił lud w morzu (1 Kor 10,2), ale nie mógł oczyścić jego serca, zbrukanego przez grzech.
A oto teraz kapłan, podobny Mojżeszowi, obmywa duszę z jej plam, a olejem znaczy pieczęcią nowe baranki dla Królestwa…

Woda, która wypłynęła ze skały, zaspokoiła pragnienie ludu (Wj 17,1nn);
Oto Chrystus i Jego strumienie zaspokajają pragnienie narodów…
Oto z boku Chrystusa płynie źródło życia (J 19,34);
Spragnione ludy się napiły i zapomniały o ich trudach.
Wylej Twą rosę na moją słabość, Panie; przez Twoją krew przebacz moje grzechy.
Zalicz mnie w liczbę Twoich świętych, posadź po Twojej prawicy.

Źródło: Piąty hymn na Trzech Króli (© Evangelizo.org)

Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». J 4, 48

Nie ma takiego pokolenia chrześcijan, takiego pokolenia ludzkości, z którym Chrystus nie dzieliłby się sobą. św. Jan Paweł II

Pan Bóg wie jak bardzo potrzebujemy znaków i cudów, aby nasza wiara była nieustannie budowana i umacniana. Dlatego posłał swojego Syna, Jezusa Chrystusa, najdoskonalszy i najmocniejszy Znak swojej miłości. Niestety wielu nie rozpoznało w Jezusie obiecanego znaku i wciąż oczekują na przyjście Mesjasza. No cóż… to jakby ich problem, nic nowego nie wymyślimy by ich przekonać…

Spróbujmy dzisiaj skupić się na odnajdywaniu Bożych znaków w swoim życiu. Może wydaje Ci się, że w Twoim życiu Pan Bóg nie działa, że zapomniał o Tobie, że jesteś skazany na ciągłe pasmo nieszczęść i porażek. Otóż nic bardziej mylnego 🙂 Weź no się ogarnij i rozejrzyj dobrze! Może nie doświadczyłeś żadnego spektakularnego cudu, bo nie było jeszcze takiej potrzeby. A może przez ograniczenia naszej ludzkiej natury i te “klapki” na oczach, o których często się mówi, nie umiesz właściwie postrzegać. Albo zwyczajnie nie chcesz dostrzegać znaków Bożej miłości, bo burzą Twój doskonale zaplanowany i wykreowany świat…

Aż strach pomyśleć, co rzeczywiście by było, gdyby Pan Bóg przestał troszczyć się o każdego z nas indywidualnie…

Dzisiaj wielu pomstuje na Pana Boga z powodu zarazy, która przetacza się teraz przez świat. Czy to wina Pana Boga, że ludzie eksperymentują i chcą być bogami? Czy to wina Pana Boga, że ludzie nie chcą słuchać i przestrzegać Bożych przykazań? Mogłabym tak dłużej wyliczać…

Trzeba nam dzisiaj uniżyć się i z głębi serca prosić Dobrego Boga, wspólnie, jedni za drugich, byśmy pouczeni mądrością, oświeceni światłem i napełnieni mocą Jego Świętego Ducha, mogli właściwie odnajdywać, odczytywać i żyć na co dzień miłosierną miłością, która nieustannie wylewa się z Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa. Abyśmy stając nawet w sytuacjach po ludzku beznadziejnych, obmyci Najdroższą Krwią Pańską, odkrywali nowe pokłady siły i energii, odnajdywali ŻYCIE, które ukryte jest w Chrystusowych Ranach. Prośmy Maryję, Przenajświętszą Matkę naszego Pana, aby wstawiała się za nami i pomagała nam wytrwać w trudnej wędrówce ku świętości 🙏

Bądźmy dla siebie znakiem Bożej miłości!

Błogosławionego dnia 💞😍

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i w budynku

Autor: Naśladowanie Jezusa Chrystusa, traktat duchowy z XV w.

„Kto chce badać majestat Boży, zostanie przytłoczony ogromem jego chwały” (Prz 25,27 Wlg). Bóg może więcej zdziałać, aniżeli człowiek potrafi zrozumieć… Bóg wymaga od ciebie wiary i prawego życia, a nie wysokiego rozumienia i zgłębiania Jego tajemnic. Jeżeli nie rozumiesz i nie pojmujesz tego, co poniżej ciebie, jakże więc przenikniesz sprawy, które cię przewyższają? Poddaj się Bogu, uniż swój rozum przed wiarą, a otrzymasz tyle światła i umiejętności, ile koniecznie potrzebujesz.

Niektórzy cierpią ciężkie pokusy co do wiary i Najświętszego Sakramentu. Nie ich należy winić, lecz nieprzyjaciela. Nie zważaj na swe myśli, nie rozprawiaj z nimi, nie odpowiadaj na wątpliwości wzbudzone przez szatana; wierz słowom Boga, wierz Jego świętym i prorokom, a zły duch pierzchnie przed tobą. Częstokroć wielka stąd korzyść dla sługi Bożego, że znosi takie pokusy, szatan bowiem nie kusi niewierzących i grzeszników, gdyż ich już bezpiecznie posiada, ale pobożnych i wiernych na różne sposoby kusi i nęka.

Idź więc naprzód z wiarą prostą i niezachwianą. Do Najświętszego Sakramentu przystępuj z czcią najgłębszą. Czego nie zdołasz pojąć – powierz bezpiecznie wszechmocnemu Bogu. Bóg cię zwieść nie może; myli się, kto ufa zbytnio samemu sobie. Bóg przestaje z prostymi, objawia się pokornym, „naucza niedoświadczonych” (Ps 119,130), otwiera tajemnice duszom czystym, a odbiera światło łaski ciekawym i pysznym. Rozum ludzki słaby jest i omylny, lecz oświecony prawdziwą wiarą mylić się nie może. Rozum i wszelkie jego badania winny się kierować wiarą, a nie wyprzedzać jej i osłabiać.

Źródło: IV, 18

Autor: Św. Anastazy z Antiochii, mnich i patriarcha Antiochii od 549 do 570 i 593 do 599

“Chrystus umarł i powrócił do życia, aby stać się Panem żywych i umarłych” (Rz 14,9). Ale “Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Łk 20,38). Zmarli przeto, nad którymi rozciąga swą władzę Zmartwychwstały, nie są już dłużej zmarłymi, ale żyjącymi. Po to bowiem panuje nad nimi Życie, aby nie lękając się dłużej śmierci, żyli podobnie jak “Chrystus, który powstawszy z martwych już więcej nie umiera” (Rz 6,39). Tak więc wskrzeszeni i wybawieni od zepsucia nie doznają już więcej śmierci, ale staną się uczestnikami zmartwychwstania Chrystusa, jak i On sam był uczestnikiem ich śmierci. Zstąpił bowiem na ziemię, w okowach pozostającą od wieków, nie dla czego innego, ale po to, “aby bramy spiżowe wyłamać i skruszyć żelazne pęta” (Ps 106,16), aby życie nasze wyprowadzić ze stanu skażenia ku sobie, zamiast niewoli obdarowując wolnością.

Jeżeli wszakże w tym dziele zbawczym nie widać jeszcze wykończenia — ludzie bowiem nadal umierają i w proch rozsypują się ich ciała — niechaj nie stanie się to przenigdy powodem niewiary. Zadatek bowiem wszystkich obiecanych dóbr otrzymaliśmy już w Tym, który jest Pierworodnym pośród nas. Przez Niego zostaliśmy wyniesieni ku niebu i zasiadamy z Tym, który nas zabrał ze sobą na wysokości, jak to święty Paweł na jednym miejscu powiada: “Wskrzesił nas wraz z Nim i posadził na niebiosach w Chrystusie Jezusie” (Ef 2,6).

Źródło: Homilia 5, o Zmartwychwstaniu Chrystusa, 6-9 (© Evangelizo.org)

Bracia: Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. Ef 5, 8-10 

« (…) Trzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata». J 9, 4-5

Cierpienie nie jest karą za grzechy ani nie jest odpowiedzią Boga na zło człowieka. Można je zrozumieć tylko i wyłącznie w świetle Bożej miłości, która jest ostatecznym sensem wszystkiego, co na tym świecie istnieje. św. Jan Paweł II

To już druga niedziela, którą przyjedzie w posłuszeństwie przeżyć zupełnie inaczej niż wszystkie inne niedziele. Tęsknota jest wielka… ale oprócz pragnienia serca i duszy, trzeba też użyć rozumu.

Bardzo mnie uderzyło to dzisiejsze Słowo. Działać dopóki jest dzień, dopóki można coś zrobić.

A co my możemy w obecnej sytuacji zrobić? Jak niby możemy działać, kiedy tyle zakazów i nakazów? Ano możemy bardzo wiele. Przede wszystkim nie utrudniać. Stosować się do zaleceń wszelakich służb, modlić się za chorych, za tych, którzy się nimi opiekują, za tych, którzy odeszli , za ich rodziny. Możemy wpierać dobrym słowem, ale i konkretnym czynem. Widzę jak cudownie ludzie się organizują niosąc pomoc potrzebującym, starszym, niepełnosprawnym, szyjąc maseczki, zbierając potrzebne środki sanitarne, czy ochronne, które bardzo szybko się zużywają. Potrzeby i możliwości są naprawdę duże.

Jednak nade wszystko proszę – przestańmy narzekać i biadolić. „Dzień” – życie ciągle trwa. Jeśli wydaje Ci się, że masz ciężko, to pomyśl o chorych na różne inne schorzenia, którzy z powodu tej całej sytuacji epidemicznej, musieli zaniechać czasowo dalszego leczenia, o niepełnosprawnych, o chorych onkologicznie i wszystkich zamkniętych w szpitalach, może nawet umierających, którzy są ZUPEŁNIE odizolowani od świata zewnętrznego – oczywiście dla ich dobra, ale czy to dobro jest tak lekko przyjąć, szczególnie przy ogromie cierpienia jakie ich doświadcza…

Proszę, nie patrzmy tylko na czubek własnego nosa… wszystkim jest ciężko w tym czasie epidemii, w tym czasie wielkiej próby, ale uwierzcie mi, niektórym jest znacznie ciężej…

Jezu Chryste, Światłości świata, wydobywaj nas z mroku obojętności, niechciejstwa, egoizmu, ciągłego stawiania na swoim. Otwieraj, ożywiaj, rozświetlaj nasze oczy serca, ucząc nas prawdziwej pokory i posłuszeństwa. I przychodź do nas! Podnoś nas do życia, bo dzień jeszcze trwa! Maryjo, opiekuj się i wstawiaj za nami wszystkimi, swoimi dziećmi.

Bądź uwielbiony Trójjedyny Boże! Bądź uwielbiony mój Jezu, w tym Dniu Pańskim, w którym znowu przez wzgląd na posłuszeństwo i rozwagę, mogę przyjąć Cię tylko w komunii duchowej. Dziękuję, że chcesz tak do mnie przychodzić. Dziękuję, że chcesz mnie ciągle podnosić i umacniać. Dziękuję, że tak bardzo mnie kochasz. KOCHAM CIĘ MÓJ JEZU!

Pomimo wszystko, pięknej niedzieli 😍💒 Basia Kumor ❤️+

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, tekst „oczamiserca”