O co proszę? O głębokie doświadczenie bliskości i mocy Jezusa w chwili zwątpień.

Stanę blisko Jezusa. Usłyszę tumult i wrzawę. Zwrócę uwagę na pełne nienawiści twarze Żydów, którzy porwali kamienie (ww. 31-32). Chcą ukamienować Jezusa. Jego słowa niepokoją ich i złoszczą.

Czy w Ewangelii spotykam się ze słowami Jezusa, które mnie niepokoją, rodzą we mnie opór, na które się zamykam? Jakie to słowa? Powiem o nich Jezusowi. Będę prosił, aby pomógł mi otworzyć się na nie.

Jezus przypomina mi, że w moim życiu dokonał wiele dobrych czynów i że pochodzą one od Ojca (w. 32). Jakie konkretne dobro dostrzegam w moim życiu? Czy widzę w nim Boże działanie, czułą rękę Ojca?

Żydzi nie wierzą, że Jezus jest Synem Bożym (w. 33-36). Czy wierzę w Bóstwo Jezusa? Będę wpatrywał się w Jego proste, ludzkie oblicze i kontemplował z wiarą Jego boskość.

Jezus zachęca tych, którzy nie potrafią w Niego uwierzyć, aby przypomnieli sobie Jego czyny pełne mocy i w ten sposób wzmocnili swoją wiarę (ww. 37-38). Wrócę do tego wydarzenia z życia, w którym doświadczyłem cudownego działania Jezusa.

Jezus wyznaje swoją boską i synowską więź z Ojcem (w. 38). Będę prosił Go, aby wprowadzał mnie w swoje wewnętrzne życie z Ojcem i pomógł w nim trwać.

Uchwycę się mocno ramienia Jezusa osaczonego ludźmi, którzy chcą Go ukamienować. Będę szeptał z wiarą: „Wierzę w Ciebie, Jezusie, Boży Synu”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». J 8, 51

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. św. Jan Paweł II

Życie wieczne💖 cóż za obietnica! Taki maleńki znacznik przy niej i wcale nie drobnym druczkiem zapisany – “jeśli ktoś zachowa moją naukę”.

Myślę, że warto się sprężyć, w sensie prosić o pomoc Ducha Świętego, by naprawdę, świadomie pójść za Chrystusem, by móc doświadczyć pełni Jego obietnicy.

Tak wiele teraz zależy od Ciebie – jak wykorzystasz dany Ci czas, który tak szybko się kurczy; czy podejmiesz współpracę z Bożą łaską; czy będziesz się starać zachowywać Boże prawo.

Może trzeba wreszcie przestać powątpiewać, przestać żyć w ciągłym lęku, braku akceptacji, wszędzie doszukiwać się błędów i uchybień. Może dobrze byłoby prawdziwie zaufać swemu Bogu, rzucić się w Jego miłosierne ramiona i pozwolić Jego Świętemu Duchowi dokonywać rzeczy nowych w swoim sercu, w swoim wnętrzu – nie zważając na to, co świat o tym powie.

Wciąż uświadamiam sobie, że przecież my, uczniowie Chrystusa, mamy nieść radość, pokój i nadzieję, roznosząc woń miłosiernej Bożej miłości, a nie narzekać, lamentować i lękać się o to, co będzie jutro.

Choć ten lęk i niepewność, będą się wdzierać z różnych stron w nasze życie, nie dajmy się wkręcić w te manipulacje złego. Pomimo całego dramatu wojen, które trwają w różnych miejscach świata, pomimo ogólnego chaosu i zamieszania, wciąż wielkie cuda dzieją się na naszych oczach – ludzie się nawracają, uczą się rozpoznawać udręczoną Twarz Chrystusa w cierpiącym człowieku, by z wrażliwością usłużyć, pochylić się, towarzyszyć. Nasz Bóg z największego nieszczęścia, tragedii, katastrofy wydobędzie dobro. Ufajmy naszemu Bogu bezgranicznie i trwajmy w nauce Jezusa, by żyć na wieki!

Umacniaj nas, Dobry Boże, byśmy nie pobłądzili, byśmy byli wierni i posłuszni Twojemu Słowu. Niepokalana Panienko, broń nas i strzeż od wszelkich zakusów i mataczeń złego! Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

O co proszę? O doświadczenie głębokiej boleści z powodu ran które zadaję Jezusowi.

Stanę blisko Jezusa, który rozmawia ze swoimi rodakami. Nie rozumieją Jego nauki. Powątpiewają w Niego, a nawet traktują jak opętanego (ww. 51-52). Będę trwał przy Jezusie, który cierpi z powodu niezrozumienia i odrzucenia.

Jakie reakcje obserwuję w mojej wspólnocie, rodzinie, w środowisku pracy, gdy pojawiają się tematy wiary? Jak rozmawiam o nich, gdy są publicznie kwestionowane? Czy potrafię jasno opowiadać się za Jezusem?

„Czy Ty jesteś większy…?” (w. 53). Dla Żydów Jezus jest jednym z wielu. Kim jest Jezus dla mnie? Zwrócę uwagę na moje relacje z innymi, na rzeczy, które stanowią dla mnie największą wartość w życiu. Jakie miejsce zajmuje w nich Jezus?

„Ale wy Go nie znacie” (w. 55). Jaki obraz Boga Ojca noszę w swoim sercu? Spróbuję Go opisać. Tylko Jezus zna doskonale Ojca. Słuchając Jego słowa, kontemplując i adorując Jezusa, mogę poznawać Ojca. Będę prosił Jezusa, aby kształtował w moim sercu obraz Ojca.

Jezus uroczyście wyznaje, że jest Bogiem: „JA JESTEM” (w. 58). Czy wierzę w Bóstwo Jezusa Chrystusa? Czy wierzę, że w Nim zostałem wybrany przed założeniem świata? Czy jestem gotów oddać moje życie pod Jego panowanie?

Jezus zgadza się na odrzucenie przez ziomków. Ukrywa się i wychodzi ze świątyni (w. 59). Uświadomię sobie te sytuacje z mojego życia, w których odrzucałem Jezusa, buntowałem się przeciw Niemu. Będę kontemplował Jego pokorną miłość i dziękował za Jego miłosierdzie.

Będę wpatrywał się w cierpiące, miłosierne oblicze Jezusa. Oddam Mu z ufnością te grzechy mojego życia, w których odrzucałem Jego miłość. Będę powtarzał: „Jezu, miłosierdzia, przebaczenia!”. Zaplanuję spowiedź wielkopostną.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze.” J 8, 34-35

Wypaczone pojęcia wolności, rozumianej jako niczym nie ograniczona samowola, nadal zagrażają demokracji i wolnym społeczeństwom. św. Jan Paweł II

Każdy człowiek chce być wolny. Każdy w jakiś tam sposób dąży, aby mieć swój kącik, swój przysłowiowy kawałek podłogi, gdzie naprawdę poczuje się wolnym i u siebie. Może to być choćby nawet czas tylko dla siebie, coś co będzie dawało poczucie własności, posiadania i wartości. I nie ma w tym nic złego. Problem zaczyna się kiedy kurczowo trzymamy się tej swojej wolności – tego obszaru, przestrzeni, a może przyzwyczajeń i nawyków, czy też skarbów i dóbr, które w pewnym momencie stają się ciężarem i balastem, choć na początku tego nie dostrzegamy.

I tak samo jest z grzechem. Sytuacje, relacje z pozoru niewinne, dające poczucie wolności, radości, samorealizacji – mogą przerodzić się w chore dążenia, obsesyjne uzależnienia, toksyczne związki, które będą odbierać niezależność, odzierać ze wstydu i godności, okłamywać, ściągać na dno…

Ano właśnie – telefon, smartfon, tablet, wszelakie portale społecznościowe też mogą mocno ograniczać naszą wolność. Też mogą stać się przyczyną uzależnienia, zniewolenia i grzechu. Jakiś czas temu czytałam, że już kilkuletnie dzieci uzależnione od tychże urządzeń są poddawane terapiom odwykowym…

Żadna niewola nie jest dobra… Dzisiaj ta prawda jeszcze mocniej wybrzmiewa…

Każdy z nas doświadcza mroków grzechu, bo chociaż bardzo się staramy, to wciąż upadamy na naszej drodze ku świętości.

Papież Franciszek pięknie kiedyś powiedział “Konfesjonał to nie jest sala tortur, lecz miejsce miłosierdzia, w którym Pan zachęca nas do tego, byśmy dawali z siebie wszystko, co najlepsze”.

Tak więc Kochani moi, wiecie co czynić należy 🛐Nasz Bóg nie męczy się przebaczaniem 💖

Jezu Chryste w Twoich Ranach nasza wolność! W Twoich Ranach nasze życie! W Twoim Imieniu nasze zbawienie!

Matko Wolności, módl się za nami!

Błogosławionego dnia ❤️+

O co proszę? O uwolnienie z nieuporządkowanych przywiązań i umiłowanie prawdy.

Wsłucham się w rozmowę Jezusa z Żydami. Mają się zdecydować, czy chcą być Jego prawdziwymi uczniami. Staną się nimi, jeśli będą trwali w Jego nauce (w. 31).

Zbliżę się do Jezusa i w Jego obecności zapytam o swoje życie i powołanie. Na jakiej nauce, na jakich wartościach buduję moje życie?

Jezus zapewnia mnie, że jeśli będę trwał wiernie przy Nim, poznam prawdę (ww. 31-32). Zapytam siebie o mój kontakt z Bogiem i ze sobą. Czy potrafię stawać przed Bogiem i sobą w całej prawdzie? Czy czegoś nie przemilczam?

Jezus przekonuje mnie, że jeśli otworzę się na prawdę, doświadczę prawdziwej wolności (w. 32). Wejdę w siebie i zwrócę uwagę na stan mojego serca. Co daje mi poczucie wolności, a co krępuje moje serce?

Żydzi oburzają się, gdy Jezus uświadamia im, że nie są wolni, ponieważ zniewala ich grzech (ww. 32-36). Czy potrafię przyznać się do grzechu, który zniewala mnie najbardziej? Jaki to grzech? Czy wyznałem go Jezusowi w Sakramencie Pokuty?

Jezus demaskuje złe intencje Żydów. Chcą Go zabić, ponieważ mówi im prawdę i nie chcą spełniać Jego nauki (ww. 37-41). Jak zachowuję się wobec natchnień, poruszeń, które odkrywają prawdę o moim życiu?

Jezus uświadamia mi, że prawdziwa wiara sprawdza się w relacji do Jezusa (w. 42). W żarliwej modlitwie przylgnę do Jezusa i będę powtarzał: „Jezu, oczyść mnie z pozorów i nieprawdy i uczyń prawdziwym uczniem Twoim!”

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

“Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach waszych.” J 8, 24b

Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków i ciągle na nowo się nawracać. św. Jan Paweł II

Pan Jezus niestrudzenie przypomina każdemu z nas o tym, co naprawdę jest ważne. Wciąż wyciąga do nas przebite tępymi gwoźdźmi dłonie i mówi – “JA JESTEM! Zobacz jak bardzo Cię kocham człowieku!”

A my, co robimy z tą Miłością!?

Od niedzieli zakryto Krzyże w naszych świątyniach. Ten widok zawsze jest bardzo poruszający, przejmujący… Oczekiwanie na COŚ co wydarzyć się musi, byśmy nie pomarli w grzechu…

Przyzwyczailiśmy się, oswoiliśmy się z Krzyżem Chrystusa, ale czy chcemy naprawdę zaakceptować i pogodzić się z krzyżem w swoim życiu? Bez pomocy Pana Jezusa nie ma szans by ktokolwiek z nas poradził sobie z ciężarem codzienności, choć wielu zdaje się, że przechytrzyli Boga i sami chcą zajmować Jego miejsce…

“Nie zdejmę Krzyża z mojej ściany, za żadne skarby świata, bo na nim Jezus ukochany, grzeszników z niebem brata”.

Każdy z nas ma wybór, każdy z nas jest wolnym człowiekiem. On nas zależy jak dokonujemy naszych wyborów i co robimy z ofiarowaną przez Stwórcę wolnością. Pomyśl dziś nad własną wolnością, a może nad tym, co Ci ją nieustannie i skutecznie ogranicza…

WSZYSTKO co nasz Bóg stworzył jest DOBRE, ale niestety człowiek zaślepiony, omamiony, zniewolony, perfidnie i bestialsko depcze wszelkie wartości i wolność drugiego człowieka…

Dobry Boże, Ty nie brzydzisz się, nie pogardzasz żadnym swoim Stworzeniem. Ucz nas szacunku do każdego człowieka, bez względu na to jak bardzo pobłądził. Ucz nas szacunku do samych siebie. Pomóż nam powstawać codziennie z marazmu naszych przyzwyczajeń, ograniczeń, niedoskonałości i grzechu. Daj nam pojąć co jest Tobie miłe, abyśmy czynili tylko to, co się Tobie podoba. I bądź nam litościw, Boże Nieskończony, według wielkiego miłosierdzia Twego!

Jezu, ufam Tobie!

Autor: Św. Jan Fisher (1469-1535), biskup, męczennik

Zachwyt jest źródłem, z którego filozofowie czerpią swą wielką wiedzę. Napotykają i kontemplują zjawiska natury jak trzęsienia ziemi, piorun…, zaćmienie słońca i księżyca. Dotknięci tymi osobliwościami, szukają ich przyczyny. W ten sposób, po cierpliwych badaniach i długich dociekaniach, docierają do wiedzy i zadziwiającej subtelności, które ludzie nazywają „filozofią przyrody”.

Ale istnieje inna forma filozofii, wznioślejsza, która jest ponad naturą i do której także dociera się przez zachwyt: to filozofia chrześcijan. I bez wątpienia, ze wszystkiego, co charakteryzuje naukę chrześcijańską, jest szczególnie nadzwyczajne i cudowne, że Syn Boży, z miłości do człowieka, zgodził się na ukrzyżowanie i śmierć na krzyżu… Czy nie jest zadziwiające, że Ten, któremu należy się szacowna bojaźń, odczuwał taki strach, że pocił się krwią?… Czy nie jest zadziwiające, że Ten, który dał życie wszelkiemu stworzeniu, wycierpiał tak haniebną śmierć, okrutna i bolesną?

W ten sposób ci, którzy starają się rozważać i podziwiać tę „księgę”, tak nadzwyczajną, jaką jest krzyż, z cichym sercem i szczerą wiarą, dojdą do płodniejszej wiedzy niż ci, którzy badają i rozważają codziennie zwykłe księgi. Dla prawdziwego chrześcijanina ta księga jest wystarczającym przedmiotem badań na każdy dzień życia.

Źródło: Kazanie na Wielki Piątek (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dobre przygotowanie do przeżycia tajemnic Wielkiego Tygodnia.

Jezus wie, że czas Jego męki i śmierci jest bliski. Będę kontemplował Jego zatroskane oblicze. Nie chce, abym zmarnował czas łaski. Wsłucham się w Jego mowę. Zostawia mi Słowo, które przygotowuje mnie na owocne przeżycie Wielkiego Tygodnia.

„Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać” (w. 21). Jezus przygotowuje mnie na swoje odejście. On zawsze wyprzedza mnie swoją łaską. Idzie umierać za mnie, abym miał siłę pójść za Nim do końca.

„Jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach” (ww. 21.24). U św. Jana „wierzyć” oznacza przylgnąć, wejść w zażyłą relację z Jezusem. On bierze na siebie grzech, który uśmierca moją relację z Nim. Potrzebna jest jednak moja wiara w Jego miłość i gotowość na Jej przyjęcie.

„Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka” (w. 23). Potrzebuję Jego Słowa, abym mógł odczytywać moją historię życia. Z perspektywy Ukrzyżowanego moja historia jest zbawiona. Potrzebuję Jego spojrzenia, abym mógł to zobaczyć. Potrzebuję przylgnięcia do Jego serca, abym mógł w to uwierzyć.

„Ten, który Mnie posłał…” (w. 26-29). Jezus wskazuje mi na Ojca. Wszystko, co uczyni dla mnie w Wielkim Tygodniu, będzie mówiło mi o wielkiej miłości Ojca. Tak bardzo mnie umiłował, że Syna swego Jedynego dał.

„Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM” (w. 28). Na krzyżu objawia się Bóg w swoim najpiękniejszym imieniu. Będę częściej kontemplował Ukrzyżowanego i prosił Go, aby przeniknął mnie i przemienił swoją miłością.

Zbliżę się do Jezusa i przytulę do Jego serca. Będę trwał na modlitwie i powtarzał: „Rozpal moje serce Twoją miłością”. Powierzę Mu także moich bliskich: „Panie, spraw, aby uwierzyli w Twoją miłość” (w. 30).

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych. Mdr 2, 21-22

Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. J 7, 30

Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. św. Jan Paweł II

Dzisiejsze czytanie podaje nam doskonałą receptę czego unikać i jak nie postępować, by z czystym sercem i duszą stawać przez Bożym Obliczem. Niestety, TO WSZYSTKO czego sprawiedliwy pragnie unikać, dzieje się na naszych oczach…

Zobacz, jak wiele jest wciąż nienawiści miedzy ludźmi. Te ciągłe rywalizacje, podkopywanie, udowadnianie za wszelką cenę swoich racji, zakłamanie, bezkarność…

Świat nie lubi ludzi wierzących w Boga, wierzących Bogu. Nazywa ich oszołomami, fanatykami, katolami… I choć może teraz jednak wielu przypomina sobie o Panu Bogu i Jego miłosiernej miłości, to zawsze będą tacy, którzy będą podważać, ośmieszać, zaprzeczać, deptać wartości chrześcijańskie.

Kiedy moje wyrażanie wiary stało się bardziej odważne, bardziej wyraziste, wiele osób odsunęło się ode mnie, zza winkla obserwując co też nowego wymyślę 🤭 a wyobraźnie to ja mam 🤣. No cóż, różnymi drogami nasz Bóg prowadzi nas do zbawienia. Wcale nie znaczy, że ta moja mogłaby być dobra dla “obserwatorów” 😄 – nawet nie wiem, czy jest dobra dla mnie…, ale skoro zaufałam Panu i proszę by mnie prowadził, to wierzę, że tak jest. I choć droga często jest wyboista i wymagająca, nie zrażam się zbytnio przeciwnościami, bo mam pewność, że nie idę sama, że mój Bóg jest przy mnie, że posyła Anioły i cudownych ludzi, którzy wspierają, ożywiają i umacniają moją wiarę.

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, abyśmy bez względu na osądy i presje otoczenia, potrafili trwać wiernie przy Chrystusie. Abyśmy w tym zalewie złośliwości, obojętności, niechęci i zepsucia, zachowali swoją tożsamość i nie rozmieniali na drobne wiary naszych praojców. Abyśmy umocnieni i oświeceni światłem Bożego Ducha nie bali się dawać dobrego świadectwa w swoim codziennym życiu.

Duchu Święty, oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje i pouczaj nas, abyśmy z mocą i autentyczną, naturalną prostotą głosili Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, który JESTEŚ, potwierdzaj znakami naszą przynależność do Ciebie, aby zagubiony, zaślepiony świat miał szansę Cię rozpoznać.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami 🙏

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, módl się za nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Tajemnica paschalna – to Chrystus u szczytu objawienia niezgłębionej tajemnicy Boga. Właśnie wtedy wypełniają się do końca owe wypowiedziane w Wieczerniku słowa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 9). Chrystus bowiem, którego Ojciec „nie oszczędził” (Rz 8, 32) ze względu na człowieka, Chrystus, który w swojej męce i krzyżu nie doznał miłosierdzia ludzkiego – w swym zmartwychwstaniu objawił całą pełnię tej miłości, którą Ojciec ma dla Niego, a w Nim dla wszystkich ludzi. „Nie jest On bowiem Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mk 12, 27).

W swoim zmartwychwstaniu Chrystus objawił Boga miłości miłosiernej właśnie przez to, że jako drogę do zmartwychwstania przyjął krzyż. I dlatego – kiedy pamiętamy o krzyżu Chrystusa, o Jego męce i śmierci – wiara i nadzieja nasza koncentruje się na Zmartwychwstałym. Wiara i nadzieja nasza koncentruje się na tym Chrystusie, który wieczorem pierwszego dnia po szabacie stanął pośrodku Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadzeni, tchnął na nich i rzekł: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (por. J 20, 19-23).

Oto Syn Człowieczy, który w swoim zmartwychwstaniu w sposób radykalny doznał na sobie miłosierdzia: owej miłości Ojca, która jest potężniejsza niż śmierć. I zarazem ten sam Chrystus, Syn Boży… okazuje siebie jako źródło niewyczerpalne miłosierdzia: tej samej miłości, która… jest potężniejsza niż grzech.

Źródło: Encyklika „Dives in Misericordia” § 8 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)