DZIEŃ 20

https://oddanie33.pl/dzien-20/video

„ABY ICH RATOWAĆ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „ABY ICH RATOWAĆ”

Oczyma dziecka

„Aby ich ratować”  te trzy proste słowa rzucają ważne światło na wszelkie „objawienia maryjne”.

Czasami mamy z takimi objawieniami pewien problem.

Wyrażamy to przez wątpliwości, opór, a czasem nawet krytykę.

Możemy mieć ku temu różne powody.

Spróbujmy jednak spojrzeć na to w pełnej prostocie, którą tak bardzo kocha Bóg.

Spójrzmy na objawienia maryjne oczyma dziecka.

Oto Matka, która kontaktuje się i rozmawia ze swoimi dziećmi.

NAJBARDZIEJ NATURALNA RZECZ NA ŚWIECIE.

Dzieci są w niebezpieczeństwie.

Co zrobi dobra mama?

Interweniuje, reaguje, podejmuje działania i próby ratowania swoich pociech.

TAK DZIAŁA MIŁOŚĆ.

Objawienia maryjne objawiają nam Miłość Boga.

Z Miłości Boga Maryja stała się naszą Matką.

To Miłość Boga stworzyła i uzdolniła Maryję do tego, aby tą Miłością mogła objąć każdego człowieka na ziemi.

Z Miłości Boga Maryja przychodzi do nas w swoich objawieniach.

Z Miłości Boga rozmawia z nami i ratuje nas.

Miłość ci wszystko wyjaśni – mawiał Jan Paweł II.

Oddać się to znaczy pozwolić Bogu działać.

Zbawienie, ocalenie, ratunek – to wszystko JEST ŁASKĄ.

Przyjęcie łaski zależy jednak od wolnej woli człowieka.

Zależy od naszej zgody.

„Zbawiać” to znaczy „dawać miejsce Bogu”. Mówił o tym biskup Edward Dajczak podczas jednej z homilii wygłoszonej w Częstochowie:

„Zbawcze posłannictwo Kościoła we współczesnym świecie nie ma polegać na wykonywaniu gigantycznych dzieł, na wymyślaniu ich. Wielkie rzeczy czyni Wszechmocny, nie my. Nasza postawa uczniów Jezusa i całej Wspólnoty Kościoła musi być najpierw dawaniem miejsca Bogu. Zbawiać to dawać miejsce. Maryja pokazała nam, jak można realizować dzieło Boga. Bóg skierował do Niej Słowo, ale decyzja była Jej. Dobrowolna zgoda Maryi uczyniła z Niej największą błogosławioną wszystkich czasów”.

Maryja jest naszym RATUNKIEM, ponieważ CAŁA ODDAŁA SIĘ BOGU, pozwalając, aby WSZECHMOCNY czynił przez Nią wielkie rzeczy.

Całkowite oddanie się Maryi ma między innymi takie dwa ważne skutki:

  • Po pierwsze Maryja staje się gwarancją naszego bezpieczeństwa. Jest to gwarancja pewna i niezawodna, ponieważ gwarancja Maryi opiera się na Bogu i jego Słowie.
  • Drugim skutkiem naszego całkowitego oddania się Matce Bożej jest to, że stajemy się tak jak Ona narzędziami ratowania dusz.

Dlaczego całkowite oddanie jest aż tak ważne?

Ponieważ Maryja może w pełni ochronić i otoczyć opieką TYLKO TO, CO ZOSTAŁO JEJ ODDANE. Tak działa Miłość – nic nie dzieje się pod przymusem.

Wszechmocny, kochający Ojciec Niebieski pragnie uratować wszystkich, i czyni to przez Maryję, oraz tych, którzy Jej się całkowicie oddali.

Dlaczego?

Ponieważ Maryja oraz Jej dzieci – przez CAŁKOWITE ODDANIE pozwalają Bogu działać.

Dają Bogu miejsce. CAŁE MIEJSCE. CAŁYCH SIEBIE.

W swoich dziennikach Alicja Lenczewska zapisuje takie oto słowa Pana Jezusa:

Twoje oddanie jest kluczem do twojej wolności we Mnie, do Mojego czynienia wielkich rzeczy przez ciebie jako Moje narzędzie i Moją umiłowaną oblubienicę. (…)

Twoje oddanie jest potęgą, jaką Ja w tobie jestem. Uwierz w to, raduj się i bądź pewna, że spełni się wszystko, co ci powiedziałem.

(Słowo Pouczenia, nr 476)

Czy można sobie wyobrazić coś piękniejszego niż zaproszenie, abyśmy stali się uczestnikami Bożego planu ratowania dusz naszych braci i sióstr?

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

To nabożeństwo przynosi wielkie dobra bliźniemu.

Siódmy powód. To, co nas powinno bardziej jeszcze zachęcić do praktykowania owego nabożeństwa, to wielkie korzyści, jakie nasi bliźni z niego czerpią. Przez nabożeństwo to bowiem ćwiczymy się bardzo skutecznie w miłości bliźniego, oddając przez ręce Maryi naszym bliźnim to, co mamy najdroższego, co stanowi wartość wynagradzającą i wstawienniczą wszystkich naszych dobrych uczynków, nie wyłączając najmniejszego nawet przebłysku dobrej myśli lub najdrobniejszego cierpienia. Godzimy się na to, aby wszystkie zdobyte przez nas, również w przyszłości, do śmierci, zadośćuczynienia poświęcone były – według woli Najświętszej Dziewicy – dla nawrócenia grzeszników albo wybawienia dusz z czyśćca.

Czyż nie jest to doskonała miłość bliźniego? Czy nie tak powinien postępować prawdziwy uczeń Chrystusa, którego po miłości bliźniego się poznaje? Czyż nie jest to doskonały środek nawracania grzeszników – bez obawy narażania się na niebezpieczeństwo próżności – i wybawiania dusz z czyśćca, przy czym nie robi się prawie nic ponad to, co każdy w swym stanie czynić powinien?

[…] Trzeba tu zdać sobie sprawę z tego, jak wielkim dobrem jest nawrócenie grzesznika albo wybawienie duszy z czyśćca. Jest to dobro nieskończone, większe niż stworzenie nieba i ziemi, ponieważ przez to pozwalamy duszy posiąść Boga. Gdybyśmy za pomocą tej praktyki w całym naszym życiu uwolnili z czyśćca choćby jedną duszę lub nawrócili tylko jednego grzesznika, nie wystarczyłoby to, by zachęcić każdego prawdziwie miłosiernego człowieka do praktykowania tego nabożeństwa?

Należy jednak zauważyć, że nasze dobre uczynki dzięki przejściu przez ręce Maryi nabierają większej czystości, a tym samym większej zasługi oraz wartości zadość czyniącej i wstawienniczej. Gdy idzie o pocieszenie dusz w czyśćcu lub o nawrócenie grzeszników, są one skuteczniejsze, niż gdyby nie przechodziły przez dziewicze i szczodre ręce Maryi. Ten niewielki dar, który dajemy przez Najświętszą Dziewicę dobrowolnie i z bezinteresownej miłości, staje się w rzeczywistości dobrem tak potężnym, że uśmierza gniew Boga i sprowadza Jego miłosierdzie. I, być może, w chwili śmierci okaże się, iż osoby bardzo tej praktyce wierne w taki sposób uwolniły niejedną duszę z czyśćca, nawróciły niejednego grzesznika, choć niby spełniały tylko najprostsze obowiązki związane ze swym stanem życia. Jakaż stąd radość na sądzie Bożym! Jaka chwała w wieczności! (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 171–172)

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Modlitwa apostolska

Maryja:

1. Synu mój, czy wiesz, że nie ma takiego położenia, w którym byś nie rozporządzał bronią apostolską najwyższej skuteczności, tj. modlitwą?

Wierzysz zapewne, że można pracować nad zbawieniem dusz przez modlitwy, tak jak i przez głoszenie słowa Bożego. Przyznajesz, że modlitwa jest pocieszającym zastępstwem działania dla starców, dla kalek i dla wszystkich, którzy nie mogą oddawać się zewnętrznym czynom gorliwości.

Nie rozumiesz jednak jeszcze apostolskiej skuteczności modlitwy!

2. Modlitwa nie jest środkiem zastępczym bezpośredniego działania; ona jest bronią apostolską, której skuteczność o niebo przewyższa wszelką działalność zewnętrzną.

Jezus przez trzy lata nauczał; przedtem zaś modlił się przez lat trzydzieści, a przez trzy lata swojego apostolstwa zewnętrznego nie tylko noce spędzał na modlitwie, ale ciągle w głębi duszy z Ojcem rozmawiał, jednocześnie słowem nauczając ludzi.

 Współdziałałam z Nim w odkupieniu świata. Nie głosiłam nauk, nie kierowałam Kościołem, nie działałam cudów, ale się modliłam i cierpiałam.

 I Św. Józef modlił się i cierpiał jak ja i jakkolwiek księgi nie przechowały ani jednego jego słowa, zrobił więcej dla nawracania ludzi niż św. Jan, św. Piotr i św. Paweł.

Badaj życie ludzi oddających się pracy apostolskiej: wszyscy, którzy mnóstwo dusz nawrócili, byli ludźmi modlitwy.

 3. Biada apostołowi nie modlącemu się! Jako miedź brzęcząca i cymbał brzmiący poświęca się, męczy i może upada, nie czyniąc nic dobrego dla dusz. A jeżeli praca jego zdaje się wydawać owoce zbawienia, to zawdzięcza je błagalnym modłom nie znanej mu i nie znającej siebie duszy; on nie otrzyma za nie żadnej nagrody.

 4. Czyż nie widzisz, że inaczej być nie może? Albowiem nawrócenie, uświęcenie lub zbawienie duszy jest dziełem nadprzyrodzonym. Jakże można samą naturą zrobić rzecz nadnaturalną? Nadprzyrodzoność jest owocem, a łaska – owocem modlitwy. Im więcej przyłożymy modlitw, tym więcej dokonamy dzieł nadprzyrodzonych.

 5. Bóg żąda czynów tam, gdzie są one możliwe, tak jak chce znaków widzialnych dla zesłania łaski sakramentalnej. Ale tak jak wszystkie wody oceanu nie zdołają same przez się oczyścić duszy dziecka, podobnie wszystkie czyny zewnętrzne nie mogą nawrócić ani uświęcić jednego człowieka.

 Słowa sakramentalne muszą towarzyszyć polaniu wodą czoła niemowlęcia; modlitwa apostoła musi się łączyć z pracą jego zewnętrzną.

 Modlitwa może nawet zupełnie zastąpić działalność zewnętrzną tam, gdzie ta jest niemożliwa, podobnie jak chrzest pragnienia może zastąpić chrzest wody tam, gdzie ten nie jest możliwy.

 6. Czyż Bóg nie jest wszechmocny? Czyż nie rozporządza mnóstwem sposobów, aby do dusz doprowadzić łaskę zbawienia? Może dać cudowną skuteczność najprostszemu powiedzeniu. Może w słowie posłyszanym lub przeczytanym, a czasem źle zrozumianym, w nieszczęściu nagłym, w najzwyczajniejszym zdarzeniu pozwolić nam znaleźć naukę, która objaśnia, wzrusza i nawraca. Może posługiwać się nawet nieprzyjaciółmi swymi dla wykonania miłosiernych swych zamiarów. Prorok Balaam wysłany został, ażeby Izraelitów przekląć, a zamiast przekleństw wygłosił błogosławieństwa. Apostolstwu nie tyle brakuje czynów, ile apostolskiej modlitwy.

 7. Czy zrozumiałeś tę naukę?

Jeżeli tak, to powiedz, czy usiłujesz apostołować więcej modlitwą niż zewnętrznymi czynami? Czy pamiętasz modlić się co dzień w celach apostolskich?

Kiedy chcesz jaką duszę zdobyć, namyślasz się nad tym, co masz zrobić i co powiedzieć – i słusznie; ale czy się przykładasz jeszcze bardziej do modlitwy? I czy się spodziewasz powodzenia więcej od Boga, do którego się modlisz niż od własnej zręczności i mocy przekonywania?

 8. Módl się, módl się i ucz się mnożyć modlitwy za nawrócenie i uświęcenie dusz.

Do każdej modlitwy i do każdej Komunii Św. dodaj intencję apostolską.

Zamieniaj w modlitwy czyny i cierpienia swoje, ofiarując je Bogu przez moje ręce na poszczególne cele wedle moich intencji.

A do tego dodaj ofiarę wszystkich Mszy Św., które się odprawiają w ciągu dnia na całym świecie.

 9. Módl się za rodziców i wszystkich ci drogich.

Módl się za Kościół Św., za Ojca Św., za biskupów, kapłanów i za wszystkich misjonarzy i apostołów.

Módl się w szczególności za tych, którzy tak jak ty skupili się pod moim sztandarem, aby przyśpieszyć nadejście królestwa Jezusowego przez nastanie królestwa mojego.

Módl się za tych, którym starałeś się uczynić dobrze, aby dobro to było trwałe.

Módl się za tych, którym powinieneś był dobrze czynić, aby modlitwa twoja naprawiła to niedbalstwo.

Módl się za tych, których spotkasz w ciągu dnia, abyś uczynił im tyle dobrego, ile uczynić było ci przeznaczone.

10. Módl się przed czynem, ażeby Bóg łaskawy zesłał nam zupełne powodzenie. Módl się, kiedy przypuszczasz, że przedsięwzięcie będzie trudne, ażeby modlitwa wspomagała twoją bezsilność. Módl się, kiedy ci się ono łatwe wydaje, z obawy abyś, opierając się na własnej naturalnej zręczności, nie wydał żadnego nadprzyrodzonego owocu.

Módl się, wykonując czyn, ażeby Bóg działał dalej przez ciebie.

Módl się po spełnieniu czynu, żeby Bogu podziękować w razie powodzenia, albo żeby zamierzone dobro osiągnięte zostało nawet wtedy, kiedy się zdaje, że ci się nie udało; wiedz bowiem, że im więcej cię Bóg do modlitwy przynagla, tym więcej chce ci zesłać powodzenia.

Módl się i nie przestawaj się modlić, a dokonasz cudów przeze mnie i dla mnie.

ŚWIATŁO: Fatima oraz Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej

Siostra Łucja mówi nam:

Bóg jest jedynym, który może nas uratować. Chce to uczynić za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej Niebieskiej Matki, która jest taka dobra!

„Aby ich ratować”

Słowa „aby ich ratować” Matka Boża wypowiada po udzieleniu trojgu pastuszkom wizji piekła. Papież Benedykt XVI komentuje: Przez jedną straszną chwilę dzieci doświadczyły wizji piekła. Widziały upadek „dusz biednych grzeszników”. Z kolei zostaje im powiedziane, dlaczego wystawiono je na to przeżycie: „Aby ich ratować” – ukazać im drogę zbawienia. Przychodzą tu na myśl słowa z Pierwszego Listu św. Piotra: „cel waszej wiary – zbawienie dusz” (1,9). Jako droga do tego celu wskazany zostaje […] kult Niepokalanego Serca Maryi.

„Nie mają bowiem nikogo…”

19 sierpnia 1917 roku Matka Boża wypowiada jedne z najbardziej niezwykłych słów. Słowa te rzucają wielkie i niespodziewane światło na temat ratowania dusz. Maryja mówi:

Módlcie się, módlcie się dużo i składajcie ofiary za grzeszników, bo wielu idzie do piekła. Nie mają bowiem NIKOGO, kto by się za nich modlił i ofiarowywał.

Zadziwiające jest to, że mówiąc o przyczynie potępienia – Maryja nie skupia się na grzechu.

Oczekiwalibyśmy raczej innych słów Matki Bożej. Byłoby dla nas łatwiej, gdyby Maryja powiedziała: Wielu idzie do piekła, ponieważ trwają w grzechach ciężkich albo: Wielu idzie do piekła, ponieważ nie chcą się nawrócić i prosić o wybaczenie. Ale Maryja tego nie mówi. Mówi, że idą do piekła, ponieważ: Nie mają nikogo, kto by się za nich modlił i ofiarowywał.

Czy rozumiemy wagę i znaczenie tych słów?

Mówią nam one, że MODLITWA I OFIARA są kluczem do ratowania dusz.

Że modlitwa i ofiara mogą przełamać grzech i opór najzatwardzialszych serc.

Słowa Matki Bożej mówią – o zgrozo! – że grzesznicy giną z powodu braku naszych modlitw oraz ofiar!

Dzieci z Fatimy nie tylko to zrozumiały, ale w sposób niezwykle radykalny żyły tym na co dzień. Podobnie jak Tereska od Dzieciątka Jezus – nie marnowały żadnej okazji do złożenia Bogu ofiary umartwienia lub cierpienia za grzeszników.

Ratować dusze jak dzieci z Fatimy

Dzieci z Fatimy pozwoliły się całkowicie przeniknąć pragnieniu ratowania dusz.

Przykładem może być mała Hiacynta. Siostra Łucja pisze w swoich wspomnieniach:

Po zakończeniu widzeń Hiacynta była całkowicie opanowana pragnieniem ratowania grzeszników. Chciała ich uchronić od kary potępienia w piekle, bo wizja piekła zrobiła na niej ogromne wrażenie. Hiacynta siadała często na ziemi lub na jakimś kamieniu i w zamyśleniu mówiła: „O piekło! Piekło! Jakże mi żal dusz, które tam idą!”. Wiele razy mała pasterka powtarzała pokorne błaganie, którego nauczyła nas Matka Boża. Drżąc cała, klękała, składała ręce i mówiła: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Krótko przed śmiercią mała Hiacynta powiedziała: Obym mogła przelać w serca wszystkich ten ogień, który noszę w sobie, który mnie spala i powoduje, że tak bardzo kocham Serce Jezusa i Serce Maryi.

O tak, mała Hiacynto! Obyś przelała w nas ten ogień, który płonie w Twoim sercu…

Rodzina Serca Miłości Ukrzyżowanej

W pierwszej połowie XX wieku Pan Jezus wzbudził w Polsce wspólnotę, której przekazał wiele cennych świateł dotyczących ratowania dusz oraz życia w pełnym oddaniu się Matce Bożej. Duchowość wspólnoty została zawarta w tzw. „dialogach”, które Pan Jezus prowadził z ich założycielką – Ludmiłą Krakowiecką. Wspólnota została zatwierdzona prawem kościelnym i nazwana Rodziną Serca Miłości Ukrzyżowanej. Ojcami duchowymi tej Rodziny byli wybitni polscy kapłani – ks. Marian Piątkowski oraz ks. Aleksander Woźny.

W 1949 roku Ludmiła Krakowiecka spisała Boże obietnice dla osób, które będą żyć jej duchem:

To Dzieło na wskroś wynagradzające, zdobywcze, wyrywające miliony dusz piekłu i szatanowi. Cierpieć będziecie wszyscy i zdobywać mi dusze. […] Nie było dotąd, odkąd ziemia istnieje, większego dzieła miłości, nie było zarazem większej nędzy oddanej na usługi Boga, by przez nią działał pewnie, swobodnie i na ślepo.

13 lipca 1956 roku Ludmiła zapisała słowa, które miała jej podyktować Matka Boża:

W życiu każdego człowieka na ziemi tak się kończy – niby cień przemija – i ziemia się skończy i przeminie – tylko dusze żyją wiecznie. I warto tu żyć tylko po to, by je ocalić i warto dlatego wycierpieć wszystko, wszystko za dusze – więc zgódźcie się cierpieć za nie. Nie tylko cierpieć, ale całe życie oddać za wszystkie dusze, abym każdą mogła po śmierci przytulić do Serca i oddać Jezusowi na wieczność całą; i możecie to zrobić, naprawdę uratować wszystkie dusze, jeżeli naprawdę całe swoje życie złożycie w Moje ręce bez zastrzeżeń, biernie, bez sprzeciwu i z radością – Mnie, bo Jezus chce, bym was wychowywała i od dziś was wychowywać będę. Będziecie gwardią honorową Mojego Niepokalanego Serca.

Każdy, kto pragnie żyć pełnią oddania się Matce Bożej i chce wejść na fatimską drogę wydania samego siebie za dusze, aby je ratować – znajdzie w tej Rodzinie oraz jej duchowości bezcenne wsparcie i jasną, wytyczoną Krwią Zbawiciela ścieżkę.

WEZWANIE DNIA:

Bóg ratuje dusze przez Maryję, a Maryja może się najpełniej posługiwać tymi, którzy Jej się oddadzą. Wśród nich szczególnie ważną rolę pełnią kapłani. Przez kapłana, który jest Jej oddany – Maryja uratuje najwięcej dusz. Jeśli tego nie rozumiesz, przypomnij sobie św. ojca Pio, św. Jana Bosko, Maksymiliana Kolbe czy Jana Pawła II.

Dlatego szczególnie ważna jest modlitwa w tej intencji, aby kapłani oddawali się całkowicie Panu Jezusowi – przez Maryję. W tym celu powstało dzieło „Modlitwa za kapłana”.

Odmów dziś tę krótką modlitwę, wstawiając w miejsce imienia – imię kapłana, którego znasz:

Duchu Święty, który wzbudziłeś we mnie pragnienie

wstawiania się za kapłanem ………………………………….

u stóp Maryi, Królowej Kapłanów,

pokornie proszę dla Niego o dar pobożności i gorliwości apostolskiej.

Wzbudź w Nim pragnienie całkowitego oddania się Jezusowi przez Maryję.

Spójrz, Maryj,o łaskawie na księdza……………………………………..,

by Tobie poddany wiernie służył Kościołowi i Ojczyźnie.

Królowo Kapłanów, módl się za nami.

Ojcze nasz x1, Zdrowaś Maryjo x1, Chwała Ojcu x1.

Odmówienie tej modlitwy zajmuje około dwóch minut.

Obecnie modlą się nią codziennie w Polsce już ponad 23 tysiące osób.

Może chcesz do nich dołączyć?

Owoce tej modlitwy są niesamowite – bardzo wielu kapłanów oddaje się Matce Bożej.

Jeśli chcesz dołączyć do modlących się, przepisz tę modlitwę i wpisz imię kapłana, za którego chcesz się modlić.

Możesz też podjąć się modlitwy przez stronę internetową dzieła:

  1. Wejdź na stronę: www.modlitwazakaplana.pl.
  2. Kliknij zakładkę: „CHCĘ SIĘ MODLIĆ”.
  3. Wpisz swoje imię oraz kliknij: „ZAPISZ”.
  4. Zapisz imię kapłana, które zostanie dla ciebie wyświetlone.
  5. Pobierz obrazek z ikoną Matki Boskiej Kapłańskiej oraz modlitwą za kapłana.
  6. Zapraszamy też na profil dzieła na FB: https://www.facebook.com/modlitwazakaplana/

Dziś o wielu kapłanach można powiedzieć to samo, co powiedziała Matka Boża o grzesznikach: „Nie mają nikogo, kto by się za nich modlił i ofiarowywał”.

Jednak razem możemy to zmienić.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wstała i ona i zaczęli się modlić i błagać,

aby dostąpić ocalenia” (Tb 8,5)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Łaska jest owocem modlitwy. Wszystko jest łaską. Wszystko jest owocem modlitwy.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

DZIEŃ 19

https://oddanie33.pl/dzien-19/video

„MÓJ SYN PRAGNIE, ABYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I WIĘCEJ KOCHANA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „MÓJ SYN PRAGNIE, ABYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I WIĘCEJ KOCHANA”

Jezus PRAGNIE, abyśmy głębiej poznali i bardziej pokochali Maryję.

Taka jest Wola SYNA MARYI.

Aby kogoś lepiej poznać, trzeba z nim wejść W RELACJĘ.

Nawiązać więź.

Otworzyć się na przyjaźń.

Relacja to bliskość, czułość i wspólnie spędzony czas.

Relacja jest wymianą serc.

Pokochać można tylko kogoś, kogo się dobrze zna.

Oddać można się tylko komuś, kogo się kocha.

Miłość sama z siebie dąży do oddania.

Miłość jest oddaniem.

Jezus pragnie, abyśmy kochali Maryję aż do całkowitego oddania.

Pełna Łaski zasługuje na Pełnię naszej miłości.

Pełnia jest kluczową cechą aktu poświęcenia czy też całkowitego oddania.

Oddajemy się całkowicie, czyli oddajemy wszystko i na zawsze.

TOTUS TUUSTOTA TUA.

Podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II nazwał miłość do Maryi:

„POLSKIM CHARYZMATEM”, czyli szczególnym darem Ducha ŚwiętegoWołał wtedy:

Nie muszę wam tego powtarzać ani zalecać, bo to jest też jakiś polski charyzmat: Miłujcie Maryję! Z tej miłości nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc! Tak mówię z całym poczuciem tej rzeczywistości, jaką jest ludzkie serce. Nie przestawajcie czerpać siły dla waszych serc. Niech Ona okazuje się dla was i przez was również Matką wszystkich, którzy tak bardzo spragnieni są tego macierzyństwa: Jej opieki!

Czy moglibyśmy sobie wymarzyć piękniejszy charyzmat?

Czyż to nie jest dar nad darami?

Czy moglibyśmy go nie przyjąć i nie podjąć?

Przyjdź, Duchu Święty, z darem miłości do Maryi!

Przyjdź, Duchu Święty, i rozpal w nas charyzmat kochania Maryi!

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

2. Nabożeństwo do Maryi konieczne zwłaszcza w czasach ostatecznych.

[…] Wreszcie Bóg pragnie, by Jego Najświętsza Matka była obecnie więcej znana, bardziej kochana i czczona bardziej niż kiedykolwiek. Bez wątpienia nastąpi to, gdy wybrani rozpoczną za łaską Ducha Świętego tę wewnętrzną i doskonałą praktykę; którą im zaraz przedstawię. Wtedy ujrzą, o ile wiara na to pozwala, tę piękną Gwiazdę Morza, by pod Jej kierunkiem mimo burz i rozbojów morskich dopłynąć szczęśliwie do portu. Wtedy poznają wspaniałość tej Królowej i poświęcą się całkowicie Jej służbie jako poddani i niewolnicy z miłości. Doświadczą Jej słodyczy i pieszczot matczynych i kochać Ją będą czule jako ukochane dzieci. Poznają miłosierdzie, którego Maryja jest pełna; poznają, jak bardzo potrzebują Jej pomocy, i będą we wszystkim uciekać się do Niej, jako do swojej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, że Maryja jest najpewniejszym, najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej z duszą i ciałem, niepodzielnie i bez zastrzeżeń, by zupełnie i niepodzielnie należeć do Jezusa Chrystusa (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 55).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Jezus:

 1. Bracie mój, miłość sprawiła, że zostałem dzieckiem Maryi. W moim stosunku z Matką wszystko tłumaczy się miłością. Jeżeli chcesz zrozumieć synowskie moje oddanie, zrozum przede wszystkim moją miłość do Niej.

 O, jakżebym pragnął przelać w serce twoje trochę tej miłości dla mojej Matki, która goreje w moim sercu! Staraj się być czystszy, pokorniejszy, szlachetniejszy, ażebym mógł udzielić ci jak najwięcej mojej miłości synowskiej.

 2. Powtarzaj w skupieniu i modlitwie wszystko, co ci już odsłoniłem z miłości mej dla Maryi: jak Ją przed wiekami wieków wybrałem i obsypałem przywilejami; w jak ścisłych żyłem z Nią stosunkach i dałem Jej udział w moim posłannictwie; jak Ją kocham i zawsze kochać będę przez świętych i przez cały Kościół na ziemi i w Niebie.

 3. Później, wchodząc głębiej w moje serce, rozmyślaj nad przyczynami, dla których Ją ukochałem.

 Kochałem Ją i kocham, bo jest moją Matką – przecudnej piękności i doskonałości. Matką dającą Mi więcej radości najmniejszym swym słowem, najmniejszym spojrzeniem, niż wszyscy święci najbardziej bohaterskimi czynami; Matką, która Mnie kocha miłością wyższą niż miłość wszystkich aniołów i błogosławionych; Matką, która dla Mnie tylko żyje i która dla Mnie chętnie przyjęła najstraszniejsze męczeństwo, jakiego istota czysta kiedykolwiek doznała.

 4. Ukochałem Ją, bo Mi pomogła w wypełnieniu posłannictwa powierzonego Mi przez Ojca.

Bo Mi dała naturę ludzką, abym mógł głosić ludziom dobrą nowinę i umrzeć za nich.

Bo w tym posłannictwie złączyła się ze Mną wolą własną, błaganiem swoim, ofiarą z Siebie, obecnością swoją u stóp mego krzyża.

Bo pracować będzie do końca świata nad nawracaniem grzeszników, uświęcaniem sprawiedliwych i przyprowadzaniem do Mnie niezliczonej ilości dusz.

Bo Ona sama jest wielkim tryumfem mojego posłannictwa; odkupując Ją w sposób tak doskonały, uczyniłem więcej, niż odkupując resztę świata.

 5. Kochałem Ją i kocham, bo dzięki Niej mogłem ofiarować Ojcu uwielbienia, zadośćuczynienia, chwałę nieskończoną, których nie mógłbym Mu dawać bez człowieczeństwa, które mam od Niej; bo Ona łączyła się ze Mną w hołdzie oddawanym Ojcu, Ona Go czciła, wielbiła, kochała, jak nie był nigdy i nigdy nie będzie czczony, wielbiony i miłowany przez wszystkich aniołów i świętych. I dlatego że przez Nią lepiej zrozumieją Ojca i bardziej po synowsku będą się odnosić do Niego.

 6. Rozmyślaj ciągle nad ogromem mojej miłości dla Matki: nigdy nie dosięgniesz jej granic, nawet przez wieczność całą.

A rozmyślając postaw się na moim miejscu, stawaj się Jezusem, pierworodnym synem Maryi

– ponieważ w pewnym sensie moje życie jest twoim życiem, i staraj się odczuwać to, co Ja czułem.

 7. A potem rozważaj miłość szczególną Maryi dla ciebie.

Ona kocha ciebie, bo Ja cię ukochałem aż do oddania życia za ciebie – a moje umiłowania są Jej miłowaniami.

Kocha ciebie, bo uczyniłem Ją twoją Matką – a matka jest miłością.

Kocha ciebie, bo każda matka bardziej kocha dziecko, które ją więcej kosztowało, a Ona opłaciła ciebie niewysłowionym cierpieniem.

Kocha ciebie, bo dla wydania cię na świat Mnie na śmierć wydać musiała.

Kocha ciebie, bo jesteś jedno ze Mną i kochając ciebie, Mnie samego kocha.”

Kochaj moją Matkę tak jak Ja!

Jak?

Jezus:

 1. Bracie mój, czy naprawdę kochasz Tę, którą Ja tak kocham i która tak kocha ciebie?

Tak myślisz, bo się cieszysz, mówiąc do Niej i wpadasz w uniesienie, śpiewając o Niej.

Ale na tej ziemi kochać to nie tyle znaczy się cieszyć, ile pracować i cierpieć.

 2. Kochając Maryję, będziesz pracować dla Niej. Bądź szczęśliwy, że możesz Jej dać

swoją czynność, czas i trud.

Żadna praca nie zaciąży ci zbytnio, kiedy będzie chodziło o Jej chwałę; żadne przedsięwzięcie nie wyda ci się niemożliwe, jeżeli Jej sprawę będzie miało na celu.

A jeżeli wyjątkowo jakieś zadanie mariańskie wyda ci się ponad siły, będziesz musiał przyznać w duchu, żeś Ją przestał kochać.

Otóż wiedz, że Maryja przeznacza ci zadanie szlachetne, ale czasem też bardzo trudne.

 3. Kochając Maryję, będziesz dla Niej również cierpiał. Kto Maryi już nie kocha, kiedy trzeba dla Niej coś wycierpieć, ten Jej nigdy nie kochał; on kochał tylko siebie w pociechach, które Ona mu zsyłała.

Nie tylko przyjmuj cierpienie, ale kochaj je. Czyż nie jesteś szczęśliwy, że możesz swoją miłość okazać? Czy nie jesteś szczęśliwy, że możesz kochać coraz więcej?

 4. Na to, żeby coraz więcej kochać, użyj następujących czterech sposobów:

 a) Usilnie się staraj z jak największą miłością wykonywać mnóstwo drobnych wysiłków i ofiar w życiu powszednim. Jeżeli osiągniesz to, że nigdy nie powiesz Matce „nie” w drobnych rzeczach, to nigdy też nie powiesz „nie” i w wielkich.

 b) Zastanawiaj się nad swoją Matką. Poznawaj z książek – w jak najszerszym zakresie – Jej wielkość, posłannictwo, Jej życie i życie tych, którzy Ją kochali i Jej służyli. A potem rozmyślaj nad tym, czegoś się dowiedział.

Nigdy Jej nie poznasz całkowicie w tych badaniach, bo nigdy nie dojdziesz do zupełnego zrozumienia wszystkiego, co dla Niej zrobiłem, i tego, co Ona zrobiła dla Mnie i dla ciebie.

 c) Żyj w ciągłej łączności z Nią. Obcując z Nią blisko co dzień, będziesz Ją uważał za coraz bardziej godną kochania i co dzień będziesz Ją więcej miłował. Wytłumaczę ci później, jak będziesz mógł za moim przykładem być zawsze z Nią złączonym.

 d) A wreszcie proś Mnie o łaskę kochania Jej i ciągłego wzrastania w tej miłości.

Miłość mojej Matki jest łaską – łaską wyborową. Łaskę otrzymuje się przez modlitwę:

proś a otrzymasz.

Proś bez wahania, bo ta łaska nie może być przeciwna moim zamiarom. Wahanie byłoby bluźnierstwem wobec Mnie i mojej Matki; byłoby przypuszczeniem, że mogę nie chcieć, żebyś Ją kochał.

Czyż nawet twoja chęć kochania Jej nie jest przeze Mnie natchniona? Czyż byłbym cię natchnął, gdybym nie chciał Jej zadowolić?

Proś o taką łaskę codziennie.

Proś o nią szczególnie wtedy, kiedy do ciebie przychodzę w zjednoczeniu eucharystycznym.

Przychodzę wówczas do ciebie jako Syn Maryi z tym człowieczeństwem, które od Niej otrzymałem i przez które daję ci udział w mojej boskości.

„Kto pożywa Ciała mego, ten żyje we Mnie”. Kochaj moją Matkę taką miłością, jaką Ja Ją kocham, czyż nie jest to żyć przeze Mnie?

W Komunii Św. zwłaszcza przelewam z Serca mojego do twego miłość moją do Matki; wtedy już nie ty żyjesz, ale Ja żyję w tobie; już nie ty kochasz Maryję, ale Ja kocham Ja w tobie.

Dotąd nie prosiłeś Mnie o taką łaskę prawie wcale: proś a otrzymasz, aby radość twoja była pełna.

Wierny:

O dobry Jezu, przez miłość, jaką Matkę swoją kochasz, daj mi łaskę kochania Jej prawdziwie, tak jak prawdziwie Ją kochasz i chcesz, żeby Ją kochano.

ŚWIATŁO: ISKRA Z POLSKI W ŚWIETLE FATIMY ORAZ ŚW. LUDWIKA

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli posłuszna będzie Woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na Moje ostatecznie przyjście.

Te słowa Pana Jezusa to najczęściej cytowany oraz interpretowany fragment Dzienniczka siostry Faustyny Kowalskiej. Spójrzmy na te słowa w świetle Fatimy oraz nauczania św. Ludwika de Montfort.

Światło Fatimy

Jeśli posłuszna będzie Woli Mojej – Pan Jezus nie precyzuje czego dotyczy Jego Wola, ale zwróćmy uwagę, że słowa: Mój Syn pragnie, abym była bardziej znana i więcej kochana – są właśnie objawieniem Woli Jezusa. Nawet jeśli za Wolą Pana Jezusa kryją się jeszcze inne wezwania, to jedno jest pewne: Maryja wypełnia CAŁĄ WOLĘ JEZUSA i dlatego całkowite oddanie się Maryi jest całkowitym oddaniem się Woli Jezusa.

Podsumowując: jeśli pragniemy, aby obietnica Pana Jezusa się wypełniła, to całkowite oddanie się Maryi jest do tego najprostszą, najkrótszą i najpewniejszą drogą.

Światło św. Ludwika

(…) iskra, która przygotuje świat na Moje ostateczne przyjście. Jedna z głównych myśli traktatu św. Ludwika de Montfort jest taka: pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię dokonało się przez Maryję i drugie przyjście Chrystusa również dokona się przez Maryję. Św. Ludwik podkreśla, że skoro Bóg przy pierwszym przyjściu Jezusa wybrał drogę przez Maryję, to tak samo uczyni przy drugim przyjściu Jezusa, ponieważ jako Bóg jest niezmienny w postanowieniach swojej Woli. W tym świetle możemy stwierdzić, że czymkolwiek będzie iskra, która wyjdzie z Polski, to przynajmniej jedno jest pewne: będzie to iskra MARYJNA.

Dodatkowe światło rzuca na to Jan Paweł II, który jeszcze jako kardynał głosił, że tak jak przy pierwszym przyjściu Jezus narodził się z Maryi jako osoby, tak przy drugim przyjściu narodzi się z Maryi jako Kościoła. To znaczy, że drugie przyjście Chrystusa ma być przygotowane przez to, że Kościół stanie się w pełni MARYJNY – nie w sensie pobożności, ale w sensie jedności z Maryją, w sensie przeniknięcia Jej Duchem. Mówiąc obrazowo – Jezus przyjdzie powtórnie, kiedy w Kościele będzie biło Serce Maryi.

To samo św. Ludwik de Montfort pisze o ponownym zstąpieniu Ducha Świętego, który ma zstąpić ponownie z całą swoją mocą, kiedy znajdzie na ziemi Maryję, jakby odbitą w duszach.

Całkowite oddanie się Maryi jest nazywane „wymianą serc”. W zamian za moje serce Maryja daje mi swoje Niepokalane Serce.

Każda osoba, która oddaje się Maryi staje się Jej odbiciem.

Z każdą osobą, która tak się Jej oddaje – Kościół staje się bardziej „maryjny”.

Nie jest naszą rolą dociekanie o tym, kto lub co jest iskrą z Polski.

Naszą rolą jest spełnienie Woli Jezusa.

Całkowite oddanie się Maryi prowadzi nas do całkowitego wypełnienia Woli Jezusa i dlatego właśnie zasługuje na to, abyśmy zaangażowali się w nie całym swoim sercem, całą swoją duszą oraz ze wszystkich swoich sił.

WEZWANIE DNIA:

Wyobraź sobie dzisiaj, że słowa objawione w Fatimie, Maryja wypowiada o Tobie:

Jeśli jesteś mężczyzną, Maryja mówi o Tobie: „Mój syn pragnie, abym była bardziej znana i bardziej kochana”.

Jeśli jesteś kobietą, Maryja mówi o Tobie: „Moja córka pragnie, abym była bardziej znana i bardziej kochana”

Wyobraź sobie dokładnie, jak Maryja to mówi. Zamknij oczy. Zobacz Ją w duchu. Dostrzeż Jej uśmiech, dumę i radość płynącą z tego, że Jej dziecko pragnie, aby była kochana.

A teraz pomyśl, że to wyobrażenie w bardzo prosty sposób może stać się rzeczywistością.

A może już się stało.

Taki jest właśnie cel tych rekolekcji: aby było w Tobie to samo pragnienie, które jest w Jezusie. Czyż to nie jest piękne?

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało,

aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»” (J 19,28)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest bramą do pragnień, które nosisz w głębi serca.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Aby kogoś lepiej poznać – trzeba mu przede wszystkim POŚWIĘCAĆ CZAS.

Jezus pragnie, abyśmy Maryję lepiej poznali i bardziej pokochali.

Jeśli chcemy spełnić pragnienie Jezusa – naszym pierwszym krokiem powinna być decyzja, że będziemy:CODZIENNIE POŚWIĘCAĆ KONKRETNY CZAS NA PRZEBYWANIE Z MARYJĄ.

Ojciec Joseph Langford MC – jeden z najbliższych współpracowników Matki Teresy, założyciel męskiej gałęzi Misjonarzy Miłości, pisze w tym temacie:

Nasze przymierze wymaga jednej istotnej rzeczy: Musimy każdego dnia poświęcać Maryi nasz osobisty czas. Oznacza to wyznaczenie sobie kilku chwil, nieważne jak krótkich, na świadomy kontakt z Nią. Tylko dzięki oddaniu Maryi tego czasu po to, by się z Nią spotkać w duchu, będzie Ona mogła stawać się coraz bardziej obecna w naszym życiu. To takie codzienne spotkania z Maryją umacniały Matkę Teresę i czyniły ją zdolną do pracy z najuboższymi oraz do stawiania czoła niezliczonym wyzwaniom, z którymi spotykała się na każdym kroku. To samo dotyczy nas. Codzienne, osobiste spotkanie z Maryją nie jest jakimś dodatkiem, czymś zewnętrznym ani marginalnym. Na przykładzie doświadczenia Matki Teresy możemy zauważyć, że jest ono doświadczeniem centralnym i kluczowym. […]

Bez takiego codziennego spotkania nigdy nie nauczymy się Jej słuchać, nie usłyszymy szeptu Jej mądrości, a promień Jej światła nie przeniknie do głębin naszej duszy. […]

Czas trwania osobistych spotkań z Maryją nie jest tak ważny jak ich częstość i regularność.

DZIEŃ 18

https://oddanie33.pl/dzien-18/video

„BŁOGOSŁAWIONY OWOC TWOJEGO ŁONA, JEZUS” (Łk 1,42)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BŁOGOSŁAWIONY OWOC TWOJEGO ŁONA, JEZUS”

Święta Elżbieta, napełniona Duchem Świętym pod wpływem pozdrowienia Maryi, woła: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i BŁOGOSŁAWIONY JEST OWOC TWOJEGO ŁONA” (Łk 1,42)

Duch Święty nazywa Jezusa OWOCEM łona Maryi.

Ileż światła się kryje w tych słowach! Czyż możemy to zgłębić…?

Możemy powiedzieć, że oddanie się Maryi przynosi wiele owoców i będzie to prawdą.

Możemy też powiedzieć, że oddanie się Maryi przynosi Jeden Owoc i również będzie to prawdą. Wszystkie owoce kryją się bowiem w tym Jednym i Jedynym Owocu łona Maryi, którym jest JEZUS.

To jedyny Owoc, który Maryja wydała i który wydaje Ona do dzisiaj we wszystkich duszach, które Jej na to pozwolą.

Z tego Jednego Owocu rodzą się wszystkie pozostałe.

Kilka z nich opisuje św. Ludwik de Montfort, który uczy[1], że ODDAJĄC SIĘ MARYI:

  • Otrzymasz udział w Jej pokorze, która uzdolni cię do pełnego wyrzeczenia się samego siebie;
  • Otrzymasz udział w Jej wierze, która jest żywa, czysta i niezachwiana, zdolna oprzeć się wszelkim burzom i zamętom;
  • Otrzymasz łaskę czystej miłości, która usunie z twojego serca wszelki nieuporządkowany lęk, dając ci doświadczenie pełnej wolności dziecka Bożego;
  • Otrzymasz łaskę głębokiej i czułej relacji z Bogiem Ojcem, z którym będziesz rozmawiać ufnie jak dziecko ze swoim ukochanym Tatą;
  • Otrzymasz łaskę wielkiej ufności w Bogu i w Maryi;
  • Otrzymasz udział we wszystkich Jej cnotach i zasługach, ponieważ w odpowiedzi na twoje oddanie Maryja cała ci się odda;
  • Duch Maryi zamieszka w tobie, aby wielbić Boga;
  • Przyciągniesz do siebie pełnię upodobania Ducha Świętego, który wyleje na ciebie wszystkie swoje dary;
  • Oddasz największą chwałę i sprawisz największą radość Jezusowi Chrystusowi, ponieważ uczynisz to, co On uczynił, i wejdziesz w tę relację, która była na ziemi Jego największym skarbem i miłością;
  • Staniesz się w Jej rękach skutecznym narzędziem ratowania dusz, a wszystkie twoje intencje, modlitwy, myśli i czyny nabiorą nieskończonej wartości dzięki połączeniu z Jej miłością.

Żyj w Maryi, aby Maryja żyła w tobie, a wtedy Jezus będzie żył w tobie tak, jak żył w Maryi.

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24)

Rzuć się w „ziemię” Maryi,

aby tam obumrzeć dla siebie,

a wydasz plon najobfitszy

JEZUSA

wieczny Owoc Jej łona.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Przemiana dusz w Maryi na obraz Jezusa Chrystusa

[…] Jeżeli Maryja, to drzewo życia, jest starannie pielęgnowana w twojej duszy przez wierne praktykowanie wyłożonego tu nabożeństwa, w swoim czasie przyniesie ono owoc, a Owocem jego jest sam Jezus Chrystus. Widzę tylu ludzi pobożnych, szukających Jezusa Chrystusa: jedni szukają Go na tej drodze i przez taką praktykę, drudzy w inny sposób; a iluż to z nich, napracowawszy się przez całą noc, może powiedzieć: „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili”. I do nich można zastosować słowa: „Pracowaliście dużo, a zarobiliście mało”. Jezus Chrystus jest w was jeszcze bardzo słaby.

Natomiast na niepokalanej drodze Maryi i za pomocą tej Bożej praktyki, której uczę, praca odbywa się w ciągu dnia w miejscu świętym i jest lekka. U Maryi nie ma nocy, bo nie było w Niej nigdy nawet najmniejszego cienia grzechu. Maryja jest miejscem świętym i najświętszym, gdzie są formowani święci.

[…] Proszę zwrócić uwagę na to, co tu rzekłem: święci formują się w Maryi. Jest bowiem wielka różnica między wyciosaniem posągu za pomocą młota i dłuta a odlaniem go w formie. Rzeźbiarze ciężko się napracują i dużo zużyją czasu, nim wyrzeźbią posąg dłutem i młotem. Aby natomiast odlać posąg w gotowej formie, mało potrzeba pracy i czasu. W jednym z kazań św. Augustyn nazywa Najświętszą Maryję Pannę Forma Dei – „formą Boga”, właściwą formą do kształtowania i formowania bogów. Kogo wrzucono do tej Bożej formy, ten od razu zostaje ukształtowany w Jezusie Chrystusie i Jezus Chrystus w nim. Małym kosztem i w krótkim czasie będzie on przebóstwiony, ponieważ wrzucono go do tej samej formy co ukształtowała Boga (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 218–219).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Ideał

Bądź jak Ja do Matki mojej podobny!

Jezus:

1. Bracie mój, dzieci podobne są do swojej matki. Ja podobny byłem do mojej Matki bardziej, niż którekolwiek dziecko ziemskie było podobne do swojej.

Z Niej jednej będąc zrodzony, przypominałem dziewiczą Matkę moją rysami twarzy, wejrzeniem, ruchami, całą zewnętrzną postawą: kto Mnie widział, natychmiast poznawał we mnie Syna Maryi.

Jeszcze podobniejsze były dusze nasze.

Ojciec na podobieństwo moje ukształtował Maryję, aby Ona później mogła mnie znowu urobić na swoje. Przez ciągłe zaś wpatrywanie we Mnie, przez rozważanie w duszy swojej wszystkiego, co mówiłem lub robiłem, Matka odtwarzała wszystkie usposobienia i właściwości mej duszy z niezrównaną doskonałością. I dlatego mieliśmy te same myśli, te same uczucia i tę samą wolę we wszystkim. Jej dusza przeszła w moją, a moja w Jej duszę.

2. Staraj się być tak jak Ja podobny do Matki mojej.

Bądź do Niej podobny zewnętrznie skromnością. Niech widok twój wzbudza coś z tego uszanowania, z tego skupienia, które przejmowało ludzi, którzy Ją widzieli.

3. Zwłaszcza bądź do Niej podobny wewnętrznie.

Naśladuj Jej cnoty. Są one niezrównanie wzniosłe i zarazem niezrównanie proste. Bo życie Maryi było podobne do twojego, tak iż łatwo możesz zrozumieć albo odgadnąć, jak postępowała albo jak byłaby postąpiła na twoim miejscu.

Tak jak i Ona najpierw będziesz rozpatrywać cnoty we Mnie. Potem patrzeć będziesz na swoją Matkę, żeby wiedzieć, jak Ona je odtworzyła. Naukę cnót otrzymasz ode Mnie, ale zrozumiesz ją lepiej, kiedy ci ją wytłumaczy Matka twoja.

4. Bądź czysty, ażeby być godnym dzieckiem Panny nad Pannami.

Bądź pokorny i prosty, zapominający o sobie, jak o sobie zapominała Służebnica Pańska.

Bądź skupiony w Bogu i za przykładem Matki mojej rozważaj wszystko, co ci o Mnie objawione zostało.

Bądź silny w wierze i wierz – mimo pozorów przeciwnych – słowom Pana, tak jak Ona im wierzyła.

Bądź poddany woli Boga, jedno tylko umiejąc Mu odpowiadać: „Oto ja, syn Służebnicy Twojej, niech mi się stanie według słowa twego”.

Bądź pełen miłości dla bliźniego swego, jak Maryja dla Elżbiety albo w Kanie Galilejskiej, a zwłaszcza na górze Kalwarii.

Spomiędzy cnót mojej Matki staraj się przede wszystkim naśladować tę, której ci brak i której ci najbardziej potrzeba.

5. Naśladuj nie tylko Jej cnoty, ale i usposobienia Jej względem bliskich sobie. Względem ukochanych rodziców, Joachima i Anny; względem Jana, ulubionego ucznia mojego i zastępcy mojego przy Niej; a szczególniej względem Józefa, którego otaczała przywiązaniem niewymownym, czcią i wdzięcznością za wszystko, czym był dla Mnie i dla Niej. Nie byłbyś prawdziwie Jej dzieckiem, gdybyś się nie starał kochać i szanować Tego, który tak był Jej drogi.

6. Ponad wszystko naśladuj usposobienie Jej względem Mnie. Maryja stworzona została wyłącznie dla Mnie. Oddychała, pracowała, cierpiała dla Mnie jedynie.

Przy Niej nauczysz się żyć dla Mnie tylko i poświęcać się całkowicie dla mojej sprawy.

Nauczysz się tego prędko i doskonale, bo wpatrywanie się w uczucia Matki mojej dla Mnie będzie miało moc przyciągającą cię i przemieniającą, moc potęgi i subtelności, moc rozumu i miłości, i łaski zupełnie szczególnej.

Przy Niej doznasz mocy uczuć, które łączyły Matkę z dzieckiem, tego, co Ona doznawała przy Mnie. Cóż by w tym było dziwnego, gdybyś przy Niej łatwo nabył uczuć Jej dla Mnie?

7. Postępując za Nią, wejdziesz także w zażyłość z Ojcem Niebieskim, którego uprzywilejowaną córką Ona była od samego swego Niepokalanego Poczęcia – i z Duchem Św., który Ją sobie wybrał na umiłowaną Oblubienicę.

8. Naśladowanie Matki mojej wzbudzi w tobie jeszcze jedno uczucie: uczucie gorącej miłości dla dusz. O tym sama mówić ci będzie.

ŚWIATŁO: OWOCE ODDANIA SIĘ MATCE BOŻEJ

W cennej książeczce ABC oddania się Matce Bożej autor opisuje owoce całkowitego oddania się Maryi. Posłuchajmy o tym, co znajdziemy w „ziemi obiecanej” Niepokalanego Serca Maryi:

Owoce są wielorakie i cenne:

a) Całkowite oddanie się Maryi przynosi Bogu największą chwałę. Sami zapominamy kierować wszystko ku chwale Bożej. Maryja twoje myśli, słowa, czyny, cierpienia i cały twój czas uczyni chwałą Bożą, by oczyścić je ze świadomej chęci szukania siebie i służenia sobie. Gdy twoje cele poddasz Jej intencjom, te najprostsze czynności uczestniczyć będą w bezmiernej chwale, jaką Ona oddawała Bogu.

b) Twoje oddanie się Maryi jest najwyższym dobrem bliźnich. Kto oddaje się Bogu przez Maryję, staje się wraz z Nią darem Boga dla ludzi, narzędziem Jego miłości ku ludziom. Matka Boża ustrzeże cię od grzechów przeciw miłości bliźniego. Da ci udział we własnym miłosierdziu. Uwrażliwi na potrzeby najbiedniejszych, zwłaszcza konających grzeszników. Nauczy delikatności, przepraszania i naprawiania drobnych nawet przykrości. Najwięcej po tobie skorzystają z twego oddania się twoi bliscy. Ponieważ są „twoi”, stają się „Jej”. Maryja za oddanie bardziej ich kocha, więcej im pomaga i modli się za nich.

c) Oddanie się Maryi jest przede wszystkim twoją największą korzyścią. Daje ci najpierw udział w Jej życiu i cnotach. Jako Jej dziecko stajesz się współwłaścicielem wszystkich Jej dóbr. Da ci udział w Swojej wierze, bez której nie można podobać się Bogu, w Swojej ufności i pokorze, która jest mądrością. Otrzymasz udział w Jej miłości niezmiernej ku Bogu i najmiłosierniej oddanej ludziom. Ona tak ozdobi twoje dobre uczynki Swoimi zasługami, że będą milsze Bogu i więcej przyniosą ci łaski, Jej miłość ukryje wiele twoich braków i grzechów.

d) Oddanie się Maryi zjednoczy cię szybko z Chrystusem, co jest twoją świętością. Maryja jest drogą do Chrystusa niezawodną i wyzwoli cię z wszystkich zasadzek szatana. Jest drogą łatwiejszą, bo sama pomoże ci przebyć cierpienie konieczne dla twej świętości, i krótszą, bo w krótkim okresie zupełnej od Niej zależności zajdziesz dalej na drodze miłości niż przez lata długie wędrowania z własnej woli.

e) Oddanie się Maryi dalej daje pełną wolność duchową, uwolni cię od lęków, skrupułów i urazów. Otrzymasz wielkie poczucie bezpieczeństwa, nie będziesz się lękał ludzi, cierpienia i nieszczęść. Będziesz prawdziwie wolny. Nie będziesz się bał podejmowania decyzji i ich konsekwencji, bo Ona ci pomoże wybrać. Nawet twoje pomyłki i niepowodzenia wykorzysta dla dobra, a nawet gdy coś świadomie źle zrobisz, kiedy potem wrócisz do Niej, Ona wszystko naprawi i odsunie złe skutki. Będziesz umiał głęboko i spokojnie wierzyć, że miłującym Boga wszystko sprzyja ku dobremu.

f) Gdy oddasz się Maryi, otrzymasz od Niej wiele radości. Doznasz raz po raz namacalnych znaków Jej najmilszej opieki i interwencji. A cóż bardziej może radować jak to, że ciebie, właśnie ciebie, małego, biednego i „nieudanego” miłuje prawdziwie i serdecznie ta najpiękniejsza po Bogu istota? Ta radość będzie przedsmakiem szczególnej radości, jaką w niebie otrzymują ci, co się Jej oddali na własność, chcąc być Jej Królestwem.

WEZWANIE DNIA:

Pomyśl dziś o osobach, które weszły w szczególną bliskość z Maryją.

Przypatrz się im i zobacz, jaki ich życie wydało owoc…

Pomyśl o świętym Józefie – świeckim, nieznanym za życia człowieku, który żył w ukryciu i cieniu Jezusa i Maryi. Przez swoją cichą i wierną służbę wykonywaną w szarości codziennych dni stał się przybranym ojcem Syna Bożego, oblubieńcem Maryi i patronem Kościoła Świętego. Kiedyś – nieznany przez nikogo. Dziś wzywany na pomoc przez wszystkie dzieci Kościoła.

Pomyśl o św. Janie Apostole, który dzięki bliskości Maryi tak bardzo wniknął w tajemnicę Jezusa, że spod jego pióra wyszła Ewangelia, której głębia zadziwia i zachwyca nas nieustannie.

Pomyśl o św. Janie Bosko, który przyprowadził do Boga niezliczone rzesze młodych, zagubionych dusz.

Pomyśl o Maksymilianie Kolbe, który dokonywał przez Maryję rzeczy niemożliwych, a na końcu oddał życie, aby ratować rodzinę, która mogła stracić ojca…

Pomyśl o dzieciach z Fatimy, które sprowadziły pokój na cały swój kraj i stały się niezwykłym narzędziem w ratowaniu dusz.

Pomyśl o Janie Pawle II, o ojcu Pio czy ojcu Dolindo – jak wiele dusz przyprowadzili do Boga dzięki temu, że czynili wszystko z Maryją i przez Maryję.

Pomyśl o Matce Teresie, która nigdy nie wypuszczała z rąk różańca na znak, że trzyma zawsze Maryję za rękę.

Na koniec pomyśl o sobie – jak piękny możesz wydać owoc, jeśli złożysz swoje życie w ręce Maryi…

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca,

poszukującego pięknych pereł.

Gdy znalazł jedną drogocenną perłę,

poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją” (Mt 13,45-46)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest sekretem płodności duchowej. Sekretem Bożego owocowania.

Znajdź dziś od 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 213-225.

DZIEŃ 17

https://oddanie33.pl/dzien-17/video

POŚWIĘCENIE POLSKI NIEPOKALANEMU SERCU MARYI. NARÓD TOTUS TUUS.

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

POŚWIĘCENIE POLSKI NIEPOKALANEMU SERCU MARYI. NARÓD TOTUS TUUS.

Nasz kochany papież, święty Jan Paweł II, w pamiętnej homilii na placu Zwycięstwa w Warszawie, wygłoszonej w 1979 roku, wołał:

Wszystko, co Polskę stanowi – to wszystko w rękach Bogarodzicy!

Maryja jest Matką narodu polskiego. I jest Królową. Naszą Królową.

Na to imię otwiera się każde serce.

Prymas Stefan Wyszyński pisał: Naród polski ma swój wspaniały nałóg: wrażliwość wiekową na Matkę Chrystusową. To jakby delikatna struna chopinowska, którą wystarczy tylko lekko tknąć, aby ożywiła wszystkie wspomnienia i uczucia. Taką delikatną struną narodu jest Maryja. Na to imię otwiera się w Polsce każde serce.

Królowa Polski

Maryja została ogłoszona oficjalnie Królową Polski poprzez śluby złożone 1 kwietnia 1656 roku przez króla Jana Kazimierza.

Przyczyniło się do tego widzenie Matki Bożej, które otrzymał włoski jezuita, sługa Boży ks. Giulio Mancinelli. Miało to miejsce 14 sierpnia 1608 roku. Podczas żarliwej modlitwy Matka Boża ukazała się zakonnikowi, mówiąc:

Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie.

Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego Narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj Mnie nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz, miłosierną.

Ojciec Giulio zwrócił się wtedy do Polaków z następującym apelem:

Maryja was uratuje. To Pani Polski. Jej się poświęćcie. Jej oficjalnie się ofiarujcie. Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała.

Tak też uczyniliśmy.

Rok 1946

Papież Pius XII, który w 1942 roku poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, miał w episkopacie polskim dwoje serdecznych przyjaciół. Byli to wielcy, polscy kardynałowie: kard. August Hlond oraz kard. Adam Stefan Sapieha. Nic więc dziwnego, że bardzo szybko podjęli oni wezwanie do poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi, choć trzeba stwierdzić, że okoliczności były bardzo niesprzyjające.

Akt poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi został przygotowany bardzo gruntownie i odbył się w trzech etapach:

  • 7 lipca 1946 roku poświęciły się Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkie parafie w Polsce.,
  • 15 sierpnia wszyscy biskupi poświęcili Niepokalanemu Sercu Maryi swoje diecezje,
  • 8 września Episkopat Polski, zgromadzony na Jasnej Górze, w obecności miliona wiernych poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi.

Rok 1956

W trzechsetną rocznicę ślubów Jana Kazimierza, z inicjatywy więzionego prymasa Stefana Wyszyńskiego, Episkopat Polski odnowił śluby królewskie.

26 sierpnia 1956 roku, razem z około milionem wiernych, biskupi złożyli Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, rozpoczynając dziewięcioletnią nowennę przygotowującą do tysiąclecia chrztu Polski.

Rok 1966

3 maja 1966 roku miał miejsce milenijny akt oddania narodu polskiego w macierzyńską niewolę miłości Najświętszej Maryi Pannie.

Kardynał Karol Wojtyła modlił się wtedy tymi słowami:

Tu i teraz pragniemy Ci Matko Chrystusowa oddać całą naszą przyszłość. Czynimy to bardzo skrupulatnie i bardzo gruntownie, (…) bo chcemy stworzyć mocny fundament dla przyszłości naszego narodu (…). Ten mocny fundament znajdujemy w doskonałym nabożeństwie do Ciebie, Matki Chrystusowej, Bogarodzicy. (…) Zawierzamy Ci tych, którzy po nas przyjdą, aby mieli jednego z nami ducha, ażeby tego ducha nikt i nic nie zgasiło (…).

W Twoich rękach cała nasza przeszłość i w Twoich rękach cała nasza przyszłość.

2017 oraz 2020 rok

6 czerwca 2017 roku w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem abp Stanisław Gądecki poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu Maryi. Do wszystkich parafii, kaplic oraz sanktuariów została wtedy skierowana prośba, aby to poświęcenie ponowić 8 września 2017 roku.

25 marca 2020 roku episkopat Portugalii postanowił ponowić akt poświęcenia narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Maryi. Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki skierował do biskupów portugalskich prośbę, aby do tego aktu dołączyć naród Polski.

3 maja 2020 roku, na Jasnej Górze, w imieniu całego Kościoła w Polsce abp Stanisław Gądecki zawierzył ponownie Polskę Panu Jezusowi oraz Maryi, Królowej Polski. W akcie zawierzenia wypowiedział m.in. takie oto słowa: Maryjo! (…) Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości i cierpienia, wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi.

Jesteśmy więc narodem poświęconym Niepokalanemu Sercu Maryi, oddanym Jej w macierzyńską niewolę miłości i wielokrotnie zawierzonym. Pamiętajmy jednak o upomnieniu, jakie Anioł wypowiedział w japońskiej Akicie, podczas objawień, które zostały uznane przez Kościół. Japonia została poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi w 1947 roku. Podczas objawień w Akita, w 1975 roku, Anioł powiedział do wizjonerki – Agnes Katsuko Sasagawy:

Najświętsza Maryja Panna cieszy się z poświęcenia Japonii Jej Niepokalanemu Sercu, kocha bowiem Japonię. Smutno Jej jednak, że to poświęcenie nie jest traktowane poważnie.

A jak my traktujemy nasze poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi?

Czy żyjemy nim na co dzień? Czy je odnawiamy w naszych rodzinach, wspólnotach i parafiach? Czy dziękujemy Bogu za tę wielką łaskę złączenia nas z Maryją najściślejszą z możliwych więzi?

Poświęcenie narodu Niepokalanemu Sercu Maryi jest traktowane poważnie, jeśli prowadzi do osobistego poświęcenia się Maryi przez członków tego narodu.

Czy zrobiliśmy już wszystko, co leży w naszej mocy, aby każdy nasz brat i siostra, aby wszyscy nasi rodacy – mogli poznać i odkryć drogę całkowitego oddania się Maryi?

Mamy tu jeszcze wiele do zrobienia.

Wielkie znaki na polskim niebie

Nie ma wątpliwości, że Dobry Bóg wzbudził w polskim narodzie wielkich maryjnych apostołów i świętych. Są oni dla nas niczym znaki na niebie, wskazujące drogę dla całego narodu. Drogę całkowitego oddania się Matce Bożej.

Znakiem na niebie jest dla nas kard. August Hlond i jego prorocze słowa:

„ZWYCIĘSTWO, KIEDY PRZYJDZIE – BĘDZIE TO ZWYCIĘSTWO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY!”.

Znakiem na niebie jest dla nas święty Maksymilian Kolbe i jego zawołanie:

„ZDOBYĆ CAŁY ŚWIAT DLA NIEPOKALANEJ!”.

Znakiem na niebie jest dla nas prymas Stefan Wyszyński ze swoim apelem:

„POSTAWIĆ WSZYSTKO NA MARYJĘ!”.

Znakiem na niebie jest dla nas Jan Paweł II i jego zawołanie:

TOTUS TUUS, O MARIA!”.

Czy potrzeba nam więcej znaków?

Czy możemy mieć nadzieję?

Czy możemy mieć nadzieję, że jako naród przyczynimy się do tego,

aby Maryja została w pełni przyjęta i pokochana…

aby zamieszkała w „domach” serc, w których będzie się czuła jak u siebie…

aby miała w mieszkańcach wszystkich narodów: synów, opiekunów, stróży i obrońców…

aby Jej Serce i jego miłość objęła wszystkie Jej dzieci i cały świat?

MOŻEMY MIEĆ TAKĄ NADZIEJĘ.

I miejmy.

„A nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5)

LEKTURA DUCHOWA:

Akt oddania Polski w Macierzyńską niewolę Miłości Najświętszej Maryi Pannie: Prymas Stefan Wyszyński – 3 maja 1966 r; Jasna Góra:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Ojcze Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego dałeś światu za sprawą Ducha Świętego, przez Maryję, służebnicę Twoją, Bogurodzicę Dziewicę, Matkę Boga i Kościoła!

Ojcze wszystkich dzieci Bożych, wszystkich narodów i ludów, od którego wszelkie ojcostwo pochodzi na niebie i na ziemi!

Wołamy dziś do Ciebie, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Pośrednika między niebem a ziemią, przez przyczynę Matki Chrystusowej i naszej Matki, i przez wstawiennictwo wszystkich świętych Patronów polskich!

Z błogosławionej woli Twojego Syna dotarli do naszej ziemi Apostołowie Dobrej Nowiny, ustawili Krzyż – Znak Zbawienia i nadziei, i rozpoczęli chrzcić praojców w Imię Trójcy Świętej. Od tej chwili źródło wody żywej nieustannie spływa na głowy i serca dzieci Narodu polskiego. Zostaliśmy włączeni do wielkiej rodziny Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa. Przenikani duchem wiary, nadziei i miłości, przyjmując Ziarno Boże w serca nasze, przynosiliśmy owoc cierpliwości. Przez wieki pozostaliśmy, jako naród ochrzczony, wierni Tobie, Twojemu Synowi, Jego Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom.

Dziś wołamy do Ciebie z wdzięcznością: „Błogosławiona niech będzie Święta Trójca i nierozerwalna Jedność. Uwielbiamy Ją, gdyż okazała nad nami Miłosierdzie Swoje”.

Powodowani uczuciem wdzięczności za powołanie naszego Narodu do nadprzyrodzonej rodziny Chrystusowej, przyzywamy przed Twój Tron, Ojcze, wszystkie pokolenia, które przeszły w znaku wiary przez polską ziemię do Twojego Nieba, jak również i te, które radują się obecnie z daru życia na polskiej ziemi.

Pragniemy dziś ubezpieczyć Kościół święty na kolejne Tysiąclecia, a nienaruszony skarb wiary przekazać nadchodzącym pokoleniom młodej Polski. Uczynimy to w niezawodnych dłoniach Matki Najświętszej, których opieki i pomocy doświadczyliśmy przez dzieje. Pełni wdzięczności za Matkę Chrystusową, którą Syn Twój dał Kościołowi świętemu, wspominamy Jej krzepiącą obecność w dziejach Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej. Ona jedna wytrwała pod Krzyżem Chrystusa na Kalwarii, a dziś trwa w misterium Chrystusa i Kościoła. Ona zawsze trwała pod krzyżem naszego Narodu. Wspominając z wdzięcznością Jej macierzyńską opiekę nad dziećmi polskiej ziemi, którą za Jej królestwo uważamy, świadomi, że dzięki Niej została uratowana wiara Narodu, pragniemy, Ojcze, w Twoim Obliczu oddać Jej całkowicie umiłowaną Ojczyznę naszą na nowe Tysiąclecia wiary, za Kościół Twojego Syna.

Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska, dana nam jako Pomoc ku obronie Narodu polskiego!

W obliczu Boga w Trójcy Świętej Jedynego, w głębokim zjednoczeniu z Głową Kościoła rzymskokatolickiego, Ojcem Świętym, my Biskupi polscy, zebrani u stóp Twego Jasnogórskiego Tronu, otoczeni przedstawicielami całego wierzącego Narodu – duchowieństwa i Ludu Bożego z diecezji i parafii, w łączności z Polonią światową, oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego Narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej, ku rozszerzaniu się Królestwa Chrystusowego na ziemi. Oddajemy więc Tobie w niewolę miłości całą Polskę, umiłowaną Ojczyznę naszą, cały Naród polski, żyjący w kraju i poza jego granicami.

Odtąd, Najlepsza Matko nasza i Królowo Polski, uważaj nas, Polaków – jako naród – za całkowita własność Twoją, za narzędzie w Twych dłoniach na rzecz Kościoła świętego, któremu zawdzięczamy światło wiary, moce Krzyża, jedność duchową i pokój Boży. Czyń z nami, co chcesz! Pragniemy wykonać wszystko, czego zażądasz, byleby tylko Polska po wszystkie wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w Ojczyźnie naszej cieszył się należną mu wolnością; bylebyśmy z Tobą i przez Ciebie, Matko Kościoła i Dziewico Wspomożycielko, stawali się prawdziwą pomocą Kościoła powszechnego ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi! Dla tego celu pragniemy odtąd żyć jako naród katolicki, przez pracę ku chwale Bożej i dla dobra Ojczyzny doczesnej. Oddani Tobie w niewolę pragniemy czynić w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym i narodowym, nie wolę własną, ale wolę Twoją i Twojego Syna, która jest samą miłością.

Oddając się Tobie za Kościół, który jest żyjącym i obecnym w świecie współczesnym Chrystusem, wierzymy, że przez Twoje ręce oddajemy się w niewolę samemu Chrystusowi i Jego sprawie na ziemi.

Ufamy, że tym aktem głębokiej wiary i ufności wyjednamy Kościołowi świętemu wolność, a Ojczyźnie naszej Twą macierzyńską opiekę na nowe wiary Tysiąclecia, Panno chwalebna i błogosławiona. Przyjmij naszą ufność, umocnij ją w sercach naszych i złóż przed Obliczem Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen.

ŚWIATŁO: Poświęcenie narodów Niepokalanemu Sercu Maryi oraz proroctwa o Polsce

Wstępem do naszych dalszych rozważań będą słowa ojca Dolindo Ruotolo:

Narody i dusze, w których Jezus uległ zaćmieniu, nie mogą Go odnaleźć bez pomocy Maryi, „najpiękniejszej z niewiast”, Błogosławionej między niewiastami. Ich wysiłki, studia, badania historyczne okazują się daremne, ponieważ tkwią w ciemnościach. Ogólne uznanie Jezusa nie jest tym samym, co nawrócenie do Niego, nie jest wewnętrzną odnową w Nim. Należy szukać Go w pięknie Maryi, w blasku żywego nabożeństwa do Niej. (…)

Jedynie przez Najświętszą Maryję narody i dusze, które zgubiły Jezusa, mogą Go odnaleźć i prawdziwie nawrócić się do Niego.

Proroctwa o Polsce i jej duchowej misji

Jako przewodniczący Kongregacji Doktryny Wiary kardynał Ratzinger pisał: Jednym ze znaków naszych czasów jest fakt, że z całego świata zgłaszanych bywa do Kongregacji coraz więcej informacji o „objawieniach Maryjnych”. Już jako papież Benedykt XVI nauczał, że tak zwane objawienie prywatne: może mieć charakter prorocki (por. 1 Tes 5,19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć.

Proroctwa i objawienia prywatne mają nam pomóc lepiej rozumieć i przeżywać Ewangelię, która jest pełnią Objawienia. W tym duchu przyjrzyjmy się ważniejszym proroctwom o Polsce oraz jej duchowej misji:

Sługa Boża Wanda Malczewska (15.05.1822 – 25.09.1896)

W 1872 roku Wanda Malczewska ujrzała w duchu wizję ukrzyżowania Jezusa w momencie, w którym Zbawiciel oddaje swoją Matkę w opiekę świętemu Janowi. Usłyszała wtedy słowa Pana Jezusa, dotyczące Polski: Im więcej który naród ukocha Ją, tym więcej ode mnie łask otrzyma i choćby przez wrogów skazany był na zagładę, nie zginie, ale odradzać się będzie. Wanda Malczewska pisze: „Po tych słowach ucałowałam dłonie Matki Najświętszej. Matka Boża położyła mi rękę na głowie, podczas gdy ja klęczałam u Jej stóp, i rzekła: Tak, Polska niegdyś wyróżniała się nabożeństwem do mnie – toteż serdecznie ją kocham. Pod moją opieką wzrastała. Nieprzyjaciół, nawet silniejszych zwyciężała. Jej oręż wsławił się wobec całego chrześcijaństwa, gdy szła do boju pod moim hasłem.

Wybranie Polski nie wiąże się z jakimś płytko rozumianym mesjanizmem, który miałby nas sztucznie wywyższać ponad inne narody, lecz jest związane w sposób prosty z naszą szczególną miłością do Maryi, przez którą – jak uczy św. Ludwik de Montfort – Bóg chce działać z mocą w czasach ostatecznych.

Matka Boża wspomina też o szczególnej roli Jasnej Góry: Moją stolicę na Jasnej Górze powinniście otaczać szczególną opieką, bo przypominać wam będzie dobrodziejstwa, jakie od Boga za moją przyczyną tam odebraliście i jeszcze odbierać będziecie, jeśli nie sprzeniewierzycie się świętej wierze katolickiej – cnotom chrześcijańskim i prawdziwej miłości Ojczyzny, opartej na jedności i braterstwie wszystkich klas narodu.

Z ust Matki Bożej padają też słowa pełne nadziei:

Pragnę widzieć Polskę szczęśliwą, ale niech też Polacy do tego rękę przykładają… Modlę się za Polskę, za jej nabożeństwo do mnie. Modlę się za wszystkie stany… aby miłość zalecona przez mojego Syna zakwitła wśród was… Módlcie się i postępujcie drogą wskazaną wam przez mojego Syna.

W styczniu 1877 roku Wanda Malczewska ujrzała Pana Jezusa jako Dzieciątko, siedzącego na obłoku. W ręku trzymał On kulę ziemską, nad którą świeciła jakaś nadzwyczajna gwiazda. Na kuli ziemskiej wyrysowane były różne kraje, a pomiędzy nimi Polska z morzem i napisem: „KRÓLESTWO MARYI”.

Niech tak się stanie!

Święta siostra Faustyna Kowalska (1905–1938)

Do siostry Faustyny Pan Jezus wypowiedział słowa, które są chyba najbardziej znanym i najczęściej cytowanym oraz rozważanym proroctwem dotyczącym Polski. W 1938 roku Pan Jezus powiedział: Polskę szczególnie umiłowałem i jeśli posłuszna będzie Woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.

17 sierpnia 2002 roku, w krakowskich Łagiewnikach, Jan Paweł II przywołał tę obietnicę w słowach: Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść „iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście”.

W dziewiętnastym dniu rekolekcji postaramy się zrozumieć głębiej słowa Pana Jezusa – w świetle nauczania św. Ludwika de Montfort oraz w świetle objawień Matki Bożej w Fatimie.

Sługa Boży kardynał August Hlond

Prorocze słowa tego wielkiego polskiego kardynała były ważnym punktem odniesienia zarówno dla Prymasa Stefana Wyszyńskiego, jak i dla kardynała Karola Wojtyły, a późniejszego papieża Jana Pawła II. Przytoczmy tutaj najważniejsze fragmenty jego wypowiedzi:

Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i Różańcem. Trzeba ufać i modlić się. Jedyną broń, której Polska używając, odniesie zwycięstwo – jest Różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga.

Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem. Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę.

Nowa Polska będzie dostojna, mocna, wielka, a nawet atrakcyjna i przewodząca właśnie przez to, że szczerzej niż kiedykolwiek i konsekwentniej niż inni oprze swe życie i swą politykę na zasadach Chrystusowych.

Jesteśmy świadkami zaciętej walki między państwem Bożym a państwem szatana. Wprawdzie walka ta stale się toczy bez zawieszenia broni, walka najdłuższa i najpowszechniejsza, dziś jednak na oczach naszych toczy się ona tak zawzięcie jak nigdy. Z jednej strony odbywa się zdobywczy pochód Królestwa Chrystusowego, z drugiej zaś strony ciąży nad światem łapa szatana, tak zachłannie i perfidnie, jak to jeszcze nigdy nie bywało. Nowoczesne pogaństwo, opętane jakby kultem demona, odrzuciło wszelkie idee moralne, wymazało pojęcie człowieczeństwa. Upaja się wizją społeczeństwa, w którym już nie rozbrzmiewa imię Boże, a w którym pojęcie religii i moralności chrześcijańskiej są wytępione bezpowrotnie.

Wynik tej rozgrywki pomiędzy państwem Bożym a państwem szatana nie nastręcza wątpliwości. Kościół ma zapewnione zwycięstwo: „Bramy piekielne nie przemogą”. Chodzi tylko o to, by każdy człowiek rzucił na szalę tego zwycięstwa zasługę swego moralnego czynu. […]

Od nas zależy, by godzinę triumfu przyspieszyć. Każdy z nas w tym boju ma wyznaczone stanowisko. Kto na swoim posterunku nie daje z siebie wszystkiego, jest zdrajcą sprawy Bożej i naraża na niebezpieczeństwo innych. Kto zaś z tej walki z wygodnictwa się usuwa, jest dezerterem z szeregów oficerskich Chrystusa.

Pragniemy przestrzec Was, kochani Bracia i Siostry, przed nastrojami smutku, przed myślami rozpaczliwymi, przed nierozważnymi czynami. Przymusową pokutą łamie sprawiedliwy Bóg grzeszne upory ludów. To, co na globie czeka na rozstrzygnięcie jako potworna gra przeciwnych sił, skończy się triumfem tego, co dobre, zdrowe, święte. Naród polski w swej czerstwej masie wyczuwa trafnie głębsze znaczenie współczesnej chwili. I dlatego nie upada na duchu. […] Przyświeca mu wizja szczęścia Polski, bo natchnęła go zapowiedź Ucznia miłości [św. Jana Apostoła]: „Wszystko, co narodziło się z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwem, które odnosimy nad światem, jest wiara nasza” […].

Pod berłem słodkiego Króla wieków, pod opieką Wszechwładnej Wspomożycielki wiernych, w świętości życia, w porywie modlitwy i czynu patrzymy ufnie w przyszłość, gdzie nam Opatrzność gotuje szczytny udział w dziele zbratania i odrodzenia świata.

Chcemy pokornie o to błagać, by ukochana przez nas Polska […] dźwignęła się z ruin i by z dawnych swoich pamiętnych a chwalebnych dziejów, wyrosłych pod wpływem i z natchnienia wiary katolickiej a ugruntowanej na fundamencie zasad chrześcijańskich czerpała błogą zapowiedź, iż gmach swego bytu odnowi w wolności i szczęściu, jako przybytek prawdziwego ładu i rzeczywistej pomyślności.

Nie traćcie nadziei. Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo, jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny.

W tej walce, która się toczy między gromadą szatanów i Chrystusem, tych, którzy wierzą, że są wezwani, odwoła do Nieba i będzie, jak chce sam Bóg.

Walczcie z ufnością.

Pod opieką błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie…

Zwycięstwo wasze jest pewne.

Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa.

Bo tej Matki potrzebujemy, bo ta przyszłość idzie, a ta przyszłość będzie lepsza, bo wskrzeszana tą wszechmocą, którą Bóg w naszych czasach w ręce Matki Najświętszej składa. Ona tę wszechmoc wieczną dzierży w swym ręku. Ona kierunki nadawać będzie światu. Ona narody poprowadzi tą Wszechmocą Bożą, której staje się na lata najbliższe szafarką.

Testament Prymasa Wyszyńskiego

16 maja 1981 roku, na dwa tygodnie przed swoją śmiercią – prymas Stefan Wyszyński wypowiedział słowa:

Przyjdą nowe czasy. Wymagają nowych świateł, nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie. Pamiętajmy, że jak kardynał Hlond tak i ja wszystko zawierzyłem Matce Najświętszej i wiem, że nie będzie słabsza w Polsce, choćby ludzie się zmieniali.

WEZWANIE DNIA:

Wszystko to, co niebo mówi nam o Maryi, można by ująć w słowach Pana Jezusa:

„To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”

(J 15,11).

Czy Maryja może stać się dla nas, Polaków, w sposób realny i konkretny Przyczyną naszej radości? Czy może stać się dla Ciebie Przyczyną radości?

Jako naród słyniemy raczej z narzekania.

Czy przez miłość do Maryi – możemy to zmienić i zacząć słynąć z pogody ducha i radości, która jest radością dzieci kochających swoją Matkę?

Jesteśmy wezwani do dziecięctwa duchowego.

Czy wyobrażasz sobie dziecko, które nie jest radosne?

Czy radość dziecka nie jest tym, co zdobywa nasze serca?

A gdybyśmy postanowili zdobyć dla Boga serca naszych braci i sióstr poprzez naszą radość? Czyż to nie byłoby wspaniałe dla obu stron?

Jeśli chcesz – postanów dziś sobie w sercu: pielęgnować radość z bycia dzieckiem Bożym. Radość z bycia dzieckiem Maryi. Radość z bycia katolikiem i radość z bycia Polakiem.

Uciesz się dzisiaj z tego, kim jesteś. I niech ta radość ogarnia cię coraz bardziej.

Niech promieniuje. Niech zaraża. Niech zdobywa dusze.

Niech dzieje się tak tym bardziej, im bardziej świat wokół ciebie pogrąża się w ciemności i smutku.

Niech twoja radość rozświetli rozpacz świata.

„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4,4)

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Bo wy jesteście ludem poświęconym Panu, Bogu swemu:

was wybrał Pan, byście się stali ludem będącym Jego wyłączną własnością

pośród wszystkich narodów, które są na ziemi” (Pwt 14,2)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa rodzi radość. Wytrwała i wierna modlitwa rodzi RADOŚĆ PEŁNĄ.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Rola i znaczenie poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi – lekcja fatimska

Rosja – konsekwencje braku poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi

Sprawa poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi ukazuje nam jasno konsekwencje braku wypełnienia Bożego wezwania do poświęcenia narodu Sercu Matki Bożej.

Wzywając do poświęcenia Rosji swojemu Niepokalanemu Sercu – Maryja ostrzega, że jeśli Jej prośba nie zostanie spełniona: Rosja rozszerzy swoje błędy na cały świat, wywołując wojny oraz prześladowanie Kościoła.

Wiemy z kart historii, że tak się dokładnie stało, mimo że siostra Łucja zabiegała usilnie o dokonanie takiego poświęcenia.

Jeden z ojców duchownych, którzy pośredniczyli w kontakcie z papieżem, zadał siostrze Łucji pytanie, czy Pan Bóg nie może nawrócić Rosji bez aktu poświęcenia dokonanego przez papieża. Siostra Łucja odpowiedziała w następujący sposób:

Rozmawiałam wewnętrznie z Naszym Panem o tej sprawie i ostatnio pytałam Go: dlaczego nie nawróci Rosji, jeśli Ojciec Święty nie dokona jej poświęcenia.

Jezus odpowiedział: „Ponieważ chcę, aby cały Mój Kościół uznał to nabożeństwo za zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi i aby następnie rozszerzył się jego kult, i aby umieścić nabożeństwo do Niepokalanego Serca obok nabożeństwa do Mojego Boskiego Serca”.

Portugalia – owoce poświęcenia narodu Niepokalanemu Sercu Maryi

Wobec niemożności poświęcenia Rosji siostra Łucja pisze do portugalskich biskupów list, w którym prosi o poświęcenie Portugalii Niepokalanemu Sercu Maryi. W tym czasie w Hiszpanii szalała wojna domowa, która zbierała śmiertelne żniwo. Wszystko wskazywało na to, że ogarnie ona również Portugalię.

Episkopat Portugalii przychylił się do prośby siostry Łucji i w wyniku tego 13 maja 1931 r. w Fatimie zebrali się portugalscy biskupi, a tłumy, jakie przybyły na uroczystość poświęcenia, były nieprzeliczone.

Na owoce tego poświęcenia nie trzeba było długo czekać.

Historycy jednym głosem powtarzają, że fakt, iż Portugalia pozostała poza sceną komunistycznej rewolucji hiszpańskiej, był cudem. To, że rzeczywiście był to cud, zostanie potwierdzone w jednym z widzeń udzielonych siostrze Łucji dziesięć lat później. 18 sierpnia 1940 r. wizjonerka, opisując owoce pierwszego poświęcenia, podkreśliła, że przyszłaby wojna i komunizm, gdyby nasi biskupi nie zwrócili uwagi na prośby Jezusa i nie modlili się z całego serca o Jego Miłosierdzie i o opiekę Niepokalanego Serca Maryi.

Siostra Łucja podkreśla, że Pan Bóg dał nam dowód, którym jest szczególna ochrona Portugalii przez Niepokalane Serce Maryi, czego doświadczamy dzięki wcześniejszemu poświęceniu mu Portugalii.

Wizjonerka z Fatimy stwierdza również: Nasz Pan obiecuje – w odniesieniu do poświęcenia, które nasi kapłani Portugalscy uczynili wobec Niepokalanego Serca Maryi – specjalną ochronę dla naszego małego narodu i ta ochrona będzie dowodem łaski, którą otrzymałyby też inne narody, tak jak nasz naród, gdyby się poświęciły Jej Niepokalanemu Sercu.

DZIEŃ 16

https://oddanie33.pl/dzien-16/video

ŚWIAT ODDANY. ŚWIAT POŚWIĘCONY. ŚWIAT W NIEPOKALANYM SERCU MARYI.

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

ŚWIAT ODDANY. ŚWIAT POŚWIĘCONY. ŚWIAT W NIEPOKALANYM SERCU MARYI.

Źródło

Pierwszym i najważniejszym poświęceniem świata Niepokalanemu Sercu Maryi było Wcielenie Jezusa.

W Jezusie – w łonie Maryi zostało wtedy zamknięte całe stworzenie.

To poświęcenie zostało przez Jezusa uroczyście ogłoszone na Krzyżu w słowach:

„Oto syn twój” – „Oto Matka twoja”.

Podkreślał to w Fatimie Jan Paweł II, mówiąc: Poświęcić świat Niepokalanemu Sercu Maryi – to znaczy przybliżyć się, za pośrednictwem Matki, do samego Źródła życia, które wytrysło na Golgocie. (…) Poświęcić świat Sercu Maryi, Niepokalanemu Sercu Matki – to znaczy wrócić pod Krzyż Syna.

Uczestnikami tego poświęcenia staliśmy się przez Chrzest Święty, który włączył nas w życie Jezusa.

Okrzyk radości

Chwała! Chwała! Chwała Jezusowi! Cześć i chwała Maryi! Serce Ojca Świętego, złote serce, zdecydowało o poświęceniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Jakie szczęście, jaka radość dla świata z bycia poświęconym, z przynależności bardziej niż kiedykolwiek dotąd do Matki Jezusa! ŚWIAT NALEŻY JUŻ DO BOSKIEGO SERCA JEZUSA, A TERAZ BĘDZIE NALEŻAŁ DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI![1]

Taki okrzyk radości wydobył się z ust błogosławionej Alexandriny Marii da Costa – 22 maja 1942 roku, kiedy to otrzymała wewnętrzne światło o tym, że papież Pius XII podjął już decyzję o poświęceniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi.

Pierwszy akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi miał miejsce 31 października 1942 roku. Dokonał go papież Pius XII[2].

Najważniejszy cel misji Alexandriny się wtedy wypełnił.

Dziś poznamy bliżej tę niezwykłą dziewczynę, nazywaną „fatimską mistyczką” oraz „mistyczką uśmiechu”.

Maryja Królowa

W 1954 roku ojciec Święty Pius XII ustanowił nowe święto: MARYI KRÓLOWEJ.

Jest ono współcześnie obchodzone 22 sierpnia.

Ustanawiając to święto, papież ogłosił:

Naszą Apostolską Władzą WYZNACZAMY I USTANAWIAMY ŚWIĘTO MARYI KRÓLOWEJ, (…)

Równocześnie ZARZĄDZAMY, aby w tym dniu odnawiano poświęcenie ludzkości Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. To bowiem pozwala żywić niepłonną nadzieję, że nadejdą czasy pomyślne, rozjaśnione triumfem religii i chrześcijańskim pokojem.

Akt nieustannie ponawiany

Akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi ponawiali kolejni papieże: Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI i papież Franciszek.

Niezwykle ważny jest tutaj warunek, jaki przedstawiła Matka Boża siostrze Łucji. Akt poświęcenia ma się dokonać w jedności ZE WSZYSTKIMI BISKUPAMI.

Jest to dla nas światło, że wolą Bożą jest, aby poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi zaangażowało i ogarnęło CAŁY KOŚCIÓŁ.

Nie jesteśmy w stanie sobie do końca wyobrazić mocy oraz duchowych konsekwencji każdego z tych aktów. Możemy to jednak przeczuć, biorąc pod uwagę światło, które rzuciła na to siostra Łucja.

Stwierdziła ona, że akt poświęcenia świata dokonany przez Jana Pawła II – uchronił świat przed wybuchem III wojny światowej oraz stał się początkiem ery tryumfu Niepokalanego Serca Maryi.

Akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi jest w sposób szczególny poświęceniem Jej wszystkich ludzi, którzy są Jej dziećmi.

Wypełnieniem i celem tego aktu jest nasze osobiste poświęcenie się Maryi.

Dlatego też św. Paweł VI, który poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi w 1954 roku, cztery lata później wołał:Wzywam… wszystkich synów Kościoła, aby OSOBIŚCIE ponowili to poświęcenie Sercu Matki Kościoła; aby też potwierdzając ten wspaniały znak pobożności całym swym postępowaniem, starali się coraz doskonalej wypełniać wolę Bożą, naśladować ze czcią Królową Niebios.

Wracajmy nieustannie do tego wezwania Matki Bożej – tak jak to zresztą podkreślał sam Jan Paweł II: Apel Maryi nie jest na raz. Jej apel musi być podnoszony przez kolejne pokolenia, zgodnie z coraz to nowymi „znakami czasu”. Należy do niego nieustannie powracać. Musi zawsze być odnawiany.

Zgodnie ze słowami Jana Pawła II – Kościół nieustannie wraca do tego aktu i go pogłębia.

Tak właśnie uczynił papież Benedykt XVI, który 12 maja 2017 roku nie tylko poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, ale to poświęcenie rozszerzył i dzień później, 13 maja 2007 roku, mocą swojej apostolskiej władzy – w niezwykle poruszających słowach – poświęcił Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkich kapłanów świata.

Już w pierwszym roku swojego pontyfikatu akt poświęcenia świata odnowił także papież Franciszek, który cztery lata później kanonizował Hiacyntę i Franciszka z Fatimy.

W ramach lektury duchowej wczytajmy się dzisiaj w akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi – dokonany przez Jana Pawła II w 1984 roku.

Zgłębiajmy wyrażoną w nim – duchową świadomość Kościoła Świętego, który całą swoją nadzieję składa w Niepokalanym Sercu Maryi.

LEKTURA DUCHOWA:

Akt poświęcenia świata przez Jana Pawła II[3] – proklamowany trzykrotnie: 13.05.1982; 16.10.1983; 25.03.1984:

1. „Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko!” Ze słowami tej antyfony, którą modli się od wieków Chrystusowy Kościół, staję dziś na miejscu przez Ciebie wybranym i szczególnie przez Ciebie, Matko, umiłowanym. Staję w szczególnym poczuciu jedności z wszystkimi Pasterzami Kościoła, z którymi wspólnie stanowimy jedno ciało i jedno kolegium, tak jak z woli Chrystusa Apostołowie byli w jedności z Piotrem. W poczuciu tej jedności wypowiadam słowa niniejszego aktu, w którym raz jeszcze pragnę zawrzeć „nadzieje i obawy” Kościoła w świecie współczesnym. Przed czterdziestu laty, a także w dziesięć lat później, Twój sługa papież Pius XII, mając przed oczyma bolesne doświadczenia rodziny ludzkiej, zawierzył i poświęcił Twemu Niepokalanemu Sercu cały świat, a zwłaszcza te narody, które stanowiły przedmiot Twej szczególnej miłości i troski.

Ten świat ludzi i narodów mam przed oczami również dzisiaj, kiedy pragnę ponowić zawierzenie i poświęcenie dokonane przez mojego Poprzednika na stolicy Piotrowej: świat kończącego się drugiego tysiąclecia, świat współczesny, nasz dzisiejszy świat! Kościół na II Soborze Watykańskim odnowił świadomość swego posłannictwa w tym świecie, pomny na słowa Pana: „Idźcie… i nauczajcie wszystkie narody… Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19-20). I dlatego, o Matko ludzi i ludów, Ty, która znasz „wszystkie ich cierpienia i nadzieje”, Ty, która czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy światłością i ciemnością, jakie wstrząsają współczesnym światem – przyjmij nasze wołanie skierowane w Duchu Świętym wprost do Twojego Serca i ogarnij miłością Matki i Służebnicy ten nasz ludzki świat, który Ci zawierzamy i poświęcamy, pełni niepokoju o doczesny i wieczny los ludzi i ludów. W szczególny sposób zawierzamy Ci i poświęcamy tych ludzi i te narody, które tego najbardziej potrzebują. „Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko! Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych!”. Racz nie gardzić! Przyjmij naszą ufność pokorną i nasze zawierzenie!

2. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Ta to właśnie miłość kazała Synowi Bożemu poświęcić siebie samego za wszystkich ludzi: „Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,19). Mocą tego „poświęcenia w ofierze” uczniowie wszystkich czasów są powołani do żywego uczestnictwa w dziele zbawienia świata; do dopełnienia tego, czego nie dostaje cierpieniom Chrystusa dla dobra jego Ciała, którym jest Kościół (por. Kol 1,24; 2 Kor 12,15).

Gdy dzisiaj staję przed Tobą, Matko Chrystusowa, pragnę wraz z całym Kościołem, wobec Twego Niepokalanego Serca, zjednoczyć się z Odkupicielem naszym w tym poświęceniu za świat i ludzkość, które tylko w Jego Boskim Sercu ma moc przebłagać i zadośćuczynić!

Moc tego poświęcenia trwa przez wszystkie czasy, ogarnia wszystkich ludzi, ludy i narody, przewyższa zaś wszelkie zło, jakie duch ciemności zdolny jest rozniecić w sercu człowieka i w jego dziejach: jakie też rozniecił w naszych czasach. Z tym poświęceniem Odkupiciela naszego, przez posługę następcy Piotra, jednoczy się Kościół: Ciało Mistyczne Chrystusa.

O, jakże głęboko czujemy potrzebę poświęcenia za ludzkość i świat: za nasz współczesny świat w jedności z samym Chrystusem! Odkupieńcze dzieło Chrystusa ma się stawać przecież udziałem świata przez Kościół. O, jakże nas przeto boli wszystko, co w Kościele, w każdym z nas, jest przeciwne świętości i poświęceniu! Jakże nas boli to, że wezwanie do pokuty, nawrócenia, modlitwy nie spotkało się i nie spotyka z takim przyjęciem, jak powinno!

Jakże nas boli, że tak ozięble uczestniczymy w dziele Chrystusowego Odkupienia!

Że tak niewystarczająco dopełniamy w swoim ciele to, czego „niedostaje cierpieniom Chrystusa” (Kol 1,24). Niechże więc będą błogosławione wszystkie dusze, które są posłuszne wezwaniu Odwiecznej Miłości. Niech będą błogosławieni wszyscy ci, którzy dzień po dniu, z niewyczerpaną hojnością przyjmują Twoje wezwanie, o Matko, do czynienia tego, co powie Twój Syn Jezus (por. J 2,5), dając Kościołowi i światu radosne świadectwo życia natchnionego Ewangelią.

Bądź błogosławiona Ty nade wszystko, Służebnico Pańska, która najpełniej jesteś posłuszna temu Bożemu wezwaniu! Bądź pozdrowiona Ty, która jesteś cała zjednoczona z odkupieńczym poświęceniem Twojego Syna! Matko Kościoła! Przyświecaj Ludowi Bożemu na drogach wiary, nadziei i miłości! Pomóż nam żyć całą prawdą Chrystusowego poświęcenia za całą rodzinę ludzką w świecie współczesnym.

3. Zawierzając Ci, o Matko, świat, wszystkich ludzi i wszystkie ludy, zawierzamy Ci także samo to poświęcenie za świat, składając je w Twym macierzyńskim Sercu.

O Serce Niepokalane! Pomóż nam przezwyciężyć grozę zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości!

Od głodu i wojny – wybaw nas!

Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas!

Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania – wybaw nas!

Od nienawiści i podeptania godności dziecka Bożego – wybaw nas!

Od wszelkich rodzajów niesprawiedliwości w życiu społecznym, państwowym i międzynarodowym – wybaw nas!

Od deptania Bożych przykazań – wybaw nas!

Od usiłowań zadeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich – wybaw nas!

Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu – wybaw nas! Wybaw nas!

Przyjmij, o Matko Chrystusa, to wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi! Nabrzmiałe cierpieniem całych społeczeństw! Niech jeszcze raz objawi się w dziejach świata nieskończona potęga Miłości miłosiernej! Niech powstrzyma zło! Niech przetworzy sumienia! Niech w Sercu Niepokalanym odsłoni się dla wszystkich światło nadziei!

ŚWIATŁO: ALEXANDRINA MARIA DA COSTA I POŚWIĘCENIE ŚWIATA NIEPOKALANEMU SERCU MARYI

25 kwietnia 2004 roku Jan Paweł II beatyfikował Alexandrinę Marię da Costa, nazywaną „fatimską mistyczką”.

Historia tej dziewczyny jest niezwykła.

Gdy miała 14 lat, została napadnięta we własnym mieszkaniu. Chcąc się ratować, wyskoczyła z okna i spadła do ogrodu z wysokości czterech metrów, uszkadzając kręgosłup. W krótkim czasie została całkowicie sparaliżowana i resztę życia musiała spędzić, leżąc w łóżku. Przez ostatnie 13 lat życia nic nie jadła ani nie piła. Jedynym pokarmem, jaki spożywała, była Najświętsza Eucharystia.

Ta młoda dziewczyna została wybrana przez Jezusa, by przekazać papieżowi i całemu światu naglącą prośbę Zbawiciela. 30 czerwca 1935 roku Pan Jezus zwrócił się do Alexandriny tymi słowami: Kiedyś prosiłem o poświęcenie rodzaju ludzkiego Mojemu Boskiemu Sercu. Dziś proszę o poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Mojej Najświętszej Matki.

Miesiąc wcześniej Alexandrina dokonała aktu osobistej konsekracji Niepokalanemu Sercu Maryi. Zwróciła się wtedy do Matki Bożej w słowach:

Matko Jezusa i moja Matko, wysłuchaj moją modlitwę: konsekruję Ci moje ciało i moje serce. Oczyść je Matko Przenajświętsza i napełnij Twoją miłością. Umieść blisko Jezusa, ukrytego w tabernakulach, ażebym służyła Mu za lampkę, aż do końca świata.

Niedługo po akcie konsekracji Pan Jezus skierował do Alexandriny szaloną po ludzku prośbę: ma zrobić wszystko, co możliwe, aby papież poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi… Krótko potem Pan Jezus dał Alexandrinie obietnicę, która dodała jej odwagi:

To będzie w Rzymie. Ojciec Święty poświęci Jej świat, przyzywając Ją jako Królową Świata i Matkę Bożą Zwycięską! Potem kapłani uczynią to samo we wszystkich kościołach świata. Nie lękaj się. Moje plany się spełnią.

Siedem lat duchowej walki

Boży plan wypełnił się po siedmiu latach. Przez ten czas Pan Jezus rzucał kolejne światła na znaczenie i sens takiego aktu.

25 kwietnia 1938 roku Alexandrina otrzymała nakaz zwrócenia się do swojego kierownika duchowego: Powiedz mu, że trzeba napisać do Ojca Świętego, prosząc go w Moim imieniu o poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu mojej Najświętszej Matki. Niech świat się jednak dowie, dlaczego jest Jej poświęcany – pragnę pokuty i modlitwy…

W świetle tych słów widzimy, że Pan Jezus pragnie pokuty i modlitwy, które mają być owocem poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi.

W 1940 roku kierownik duchowy Alexandriny – ks. Mariano Pinho SJ – prowadził dla portugalskich biskupów rekolekcje w Fatimie. Owocem rekolekcji była decyzja Episkopatu Portugalii o napisaniu oficjalnego listu do papieża Piusa XII z prośbą o poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Jednym z podpisanych był biskup M.F. da Silva – spowiednik siostry Łucji, która początkowo nie rozumiała, jak ta prośba Pana Jezusa odnosi się do powierzonej jej misji. 22 października 1940 roku otrzymała od Pana Jezusa wyraźną odpowiedź, że poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi ma się dokonać przez Alexandrinę. Okazało się, że misja Łucji oraz misja Alexandriny wzajemnie się uzupełniają.

Przez drogę krzyżową do poświęcenia świata Niepokalanej

Za łaskę poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi Alexandrina zapłaciła wielką cenę cierpienia. Od 3 października 1938 roku do 30 czerwca 1942 roku – w każdy piątek przeżywała w swoim ciele oraz w swojej duszy całą mękę Jezusa. Jej cierpienie było niewyobrażalne. Jezus obiecał jej, że będzie przeżywać Jego mękę aż do momentu, kiedy papież zdecyduje się poświęcić świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Podwójna misja: Niepokalane Serce i Eucharystia

Również w misji błogosławionej Alexandriny objawia się tajemnica jedności Serc Jezusa i Maryi. Jej misja była podwójna: doprowadzić do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi oraz rozpalić na nowo w sercach miłość do Jezusa ukrytego w Eucharystii. Temu drugiemu celowi służył cud polegający na tym, że przez ostatnie 13 lat swojego życia Alexandrina nie przyjmowała żadnych pokarmów ani napojów – poza Najświętszą Eucharystią. Sam Pan Jezus wyjaśnił jej tę misję: Córko, umieściłem cię w świecie i sprawiłem, że karmisz się tylko Mną, aby udowodnić światu, co może Eucharystia, czym jest Moje życie w duszach: światłem i zbawieniem ludzkości.

Testament

Na 12 dni przed śmiercią – 1 października 1955 roku, w pierwszy piątek miesiąca – Pan Jezus zwrócił się do niej z tą samą prośbą, którą skierował kiedyś do Małgorzaty Marii Alacoque – by przykładem swojego życia oraz zawierzeniem Bogu wznieciła w duszach ludzkich wygasłą miłość do Jego Serca oraz do Serca Jego Matki.

13 października 1955 roku Alexandrina wypowiedziała swoje ostatnie słowa: Nie grzeszcie. Świat nic nie jest wart. To wszystko. Przystępujcie często do Komunii Świętej. Każdego dnia odmawiajcie Różaniec. Z Bogiem! Do zobaczenia w niebie!.

Alexandrina spisała też swój duchowy testament, który był adresowany do grzeszników, za których się ofiarowała. Został on wyryty na jej nagrobku:

Grzeszniku, jeśli prochy mego ciała mogą ci pomóc, abyś się zbawił, przyjdź tu, zbliż się. Jeśli będzie potrzeba, możesz je podeptać, niech znikną moje prochy, ale Ty, grzeszniku, nie grzesz więcej. Nie obrażaj więcej naszego ukochanego Pana. Nawróć się. Nie strać Jezusa na wieczność. On jest taki dobry!!!

WEZWANIE DNIA:

Zapraszamy cię dziś do zrobienia kilku prostych rzeczy, aby od tego roku – świadomie i zgodnie z wolą Bożą przeżywać święto Maryi Królowej:

1. Weź swój kalendarz oraz telefon i zapisz w nim tę datę: 22 SIERPNIA.

2. Zapisz przy tej dacie słowa papieża Piusa XII, które są dla nas wyrazem woli Bożej: Równocześnie ZARZĄDZAMY, aby w tym dniu odnawiano poświęcenie ludzkości Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny.

3. Postanów sobie, aby w tym roku przeżyć ten dzień w pełni świadomie – możesz to uczynić, przygotowując się do niego duchowo poprzez dziewięciodniową nowennę, którą zaczniesz 14 sierpnia. Nowennę wybierz samodzielnie. Chodzi po prostu o to, aby przygotować się do tego święta poprzez dziewięciodniową modlitwę.

4. Zaproś kapłanów, aby tego dnia: 22 sierpnia – odnawiać w parafiach poświęcenie świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Jest bardzo wielu kapłanów, którzy kochają Matkę Bożą, a nie odnawiają tego poświęcenia tylko dlatego, że o tym nie wiedzą. Do takiego odnowienia można użyć aktu Piusa XII lub np. aktu Jana Pawła II czy Benedykta XVI.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak szeol” (PnP 8,6)

„Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona” (Iz 9,6)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest naszym ocaleniem. Modlitwa jest ratowaniem świata.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Edyta Pasek-Paszkowska, Xavier Bordas Cornet, Kochać, cierpieć, wynagradzać. Błogosławiona Alexandrina da Costa, wydawnictwo Agape, Poznań 2013.

[2]          Świat pogrążył się w ogniu wojny. W dniu 2 grudnia 1940 roku siostra Łucja napisała list do papieża Piusa XII. Prosiła w nim Ojca Świętego, aby był łaskaw pobłogosławić i upowszechnić nabożeństwo [do Niepokalanego Serca Maryi] na całym świecie, a także poświęcić świat Niepokalanemu Sercu Maryi, ze szczególnym wspomnieniem Rosji.

              Pius XII (wybrany w styczniu 1939 roku na papieża) dostrzegał wyraźnie niebezpieczeństwo tego, o czym mówiła Matka Boża w Fatimie, czyli błędy nauk Rosji, która wywołała wojny i prześladowania Kościoła na świecie. Postanowił wypełnić orędzie fatimskie. Współpracownicy namawiali go jednak, by poświęcił Maryi raczej cały świat, nie wypowiadając słowa „Rosja”. Wynikało to z oceny ówczesnej sytuacji geopolitycznej. Trwała wojna, a Rosja (Związek Sowiecki) stała się sojusznikiem aliantów. Papież postanowił więc dokonać poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi całego świata, nie wspominając Rosji.

              Pius XII 31 października 1942 roku po raz pierwszy (w przemówieniu radiowym – na falach Radia Watykańskiego) poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Wyraził też pragnienie, aby wszystkie episkopaty na świecie uczyniły to samo – dokonały poświęcenia swych krajów Niepokalanemu Sercu Maryi. Tego dnia razem z papieżem łączyli się w modlitwie jedynie portugalscy biskupi zgromadzeni w lizbońskiej katedrze.

              8 grudnia 1942 roku w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP papież Pius XII w bazylice św. Piotra ponowił akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi.

            We wcześniejszych listach wysyłanych do Rzymu siostra Łucja dos Santos pisała, że poświęcenie zostanie przyjęte przez Niebo, jeśli papież dokona go w łączności z biskupami na całym świecie. W jednym z objawień Jezus powiedział jej, że akt Piusa XII nie był co prawda spełnieniem żądań fatimskich, jednak przyniesie cząstkowe łaski, czyli skrócenie działań wojennych. Pięć dni później Niemcy ponieśli pierwszą dotkliwą klęskę podczas tej wojny – pod El Alamein w Egipcie. Od tamtej pory zaczęli się cofać na wszystkich frontach.

[3]          Jan Paweł II odmówił akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi po raz pierwszy w Fatimie – 13 maja 1982 roku, później w czasie Synodu Biskupów w Watykanie – 16 października 1983 roku i w uroczystość Zwiastowania Pańskiego podczas Mszy Świętej dla rodzin – 25 marca 1984 roku. Biskupi mieli dokonać aktu zawierzenia w swoich diecezjach w łączności z Ojcem Świętym. I tak się stało.

              Dziś już wiemy, że to zawierzenie dziejów świata Niepokalanemu Sercu Maryi ocaliło świat od planowanej przez Moskwę na rok 1985 globalnej wojny atomowej. Mówią o tym ujawnione dokumenty, opowiadała też o tym przed śmiercią siostra Łucja.

              W upadku totalitarnego systemu zniewolenia w krajach byłego ZSRR i w państwach dawnego bloku sowieckiego po roku 1989 sam Ojciec św. dostrzegł owoc wstawiennictwa Matki Bożej. W kolejnym akcie zawierzenia Matce Bożej z Fatimy 13 maja 1991 roku dziękował Maryi za „niespodziewane przemiany, które przywróciły wiarę w przyszłość narodom nazbyt już długo pozostającym w ucisku i upokarzanym”.

DZIEŃ 15

https://oddanie33.pl/dzien-15/video

„KIEDYŚ PROSIŁEM O POŚWIĘCENIE RODZAJU LUDZKIEGO MOJEMU BOSKIEMU SERCU. DZIŚ PROSZĘ O POŚWIĘCENIE ŚWIATA NIEPOKALANEMU SERCU MOJEJ NAJŚWIĘTSZEJ MATKI”

 (słowa Pana Jezusa skierowane do Alexandriny Marii da Costa)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Dzięki życiu i misji błogosławionej Alexandriny Marii da Costa[1] Bóg pozwala nam zrozumieć, że nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi jest kontynuacją i dopełnieniem nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

W tych Dwóch Sercach jest nasze OCALENIE.

Często mówimy, że Maryja prowadzi nas do Jezusa, i jest to prawdą.

Im bardziej jednak zbliżamy się do Jezusa, tym bardziej odkrywamy, że to działa również w drugą stronę: Pan Jezus prowadzi nas do Maryi.

Nasz wielki święty papież Jan Paweł II odkrył tę prawdę, gdy był jeszcze klerykiem. Tak o tym pisał: (…) w okresie, w którym krystalizowała się sprawa mojego powołania kapłańskiego, a także pod wpływem osoby Jana Tyranowskiego, mój sposób pojmowania nabożeństwa do Matki Bożej uległ pewnej przebudowie. O ile dawniej byłem przekonany, że Maryja prowadzi nas do Chrystusa, to w tym okresie zacząłem rozumieć, że również i Chrystus prowadzi nas do swojej Matki[2].

Światło na tajemnicę Dwóch Najświętszych Serc rzuca nam także przesłanie z Fatimy oraz podobieństwa łączące to objawienie z objawieniem Najświętszego Serca Pana Jezusa świętej Małgorzacie Marii Alacoque, które miało miejsce we francuskim Paray-le-monial.

Wchodzimy w tajemnicę jedności Serc Jezusa i Maryi.

Jest między tymi Dwoma Sercami jakaś niepojęta dla nas wymiana Miłości.

Ta wymiana Miłości jest naszym RATUNKIEM.

Niech do dalszych rozważań prowadzą nas słowa modlitwy Pierre’a de Berulle – francuskiego kardynała i mistyka:

O Serce Jezusa żyjącego w Maryi i poprzez Nią! O Serce Maryi żyjącej w Jezusie i przez Jezusa! O słodka więzi tych dwóch Serc! Niech będzie błogosławiony Bóg miłości i jedności, który wspólnie jednoczy! Niechaj złączy każde z naszych serc z Sercami Ich Dwojga i niechaj sprawi, by te trzy serca połączone w jedno żyły na cześć świętej jedności Trzech Osób Boskich.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Mój umiłowany Jezu, tu zwracam się do Ciebie, by serdecznie użalić się przed Twym Majestatem, że większość chrześcijan, nawet spośród bardzo uczonych, nie rozumie koniecznej łączności, jaka istnieje między Tobą a Twą świętą Matką. Ty, Panie, zawsze jesteś z Maryją, a Maryja zawsze jest z Tobą i bez Ciebie być nie może; inaczej przestałaby być tym, czym jest. Łaska tak Ją przekształciła w Ciebie, że już nie Ona żyje i nie Ona jest, ale Ty, mój Jezu, żyjesz i królujesz w Niej doskonalej niż we wszystkich aniołach i błogosławionych. Gdyby ludzie znali chwałę i miłość, jakie otrzymujesz w tej przedziwnej Istocie, zaprawdę, przyjmowaliby Ciebie i Ją z zupełnie innymi uczuciami. Maryja jest tak ściśle z Tobą zjednoczona, że łatwiej byłoby oddzielić światło od słońca i żar od ognia, a nawet – powiem śmiało – prędzej można by odłączyć od Ciebie wszystkich aniołów i błogosławionych aniżeli Twą błogosławioną Matkę, gdyż Ona goręcej Cię kocha i doskonalej Cię sławi niż wszelkie inne stworzenia razem (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 63).

ŚWIATŁO: Fatima oraz Paray-le-monial

Trzeci Dzień Fatimy

W 1993 roku, w rozmowie z Johnem Haffertem, współzałożycielem Błękitnej Armii[3], siostra Łucja stwierdziła, że wypełnienie Bożego planu zawartego w przesłaniu z Fatimy jest rozłożone na siedem symbolicznych dni. Nazwała to „Bożym Tygodniem Fatimy”. Każdy dzień wiąże się z pewnym Bożym działaniem oraz wymaga pewnej ściśle określonej odpowiedzi i współpracy z naszej strony. Zdaniem siostry Łucji – obecnie żyjemy w Trzecim Dniu Fatimy. Ten symboliczny „Trzeci Dzień” rozpoczął się 25 marca 1984 roku, kiedy to Jan Paweł II poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Siostra Łucja wyjaśniła, że to poświęcenie zostało przyjęte przez Boga. Stwierdziła też, że Bóg „dotrzyma słowa” i uczyni „nowy, lepszy świat”. Jednocześnie zapewniła, że ten dzień stał się początkiem Tryumfu Niepokalanego Serca Maryi.

11 października 1993 roku siostra Łucja zdradziła, na czym polega nasze zadanie, związane z wypełnieniem misji, jaką Pan Bóg zawarł w „Trzecim Dniu Fatimy”. Wizjonerka powiedziała: Trzeci dzień jest związany z wolą Pana Jezusa, by nabożeństwo do Niepokalanego Serca Jego Matki było związane z nabożeństwem do Jego Przenajświętszego Serca.

Przyjrzyjmy się bliżej podobieństwom między objawieniem Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.

Fatima i Paray-le-monial: niezwykłe podobieństwa i tajemnica Dwóch Serc

Pierwsze objawienie udzielone Małgorzacie Marii miało miejsce 27 grudnia 1673 roku, w dniu wspomnienia świętego Jana Ewangelisty. Apostoł ten wydaje się łącznikiem między Sercami Jezusa i Maryi. W czasie ostatniej wieczerzy spoczywa na Sercu Jezusa, a dzień później razem z Maryją kroczy drogą krzyżową. Podczas drogi krzyżowej siłą Jana jest miłość Maryi do Jezusa. Kiedy Jan słyszy testament z krzyża – przyjmuje go niejako siłą miłości Jezusa do Maryi.

Między objawieniami Serca Jezusa oraz serca Maryi zachodzą niezwykłe i liczne podobieństwa – przyjrzyjmy się im.

Serca otoczone cierniami

Zarówno Serce Pana Jezusa objawione św. Małgorzacie, jak i Serce Maryi objawione w Fatimie są otoczone koroną cierniową. W obu przypadkach jest to symbol ran zadawanych tym Sercom przez nasze grzechy. Takie objawienie Najświętszych Serc wskazuje wyraźnie na Ich jedność w cierpieniu. Jest to dość niezwykłe, ponieważ zwykle Serce Maryi ukazywane było otoczone liliami lub przebite przez miecz. Tutaj jednak zostaje objawione ono tak, jak tradycyjnie przedstawiano Serce Pana Jezusa.

Nowe nabożeństwo

W Paray-le-monial Jezus mówi św. Małgorzacie, że pragnie ustanowienia nowego nabożeństwa do swojego Serca. W Fatimie Maryja mówi, że Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. W Paray-le-monial Pan Jezus wyjaśnia, że przez to nowe nabożeństwo chce być bardziej miłowany oraz pragnie ratować dusze od zguby. W Fatimie Maryja mówi, że celem nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca jest ratowanie grzeszników oraz że Pan Jezus chce, aby była bardziej znana i miłowana.

Jedyny ratunek

W Paray-le-monial Pan Jezus mówi św. Małgorzacie, że nabożeństwo to jest ostatnim wysiłkiem Mojej Miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w ostatnich czasach.

Siostra Łucja z Fatimy podkreśla z kolei bardzo wyraźnie, że: Bóg daje dwa ostatnie środki ratunku dla świata: Różaniec Święty i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.

Jak słońce

Podczas jednego z objawień w Paray-le-monial Pan Jezus ukazał się: jaśniejący chwałą, ze stygmatami pięciu ran błyszczącymi jak słońce.

W Fatimie Maryja ukazuje się z kolei obleczona w słońce.

Korona cierniowa wokół Serc Jezusa i Maryi wskazywała na Ich jedność w cierpieniu.

Blask jaśniejący jak słońce wskazuje na jedność w chwale.

Wynagrodzenie, towarzyszenie i dobra śmierć

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o przyjmowanie komunii wynagradzającej Jego Sercu w każdy pierwszy piątek miesiąca. W Fatimie Maryja prosi o przyjmowanie komunii wynagradzającej Jej Sercu w każdą pierwszą sobotę miesiąca.

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi, aby każdej nocy z czwartku na piątek, między 23:00 i 24:00, „TOWARZYSZYĆ” Mu w pokornej modlitwie, jaką zanosił do Ojca w ogrodzie oliwnym. W Fatimie Maryja prosi, aby w każdą pierwszą sobotę, rozważając wybraną tajemnicę Różańca, „TOWARZYSZYĆ” Jej przez 15 minut.

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o praktykę dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, dając obietnicę łaski w ostatniej chwili życia, w której Serce Jezusa stanie się bezpieczną ucieczką. W Fatimie Maryja prosi o praktykę pięciu pierwszych sobót, dając obietnicę, że w chwili śmierci przyjdzie z potrzebnymi do zbawienia łaskami.

Do Małgorzaty Marii Pan Jezus mówi: Ty przynajmniej staraj się Mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twej mocy, za ich niewdzięczność.

Z kolei Maryja zwraca się z taką samą prośbą do siostry Łucji: Spójrz, moja córko, oto moje serce otoczone cierniami, które niewdzięczni ludzie wbijają mi nieustannie; czynią tak przez bluźnierstwa i niewdzięczność. Chociaż ty postaraj się mnie pocieszyć.

Adoracja i Różaniec

W Paray-le-monial Pan Jezus ukazuje się św. Małgorzacie w chwili, kiedy modli się ona przed tabernakulum. W Fatimie Maryja ukazuje się dzieciom w trakcie modlitwy na różańcu.

W ten sposób zostaje nam ukazane, że adoracja łączy nas w sposób szczególny z Sercem Jezusa, a modlitwa na różańcu łączy nas z Sercem Maryi.

Prośba o akt poświęcenia

W Paray-le-monial Pan Jezus prosi o poświęcenie Jego Najświętszemu Sercu króla wraz z rodziną oraz całą Francją. Jednocześnie daje obietnicę, że jeśli Francja będzie głosić kult Serca Jezusowego między innymi narodami, Bóg będzie błogosławił Francji we wszystkich poczynaniach. W Fatimie Maryja prosi o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, ostrzegając, że jeśli Jej prośba nie zostanie wysłuchana: Rosja rozszerzy swoje błędy na całym świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła.

Niewierność i jej konsekwencje

Niestety Ludwik XIV nie spełnił pragnień Serca Jezusowego. Francja, która miała być światłem dla całego świata, po odrzuceniu daru Bożego zaczęła upadać i ostatecznie stała się kolebką błędnych prądów zwalczających religię katolicką, które przygotowały teoretyczne podwaliny do Wielkiej Rewolucji Francuskiej.

Nie została też spełniona prośba Maryi o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu.

Konsekwencje tych niewierności znamy dobrze z kart historii.

Siostra Łucja obawiała się, że współcześnie powtarza się „historia Króla Francji”. Bóg wskazuje nam ratunek w poświęceniu się Niepokalanemu Sercu Maryi, lecz my nadal nie podjęliśmy jeszcze w pełni tego wezwania.

Nadszedł czas, aby to wreszcie uczynić.

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi sprowadzi na nas, na nasze rodziny, Ojczyznę i świat – morze błogosławieństwa Bożego.

Testament małej Hiacynty

Krótko przed swoją śmiercią mała Hiacynta z Fatimy wypowiedziała słowa, które wydają się wyrażać istotę podobieństw między Paray-le-monial i Fatimą. Młoda wizjonerka stwierdziła:

Opowiedz wszystkim, że Bóg daje łaski przez Niepokalane Serce Maryi. Powiedz, by prosili Ją o łaski; i ŻE SERCE JEZUSA CHCE BYĆ CZCZONE RAZEM Z NIEPOKALANYM SERCEM MARYI.

Jezu, Maryjo, kocham Was – ratujcie dusze!

Przez pośrednictwo siostry Marii Konsolaty Betrone Pan Jezus przekazał nam do odmawiania piękny i prosty akt strzelisty, który łączy w sobie miłość do Dwóch Najświętszych Serc: „Jezu, Maryjo, kocham Was – ratujcie dusze!”. Niech ten akt strzelisty rozpala nasze serca miłością do Serc Jezusa i Maryi, które nieustannie pragną ratować dusze.

WEZWANIE DNIA:

Odmów dziś sercem tę piękną modlitwę[4] poświęcenia Dwóm Najświętszym Sercom:

Wezwani proroctwami Twojego Słowa, o Panie,

wiemy, ufamy i wierzymy, że tryumf Twego Najświętszego Serca

i Niepokalanego Serca Maryi jest już bardzo bliski.

Przychodzimy więc z pokorą poświęcić nas samych, nasze rodziny

i nasz kraj Waszym Dwom Najświętszym Sercom.

Wierzymy, że kiedy poświęcimy Wam nasz kraj,

naród nie wyciągnie miecza przeciw narodowi

i nie będzie już zaprawiania do wojny [Iz 2,4].

Wierzymy, że kiedy poświęcimy nasz kraj

Waszym Dwom Kochającym Sercom,

cała duma i zarozumiałość ludzka,

wszelka bezbożność i zatwardziałość serca

zostaną starte, a miłość i dobro zastąpi każde zło.

Wierzymy, że Wasze Dwa Najświętsze Serca

nie oprą się naszym wzdychaniom i naszym potrzebom

i w Swym Płomieniu Miłości usłyszą nas,

i przyjdą uzdrowić nasze głębokie rany i przynieść nam pokój.

O, Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi,

tchnijcie w nas iskrę z Waszych Dwóch Serc,

aby rozpalić nasze serca.

Uczyńcie z naszego kraju doskonałe Mieszkanie Waszej Świętości.

Pozostańcie w nas, a my w Was,

abyśmy dzięki Miłości Waszych Dwóch Serc

znaleźli Pokój, Jedność i Nawrócenie. Amen.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Kim jest Ta, co się wyłania z pustyni,

wsparta na Oblubieńcu swoim?” (PnP 8,5)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Przez modlitwę stajemy się uczestnikami wymiany miłości między Jezusem i Maryją.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Sługa Boża, siostra Maria Konsolata Betrone, otrzymała od Pana Jezusa orędzie dotyczące nieustannego aktu miłości, wyrażającego się w słowach: „Jezu, Maryjo – kocham Was, ratujcie dusze!”. To orędzie może nam bardzo pomóc żyć na co dzień Miłością do Serc Jezusa i Maryi. Orędzie to zostało zawarte w książce Orędzie miłości Serca Jezusa do świata. Można go wysłuchać w formie audio na stronie: http://www.skkonsolata.pl/?page_id=6033.          

Poniżej zamieszczamy krótki opis praktyki nieustannego aktu miłości do Jezusa i Maryi.  

  1. miłości: „Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie dusze!”

1. Nieustający akt miłości – niezauważalny jeszcze przez nas inny rodzaj modlitwy

Nieustający akt miłości jest głębią, której jeszcze nie odkryliśmy. Ten akt wprowadza nas w życie z Bogiem, życie w Bogu. Sprawia, że jesteśmy oczyszczani z brudu świata, a za każdym Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze!przyjmujemy świętość Boga. Jego czystość obejmuje nas i chroni przed złem. Nasze serce wyznaje miłość Bogu, a więc czyni to, do czego zostaliśmy powołani. A zgodność z powołaniem danym od Boga jest świętością. Wychodzimy poza obręb własnego egoizmu i modlimy się o zbawienie dusz. To drugie oblicze miłości, która ma w nas gościć. Miłość do bliźniego. Zatem trwając w akcie, realizujemy przykazanie Miłości Boga i bliźniego, jesteśmy uświęcani i wchodzimy w coraz większą zażyłość z Bogiem. Wzrasta nasza czystość, a grzech nie ma już takiego wolnego dostępu do naszych serc.

Jest jeszcze jedna sprawa. Aniołowie stróżowie modlą się tym aktem razem z nami. O ile my, będąc słabymi, stale przerywamy naszą modlitwę, o tyle aniołowie trwają rzeczywiście nieustannie w tym akcie za nas, w naszym imieniu i swoim. Nieustannie do Nieba płynie akt miłości, akt uwielbienia Boga w Jego najwspanialszym przymiocie Stwórcy – w Miłości. Wyraża się on m.in. w duszach, które tę miłość starają się odwzajemnić i nią żyć, obdarzając nią Boga i dusze.

Modlitwa ta zawiera w sobie wszystkie rodzaje modlitw. To modlitwa prośby, gdyż modląc się, wypraszamy łaskę nawrócenia dusz. To modlitwa dziękczynna i uwielbienia, kiedy serce pełne zachwytu nad Bożą Miłością i Miłosierdziem wyraża swoją miłość, wdzięczność i uwielbienie dla Boga. Kiedy tym wyznaniem miłości pragnie odwzajemnić to, czego doświadcza nieustannie ze strony Stwórcy. A wdzięczność za łaski wyzwala pragnienie, by i inni mogli doświadczyć tej uzdrawiającej mocy. Zatem znowu staje się ona modlitwą prośby.

Jest jeszcze jeden rodzaj modlitwy, może nie od razu zauważalny, ale który rodzi się, w miarę jak dusza coraz doskonalej żyje tym aktem. Otóż z czasem staje się ona modlitwą serca, jego mową, biciem serca. Człowiek cały przemienia się w akt miłości. Staje się miłością. Jego słowa, czyny, myśli wyrażają miłość do Boga i dusz. I choć on sam niekoniecznie musi nieustannie w myślach wypowiadać słowa aktu, to miłość, która z niego płynie, ten akt wyraża. To głębia, do której dążymy. Człowiek taki staje się aktem miłości, serce jego otwarte jest na Boga i żyje w komunii z Nim i z Maryją. Życie staje się Miłością stale wypływającą z tej komunii i do niej powracającą. Człowiek nieustannie zanurzony w obecności Trójcy Świętej zjednoczony z Matką Boga, przemieniony w Miłość, tą Miłością żyje, „promieniuje”, tej miłości pragnie i tą miłością kocha Boga i dusze. Staje się on ciągłą kontemplacją Miłości Boga. Nieustannie ją przyjmuje otwartym sercem i odwzajemnia. Nie dzieli wtedy życia na czas poświęcony Bogu na modlitwę, na pracę i odpoczynek. Jego życie jest ciągłym miłowaniem Boga, trwaniem w Nim, w Jego miłości, uwielbieniem tejże Miłości, dziękczynieniem za Nią i ciągłym tęsknym oczekiwaniem na Miłość. Człowiek ten przestaje żyć dla świata. Żyje tyko dla Boga, dla Jego miłości. Chociaż porusza się w tym świecie, wykonuje swoje dotychczasowe obowiązki, jednak to, co czyni, czyni z miłości i dla miłości.

Ma to ogromne znaczenie. Ponieważ całe życie człowieka zostaje poświęcone Bogu, każda cząstka jego jestestwa należy do Boga, każda sekunda jego życia poświęcona jest Bogu. To sens istnienia człowieka. To zjednoczenie z Bogiem już tu na ziemi. To rozszerzenie się Królestwa Bożego na ziemi. To możliwość dotarcia do kolejnych serc przez to jedno, oddane całkowicie Bogu, serce. To świętość, Niebo, Raj – choć jeszcze nie w pełni, jednak już doznawany przez tę duszę.

Życie aktem miłości przemienia duszę i wprowadza ją do grona świętych. Życie aktem miłości przyspiesza Tryumf Miłości Boga na ziemi. Życie tym aktem zaprowadza Królestwo Boże w sercach ludzkich, buduje miłość, pokój i dobro. Staje się tarczą chroniącą dusze przed atakami zła. Jest bronią na dzisiejsze czasy do walki z szatanem. Jest już zaistniałym Królestwem Boga, które z każdą zdobytą duszą rozszerza kręgi swego panowania. Jest miłością Boga, przez Niego daną dla nas, jako wyraz Jego niezmierzonego miłosierdzia w obliczu panoszącego się zła. Jest ratunkiem dla nas, naszych bliskich, dla świata.

Przyjmijmy tę pomoc Boga i starajmy się żyć nieustannie aktem miłości. Niech ta modlitwa: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! nieustannie wypływa z naszego serca, niech płynie z naszych myśli, niech język stale ją wypowiada. Niech błogosławieństwo tego aktu spłynie teraz na nas, umocni w postanowieniu trwania w nim, da siły na cały dzień i wypełni serce miłością, byśmy nią żyli, do niej dążyli i ją rozdawali.


[1]          Tę portugalską dziewczynę, nazywaną „fatimską mistyczką”, poznamy lepiej w kolejnym dniu rekolekcji.

[2]          Dar i tajemnica. W pięćdziesiątą rocznicę moich święceń kapłańskich, Kraków 1996, s. 28–30.

[3]          Światowy Apostolat Fatimski (World Apostolate of Fátima), znany wcześniej jako Niebieska Armia Maryi lub Błękitna Armia Maryi (Blue Army of Our Lady of Fátima) – organizacja katolicka, posiadającą aprobatę Stolicy Apostolskiej. Jej celem jest propagowanie orędzia z Fatimy i podejmowanie wszelkich możliwych inicjatyw, by świat wypełnił prośby przekazane podczas fatimskich objawień.

                Organizacja powstała w 1947 roku w USA. Jej założycielem byli ksiądz Harold Colgan oraz pisarz John Haffert. Ich inicjatywa szybko przekształciła się w apostolat międzynarodowy, a w jej szeregach pod koniec lat 80. znajdowało się 10 milionów osób. Obecnie działa w 110 krajach.

[4]          Nihil obstat: Biskup Felix Toppo, S.J., DD – 28 listopada 2005 r.; Imprimatur: Arcybiskup Ramon C. Arguelles, D.D., STL – 28 listopada 2005 r.

DZIEŃ 14

https://oddanie33.pl/dzien-14/video

„BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO

DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Boży plan

Bóg stworzył piękny i dobry świat. Wszystko było dobre.

Najpiękniejszym ze wszystkich stworzeń był człowiek.

Arcydzieło Bożej Miłości.

Tak było do momentu grzechu pierworodnego.

Grzech zniekształcił i zeszpecił wszystko.

Zerwał relację człowieka z Bogiem i przyniósł wiele daleko idących konsekwencji.

Człowiek opuścił przestrzeń bliskości z Bogiem.

Ale Bóg nie opuścił człowieka.

Natychmiast zaczął realizować plan ratowania i zbawienia swoich marnotrawnych dzieci.

Plan przywrócenia pierwotnej harmonii.

Plan powrotu do PEŁNI ŁASKI.

Na czym on polegał?

Otóż Bóg zaczął BRAĆ W POSIADANIE. Zaczął CZYNIĆ SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ:

Najpierw ziemię wokół płonącego krzewu (Wj 3,5),

później wybudowaną na Jego cześć świątynię (1 Krl 9,3)

oraz służących mu kapłanów (Wj 29).

To, co Bogu poświęcone, miało być odtąd święte.

Tym, czym był akt poświęcenia w przypadku świątyni, tym w odniesieniu do ludzi było zawarcie Przymierza.

Bóg zawierał przymierze z Noem, Abrahamem, Mojżeszem, Dawidem.

Bóg poświęcał sobie konkretne osoby, udzielając im daru swojej świętości.

Poświęcenie osób miało prowadzić do poświęcenia całego narodu.

Naród Izraela miał stać się całkowitą własnością Pana.

Miał być ludem świętym, na własność Bogu poświęconym.

W odpowiedzi na niewierność ludu wybranego Bóg zapowiedział Nowe Przymierze (Jr 31,31-33).

To Nowe Przymierze jest Nowym Poświęceniem, które dokonuje się w Jezusie.

Konsekracja Jezusa dokonała się we Wcieleniu, w świątyni, w modlitwie, w której Jezus mówił: Ja za nich poświęcam w ofierze samego siebie oraz na Krzyżu, kiedy Jezus powiedział: Ojcze, w Twoje ręce ODDAJĘ ducha mego.

Wcielenie dokonuje się W MARYI.

To MARYJA zanosi Jezusa do świątyni, aby Go POŚWIĘCIĆ BOGU.

To MARYJA stoi pod krzyżem i słucha słów jeszcze jednego poświęcenia.

Na Krzyżu dokonuje się jeszcze jedna konsekracja. Jeszcze jedno ODDANIE.

„Oto syn twój”. „Oto Matka twoja”.

Kontynuacja Bożego planu

Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi kieruje nas ku trzem przestrzeniom:

Pierwszą przestrzenią jest przestrzeń RELACJI. Jest to zaproszenie do wejścia w szczególną bliskość z Maryją – na wzór Jezusa i tak jak Jezus. Przez relację – poznaję Maryję i coraz bardziej Ją kocham. Miłość prowadzi mnie do oddania.

Drugą przestrzenią jest CAŁKOWITE ODDANIE, czyli poświęcenie – akt oraz idąca za nim postawa całkowitej przynależności i zależności od Boga – przez Maryję.

Taki akt i taka postawa mają ogarnąć CAŁEGO CZŁOWIEKA i całe jego życie, aby łaska mogła ogarnąć całego człowieka i całe jego życie.

Akt całkowitego oddania jest więc aktem całkowitego otwarcia się na łaskę.

Trzecią przestrzenią są pewne praktyki wewnętrzne oraz zewnętrzne, które są wyrazem oraz owocem oddania oraz relacji bliskości z Maryją.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

1. Bóg chce objawić i odsłonić Maryję w czasach ostatecznych.

[…] Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatecznych objawić i odsłonić:

1. Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swej głębokiej pokorze uniżała się bardziej niż proch, uzyskawszy u Pana Boga, u apostołów i ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.

2. Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, zarówno na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę, Bóg chce, by Go w Niej za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.

3. Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był poznany i uwielbiony.

4. Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.

5. Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Go niezawodnie, dlatego święte dusze, które mają szczególną zabłysnąć świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie, to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. Nie można jednak znaleźć Maryi, nie szukając Jej; nie można Jej szukać, nie znając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczne jest więc, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, ażeby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.

6. Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy nawrócą się i powrócą do Kościoła katolickiego (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50).

C. Najważniejsze praktyki nabożeństwa do Maryi

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny znamionuje kilka praktyk wewnętrznych. Oto najważniejsze z nich, w skrócie: 1. czcić Maryję jako godną Matkę Boga czcią hiperdulii, to znaczy czcić Ją i szanować ponad wszystkich innych świętych jako arcydzieło łaski i pierwszą po Jezusie Chrystusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku; 2. rozważać Jej cnoty, przywileje i czyny; 3. rozmyślać o Jej godności i wielkości; 4. składać Jej akty miłości, uwielbienia i wdzięczności; 5. wzywać Ją serdecznie; 6. ofiarowywać się Jej i jednoczyć się z Nią; 7. spełniać swe czynności w intencji przypodobania się Jej; 8. wszelkie czynności rozpoczynać, wykonywać i kończyć przez Nią, w Niej, z Nią i dla Niej, aby je spełniać przez Jezusa, w Jezusie, z Jezusem i dla Jezusa Chrystusa, naszego ostatecznego celu (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 115).

Praktyki te wspaniale służą uświęceniu dusz, pod warunkiem że wykonujemy je należycie, to znaczy: 1. z dobrą i szczerą intencją podobania się tylko Bogu, zjednoczenia z Jezusem jako naszym celem ostatecznym i ku zbudowaniu bliźnich; 2. z uwagą, bez dobrowolnego roztargnienia; 3. z pobożnością, bez pośpiechu lub niedbalstwa; 4. ze skromnością, w pokornej i budującej postawie (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 117).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Dałem wam przykład

Jezus:

1. Bracie mój, kochasz Najświętszą Matkę Moją i szczęśliwym się czujesz, że Ją kochasz.

Ale nie kochasz Jej jeszcze tak, jak Ja bym tego pragnął.

Kochasz Ją, bo się kocha to, co jest czyste i piękne – a Ona jest ideałem czystości i piękna.

Kochasz Ją, bo się kocha tych, którzy są dobrzy i spieszą z pomocą – a nikt nie jest tak dobry ani tak pomocny jak Ona.

Kochasz Ją, bo Ją uważasz za Matkę – a każde dziecko kocha matkę swoją.

Kochasz Ją, bo doświadczyłeś Jej miłości I przekonałeś się, że z Jej pomocą łatwiej ci jest być czystym i gorliwym.

Kochasz Ją, bo się z książek i kazań dowiedziałeś, że nabożeństwo do niej najłatwiejszą jest drogą do zapewnienia sobie zbawienia i dojścia do doskonałości – a ty właśnie chcesz się zbawić i uświęcić.

2. Wszystkie te powody kochania są dobre – istnieje jednak powód o wiele doskonalszy.

Mogą one stanowić serdeczne nabożeństwo do mojej Matki – nie stanowią jednak takiego, jakiego pragnę, żebyś miał dla Niej.

Nabożeństwo do mojej Matki jest rzeczą tak wielką, tak dobrą, tak Jej i Mnie miłą, że nie możesz się zadowalać czymś miernym lub dosyć dobrym, ani nawet bardzo dobrym: musisz

osiągnąć najlepszy sposób nabożeństwa do Niej.

3. Czy wiesz, jakie jest najdoskonalsze nabożeństwo do Maryi? Szukaj w książkach, radź się teologów, zapytuj świętych, proś największych służebników Maryi, jakich kiedykolwiek ziemia wydała, żeby ci wyjawili swój sekret: nigdzie nie znajdziesz nabożeństwa doskonalszego nad to, którego Ja cię nauczę, a tym jest współudział we własnej mojej miłości dziecięcej do mojej Matki [podkr. A.P.].

Czyż doskonałość moich uczniów nie zasadzała się na tym, żeby możliwie jak najwięcej zbliżyli się do Mnie jako ich Mistrza? Czyż nie dałem im przykładu, ażeby czynili tak, jak Ja czyniłem? Czyż Apostoł mój Paweł nie powtarzał im, że wszystko ma polegać na tym, żeby naśladowali Chrystusa, żeby się Nim oblekli, żeby od Niego brali rozkazy, żeby żyli już nie życiem własnym, ale Chrystusowym?

Powiedz Mi, czy możesz sobie wyobrazić usposobienie doskonalsze od mojego względem Matki mojej?

ŚWIATŁO Z FATIMY

W książce Apele orędzia fatimskiego siostra Łucja pisze:

Ci, którzy będą żyć nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi, będą prawdziwie nawróceni i poświęceni Bogu, ci stanowić będą „nowe pokolenie, które zwycięży zło”.

Jednym z kluczowych wezwań związanych z nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi jest wezwanie do wynagradzania.

Wynagradzać Jezusowi i Maryi

Przez pośrednictwo dzieci z Fatimy zostaliśmy wezwani, aby wynagradzać grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Błędem byłoby jednak myśleć, że grzechy te wynagradzamy przede wszystkim ze względu na Maryję.

Wynagradzamy je przede wszystkim Bogu.

To Bóg jest najbardziej zraniony grzechami przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Ból Matki bardziej rani Syna niż samą Matkę.

W swoich wizjach dotyczących Męki Pana Jezusa[1] błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich przekazała nam cenne światło. Pisze ona, że NAJWIĘKSZĄ MĘKĄ Pana Jezusa – biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje mąk, zarówno te duchowe, jak i fizyczne – było patrzenie na cierpienie Maryi. Mistyczka pisze, że widok bólu Maryi był dla Jezusa tak wielkim cierpieniem, że przyśpieszył Jego agonię.

Jezus jest pierwszym, który domaga się wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi.

10 grudnia 1925 roku siostrze Łucji objawiła się Maryja z Dzieciątkiem. Matka Boża wskazała na swoje Niepokalane Serce, które było otoczone cierniami. Wtedy odezwało się Dzieciątko Jezus: Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Nie ma nikogo…

Pozostaje nam wierzyć, że podczas tych rekolekcji Panu Jezusowi przybędzie potężna armia pocieszycieli i pocieszycielek Niepokalanego Serca Maryi.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca[2]

Bardzo wiele zależy od tego, czy to nabożeństwo będzie praktykowane na całym świecie.

Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa zostało ustanowione dla całego świata dzięki interwencjom i zabiegom naszych rodaków.

Podobnie było z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego.

Czy i tym razem jest możliwa powtórka z historii?

Czy my, Polacy, jesteśmy w stanie rozpowszechnić to nabożeństwo na całym świecie?

Jedno jest pewne: DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO.

Jeśli pozwolimy, aby Jezus rozpalił nas jeszcze bardziej swoją miłością do Maryi – nic nas nie powstrzyma w zdobywaniu dla Niej serc Jej dzieci.

Głębia przesłania z Fatimy

Przesłanie z Fatimy jest o wiele głębsze, niż nam się wydaje.

Papież Benedykt XVI podkreślił to wyraźnie, mówiąc: Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona.

Siostra Łucja wyjaśnia, że całość Bożego planu związanego z misją Fatimy jest rozłożona na siedem symbolicznych dni.

Według siostry Łucji obecnie trwa „trzeci dzień”[3].

Siedem dni przywołuje nam w pamięci STWORZENIE ŚWIATA.

Fatima jest drogą powrotu do pierwotnej harmonii.

Bóg stworzył świat, mówiąc: „Niech się stanie!”.

Kiedy Maryja powiedziała „Niech mi się stanie” – zaczęło się Nowe Stworzenie.

W Jej łonie zaczęło się Nowe Niebo i Nowa Ziemia.

JEZUS CHRYSTUS.

Alfa i Omega.

Początek i Koniec.

Bóg powoli odsłania przed nami tajemnicę i głębię przesłania z Fatimy.

WEZWANIE DNIA:

W kwietniu 2018 roku została w Polsce zapoczątkowana ważna inicjatywa modlitewna o nazwie: „Krucjata jednej intencji”. Jest ona prosta i piękna jak serce dziecka. Polega na tym, aby w dowolnym czasie ofiarować konkretny czyn (może to być modlitwa, post, cierpienie itp.) w tej JEDNEJ INTENCJI: „Aby Maryja była znana i kochana, aby jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Jeśli pragniesz, aby ta intencja się wypełniła – dołącz do tego dzieła.

Wejdź na stronę www.jednaintencja.pl i zapisz się.

Masz pełną wolność – możesz ofiarować w tej intencji to, co chcesz, kiedy chcesz i jak długo chcesz.

Jeśli chcemy zdobyć cały świat dla Maryi, aby Ona mogła go ofiarować Swojemu Synowi – zacznijmy od wspólnej, zjednoczonej i żarliwej modlitwy.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!»

I stała się światłość” (Rdz 1,3)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Sercem nabożeństwa do Maryi jest modlitwa. Przez modlitwę poznajemy Maryję. Przez modlitwę kochamy Maryję. Przez modlitwę oddajemy się Maryi.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Na podstawie tych wizji nakręcono film „Pasja”, w reżyserii Mela Gibsona.

[2]          Dokładny opis wszystkich warunków prawidłowego odprawienia tego nabożeństwa można znaleźć na stronie: www.soboty.pl, w zakładce „Jak odprawiać”.

[3]          Siostra Łucja stwierdziła tak w wywiadzie, który miał miejsce pod koniec lat 90.

DZIEŃ 13

https://oddanie33.pl/dzien-13/video

„POTEM WIELKI ZNAK SIĘ UKAZAŁ NA NIEBIE: NIEWIASTA OBLECZONA W SŁOŃCE I KSIĘŻYC POD JEJ STOPAMI, A NA JEJ GŁOWIE WIENIEC Z GWIAZD DWUNASTU” (Ap 12,1)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „POTEM WIELKI ZNAK SIĘ UKAZAŁ NA NIEBIE: NIEWIASTA OBLECZONA W SŁOŃCE I KSIĘŻYC POD JEJ STOPAMI, A NA JEJ GŁOWIE WIENIEC Z GWIAZD DWUNASTU”

Księga Rodzaju, Ewangelia świętego Jana oraz Apokalipsa.

W każdej z tych ksiąg słowa Bożego pojawia się postać Niewiasty.

W Księdze Rodzaju otrzymuje Ona obietnicę zwycięstwa nad szatanem.

W Ewangelii świętego Jana Jezus na krzyżu oddaje Jej swojego ucznia, który symbolizuje cały Kościół i każdego człowieka.

W Apokalipsie Jej postać ukazuje się jako „Niewiasta obleczona w słońce”.

„Wielki znak”

Nie chodzi tu o fizyczny rozmiar, lecz o wagę, czyli znaczenie tego znaku. Jest to coś bardzo ważnego, coś wielkiego, na co Bóg zwraca nam szczególną uwagę.

„Niewiasta obleczona w słońce”

Słońce jest źródłem światła, bez którego nie ma życia na ziemi.

Ten znak zapowiada, że przez Niewiastę nad światem znowu zabłyśnie światło, którym jest Jezus Chrystus. On jest Słońcem świata i przez Maryję ma na nowo zajaśnieć w sercach swoich stworzeń.

„Księżyc pod Jej stopami”

Księżyc jest symbolem zmienności oraz śmierci. Posiadanie czegoś pod stopami oznacza z kolei panowanie, władzę.

„A na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”

Wieniec jest symbolem władzy królewskiej. Dlatego fragment ten cytujemy podczas rozważań nad piątą tajemnicą chwalebną Różańca Świętego. Wyraża ona prawdę, że Bóg ustanowił Maryję Królową nieba i ziemi. Maryja otrzymała pełny udział w mocy i potędze Bożej. Dlatego nazywamy Ją „Wszechmocą błagającą”.

Święty Wawrzyniec pisze: „Syn wszechmocny jest z natury, Matka zaś stała się wszechmocną z łaski”.

Podobnie wołał w modlitwie święty German: „Ty, o Maryjo, jesteś wszechmocna w wyjednywaniu grzesznikom zbawienia!”.

Na początku lat 50. XX wieku Arsene Heitz umieścił te dwanaście gwiazd na niebieskim tle. Tak powstała flaga Unii Europejskiej. Co ciekawe – została ona przyjęta i wywieszona w katedrze w Strasburgu dokładnie 8 grudnia 1955 roku, a więc w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

To daje wielką nadzieję, że wiara Europy odrodzi się przez Maryję.

Benedykt XVI

Warto tu przytoczyć piękne i budzące wielką nadzieję słowa papieża Benedykta XVI:

Także i w obecnych czasach ten smok wydaje się niezwyciężony, ale również teraz pozostaje prawdą, że Bóg jest silniejszy od smoka, że zwycięża miłość, a nie egoizm. Po tym, jak rozważyliśmy różne historyczne wcielenia tego smoka, popatrzmy teraz na inny obraz: Niewiasta obleczona w słońce, księżyc pod jej stopami, otoczona wieńcem z dwunastu gwiazd. Również ten obraz ma wiele znaczeń. Po pierwsze, nie ma wątpliwości, że jest to Maryja Panna obleczona w słońce, czyli całkowicie obleczona w Boga; Maryja, która w pełni żyje w Bogu, otoczona i przeniknięta Bożym światłem. Otoczona dwunastoma gwiazdami, czyli dwunastoma pokoleniami Izraela, całym Ludem Bożym, całą wspólnotą świętych, a u stóp ma księżyc, symbol śmierci i śmiertelności. Maryja śmierć ma już za sobą; jest w pełni obleczona w życie; została przyjęta z ciałem i duszą do chwały Boga, i będąc w chwale, po pokonaniu śmierci, mówi do nas: „Odwagi, ostatecznie zwycięża miłość! Moje życie wyrażało się w słowach: Jestem służebnicą Boga; moje życie było darem z siebie, dla Boga i dla bliźniego. I to życie służebne stało się teraz prawdziwym życiem. Ufajcie, wy także miejcie odwagę żyć w ten sposób, na przekór wszelkim groźbom smoka”.

Takie jest pierwsze znaczenie obrazu Niewiasty, którą stała się Maryja. „Niewiasta obleczona w słońce” jest wielkim znakiem zwycięstwa miłości, zwycięstwa dobra, zwycięstwa Boga. Wielkim znakiem pocieszenia[1].

Sługa Boży ojciec Dolindo Ruotolo i św. Bernard

W swoim największym dziele zatytułowanym Maryja Niepokalana pokorny ojciec Dolindo Ruotolo pisze, że obraz Niewiasty obleczonej w słońce: odnosi się bezpośrednio do Najświętszej Maryi i do walki, którą szatan, „Smok barwy ognia”, wytoczył przeciwko Niej w ostatniej bolesnej epoce świata i Kościoła. Odnosi się on do Maryi, jedynego schronienia dającego nadzieję i miłosierdzie w najsmutniejszych dla świata i Kościoła momentach.

Ojciec Dolindo odwoływał się do nauki świętego Bernarda, doktora Kościoła, który wołał do Maryi: W Tobie pozostaje Jezus Chrystus, który jest słońcem, a Ty w Nim. Ty Go przyoblekasz i jesteś obleczona przez Niego. Przyoblekasz Go substancją ciała, a On obleka Cię chwałą Jego majestatu.

Niech nas dalej prowadzi modlitwa o. Dolindo:

W Tobie, Maryjo, Matko nasza, jest nasza nadzieja, do Ciebie wznosimy bolesny okrzyk na wygnaniu, przez Ciebie mamy nadzieję pośrodku oblężenia, które nas ściska, przez Ciebie przyjdzie zwycięstwo Boga! Amen.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

To, co bezwzględnie orzekam o Jezusie Chrystusie, to samo twierdzę o Matce Najświętszej. Bo skoro Jezus obrał sobie Najświętszą Pannę za nierozłączną towarzyszkę swego życia i śmierci, swej chwały i potęgi w niebie i na ziemi, to Jej udzielił z łaski swego Majestatu tychże praw i przywilejów, które On sam posiada z natury:

Wszystko, „co jest właściwe Bogu z natury, jest właściwe Maryi na mocy łaski” – jak mówią święci. Według ich zdania Jezus Chrystus i Maryja mają tę samą wolę i tę samą władzę; wspólnie posiadają tych samych poddanych, te same sługi i tych samych niewolników (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 75).

  1. HOMILIA ŚW. JANA PAWŁA II, 13 maja 1982 roku, Fatima

Kościół zawsze uczył i nie przestaje głosić, że objawienie Boże zostało zamknięte w Jezusie Chrystusie, który jest pełnią tego objawienia i „nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego Jezusa Chrystusa” (KO 4).

Kościół ocenia i osądza prywatne objawienia za pomocą kryterium zgodności z tym jedynym objawieniem publicznym.

Jeśli Kościół zaakceptował orędzie z Fatimy, stało się tak przede wszystkim dlatego, że orędzie to zawiera prawdę i wezwanie samej Ewangelii. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15); są to pierwsze słowa, jakie Mesjasz skierował do ludzkości.

Orędzie z Fatimy jest w swej istocie wezwaniem do nawrócenia i pokuty, tak jak Ewangelia. Wołanie to rozległo się na początku XX wieku i stąd zostało skierowane szczególnie do obecnego stulecia.

Wydaje się, że orędzie Najświętszej Maryi Panny należy odczytywać w świetle „znaków czasu”, znaków naszych czasów. Wezwanie do pokuty jest wezwaniem matczynym, a jednocześnie mocnym i jednoznacznym. Miłość, która „współweseli się z prawdą”, potrafi być wymagająca i zdecydowana. Wezwanie do pokuty łączy się, jak zawsze, z wezwaniem do modlitwy. Zgodnie z tradycją wielu wieków Matka Boża Fatimska wskazuje na Różaniec, który słusznie określa się mianem „modlitwy Maryi”, modlitwy, w której czuje się Ona z nami w szczególny sposób zjednoczona. Ona sama modli się z nami. Modlitwa różańcowa obejmuje problemy Kościoła, Stolicy św. Piotra, problemy całego świata.

Pamiętajmy w niej również o grzesznikach, modląc się by mogli dostąpić nawrócenia i zbawienia. Modlimy się również w nim za dusze w czyśćcu cierpiące.

Słowa orędzia zostały skierowane do dzieci w wieku od siedmiu do dziesięciu lat. Dzieci jak Bernadetta z Lourdes, są szczególnie uprzywilejowane w tych objawieniach Matki Bożej. Stąd Jej język jest prosty, w ramach możliwości ich zrozumienia. Dzieci z Fatimy stały się uczestnikami dialogu z Panią z Fatimy i zostały Jej współpracownikami. (…)

Wołanie zawarte w orędziu Maryi z Fatimy jest tak głęboko zakorzenione w Ewangelii i w całej Tradycji, że Kościół czuje, iż orędzie to nakłada na niego obowiązek wysłuchania go [podkr. w homilii – A.P.]. Kościół odpowiedział na to przez sługę Bożego Piusa XII (którego konsekracja biskupia miała miejsce dokładnie 13 maja 1917 roku).

Poświęcił on Niepokalanemu Sercu Maryi rodzaj ludzki, a szczególnie narody Rosji. Czy to poświęcenie nie było odpowiedzią na ewangeliczną wymowę wezwania z Fatimy? W konstytucji dogmatycznej o Kościele (Lumen Gentium) i w konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et Spes), II Sobór Watykański obszernie wyjaśnia związki łączące Kościół i współczesny świat. Co więcej, jego nauka o szczególnym miejscu Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła zaowocowała nazwaniem Maryi przez Pawła VI „Matką Kościoła”, przez co wskazał on na głębszą naturę Jej zjednoczenia z Kościołem i Jej troski o świat, o ludzkość, o każdą ludzką istotę i o wszystkie narody; co znajduje swój wyraz w Jej macierzyństwie. To przyniosło dalsze pogłębienie rozumienia znaczenia aktu poświęcenia, którego Kościół ma dokonać z pomocą Serca Chrystusowej Matki i naszej.

  1.  

Zaparcie się Boga

Dziś Jan Paweł II, następca Piotra, kontynuator dzieła Piusa, Jana i Pawła, a szczególnie dziedzic II Soboru Watykańskiego, staje przed Matką Syna Bożego w Jej Sanktuarium w Fatimie.

W jakim celu tu przybył?

Staje, odczytując raz jeszcze, z drżeniem serca, macierzyńskie wezwanie do pokuty, do nawrócenia, naglący apel Serca Maryi, który rozległ się w Fatimie.

Tak, odczytuje raz jeszcze, z drżeniem serca, widząc jak wiele ludów i społeczeństw – jak wielu chrześcijan – poszło w przeciwnym kierunku aniżeli ten, który wskazuje fatimskie orędzie.

Grzech zadomowił się na dobre w świecie, negacja Boga szerzy się poprzez ideologię, zamysły i plany istot ludzkich. Ale z tego właśnie powodu ewangeliczne wezwanie do pokuty i nawrócenia, wyrażone w orędziu Matki, pozostaje wciąż aktualne. Jest jeszcze bardziej aktualne. Jest jeszcze bardziej naglące.

Następca Piotra staje tu także jako świadek niezamierzonego ludzkiego cierpienia, świadek niemal apokaliptycznego niebezpieczeństwa zagrażającego narodom i całej ludzkości. Stara się on ogarnąć te cierpienia swym słabym ludzkim sercem, stając wobec tajemnicy serca Matki, Niepokalanego Serca Maryi.

W obliczu tych cierpień, ze świadomością zła, jakie szerzy się w świecie i zagraża poszczególnym osobom ludzkim, narodom i całej ludzkości, następca Piotra staje tu z głęboką wiarą w odkupienie świata, zbawczą miłość, która zawsze pozostaje silniejsza, zawsze potężniejsza niż wszelkie zło.

Moje serce cierpi widząc grzech świata i szereg niebezpieczeństw zbierających się nad ludzkością jak ciemne chmury; równocześnie jednak raduje się nadzieją, gdy podejmuję to, co uczynili już moi poprzednicy, kiedy poświęcili świat Sercu Matki, kiedy poświęcili temu Sercu, szczególnie te ludy, które najbardziej potrzebują tego poświęcenia. Akt ten oznacza poświęcenie świata Temu, który jest nieskończoną świętością. Świętość ta oznacza odkupienie, oznacza miłość potężniejszą od zła.

Żaden >grzech świata< nie zdoła zwyciężyć tej Miłości. Akt ten został ponowiony raz jeszcze. Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z coraz nowymi „znakami czasu”. Trzeba do niego nieustannie powracać. Trzeba go podejmować wciąż na nowo.

Wiara Kościoła

Autor Apokalipsy pisał: „I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba do Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu »Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi«” (Ap 21,2-3).

Jest to wiara, którą żyje Kościół. Jest to wiara z którą lud Boży kroczy w swej pielgrzymce. „Przybytek Boga z ludźmi jest już dziś wśród nas. W tym przybytku jest Serce Oblubienicy i Matki, Maryi, Serce ozdobione klejnotem Niepokalanego Poczęcia. Serce Oblubienicy i Matki, które słowem Jej Syna zostało otwarte pod krzyżem na nową wielką miłość do człowieka i świata. Serce Oblubienicy i Matki, które jest świadome cierpień jednostek i społeczeństw na ziemi.

Lud Boży pielgrzymuje na ziemi w kierunku eschatologicznym. Pielgrzymuje w stronę wiecznego Jeruzalem, w stronę „przybytku Boga z ludźmi”. Tam Bóg „otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”. Obecnie jednak „pierwsze rzeczy” wciąż jeszcze istnieją. Stanowią one doczesne tło naszej pielgrzymki. Dlatego spoglądamy na Zasiadającego na tronie, który mówi: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5). I razem z Ewangelistą i Apostołem staramy się dostrzec oczyma wiary „nowe niebo i nową ziemię”, bo „pierwsza ziemia i pierwsze niebo” przeminęły.

Na razie jednak „pierwsza ziemia i pierwsze niebo” wciąż jeszcze istnieją wokół nas i w nas. Nie możemy ich lekceważyć. Pozwala nam to jednak zrozumieć, jak niezmierzona łaska została udzielona nam, istotom ludzkim, kiedy w środku naszego pielgrzymowania, na horyzoncie wiary naszych czasów pojawia się „wielki znak, Niewiasta” (Ap 12,1).

Tak, zaprawdę możemy powtórzyć: „Błogosławiona jesteś, córko przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi… przeciwstawiłaś się naszej zagładzie, postępując prawą drogą przed Bogiem naszym”.

Zaprawdę, jesteś błogosławiona. Tak tutaj jak i w całym Kościele, w sercu każdej osoby i w całym świecie: bądź błogosławiona, o Maryjo, o słodka Matko.

ŚWIATŁO: FATIMA

Cud słońca

13 października 1917 roku Matka Boża objawia się w Fatimie po raz ostatni. Ma wtedy miejsce obiecany wcześniej przez Maryję cud słońca. Świadkiem tego wydarzenia jest około siedemdziesięciu tysięcy osób.

Słońce wiruje na niebie, wykonując koliste ruchy. Po chwili, zygzakowatym ruchem, zaczyna opadać w kierunku zebranych – niczym sprężyna zbliżając się do ziemi, aby po chwili takim samym ruchem wrócić na swoje miejsce.

No dobrze, ale co to wszystko znaczy?

Jakie znaczenie ma ten niezwykły „taniec” słońca?

Odpowiedzi udziela nam Apokalipsa świętego Jana Apostoła: „Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce…” (Ap 12, 1).

Niewiasta obleczona w słońce. Oto znaczenie ruchów słońca podczas ostatniego objawienia Matki Bożej. Słońce wykonało koliste ruchy z góry do dołu oraz z dołu do góry. Były to dokładnie takie ruchy, jakie wykonujemy, gdy chcemy oblec coś lub kogoś. 13 października 1917 roku w dolinie Cova da Iria w Fatimie Maryja została obleczona przez słońce. Ten znak mówi nam wyraźnie, że znajdujemy się w centrum wydarzeń, które opisuje Apokalipsa świętego Jana Apostoła. Jest to opis wielkiej walki między Bogiem a szatanem, w której centralną rolę odgrywa Baranek i Niewiasta oraz Jej potomstwo.

Werset pierwszy dwunastego rozdziału Apokalipsy to jest dokładnie środek tej księgi. Znajdujemy się w centrum wydarzeń, które opisuje ostatnia księga Biblii.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi stajemy się częścią Jej zwycięskiego zastępu, aby razem z Niewiastą obleczoną w słońce stawić czoła przeciwnikom naszego zbawienia.

WEZWANIE DNIA:

Wyjaśniając Łucji sens pięciu sobót wynagradzających, Pan Jezus wspomniał o pięciu głównych rodzajach zniewag przeciwko Sercu Maryi.

Wymyśl dzisiaj pięć sposobów, przez które możesz sprawić Maryi radość.

Zapisz je na kartce. Przy każdym pomyśle spróbuj dopisać – kiedy możesz go zrealizować.

Miłość jest pomysłowa i konkretna.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„A Niewiasta zbiegła na pustynię,

gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga,

aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.

I nastąpiła walka na niebie:

Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.

I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,

ale nie przemógł,

i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło” (Ap 12, 6-8)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

W Kanie galilejskiej „Niewiasta” mówi do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Aby uczynić to, co mówi Jezus, musimy Go najpierw usłyszeć. Modlitwa jest SŁUCHANIEM JEZUSA.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          15 sierpnia 2007 roku w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Benedykt XVI odprawił Mszę Św. w parafii św. Tomasza z Villanowy w Castel Gandolfo i wygłosił homilię „Niewiasta obleczona słońce” znakiem zwycięstwa miłości.

DZIEŃ 12

https://oddanie33.pl/dzien-12/video

„I ZOSTAŁ STRĄCONY WIELKI SMOK, WĄŻ STARODAWNY, KTÓRY SIĘ ZWIE DIABEŁ I SZATAN, ZWODZĄCY CAŁĄ ZAMIESZKAŁĄ ZIEMIĘ” (Ap 12,9)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Nowy Testament przedstawia szatana jako przeciwnika Bożych planów realizowanych przez Jezusa Chrystusa.

Szatan kusi Jezusa na pustyni, a potem jest wielokrotnie wyrzucany z opętanych, których Jezus uwalnia.

Aktywne działanie szatana sprawia, że jest on nazywany w Ewangelii „władcą tego świata”.

Za pomocą przypowieści Jezus uczy, że działalność szatana polega na wyrywaniu słowa Bożego z serc ludzkich, „aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni” (Łk 8,12).

Szatan pragnie również odkryć słabość uczniów i oskarżyć ich przed Bogiem, Jezus jednak wstawia się za nimi, aby nie ustała ich wiara (Łk 22, 31).

Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem. Święty Piotr pisze: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1 P 5,8-9).

Taktyką szatana są podstępy, zasadzki, oszustwa i krętactwa oraz przybieranie postaci anioła światłości. Dlatego święty Paweł pisze: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 11-12).

Słowo Boże objawia nam, że w czasach ostatecznych narzędziem szatana będzie Antychryst, który zakwestionuje dzieło odkupienia dokonane przez Chrystusa.

W 675 punkcie Katechizmu Kościoła Katolickiego, który nosi tytuł Ostatnia próba Kościoła – czytamy takie oto słowa: Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię, odsłoni „tajemnicę bezbożności” pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele.

Apokalipsa świętego Jana opowiada o walce, która dokona się między Archaniołem Michałem i jego aniołami a smokiem, który symbolizuje szatana.

Szatan zostanie pokonany przez krew Baranka.

Bezsilny wobec Niewiasty i jej Potomka, zwróci się przeciw reszcie Jej potomstwa, wzbudzając okrutne prześladowania. Ostatecznie nastanie jednak tryumf Chrystusa Baranka oraz Kościoła.

Maryja jest naszą PEŁNĄ ZBROJĄ BOŻĄ. Jej Niepokalane Serce jest dla szatana twierdzą niezdobytą.

Chronimy się w Niej poprzez akt poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

Czwartą przysługą, którą Maryja oddaje swym wiernym dzieciom i sługom, jest to, że ich broni i osłania przed nieprzyjaciółmi. Przez swe starania i czujność Rebeka uchroniła Jakuba od wszelkich niebezpieczeństw, w jakich się znajdował, a w szczególności od śmierci. Brat Ezaw byłby mu ją na pewno zadał, gdyż żywił doń nienawiść i zazdrość, jak niegdyś Kain wobec Abla. Maryja, dobra Matka wybranych, ukrywa ich pod swymi opiekuńczymi skrzydłami niczym kokosz pisklęta. Rozmawia z nimi, zniża się do nich, współczuje ich słabościom. By ich uchronić przed jastrzębiem i sępem, okrąża ich i towarzyszy im groźna jak zbrojne zastępy. Czyż człowiek otoczony stutysięczną armią będzie się obawiał swych nieprzyjaciół? A wierny sługa Maryi, otoczony Jej opieką i potęgą królewską, jeszcze mniej ma podstaw do obawy. Ta dobra Matka i można Władczyni niebios szybciej wysłałaby milionowe hufce aniołów na pomoc słudze swemu, niżby ktokolwiek mógł rzec, że wierny sługa, który się Jej zawierzył, został pokonany przez złość, liczbę i siłę nieprzyjaciół (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 210).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Jezus:

Dziecko Moje, powiedz dzieciom Moim, że ataki zła spiętrzają się coraz bardziej i nikt na tej ziemi nie jest na tyle osłonięty, aby nie musiał angażować wszystkich swoich sił, żeby ocaleć od niszczącej mocy zła.

Jest czas selekcji, czas stawania w Prawdzie i konieczności opowiedzenia się, po czyjej jest się stronie: Boga czy szatana.

Im kto otrzymał wznioślejsze powołanie ode Mnie, tym większego wysiłku wymaga wybór pomiędzy tym, co oferuje świat, a w nim szatan, a tym, co zgodne jest z Moją wolą zawartą w Ewangelii.

Nie można, będąc świadomie przy Mnie, deklarując Mi wierność, jednocześnie iść na jakiekolwiek ustępstwa na rzecz grzechu, który zawsze ma swoje korzenie w szatanie. Podobnie na ustępstwo na rzecz słabości natury i pokus świata.

A ponieważ nawałnica zła przelewa się przez świat – ocalenie jest tylko w modlitwie, pokucie i czynach miłosierdzia wobec braci tak samo zagrożonych w duszy swojej.

Aby nie dać się zwieść szatanowi, trzeba trwać w stanie łaski uświęcającej, w stanie modlitwy i nieustającego wzywania Mojego Imienia, tkwić w Kościele, żyjąc pełnią darów Moich tam otrzymywanych [podkr. A.P.].

Nie trzeba się lękać, ale trzeba ze wszystkich sił przylgnąć do Ran Moich i wołać o Miłosierdzie Moje [podkr.A.P.] w godzinie sądu nad światem, jaka trwa i zmierza do ostatecznego rozstrzygnięcia. To rozstrzygnięcie odbywa się w sercu każdego człowieka i każdy wydaje wyrok na siebie swoją decyzją wyboru z chwili na chwilę i swoją postawą wobec braci.

Rzeczy drobne, czyny pozornie mało znaczące [podkr. A.P.] prowadzą coraz głębiej w jedną z dwu stron: w stronę Boga albo w stronę szatana, który jak pająk swą zdobycz oplątuje coraz ciaśniej nićmi ułudy i zaślepienia tych, którzy nie są Mi wierni w codzienności swojej (Słowo pouczenia, nr 322).

Ukazał mi Pan, że wskutek grzechu pierworodnego dusza człowieka ma furtkę otwartą w stronę piekła. Na progu tej furtki siedzi szatan pilnujący tę duszę, a często ma też do pomocy innych niejako wyspecjalizowanych w różnych rodzajach kuszenia, stosownie do sytuacji i słabości człowieka. Próbują oni wejść do środka duszy. Skradają się ukradkiem, i pierwszy, któremu się to uda, wciąga za sobą następnych. Gdy coraz większe obszary duszy są opanowane przez te ciemne postacie, za nimi wchodzi główny, największy szatan, który zakłada tam swoje królestwo i rozlewa się w całej duszy.

Jeśli człowiek żyje w łasce uświęcającej, dusza wypełniona jest światłem Pana i szatan nie może wejść do wnętrza, chociaż czujnie pilnuje wejścia i często usiłuje tam sięgać. Jednak cofa się, bo poraża go światło Pana [podkr. A.P.].

Im człowiek jest bardziej gorliwy w swej wierze, światło jest silniejsze, a szatan bardziej skulony i jakby sparaliżowany tym blaskiem bijącym z wnętrza duszy.

Te dusze, które we wnętrzu swoim obcują z Panem w oblubieńczej miłości, są całkowicie prześwietlone, jakby przezroczyste i bije od nich jasność, od której szatani muszą uciekać na dużą odległość, bo parzy ich ona i zadaje im ból – ślepną i kurczą się w sobie. […]

– Po napisaniu tego odczułam skierowaną w moją stronę złość, która chciałaby wyrwać te kartki i zniszczyć je, ale nie może przekroczyć pewnej granicy, by się zbliżyć i zemścić (Słowo pouczenia, nr 344).

ŚWIATŁO: FATIMA, MEDUGORIE, SIOSTRA FAUSTYNA i QUITO

W 1036 punkcie Katechizmu Kościoła Katolickiego czytamy: Stwierdzenia Pisma Świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia.

Fatima

13 lipca 1917 roku Matka Boża ukazała się dzieciom po raz trzeci. Raz jeszcze poprosiła o codzienne odmawianie Różańca oraz zapowiedziała, że w październiku uczyni cud i powie, kim jest oraz czego chce. Następnie powiedziała do dzieci:

Umartwiajcie się w intencji grzeszników i odmawiajcie często, zwłaszcza po jakimś umartwieniu: „O mój Jezu, to z miłości ku Tobie, o nawrócenie grzeszników i jako zadośćuczynienie za popełnione grzechy, raniące Niepokalane Serce Maryi”.

To, co stało się chwilę później, dzieci opisują w następujący sposób:

Mówiąc te ostatnie słowa, rozłożyła ręce. Strumień światła zdawał się przenikać ziemię, zobaczyliśmy wtedy jakby ocean ognia i zanurzone w tym ogniu diabły i dusze, które były przezroczyste, czarne lub brązowe, o ludzkich kształtach. Unosiły się w tej pożodze, krzycząc i jęcząc z bólu i rozpaczy. To było tak przerażające, że drżeliśmy ze strachu. Diabły odróżniały się od dusz kształtami strasznymi i odrażającymi. Były przezroczyste jak żarzące się węgle.

Następnie dzieci kontynuują opowieść:

Po wizji piekła Matka Boża przemówiła do nas z wielką dobrocią i smutkiem:

„Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Aby je ratować, Pan Bóg chce rozszerzyć na świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca”.

Tego samego dnia Maryja skierowała do dzieci prośbę:

Gdy będziecie odmawiały Różaniec, po każdej dziesiątce mówcie: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Medugorie

Wizję piekła otrzymali również wizjonerzy z Medugorie. Jedna z nich, Vicka, opisała to w sposób następujący:

Po wizycie w czyśćcu […] Maryja pokazała nam piekło. To potworne miejsce. Pośrodku płonie wielki ogień, jaki znamy na ziemi. Widzieliśmy zupełnie zwyczajnych ludzi, takich, jakich się widuje na ulicy, którzy dobrowolnie rzucali się w ten ogień. Nikt ich nie popychał. Zanurzali się w ten ogień na różnej głębokości. Kiedy z niego wychodzili, byli podobni do dzikich zwierząt, wykrzykując swoją nienawiść, swój bunt i bluźniąc… Trudno nam było uwierzyć, że to wciąż jeszcze istoty ludzkie, tak bardzo byli zniekształceni, odczłowieczeni… Wobec tego widoku ogarnęło nas przerażenie i nie rozumieliśmy, jak coś tak potwornego mogło przytrafić się tym ludziom. Na szczęście obecność Maryi dodawała nam odwagi. Widzieliśmy młodą, piękną dziewczynę, która rzuciła się w ogień. Potem była podobna do potwora. Matka Boża tłumaczyła nam to wszystko:

 Ci ludzie idą do piekła z własnej woli. To ich wybór, ich decyzja. Nie bójcie się! Bóg każdemu dał wolność. Na ziemi każdy może zdecydować się na Boga lub przeciwko Bogu. Niektóre osoby na ziemi zawsze są przeciwko Jego woli, w pełni świadomie. Te osoby zaczynają przeżywać piekło we własnych sercach. A kiedy przychodzi śmierć, a one nie zmieniają decyzji, wówczas to samo piekło trwa dalej.

– Maryjo, zapytaliśmy, czy ci ludzie będą mogli któregoś dnia opuścić piekło?

– Piekło się nie skończy, a ci, którzy idą do piekła, nic już nie chcą od Boga otrzymać, dobrowolnie wybrali życie z dala od Boga, na zawsze! Bóg nie może zmusić żadnego człowieka, by ten Go kochał.

– A jak Bóg, skoro ma tak dobre Serce, zgadza się, by Jego dzieci szły na wieczne zatracenie? Dlaczego nie zagrodzi wejścia do piekła albo dlaczego nie weźmie w ramiona tych wszystkich, którzy zamierzają rzucić się w ogień, i nie przekona ich, by wybrały Jego raczej niż szatana? Zrozumieliby swoją pomyłkę!

– Ależ Bóg robi wszystko, żeby ich uratować! Wszystko! Jezus umarł za każdego z nas i Jego miłość jest wielka dla wszystkich. Zachęca nas, żebyśmy się coraz bardziej zbliżali do Jego Serca, ale co ma zrobić wobec kogoś, kto nie chce Jego miłości? Nic nie może zrobić! Miłość nie stosuje przymusu! […]

Na zakończenie Maryja powierzyła wizjonerom misję:

– Pokazałam wam to wszystko, żebyście wiedzieli, że to istnieje i żebyście o tym powiedzieli innym ludziom.

Siostra Faustyna

Siostrze Faustynie zawdzięczamy wielką łaskę poznania głębi Bożego Miłosierdzia.

Bóg pragnie ocalić wszystkie swoje dzieci, a jednym z przejawów Bożego działania jest objawienie możliwej, ostatecznej konsekwencji grzechu ludzkiego, którą jest piekło.

W dzienniczku siostra Faustyna pisze, że stało się to „z rozkazu Bożego”. Swoje doświadczenie opisuje w sposób następujący:

Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

– pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga;

– drugie – ustawiczny wyrzut sumienia;

– trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni;

– czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;

– piątą męką – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;

– szóstą męką jest ustawiczne towarzystwo szatana;

– siódmą męką jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jako tam jest. Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. (Dzienniczek, nr 741)

QUITO

W 1610 roku Matka Boża zaczęła się ukazywać przełożonej sióstr Niepokalanego Poczęcia w Quito (stolica Ekwadoru), Mariannie Franciszce de Jesús Torres y Berriochoa (1563–1635). Przekazała jej orędzia, które zapowiadały to, co będzie się działo w wieku XX oraz XXI.

20 stycznia 1610 roku Matka Boża objawiła się jej i powiedziała między innymi: Wiedz, że od końca XIX, a szczególnie w XX wieku namiętności wybuchną i dojdzie do zupełnego zepsucia obyczajów, bo Szatan prawie całkowicie panował będzie przez masońskie sekty. Aby do tego doprowadzić, skupią się one szczególnie na dzieciach. Biada dzieciom w owych czasach! Trudno będzie przyjąć sakramenty chrztu i bierzmowania. Wykorzystując osoby posiadające władzę, diabeł starać się będzie zniszczyć sakrament spowiedzi (…) To samo będzie z Komunią świętą. Niestety! Jak bardzo zasmuca Mnie, że muszę ci wyjawić tak liczne i okropne świętokradztwa – tak publiczne, jak i tajne – popełnione z powodu profanacji Najświętszej Eucharystii! W czasach tych wrogowie Chrystusa, zachęcani przez diabła, często kraść będą z kościołów konsekrowane Hostie, aby bezcześcić Postacie Eucharystyczne. Mój Najświętszy Syn widzi samego siebie rzuconego na ziemię i zdeptanego przez nieczyste nogi.

Następnie Matka Najświętsza zaczęła mówić o ataku na sakrament małżeństwa oraz kapłaństwa:

Sakrament małżeństwa, symbolizujący związek Chrystusa ze swoim Kościołem, będzie przedmiotem ataków i profanacji w najściślejszym znaczeniu tego słowa. Masoneria, która będzie wówczas sprawować rządy, zaprowadzi niesprawiedliwe prawa mające na celu zniszczenie tego sakramentu, a przez to ułatwi każdemu życie w stanie grzechu oraz spowoduje wzrost liczby dzieci urodzonych w nielegalnych związkach, niewłączonych do Kościoła. Duch chrześcijański szybko upadnie, drogocenne światło Wiary zgaszone będzie do tego stopnia, że nastąpi prawie całkowite zepsucie obyczajów. Skutki zeświecczonego wychowania będą się nawarstwiać, powodując m. in. niedostatek powołań kapłańskich i zakonnych.

Sakrament kapłaństwa będzie ośmieszany, lżony i wzgardzony. Diabeł prześladować będzie szafarzy Pana w każdy możliwy sposób. Będzie działać z okrutną i subtelną przebiegłością, odwodząc ich od ducha powołania i aby uwieść wielu. Owi zdeprawowani kapłani, którzy zgorszą chrześcijański lud, wzbudzą nienawiść złych chrześcijan oraz wrogów Rzymskiego, Katolickiego i Apostolskiego Kościoła, którzy zwrócą się przeciwko wszystkim kapłanom. Ten pozorny tryumf Szatana przyniesie ogromne cierpienia dobrym pasterzom Kościoła.

Poza tym, w owych nieszczęśliwych czasach, nastąpi niepohamowany zalew nieczystości, która popychając resztę ludzi do grzechu, pociągnie niezliczone lekkomyślne dusze na wieczne potępienie. Nie będzie można znaleźć niewinności w dzieciach ani skromności u niewiast. W owych chwilach największej potrzeby Kościoła ci, którzy mają mówić, będą milczeć!

W tych gorzkich w odbiorze orędziach otrzymujemy jednak również zapowiedź tryumfu Boga, który dokona się przez tryumf Niepokalanego Serca Maryi:

Gdy wydawać się będzie, że zło już zwyciężyło, będzie to znak nadejścia mojej godziny, kiedy Ja w cudowny sposób zrzucę z tronu nadętego pychą i przeklętego na wieki szatana, depcząc go mą stopą i skuwając go kajdanami w przepaściach piekielnych.

Ostatecznym celem jest NIEBO

13 maja 2000 roku miała miejsce beatyfikacja Franciszka i Hiacynty z Fatimy. Tego dnia w liturgii słowa Bożego na całym świecie czytano słowa Apokalipsy świętego Jana. Papież Jan Paweł II odniósł się do tych słów:

„I inny znak się ukazał na niebie: (…) wielki Smok” (Ap 12,3).

Te słowa z pierwszego czytania mszalnego przywodzą nam na myśl wielki bój, jaki toczy się między dobrem a złem, a jednocześnie uświadamiają, że spychając Boga na ubocze, człowiek nie może osiągnąć szczęścia, ale przeciwnie – zmierza do samozniszczenia. […]

Orędzie Fatimy wzywa do nawrócenia, ostrzega ludzkość, aby nie stawała po stronie smoka, który „ogonem zmiata trzecią część gwiazd niebieskich i rzuca je na ziemię” (por. Ap 12,4). Ostatecznym celem człowieka jest niebo, jego prawdziwy dom, gdzie Ojciec niebieski oczekuje wszystkich z miłosierną miłością.

Wszystkie te orędzia i wizje przyjmujmy w duchu wielkiej wdzięczności i ufności, w duchu słów modlitwy, skierowanej do Jezusa, w której mamy prosić: „zaprowadź wszystkie dusze do nieba”.

Tu chodzi o NIEBO.

Tu chodzi o to, aby nas ratować.

Taki jest cel wszystkich działań Opatrzności Bożej.

Taki jest cel poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

WEZWANIE DNIA

Aby dobrze zrozumieć trudne prawdy dotyczące walki duchowej, istnienia szatana oraz piekła – musimy je ZAWSZE ODCZYTYWAĆ W ŚWIETLE NIESKOŃCZONEJ MIŁOŚCI BOGA. Dlatego też dziś, w ramach zadania dnia – przyjmij do serca słowa, które Pan Jezus przekazał Alicji Lenczewskiej:

Dziecko Moje, kontempluj w sercu swoim słowa Pisma: „Do końca nas umiłował”  podczas każdej modlitwy twojej, przybliżając serce swe do tego, o czym mówi ta modlitwa i co pokazuje jej treść. Szczególnie rozważając kolejne tajemnice Różańca Świętego i stacje drogi krzyżowej.

Pytaj Mnie i pragnij pojąć, co znaczą te słowa, ciągle: przy powszednich czynnościach dnia, przy problemach życiowych, podczas sytuacji, w jakich uczestniczysz, przy spotkaniach z ludźmi, podczas pracy i wykonywania różnych powinności.

Niech ta myśl i to pytanie kierowane do Mnie stanie w centrum twego serca i umysłu i niech przenika całą twą istotę i wszystko wokół ciebie.

Będziesz poznawać głębiny miłości Mojej. Będziesz coraz bardziej we Mnie i coraz bardziej Ja będę w tobie. Będziesz Marią rodzącą Mnie dla świata i każdego człowieka: apostołką miłości Mojej (Słowo pouczenia, nr 338).

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał,

 aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Słowo Boże mówi, że w chwili swojej największej walki Jezus „jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22,44). Zwycięstwo rodzi się w modlitwie.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

DZIEŃ 11

https://oddanie33.pl/dzien-11/video

„WPROWADZAM NIEPRZYJAŹŃ MIĘDZY CIEBIE A NIEWIASTĘ, MIĘDZY POTOMSTWO TWOJE, A POTOMSTWO JEJ: ONO ZMIAŻDŻY CI GŁOWĘ,

A TY ZMIAŻDŻYSZ MU PIĘTĘ” (Rdz 3,15)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca,

które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Od samego początku Bóg zapowiada zwycięstwo Maryi oraz Jej potomstwa nad wszelkim złem.

Kiedy Maryja wypowiada w Fatimie słowa: Na koniec Moje Niepokalane Serce zwycięży – nie mówi nic nowego: Bóg już to powiedział w Księdze Rodzaju.

Ogłaszając dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, Kościół uznał objawione w Maryi zwycięstwo Boga nad grzechem za prawdę wiary. Niepokalane Poczęcie to pierwsze wielkie zwycięstwo Boga przez Maryję – które jest CZYSTĄ ŁASKĄ I TYLKO ŁASKĄ. Objawia nam ono ważną prawdę: w tym, kim jest Maryja – WSZYSTKO JEST ŁASKĄ. Z całą mocą zostało nam to objawione w Lourdes, kiedy Maryja powiedziała: „JESTEM NIEPOKALANYM POCZĘCIEM”, co znaczy: „Jestem Niepokalaną Łaską, jestem Czystym Działaniem Boga”.

To, kim Maryja jest oraz kim jest dla nas – JEST CZYSTĄ ŁASKĄ, NIEPOKALANYM DAREM BOGA.

Wielka walka

Słowo z Księgi Rodzaju nie tylko zapowiada zwycięstwo. To słowo OBJAWIA WALKĘ.

Całkowite zwycięstwo Maryi nad szatanem dokonało się w Jezusie, który nas odkupił na krzyżu.

Całkowite zwycięstwo Maryi nad szatanem dokonuje się w każdym, kto poświęca się Jej Niepokalanemu Sercu.

„Wchodząc” do Serca Maryi, stajesz się dziedzicem obietnicy Jej zwycięstwa.

Jednocześnie wchodzisz w sam środek WIELKIEJ WALKI.

TOTUS TUUS! TOTA TUA![1] – to zawołanie potomstwa Niewiasty, które ma zapewnione zwycięstwo.

LEKTURA DUCHOWA

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Na koniec Maryja musi być groźna jak zbrojne zastępy, straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich, gdyż szatan, wiedząc dobrze, że mało, o wiele mniej niż kiedykolwiek pozostaje czasu, by gubić dusze, będzie codziennie podwajać swe wysiłki i zakusy. Wznieci więc on okrutne prześladowanie i pocznie zastawiać straszne zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Maryi, które mu o wiele trudniej pokonać niż innych.

[…] Do tych właśnie ostatnich i okrutnych prześladowań szatana, co wzmagać się będą z dnia na dzień aż do przyjścia Antychrysta, odnosi się głównie owa pierwsza i sławna przepowiednia i owo przekleństwo, które Bóg rzucił na węża w raju ziemskim.

Warto je tu wytłumaczyć na chwałę Najświętszej Dziewicy, dla zbawienia Jej dzieci i ku zawstydzeniu szatana. „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.

[…] Tylko jeden raz położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń nieprzejednaną, która trwać będzie do końca świata i wzmagać się nieustannie: to nieprzyjaźń między Maryją, czcigodną Matką Bożą, a szatanem, między dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i wspólnikami Lucyfera. Maryja, Najświętsza Matka Boża, jest największą nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi. Już w raju ziemskim Bóg tchnął w Nią, choć wtedy istniała tylko w myśli Bożej, tyle nienawiści do tego przeklętego nieprzyjaciela Bożego, dał Jej tyle zręczności do ujawnienia złośliwości tego starodawnego węża, tyle siły do zwyciężenia, zdeptania i zmiażdżenia tego pysznego bezbożnika, że on nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi, ale poniekąd więcej niż samego Boga. Nie znaczy to, jakoby gniew, nienawiść i potęga u Boga nie były nieskończenie większe niż u Najświętszej Maryi Panny, gdyż doskonałości Maryi są przecież ograniczone. Raczej tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swej pysze cierpi nieskończenie bardziej, iż zwycięża go i gromi nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go bardziej niż potęga Boża; po drugie: Bóg dał Maryi tak wielką władzę nad szatanami, że – jak często sami zmuszeni byli wyznać ustami opętanych – więcej boją się jednego za jakąś duszą Jej westchnienia niż modlitw wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby niż wszelkich innych mąk.

[…] Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana. Maryja przez swą doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci i poświęciła je Majestatowi Bożemu.

[…] Bóg wprowadził nie tylko nieprzyjaźń, lecz nieprzyjaźnie, bo nie tylko pomiędzy Maryją i szatanem, ale i pomiędzy potomstwem Najświętszej Dziewicy a potomstwem szatana. Znaczy to, że Bóg wprowadził nieprzyjaźń, odrazę i skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności. Dzieci Beliala, niewolnicy szatana, miłośnicy świata – bo to na jedno wychodzi – prześladowali dotąd i w przyszłości bardziej niż kiedykolwiek prześladować będą wszystkich, co należą do Najświętszej Dziewicy, jak niegdyś Kain prześladował brata swego Abla, a Ezaw brata swego Jakuba. Wyobrażają oni odrzuconych i wybranych. Jednakże pokorna Maryja zawsze odnosić będzie nad pysznym szatanem zwycięstwa i tak świetne triumfy, że zetrze jego głowę, siedlisko pychy. Po wsze czasy Maryja odsłoni jego wężową złośliwość, odkryje piekielne jego zamysły, unicestwi jego diabelskie zamiary, a osłaniać będzie przed jego okrutnymi pazurami swe wierne sługi do końca wieków.

Jednak władza Maryi nad wszystkimi diabłami zabłyśnie w czasach ostatecznych, kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę, to znaczy: na wierne Jej dzieci i pokorne Jej sługi, które Ona do walki z nim wzbudzi. W oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w stosunku do reszty członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże, których im Maryja obficie udzieli; będą wielcy i możni przed Bogiem; w świętości zostaną wyniesieni ponad wszelkie stworzenie przez swą gorącą żarliwość, a Bóg tak potężnie podtrzymywać ich będzie swoją mocą, że wraz z Maryją głęboką swą pokorą miażdżyć będą głowę diabła i staną się sprawcami triumfu Jezusa Chrystusa (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50–54).

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Moje posłannictwo i twoje posłannictwo

Maryja:

 1. Synu mój, nakłoń ucha do tego, co ci powiem, i staraj się dobrze zrozumieć.

Mam do objawienia ci tajemnicę, która nas oboje obchodzi.

 2. Oznajmiając mi, że Syn Boży chce się narodzić ze mnie, Archanioł Gabriel oznajmił mi także, że Syn ten Boży, zostawszy moim Synem, nazywał się będzie Jezus, czyli Zbawiciel; zrozumiałam więc, że ten Zbawiciel chce mi dać udział w swoim dziele odkupienia.

Zgodziłam się.

 Od tej chwili aż do ostatniego tchnienia Jezusa pracowałam z Nim dla odkupienia ludzi: dostarczając istoty Ofiary i wychowując Ją dla tej ofiary, łącząc błagania moje i cierpienia z Jego błaganiami i cierpieniami, moją wolę z Jego wolą i ofiarując Syna mego Ojcu Niebieskiemu na największe poświęcenie. Jezus był Odkupicielem. Ja zostałam Współodkupicielką.

 3. Otóż – pomnij to dobrze – powołania i dary Boże nie mogą być cofnięte. Aż do skończenia wieków muszę Synowi memu dawać pomoc, którą Mu dawałam w Nazarecie i na Kalwarii.

 Tak jak dałam Jezusa całemu światu w dniu Wcielenia, tak Go muszę dawać przez całe wieki każdemu człowiekowi w szczególności. Będąc wspólniczką Jezusa w dziele Odkupienia, muszę wspólniczką Jego zostać w zastosowywaniu Odkupienia do każdej poszczególnej duszy. Odkupienie bowiem nie jest skończone. Łaska zbawienia, wysłużona dla wszystkich na Kalwarii, musi być jeszcze zastosowana do każdego człowieka na świat przychodzącego.

 Oto moje posłannictwo aż do końca świata. Tak jak kiedyś pracowałam z Jezusem dla ogólnego odkupienia ludzi, tak teraz muszę z Jezusem pracować nad nawracaniem ich i uświęcaniem.

 4. I czyż mogłoby być inaczej? Zostając Matką Jezusa, zostałam Matką wszystkich, którzy powinni być braćmi Jego. Czyż nie muszę jako prawdziwa Matka czuwać nad życiem i zbawieniem tych, których porodziłam?

 5. Jak widzisz, Bóg w dniu wejścia mojego do Nieba powierzył mi posłannictwo apostolskie. Jest to posłannictwo apostolskie powszechne, takie też było moje współdziałanie w dziele Odkupienia i takie jest jeszcze moje macierzyństwo duchowe.

 6. Jestem Królową Apostołów. Jestem nią nie tylko dlatego, że z macierzyńską miłością czuwałam nad pierwszymi apostołami, nie tylko dlatego, że ich następcom wyjednywam obfitość owocu ich pracy i że beze mnie nie mogliby nic dobrego dla dusz uczynić, ale dlatego, że apostolstwo ich jest tylko ograniczoną cząstką apostolstwa powszechnego, które mnie najpierw powierzone zostało.

 7. To apostolstwo jest walką. Muszę każdą duszę wydrzeć szatanowi, aby ją przyprowadzić Jezusowi i Ojcu.

 Kiedy uwodziciel pokonał naszych pierwszych rodziców, Bóg przepowiedział mu klęskę:

„Położę nieprzyjaźń między tobą i Niewiastą, między nasieniem twoim a nasieniem Jej. Ono

zetrze głowę twoją” (Rdz 3, 14-15).

 Starłam jego głowę już w chwili Niepokalanego Poczęcia swego. To zwycięstwo jednak

było tylko początkiem całego nieskończonego szeregu zwycięstw. Muszę mu głowę ścierać

aż do skończenia wieków. Jestem jego przeciwnikiem nieprzejednanym, straszniejszym od

wojska całego, ustawionego w szyku bojowym.

 8. W walce o dusze zadawałam mu klęski od samych początków Kościoła Świętego. Zniszczyłam wszystkie herezje na świecie całym i niezliczonych grzeszników wprowadziłam

na drogę zbawienia.

 Bóg chciał, żeby działalność moja zwycięska ujawniała się coraz mocniej w pochodzie wieków, i chce, żeby zabłysła dzisiaj z świetnością i siłą dotąd nie znaną.

 9. Wydaje się, jakoby szatan zwyciężył na świecie. Nie bój się: właśnie z powodu wzrastającej jego potęgi Bóg chce, żebym ukazała się jawniej dla starcia jego głowy. Czeka mnie ogromne zwycięstwo. Królestwo moje musi się rozszerzyć na całym świecie po to, żeby Królestwo Syna mego przyjść mogło w większej pełni.

 Czyś nie spostrzegł, że od chwili ogłoszenia mego Niepokalanego Poczęcia, tajemnicy mego pierwszego zwycięstwa nad piekłem, Jezus znacznie lepiej jest poznawany i kochany, i że ludzie o wiele lepiej Mu służą? Czyś nie zauważył, że osoba jego, Jego Eucharystia, Najświętsze Serce Jego, królewska Jego godność otoczone są kultem tak gorącym i pełnym oddania, jakiego nie widziano już od wielu wieków? A królestwu Jego nie będzie końca, jak zwiastował mi Archanioł Gabriel. Ale teraz, jak i wówczas, ja mam dać światu Króla.

 Ostatnia epoka Kościoła Św. będzie w całym znaczeniu moją epoką. Ukażą się cuda, zdziałane przeze mnie i dla mnie. Świat ujrzy szatana, zmiażdżonego piętą Niewiasty, tak jak jeszcze nigdy zmiażdżony nie był. Świat ujrzy Kościół Św. tak płodny, potężny i zdobywczy, jak nigdy nie był dotąd. Świat ujrzy Jezusa, królującego nad coraz większymi tłumami, i ci nawet, którzy Go z zaciekłością zwalczali, Panem Go swoim uznają i hołd Mu złożą.

 10. To jest mój udział w tajemnicy, którą chciałam objawić[2].

3. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:[

Trudny czas nastał – Moje dziecko – ale jednocześnie piękny czas szczególnych łask Moich i czułej miłości.

Miłość Moja walczy o każde dziecko ludzkie. Walczy i krwawi wobec niewdzięczności i zatwardziałości dzieci Moich.

O, żebyś wiedziała, jak wielki bój się toczy, jak zacięta walka o każde serce ludzkie…

Nie myśl o sobie, o takich czy innych odczuciach twoich. One nieważne wobec ogromu zagrożenia piekłem zalewającym świat.

Promienie Mojej miłości nie mogą dotrzeć na ziemię, jeśli nie ma serc, które są bramą łączącą niebo z ziemią.

Przez ludzkie serca ratuję i zbawiam inne serca zranione śmiertelnie.

Nie myśl o sobie, dziecko Moje – myśl o Mojej Krwi i braciach twoich. O radości zwycięstwa i o pokoju nieba, które nadchodzi poprzez ciemność obecnego czasu.

Módl się i błogosław zwłaszcza te dzieci Moje, które konają w szponach zła, aby dotarło do nich Światło ocalenia (Słowo pouczenia, nr 424).

Jezus:

Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży [podkr. A.P.] Ona jest Matką Kościoła, który zawsze jest święty niezależnie od grzechów i zdrady wielu dzieci Kościoła. Świętością Kościoła Ja jestem, Moi apostołowie, oddani słudzy Moi, którzy w ofierze męczeństwa są fundamentem i murem, i sklepieniem Świątyni Mojej. W niej jestem żywy i prawdziwy i w niej przez sługi Moje karmię dzieci Moje, przywracam życie i prowadzę do domu Ojca.

Cierpi Mój Kościół, jak Ja cierpiałem, poraniony jest i krwawi, jak Ja poraniony byłem i jak drogę na Golgotę znaczyłem Krwią Moją. I opluwany jest, i bezczeszczony, jak oplute i sponiewierane było Ciało Moje. I słania się, i upada, jak Ja pod brzemieniem krzyża, bo też niesie krzyż dzieci Moich poprzez lata i epoki. I podnosi się, i idzie ku zmartwychwstaniu przez golgotę i ukrzyżowanie jakże wielu świętych. Ale bramy piekielne go nie przemogą, bo mądrość i moc Ducha Bożego go prowadzi sercem i umysłem namiestnika Mojego na ziemi i wiernych jego współpracowników.

I nadchodzi świt i wiosna Świętego Kościoła, choć jest antykościół i jego założyciel antychryst. […]

Będzie dane oczyszczenie, które wydobędzie na światło Bożej Prawdy kłamstwa synów ciemności i każdy człowiek według własnej woli, w obliczu tej Prawdy będzie musiał wybrać królestwo Mojego Ojca albo oddanie siebie na wieczność ojcu kłamstwa. […]

Maryja jest Tą, przez którą idzie odrodzenie Kościoła Mojego, by zajaśniał pełnym blaskiem Bożej świętości [podkr. A.P].

Czas obecny wymaga od dzieci Prawdy heroicznej, wiary, nadziei i miłości. Trzeba rozpoznawać znaki czasu w świetle modlitwy i Słowa Bożego i wypełniać wezwania Mojej Matki i wezwania Mojego umiłowanego sługi Jana Pawła II, i modlić się, i pokutować [podkr. A.P.] w intencji ocalenia zagubionych dzieci Moich (Słowo pouczenia, nr 432).

Jezus:

W tych ciemnościach, jakie za przyzwoleniem ludzi coraz bardziej spowijają świat, jedynym światłem jest heroiczna wiara i wierność Mojej nauce oraz powierzenie się opiece Mojej Matki, która zmiażdży głowę węża [podkr. A.P.](Słowo pouczenia, nr 308).

ŚWIATŁO: FATIMA oraz św. Jan Paweł II

W 1976 roku pewien kardynał podczas wystąpienia w Stanach Zjednoczonych wypowiedział bardzo mocne i prorocze słowa:

Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.

Tym kardynałem był KAROL WOJTYŁA.

Nie mógł się wtedy spodziewać, że dwa lata później zostanie papieżem, a pięć lat później przekona się w bardzo konkretny i bolesny sposób, jak poważna jest walka, którą sam zapowiedział.

ZNAK, KTÓRY ZAPOWIADA OCALENIE

Był 13 maja 1981 roku. Dzień wspomnienia Matki Bożej Fatimskiej, która 64 lata wcześniej po raz pierwszy ukazała się trojgu pastuszkom z Fatimy. Tego dnia na Placu świętego Piotra miał miejsce zamach na życie papieża Jana Pawła II.

Papież powinien zginąć. Po ludzku – nie miał szans na przeżycie. Zamachu dokonał zawodowy zabójca – najbardziej wyrachowana z możliwych postaci ludzkiego zła.

Z bliskiej odległości w stronę papieża wystrzelone zostały dwa pociski. Choć miały być wystrzelone trzy…

Jak ustalili śledczy, chwilę wcześniej Ali Agca celował w głowę papieża. Jan Paweł II schylił się wtedy do małej dziewczynki Sary Bartoli i wziął ją na ręce. Zamachowiec opóźnił oddanie strzału prawdopodobnie dlatego, że dziewczynka, którą papież trzymał na rękach, lekko przysłoniła go, co uniemożliwiło zamachowcowi dokładne wycelowanie.

W Bożym planie ocalenia główną rolę po raz kolejny odgrywa DZIECKO.

Dwie kule wystrzelone w Jana Pawła II powinny go zabić.

Jeden z wybitnych lekarzy zajmujących się papieżem po zamachu – profesor Crucitti, powiedział: Zauważyłem coś niewiarygodnego. Kula zdawała się biec zygzakiem przez żołądek, omijając witalne organy. Ominęła również aortę. Jeśli by ją przebiła, Ojciec Święty wykrwawiłby się przed dotarciem do szpitala. Ominęła też kręgosłup. Wyglądało to tak, jakby kula była przez kogoś prowadzona tak, by nie spowodowała nieodwracalnych zniszczeń.

Ten cud Jan Paweł II przypisywał opiece Matki Bożej Fatimskiej, której był całkowicie oddany. Papież powtarzał:Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę. Jako znak i symbol potężnej opieki Maryi – nabój wystrzelony w papieża został umieszczony w koronie Matki Bożej z Fatimy.

Ali Agca nie mógł pojąć tego, co się stało, dlatego gdy papież odwiedził go w więzieniu, zamachowiec pytał: Jak to się stało, że Ojciec Święty ocalał? Ja wiem, że dobrze celowałem. Wiem, że strzał był zabójczy, śmiertelny… a pomimo to nie zabił. Dlaczego? Co to jest, co wszyscy powtarzają: „Fatima”?

Kilka miesięcy po zamachu Jan Paweł powiedział: Zjednoczony z Chrystusem Kapłanem-Ofiarą, składam moje cierpienia w ofierze za Kościół i świat.

Tobie, Maryjo, powtarzam: Totus tuus ego sum[3].

Jaka jest wymowa tego znaku, którym był zamach na papieża Jana Pawła II?

Po pierwsze pokazuje on, że Bóg rzeczywiście panuje nad złem, które wbrew swej woli służy planom Bożej Opatrzności.

Akt nienawiści, który był kwintesencją odrzucenia Boga i wyparcia się Go, dzięki interwencji Matki Bożej stał się widzialnym znakiem mocy Niepokalanego Serca Maryi. Akt, który był w intencjach swych przerażająco bezbożny, nie tylko okazał się bezskuteczny, ale doprowadził też papieża do aktu poświęcenia ludzkości Matce Bożej, który zmienił oblicze ziemi, zapoczątkowując niezwykłe przemiany w Europie i na świecie.

Po drugie znak ten wskazuje na Niewiastę, u boku której mamy toczyć walkę z przeciwnikiem zbawienia.

Tak to rozumiał sam Jan Paweł II, który stwierdził wyraźnie:

Znaki czasu przemawiają za tym, że znajdujemy się w orbicie wielkiego zmagania pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy potwierdzeniem a zaprzeczeniem Boga, Jego obecności w świecie oraz zbawienia, które w Nim ma swój początek i kres (?). Znaki te wskazują na Niewiastę, wespół, z którą winniśmy zejść nad tę krawędź czasu, jaką wytycza kończące się stulecie i tysiąclecie. Właśnie z Nią powinniśmy stawić czoła tym zmaganiom, których nasz czas jest pełen.

Po trzecie – jako wezwanie do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi

Święty Jan Paweł II odczytał ten znak zamachu na swoje życie jako naglące wezwanie do wypełnienia prośby Maryi, wzywającej do poświęcenie świata Jej Niepokalanemu Sercu.

Dlatego też w liście do biskupa Fatimy Jan Paweł II napisał prorocze słowa:

„ZANIM ZMROK ZAPADNIE NAD NASZĄ HISTORIĄ, BÓG ODRZUCONY I ODEPCHNIĘTY PRZEZ CZŁOWIEKA, PRZYGOTOWUJE MU SCHRONIENIE.

TAK, JAK UCZYNIŁ NA KALWARII, TAK I TERAZ ZAWIERZA LUDZKOŚĆ MARYI, SWOJEJ I NASZEJ MATCE”.

WEZWANIE DNIA:

Rozważ dziś w sposób szczególny te słowa Pana Jezusa:

„Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży”. Wyobraź sobie Jezusa wypowiadającego te słowa do ciebie. Zobacz, z jaką mocą i spokojem to czyni. Zaczerpnij od Jezusa mocy i spokoju, płynących z całkowitego zaufania Maryi, której udzielona została obietnica całkowitego zwycięstwa. „Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży” – zachowaj te słowa w swoim sercu. Nie pozwól ich sobie wyrwać. Nawet jeśli nad światem zapadnie zmrok, który wprowadzi nas w doświadczenie ciemności – te słowa będą naszym światłem i nadzieją, która nas ocali.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk,

a na kamyku wypisane imię nowe,

którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje” (Ap 2,17)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Słowo Boże mówi, że w chwili swojej największej walki Jezus „jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22,44). Zwycięstwo rodzi się w modlitwie.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce. Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          „CAŁY TWÓJ! CAŁA TWOJA!” – zawołanie św. Ludwika de Montfort, które stało się życiowym, kapłańskim, biskupim oraz papieskim mottem św. Jana Pawła II.

[2]          Druga część tego tekstu, zaczynająca się od słów: „A oto twój udział…”, znajduje się w lekturze duchowej na 33 dzień rekolekcji.

[3]          Totus tuus ego sum (łac.) – Cały jestem twój.