I stąd to dziedzictwo zależy od wiary, by było z łaski i aby w ten sposób obietnica pozostała niewzruszona dla całego potomstwa, nie tylko dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama.  Rz 4, 16

Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. św. Jan Paweł II

Wiele razy w rozmowach na temat wiary, na temat Bożego działania, spotykam się ze stwierdzeniem, że to prywatna sprawa, że mój rozmówca owszem modli się, ale nie bardzo chce się dzielić swoją relacją z Panem Bogiem. I ok, każdy z nas ma prawo do przeżywania swojej wiary po swojemu. Ważne jednak jest wyznawanie swojej wiary, nie tylko ustami, ale konkretnym działaniem. Ważne jest deklarowanie swojej przynależności, bo przecież wiara bez uczynków jest martwa.

Każdy z nas w coś wierzy, bo chyba nawet Ci, którzy mówią, że nie wierzą w Boga, mają jakieś autorytety, coś lub kogoś z kim się utożsamiają, chociaż w jakiejś tam części. Nawet szatan wierzy w Boga, choć oczywiście w każdy możliwy sposób próbuje zniekształcić i oszpecić Boży Majestat, kwestionując i podważając wszechmoc Bożą.

Ech… do znudzenia będę powtarzać – uważaj kogo słuchasz, uważaj czym się karmisz, tzn jaka strawa duchowa kształtuje Twoje wnętrze. Szkoda czasu na zaśmiecanie się marnymi, miernymi treściami.

Przypomina mi się sytuacja sprzed dwudziestu-paru lat. Czytałam wtedy namiętnie romansidła, bo tam zawsze był happy end. Pewien ksiądz widząc moją lekturę powiedział, żeby nie czytać głupich książek, bo na mądre może braknąć czasu. Dwa miesiące później zginął w wypadku samochodowym… Stosunkowo niedawno zrozumiałam znaczenie tych słów…

Przypomina mi się też zaskoczona mina pani w bibliotece, kiedy oddałam pożyczone książki i pożegnałam się mówiąc, że teraz moją główną “lekturą” będzie Pismo Święte 🙂 Oczywiście mam też sterty wartościowych książek do przeczytania (bo kocham czytać!), ale pewnie braknie mi na to czasu…

“Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.” (Rz 10,17)

Dziś nasza wiara jest wystawiona na wielką próbę… dlatego jeszcze mocniej trzeba nam przylgnąć do Pana Jezusa i Jego Najświętszej Mamy. Trzeba nam takiej ufności, jakiej uczy nas św. Józef, opiekun Pana Jezusa.

Wsłuchaj się więc w Boży Głos , wsłuchaj się w Boże Słowo, pozwól się prowadzić, budować i kształtować swoją wiarę. Jak nie teraz, to kiedy?! Czasu jest coraz mniej…

Prowadź nas i strzeż, nasz kochany Tato. Niech Twój Święty Duch poucza nas jak dokonywać właściwych wyborów – ciągle i nieustannie, byśmy nie pobłądzili w tym szalonym, pędzącym świecie, byśmy naprawdę potrafili się zatrzymać w posłuszeństwie, pokorze i zaufaniu. Maryjo, Matko Miłosierdzia i św. Józefie ochraniajcie nas 🙏

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *