Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już dłuższy czas, rzekł do niego: «Czy chcesz wyzdrowieć?». Odpowiedział Mu chory: “Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody”. J 5, 6-7a

Kościół zawsze przypominał, że nie można budować szczęśliwej przyszłości społeczeństwa na ludzkiej biedzie, na krzywdzie człowieka, na cierpieniu brata. św. Jan Paweł II

Zdaje się, że chyba o tym kiedyś pisałam, a może tylko z kimś rozmawiałam 🙂. Niezmiernie porusza mnie stwierdzenie – “nie mam człowieka”…

Popatrz, żyjemy i poruszamy się w tłumie ludzi, a przeważnie przechodzimy koło siebie zupełnie obojętnie. Mijamy się z niewidzącym spojrzeniem, każdy zamyślony, zapatrzony w swoje wnętrze i swoje problemy, albo w swój telefon, smartfon, czy co tam kto preferuje. Bardzo łatwo ominąć Chrystusa, który może właśnie nieśmiało zerka i uśmiecha się do Ciebie w przechodzącym człowieku, a Ty udajesz nieobecnego, albo naprawdę nie chcesz spojrzeć…

Dziś pewnie z racji trwającej pandemii, należało by wielu tych czasowników użyć w czasie przeszłym… Ufam, że świat po tym resecie zwanym koronawirus COVID-19 stanie się bardziej wrażliwy i empatyczny, że zaczniemy naprawdę widzieć potrzeby innych i im zaradzać, a nie tylko mówić o nich, oczekując, że ktoś się tym zajmie.

Przypomina mi się sytuacja sprzed paru lat, kiedy będąc w sklepie z tanią odzieżą, usłyszałam jakieś poruszenie. Okazało się, że młoda dziewczyna miała atak padaczki. Świadkowie zdarzenia stali nieporadnie, nie wiedząc jak się zachować. Zadziałałam intuicyjnie i chyba uratowałam życie tej młodej damie. Tak zdaje się orzekli zawezwani “fachowcy”. Nie chcę wchodzić w szczegóły, aby nikogo nie urazić, bo zawsze można w takiej sytuacji powiedzieć o jedno słowo za dużo. I nie chodzi mi też o jakieś przechwałki, czy peany pod moim adresem. Zwyczajnie, trzeba dostrzec człowieka w KAŻDYM człowieku. Tak mnie nauczyli rodzice i chwała im za to 😍

Proszę, spróbuj dzisiaj zrobić COŚ dla drugiego człowieka. Może naprawdę wystarczy zwykły uśmiech, choćby ten wirtualny 😀, a może stać Cię na znacznie więcej. Wróć – źle skonstruowana myśl 😉 bo stać Cię na pewno! Tylko czy zechcesz zwrócić uwagę na tego, który w swej nieporadności i opuszczeniu nijak nie będzie w stanie Ci się odwdzięczyć…?

Dobry Boże, proszę Cię, abyś nieustannie pouczał mnie, jak patrzeć Twoimi oczami. Proszę Cię Tato, o miłosierne oczy, o wrażliwe serce, o ręce zawsze gotowe i skore do pomocy. Maryjo, ucz mnie tej delikatności, wyrozumiałości i współczucia dla tych, którzy się gorzej mają 🙏 jakże ich wielu teraz…

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Amen!

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

Wejdźcie, bracia, w wody chrztu, przyobleczcie się w Ducha Świętego.
Zjednoczcie się z bytami duchowymi, które służą naszemu Bogu.

Błogosławiony Ten, który ustanowił chrzest na zbawienie dzieci Adama!
Ta woda jest tajemnym ogniem, który znaczy swe stado znakiem, z potrójnym imieniem, które odstrasza Złego. (Ap 3,12)

Jan poświadczył o naszym Zbawicielu: „On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11). Oto ten ogień i Duch, bracia, w prawdziwym chrzcie.
Bo chrzest jest potężniejszy niż wody Jordanu, obmywa on w swoich strumieniach wody i oleju grzechy ludzkości.

Elizeusz, przez siedmiokrotne zanurzenie, oczyścił Naamana z trądu (2 Krl 5,10); chrzest nas oczyszcza z grzechów ukrytych w duszy.
Mojżesz ochrzcił lud w morzu (1 Kor 10,2), ale nie mógł oczyścić jego serca, zbrukanego przez grzech.
A oto teraz kapłan, podobny Mojżeszowi, obmywa duszę z jej plam, a olejem znaczy pieczęcią nowe baranki dla Królestwa…

Woda, która wypłynęła ze skały, zaspokoiła pragnienie ludu (Wj 17,1nn);
Oto Chrystus i Jego strumienie zaspokajają pragnienie narodów…
Oto z boku Chrystusa płynie źródło życia (J 19,34);
Spragnione ludy się napiły i zapomniały o ich trudach.
Wylej Twą rosę na moją słabość, Panie; przez Twoją krew przebacz moje grzechy.
Zalicz mnie w liczbę Twoich świętych, posadź po Twojej prawicy.

Źródło: Piąty hymn na Trzech Króli (© Evangelizo.org)