† Gdy rozpoczynasz dzień, z pragnieniem oddania Mi go rozpoczynaj. Oddania tego, co jest intencją stałą, intencją dnia, intencją chwili. Oddania wszystkich, których spotkasz, wszystkiego, co będzie, co nadchodzi. I proś o żarliwość pragnienia, o ogień miłości, o łzy miłości, o narodziny Miłości. Proś za wszystkich i o wszystko, co drogie twemu sercu. Zawierz i zaufaj. I trwaj w miłości i pokoju z Maryją i Józefem, z twoimi bliskimi w niebie, ze świętymi, z aniołami. Bądź otoczona ich modlitwą i ich miłością. Bądź w jedności z nimi i ze Mną. Aby się wykonało w czasie, w którym jesteś: w twym sercu i wszędzie to, co jest pragnieniem Boga w Trójcy Jedynego.
„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. Mt 25, 45
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. św. Jan Paweł II
Coraz częściej nachodzi mnie refleksja by więcej się starać, by nie zaniedbywać swoich powinności i obowiązków. Oczywiście bardzo łatwo można się wytłumaczyć i zdystansować, bo przecież zawsze jakieś okoliczności łagodzące się znajdą, tylko czy to rzeczywiście jest w porządku…
Tutaj jednak nie chodzi o to co trzeba, należy wykonać, ale raczej o to, co można, a czego z różnych powodów nie chce się zrobić.
Jakże często wycofujesz się, rezygnujesz, wymiękasz – wszystko w określonych granicach, od-do, a jak trzeba dołożyć coś od siebie, jak trzeba wyjść przed szereg, albo nie daj Boże wykazać jakąś inicjatywę, to strach Cię ogarnia, że Twój misternie strzeżony plan dnia i wolny czas (dla siebie!) zostanie mocno nadszarpnięty i ograbiony. No cóż… trzeba mieć czas i dla siebie 😉 jednak kiedy akurat w tym wolnym czasie, ktoś potrzebuje Twojej pomocy, to może warto przewartościować i wykorzystać szansę na zrobienie czegoś ponad stan. Pewnie, że nic się nie stanie jak odpuścisz, ale ile dobrego może się wydarzyć jeśli odwiedzisz, nakarmisz, przyodziejesz – dostrzeżesz czyjś niedostatek i usłużysz potrzebującemu.
Niedawno pewna osoba podziękowała mi za zainteresowanie i spontaniczną modlitwę, które dały jej nowe siły i pokazały, że nawet w sytuacji po ludzku beznadziejnej, Pan Bóg nie zapomina o żadnym ze swoich ukochanych dzieci.
Spieszmy się kochać ludzi, póki mamy ich obok i możemy choćby uśmiechnąć się i powiedzieć dobre słowo. To naprawdę nie boli, a taki niewielki gest może przemienić, a na pewno rozjaśnić czyjeś i tak już mocno skomplikowane życie.
Dzisiejsze czytania trzeba by sobie codziennie przypominać i starać się nimi autentycznie żyć, bo pozorów, niejasności i zwyczajnego kłamstwa zbyt dużo jest wokół.
Życzę Ci prawdziwie dobrego dnia 😍🌞👼 Basia Kumor ❤️+
Autor: Homilia przypisana św. Hipolitowi Rzymskiemu (? – ok.235), kapłanowi i męczennikowi
„Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Pójdźcie wy, którzy kochacie ubogich i cudzoziemców. Przyjdźcie, którzy pozostaliście wierni mojej miłości, bo ja jestem miłością… Oto moje Królestwo jest gotowe, a niebo otwarte. Oto moja nieśmiertelność pojawia się w całym swym pięknie. Przyjdźcie wszyscy, otrzymajcie w dziedzictwie Królestwo przygotowane dla was od założenia świata”.
Wtedy sprawiedliwi zdziwią się, że są zaproszeni jak przyjaciele — co za cud — Tego, którego zastępy aniołów nie mogą jasno pojąć. Odpowiedzą Mu silnym głosem: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Spragnionym i daliśmy Ci pić? Nagim i przyodzialiśmy Cię? Ciebie, którego uwielbiamy? Ciebie — nieśmiertelnego, kiedy widzieliśmy Ciebie cudzoziemcem, którego przyjęliśmy? Ty, który miłujesz ludzi, kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie? Jesteś Przedwieczny. Razem z Ojcem jesteś bez początku, jesteś współwieczny z Duchem. To Ty wszystko stworzyłeś z niczego, Ty, król aniołów, Ty, którego obawiają się otchłanie. „Jesteś światłem okryty jak płaszczem” (Ps 104,2). To Ty nas stworzyłeś i ulepiłeś z gliny (Rdz 2,7), Ty stworzyłeś byty niewidzialne. Od Twojego oblicza uciekła ziemia i niebo (Ap 20,11) Jak przyjęliśmy Twoje królowanie i zwierzchność?”
Wtedy Król królów im odpowie: „Za każdym razem, kiedy przyjęliście i odzialiście tych ubogich, o których mówiłem, i daliście im jeść i pić, im, którzy są moimi członkami (1 Kor 12,12), to Mnie to uczyniliście. Ale wejdźcie do Królestwa przygotowanego dla was od założenia świata. Będziecie wiecznie radować się dobrami Mego Ojca, który jest w niebie, i najświętszego Ducha, który daje życie”. Jaki język mógłby zatem opisać takie dobrodziejstwa? „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9).