Do niedzielnej Ewangelii 🙏
Polecam!
Day: 07.03.2020
Mt 5,43-48
(z mojego archiwum)
Jezus wzywa Cię dzisiaj do doskonałości, wzywa Cię do świadczenia miłości wokół siebie. Rozejrzyj się, zaglądnij w głąb siebie. Co widzisz? Żyjesz w zgodzie z własnym sumieniem? Aby naprawdę kochać i przebaczać musisz zacząć od siebie. Jak już dojdziesz do ładu z samym sobą, ze swoimi niespełnionymi marzeniami czy oczekiwaniami, bo inaczej się życie potoczyło, to zacznij porządkować relacje w domu i miejscu pracy.
Zobacz, ileż to niedomówień, nieporozumień, wygórowanych ambicji, o jedno słowo za dużo… Zaczyna to narastać, nawarstwiać się, z błahostki robi się wielki problem. Złość, niezrozumienie, pogarda mogą przerodzić się w nienawiść… Może wystarczy zwykłe przepraszam, ciepły uśmiech i wyciągnięta do zgody ręka, a może trzeba wiele czasu i modlitwy, aby naprawić wyrządzoną krzywdę, aby przebaczyć i darować, aby czuć się wolnym. Zranienia, krzywdy i upokorzenia bardzo bolą, któż z nas tego nie doświadczył. Pielęgnowanie ich i rozdrapywanie na nowo starych ran powoduje, że ciągle będą krwawić, aż wreszcie tak zatrują ciało i umysł, że w poczuciu tej krzywdy zaczniesz nienawidzić – a to już prosta droga do zatracenia.
Przebaczenie zaś to zwycięstwo nad swoją ułomnością i niedoskonałością, a takie zwycięstwo niesie radość, wolność i pokój.
Jezus, umierając na krzyżu, pokonał wszelkie zło, przebaczył swoim oprawcom, przebaczył Tobie i mnie, bo umarł za każdego z nas indywidualnie i imiennie, za dobrego i złego, za sprawiedliwego i złoczyńcę. Oddał życie z miłości będąc Miłością doskonałą.
Zostaw więc dzisiaj pod Krzyżem Chrystusa swoją zawziętość i upór, zostaw wszystkie swoje krzywdy i bolączki, zostaw swoje niezrozumienie, wzgardzenie i bezsilność. Z Chrystusowego Krzyża płynie siła, która pozwoli Ci się podnieść i nauczyć na nowo żyć. Ta najdoskonalsza Miłość nauczy Cię na nowo, jak kochać i jak czuć się kochanym.
Boże Ojcze, dziękuję Ci za Krzyż Twojego Syna, dziękuję za moje doświadczenie krzyża, które wskazuje, co jest naprawdę ważne. Dziękuję Ci Panie, że uczysz mnie, jak kochać, że uczysz mnie, jak przebaczać i jak przepraszać, kiedy zawinię. Proszę Cię Boże, udziel mi swojej łaski, aby już nikt nie płakał przez moje nawet niezamierzone uczynki i słowa. Naucz mnie odnajdywać Ciebie w każdym skrzywdzonym, obciążonym i utrudzonym człowieku. Ucz mnie Panie doskonałości, prowadź do świętości!
Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego.
Znalazłam piękną modlitwą 🙏
Jakże ważna jest szczególnie dzisiaj w kontekście Ewangelii i pierwszej soboty miesiąca, która jest też szczególnym dniem łaski dla dusz w czyśćcu cierpiących
O Maryjo, swym litościwym sercem obejmij dusze zamknięte w ciemnych więzieniach pokuty, a nie mających na ziemi nikogo, kto by o nich pamiętał. Najlepsza Matko, wejrzyj swym miłosiernym wzrokiem na te dusze opuszczone, przyjdź im ze skuteczną pomocą wśród opuszczenia, w jakim pozostają i pobudź serca wielu wiernych do modlitwy za nie. O Matko Nieustającej Pomocy, zlituj się nad duszami opuszczonymi w czyśćcu!
O Niepokalana Maryjo, Matko Miłosierdzia, która widziałaś święte Ciało ukochanego Syna Twojego wiszące na krzyżu, patrzyłaś na ziemię przesiąkniętą Jego Krwią i byłaś obecna przy Jego okrutnej śmierci. Polecam Ci, Matko Najświętsza, dusze cierpiące w czyśćcu i błagam, racz wejrzeć na nie okiem swego miłosierdzia i wyjednaj im wybawienie z mąk. Dla wyproszenia Twej łaski, o Matko Niepokalana, przebaczam szczerze i serdecznie tym wszystkim, którzy mnie obrazili i przez Twoje wstawiennictwo proszę Jezusa o udzielenie im wszelkiego dobra, łaski i błogosławieństwa w zamian za zło, które mi wyrządzili lub którego mi życzyli. Przez Twoje ręce, o Panno Święta, ofiaruję Bogu ten akt miłości dla uproszenia miłosierdzia dla dusz, które poddane są oczyszczeniu. Amen.
Mt 5,43-48
Tym wezwaniem św. Mateusz mobilizuje nas do nieustannego naśladowania Boga i dążenia do świętości, bo przecież doskonały jest nasz Ojciec, a my, Jego dzieci – stworzone na Jego obraz i podobieństwo, z każdym dniem przybliżamy się do spotkania z Nim. Tylko czy będziemy należycie przygotowani na to spotkanie?
Czy w dzisiejszym szalonym, zabieganym, pełnym frustracji i spraw „na wczoraj” świecie potrafimy kochać bezinteresownie i przebaczać tym, którzy nas krzywdzą? Bo kochać tych, którzy nas kochają, cóż to za sztuka! Czy potrafimy w naszym „nieprzyjacielu” dostrzec Chrystusa? Może choroba, niezrozumienie, brak miłości, akceptacji rodziców i środowiska sprawiły, że „nieprzyjaciel” nasz założył zbroję nienawiści i pogardy wobec świata (patrz: każdego człowieka), aby w taki sposób pokazać, jaki jest silny, aby w kokonie obojętności, złości i nienawiści czuć się bezpiecznie… Niekiedy wystarczy uśmiech i wyciągnięta z miłością, po bratersku ręka – a ten pancerz zacznie pękać. Czasem trzeba wielu lat, by pomaleńku drobnymi gestami „oswajać” naszego „nieprzyjaciela” i pokazywać mu, że świat jest jednakowo dla nas piękny, że słońce jednakowo nad nami wschodzi, a uśmiech i dobre słowo nie bolą.
Trudno jest przebaczać i trzymać wciąż wyciągniętą do pojednania rękę… Ale jaki sens miałaby Chrystusowa ofiara na krzyżu, gdyby nie wybaczył swoim oprawcom – czyli nam wszystkim! Chrystus uczy, że każdy jest godzien miłości – bezwarunkowej i bezkompromisowej. A im kto bardziej grzeszny i błądzący, tym bardziej potrzebuje uwagi, troski i miłości. Tylko czy my dzisiaj w dobie rozwiniętej techniki i mediów społecznościowych chcemy spotykać się z drugim człowiekiem i okazywać (pokazywać) mu nasze zainteresowanie, miłość i przebaczenie? Czy komunikujemy się już tylko lajkami lub emotikonami wyrażającymi emocje…
Niech ten czas Wielkiego Postu pozwoli nam na chwilę refleksji nad naszymi relacjami z drugim człowiekiem. Niech pozwoli nam w każdym człowieku – KAŻDYM bez wyjątku, szukać i dostrzegać naszego Boga. Niech pozwoli nam wspólnie dążyć do doskonałości.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Mt 5, 46a
Powiedz mi, jaka jest twoja miłość, a powiem ci, kim jesteś. św. Jan Paweł II
Zdawałoby się, że Pan Bóg oczekuje od nas rzeczy niemożliwych. Kochać nieprzyjaciół, nadstawiać drugi policzek, tolerować inne poglądy, nawet takie, które zupełnie odbiegają od naszych.
Ileż ludzkich dramatów udało by się uniknąć, gdyby człowiek był człowiekiem dla swego bliźniego. Gdybyśmy dążyli do dialogu, a nie tylko czekali na potknięcia, łapali za słowa, szukając sposobności jak sobie nawzajem dopiec, jak udowodnić wyższość i nieomylność swojej racji.
Oczywiście, że trzeba mieć szacunek przede wszystkim do samego siebie, jednak nie taki egoistyczny i narcystyczny, lecz ukierunkowany i wzorowany na Bożym przykazaniu miłości – “Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.” (Mk 12, 31a). Jeśli nie kochasz siebie, jakże pokochasz i uszanujesz drugiego człowieka?
Spójrz dzisiaj inaczej na swoje trudne relacje, na tych, którzy Cię krzywdzą, którzy wszelkimi możliwymi sposobami “umilają” Ci życie. W nich też mieszka Pan Bóg, chociaż zepchnęli Go bardzo głęboko, a może nawet podeptali i wyrzucili… Pomyśl jak bardzo cierpi Stwórca, patrząc na różnorakie odstępstwa i wynaturzenia swoich dzieci… to niezmiernie bolesne, patrzeć jak doskonałe w zamyśle Stworzenie, stacza się na dno, ignorując wszelkie Boże prawa i nakazy…
Ach wyzwolony Świecie, dokąd zmierzasz?!
Maryjo, w tę pierwszą sobotę miesiąca pragnę wynagradzać Twemu Niepokalanemu Sercu, które znieważane cierpi razem z Najświętszym Sercem Jezusa, patrząc na destrukcyjne, prowadzące do samozagłady i wiecznego potępienia zachowania Twoich dzieci.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami 🙏
Autor: Bł. Tytus Brandsma, holenderski karmelita, męczennik (1881-1942)
Słyszycie często, że żyjemy we wspaniałym czasie, czasie wielkich ludzi… Łatwo zrozumieć, dlaczego pragnie się powstania przywódcy silnego i zdolnego… Ten rodzaj neopaganizmu [nazizm] uważa całą naturę za przejaw boskości…; rasę szlachetniejszą i czystszą niż inna… Stąd pochodzi kult rasy i krwi, kult bohaterów swojego ludu.
Wychodząc z tak błędnego założenia, ten sposób widzenia może poprowadzić do poważnych błędów. Jakże to smutne widząc, ile entuzjazmu, ile wysiłku wkłada się w potrzeby tego fałszywego i bezpodstawnego ideału! Jednakże możemy się nauczyć od naszego wroga. Z jego kłamliwej filozofii możemy nauczyć się jak oczyszczać i ulepszać nasz własny ideał; możemy nauczyć się, jak rozwijać wielką miłość do tego ideału; jak wzbudzać ogromny entuzjazm, a nawet dyspozycję do życia i umierania dla niego; jak umocnić odwagę, aby wcielić ten ideał w nas i w innych…
Kiedy mówimy o nadejściu Królestwa i modlimy się, aby przyszło, nie myślimy o dyskryminacji ze względu na rasę lub krew, ale o braterstwie wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy ludzie są braćmi — nie wyłączając tych, którzy nas nienawidzą lub atakują — w ścisłym związku z Tym, który sprawia, że słońce wstaje nad ludźmi dobrymi i złymi (Mt 5,45).
Źródło: Zaproszenie do heroizmu w wierze i miłości (© Evangelizo.org)
Autor: Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662), mnich i teolog
Czuwaj nad sobą samym. Weź pod uwagę, że zło, które dzieli cię od twego brata, znajduje się w tobie, a nie w nim. Nie ociągaj się z pojednaniem (por. Mt 5,24), aby nie odrzucić przykazania miłości. Nie gardź przykazaniem miłości. Dzięki niemu będziesz synem Bożym. Ale jeśli je przekroczysz, staniesz się synem piekieł…
Doświadczyłeś nieszczęścia z powodu twojego brata i smutek doprowadził cię do nienawiści? Nie pozwól jej siebie ogarnąć. Oto jak zwyciężysz: modląc się do Boga za brata, broniąc go lub nawet usprawiedliwiając go, uważając, że sam jesteś odpowiedzialny za twoje nieszczęście, znosząc je cierpliwie, aż zniknie ta chmura… Nie przyzwalaj na utratę miłości duchowej, bo żadnej innej drogi zbawienia nie dano ludziom… Roztropna dusza, która karmi nienawiść do człowieka, nie może być w pokoju z Bogiem, który dał mu przykazania. „Jeśli nie przebaczycie ludziom i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6,15). Jeśli ten człowiek nie chce trwać w pokoju z tobą, przynamniej strzeż się od nienawiści, modląc się szczerze za niego i nikomu nie mówiąc źle o nim…
Staraj się, ile możliwe, kochać każdego człowieka. A jeśli jeszcze tego nie możesz, przynajmniej powstrzymaj się od nienawiści. Ale tego nie możesz zrobić, jeśli nie gardzisz rzeczami tego świata…
Przyjaciele Chrystusa kochają naprawdę każde stworzenie, ale nie wszyscy ich kochają. Przyjaciele Chrystusa trwają do końca w miłości. A przyjaciele tego świata trwają, aż świat ich doprowadzi do wzajemnych przepychanek.
Źródło: Centurie o miłości IV, nr 19,20,22,35,82,98 (© Evangelizo.org)