Month: lipiec 2019
Mt 9,14-17
Ogólna intencja religijnej praktyki postów powinna przejawiać się postawą pokory i oderwania się od przyjemności, aby w ten sposób bardziej otworzyć się na Boże działanie. Dla wielu post to zasadniczo tylko wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, ale czyż spożycie smacznej i zdrowej ryby, kiedy jesteśmy bombardowani informacjami o skażeniu i „nastrzykiwaniu” mięs można nazwać wyrzeczeniem. Czy rzeczywiście Twój post jest umartwieniem, a nie tylko trzymaniem się litery prawa, jak to ówczesne praktyki religijne żydów nakazywały? Czy rzeczywiście Twój post to szczere, pokorne i dyskretne oddanie niekoniecznie tego, co lubisz i co jest Ci wygodne? Czy Twój post to wyrzeczenie i powstrzymanie się od ulubionych nawyków, przyjemności, poświęcenie czasu i zdolności w ramach wynagrodzenia i zadośćuczynienia za grzechy swoje i bliźnich?
Jak wiemy z kart Ewangelii, Pan Jezus wiele pościł, dlatego nie kwestionuje On samego postu, lecz sposób i formę jego przeżywania.
Chrystus, pozostając między nami w Najświętszym Sakramencie, pragnie być czczony, uwielbiany i adorowany, jak Oblubieniec oczekujący na swoją ukochaną. Jednak najbardziej wzniosła i emocjonalna adoracja nie zastąpi i nie może równać się z pełnym uczestnictwem w liturgii Mszy Świętej. Trwanie na adoracji u stóp Chrystusa upodabnia Cię do Marii, ale dopiero czynny udział w liturgii przeprowadza Cię przez Wieczernik i Kalwarię, poprzez górę Tabor aż do cudu Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia. Eucharystia przeprowadza Cię do nowego życia, które tylko Jezus, ofiarowując samego siebie w białym kawałku Chleba, ma moc w Tobie wzbudzić.
Czego oczekujesz, jeśli Twojemu nawróceniu nie towarzyszą radykalne zmiany?! Tutaj nie ma drogi na skróty. Nie uciekniesz i nie schowasz się przed swoim krzyżem! Życie wg Bożego prawa to nie tylko radość, ucztowanie i przyjemności, ale to przede wszystkim stawanie w prawdzie o sobie samym, często niewygodnej i bolesnej. Życie to łamanie i wychodzenie poza schematy, utarte prawa i reguły, które hałaśliwy i zepsuty świat przyjął jako normy. Życie to codzienne branie swojego krzyża na barki i pójście często bardzo trudną drogą swoich obowiązków i powinności, wraz z Chrystusem – bo tylko z Nim ta droga jest do pokonania.
Boże Ojcze, pragnę przemiany w moim życiu! Posyłaj, proszę, Twojego Ducha, który będzie mnie pouczał, prowadził i czuwał, by ta przemiana była prawdziwa, radykalna i konsekwentna.
Z Tobą, mój Panie, i przy Sercu Twej Najświętszej Matki WSZYSTKO jest możliwe!
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Mt 9, 15
To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II
Wesele kojarzy się z miłością, radością, obfitością. Jakże często zapominamy o tej radości, kiedy minie pierwsza fascynacja, kiedy znikają „motyle”, kiedy pojawiają pierwsze poważne trudności.
Pan Jezus mówiąc o swoim odejściu daje do zrozumienia, że nie uda się trwać cały czas w radosnej euforii, że wcześniej czy później przyjdzie nam zapłakać i zastanowić się jak można ratować to co, z różnych powodów zaczyna się sypać. I niekoniecznie musi chodzić o wielkie, dramatyczne rozstania… przecież w każdym, nawet najlepszym małżeństwie zdarzają się drobne nieporozumienie i niezgodności. A wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach… od słowa, do słowa…
Prośmy dzisiaj przez wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi, abyśmy potrafili jak Maryja wytrwać przy Chrystusie w każdych okolicznościach. Abyśmy nie zrażeni swoimi wzajemnymi wadami i ułomnościami, chcieli sobie wzajemnie wybaczać i ofiarowywać za siebie ten szczególny rodzaj modlitwy, połączony z uczynkami miłosierdzia i postem.
Diabeł nie lubi postu, nie może znieść naszego dobrowolnego umartwienia za kogoś. Doświadczyłam wiele razy, jak wielką złość wywołuje u niego takie dodatkowe zadośćuczynienie za czyjeś grzechy, czy też w intencji czyjegoś nawrócenia lub uzdrowienia.
Trwajmy na modlitwie jedni za drugich, nie zrażając się brakiem widocznych efektów naszego umartwienia. Będą na 100% w stosownym i wybranym przez Boga czasie.
Dziś pierwsza sobota. Najświętsza Panienka cieszy się niezmiernie z naszego towarzyszenia Jej pod krzyżem Chrystusa, pomimo natłoku codziennych obowiązków i powinności. Cudnego trwania z Kecharitomene. Przy Niej nigdy nie zabraknie nam Bożej łaski 🙏😍😇
Autor: Homilia przypisywana św. Makaremu z Egiptu (?-390), mnichowi
Dusza, która prawdziwie kocha Boga i Chrystusa, nawet jeśli spełni tysiące dobrych uczynków, uważa, że nic nie zrobiła, ze względu na swój nienasycony głód Boga. Nawet jeśli wyczerpała swoje ciało postami i czuwaniami, wciąż jej się zdaje, że nie rozpoczęła życia w cnocie. Pomimo darów Ducha Świętego, objawień i tajemnic niebieskich, myśli, że nic nie zrobiła, z powodu ogromnej miłości do Pana. Nieustannie jest zgłodniała i spragniona, w wierze i miłości.
Trwając na modlitwie, pragnie nienasycenie tajemnic łaski i nabycia wszelkiej cnoty. Zraniona miłością do niebieskiego Ducha, ożywiona gorącym pragnieniem niebieskiego Oblubieńca, dąży do łaski doskonałej jedności, tajemniczej i niewypowiedzianej, razem z Nim, w uświęceniu Ducha. Oczekuje, że zasłony opadną sprzed jej oblicza i ujrzy Oblubieńca twarzą w twarz, w duchowym, niewysłowionym świetle, że zjednoczy się z Nim bez wątpienia, że zostanie przemieniona na obraz Jego śmierci. W swoim wielkim pragnieniu śmierci dla Chrystusa oczekuje z przekonaniem, że zostanie uwolniona od grzechu i wszelkich mroków namiętności. W ten sposób oczyszczona przez Ducha, uświęcona w swoim ciele i duszy…, stanie się godna przyjęcia prawdziwego Króla, samego Chrystusa.
Źródło: Homilia duchowa, 10,4 (© Evangelizo.org)
«Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników». Mt 9, 12-13
(…) Proszę was, abyście mieli ufność nawet wbrew każdej waszej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało (…) św. Jan Paweł II
To jedna z moich ulubionych Ewangelii 🙂 Słowo pełne nadziei dla KAŻDEGO! A w kontekście wczorajszego stwierdzenia, że wszyscy jesteśmy paralitykami, dzisiaj – wszyscy jesteśmy grzesznikami… i to najprawdziwsza prawda…
Nie chodzi o licytowanie się, kto mniej, kto bardziej grzeszny. Przecież Pan Jezus WSZYSTKO wiedział o Mateuszu, wszystko wie o każdym z nas! A mimo to zaprasza byśmy szli za Nim. TERAZ, DZISIAJ!
Przestań już użalać się nad sobą jakiż to jesteś beznadziejny i grzeszny, jak to nic Ci nie wychodzi, i generalnie wszystko do bani… tylko prędziutko, oczyszczony w sakramencie pokuty, przylgnij na nowo do Najświętszego Serca Pana Jezusa. I nie wyrywaj włosów z głowy jak znowu upadniesz. ZNOWU proś o przebaczenie, o odnowienie i umocnienie swojej tożsamości dziecka Bożego.
«Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». 2Kor 12, 9
Bożego Miłosierdzia nie braknie dla nikogo! Tylko chciej z Niego skorzystać!
Pięknego pierwszego piątku 😍
Wynagradzajmy dziś Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, bo tych którzy nie chcą pójść za Nim, którym jest obojętny, albo wręcz mają Go w pogardzie, wciąż tak wielu…
Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze, zmiłuj się nad nami 🙏
Autor: Jan z Karpatos (VIIe w.), mnich i biskup
Pan mówi do ciebie, jak do Mateusza: „Pójdź za Mną” (Mt 9,9)
Kiedy zatem szukasz z całego serca twego umiłowanego Mistrza, jeśli na drodze życia twoja stopa potknie się o kamień namiętności (por. 91,12 LXX) lub, co zdarza się często, niechcący ślizgasz się w błotnistych miejscach i upadasz — za każdym razem, kiedy upadasz i ranisz swe ciało, podnieś się z całego serca i szukaj Pana, aż do Niego dojdziesz. W ten sposób „w Twojej świątyni, w Twojej pamięci, stanę przed Tobą, spoglądając na Twoją potęgę i chwałę”, w których jest zbawienie i „wzniosę ręce w imię Twoje i odpowiem. Dusza moja się syci niby sadłem i tłustością, radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą” (Ps 63, 3.5.6. LXX). Wielka bowiem to rzecz dla mnie, być chrześcijaninem, jak mówi mi Pan przez Izajasza: „To wielka rzecz dla ciebie, że jesteś nazwany Moim dzieckiem” (por. Iz 49,6 LXX)…
Ze wszystkich sił strzeż się, by nie upaść. Ponieważ upadek nie jet godny siłacza i wojownika. Ale jeśli upadniesz, powstań natychmiast i stań do dobrej walki. Choćbyś upadł dziesięć tysięcy razy, dziesięć tysięcy razy zrób to samo: podnieś się. Aż do śmierci. Jest bowiem napisane: „Bo prawy siedmiokroć upadnie i wstanie” (Prz 24,16).
Źródło: Rozdziały zachęty, nr 44, 84 (© Evangelizo.org)
A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy». Mt 9, 2
Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością. św. Jan Paweł II
Masz takich ludzi wokół siebie, którzy przyprowadzają Cię do Jezusa? A może to Ty przyprowadzasz innych?
Przypomina mi się powiedzenie „prowadził ślepy kulawego” – w Bożych oczach wszyscy jesteśmy paralitykami, wszyscy potrzebujemy pomocy i Boskiej interwencji.
Dobrze byłoby jednak sięgnąć głębiej. Nie skupiać się na tym co oczywiste, co widać gołymi oczami, co bardzo doskwiera i paraliżuje, uniemożliwiając często racjonalne myślenie, ale przede wszystkim zatroszczyć się o stan swojej duszy, której nie widać, a która jest najważniejsza, bo nieśmiertelna.
Dziś I czwartek, dzień szczególnej modlitwy za kapłanów, za świętość ich życia, za nowe powołania. Może warto by dzisiaj przynieść naszych kapłanów, tych którzy udzielali nam sakramentów, którzy służą nam codzienną posługą. Szczególnie zaś przynieśmy tych, którzy się źle mają, którzy pobłądzili i rozmienili na drobne swoje powołanie, którzy są letni i nierzetelni, którzy może sieją zgorszenie narażając siebie i owieczki im powierzone na zgubę…
Troszczmy się o siebie nawzajem, bo w tym anonimowym i obojętnym świecie jaki promują media, bardzo potrzeba zwyczajnej ludzkiej życzliwości, dobroci i bezinteresownej miłości.
Ja spotykam coraz więcej takich cudnych, życzliwych i szczerych osóbek, czego i Tobie życzę 😍
Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
„A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała” (Rz 8,11). Teraz jest to zwyczajne ciało ludzkie; a stanie się ciałem duchowym. „Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym” (1 Kor 15,45). Oto dlaczego „przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha”.
Och! Co za radosne alleluja wtedy zaśpiewamy! Co za bezpieczeństwo! Żadnego przeciwnika, żadnego wroga; nie stracimy żadnego przyjaciela. Na ziemi śpiewamy chwałę Bogu pośród naszych trosk; w niebie będziemy śpiewać z doskonałym spokojem. Śpiewamy na ziemi jakby przed śmiercią; w niebie to będzie życie, które się nie kończy. Tutaj w nadziei; w niebie w rzeczywistości. Tutaj jesteśmy wędrowcami; tam będziemy w naszej ojczyźnie. Śpiewajmy zatem od teraz, bracia, nie po to, by kosztować wypoczynku, ale by ulżyć naszej pracy. Śpiewajmy, jak to czynią wędrowcy. Śpiewaj, ale nie przestawaj maszerować; śpiewaj, by cię pocieszyć w zmęczeniu… Śpiewaj i maszeruj!
Co to znaczy, maszeruj? Idź naprzód; czyń postępy w dobru… Idź naprzód, maszerując w stronę dobra; postępuj w wierze i czystości obyczajów. Śpiewaj i maszeruj! Nie zgub się; nie patrz za siebie; nie zostawaj na miejscu. Zwróćmy się w stronę Pana.
Źródło: Kazanie 256, na Wielkanoc (© Evangelizo.org)
Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. J 20, 29
Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II
Trudno nam wierzyć w Boże działanie nie widząc efektów swojej modlitwy. A może koncentrujemy się nie na tym co trzeba, może te nasze pragnienia i dążenia nie są Bożym zamysłem a nasze życie… Może trzeba spojrzeć z innej perspektywy, pod innym kątem. Może nie tylko oczekiwać, a starać się coś dawać.
Tomasz skupił się na ranach Chrystusa, jak ślepiec, nie widząc niczego innego, chciał tylko dotknąć widocznych znaków męki i śmierci Chrystusa. I Jezus pozwolił się dotknąć, choć Tomasz przecież mógł poznać Go po głosie, po innych charakterystycznych cechach, które przecież chodząc za Jezusem na pewno widział. A On uparł się, bo tak!
Nie zatrzymujmy się tylko na znakach, na emocjach. Pewnie, że jesteśmy tylko słabymi, ograniczonymi ludźmi, ale dla Pana Jezusa to nie ma najmniejszego znaczenia. On kocha nas mimo wszystko. Mimo tych naszych ciągłych upadków i niewłaściwie ustawionych priorytetów. On to już wszystko widział… Teraz chce abyśmy to my zobaczyli! Abyśmy oczami serca rozpoznali nieprzeniknioną głębie Jego darmowej miłości.
Przylgnij do Chrystusa i nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym!
Autor: Bazyli z Seleucji (? – ok. 468), biskup
„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce”. Szukałeś Mnie, kiedy Mnie tu nie było, korzystaj teraz. Znam twoje pragnienie pomimo twego milczenia. Zanim mi powiesz, wiem o czym myślisz. Słyszałem, jak mówiłeś i choć niewidzialny, byłem przy tobie, przy twoich wątpliwościach; nie ukazując się, pozwalałem się oczekiwać, żeby lepiej oglądać twoją niecierpliwość. „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mojego boku i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”.
Wtedy Tomasz dotyka go i cała jego nieufność znika, napełniony szczerą wiarą i miłością, którą winien Bogu, zawołał: „Pan mój i Bóg mój”. A Pan mu mówi: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Tomaszu, zanieś nowinę o moim zmartwychwstaniu tym, którzy mnie nie widzieli. Pociąg całą ziemię do wiary nie oczom, ale twojemu słowu. Przemierzaj ludy i odległe miasta. Naucz ich, jak nieść krzyż na ramionach zamiast broni. Tylko mnie zwiastuj: oni uwierzą i uwielbią Mnie. Nie będą się domagać innych dowodów. Powiedz im, że są powołani łaską, a ty kontempluj ich wiarę: zaprawdę, szczęśliwi, którzy nie widzieli, a uwierzyli!
Taka jest armia, którą gromadzi Pan; takie są dzieci chrzcielnej fontanny, dzieła łaski, żniwa Ducha. Poszli oni za Chrystusem, nie widząc Go, szukali Go i uwierzyli. Rozpoznali Go oczami wiary, a nie ciała. Nie włożyli palców w ślady gwoździ, ale przywiązali się do krzyża i przyjęli Jego cierpienia. Oni nie widzieli boku Pana, ale przez łaskę stali się członkami Jego ciała i uczynili swoimi Jego słowa: „Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”!
Źródło: Kazanie na Zmartwychwstanie, 1-4 (© Evangelizo.org)