DZIEŃ 14

https://oddanie33.pl/dzien-14/video

„BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO

DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „BÓG CHCE USTANOWIĆ NA ŚWIECIE NABOŻEŃSTWO DO MOJEGO NIEPOKALANEGO SERCA”

Boży plan

Bóg stworzył piękny i dobry świat. Wszystko było dobre.

Najpiękniejszym ze wszystkich stworzeń był człowiek.

Arcydzieło Bożej Miłości.

Tak było do momentu grzechu pierworodnego.

Grzech zniekształcił i zeszpecił wszystko.

Zerwał relację człowieka z Bogiem i przyniósł wiele daleko idących konsekwencji.

Człowiek opuścił przestrzeń bliskości z Bogiem.

Ale Bóg nie opuścił człowieka.

Natychmiast zaczął realizować plan ratowania i zbawienia swoich marnotrawnych dzieci.

Plan przywrócenia pierwotnej harmonii.

Plan powrotu do PEŁNI ŁASKI.

Na czym on polegał?

Otóż Bóg zaczął BRAĆ W POSIADANIE. Zaczął CZYNIĆ SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ:

Najpierw ziemię wokół płonącego krzewu (Wj 3,5),

później wybudowaną na Jego cześć świątynię (1 Krl 9,3)

oraz służących mu kapłanów (Wj 29).

To, co Bogu poświęcone, miało być odtąd święte.

Tym, czym był akt poświęcenia w przypadku świątyni, tym w odniesieniu do ludzi było zawarcie Przymierza.

Bóg zawierał przymierze z Noem, Abrahamem, Mojżeszem, Dawidem.

Bóg poświęcał sobie konkretne osoby, udzielając im daru swojej świętości.

Poświęcenie osób miało prowadzić do poświęcenia całego narodu.

Naród Izraela miał stać się całkowitą własnością Pana.

Miał być ludem świętym, na własność Bogu poświęconym.

W odpowiedzi na niewierność ludu wybranego Bóg zapowiedział Nowe Przymierze (Jr 31,31-33).

To Nowe Przymierze jest Nowym Poświęceniem, które dokonuje się w Jezusie.

Konsekracja Jezusa dokonała się we Wcieleniu, w świątyni, w modlitwie, w której Jezus mówił: Ja za nich poświęcam w ofierze samego siebie oraz na Krzyżu, kiedy Jezus powiedział: Ojcze, w Twoje ręce ODDAJĘ ducha mego.

Wcielenie dokonuje się W MARYI.

To MARYJA zanosi Jezusa do świątyni, aby Go POŚWIĘCIĆ BOGU.

To MARYJA stoi pod krzyżem i słucha słów jeszcze jednego poświęcenia.

Na Krzyżu dokonuje się jeszcze jedna konsekracja. Jeszcze jedno ODDANIE.

„Oto syn twój”. „Oto Matka twoja”.

Kontynuacja Bożego planu

Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi kieruje nas ku trzem przestrzeniom:

Pierwszą przestrzenią jest przestrzeń RELACJI. Jest to zaproszenie do wejścia w szczególną bliskość z Maryją – na wzór Jezusa i tak jak Jezus. Przez relację – poznaję Maryję i coraz bardziej Ją kocham. Miłość prowadzi mnie do oddania.

Drugą przestrzenią jest CAŁKOWITE ODDANIE, czyli poświęcenie – akt oraz idąca za nim postawa całkowitej przynależności i zależności od Boga – przez Maryję.

Taki akt i taka postawa mają ogarnąć CAŁEGO CZŁOWIEKA i całe jego życie, aby łaska mogła ogarnąć całego człowieka i całe jego życie.

Akt całkowitego oddania jest więc aktem całkowitego otwarcia się na łaskę.

Trzecią przestrzenią są pewne praktyki wewnętrzne oraz zewnętrzne, które są wyrazem oraz owocem oddania oraz relacji bliskości z Maryją.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

1. Bóg chce objawić i odsłonić Maryję w czasach ostatecznych.

[…] Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatecznych objawić i odsłonić:

1. Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swej głębokiej pokorze uniżała się bardziej niż proch, uzyskawszy u Pana Boga, u apostołów i ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.

2. Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, zarówno na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę, Bóg chce, by Go w Niej za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.

3. Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był poznany i uwielbiony.

4. Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.

5. Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Go niezawodnie, dlatego święte dusze, które mają szczególną zabłysnąć świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie, to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. Nie można jednak znaleźć Maryi, nie szukając Jej; nie można Jej szukać, nie znając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczne jest więc, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, ażeby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.

6. Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy nawrócą się i powrócą do Kościoła katolickiego (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50).

C. Najważniejsze praktyki nabożeństwa do Maryi

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny znamionuje kilka praktyk wewnętrznych. Oto najważniejsze z nich, w skrócie: 1. czcić Maryję jako godną Matkę Boga czcią hiperdulii, to znaczy czcić Ją i szanować ponad wszystkich innych świętych jako arcydzieło łaski i pierwszą po Jezusie Chrystusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku; 2. rozważać Jej cnoty, przywileje i czyny; 3. rozmyślać o Jej godności i wielkości; 4. składać Jej akty miłości, uwielbienia i wdzięczności; 5. wzywać Ją serdecznie; 6. ofiarowywać się Jej i jednoczyć się z Nią; 7. spełniać swe czynności w intencji przypodobania się Jej; 8. wszelkie czynności rozpoczynać, wykonywać i kończyć przez Nią, w Niej, z Nią i dla Niej, aby je spełniać przez Jezusa, w Jezusie, z Jezusem i dla Jezusa Chrystusa, naszego ostatecznego celu (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 115).

Praktyki te wspaniale służą uświęceniu dusz, pod warunkiem że wykonujemy je należycie, to znaczy: 1. z dobrą i szczerą intencją podobania się tylko Bogu, zjednoczenia z Jezusem jako naszym celem ostatecznym i ku zbudowaniu bliźnich; 2. z uwagą, bez dobrowolnego roztargnienia; 3. z pobożnością, bez pośpiechu lub niedbalstwa; 4. ze skromnością, w pokornej i budującej postawie (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 117).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Dałem wam przykład

Jezus:

1. Bracie mój, kochasz Najświętszą Matkę Moją i szczęśliwym się czujesz, że Ją kochasz.

Ale nie kochasz Jej jeszcze tak, jak Ja bym tego pragnął.

Kochasz Ją, bo się kocha to, co jest czyste i piękne – a Ona jest ideałem czystości i piękna.

Kochasz Ją, bo się kocha tych, którzy są dobrzy i spieszą z pomocą – a nikt nie jest tak dobry ani tak pomocny jak Ona.

Kochasz Ją, bo Ją uważasz za Matkę – a każde dziecko kocha matkę swoją.

Kochasz Ją, bo doświadczyłeś Jej miłości I przekonałeś się, że z Jej pomocą łatwiej ci jest być czystym i gorliwym.

Kochasz Ją, bo się z książek i kazań dowiedziałeś, że nabożeństwo do niej najłatwiejszą jest drogą do zapewnienia sobie zbawienia i dojścia do doskonałości – a ty właśnie chcesz się zbawić i uświęcić.

2. Wszystkie te powody kochania są dobre – istnieje jednak powód o wiele doskonalszy.

Mogą one stanowić serdeczne nabożeństwo do mojej Matki – nie stanowią jednak takiego, jakiego pragnę, żebyś miał dla Niej.

Nabożeństwo do mojej Matki jest rzeczą tak wielką, tak dobrą, tak Jej i Mnie miłą, że nie możesz się zadowalać czymś miernym lub dosyć dobrym, ani nawet bardzo dobrym: musisz

osiągnąć najlepszy sposób nabożeństwa do Niej.

3. Czy wiesz, jakie jest najdoskonalsze nabożeństwo do Maryi? Szukaj w książkach, radź się teologów, zapytuj świętych, proś największych służebników Maryi, jakich kiedykolwiek ziemia wydała, żeby ci wyjawili swój sekret: nigdzie nie znajdziesz nabożeństwa doskonalszego nad to, którego Ja cię nauczę, a tym jest współudział we własnej mojej miłości dziecięcej do mojej Matki [podkr. A.P.].

Czyż doskonałość moich uczniów nie zasadzała się na tym, żeby możliwie jak najwięcej zbliżyli się do Mnie jako ich Mistrza? Czyż nie dałem im przykładu, ażeby czynili tak, jak Ja czyniłem? Czyż Apostoł mój Paweł nie powtarzał im, że wszystko ma polegać na tym, żeby naśladowali Chrystusa, żeby się Nim oblekli, żeby od Niego brali rozkazy, żeby żyli już nie życiem własnym, ale Chrystusowym?

Powiedz Mi, czy możesz sobie wyobrazić usposobienie doskonalsze od mojego względem Matki mojej?

ŚWIATŁO Z FATIMY

W książce Apele orędzia fatimskiego siostra Łucja pisze:

Ci, którzy będą żyć nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi, będą prawdziwie nawróceni i poświęceni Bogu, ci stanowić będą „nowe pokolenie, które zwycięży zło”.

Jednym z kluczowych wezwań związanych z nabożeństwem do Niepokalanego Serca Maryi jest wezwanie do wynagradzania.

Wynagradzać Jezusowi i Maryi

Przez pośrednictwo dzieci z Fatimy zostaliśmy wezwani, aby wynagradzać grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Błędem byłoby jednak myśleć, że grzechy te wynagradzamy przede wszystkim ze względu na Maryję.

Wynagradzamy je przede wszystkim Bogu.

To Bóg jest najbardziej zraniony grzechami przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Ból Matki bardziej rani Syna niż samą Matkę.

W swoich wizjach dotyczących Męki Pana Jezusa[1] błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich przekazała nam cenne światło. Pisze ona, że NAJWIĘKSZĄ MĘKĄ Pana Jezusa – biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje mąk, zarówno te duchowe, jak i fizyczne – było patrzenie na cierpienie Maryi. Mistyczka pisze, że widok bólu Maryi był dla Jezusa tak wielkim cierpieniem, że przyśpieszył Jego agonię.

Jezus jest pierwszym, który domaga się wynagradzania Niepokalanemu Sercu Maryi.

10 grudnia 1925 roku siostrze Łucji objawiła się Maryja z Dzieciątkiem. Matka Boża wskazała na swoje Niepokalane Serce, które było otoczone cierniami. Wtedy odezwało się Dzieciątko Jezus: Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał.

Nie ma nikogo…

Pozostaje nam wierzyć, że podczas tych rekolekcji Panu Jezusowi przybędzie potężna armia pocieszycieli i pocieszycielek Niepokalanego Serca Maryi.

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca[2]

Bardzo wiele zależy od tego, czy to nabożeństwo będzie praktykowane na całym świecie.

Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa zostało ustanowione dla całego świata dzięki interwencjom i zabiegom naszych rodaków.

Podobnie było z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego.

Czy i tym razem jest możliwa powtórka z historii?

Czy my, Polacy, jesteśmy w stanie rozpowszechnić to nabożeństwo na całym świecie?

Jedno jest pewne: DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO.

Jeśli pozwolimy, aby Jezus rozpalił nas jeszcze bardziej swoją miłością do Maryi – nic nas nie powstrzyma w zdobywaniu dla Niej serc Jej dzieci.

Głębia przesłania z Fatimy

Przesłanie z Fatimy jest o wiele głębsze, niż nam się wydaje.

Papież Benedykt XVI podkreślił to wyraźnie, mówiąc: Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona.

Siostra Łucja wyjaśnia, że całość Bożego planu związanego z misją Fatimy jest rozłożona na siedem symbolicznych dni.

Według siostry Łucji obecnie trwa „trzeci dzień”[3].

Siedem dni przywołuje nam w pamięci STWORZENIE ŚWIATA.

Fatima jest drogą powrotu do pierwotnej harmonii.

Bóg stworzył świat, mówiąc: „Niech się stanie!”.

Kiedy Maryja powiedziała „Niech mi się stanie” – zaczęło się Nowe Stworzenie.

W Jej łonie zaczęło się Nowe Niebo i Nowa Ziemia.

JEZUS CHRYSTUS.

Alfa i Omega.

Początek i Koniec.

Bóg powoli odsłania przed nami tajemnicę i głębię przesłania z Fatimy.

WEZWANIE DNIA:

W kwietniu 2018 roku została w Polsce zapoczątkowana ważna inicjatywa modlitewna o nazwie: „Krucjata jednej intencji”. Jest ona prosta i piękna jak serce dziecka. Polega na tym, aby w dowolnym czasie ofiarować konkretny czyn (może to być modlitwa, post, cierpienie itp.) w tej JEDNEJ INTENCJI: „Aby Maryja była znana i kochana, aby jej wezwanie z Fatimy poznał i wypełnił świat”.

Jeśli pragniesz, aby ta intencja się wypełniła – dołącz do tego dzieła.

Wejdź na stronę www.jednaintencja.pl i zapisz się.

Masz pełną wolność – możesz ofiarować w tej intencji to, co chcesz, kiedy chcesz i jak długo chcesz.

Jeśli chcemy zdobyć cały świat dla Maryi, aby Ona mogła go ofiarować Swojemu Synowi – zacznijmy od wspólnej, zjednoczonej i żarliwej modlitwy.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!»

I stała się światłość” (Rdz 1,3)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Sercem nabożeństwa do Maryi jest modlitwa. Przez modlitwę poznajemy Maryję. Przez modlitwę kochamy Maryję. Przez modlitwę oddajemy się Maryi.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Na podstawie tych wizji nakręcono film „Pasja”, w reżyserii Mela Gibsona.

[2]          Dokładny opis wszystkich warunków prawidłowego odprawienia tego nabożeństwa można znaleźć na stronie: www.soboty.pl, w zakładce „Jak odprawiać”.

[3]          Siostra Łucja stwierdziła tak w wywiadzie, który miał miejsce pod koniec lat 90.

DZIEŃ 13

https://oddanie33.pl/dzien-13/video

„POTEM WIELKI ZNAK SIĘ UKAZAŁ NA NIEBIE: NIEWIASTA OBLECZONA W SŁOŃCE I KSIĘŻYC POD JEJ STOPAMI, A NA JEJ GŁOWIE WIENIEC Z GWIAZD DWUNASTU” (Ap 12,1)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „POTEM WIELKI ZNAK SIĘ UKAZAŁ NA NIEBIE: NIEWIASTA OBLECZONA W SŁOŃCE I KSIĘŻYC POD JEJ STOPAMI, A NA JEJ GŁOWIE WIENIEC Z GWIAZD DWUNASTU”

Księga Rodzaju, Ewangelia świętego Jana oraz Apokalipsa.

W każdej z tych ksiąg słowa Bożego pojawia się postać Niewiasty.

W Księdze Rodzaju otrzymuje Ona obietnicę zwycięstwa nad szatanem.

W Ewangelii świętego Jana Jezus na krzyżu oddaje Jej swojego ucznia, który symbolizuje cały Kościół i każdego człowieka.

W Apokalipsie Jej postać ukazuje się jako „Niewiasta obleczona w słońce”.

„Wielki znak”

Nie chodzi tu o fizyczny rozmiar, lecz o wagę, czyli znaczenie tego znaku. Jest to coś bardzo ważnego, coś wielkiego, na co Bóg zwraca nam szczególną uwagę.

„Niewiasta obleczona w słońce”

Słońce jest źródłem światła, bez którego nie ma życia na ziemi.

Ten znak zapowiada, że przez Niewiastę nad światem znowu zabłyśnie światło, którym jest Jezus Chrystus. On jest Słońcem świata i przez Maryję ma na nowo zajaśnieć w sercach swoich stworzeń.

„Księżyc pod Jej stopami”

Księżyc jest symbolem zmienności oraz śmierci. Posiadanie czegoś pod stopami oznacza z kolei panowanie, władzę.

„A na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”

Wieniec jest symbolem władzy królewskiej. Dlatego fragment ten cytujemy podczas rozważań nad piątą tajemnicą chwalebną Różańca Świętego. Wyraża ona prawdę, że Bóg ustanowił Maryję Królową nieba i ziemi. Maryja otrzymała pełny udział w mocy i potędze Bożej. Dlatego nazywamy Ją „Wszechmocą błagającą”.

Święty Wawrzyniec pisze: „Syn wszechmocny jest z natury, Matka zaś stała się wszechmocną z łaski”.

Podobnie wołał w modlitwie święty German: „Ty, o Maryjo, jesteś wszechmocna w wyjednywaniu grzesznikom zbawienia!”.

Na początku lat 50. XX wieku Arsene Heitz umieścił te dwanaście gwiazd na niebieskim tle. Tak powstała flaga Unii Europejskiej. Co ciekawe – została ona przyjęta i wywieszona w katedrze w Strasburgu dokładnie 8 grudnia 1955 roku, a więc w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

To daje wielką nadzieję, że wiara Europy odrodzi się przez Maryję.

Benedykt XVI

Warto tu przytoczyć piękne i budzące wielką nadzieję słowa papieża Benedykta XVI:

Także i w obecnych czasach ten smok wydaje się niezwyciężony, ale również teraz pozostaje prawdą, że Bóg jest silniejszy od smoka, że zwycięża miłość, a nie egoizm. Po tym, jak rozważyliśmy różne historyczne wcielenia tego smoka, popatrzmy teraz na inny obraz: Niewiasta obleczona w słońce, księżyc pod jej stopami, otoczona wieńcem z dwunastu gwiazd. Również ten obraz ma wiele znaczeń. Po pierwsze, nie ma wątpliwości, że jest to Maryja Panna obleczona w słońce, czyli całkowicie obleczona w Boga; Maryja, która w pełni żyje w Bogu, otoczona i przeniknięta Bożym światłem. Otoczona dwunastoma gwiazdami, czyli dwunastoma pokoleniami Izraela, całym Ludem Bożym, całą wspólnotą świętych, a u stóp ma księżyc, symbol śmierci i śmiertelności. Maryja śmierć ma już za sobą; jest w pełni obleczona w życie; została przyjęta z ciałem i duszą do chwały Boga, i będąc w chwale, po pokonaniu śmierci, mówi do nas: „Odwagi, ostatecznie zwycięża miłość! Moje życie wyrażało się w słowach: Jestem służebnicą Boga; moje życie było darem z siebie, dla Boga i dla bliźniego. I to życie służebne stało się teraz prawdziwym życiem. Ufajcie, wy także miejcie odwagę żyć w ten sposób, na przekór wszelkim groźbom smoka”.

Takie jest pierwsze znaczenie obrazu Niewiasty, którą stała się Maryja. „Niewiasta obleczona w słońce” jest wielkim znakiem zwycięstwa miłości, zwycięstwa dobra, zwycięstwa Boga. Wielkim znakiem pocieszenia[1].

Sługa Boży ojciec Dolindo Ruotolo i św. Bernard

W swoim największym dziele zatytułowanym Maryja Niepokalana pokorny ojciec Dolindo Ruotolo pisze, że obraz Niewiasty obleczonej w słońce: odnosi się bezpośrednio do Najświętszej Maryi i do walki, którą szatan, „Smok barwy ognia”, wytoczył przeciwko Niej w ostatniej bolesnej epoce świata i Kościoła. Odnosi się on do Maryi, jedynego schronienia dającego nadzieję i miłosierdzie w najsmutniejszych dla świata i Kościoła momentach.

Ojciec Dolindo odwoływał się do nauki świętego Bernarda, doktora Kościoła, który wołał do Maryi: W Tobie pozostaje Jezus Chrystus, który jest słońcem, a Ty w Nim. Ty Go przyoblekasz i jesteś obleczona przez Niego. Przyoblekasz Go substancją ciała, a On obleka Cię chwałą Jego majestatu.

Niech nas dalej prowadzi modlitwa o. Dolindo:

W Tobie, Maryjo, Matko nasza, jest nasza nadzieja, do Ciebie wznosimy bolesny okrzyk na wygnaniu, przez Ciebie mamy nadzieję pośrodku oblężenia, które nas ściska, przez Ciebie przyjdzie zwycięstwo Boga! Amen.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

To, co bezwzględnie orzekam o Jezusie Chrystusie, to samo twierdzę o Matce Najświętszej. Bo skoro Jezus obrał sobie Najświętszą Pannę za nierozłączną towarzyszkę swego życia i śmierci, swej chwały i potęgi w niebie i na ziemi, to Jej udzielił z łaski swego Majestatu tychże praw i przywilejów, które On sam posiada z natury:

Wszystko, „co jest właściwe Bogu z natury, jest właściwe Maryi na mocy łaski” – jak mówią święci. Według ich zdania Jezus Chrystus i Maryja mają tę samą wolę i tę samą władzę; wspólnie posiadają tych samych poddanych, te same sługi i tych samych niewolników (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 75).

  1. HOMILIA ŚW. JANA PAWŁA II, 13 maja 1982 roku, Fatima

Kościół zawsze uczył i nie przestaje głosić, że objawienie Boże zostało zamknięte w Jezusie Chrystusie, który jest pełnią tego objawienia i „nie należy się już spodziewać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego Jezusa Chrystusa” (KO 4).

Kościół ocenia i osądza prywatne objawienia za pomocą kryterium zgodności z tym jedynym objawieniem publicznym.

Jeśli Kościół zaakceptował orędzie z Fatimy, stało się tak przede wszystkim dlatego, że orędzie to zawiera prawdę i wezwanie samej Ewangelii. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15); są to pierwsze słowa, jakie Mesjasz skierował do ludzkości.

Orędzie z Fatimy jest w swej istocie wezwaniem do nawrócenia i pokuty, tak jak Ewangelia. Wołanie to rozległo się na początku XX wieku i stąd zostało skierowane szczególnie do obecnego stulecia.

Wydaje się, że orędzie Najświętszej Maryi Panny należy odczytywać w świetle „znaków czasu”, znaków naszych czasów. Wezwanie do pokuty jest wezwaniem matczynym, a jednocześnie mocnym i jednoznacznym. Miłość, która „współweseli się z prawdą”, potrafi być wymagająca i zdecydowana. Wezwanie do pokuty łączy się, jak zawsze, z wezwaniem do modlitwy. Zgodnie z tradycją wielu wieków Matka Boża Fatimska wskazuje na Różaniec, który słusznie określa się mianem „modlitwy Maryi”, modlitwy, w której czuje się Ona z nami w szczególny sposób zjednoczona. Ona sama modli się z nami. Modlitwa różańcowa obejmuje problemy Kościoła, Stolicy św. Piotra, problemy całego świata.

Pamiętajmy w niej również o grzesznikach, modląc się by mogli dostąpić nawrócenia i zbawienia. Modlimy się również w nim za dusze w czyśćcu cierpiące.

Słowa orędzia zostały skierowane do dzieci w wieku od siedmiu do dziesięciu lat. Dzieci jak Bernadetta z Lourdes, są szczególnie uprzywilejowane w tych objawieniach Matki Bożej. Stąd Jej język jest prosty, w ramach możliwości ich zrozumienia. Dzieci z Fatimy stały się uczestnikami dialogu z Panią z Fatimy i zostały Jej współpracownikami. (…)

Wołanie zawarte w orędziu Maryi z Fatimy jest tak głęboko zakorzenione w Ewangelii i w całej Tradycji, że Kościół czuje, iż orędzie to nakłada na niego obowiązek wysłuchania go [podkr. w homilii – A.P.]. Kościół odpowiedział na to przez sługę Bożego Piusa XII (którego konsekracja biskupia miała miejsce dokładnie 13 maja 1917 roku).

Poświęcił on Niepokalanemu Sercu Maryi rodzaj ludzki, a szczególnie narody Rosji. Czy to poświęcenie nie było odpowiedzią na ewangeliczną wymowę wezwania z Fatimy? W konstytucji dogmatycznej o Kościele (Lumen Gentium) i w konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym (Gaudium et Spes), II Sobór Watykański obszernie wyjaśnia związki łączące Kościół i współczesny świat. Co więcej, jego nauka o szczególnym miejscu Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła zaowocowała nazwaniem Maryi przez Pawła VI „Matką Kościoła”, przez co wskazał on na głębszą naturę Jej zjednoczenia z Kościołem i Jej troski o świat, o ludzkość, o każdą ludzką istotę i o wszystkie narody; co znajduje swój wyraz w Jej macierzyństwie. To przyniosło dalsze pogłębienie rozumienia znaczenia aktu poświęcenia, którego Kościół ma dokonać z pomocą Serca Chrystusowej Matki i naszej.

  1.  

Zaparcie się Boga

Dziś Jan Paweł II, następca Piotra, kontynuator dzieła Piusa, Jana i Pawła, a szczególnie dziedzic II Soboru Watykańskiego, staje przed Matką Syna Bożego w Jej Sanktuarium w Fatimie.

W jakim celu tu przybył?

Staje, odczytując raz jeszcze, z drżeniem serca, macierzyńskie wezwanie do pokuty, do nawrócenia, naglący apel Serca Maryi, który rozległ się w Fatimie.

Tak, odczytuje raz jeszcze, z drżeniem serca, widząc jak wiele ludów i społeczeństw – jak wielu chrześcijan – poszło w przeciwnym kierunku aniżeli ten, który wskazuje fatimskie orędzie.

Grzech zadomowił się na dobre w świecie, negacja Boga szerzy się poprzez ideologię, zamysły i plany istot ludzkich. Ale z tego właśnie powodu ewangeliczne wezwanie do pokuty i nawrócenia, wyrażone w orędziu Matki, pozostaje wciąż aktualne. Jest jeszcze bardziej aktualne. Jest jeszcze bardziej naglące.

Następca Piotra staje tu także jako świadek niezamierzonego ludzkiego cierpienia, świadek niemal apokaliptycznego niebezpieczeństwa zagrażającego narodom i całej ludzkości. Stara się on ogarnąć te cierpienia swym słabym ludzkim sercem, stając wobec tajemnicy serca Matki, Niepokalanego Serca Maryi.

W obliczu tych cierpień, ze świadomością zła, jakie szerzy się w świecie i zagraża poszczególnym osobom ludzkim, narodom i całej ludzkości, następca Piotra staje tu z głęboką wiarą w odkupienie świata, zbawczą miłość, która zawsze pozostaje silniejsza, zawsze potężniejsza niż wszelkie zło.

Moje serce cierpi widząc grzech świata i szereg niebezpieczeństw zbierających się nad ludzkością jak ciemne chmury; równocześnie jednak raduje się nadzieją, gdy podejmuję to, co uczynili już moi poprzednicy, kiedy poświęcili świat Sercu Matki, kiedy poświęcili temu Sercu, szczególnie te ludy, które najbardziej potrzebują tego poświęcenia. Akt ten oznacza poświęcenie świata Temu, który jest nieskończoną świętością. Świętość ta oznacza odkupienie, oznacza miłość potężniejszą od zła.

Żaden >grzech świata< nie zdoła zwyciężyć tej Miłości. Akt ten został ponowiony raz jeszcze. Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z coraz nowymi „znakami czasu”. Trzeba do niego nieustannie powracać. Trzeba go podejmować wciąż na nowo.

Wiara Kościoła

Autor Apokalipsy pisał: „I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba do Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu »Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem, a On będzie Bogiem z nimi«” (Ap 21,2-3).

Jest to wiara, którą żyje Kościół. Jest to wiara z którą lud Boży kroczy w swej pielgrzymce. „Przybytek Boga z ludźmi jest już dziś wśród nas. W tym przybytku jest Serce Oblubienicy i Matki, Maryi, Serce ozdobione klejnotem Niepokalanego Poczęcia. Serce Oblubienicy i Matki, które słowem Jej Syna zostało otwarte pod krzyżem na nową wielką miłość do człowieka i świata. Serce Oblubienicy i Matki, które jest świadome cierpień jednostek i społeczeństw na ziemi.

Lud Boży pielgrzymuje na ziemi w kierunku eschatologicznym. Pielgrzymuje w stronę wiecznego Jeruzalem, w stronę „przybytku Boga z ludźmi”. Tam Bóg „otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”. Obecnie jednak „pierwsze rzeczy” wciąż jeszcze istnieją. Stanowią one doczesne tło naszej pielgrzymki. Dlatego spoglądamy na Zasiadającego na tronie, który mówi: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5). I razem z Ewangelistą i Apostołem staramy się dostrzec oczyma wiary „nowe niebo i nową ziemię”, bo „pierwsza ziemia i pierwsze niebo” przeminęły.

Na razie jednak „pierwsza ziemia i pierwsze niebo” wciąż jeszcze istnieją wokół nas i w nas. Nie możemy ich lekceważyć. Pozwala nam to jednak zrozumieć, jak niezmierzona łaska została udzielona nam, istotom ludzkim, kiedy w środku naszego pielgrzymowania, na horyzoncie wiary naszych czasów pojawia się „wielki znak, Niewiasta” (Ap 12,1).

Tak, zaprawdę możemy powtórzyć: „Błogosławiona jesteś, córko przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi… przeciwstawiłaś się naszej zagładzie, postępując prawą drogą przed Bogiem naszym”.

Zaprawdę, jesteś błogosławiona. Tak tutaj jak i w całym Kościele, w sercu każdej osoby i w całym świecie: bądź błogosławiona, o Maryjo, o słodka Matko.

ŚWIATŁO: FATIMA

Cud słońca

13 października 1917 roku Matka Boża objawia się w Fatimie po raz ostatni. Ma wtedy miejsce obiecany wcześniej przez Maryję cud słońca. Świadkiem tego wydarzenia jest około siedemdziesięciu tysięcy osób.

Słońce wiruje na niebie, wykonując koliste ruchy. Po chwili, zygzakowatym ruchem, zaczyna opadać w kierunku zebranych – niczym sprężyna zbliżając się do ziemi, aby po chwili takim samym ruchem wrócić na swoje miejsce.

No dobrze, ale co to wszystko znaczy?

Jakie znaczenie ma ten niezwykły „taniec” słońca?

Odpowiedzi udziela nam Apokalipsa świętego Jana Apostoła: „Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce…” (Ap 12, 1).

Niewiasta obleczona w słońce. Oto znaczenie ruchów słońca podczas ostatniego objawienia Matki Bożej. Słońce wykonało koliste ruchy z góry do dołu oraz z dołu do góry. Były to dokładnie takie ruchy, jakie wykonujemy, gdy chcemy oblec coś lub kogoś. 13 października 1917 roku w dolinie Cova da Iria w Fatimie Maryja została obleczona przez słońce. Ten znak mówi nam wyraźnie, że znajdujemy się w centrum wydarzeń, które opisuje Apokalipsa świętego Jana Apostoła. Jest to opis wielkiej walki między Bogiem a szatanem, w której centralną rolę odgrywa Baranek i Niewiasta oraz Jej potomstwo.

Werset pierwszy dwunastego rozdziału Apokalipsy to jest dokładnie środek tej księgi. Znajdujemy się w centrum wydarzeń, które opisuje ostatnia księga Biblii.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi stajemy się częścią Jej zwycięskiego zastępu, aby razem z Niewiastą obleczoną w słońce stawić czoła przeciwnikom naszego zbawienia.

WEZWANIE DNIA:

Wyjaśniając Łucji sens pięciu sobót wynagradzających, Pan Jezus wspomniał o pięciu głównych rodzajach zniewag przeciwko Sercu Maryi.

Wymyśl dzisiaj pięć sposobów, przez które możesz sprawić Maryi radość.

Zapisz je na kartce. Przy każdym pomyśle spróbuj dopisać – kiedy możesz go zrealizować.

Miłość jest pomysłowa i konkretna.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„A Niewiasta zbiegła na pustynię,

gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga,

aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.

I nastąpiła walka na niebie:

Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.

I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,

ale nie przemógł,

i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło” (Ap 12, 6-8)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

W Kanie galilejskiej „Niewiasta” mówi do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Aby uczynić to, co mówi Jezus, musimy Go najpierw usłyszeć. Modlitwa jest SŁUCHANIEM JEZUSA.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          15 sierpnia 2007 roku w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Benedykt XVI odprawił Mszę Św. w parafii św. Tomasza z Villanowy w Castel Gandolfo i wygłosił homilię „Niewiasta obleczona słońce” znakiem zwycięstwa miłości.

DZIEŃ 12

https://oddanie33.pl/dzien-12/video

„I ZOSTAŁ STRĄCONY WIELKI SMOK, WĄŻ STARODAWNY, KTÓRY SIĘ ZWIE DIABEŁ I SZATAN, ZWODZĄCY CAŁĄ ZAMIESZKAŁĄ ZIEMIĘ” (Ap 12,9)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Nowy Testament przedstawia szatana jako przeciwnika Bożych planów realizowanych przez Jezusa Chrystusa.

Szatan kusi Jezusa na pustyni, a potem jest wielokrotnie wyrzucany z opętanych, których Jezus uwalnia.

Aktywne działanie szatana sprawia, że jest on nazywany w Ewangelii „władcą tego świata”.

Za pomocą przypowieści Jezus uczy, że działalność szatana polega na wyrywaniu słowa Bożego z serc ludzkich, „aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni” (Łk 8,12).

Szatan pragnie również odkryć słabość uczniów i oskarżyć ich przed Bogiem, Jezus jednak wstawia się za nimi, aby nie ustała ich wiara (Łk 22, 31).

Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem. Święty Piotr pisze: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1 P 5,8-9).

Taktyką szatana są podstępy, zasadzki, oszustwa i krętactwa oraz przybieranie postaci anioła światłości. Dlatego święty Paweł pisze: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 11-12).

Słowo Boże objawia nam, że w czasach ostatecznych narzędziem szatana będzie Antychryst, który zakwestionuje dzieło odkupienia dokonane przez Chrystusa.

W 675 punkcie Katechizmu Kościoła Katolickiego, który nosi tytuł Ostatnia próba Kościoła – czytamy takie oto słowa: Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię, odsłoni „tajemnicę bezbożności” pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele.

Apokalipsa świętego Jana opowiada o walce, która dokona się między Archaniołem Michałem i jego aniołami a smokiem, który symbolizuje szatana.

Szatan zostanie pokonany przez krew Baranka.

Bezsilny wobec Niewiasty i jej Potomka, zwróci się przeciw reszcie Jej potomstwa, wzbudzając okrutne prześladowania. Ostatecznie nastanie jednak tryumf Chrystusa Baranka oraz Kościoła.

Maryja jest naszą PEŁNĄ ZBROJĄ BOŻĄ. Jej Niepokalane Serce jest dla szatana twierdzą niezdobytą.

Chronimy się w Niej poprzez akt poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

Czwartą przysługą, którą Maryja oddaje swym wiernym dzieciom i sługom, jest to, że ich broni i osłania przed nieprzyjaciółmi. Przez swe starania i czujność Rebeka uchroniła Jakuba od wszelkich niebezpieczeństw, w jakich się znajdował, a w szczególności od śmierci. Brat Ezaw byłby mu ją na pewno zadał, gdyż żywił doń nienawiść i zazdrość, jak niegdyś Kain wobec Abla. Maryja, dobra Matka wybranych, ukrywa ich pod swymi opiekuńczymi skrzydłami niczym kokosz pisklęta. Rozmawia z nimi, zniża się do nich, współczuje ich słabościom. By ich uchronić przed jastrzębiem i sępem, okrąża ich i towarzyszy im groźna jak zbrojne zastępy. Czyż człowiek otoczony stutysięczną armią będzie się obawiał swych nieprzyjaciół? A wierny sługa Maryi, otoczony Jej opieką i potęgą królewską, jeszcze mniej ma podstaw do obawy. Ta dobra Matka i można Władczyni niebios szybciej wysłałaby milionowe hufce aniołów na pomoc słudze swemu, niżby ktokolwiek mógł rzec, że wierny sługa, który się Jej zawierzył, został pokonany przez złość, liczbę i siłę nieprzyjaciół (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 210).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Jezus:

Dziecko Moje, powiedz dzieciom Moim, że ataki zła spiętrzają się coraz bardziej i nikt na tej ziemi nie jest na tyle osłonięty, aby nie musiał angażować wszystkich swoich sił, żeby ocaleć od niszczącej mocy zła.

Jest czas selekcji, czas stawania w Prawdzie i konieczności opowiedzenia się, po czyjej jest się stronie: Boga czy szatana.

Im kto otrzymał wznioślejsze powołanie ode Mnie, tym większego wysiłku wymaga wybór pomiędzy tym, co oferuje świat, a w nim szatan, a tym, co zgodne jest z Moją wolą zawartą w Ewangelii.

Nie można, będąc świadomie przy Mnie, deklarując Mi wierność, jednocześnie iść na jakiekolwiek ustępstwa na rzecz grzechu, który zawsze ma swoje korzenie w szatanie. Podobnie na ustępstwo na rzecz słabości natury i pokus świata.

A ponieważ nawałnica zła przelewa się przez świat – ocalenie jest tylko w modlitwie, pokucie i czynach miłosierdzia wobec braci tak samo zagrożonych w duszy swojej.

Aby nie dać się zwieść szatanowi, trzeba trwać w stanie łaski uświęcającej, w stanie modlitwy i nieustającego wzywania Mojego Imienia, tkwić w Kościele, żyjąc pełnią darów Moich tam otrzymywanych [podkr. A.P.].

Nie trzeba się lękać, ale trzeba ze wszystkich sił przylgnąć do Ran Moich i wołać o Miłosierdzie Moje [podkr.A.P.] w godzinie sądu nad światem, jaka trwa i zmierza do ostatecznego rozstrzygnięcia. To rozstrzygnięcie odbywa się w sercu każdego człowieka i każdy wydaje wyrok na siebie swoją decyzją wyboru z chwili na chwilę i swoją postawą wobec braci.

Rzeczy drobne, czyny pozornie mało znaczące [podkr. A.P.] prowadzą coraz głębiej w jedną z dwu stron: w stronę Boga albo w stronę szatana, który jak pająk swą zdobycz oplątuje coraz ciaśniej nićmi ułudy i zaślepienia tych, którzy nie są Mi wierni w codzienności swojej (Słowo pouczenia, nr 322).

Ukazał mi Pan, że wskutek grzechu pierworodnego dusza człowieka ma furtkę otwartą w stronę piekła. Na progu tej furtki siedzi szatan pilnujący tę duszę, a często ma też do pomocy innych niejako wyspecjalizowanych w różnych rodzajach kuszenia, stosownie do sytuacji i słabości człowieka. Próbują oni wejść do środka duszy. Skradają się ukradkiem, i pierwszy, któremu się to uda, wciąga za sobą następnych. Gdy coraz większe obszary duszy są opanowane przez te ciemne postacie, za nimi wchodzi główny, największy szatan, który zakłada tam swoje królestwo i rozlewa się w całej duszy.

Jeśli człowiek żyje w łasce uświęcającej, dusza wypełniona jest światłem Pana i szatan nie może wejść do wnętrza, chociaż czujnie pilnuje wejścia i często usiłuje tam sięgać. Jednak cofa się, bo poraża go światło Pana [podkr. A.P.].

Im człowiek jest bardziej gorliwy w swej wierze, światło jest silniejsze, a szatan bardziej skulony i jakby sparaliżowany tym blaskiem bijącym z wnętrza duszy.

Te dusze, które we wnętrzu swoim obcują z Panem w oblubieńczej miłości, są całkowicie prześwietlone, jakby przezroczyste i bije od nich jasność, od której szatani muszą uciekać na dużą odległość, bo parzy ich ona i zadaje im ból – ślepną i kurczą się w sobie. […]

– Po napisaniu tego odczułam skierowaną w moją stronę złość, która chciałaby wyrwać te kartki i zniszczyć je, ale nie może przekroczyć pewnej granicy, by się zbliżyć i zemścić (Słowo pouczenia, nr 344).

ŚWIATŁO: FATIMA, MEDUGORIE, SIOSTRA FAUSTYNA i QUITO

W 1036 punkcie Katechizmu Kościoła Katolickiego czytamy: Stwierdzenia Pisma Świętego i nauczanie Kościoła na temat piekła są wezwaniem do odpowiedzialności, z jaką człowiek powinien wykorzystywać swoją wolność ze względu na swoje wieczne przeznaczenie. Stanowią one równocześnie naglące wezwanie do nawrócenia.

Fatima

13 lipca 1917 roku Matka Boża ukazała się dzieciom po raz trzeci. Raz jeszcze poprosiła o codzienne odmawianie Różańca oraz zapowiedziała, że w październiku uczyni cud i powie, kim jest oraz czego chce. Następnie powiedziała do dzieci:

Umartwiajcie się w intencji grzeszników i odmawiajcie często, zwłaszcza po jakimś umartwieniu: „O mój Jezu, to z miłości ku Tobie, o nawrócenie grzeszników i jako zadośćuczynienie za popełnione grzechy, raniące Niepokalane Serce Maryi”.

To, co stało się chwilę później, dzieci opisują w następujący sposób:

Mówiąc te ostatnie słowa, rozłożyła ręce. Strumień światła zdawał się przenikać ziemię, zobaczyliśmy wtedy jakby ocean ognia i zanurzone w tym ogniu diabły i dusze, które były przezroczyste, czarne lub brązowe, o ludzkich kształtach. Unosiły się w tej pożodze, krzycząc i jęcząc z bólu i rozpaczy. To było tak przerażające, że drżeliśmy ze strachu. Diabły odróżniały się od dusz kształtami strasznymi i odrażającymi. Były przezroczyste jak żarzące się węgle.

Następnie dzieci kontynuują opowieść:

Po wizji piekła Matka Boża przemówiła do nas z wielką dobrocią i smutkiem:

„Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Aby je ratować, Pan Bóg chce rozszerzyć na świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca”.

Tego samego dnia Maryja skierowała do dzieci prośbę:

Gdy będziecie odmawiały Różaniec, po każdej dziesiątce mówcie: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”.

Medugorie

Wizję piekła otrzymali również wizjonerzy z Medugorie. Jedna z nich, Vicka, opisała to w sposób następujący:

Po wizycie w czyśćcu […] Maryja pokazała nam piekło. To potworne miejsce. Pośrodku płonie wielki ogień, jaki znamy na ziemi. Widzieliśmy zupełnie zwyczajnych ludzi, takich, jakich się widuje na ulicy, którzy dobrowolnie rzucali się w ten ogień. Nikt ich nie popychał. Zanurzali się w ten ogień na różnej głębokości. Kiedy z niego wychodzili, byli podobni do dzikich zwierząt, wykrzykując swoją nienawiść, swój bunt i bluźniąc… Trudno nam było uwierzyć, że to wciąż jeszcze istoty ludzkie, tak bardzo byli zniekształceni, odczłowieczeni… Wobec tego widoku ogarnęło nas przerażenie i nie rozumieliśmy, jak coś tak potwornego mogło przytrafić się tym ludziom. Na szczęście obecność Maryi dodawała nam odwagi. Widzieliśmy młodą, piękną dziewczynę, która rzuciła się w ogień. Potem była podobna do potwora. Matka Boża tłumaczyła nam to wszystko:

 Ci ludzie idą do piekła z własnej woli. To ich wybór, ich decyzja. Nie bójcie się! Bóg każdemu dał wolność. Na ziemi każdy może zdecydować się na Boga lub przeciwko Bogu. Niektóre osoby na ziemi zawsze są przeciwko Jego woli, w pełni świadomie. Te osoby zaczynają przeżywać piekło we własnych sercach. A kiedy przychodzi śmierć, a one nie zmieniają decyzji, wówczas to samo piekło trwa dalej.

– Maryjo, zapytaliśmy, czy ci ludzie będą mogli któregoś dnia opuścić piekło?

– Piekło się nie skończy, a ci, którzy idą do piekła, nic już nie chcą od Boga otrzymać, dobrowolnie wybrali życie z dala od Boga, na zawsze! Bóg nie może zmusić żadnego człowieka, by ten Go kochał.

– A jak Bóg, skoro ma tak dobre Serce, zgadza się, by Jego dzieci szły na wieczne zatracenie? Dlaczego nie zagrodzi wejścia do piekła albo dlaczego nie weźmie w ramiona tych wszystkich, którzy zamierzają rzucić się w ogień, i nie przekona ich, by wybrały Jego raczej niż szatana? Zrozumieliby swoją pomyłkę!

– Ależ Bóg robi wszystko, żeby ich uratować! Wszystko! Jezus umarł za każdego z nas i Jego miłość jest wielka dla wszystkich. Zachęca nas, żebyśmy się coraz bardziej zbliżali do Jego Serca, ale co ma zrobić wobec kogoś, kto nie chce Jego miłości? Nic nie może zrobić! Miłość nie stosuje przymusu! […]

Na zakończenie Maryja powierzyła wizjonerom misję:

– Pokazałam wam to wszystko, żebyście wiedzieli, że to istnieje i żebyście o tym powiedzieli innym ludziom.

Siostra Faustyna

Siostrze Faustynie zawdzięczamy wielką łaskę poznania głębi Bożego Miłosierdzia.

Bóg pragnie ocalić wszystkie swoje dzieci, a jednym z przejawów Bożego działania jest objawienie możliwej, ostatecznej konsekwencji grzechu ludzkiego, którą jest piekło.

W dzienniczku siostra Faustyna pisze, że stało się to „z rozkazu Bożego”. Swoje doświadczenie opisuje w sposób następujący:

Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

– pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga;

– drugie – ustawiczny wyrzut sumienia;

– trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni;

– czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;

– piątą męką – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;

– szóstą męką jest ustawiczne towarzystwo szatana;

– siódmą męką jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jako tam jest. Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. (Dzienniczek, nr 741)

QUITO

W 1610 roku Matka Boża zaczęła się ukazywać przełożonej sióstr Niepokalanego Poczęcia w Quito (stolica Ekwadoru), Mariannie Franciszce de Jesús Torres y Berriochoa (1563–1635). Przekazała jej orędzia, które zapowiadały to, co będzie się działo w wieku XX oraz XXI.

20 stycznia 1610 roku Matka Boża objawiła się jej i powiedziała między innymi: Wiedz, że od końca XIX, a szczególnie w XX wieku namiętności wybuchną i dojdzie do zupełnego zepsucia obyczajów, bo Szatan prawie całkowicie panował będzie przez masońskie sekty. Aby do tego doprowadzić, skupią się one szczególnie na dzieciach. Biada dzieciom w owych czasach! Trudno będzie przyjąć sakramenty chrztu i bierzmowania. Wykorzystując osoby posiadające władzę, diabeł starać się będzie zniszczyć sakrament spowiedzi (…) To samo będzie z Komunią świętą. Niestety! Jak bardzo zasmuca Mnie, że muszę ci wyjawić tak liczne i okropne świętokradztwa – tak publiczne, jak i tajne – popełnione z powodu profanacji Najświętszej Eucharystii! W czasach tych wrogowie Chrystusa, zachęcani przez diabła, często kraść będą z kościołów konsekrowane Hostie, aby bezcześcić Postacie Eucharystyczne. Mój Najświętszy Syn widzi samego siebie rzuconego na ziemię i zdeptanego przez nieczyste nogi.

Następnie Matka Najświętsza zaczęła mówić o ataku na sakrament małżeństwa oraz kapłaństwa:

Sakrament małżeństwa, symbolizujący związek Chrystusa ze swoim Kościołem, będzie przedmiotem ataków i profanacji w najściślejszym znaczeniu tego słowa. Masoneria, która będzie wówczas sprawować rządy, zaprowadzi niesprawiedliwe prawa mające na celu zniszczenie tego sakramentu, a przez to ułatwi każdemu życie w stanie grzechu oraz spowoduje wzrost liczby dzieci urodzonych w nielegalnych związkach, niewłączonych do Kościoła. Duch chrześcijański szybko upadnie, drogocenne światło Wiary zgaszone będzie do tego stopnia, że nastąpi prawie całkowite zepsucie obyczajów. Skutki zeświecczonego wychowania będą się nawarstwiać, powodując m. in. niedostatek powołań kapłańskich i zakonnych.

Sakrament kapłaństwa będzie ośmieszany, lżony i wzgardzony. Diabeł prześladować będzie szafarzy Pana w każdy możliwy sposób. Będzie działać z okrutną i subtelną przebiegłością, odwodząc ich od ducha powołania i aby uwieść wielu. Owi zdeprawowani kapłani, którzy zgorszą chrześcijański lud, wzbudzą nienawiść złych chrześcijan oraz wrogów Rzymskiego, Katolickiego i Apostolskiego Kościoła, którzy zwrócą się przeciwko wszystkim kapłanom. Ten pozorny tryumf Szatana przyniesie ogromne cierpienia dobrym pasterzom Kościoła.

Poza tym, w owych nieszczęśliwych czasach, nastąpi niepohamowany zalew nieczystości, która popychając resztę ludzi do grzechu, pociągnie niezliczone lekkomyślne dusze na wieczne potępienie. Nie będzie można znaleźć niewinności w dzieciach ani skromności u niewiast. W owych chwilach największej potrzeby Kościoła ci, którzy mają mówić, będą milczeć!

W tych gorzkich w odbiorze orędziach otrzymujemy jednak również zapowiedź tryumfu Boga, który dokona się przez tryumf Niepokalanego Serca Maryi:

Gdy wydawać się będzie, że zło już zwyciężyło, będzie to znak nadejścia mojej godziny, kiedy Ja w cudowny sposób zrzucę z tronu nadętego pychą i przeklętego na wieki szatana, depcząc go mą stopą i skuwając go kajdanami w przepaściach piekielnych.

Ostatecznym celem jest NIEBO

13 maja 2000 roku miała miejsce beatyfikacja Franciszka i Hiacynty z Fatimy. Tego dnia w liturgii słowa Bożego na całym świecie czytano słowa Apokalipsy świętego Jana. Papież Jan Paweł II odniósł się do tych słów:

„I inny znak się ukazał na niebie: (…) wielki Smok” (Ap 12,3).

Te słowa z pierwszego czytania mszalnego przywodzą nam na myśl wielki bój, jaki toczy się między dobrem a złem, a jednocześnie uświadamiają, że spychając Boga na ubocze, człowiek nie może osiągnąć szczęścia, ale przeciwnie – zmierza do samozniszczenia. […]

Orędzie Fatimy wzywa do nawrócenia, ostrzega ludzkość, aby nie stawała po stronie smoka, który „ogonem zmiata trzecią część gwiazd niebieskich i rzuca je na ziemię” (por. Ap 12,4). Ostatecznym celem człowieka jest niebo, jego prawdziwy dom, gdzie Ojciec niebieski oczekuje wszystkich z miłosierną miłością.

Wszystkie te orędzia i wizje przyjmujmy w duchu wielkiej wdzięczności i ufności, w duchu słów modlitwy, skierowanej do Jezusa, w której mamy prosić: „zaprowadź wszystkie dusze do nieba”.

Tu chodzi o NIEBO.

Tu chodzi o to, aby nas ratować.

Taki jest cel wszystkich działań Opatrzności Bożej.

Taki jest cel poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

WEZWANIE DNIA

Aby dobrze zrozumieć trudne prawdy dotyczące walki duchowej, istnienia szatana oraz piekła – musimy je ZAWSZE ODCZYTYWAĆ W ŚWIETLE NIESKOŃCZONEJ MIŁOŚCI BOGA. Dlatego też dziś, w ramach zadania dnia – przyjmij do serca słowa, które Pan Jezus przekazał Alicji Lenczewskiej:

Dziecko Moje, kontempluj w sercu swoim słowa Pisma: „Do końca nas umiłował”  podczas każdej modlitwy twojej, przybliżając serce swe do tego, o czym mówi ta modlitwa i co pokazuje jej treść. Szczególnie rozważając kolejne tajemnice Różańca Świętego i stacje drogi krzyżowej.

Pytaj Mnie i pragnij pojąć, co znaczą te słowa, ciągle: przy powszednich czynnościach dnia, przy problemach życiowych, podczas sytuacji, w jakich uczestniczysz, przy spotkaniach z ludźmi, podczas pracy i wykonywania różnych powinności.

Niech ta myśl i to pytanie kierowane do Mnie stanie w centrum twego serca i umysłu i niech przenika całą twą istotę i wszystko wokół ciebie.

Będziesz poznawać głębiny miłości Mojej. Będziesz coraz bardziej we Mnie i coraz bardziej Ja będę w tobie. Będziesz Marią rodzącą Mnie dla świata i każdego człowieka: apostołką miłości Mojej (Słowo pouczenia, nr 338).

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał,

 aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Słowo Boże mówi, że w chwili swojej największej walki Jezus „jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22,44). Zwycięstwo rodzi się w modlitwie.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

DZIEŃ 11

https://oddanie33.pl/dzien-11/video

„WPROWADZAM NIEPRZYJAŹŃ MIĘDZY CIEBIE A NIEWIASTĘ, MIĘDZY POTOMSTWO TWOJE, A POTOMSTWO JEJ: ONO ZMIAŻDŻY CI GŁOWĘ,

A TY ZMIAŻDŻYSZ MU PIĘTĘ” (Rdz 3,15)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca,

które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Od samego początku Bóg zapowiada zwycięstwo Maryi oraz Jej potomstwa nad wszelkim złem.

Kiedy Maryja wypowiada w Fatimie słowa: Na koniec Moje Niepokalane Serce zwycięży – nie mówi nic nowego: Bóg już to powiedział w Księdze Rodzaju.

Ogłaszając dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, Kościół uznał objawione w Maryi zwycięstwo Boga nad grzechem za prawdę wiary. Niepokalane Poczęcie to pierwsze wielkie zwycięstwo Boga przez Maryję – które jest CZYSTĄ ŁASKĄ I TYLKO ŁASKĄ. Objawia nam ono ważną prawdę: w tym, kim jest Maryja – WSZYSTKO JEST ŁASKĄ. Z całą mocą zostało nam to objawione w Lourdes, kiedy Maryja powiedziała: „JESTEM NIEPOKALANYM POCZĘCIEM”, co znaczy: „Jestem Niepokalaną Łaską, jestem Czystym Działaniem Boga”.

To, kim Maryja jest oraz kim jest dla nas – JEST CZYSTĄ ŁASKĄ, NIEPOKALANYM DAREM BOGA.

Wielka walka

Słowo z Księgi Rodzaju nie tylko zapowiada zwycięstwo. To słowo OBJAWIA WALKĘ.

Całkowite zwycięstwo Maryi nad szatanem dokonało się w Jezusie, który nas odkupił na krzyżu.

Całkowite zwycięstwo Maryi nad szatanem dokonuje się w każdym, kto poświęca się Jej Niepokalanemu Sercu.

„Wchodząc” do Serca Maryi, stajesz się dziedzicem obietnicy Jej zwycięstwa.

Jednocześnie wchodzisz w sam środek WIELKIEJ WALKI.

TOTUS TUUS! TOTA TUA![1] – to zawołanie potomstwa Niewiasty, które ma zapewnione zwycięstwo.

LEKTURA DUCHOWA

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT

Na koniec Maryja musi być groźna jak zbrojne zastępy, straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich, gdyż szatan, wiedząc dobrze, że mało, o wiele mniej niż kiedykolwiek pozostaje czasu, by gubić dusze, będzie codziennie podwajać swe wysiłki i zakusy. Wznieci więc on okrutne prześladowanie i pocznie zastawiać straszne zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Maryi, które mu o wiele trudniej pokonać niż innych.

[…] Do tych właśnie ostatnich i okrutnych prześladowań szatana, co wzmagać się będą z dnia na dzień aż do przyjścia Antychrysta, odnosi się głównie owa pierwsza i sławna przepowiednia i owo przekleństwo, które Bóg rzucił na węża w raju ziemskim.

Warto je tu wytłumaczyć na chwałę Najświętszej Dziewicy, dla zbawienia Jej dzieci i ku zawstydzeniu szatana. „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.

[…] Tylko jeden raz położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń nieprzejednaną, która trwać będzie do końca świata i wzmagać się nieustannie: to nieprzyjaźń między Maryją, czcigodną Matką Bożą, a szatanem, między dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i wspólnikami Lucyfera. Maryja, Najświętsza Matka Boża, jest największą nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi. Już w raju ziemskim Bóg tchnął w Nią, choć wtedy istniała tylko w myśli Bożej, tyle nienawiści do tego przeklętego nieprzyjaciela Bożego, dał Jej tyle zręczności do ujawnienia złośliwości tego starodawnego węża, tyle siły do zwyciężenia, zdeptania i zmiażdżenia tego pysznego bezbożnika, że on nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi, ale poniekąd więcej niż samego Boga. Nie znaczy to, jakoby gniew, nienawiść i potęga u Boga nie były nieskończenie większe niż u Najświętszej Maryi Panny, gdyż doskonałości Maryi są przecież ograniczone. Raczej tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swej pysze cierpi nieskończenie bardziej, iż zwycięża go i gromi nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go bardziej niż potęga Boża; po drugie: Bóg dał Maryi tak wielką władzę nad szatanami, że – jak często sami zmuszeni byli wyznać ustami opętanych – więcej boją się jednego za jakąś duszą Jej westchnienia niż modlitw wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby niż wszelkich innych mąk.

[…] Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana. Maryja przez swą doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci i poświęciła je Majestatowi Bożemu.

[…] Bóg wprowadził nie tylko nieprzyjaźń, lecz nieprzyjaźnie, bo nie tylko pomiędzy Maryją i szatanem, ale i pomiędzy potomstwem Najświętszej Dziewicy a potomstwem szatana. Znaczy to, że Bóg wprowadził nieprzyjaźń, odrazę i skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności. Dzieci Beliala, niewolnicy szatana, miłośnicy świata – bo to na jedno wychodzi – prześladowali dotąd i w przyszłości bardziej niż kiedykolwiek prześladować będą wszystkich, co należą do Najświętszej Dziewicy, jak niegdyś Kain prześladował brata swego Abla, a Ezaw brata swego Jakuba. Wyobrażają oni odrzuconych i wybranych. Jednakże pokorna Maryja zawsze odnosić będzie nad pysznym szatanem zwycięstwa i tak świetne triumfy, że zetrze jego głowę, siedlisko pychy. Po wsze czasy Maryja odsłoni jego wężową złośliwość, odkryje piekielne jego zamysły, unicestwi jego diabelskie zamiary, a osłaniać będzie przed jego okrutnymi pazurami swe wierne sługi do końca wieków.

Jednak władza Maryi nad wszystkimi diabłami zabłyśnie w czasach ostatecznych, kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę, to znaczy: na wierne Jej dzieci i pokorne Jej sługi, które Ona do walki z nim wzbudzi. W oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w stosunku do reszty członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże, których im Maryja obficie udzieli; będą wielcy i możni przed Bogiem; w świętości zostaną wyniesieni ponad wszelkie stworzenie przez swą gorącą żarliwość, a Bóg tak potężnie podtrzymywać ich będzie swoją mocą, że wraz z Maryją głęboką swą pokorą miażdżyć będą głowę diabła i staną się sprawcami triumfu Jezusa Chrystusa (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 50–54).

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Moje posłannictwo i twoje posłannictwo

Maryja:

 1. Synu mój, nakłoń ucha do tego, co ci powiem, i staraj się dobrze zrozumieć.

Mam do objawienia ci tajemnicę, która nas oboje obchodzi.

 2. Oznajmiając mi, że Syn Boży chce się narodzić ze mnie, Archanioł Gabriel oznajmił mi także, że Syn ten Boży, zostawszy moim Synem, nazywał się będzie Jezus, czyli Zbawiciel; zrozumiałam więc, że ten Zbawiciel chce mi dać udział w swoim dziele odkupienia.

Zgodziłam się.

 Od tej chwili aż do ostatniego tchnienia Jezusa pracowałam z Nim dla odkupienia ludzi: dostarczając istoty Ofiary i wychowując Ją dla tej ofiary, łącząc błagania moje i cierpienia z Jego błaganiami i cierpieniami, moją wolę z Jego wolą i ofiarując Syna mego Ojcu Niebieskiemu na największe poświęcenie. Jezus był Odkupicielem. Ja zostałam Współodkupicielką.

 3. Otóż – pomnij to dobrze – powołania i dary Boże nie mogą być cofnięte. Aż do skończenia wieków muszę Synowi memu dawać pomoc, którą Mu dawałam w Nazarecie i na Kalwarii.

 Tak jak dałam Jezusa całemu światu w dniu Wcielenia, tak Go muszę dawać przez całe wieki każdemu człowiekowi w szczególności. Będąc wspólniczką Jezusa w dziele Odkupienia, muszę wspólniczką Jego zostać w zastosowywaniu Odkupienia do każdej poszczególnej duszy. Odkupienie bowiem nie jest skończone. Łaska zbawienia, wysłużona dla wszystkich na Kalwarii, musi być jeszcze zastosowana do każdego człowieka na świat przychodzącego.

 Oto moje posłannictwo aż do końca świata. Tak jak kiedyś pracowałam z Jezusem dla ogólnego odkupienia ludzi, tak teraz muszę z Jezusem pracować nad nawracaniem ich i uświęcaniem.

 4. I czyż mogłoby być inaczej? Zostając Matką Jezusa, zostałam Matką wszystkich, którzy powinni być braćmi Jego. Czyż nie muszę jako prawdziwa Matka czuwać nad życiem i zbawieniem tych, których porodziłam?

 5. Jak widzisz, Bóg w dniu wejścia mojego do Nieba powierzył mi posłannictwo apostolskie. Jest to posłannictwo apostolskie powszechne, takie też było moje współdziałanie w dziele Odkupienia i takie jest jeszcze moje macierzyństwo duchowe.

 6. Jestem Królową Apostołów. Jestem nią nie tylko dlatego, że z macierzyńską miłością czuwałam nad pierwszymi apostołami, nie tylko dlatego, że ich następcom wyjednywam obfitość owocu ich pracy i że beze mnie nie mogliby nic dobrego dla dusz uczynić, ale dlatego, że apostolstwo ich jest tylko ograniczoną cząstką apostolstwa powszechnego, które mnie najpierw powierzone zostało.

 7. To apostolstwo jest walką. Muszę każdą duszę wydrzeć szatanowi, aby ją przyprowadzić Jezusowi i Ojcu.

 Kiedy uwodziciel pokonał naszych pierwszych rodziców, Bóg przepowiedział mu klęskę:

„Położę nieprzyjaźń między tobą i Niewiastą, między nasieniem twoim a nasieniem Jej. Ono

zetrze głowę twoją” (Rdz 3, 14-15).

 Starłam jego głowę już w chwili Niepokalanego Poczęcia swego. To zwycięstwo jednak

było tylko początkiem całego nieskończonego szeregu zwycięstw. Muszę mu głowę ścierać

aż do skończenia wieków. Jestem jego przeciwnikiem nieprzejednanym, straszniejszym od

wojska całego, ustawionego w szyku bojowym.

 8. W walce o dusze zadawałam mu klęski od samych początków Kościoła Świętego. Zniszczyłam wszystkie herezje na świecie całym i niezliczonych grzeszników wprowadziłam

na drogę zbawienia.

 Bóg chciał, żeby działalność moja zwycięska ujawniała się coraz mocniej w pochodzie wieków, i chce, żeby zabłysła dzisiaj z świetnością i siłą dotąd nie znaną.

 9. Wydaje się, jakoby szatan zwyciężył na świecie. Nie bój się: właśnie z powodu wzrastającej jego potęgi Bóg chce, żebym ukazała się jawniej dla starcia jego głowy. Czeka mnie ogromne zwycięstwo. Królestwo moje musi się rozszerzyć na całym świecie po to, żeby Królestwo Syna mego przyjść mogło w większej pełni.

 Czyś nie spostrzegł, że od chwili ogłoszenia mego Niepokalanego Poczęcia, tajemnicy mego pierwszego zwycięstwa nad piekłem, Jezus znacznie lepiej jest poznawany i kochany, i że ludzie o wiele lepiej Mu służą? Czyś nie zauważył, że osoba jego, Jego Eucharystia, Najświętsze Serce Jego, królewska Jego godność otoczone są kultem tak gorącym i pełnym oddania, jakiego nie widziano już od wielu wieków? A królestwu Jego nie będzie końca, jak zwiastował mi Archanioł Gabriel. Ale teraz, jak i wówczas, ja mam dać światu Króla.

 Ostatnia epoka Kościoła Św. będzie w całym znaczeniu moją epoką. Ukażą się cuda, zdziałane przeze mnie i dla mnie. Świat ujrzy szatana, zmiażdżonego piętą Niewiasty, tak jak jeszcze nigdy zmiażdżony nie był. Świat ujrzy Kościół Św. tak płodny, potężny i zdobywczy, jak nigdy nie był dotąd. Świat ujrzy Jezusa, królującego nad coraz większymi tłumami, i ci nawet, którzy Go z zaciekłością zwalczali, Panem Go swoim uznają i hołd Mu złożą.

 10. To jest mój udział w tajemnicy, którą chciałam objawić[2].

3. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:[

Trudny czas nastał – Moje dziecko – ale jednocześnie piękny czas szczególnych łask Moich i czułej miłości.

Miłość Moja walczy o każde dziecko ludzkie. Walczy i krwawi wobec niewdzięczności i zatwardziałości dzieci Moich.

O, żebyś wiedziała, jak wielki bój się toczy, jak zacięta walka o każde serce ludzkie…

Nie myśl o sobie, o takich czy innych odczuciach twoich. One nieważne wobec ogromu zagrożenia piekłem zalewającym świat.

Promienie Mojej miłości nie mogą dotrzeć na ziemię, jeśli nie ma serc, które są bramą łączącą niebo z ziemią.

Przez ludzkie serca ratuję i zbawiam inne serca zranione śmiertelnie.

Nie myśl o sobie, dziecko Moje – myśl o Mojej Krwi i braciach twoich. O radości zwycięstwa i o pokoju nieba, które nadchodzi poprzez ciemność obecnego czasu.

Módl się i błogosław zwłaszcza te dzieci Moje, które konają w szponach zła, aby dotarło do nich Światło ocalenia (Słowo pouczenia, nr 424).

Jezus:

Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży [podkr. A.P.] Ona jest Matką Kościoła, który zawsze jest święty niezależnie od grzechów i zdrady wielu dzieci Kościoła. Świętością Kościoła Ja jestem, Moi apostołowie, oddani słudzy Moi, którzy w ofierze męczeństwa są fundamentem i murem, i sklepieniem Świątyni Mojej. W niej jestem żywy i prawdziwy i w niej przez sługi Moje karmię dzieci Moje, przywracam życie i prowadzę do domu Ojca.

Cierpi Mój Kościół, jak Ja cierpiałem, poraniony jest i krwawi, jak Ja poraniony byłem i jak drogę na Golgotę znaczyłem Krwią Moją. I opluwany jest, i bezczeszczony, jak oplute i sponiewierane było Ciało Moje. I słania się, i upada, jak Ja pod brzemieniem krzyża, bo też niesie krzyż dzieci Moich poprzez lata i epoki. I podnosi się, i idzie ku zmartwychwstaniu przez golgotę i ukrzyżowanie jakże wielu świętych. Ale bramy piekielne go nie przemogą, bo mądrość i moc Ducha Bożego go prowadzi sercem i umysłem namiestnika Mojego na ziemi i wiernych jego współpracowników.

I nadchodzi świt i wiosna Świętego Kościoła, choć jest antykościół i jego założyciel antychryst. […]

Będzie dane oczyszczenie, które wydobędzie na światło Bożej Prawdy kłamstwa synów ciemności i każdy człowiek według własnej woli, w obliczu tej Prawdy będzie musiał wybrać królestwo Mojego Ojca albo oddanie siebie na wieczność ojcu kłamstwa. […]

Maryja jest Tą, przez którą idzie odrodzenie Kościoła Mojego, by zajaśniał pełnym blaskiem Bożej świętości [podkr. A.P].

Czas obecny wymaga od dzieci Prawdy heroicznej, wiary, nadziei i miłości. Trzeba rozpoznawać znaki czasu w świetle modlitwy i Słowa Bożego i wypełniać wezwania Mojej Matki i wezwania Mojego umiłowanego sługi Jana Pawła II, i modlić się, i pokutować [podkr. A.P.] w intencji ocalenia zagubionych dzieci Moich (Słowo pouczenia, nr 432).

Jezus:

W tych ciemnościach, jakie za przyzwoleniem ludzi coraz bardziej spowijają świat, jedynym światłem jest heroiczna wiara i wierność Mojej nauce oraz powierzenie się opiece Mojej Matki, która zmiażdży głowę węża [podkr. A.P.](Słowo pouczenia, nr 308).

ŚWIATŁO: FATIMA oraz św. Jan Paweł II

W 1976 roku pewien kardynał podczas wystąpienia w Stanach Zjednoczonych wypowiedział bardzo mocne i prorocze słowa:

Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.

Tym kardynałem był KAROL WOJTYŁA.

Nie mógł się wtedy spodziewać, że dwa lata później zostanie papieżem, a pięć lat później przekona się w bardzo konkretny i bolesny sposób, jak poważna jest walka, którą sam zapowiedział.

ZNAK, KTÓRY ZAPOWIADA OCALENIE

Był 13 maja 1981 roku. Dzień wspomnienia Matki Bożej Fatimskiej, która 64 lata wcześniej po raz pierwszy ukazała się trojgu pastuszkom z Fatimy. Tego dnia na Placu świętego Piotra miał miejsce zamach na życie papieża Jana Pawła II.

Papież powinien zginąć. Po ludzku – nie miał szans na przeżycie. Zamachu dokonał zawodowy zabójca – najbardziej wyrachowana z możliwych postaci ludzkiego zła.

Z bliskiej odległości w stronę papieża wystrzelone zostały dwa pociski. Choć miały być wystrzelone trzy…

Jak ustalili śledczy, chwilę wcześniej Ali Agca celował w głowę papieża. Jan Paweł II schylił się wtedy do małej dziewczynki Sary Bartoli i wziął ją na ręce. Zamachowiec opóźnił oddanie strzału prawdopodobnie dlatego, że dziewczynka, którą papież trzymał na rękach, lekko przysłoniła go, co uniemożliwiło zamachowcowi dokładne wycelowanie.

W Bożym planie ocalenia główną rolę po raz kolejny odgrywa DZIECKO.

Dwie kule wystrzelone w Jana Pawła II powinny go zabić.

Jeden z wybitnych lekarzy zajmujących się papieżem po zamachu – profesor Crucitti, powiedział: Zauważyłem coś niewiarygodnego. Kula zdawała się biec zygzakiem przez żołądek, omijając witalne organy. Ominęła również aortę. Jeśli by ją przebiła, Ojciec Święty wykrwawiłby się przed dotarciem do szpitala. Ominęła też kręgosłup. Wyglądało to tak, jakby kula była przez kogoś prowadzona tak, by nie spowodowała nieodwracalnych zniszczeń.

Ten cud Jan Paweł II przypisywał opiece Matki Bożej Fatimskiej, której był całkowicie oddany. Papież powtarzał:Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę. Jako znak i symbol potężnej opieki Maryi – nabój wystrzelony w papieża został umieszczony w koronie Matki Bożej z Fatimy.

Ali Agca nie mógł pojąć tego, co się stało, dlatego gdy papież odwiedził go w więzieniu, zamachowiec pytał: Jak to się stało, że Ojciec Święty ocalał? Ja wiem, że dobrze celowałem. Wiem, że strzał był zabójczy, śmiertelny… a pomimo to nie zabił. Dlaczego? Co to jest, co wszyscy powtarzają: „Fatima”?

Kilka miesięcy po zamachu Jan Paweł powiedział: Zjednoczony z Chrystusem Kapłanem-Ofiarą, składam moje cierpienia w ofierze za Kościół i świat.

Tobie, Maryjo, powtarzam: Totus tuus ego sum[3].

Jaka jest wymowa tego znaku, którym był zamach na papieża Jana Pawła II?

Po pierwsze pokazuje on, że Bóg rzeczywiście panuje nad złem, które wbrew swej woli służy planom Bożej Opatrzności.

Akt nienawiści, który był kwintesencją odrzucenia Boga i wyparcia się Go, dzięki interwencji Matki Bożej stał się widzialnym znakiem mocy Niepokalanego Serca Maryi. Akt, który był w intencjach swych przerażająco bezbożny, nie tylko okazał się bezskuteczny, ale doprowadził też papieża do aktu poświęcenia ludzkości Matce Bożej, który zmienił oblicze ziemi, zapoczątkowując niezwykłe przemiany w Europie i na świecie.

Po drugie znak ten wskazuje na Niewiastę, u boku której mamy toczyć walkę z przeciwnikiem zbawienia.

Tak to rozumiał sam Jan Paweł II, który stwierdził wyraźnie:

Znaki czasu przemawiają za tym, że znajdujemy się w orbicie wielkiego zmagania pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy potwierdzeniem a zaprzeczeniem Boga, Jego obecności w świecie oraz zbawienia, które w Nim ma swój początek i kres (?). Znaki te wskazują na Niewiastę, wespół, z którą winniśmy zejść nad tę krawędź czasu, jaką wytycza kończące się stulecie i tysiąclecie. Właśnie z Nią powinniśmy stawić czoła tym zmaganiom, których nasz czas jest pełen.

Po trzecie – jako wezwanie do poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi

Święty Jan Paweł II odczytał ten znak zamachu na swoje życie jako naglące wezwanie do wypełnienia prośby Maryi, wzywającej do poświęcenie świata Jej Niepokalanemu Sercu.

Dlatego też w liście do biskupa Fatimy Jan Paweł II napisał prorocze słowa:

„ZANIM ZMROK ZAPADNIE NAD NASZĄ HISTORIĄ, BÓG ODRZUCONY I ODEPCHNIĘTY PRZEZ CZŁOWIEKA, PRZYGOTOWUJE MU SCHRONIENIE.

TAK, JAK UCZYNIŁ NA KALWARII, TAK I TERAZ ZAWIERZA LUDZKOŚĆ MARYI, SWOJEJ I NASZEJ MATCE”.

WEZWANIE DNIA:

Rozważ dziś w sposób szczególny te słowa Pana Jezusa:

„Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży”. Wyobraź sobie Jezusa wypowiadającego te słowa do ciebie. Zobacz, z jaką mocą i spokojem to czyni. Zaczerpnij od Jezusa mocy i spokoju, płynących z całkowitego zaufania Maryi, której udzielona została obietnica całkowitego zwycięstwa. „Niepokalane Serce Mojej Matki zwycięży” – zachowaj te słowa w swoim sercu. Nie pozwól ich sobie wyrwać. Nawet jeśli nad światem zapadnie zmrok, który wprowadzi nas w doświadczenie ciemności – te słowa będą naszym światłem i nadzieją, która nas ocali.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.

Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk,

a na kamyku wypisane imię nowe,

którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje” (Ap 2,17)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Słowo Boże mówi, że w chwili swojej największej walki Jezus „jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22,44). Zwycięstwo rodzi się w modlitwie.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce. Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          „CAŁY TWÓJ! CAŁA TWOJA!” – zawołanie św. Ludwika de Montfort, które stało się życiowym, kapłańskim, biskupim oraz papieskim mottem św. Jana Pawła II.

[2]          Druga część tego tekstu, zaczynająca się od słów: „A oto twój udział…”, znajduje się w lekturze duchowej na 33 dzień rekolekcji.

[3]          Totus tuus ego sum (łac.) – Cały jestem twój.

DZIEŃ DZIESIĄTY

https://oddanie33.pl/dzien-10/video

„WSZYSTKIM TYM JEDNAK, KTÓRZY JE PRZYJĘLI,

DAŁO MOC, ABY SIĘ STALI DZIEĆMI BOŻYMI” (J 1,12)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „WSZYSTKIM TYM JEDNAK, KTÓRZY JE PRZYJĘLI,

DAŁO MOC, ABY SIĘ STALI DZIEĆMI BOŻYMI”

Przyjmując Słowo, otrzymuję Moc, abym STAŁ SIĘ DZIECKIEM BOŻYM.

Dziecko Boże, którym się staję, jest NOWYM STWORZENIEM.

Jest to całkowicie nowy styl życia, który jest w całości i tylko ŁASKĄ.

Jest doskonałą i pełną realizacją łaski Chrztu Świętego, który dał nam UCZESTNICTWO w życiu Boga.

Wszystko to ma się dokonać W MARYI. W Jej Sercu. W Jej Łonie.

Jezus stał się Dzieckiem „W MARYI” i my mamy stać się dziećmi „W MARYI”.

Naszym powołaniem jest dziecięca miłość do Maryi – na wzór Jezusa.

Oddać się Maryi to znaczy wejść z Nią w tę samą relację, jaką miał z Nią Jezus.

Jezus wzrastał i rozwijał się w Maryi, z Maryją i przy Maryi i w ten sam sposób pragnie wzrastać i rozwijać się w nas.

Oddanie się Maryi i życie tym oddaniem jest wejściem w PEŁNIĘ DZIECIĘCTWA DUCHOWEGO.

Takie przesłanie niosą nam między innymi dzieci z Fatimy.

13 maja 2000 roku podczas Mszy Świętej beatyfikacyjnej Jan Paweł II mówił:

„»Wysławiam Cię, Ojcze, że objawiłeś te rzeczy prostaczkom«. Wysławianie Jezusa przybiera dziś uroczystą formę beatyfikacji dwojga pastuszków – Franciszka i Hiacynty. Przez ten obrzęd Kościół pragnie jak gdyby postawić na świeczniku te dwie świece, które Bóg zapalił, aby oświecić ludzkość w godzinie mroku i niepokoju”.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Ponieważ w grzechu pierworodnym człowiek odwrócił się od dziecięctwa Bożego ku swojej samodzielności – cały czas ludzkość wydana jest tej swojej samodzielności i nawracana jest, ponosząc konsekwencje tego.

Ojciec – cała Trójca Święta – pragnie przywrócić dziecięctwo: to jest pełne zjednoczenie człowieka z Bogiem w Jego woli i miłości.

Cała historia ludzkości jest stopniowym przywracaniem dziecięctwa: naprawianiem tego, co zniszczył w duszy grzech pierworodny.

Dzieje się to przez coraz wyraźniej objawianą Miłość Bożą i poprzez bolesne sytuacje będące wynikiem samodzielności człowieka.

Ukazywana jest Miłość i jednocześnie skutki oddzielenia od Boga – coraz wyraźniej, aż do czasu powtórnego przyjścia Jezusa.

Ojciec pragnie w pełni przygotować ludzkość na spotkanie z Nim.

Doprowadzić do tego, aby każdy musiał zadecydować, czy wybiera Boga, czy siebie bez Boga.

A jednocześnie Bóg czyni wszystko, co jest możliwe w granicach wolnej woli, jaką dał każdemu, aby każdego uratować i zbawić.

Jezus Chrystus jest Miłością Bożą ratującą, ocalającą, rozlewającą nieograniczone miłosierdzie. Każdego ta łaska miłosierdzia dotyczy i obejmuje. Wyłączeni są tylko ci, którzy sami, z własnej woli jej nie chcą przyjąć do chwili śmierci.

Życie człowieka i historia ludzkości jest czasem danym na powrót do domu Ojca. Jest czasem na powrót od samodzielności ludzkiej do dziecięctwa Bożego. Od kierowania się swoim rozumem i swoją ludzką wolą do dziecięcego oddania się w ramiona Ojca i poddania Jego woli w każdej chwili życia.

Czas dany ludzkości i każdemu człowiekowi dany jest po to, by odzyskać dziecięctwo Boże jako przygotowanie i uzdolnienie do pełni zjednoczenia w zmartwychwstaniu duszy i ciała – do wniebowzięcia.

Drogę tę ukazał Jezus Chrystus w Swoim zmartwychwstaniu. Ukazana też została we wniebowzięciu Jego Matki, która była Człowiekiem nieobciążonym grzechem – takim, jakim mogą stać się wszyscy po odzyskaniu dziecięctwa Bożego.

Przywrócenie dziecięctwa jest ostatnim etapem rozwoju człowieka ku Miłości. Ono jest odzyskaniem stanu sprzed grzechu pierworodnego.

Dar ten, który teraz jest tak szeroko rozlewany na świat, jest darem zapowiadającym, że przybliża się królestwo Boże – a z nim ostateczne oczyszczenie ludzkości i każdej duszy ludzkiej. Ostateczne oddzielenie owiec od kozłów.

Dar dziecięctwa jest darem przywracającym każdemu bezpośredni kontakt z Ojcem: życie w Jego ramionach, w Jego sercu. Karmienie się Jego miłością, czerpanie z Niego i życie w Nim na podobieństwo dziecka żyjącego w łonie matki.

Przyjmując w pełni dar dziecięctwa, człowiek żyje wolą Bożą. Bóg kieruje nim bezpośrednio poprzez Swoje działanie w duszy i sytuacje zewnętrzne. Zjednoczenie z Bogiem w miłości dziecięcej jest zjednoczeniem z wolą Bożą, która objawiana jest i wlewana w serce człowieka, by był niesiony przez Trójcę Świętą do nieba Miłości Oblubieńczej.

Miłość Oblubieńcza jest niebem, do którego prowadzi brama dziecięctwa Bożego. Brama ta jest już otwarta i dar dziecięctwa rozlewany przez powtórne wylanie Ducha Świętego na cały świat – na wszelkie ciało.

Wszystko jest już przygotowane na oczyszczenie i odrodzenie ludzkości.

A jest to powtórna godzina Chrystusa i powtórne zesłanie Ducha Świętego. Jest to zmartwychwstanie Miłości Czystej.

To już jest!

Ofiara Jezusa, Jego konanie na krzyżu, ból Jego Matki – to wszystko – jest i dokonuje się w tych sercach, które wydały się na ofiarę za świat, za swoich braci tak, jak wydał się Jezus i Maryja.

Jest zesłanie Ducha Świętego i napełnianie Jego darami.

Jest prowadzenie głosem wewnętrznym w zjednoczeniu woli.

Jest zmartwychwstanie Miłości i są apostołowie Miłości, poprzez których Miłość uzdrawia ludzką naturę zranioną grzechem odrzucenia Miłości, by przywrócić czystość Niepokalanej.

Wszystko jest i trwa, i dojrzewa, i czeka na chwilę przebicia Serca Miłości Ukrzyżowanej, aby się wykonało i stało powtórne zbawienie świata (Świadectwo, nr 937).

Słowo to podyktował Alicji Lenczewskiej Archanioł Gabriel – Anioł zwiastujący przyjście Chrystusa.

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Bądź posłuszny jak Ja mojej Matce!

Jezus:

 1. Bracie mój, czy chcesz tak jak Ja okazywać swoją miłość mojej Matce? A więc bądź Jej posłuszny jak Ja.

Dzieckiem małym oddałem się Jej woli zupełnie: dałem się położyć w żłóbku, nosić na rękach, karmić, powijać, zabrać do Jerozolimy, do Egiptu, do Nazaretu.

Później, starszy, spieszyłem wykonywać Jej życzenia, zgadywać je nawet i uprzedzać.

Zdumiawszy mądrością doktorów, wróciłem do Nazaretu i byłem Jej poddanym, powolny każdemu Jej życzeniu.

2. Niewysłowionego doznawałem szczęścia w posłuszeństwie dla Niej. Przez moją uległość czyniłem Jej zadość za wszystko, co dla Mnie zrobiła, a szczególnie za to, co kiedyś miała cierpieć za Mnie.

3. Posłuszeństwo moje zachowało zupełną prostotę: byłem Jej Bogiem, ale byłem także Jej Synem; Ona zaś była moją Matką i przedstawicielką Ojca mojego.

Z całą prostotą rozkazywała Mi i kierowała Mną, i była niewypowiedzianie szczęśliwa widząc, jak uprzedzałem najmniejszą Jej chęć.

Jeżeli chcesz Jej to szczęście odnowić; bądź Jej posłuszny tak jak Ja.

4. Moja Matka ma dla ciebie rozkazy.

Rozkazuje ci naprzód głosem obowiązku.

Dla niektórych całe nabożeństwo do Maryi zasadza się na obrazkach i figurach, na świecach i kwiatach; dla innych polega ono na formułkach pacierzy i pieśniach; dla innych znowu – na uczuciach czułości i uniesieniach; dla innych wreszcie – zawiera się ono w praktykach i umartwieniach.

Niektórym się wydaje, że Ją bardzo kochają, bo lubią o Niej mówić, albo widzą siebie w wyobraźni, czyniących wielkie rzeczy dla Niej, albo starają się ciągle o Niej myśleć.

Wszystko to jest dobre, ale nie najważniejsze. Nie ci, co mówią „Panie, Panie”, wejdą do Królestwa Niebieskiego, ale ten, który czyni wolę Ojca mego, ten wejdzie do Królestwa Niebieskiego.

I nie ci, którzy mówią „Matko, Matko”, są prawdziwymi dziećmi Maryi, ale ci, którzy zawsze spełniają Jej wolę.

A Maryja nie ma innej woli, tylko moją, a moją jest wolą, żebyś spełniał swój obowiązek.

5. Staraj się więc przede wszystkim spełniać swój obowiązek i spełniać go z miłości dla Niej: obowiązek wielki czy mały, łatwy czy ciężki, zajmujący czy nudny, świetny czy ukryty.

Dla podobania się Matce swojej bądź uleglejszy względem zwierzchników, uprzejmiejszy dla równych sobie, łagodniejszy dla podwładnych, uczynniejszy dla wszystkich. Bądź dokładniejszy w posłuszeństwie, sumienniejszy w pracy, cierpliwszy w przeciwnościach.

6. I wypełniaj to wszystko z największą miłością, z uśmiechem na twarzy. Uśmiechaj się do swego ciężkiego zadania, do prozaicznych zajęć swoich, do monotonnej kolei powinności, jaki ci wypełniać wypadło; a raczej uśmiechaj się do Matki swojej, która żąda, byś wypełniał obowiązek ochoczo, okazując Jej tym samym swoją miłość.

7. Oprócz obowiązków stanu Maryja okazuje ci w inny sposób swoją wolę; mianowicie przez natchnienia łaski.

Każda łaska przychodzi do ciebie przez Nią.

Kiedy łaska nagli cię do wyrzeczenia się jakiejś przyjemności, do opanowania jakiejś skłonności, do naprawienia błędu lub zaniedbania, do wykonania aktu cnoty, to Maryja słodko, z miłością objawia ci swoje życzenia.

Lęk cię ogarnia czasem wobec wymagań tych natchnień. Nie bój się, to Matka twoja mówi do ciebie, Matka, która pragnie twego szczęścia.

Poznaj Jej głos, zawierz Jej miłości i odpowiadaj „tak” na wszystko, o co cię poprosi.

8. Masz jeszcze trzeci sposób wykonania posłuszeństwa względem Maryi, to jest wykonanie szczególnego zadania, które ci powierzy; Bądź gotów je spełnić.

ŚWIATŁO Z FATIMY oraz od świętego ojca Pio

Najprostszy ze znaków Fatimy niesie ze sobą najgłębszy sens.

Kogo Bóg wybrał do przekazania nam przesłania, które papież Pius XII nazywał: „najważniejszym objawieniem Ducha Świętego od czasu Pięćdziesiątnicy”, a św. Jan Paweł II mówił, że jest „najważniejszym orędziem czasów współczesnych”?

BÓG WYBRAŁ DZIECI.

Tak jak każdy Boży wybór – tak i ten ma głębokie znaczenie.

W latach objawień fatimskich żyło na świecie wiele osób, które dziś czcimy jako świętych.

Czy nie lepiej byłoby przekazać tak ważne przesłanie jednej z tych świątobliwych osób?

A jednak BÓG WYBRAŁ DZIECI.

Powierzona została im nie tylko rola przekazania słów Anioła czy Matki Bożej.

Dzieci otrzymały udział w Bożym planie ratowania dusz.

Ze względu na postawę i modlitwę Franciszka, Hiacynty oraz Łucji – Matka Boża obiecała zachować Portugalię od skutków wojny.

NIESAMOWITE, jak wiele zależało od trojga małych dzieci.

Fatima zdaje się krzyczeć i wołać do nas: „DZIECIĘCTWO! DZIECIĘCTWO! DZIECIĘCTWO!”.

Proroctwo ojca Pio

Podobne światło wewnętrzne otrzymał kiedyś święty ojciec Pio, który wypowiedział prorocze słowa: „DZIECI OCALĄ ŚWIAT!”.

Słowa te mają dwa znaczenia: dosłowne, które wskazuje na rolę modlitwy i wynagrodzenia Bogu przez dzieci, oraz przenośne – w którym chodzi o wszystkich, którzy żyją duchem dziecięctwa Bożego.

WEZWANIE DNIA:

Przypatrz się dziś obrazowi „Całując oblicze Boga” (patrz: załącznik). Oddaje on głębię tej relacji z Maryją, do której jesteśmy zaproszeni.

Przypatrz się dziecku. Czy jest bezpieczne? Szczęśliwe? Gdzie ono patrzy? Jakie światło odbija się na jego twarzy?

Jakie są ramiona Maryi? Czy widzisz w Niej czułość? A siłę?

Ten obraz to ikona Dziecięctwa.

Być może czasami odczujesz pragnienie, aby przywołać ten obraz lub go kontemplować. A może zechcesz mieć go w swoim domu… Najważniejsze jednak, aby był w twoim sercu.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Kto się więc uniży jak to dziecko,

ten jest największy w królestwie niebieskim” (Mt 18,4)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest przyjmowaniem Boga. Otwieraniem drzwi dla łaski.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

    1. rozwijać życie dziecięctwem duchowym na drodze oddania się Matce Bożej?

W znanym tekście ABC oddania się Matce Bożej znajdziemy wskazanie trzech etapów rozwoju duchowego na tej drodze:

    1. pierwszy
  1. Odnosić się do Niej jak małe dziecko. Trzeba chcieć być coraz mniejszym, coraz mniej samodzielnym.
  2. O wszystko pytać i prosić o pozwolenie. Pytać o wszystko, to znaczy, nawet o rzecz, która byłaby taka mała i nieważna, że o nią nie potrzeba pytać.
  3. Mówić do Niej, chociaż się niczego nie potrzebuje, kierować do Niej nie tylko prośby, ale także pochwały, podziękowania, dzielenie się wrażeniami, uczuciami dotyczącymi drobnych spraw życia. Zamiast myśleć samemu myśleć „do Maryi”.
    1. drugi
  1. Bezgraniczne zaufanie do Maryi. Zaufanie jest podstawą oddania. Należy często mówić Maryi: Mam do Ciebie bezgraniczne zaufanieWiem, że Ty możesz wszystko.
  2. O wszystko prosić Maryję. Dla wytworzenia trwałego przeżycia pośrednictwa Maryi warto przez jakiś czas, np. kilka tygodni, modlić się tylko do Niej, a do Boga i Chrystusa zawsze w Jej obecności, świadomie przeżytej lub za Jej pośrednictwem.
    1. trzeci
  1. Chodzić w obecności Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Z czasem pytanie o wszystko zamienia się w życie „pod okiem” Jezusa i Maryi. Wystarczy proste duchowe spojrzenie i już się wie, czy Maryja potwierdza, czy nie, czy pozwala, czy zabrania.
  2. Przyjmować od Nich natchnienia. Droga natchnień to droga oparta o dary Ducha Świętego. Każdy je posiada i każdy winien je wykorzystać. Życie według darów Ducha Świętego jest najwyższym stopniem życia wewnętrznego. Wszystkie sytuacje życiowe podzielić można na dwie grupy: takie, w których wiadomo, czego Bóg pragnie, i takie, w których Jego Wola jest nieznana. Każda z nich wymaga odmiennej postawy. Tam, gdzie wiesz, jaka jest Wola Boża, powinieneś ją dokładnie wypełnić. Ale wypełnić ją, oddając siebie i podjętą sprawę Maryi.

Oddawanie siebie i wszystkiego Maryi jest głównym aktem na drodze oddania. Należy stale, jak najczęściej oddawać Maryi siebie, ludzi, sprawy.

DZIEŃ ÓSMY

https://oddanie33.pl/dzien-8/video

„PRZYSZŁO DO SWOJEJ WŁASNOŚCI” (J 1,11)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „PRZYSZŁO DO SWOJEJ WŁASNOŚCI”

„Do swojej własności”

Pierwsze zdania Ewangelii świętego Jana objawiają nam, że WSZYSTKO stało się przez Słowo, a bez Niego „nic się nie stało, co się stało”. Nikt z nas nie zdecydował o swoim zaistnieniu. Nie jestem źródłem swojego życia. Życie jest darem, który otrzymałem od Boga.

Jestem własnością Boga.

W pierwszym rzędzie przez to, że Bóg mnie stworzył.

A jeszcze bardziej przez chrzest, w którym Bóg naznaczył mnie pieczęcią, która mówi, że należę do Niego.

Pieczęć jest czymś nienaruszalnym.

Mówi o tym jeden z najpiękniejszych fragmentów Biblii:

„Ale teraz tak mówi Pan,

Stworzyciel twój, Jakubie,

i Twórca twój, o Izraelu:

»Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,

wezwałem cię po imieniu; tyś moim!«” (Iz 43,1).

O tej prawdzie „śpiewa” oblubienica z pieśni nad pieśniami, w słowach:

„Mój Miły jest mój, a ja jestem Jego” (PnP 2,16)

Pięknie tę rzeczywistość wyraża słowo „OD-DANIE”. Oddać mogę tylko coś, co nie należy do mnie. Przez akt całkowitego oddania się – składam w ręce Maryi całe moje życie, aby Ona oddała je Bogu, do Którego ono od początku należy.

To jest powrót do Źródła. Powrót do pierwotnej harmonii, w której WSZYSTKO JEST ŁASKĄ.

Całkowite oddanie to powrót do Raju, w którym wszystko należy do Boga i wszystko jest łaską.

„Przyszło”

Jezus do nas nieustannie przychodzi.

By Go przyjąć, mamy „prostować ścieżki”, czyli się nieustannie nawracać.

Im więcej w nas miłości, tym większa przestrzeń na przyjęcie Jezusa.

Tym, co nas uzdalnia do nieustannego przyjmowania Jezusa, jest życie CHWILĄ OBECNĄ – świadoma otwartość i trwanie w gotowości na przyjęcie łaski w każdej chwili.

Jesteśmy też wezwani, aby „czytać znaki” – to znaczy rozpoznawać to, w jaki sposób Jezus działa DZISIAJ i jak do nas przychodzi oraz jaka jest Jego Wola w tym danym czasie, w którym żyjemy.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA DE MONTFORT

Jezus, nasz wielki Przyjaciel, oddał się nam bez zastrzeżeń, z duszą i ciałem, z cnotami, łaskami i zasługami: „Zdobył mnie całego – mówi św. Bernard – oddając mi się całkowicie”. Czyż nie jest wymogiem sprawiedliwości i wdzięczności, byśmy dali Jezusowi wszystko, co dać możemy? Wszak to Jezus pierwszy był wobec nas hojny. Idźmy za Nim, a doznamy w życiu, w godzinę śmierci i w wieczności jeszcze większej Jego szczodrobliwości (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 138).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Oddanie i ufność, których źródłem jest Miłość, sprawią, że żyjąc jeszcze w ciele na tym świecie, możesz być zupełnie wolna od wszelkich uzależnień, wpływów i oddziaływań zewnętrznych.

Możesz trwać w pokoju, jaki Ja zsyłam na ciebie.

W takim stanie tylko Bóg ma wpływ i tylko od Niego zależysz. Tylko On jest twoim Panem, Miłością.

I to jest stan szczęśliwości, chociaż twoja codzienność zawiera trud i dolegliwości.

Trwając w tym stanie, nie uciekasz od znoju i cierpień. Wręcz przeciwnie – jednocząc się ze Mną ukrzyżowanym, pragniesz uczestniczyć w Moim bólu.

Nie możesz nie być w tym, w czym Ja jestem.

Ogarnia cię ból Mój i miłość Moja.

Ból przeniknięty miłością, zatracony w miłości, pochłonięty przez miłość, która nie ma ograniczeń i jest wieczna.

Ból przeminie, jak wszystko, co ziemskie.

Pozostanie miłość, która jest zmartwychwstaniem i życiem w chwale: Nowym Jeruzalem.

Moja droga krzyżowa w świecie sięga już Golgoty.

I powtórzy się to, co tam się stało.

Powtórzy się w skali świata i dotknie wszystkich.

I zachowania ludzkie będą jak wówczas.

Ze Mną pozostaną tylko ci, którzy prawdziwie kochają: jak Moja Matka, jak Jan, jak Magdalena.

Teraz pragnę być otoczony Rodziną.

W wielu duszach umieram i w wielu duszach potrzebna jest pomocna miłość, która ocali życie od śmierci wiecznej Moich dzieci.

Dlatego powołałem Rodzinę Mojego Serca[1]. Serca, które jest ukrzyżowane. Które jest krzyżowane z coraz większą zawziętością.

I dlatego zapragnąłem związać dzieci Serca Miłości Ukrzyżowanej ślubem miłości, wierności i posłuszeństwa na wieczność całą.

Ten ślub jest zobowiązaniem dwustronnym. I w tym jego moc, bo Ja zapewniam możliwość jego wypełnienia w każdej sytuacji przez łaskę, jaką dam dziecku, które będzie chciało wytrwać przy Mnie w Mojej ofierze (Słowo pouczenia, nr 460).

[Alicja:]

– Napełniłeś mnie, Panie, Swoją mocą. Dokąd iść i gdzie prowadzić dzieci Twoje, które mi dajesz pod opiekę?

[Jezus:]

† Do Mnie – najprostszą i najkrótszą drogą: Drogą dziecięcego oddania.

Nie ma czasu na długie przygotowywanie i trening duchowy, bo siły nieprzyjaciela rosną w gotowość do ostatecznej walki.

Ja będę prowadził was mocą Mojej potęgi miłości. Nadeszła chwila, kiedy trzeba przylgnąć do Mnie i iść na ślepo tam, gdzie prowadzę.

I ufać wbrew własnej logice, własnym oczom i uszom.

Trzeba otworzyć oczy duszy i uszy serca – wypatrywać Mnie i nadsłuchiwać Mojego głosu. I tylko we Mnie mieć skierowane całe swe jestestwo.

Macie mieć głuche uszy i ślepe oczy na wszystko inne poza Moim światłem i Moją miłością.

Ja wszystko wskażę i wszystko powiem. Bądźcie ufni i posłuszni Moim rozkazom. Ja wyprowadzę was silną ręką wśród wielkich znaków na niebie i ziemi.

Mnie zawierzcie i zaufajcie Mojej Matce, która jest z wami i pokrzepia wasze serca, i opatruje wasze zranienia. Kochajcie Ją i do Niej się tulcie.

Troszcz się o dzieci chore i słabe. Przyprowadzaj do Mojej Matki, by je opatrywała, i do Mnie, bym je karmił, aby nabrały sił (Świadectwo, nr 638).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Fatima jest jednym wielkim wezwaniem do nawrócenia, czyli do powrotu do Boga – naszego Źródła.

PODCZAS PIERWSZEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ nauczył dzieci modlitwy wynagradzającej, w której wyznajemy Bogu wiarę, uwielbienie, ufność oraz miłość – aby wynagrodzić za tych, którzy nie wierzą, nie uwielbiają, nie ufają i nie kochają Boga.

PODCZAS DRUGIEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ powiedział do dzieci: „Ofiarujcie Zbawicielowi wasze modlitwy i wszystko, co potraficie ofiarować za przebłaganie, za tyle grzechów, które obrażają Pana Boga”.

PODCZAS TRZECIEGO UKAZANIA SIĘ ANIOŁ nauczył dzieci kolejnej modlitwy, która kończy się wezwaniem: „Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i za przyczyną Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników”.

Podczas PIERWSZEGO OBJAWIENIA Matka Boża prosi dzieci, aby złożyły Bogu największą możliwą ofiarę – z samych siebie. Dzieci czynią to bez chwili zawahania, mimo że Maryja zapowiada im wiele cierpienia.

Podczas DRUGIEGO OBJAWIENIA Maryja wskazuje drogę powrotu do Boga – NABOŻEŃSTWO DO JEJ NIEPOKALANEGO SERCA.

Bóg mógł wskazać nam wiele dróg powrotu, ale wybrał jedną – NIEPOKALANE SERCE MARYI.

WEZWANIE DNIA:

Jezus nieustannie przychodzi do „swojej własności”. Czyni to w sposób szczególny poprzez słowo Boże, które otrzymujemy codziennie w czytaniach dnia.

Alicja Lenczewska często otrzymywała od Pana Jezusa fragment słowa Bożego, który rozjaśniał jej to, co słyszała w sercu. Pewnego razu otrzymała od Jezusa fragment, który był tego dnia w czytaniu. Zwróciła do się do Niego:

– Słowa z dzisiejszego czytania mi dałeś…

Pan Jezus odpowiedział:

† Aby ci zwrócić uwagę na to, że wskazówki na każdy dzień wypływają

z czytań, których słuchasz podczas Mojej Ofiary (Świadectwo, nr 515).

Niesamowite światło! Każdego dnia Jezus daje nam konkretne wskazówki w słowie Bożym wyznaczonym na dany dzień. Każdego dnia w „ziemi” wielu słów możesz znaleźć drogocenną perłę, ukrytą tam specjalnie dla ciebie.

Przeczytaj dzisiejsze czytania i poszukaj w nich światła, które kryje się tam specjalnie dla ciebie.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek” (Oz 6,1-3)

„Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela:

»W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie,

w ciszy i ufności leży wasza siła«.

Ale wyście tego nie chcieli!” (Iz 30,15)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Kiedy podczas modlitwy pozwalasz Bogu działać – nareszcie wszystko jest łaską.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Całkowite oddanie się Maryi jest powrotem do pierwotnej harmonii, w której jestem całkowicie zależny od Boga, a wszystko jest łaską.

Jezus przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Nie dostrzegli łaski CHWILI.

Bóg przychodzi zawsze tu i teraz.

Aby Go przyjąć, trzeba nam uczyć się ŻYĆ TERAŹNIEJSZOŚCIĄ. Nazywamy to życiem CHWILĄ OBECNĄ lub duchowością TU I TERAZ.

Ten, kto oddał wszystko – ma tylko CHWILĘ OBECNĄ.

Oddał przeszłość, więc nie ma się już nią zajmować.

Oddał też przyszłość, więc uczy się nie wybiegać już myślami do przodu.

Życie całkowitym oddaniem to życie tym, co jest TU i TERAZ.

„CAŁY TWÓJ” to znaczy: „CAŁY TU I TERAZ”, „CAŁY W CHWILI OBECNEJ”.

W dziennikach Alicji Lenczewskiej znajdziemy kilka konkretnych wskazówek do pracy nad taką postawą:

Przyjmuj zatem zło z pokojem i wynagradzaj miłością wobec tych, którzy je zadają.

Bądź taka dziś, teraz. Nie obiecuj poprawy, ale stawaj się lepsza teraz. Zawsze tylko teraz. Koncentruj swój wysiłek na tym „teraz”. Nie rozpraszaj swych sił na to, co jest jutrem, bo jutra nie ma.

Nie zubażaj swego „dzisiaj”, cofając się do „wczoraj”.

Idź w przód, doskonaląc swoje „dzisiaj”.

Wszystko ma wartość o tyle, o ile ubogaca teraźniejszość, która jest tym, co jest.

Kto ma uszy, niechaj słucha (Świadectwo, nr 180).

†          Trwaj we Mnie nieustannie, chcę mówić ci wszystko na bieżąco.

Nie uprzedzaj niczego. Wszystko jest w Moim zamyśle i pojawi się w swoim czasie.

Żyj tak, jakby istniała tylko teraźniejszość. Każda chwila jest dana ode Mnie, abyś żyła w niej intensywnie w Bogu swoim.

Żarliwie i hojnie obdarzaj Mnie swoją miłością w każdym „teraz” (Świadectwo, nr 654).

Bądź czujna i dostosowuj się do Moich życzeń na bieżąco, z chwili na chwilę. Żyj chwilą obecną i Moją miłością. Czy niemowlę na ręku Ojca troszczy się o cokolwiek lub wybiega myślą naprzód?

Bądź zupełnie zdana na Mnie i zupełnie wolna od wszelkich trosk i planów. Pragnę cię mieć gotową na każde Moje wezwanie, całkowicie dyspozycyjną.

Jeśli masz jakieś sprawy do załatwienia, oddaj Mi je i czekaj na Moją inspirację do tego, co czynić, i na Moje działania.

Pragnień i tęsknot innych niż pragnienie Mojej chwały i tęsknoty do Mojej miłości nie powinnaś mieć.

Wszystko otwieraj i składaj przede Mną nieustannie. Potężnego masz Oblubieńca – Jemu zaufaj (Świadectwo, nr 428).

[Alicja:]

– Jak ma wyglądać teraz moje życie?

[Jezus:]

† Będę cię prowadził z dnia na dzień. Nie wyprzedzaj niczego swoją wyobraźnią i swymi myślami. W ogóle nie myśl o sobie i swoich sprawach. Ja będę kierował każdym twym krokiem. Bądź ufna i radosna, i cała zanurzona w Mojej miłości.

Ofiarowałaś Mi wszystko, a więc nic do ciebie nie należy (Świadectwo, nr 640).

Żyj w pełni chwilą teraźniejszą, nie wybiegając myślą w przód ani w tył, a nie będziesz marnowała czasu, który jest ci dany. Cokolwiek jest, jest to dar chwili ode Mnie dla ciebie. Odnajduj Mnie, rozpoznawaj, adoruj, okazuj wdzięczność. Radź się Mnie i razem ze Mną czyń i przeżywaj wszystko.

Każda chwila jest świętą, bo każdy Mój dar jest święty. Każde miejsce jest święte, bo jest Moim darem dla ciebie i w nim Ja jestem z tobą.

Wszędzie zachowuj się jak w świątyni: módl się i czyń dobro (Słowo pouczenia, nr 193).


[1]          Chodzi o Rodzinę Serca Miłości Ukrzyżowanej – dzieło, o którym sam Pan Jezus powiedział: Nie było dotąd, odkąd ziemia istnieje, większego dzieła miłości, nie było zarazem większej nędzy oddanej na usługi Boga, by przez nią działał pewnie, swobodnie i na ślepo. W 1948 roku Pan Jezus dał obietnicę: Wy macie być świętymi nowych czasów i mistrzami duchowymi czasów ostatnich. Rok później Pan Jezus daje kolejną obietnicę: To dzieło na wskroś wynagradzające, zdobywcze, wyrywające miliony dusz piekłu i szatanowi. Cierpieć będziecie wszyscy i zdobywać mi dusze. Założycielką tego dzieła była Ludmiła Krakowiecka, która podobnie jak siostra Faustyna oraz Alicja Lenczewska otrzymała dar rozmów z Panem Jezusem, które spisała w dziennikach pt. Dialogi. Jest to książka o nieocenionej wartości duchowej.

DZIEŃ SIÓDMY

https://oddanie33.pl/dzien-7/video

„A SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM” (J 1,14)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „A SŁOWO STAŁO SIĘ CIAŁEM” (J 1,14)

Być chrześcijaninem to znaczy NAŚLADOWAĆ JEZUSA.

Jezus wszedł do łona Maryi i ja mam do niego wejść. „Wejść do łona” to znaczy zdecydować się na wejście w NAJŚCIŚLEJSZĄ ZALEŻNOŚĆ, jaka jest możliwa. Taką drogę wybrał Jezus, aby przyjść do nas, i taką drogą my mamy przyjść do Niego.

„Wejść do łona Maryi” to znaczy zdecydować się żyć tym podwójnym oddaniem:

Oddać się w pełni Maryi, tak jak uczynił to Jezus, oraz oddać się w pełni Jezusowi, tak jak uczyniła to Maryja.

W księdze Izajasza czytamy: „Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię”.

Mocą Miłości Jezusa stajemy się w pełni dziećmi Maryi, aby przyjmować WSZYSTKO od Niej. Mocą Miłości Maryi stajemy się „Matką” Jezusa, aby rodzić Go nieustannie i dawać światu.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi wchodzimy na drogę, która prowadzi do tego, by kochać Maryję Sercem Jezusa oraz by kochać Jezusa Sercem Maryi.

W Maryi biją Dwa Serca.

Te Dwa Serca są naszym Schronieniem.

Wchodzimy do niego poprzez akt CAŁKOWITEGO ODDANIA SIĘ MATCE BOŻEJ.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

Drugi powód wskazuje na to, iż słuszne jest, a dla chrześcijanina nadzwyczaj zbawienne, ofiarować się całkowicie Najświętszej Maryi Pannie według wyłożonej tu praktyki, aby tym doskonalej należeć do Pana Jezusa.

Ten dobry Mistrz nie wzgardził zamknięciem się w łonie Najświętszej Dziewicy jako więzień i niewolnik z miłości i był Jej poddany i posłuszny przez lat trzydzieści. Otóż tu, powtarzam, gubi się rozum ludzki, gdy rozważa postępowanie Mądrości Wcielonej: choć mogła, nie chciała Ona oddać się ludziom wprost, lecz przez Najświętszą Dziewicę. Jezus nie chciał przyjść na świat w wieku dojrzałym, bez zależności od kogokolwiek, lecz jako biedne dzieciątko, zależne od starań i opieki Matki Najświętszej. Ta nieskończona Mądrość, która tak bardzo pragnęła uwielbienia Boga Ojca i zbawienia ludzi, nie znalazła skuteczniejszego i odpowiedniejszego środka nad poddanie się we wszystkim Najświętszej Dziewicy, nie tylko przez pierwsze osiem, dziesięć lub piętnaście lat życia, jak inne dzieci, lecz przez lat trzydzieści. Więcej też widać chwały oddała Bogu, swemu Ojcu, poddając się Najświętszej Dziewicy, niż gdyby poświęciła te trzydzieści lat na czynienie cudów, głoszenie słowa Bożego po całej ziemi, na nawracanie wszystkich ludzi – inaczej bowiem to właśnie by czyniła. Jakże wielbi Boga ten, kto za przykładem Jezusa poddaje się Maryi! Czyż mając przed oczyma ów widoczny i znany powszechnie przykład, bylibyśmy tak nierozumni, by myśleć, że znajdziemy doskonalszy i łatwiejszy sposób oddania chwały Bogu niż podporządkowanie się Maryi śladem Jej Syna?

Powinniśmy zatem żyć w zależności od Najświętszej Dziewicy. Przypomnijmy tu sobie to, co rzekłem o przykładzie, dawanym nam przez Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, gdy chodzi o zależność od Matki Najświętszej. Bóg Ojciec tylko przez Maryję dał i daje nam swego Syna, tylko przez Maryję przysposabia sobie dzieci i przez Maryję udziela swych łask. Syn Boży tylko przez Maryję przyjął ludzką naturę dla całej ludzkości; tylko przez Maryję w łączności z Duchem Świętym uobecnia się On codziennie i kształtuje, i tylko przez Maryję udziela swych cnót i zasług. Duch Święty tylko przez Maryję ukształtował Jezusa Chrystusa i tylko przez Nią tworzy członki Jego Ciała Mistycznego (Kościoła) oraz przez Nią tylko rozdziela swe dary i łaski. Czy przy tylu tak dobitnych przykładach danych nam przez samą Trójcę Przenajświętszą moglibyśmy obyć się bez Maryi, nie poświęcać się Jej i od Niej nie zależeć, gdy idziemy do Boga i Jemu chcemy się poświęcić? Zaiste, musielibyśmy być zupełnie zaślepieni (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 139–140).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Moja Matka – twoją Matką

Jezus:

 1. Bracie mój, tylko wtedy będziesz mógł rzeczywiście naśladować moją dziecięcą miłość do Maryi, kiedy – podobnie jak Ja – staniesz się Jej dziecięciem. A czy wiesz, do jakiego stopnia jesteś dzieckiem Maryi?

 Wszyscy wierni myślą, że to wiedzą, bo wszyscy Maryję nazywają Matką. A jednak przeważnie mają nader niedokładne pojęcie o Jej macierzyństwie względem nich. Niektórzy kochają Ją jak gdyby była ich Matką. Co by powiedziała twoja rodzicielka, gdybyś ją zapewniał, że „kochasz ją, jak gdyby była twoją matką”?

 Wielu myśli, że Maryja jest ich Matką na mocy słów, które wyrzekłem przed skonaniem, kiedy, widząc u stóp krzyża Matkę swoją, a przy Niej ucznia swego umiłowanego, powiedziałem do Niej: „Niewiasto, oto syn Twój”, a do Jana: „Oto Matka twoja”.

 Gdyby jednak dopiero te słowa miały włożyć na Maryję obowiązki macierzyńskie i stworzyć w Niej uczucia macierzyńskie dla ludzi, to macierzyństwo Jej, zależne od mojego zlecenia, byłoby macierzyństwem jedynie przybranym. Otóż pojmij, że Maryja jest prawdziwą twoją Matką w porządku nadprzyrodzonym, podobnie jak twoja rodzicielka jest prawdziwą twoją matką w porządku naturalnym.

 2. Matka jest niewiastą, która daje życie. Maryja dała ci życie – życie najistotniejsze. Dała ci je w Nazarecie, na górze Kalwarii i w chwili chrztu twego.

 W Nazarecie poczęła ciebie, Mnie poczynając. Odpowiadając „tak” albo „nie”, wiedziała, że da ci życie lub w śmierci cię zostawi. Powiedziała „tak”, żebyś żył. Zgadzając się na danie Mi życia, zgadzała się na danie życia tobie.

 Zostając moją Matką, zostawała i twoją. Od tej chwili w zamiarach Bożych, jak i w Jej zamiarach – bo Ona przenikała po części zamiary Boże i całą duszą łączyła się z nimi – byłeś już cząstką mego Ciała Mistycznego.

 Byłem jego głową, ty zaś – jednym z członków. Razem nas Maryja nosiła w swym łonie, choć w różny sposób, bo głowa i członki nie mogą być rozdzielone.

 3. Porodziła cię na górze Kalwarii, oddając Mnie w ofierze za ciebie. Uwolnienie ciebie od grzechu i śmierci dokonało się dopiero na Golgocie. Tam dokończyłem „zniszczenia tego, który dzierżył królestwo śmierci”, i wysłużyłem ci łaskę życia moim życiem.

 W jedności z Maryją wykonałem to dzieło. Poczęła Mnie jako baranka ofiarnego; z myślą o ofierze karmiła Mnie i wychowała i w chwili ostatniej ofiarowała Mnie Ojcu dla twego zbawienia, wyrzekając się praw swoich matczynych względem Mnie na twoją korzyść.

 I Ta, która zawsze Dziewicą zostając, radości zaznała tylko w urodzeniu swego Pierworodnego, ciebie i twoich braci zrodziła w boleści najstraszniejszej.

 4. W owej chwili dokonywało się Jej macierzyństwo względem ciebie. I dlatego chciałem to macierzyństwo wówczas ogłosić, powierzając Jana Maryi, a Maryję Janowi.

Moje słowa nie stwarzały tego macierzyństwa, ale je zaświadczały i uzupełniały w godzinie najuroczystszej mego życia, w godzinie, kiedy moja Matka, zostawszy także w pełni twoją Matką, najlepiej pojąć mogła swoje macierzyńskie posłannictwo.

 5. Przy chrzcie twoim Maryja daje ci życie, już nie tylko w uprawnieniu, jak na Kalwarii, ale faktycznie. Twoja ziemska matka wydała cię na świat duchowo martwym. Dopiero na chrzcie Św. została ci wlana łaska uświęcająca i wtedy dopiero ożyłeś.

Tę łaskę uświęcającą uprosiła ci Maryja, albowiem bez Niej żadna łaska nie jest nigdy dana. Kiedy z dziecka gniewu stawałeś się dzieckiem Bożym, to właśnie wówczas Maryja zrodziła cię do życia Bożego.

 6. Czy rozumiesz teraz, iż Maryja, dając ci uczestnictwo w życiu Bożym, jest naprawdę twoją Matką w porządku nadprzyrodzonym, podobnie jak w porządku naturalnym matką twoją jest naprawdę ta, która ci dała życie ludzkie?

 Ale Maryja jest Matką twoją w o wiele wyższym stopniu ze względu na sposób, w jaki ci dała życie. Dała bez porównania więcej, dla zrodzenia cię, niż twoja matka ziemska: cierpienia niewypowiedziane i życie Tego, który był Jej nieskończenie droższy od własnego życia. I zajmuje się tobą dalej przez cały czas twego istnienia, kiedy matki ziemskie zajmują się swymi dziećmi tylko do wieku dojrzałości.

 Będziesz zawsze Jej „małym dzieckiem”, które odradza się na nowo, aż do chwili, kiedy Chrystus będzie w tobie „ukształtowany”. A gdybyś na nieszczęście stracił życie nadprzyrodzone, to, w przeciwieństwie do matek ziemskich, które płaczą bezsilne nad zwłokami dziecka, Ona mogłaby cię wrócić do życia, ilekroć byłbyś go pozbawiony. Ona cię kocha – mimo niedoskonałości twojej miłością, czystością i siłą, przewyższającą miłość wszystkich matek dla swych dzieci.

 7. Maryja jest Matką twoją w o wiele wyższym stopniu niż twa matka ziemska – zwłaszcza przez istotę życia, które ci dała.

Nie dała ci życia znikomego, jakim jest twoje życie ziemskie, ale dała ci życie bez końca; życie to nie jest połączone z obawami i niedoskonałościami, jak życie doczesne – ale jest niezrównanie szczęśliwe; nie jest to życie stworzone, ludzkie czy anielskie, ale – zrozum to dobrze – udział w życiu niestworzonym, w samym życiu Boga, w życiu Trójcy Świętej.

 I dlatego to życie trwać będzie bez końca i opływać będzie w szczęście absolutne, ponieważ jest udziałem wieczności i szczęśliwości Boga. Jakież macierzyństwo ludzkie może być porównane z macierzyństwem takim?

 Otóż Maryja jest twoją prawdziwą Matką i Matką tak doskonałą, bo jest moją Matką. A ty jesteś moim bratem nieskończenie Mi drogim, bo mój Ojciec jest twoim Ojcem, a moja Matka twoją Matką.

3. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Jezus mówi:

Bo w sercu ludzkim jestem jak dziecko: bezbronny i zdany na wolę człowieka.

Wolna wola jest tak absolutna, że w swoim sercu człowiek może ze Mną uczynić, co chce.

I czyni. Tak bardzo oddałem się każdemu człowiekowi.

Rzeczywistością pokazaną światu stało się to w chwili pojmania i później, aż do śmierci na krzyżu. Ale także rzeczywistością pokazaną światu było Moje ludzkie dzieciństwo: zupełne uzależnienie od woli Matki od chwili poczęcia przez trzydzieści lat.

Takim bezbronnym i wyczekującym na twoją serdeczność i miłość Dzieckiem jestem nadal w twoim sercu. I pragnę, abyś była dla Mnie taka, jak Moja Matka: czuła, troskliwa, opiekuńcza, okazująca miłość. Zawsze o Mnie pamiętająca i wyczulona na Mój głos.

Zwracaj się do Mojej Matki – Ona cię nauczy.

Moje dzieciństwo ludzkie ma też jeszcze jedno znaczenie: jest dla was, ludzi, wzorem, jacy wy macie być wobec Boga – wobec Mnie.

Wasza zależność ode Mnie jest taka, jak dziecka wobec matki od chwili poczęcia w jej łonie.

Chcę, abyś była tak zależna ode Mnie, tak ze Mną zespolona. Nawet nie jak niemowlę, ale jak embrion, który żyje życiem matki pod każdym względem.

Tak jest rzeczywiście i dlatego najdoskonalszym czynem człowieka na ziemi jest oddać Mi całkowicie swoją wolę. Oddawać ją nieustannie w akcie najczystszej miłości.

Bądź matką dla Mnie w twoim sercu i jednocześnie dziecięciem w Moim Sercu. Taka jest jedność Miłości doskonałej i czystej.

W ten sposób stanowimy Jedno: Ja w tobie i ty we Mnie.

Ja oddaję się całkowicie tobie, a ty Mnie.

Z takiego twojego oddania wynika wielka moc, bo oddaję ci do dyspozycji wszystko, co Moje. Wtedy możesz czynić to, co Ja: przenosić góry, chodzić po wodzie, wskrzeszać umarłych.

Tak czynili ci, którzy zawierzyli Mi do końca i oddali się Mojej woli zupełnie. Taka możliwość jest otwarta przed każdym człowiekiem.

Aby tak było, trzeba też do końca uwierzyć w swoją zupełną niemoc i trwać w doskonałej pokorze dziecka.

Droga dziecięctwa czyni człowieka mocarzem Moją mocą [podkr. A.P.] (Świadectwo, nr 830).

ŚWIATŁO Z FATIMY oraz od świętych i mistyków:

13 października 1917 roku miało miejsce szóste objawienie się Matki Bożej w Fatimie. Po zakończeniu cudu słońca dzieci miały widzenie Świętej Rodziny – ukazała im się Matka Boża oraz święty Józef z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Święty Józef oraz Dzieciątko Jezus błogosławili świat znakiem krzyża. To bardzo ważne widzenie i wielkie światło.

Możemy to nazwać objawieniem Drogi Dziecięctwa duchowego. Dziecięctwo Jezusa się nie zakończyło. Ono trwa na wieki. To jest droga ocalenia na Czasy Ostateczne. Potwierdzają to doświadczenia świętych oraz mistyków. Przytoczymy tutaj tylko kilka z wielu znaków czasu.

Tereska od Dzieciątka Jezus i „mała droga” dziecięctwa

Dzięki jej życiu oraz słynnym Dziejom duszy cały świat poznał drogę dziecięctwa duchowego. Bóg posłużył się tą młodą Francuzką, aby ukazać potęgę dziecięcej ufności.

Jej życie oraz przykład rzuciły nowe światło na słowa Jezusa: Jeśli się nie staniecie jak dzieci – nie wejdziecie do Królestwa Bożego. Tereska jest wielkim Bożym darem na nasze czasy, który mamy wciąż na nowo odkrywać.

Maria de Fiesole i „mała droga maryjna”

Maria de Fiesole to pseudonim innej karmelitanki z Lisieux, która w 1942 roku napisała genialną książkę Sekret bycia najmniejszym – mała droga maryjna. Opisuje w niej, na czym polega „życie w Maryi” na wzór poczętego dziecka. Określa ona „małą drogę” świętej Teresy jako „przygotowanie” do duchowości „życia w Maryi”.

W Maryi odnajdujemy pełnię dziecięctwa duchowego.

Ks. Marcin Popiel i duchowość „nienarodzenia w Maryi”

W podobnym czasie te same duchowe natchnienia odkrywał i nimi owocnie żył słynny proboszcz z parafii w Szewnej k. Ostrowca Świętokrzyskiego – ks. Marcin Popiel. Słusznie mówiono o nim, że znacznie „wyprzedził swój czas”. Był prekursorem nowego stylu duszpasterstwa. Pragnął, by parafia nie była instytucją, lecz domem rodzinnym, gdzie nie ma godzin urzędowania, bo kapłani i siostry zakonne są dyspozycyjni dla potrzebujących o każdej porze, odwiedzają parafian bez zapowiedzi, by poznać ich prawdziwe życie, troski i problemy dnia codziennego. Zorganizował punkt apteczny, przedszkole oraz kaplice dojazdowe – aby ludzie mieli bliżej na Mszę Świętą.

Był mistykiem, a równocześnie wielkim realistą. W życiu duchowym kierował się „W głąb – do łona Maryi, aby żyć tam razem ze swoim bratem Jezusem”.

„Jestem non natus” – mawiał o sobie. (Non natus to znaczy „nienarodzony”).

Przez wiele lat studiował drogę dziecięctwa małej Teresy, ale cały czas czegoś mu w niej brakowało. „Być jak dziecko” – owszem, ale małe dziecko potrafi już grymasić i wymuszać na mamie różne rzeczy, a on chciał być totalnie zależny i w pełni posłuszny. Oświecenie przyszło, kiedy ksiądz Marcin ujrzał kobietę w stanie błogosławionym. „To jest to!” – wykrzyknął i zaczął robić notatki: „Chcę być dzieckiem nienarodzonym. Wtedy będę totalnie zależny od Boga”.

Natchnienia, które odkrywał, idealnie korespondowały z głoszoną przez prymasa Wyszyńskiego ideą oddania narodu w niewolę Matki Bożej. W swoim duchowym dzienniku ksiądz Marcin zapisał prorocze słowa:

„Osiągnę rozszerzenie idei całkowitej ufności na całą Polskę. Uczynię to przez definitywne i bezwarunkowe oddanie się Matce Bożej”.

Leonia Nastał i droga „niemowlęctwa duchowego”

Ta polska zakonnica jest coraz bardziej znana, szczególnie po tym, jak opublikowano dekret o heroiczności jej cnót, który bardzo nas zbliża do jej beatyfikacji. Siostra Leonia otrzymała dar rozmów z Panem Jezusem, które spisała w dzienniku Uwierzyłam miłości. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, byś w szczególniejszy sposób ukochała moje niemowlęctwo. Każdy okres mojego życia ma wartość nieskończoną, Boską. Ten sam Jezus jest wiekuiście w chwaleu Ojca, ten sam – jako niemowlę kwili w żłobie betlejemskim, ten sam naucza, ten sam umiera, zmartwychwstaje i żyje chwalebnym i sakramentalnym życiem. Sługa moja Teresa [od Dzieciątka Jezus] doszła do doskonałości drogą dziecięctwa duchowego. Postąp o jeden szczebel wyżej, a raczej zstąp o jeden stopień niżej, do niemowlęctwa duchowego.

Jeżeli wejdziesz na drogę niemowlęctwa, upodobnisz się najbardziej do Jezusa w Hostii – do Niemowlęcia Bożego w żłóbku. Wytłumaczę ci z czasem, na czym polega droga niemowlęctwa.(…) Leonio, droga niemowlęctwa duchowego jest dostępna dla wszystkich.

Ojciec Gabriel Jacquier i jego Życie maryjne. Czarne zeszyty

W tym samym czasie, kiedy ojciec Maksymilian Kolbe tworzył „Milicję” Niepokalanej, we Francji – inny „Szaleniec Matki Bożej” tworzył „Krucjatę” dla Królestwa Maryi.

Ojciec Gabriel należał do zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. Stworzył oryginalną doktrynę dziecięctwa maryjnego. Jego zapiski są cudownym źródłem inspiracji dla osób pragnących wniknąć w głębię dziecięcej relacji z Maryją.

Alicja Lenczewska i dziecięctwo na czasy ostateczne

W cytowanych już dzisiaj dziennikach Alicji Lenczewskiej Pan Jezus ukazuje drogę dziecięctwa duchowego jako wybraną przez Boga drogę duchowego ocalenia w czasach ostatecznych. Oto rozmowa Alicji z Panem Jezusem:

–          Czy droga dziecięctwa jest lepsza od innych?

†          Na te czasy, tak. Rozsadzone będą stare schematy. Zatem nie trzeba się ich trzymać, tylko słuchać głosu Mego.

–          A jeśli ktoś nie słyszy głosu Twego?

†          Niech pragnie i prosi, a usłyszy i rozpozna, jaka jest wola Moja.

–          Co z tymi, których powołujesz do innej niż mała droga dziecięctwa?

†          Duch dziecięctwa powinien przeniknąć wszystkich [podkr. A.P.]

(Świadectwo, nr 497).

WEZWANIE DNIA

Znajdź dziś troszkę czasu, aby w zupełnej ciszy rozkoszować się słowem Bożym z psalmu 131. Niech jego słowa wnikną głęboko do twojej duszy, rodząc pokój i wielką ufność:

Psalm 131

„Panie, moje serce się nie pyszni

i oczy moje nie są wyniosłe.

Nie gonię za tym, co wielkie,

albo co przerasta moje siły.

Przeciwnie: wprowadziłem ład

i spokój do mojej duszy.

Jak niemowlę u swej matki,

jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza [podkr. A.P.]

Izraelu, złóż w Panu nadzieję

odtąd i aż na wieki!” (Ps 131,1-3)

ŚWIATŁO SŁOWA:

„»Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego«. Nikodem powiedział do Niego: »Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?«” (J 3,3-4)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Dziecko w łonie matki milczy i przyjmuje od niej wszystko. Na tym polega istota modlitwy milczenia.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Praktyczną realizacją całkowitego oddania się Matce Bożej jest droga dziecięctwa duchowego. Do Alicji Lenczewskiej, która oddała się Maryi w niewolę miłości na Jasnej Górze – Pan Jezus powiedział: Trwaj przy Mnie w oddaniu. STUDIUJ MAŁĄ DROGĘ DZIECIĘCTWA i idź nią. Mów o niej innym i pokazuj swoim życiem(Świadectwo, nr 261).

Zgłębianie drogi dziecięctwa duchowego to nasze zadanie do pracy nad sobą po akcie oddania się. Mogą nam w tym pomóc różne dostępne materiały, wśród których na szczególne polecenie zasługują:

  1. Słowo pouczenia oraz Świadectwo – dzienniki Alicji Lenczewskiej.
  2. Rozważania o wierze  ks. Tadeusz Dajczer.
  3. Prosta droga do świętości – Wilfrid Stinissen.
  4. Nauczanie ks. Aleksandra Woźnego:
  1. książka: Matko, która nas znasz – Maryjność w nauczaniu księdza Aleksandra Woźnego,
  2. książka: Bóg pokornym łaskę daje – pokora w życiu i nauczaniu ks. Woźnego – oprac. Ks. Marcin Węcławski,
  3. książka Komplet X,
  4. strona internetowa: http://woznyaleksander.pl.

 5. Dialogi – Ludmiła Krakowiecka.

 6. Sekret bycia najmniejszym – mała droga maryjna – Maria de Fiesole.

 7. Uwierzyłam miłości – dziennik duchowy siostry Leonii Nastał.

DZIEŃ SZÓSTY

https://oddanie33.pl/dzien-6/video

„NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG SŁOWA TWEGO” (Łk 1,38)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „NIECH MI SIĘ STANIE WEDŁUG SŁOWA TWEGO”

Niezwykłe jest to, jak wiele zależy od jednego „TAK” wypowiedzianego Bogu. Niewyobrażalne jest to, że Bóg uzależnia cały swój plan zbawienia człowieka od jednego „TAK”. Jeden akt woli może zmienić wszystko.

Jedno „Tak” sprawia, że zstępuje Duch Święty i Moc Najwyższego osłania Maryję.

Jedno „Tak” sprawia, że Słowo staje się Ciałem.

Jedno „Tak” sprawia, że Maryja staje się Matką Boga i Matką moją.

Tym jest właśnie akt osobistego oddania się Matce Bożej.

Jednym „TAK”, które zmienia wszystko.

Jest aktem oddania całego życia po to, aby CAŁE ŻYCIE było jednym wielkim „TAK” dla Woli Ojca Niebieskiego. Takie życie jest spełnionym marzeniem Boga.

LEKTURA DUCHOWA:

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Jezus:

Maryja – Moja Matka nie uczyniła nic ponad oddanie się Bogu. Jej nieustające „fiat” sprawiło, że była pełna łaski – to jest miłości Bożej, przeniknięta nią, przesączona, ciągle na nowo rodząca się i rozkwitająca w tej miłości.

Miłość to Bóg. Świętość Maryi to świętość Moja w Niej: czcić Maryję – to czcić Boga w Maryi.

Taki w zamyśle Bożym jest i ma być każdy człowiek. I tacy byli pierwsi ludzie do chwili buntu przeciw Bogu, gdy odwrócili się, by pójść za radą szatana.

To jest historia ludzkości. Ale to jest też historia każdego człowieka i twoja historia rozpięta pomiędzy postawą Maryi i postawą Ewy.

A więc walcz pod wodzą Maryi, abyś stawała się coraz bardziej oddana i aby twoje „fiat” obejmowało coraz szerzej i głębiej twą duszę i twoje życie w świecie.

(Słowo pouczenia, nr 406)

ŚWIATŁO Z FATIMY

Pierwsze objawienie się Matki Bożej w Fatimie miało miejsce 13 maja 1917 roku. Dzieci, ujrzawszy „Panią, ubraną w białą szatę, jaśniejszą niż słońce”, spytały: Skąd Pani przychodzi?. Jestem z Nieba – odpowiedziała Maryja, po czym poprosiła, aby przychodziły na to miejsce, przez następne sześć miesięcy, każdego trzynastego dnia miesiąca, o tej samej godzinie.

Po krótkiej rozmowie z dziećmi Matka Boża spytała: Czy chcecie się ofiarować Panu Bogu i przyjąć wszystkie cierpienia, które na was zechce zesłać jako wynagrodzenie za grzechy obrażające Go i jako przebłaganie za grzeszników?.

TAK, CHCEMY! – odpowiedziały zgodnie dzieci.

Będziecie musieli dużo cierpieć, ale łaska Boża będzie was wspierać.

Czyż to jedno „TAK”, wypowiedziane przez trójkę małych dzieci, nie zmieniło losów świata?

Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak wielkie będą owoce naszego „TAK”, które wypowiemy Bogu poprzez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi?

WEZWANIE DNIA:

Jest tylko jeden warunek konieczny do tego, aby oddać się całkowicie Bogu przez Maryję:

CHCIEĆ. Powiedzieć: „TAK”.

JEŚLI CHCESZ – możesz to uczynić.

Maryja przyjmie twoje serce takim, jakie ono jest.

Jeśli masz w sobie już dzisiaj tę gotowość – wypowiedz to już dziś:

„MARYJO, CHCĘ BYĆ CAŁY TWÓJ!”, „MARYJO, CHCĘ BYĆ CAŁA TWOJA!”.

Powtarzaj to wiele razy i dziękuj Bogu, bo ta gotowość jest owocem łaski Bożej.

Jeśli jednak nie ma dziś w twoim sercu takiego pragnienia – oddaj to Bogu i pozwól Mu działać. Zachowaj spokój. Pozwól Mu cię przekonać. Nasze pragnienia są owocem Ducha Świętego. Zaproś Go do serca. Możesz to zrobić słowami modlitwy:

Panie Boże, oddaję Ci dzisiaj moje serce takim, jakie ono jest.

Oddaję Ci moje rany, opory, lęki i wątpliwości.

Oddaję Ci dzisiaj wszystko to, co jest we mnie „na NIE”

dla Twojej Woli i Twojej Miłości,

Ty sam działaj w moim sercu.

Przyjdź, Duchu Święty, i przygotuj moje serce na powiedzenie „TAK” Bogu.

Na wszystko.

Przez Maryję i tak jak Maryja.

AMEN.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Troszczysz się i niepokoisz o wiele

a potrzeba mało, albo TYLKO JEDNEGO” (Łk 10, 41-42)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Na modlitwie i przez modlitwę rodzi się nasze „TAK” dla Boga i Jego Woli.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

„Niech mi się stanie” – to Słowo, które zaprasza nas do kształtowania w sobie ducha PRZYJMOWANIA WOLI BOŻEJ w swojej codzienności. Składają się na to trzy postawy:

  1. SŁUCHANIE – „Mów, Panie, bo sługa twój słucha”:

wsłuchiwanie się w wewnętrzne natchnienia, obcowanie z Jezusem w swoim sercu, duch nieustannej modlitwy, trwanie w Bożej obecności, wewnętrzna, intymna więź z Jezusem i Maryją. Dotyczy głównie SERCA człowieka i jest realizacją daru pobożności oraz mądrości.

Słowie pouczenia Pan Jezus mówi:

To, co zapisujesz, jest po to, aby ludzie zrozumieli, że Ja chcę mówić do każdego, by pokierować nim, ustrzec od zła i wprowadzić na drogę zbawienia. Że jestem przy każdym człowieku, w każdej chwili jego życia. Że trzeba pragnąć Mnie usłyszeć, słuchać i wykonywać to, co wskazuję – pragnąć żyć według pouczeń Moich.

Nie jesteś osobą wyjątkową. Jesteś jak wielu: słaba, wplątana w układy tego świata, z których cię wyprowadzam do życia wiecznego dzięki temu, że chcesz Mnie słuchać i być Mi posłuszna. W przeciwnym razie ginęłabyś jak inni w grzechu i upadku, jak ginęłaś wielokrotnie, zanim serce twoje zwróciło się do Mnie.

Słyszenie w sercu Mojego głosu nie jest darem nadzwyczajnym, wyjątkowym. Każdy go otrzymał w chrzcie świętym i każdy może rozpoznać pouczenia Moje, jeśli będzie ich pragnął i oczekiwał. Jeśli będzie usiłował żyć według nich (Słowo pouczenia, nr 1).

  1. ROZEZNAWANIE I DYSPOZYCYJNOŚĆ – „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce” (Jr 17,9-10)

Jedną z konsekwencji utraty jedności z Bogiem przez grzech jest to, że bardzo łatwo ulegamy wszelkim złudzeniom. Dlatego niezwykle ważne jest rozwijanie postawy rozeznawania. Jest ona realizacją daru rozumu, rady oraz umiejętności.

Pomocne mogą być pouczenia Pana Jezusa przekazane przez Alicję Lenczewską:

Ciągle wydaje się wam, że coś znaczycie i coś potraficie. A Ja, chcąc wam pomóc, muszę boleśnie leczyć was z tych złudzeń. Tak trudno wam pogodzić się z prawdą o sobie. Nawet ci, którzy o tym wiedzą, tak chętnie zapominają, tak chętnie tworzą coraz to nowe projekty złudzeń.

Nie ma nic wartościowego poza Moją wolą. W ogóle nie ma żadnych wartości poza Mną. Dobro istnieje tylko jako realizacja Mojej woli. Dobro w człowieku i jego życiu też!

Przeciwstawienie się Mojej woli dało grzech pierworodny. Działanie ludzkie – każdego z was – nieuzgodnione w sercu ze Mną nie jest dobrem. A to, co nie jest dobrem, jest złem. Nie ma czynów neutralnych. Nie ma sytuacji neutralnych – nijakich. Zawsze, w każdym momencie życia trzeba wybierać: albo ze Mną, albo nie.

Samodzielność jest odrzuceniem Mnie. I jest złudzeniem, bo człowiek nigdy nie jest samodzielny.

Samodzielny – to znaczy: działający beze Mnie. A skoro beze Mnie, to z inspiracji szatana. Żaden człowiek nigdy, niczego nie uczynił sam. Cokolwiek uczynił, uczynił to z Mojej inspiracji albo z inspiracji szatana.

Najbardziej bolesne pomyłki są wtedy, gdy ktoś pragnie działać dla Mnie, ale nie liczy się z Moją wolą, bo wydaje mu się, że wie, i że potrafi sam ustalić, co jest dobre – co jest zgodne z Moją wolą.

To częsty błąd Moich sług. To błąd pychy polegający na przypisywaniu sobie umiejętności rozeznania.

O rozeznanie trzeba ciągle prosić, i to prosić z pozycji, że się nic nie wie. Bo rzeczywiście tak jest.

Z chwili na chwilę trzeba prosić, czuwać, trwać we Mnie i pytać.

Mieć oczy otwarte na skutki swych czynów i uszy na głos Mojej oceny.

Pokora to ciągła zależność ode Mnie, wynikająca z potraktowania na serio Moich słów, że nic beze Mnie nie możecie uczynić – nic dobrego. Dlatego tak cenna jest droga dziecięctwa Bożego.

Dziecko – dobre dziecko – niczego nie czyni bez zgody rodziców.

O wszystko pyta, prosi o pozwolenie, ze wszystkiego się opowiada.

Sobie nie przypisuje żadnej możliwości ani wartości, nie liczy na siebie (Świadectwo, nr 595).

Dwie są najważniejsze czynności w życiu wewnętrznym duszy twojej: rozeznawanie natchnień i rachunek sumienia.

Od rozeznawania natchnień zależy, czy idziesz za głosem i wolą Moją w twych myślach i czynach codziennych.

Trzeba zatem w uciszeniu i ufności nadsłuchiwać głosu Mego i wypatrywać miłości i pokoju w tym, co pojawia się w twoim sercu i umyśle.

A potem badać owoce, wpatrując się razem ze Mną w swe serce.

W Moim spojrzeniu rozpoznasz prawdę o tym, co uczyniłaś w swym sercu i wobec ludzi na zewnątrz.

I wtedy składaj to wszystko u Moich stóp z miłością, skruchą i dziękczynieniem, bym przyjął, naprawił, uświęcił.

Niech twoja spowiedź przede Mną w twej duszy trwa, aby nic nie pozostawało w cieniu twej samodzielności i oddaleniu od Mojego światła.

I nie żałuj na to czasu, bo od tego zależy sens i wartość twoich czynów podejmowanych wobec ludzi i siebie samej.

Od tego zależy spełnienie się w tobie planów Bożych – twojej świętości na ziemi i w niebie (Słowo pouczenia, nr 305).

  1. WYPEŁNIANIE WOLI BOŻEJ – „Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10,7)

Pełnienie Woli Bożej to pierwsza i najważniejsza zasada życia duchowego.

Taki jest cel naszego oddania się Matce Bożej – aby spełniła się w nas Wola Boża – tak jak się spełniła w Maryi. Bóg jest Tym, który ocala, dlatego pełniąc Wolę Bożą – pozwalamy się ocalić.

W dziennikach Alicji Lenczewskiej czytamy:

Aby wypełniać Moją wolę, najważniejsze jest:

–          pragnienie,

–          rozeznawanie,

–          czyn oparty o ufność we Mnie.

Wszystko musi się rodzić z głębokiego zjednoczenia ze Mną w modlitwie i czuwaniu przy Moim Sercu.

1.         Główny motyw to miłość Boga i bliźniego. Z niej rodzi się pragnienie i decyzja: „Oddaję Ci moją wolę, bo znam swoją nędzę oraz Twoją mądrość i miłość wobec mnie i braci”.

2.         Rozeznawanie oparte jest na badaniu natchnień. Są różne sposoby, ale najważniejsze jest trwanie w zjednoczeniu miłosnym ze Mną, jak dziecko i oblubienica żyjąca życiem swego Oblubieńca.

3.         Łaska Moja idzie nie tylko za decyzją serca Mojego dziecka, ale ujawnia się jej moc na skutek pierwszego kroku dziecka – po wodzie w ciemności, wbrew logice rozumu.

Wtedy widać, że wolę Moją realizuję Ja sam, choć rękoma i sercem dziecka ku jego zdziwieniu i zachwytowi przeradzającymi się we wdzięczność, miłość i radość. Ta radość i ten zachwyt wynagradzają trud duszy i ciała i pochłaniają cierpienie.

Wrogiem jest zwątpienie w Moją Boską moc i zamykanie się w logice swojego rozumu (Słowo pouczenia, nr 428).

Córko Moja, nie lękaj się i bądź mężna w wykonywaniu woli Mojej.

Mów, że nadchodzi nowa epoka, w której Duch Święty bezpośrednio będzie kierował sercami dzieci Moich, a Maryja będzie im opieką i czuwaniem w wielkiej bliskości serc.

Nie lękaj się, bo tobie oznajmiłem rzeczy przyszłe i odkryłem Mój zamysł uzdrowienia Kościoła Mojego.

Dotychczasowe drogi rozwoju duchowego i kultu dobre były na lata, które już się kończą.

Drogi i kult określone przez ludzi posłusznych Mojej woli dostosowane były do czasu stabilizacji, do czasu pokoju i normalnego życia ludu Mojego.

Zaskorupiały one w swych schematach i stały się tylko formą pokrywającą ogromną pustkę i zdradę Boga Swojego. I są, jak za czasów Syna Mojego, pobielanym grobem wiary i życia z Ojcem na co dzień.

Zbliża się chwila zburzenia skorupy osłaniającej żywe serca Moich dzieci.

Serc pragnę, żywych, żarliwych, pulsujących miłością i oddaniem Ojcu, który jest Miłością i Życiem.

Dlatego przygotowuję do żywej wiary Moje dzieci. Dlatego uczę, jak żyć ze Mną w każdej chwili i wszędzie.

Świat jest Mój, choć zbezczeszczony przez szatana pychy i próżności.

Pragnę świętości życia w świecie w zespoleniu z wolą i miłością Moją.

Tak, jak niemowlę nie może żyć bez matki, tak dzieci Moje nie powinny pragnąć niczego poza Mną i wolą Moją.

Nie chcę ceremoniału i zwracania się do Mnie wargami.

Nie chcę waszych ludzkich inicjatyw i działań.

Nie chcę waszych, przez was wymyślonych, umartwień dla Mnie.

Chcę waszej miłości i poddania się woli Mojej.

Tylko taka wiara i współżycie ze Mną ocali was w dniach zagłady i oczyszczenia.

Uczę was spontaniczności, życia wiarą, czczenia Mnie w duchu i w prawdzie w warunkach i sytuacjach codzienności waszej.

Chcę was przygotować, byście przylgnęli do Mnie i dochowali Mi wierności w dniach, gdy niebo zapłonie, a ziemia nieść będzie zagładę.

Chcę, abyście umieli kochać Mnie i ufać Mi, gdy świątynie Moje legną w gruzach, a kapłani Moi się rozpierzchną.

Chcę, abyście wtedy potrafili przyjąć wszelki ucisk i cierpienie dla miłości Mojej i wiernie trwali na modlitwie, i aby w sercach waszych składana była ofiara eucharystyczna Mojego Syna.

Powołałem najwierniejsze i najbardziej uległe dzieci Moje na kapłanów z ducha na czas najtrudniejszy, jaki czeka ludzkość.

I pragnę, aby przez nich Moja miłość ocaliła i uzdrowiła świat.

Aby rozlała się w sercach dzieci Moich.

Nie lękajcie się, którzy pragniecie być Moim światłem w dniach ciemności.

Nie lękajcie się, a zawierzcie i pozwólcie, abym Ja sam był w was i przez was ocaleniem dla dusz zalęknionych, zagubionych, bezradnych, gdy nowe życie rodzić się będzie w bólu konania tego, co było, co chyli się już ku upadkowi.

Nie lękaj się, córko Moja, przekazać tych słów, nie lękaj się mówić o tym, co dałem ci poznać.

Nie trwóż się – wszak Moją jesteś i nic nie stanie się bez Mojej woli.

Pokój z tobą, Moje dziecko. Trwaj w wierze i miłości (Świadectwo, nr 903).

https://oddanie33.pl/dzien-5/video

DZIEŃ PIĄTY

„DUCH ŚWIĘTY ZSTĄPI NA CIEBIE I MOC NAJWYŻSZEGO OSŁONI CIĘ” (Łk 1,35)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „DUCH ŚWIĘTY ZSTĄPI NA CIEBIE I MOC NAJWYŻSZEGO OSŁONI CIĘ”

Obietnica, którą Bóg daje Maryi w słowach: „Duch Święty zstąpi na ciebie i Moc Najwyższego osłoni cię”, jest też obietnicą dla nas.

W sposób szczególny jest to obietnica dla każdego, kto „wejdzie” do Niepokalanego Serca Maryi przez akt całkowitego oddania.

W pięknej pieśni Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej, noszącej tytuł: „Pomódl się Miriam” – do Maryi zostają skierowane słowa: Gdzie Ty jesteś – zstępuje Duch Święty, gdzie Ty jesteś, niebo staje się.

Święty Ludwik de Montfort pisze, że Duch Święty zstąpi z całą obfitością swoich darów na duszę, w której dostrzeże odbicie Maryi.

Złota zasada rozeznania duchowego, praktykowana przez ojców Kościoła oraz świętych – mówi: Wybierając między różnymi rzeczami, wybierz tę, która przynosi ci więcej Ducha Świętego.

Zdaniem de Montforta nie ma niczego, co by mogło przynieść nam więcej Ducha Świętego niż oddanie się Maryi.

Dlaczego tak jest?

Ponieważ na żadne stworzenie Duch Święty nie zstąpił pełniej i obficiej niż na Maryję.

Oddając się Jej – zaczynasz uczestniczyć w tym wylaniu Ducha Świętego, które jest Jej udziałem.

Kościół nazywa Maryję „Przybytkiem Ducha Świętego”, wyrażając w ten sposób prawdę, że Duch Święty zamieszkał w Maryi i w Niej nieustannie przebywa.

Niepokalane Serce Maryi jest duchowym wieczernikiem, do którego wchodzimy, aby przygotować się na przyjęcie daru Nowej Pięćdziesiątnicy Ducha Świętego.

Do tego duchowego wieczernika wchodzimy poprzez akt osobistego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

Pierwszym owocem „bycia w Maryi” jest oczyszczenie.

Aby móc nas ocalić, Duch Święty musi nas przekonać o grzechu.

To, co w nas najciemniejsze, co jest zagrożeniem dla życia duchowego, powinniśmy oddać jako pierwsze – już na samym początku.

Uznając i oddając to, co w nas najciemniejsze – otwieramy się na oczyszczające działanie Ducha Świętego.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU O PRAWDZIWYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Chociaż mnie dobrze rozumiecie, dusze wybrane, chcę jednak mówić do was bardziej otwarcie. Nie powierzajcie złota waszej miłości, srebra czystości, zdrojów łask niebieskich ani wina waszych zasług i cnót dziurawemu worowi, starej, połamanej skrzyni, naczyniu zepsutemu i skażonemu, jakim jesteście. Inaczej złupią was złodzieje, czyli szatani, którzy na to dniem i nocą czyhają; inaczej najczystsze Boże dary popsujecie złą wonią miłości własnej, zbytniej sobie ufności i samowoli.

W łono i serce Maryi – tu wlejcie wszystkie wasze skarby, łaski i cnoty: to jest naczynie duchowe, na-czynie czcigodne, naczynie osobliwego nabożeństwa. Odkąd Bóg sam we własnej Osobie ze wszystkimi swymi doskonałościami zamknął się w tym naczyniu, stało się ono w pełni duchowe; stało się mieszkaniem duchowym najbardziej uduchowionych dusz, dusz najświetniejszych łagodnością, łaskami i cnotami i chwalebnym tronem największych książąt wieczności; stało się naczyniem, szczególnego nabożeństwa mieszkaniem. Wreszcie stało się Ono bogate niby dom złoty, mocne jak wieża Dawidowa, czyste jak wieża z kości słoniowej.

O, jakże szczęśliwy jest człowiek, co wszystko oddał Maryi, który się Maryi ze wszystkim i we wszystkim powierza i dla Niej zatraca. Całkowicie należy on już do Maryi, a Maryja do niego [podkr. A.P.] (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 178–179).

Kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe – rzekł pewien wielki czciciel Maryi – kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, gdy Maryja zostanie ustanowiona Panią i Władczynią serc, by je zupełnie poddać panowaniu wielkiego i jedynego Jezusa? Kiedyż dusze będą tak oddychać Maryją, jak ciało oddycha powietrzem? Wtedy to dopiero staną się cuda na tym padole, kiedy Duch Święty, znajdując swą najdroższą Oblubienicę jakby odzwierciedloną w duszach, zstąpi na nie z całą obfitością i napełni je swymi darami, zwłaszcza da-rem mądrości, by przez nie dokonywać cudów łaski. Drogi bracie, kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, ów wiek Maryi, gdy dusze wybrane i przez Maryję wyproszone u Najwyższego, same się zatracając w otchłani Jej wnętrza, staną się żywymi Jej obrazami, by kochać i wielbić Jezusa Chrystusa? Czasy te nadejdą dopiero wówczas, gdy ludzie poznają i praktykować będą nabożeństwo, którego nauczam: „Niech przyjdzie królestwo Twoje, niech przyjdzie królestwo Maryi” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 217).

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Chrześcijanie i Kościół muszą być ukrzyżowani, aby dopełniła się ofiara Moja i aby nastąpiło zmartwychwstanie ludzkości w Duchu Świętym.

Będę umierał powtórnie w ludzie Moim, aby Duch Święty odrodził ludzkość.

Jest czas ofiary Kościoła – czas ofiary chrześcijan. Czas ofiary krzyżowej Mojego Ciała, jakim jest Kościół. Dlatego potrzebne jest świadectwo wiary, modlitwa i umartwienie w intencji ratowania ludzkości i świata przed zatraceniem w szatanie.

Kościół musi obumrzeć, aby odrodzić się na nowo przez zmartwychwstanie w pełni mocy Bożej i zajaśnieć blaskiem Ducha Świętego.

Nie lękaj się krzyża. Stań pod nim ufnie i z miłością spoglądaj na nadchodzący świt zmartwychwstania.

Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie, na ocalenie wielu przez ofiarę synów Moich i córek – dzieci Miłości.

Każdy, kto stanie pod krzyżem, kto przyjmie krzyż, jest razem z Maryją – Matką Boleści, która pomoże wytrwać w miłości i ofiarowaniu. Przez Nią powtórnie przyjdę na świat w blasku i mocy jako Zwycięzca i Król (Słowo pouczenia, nr 420 – te słowa zostały Alicji przekazane 15 II 2000 – jako orędzie na nowe tysiąclecie).

ŚWIATŁO Z FATIMY

13 lipca 1917 roku Matka Boża prosi o to, aby poświęcić Rosję Jej Niepokalanemu Sercu.

To jest pierwsza prośba związana z aktem poświęcenia Niepokalanemu Sercu.

Zanim objawiona zostanie prośba o poświęcenie świata oraz prośba o nasze osobiste poświęcenie – Maryja prosi o poświęcenie Rosji.

Poza znaczeniem dosłownym możemy w tym dostrzec także znaczenie symboliczne.

Maryja prosi, aby oddać Jej najpierw to, co jest najbardziej zagrożone i co samo jest największym zagrożeniem.

Jakie stąd płynie dla nas światło? Maryja kieruje nasz wzrok na miejsce, w którym wzmógł się grzech, ponieważ tam najbardziej potrzeba, aby jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5,20).

Historia prośby o poświęcenie Rosji ukazuje druzgocące konsekwencje odrzucenia wezwania do takiego oddania.

Maryja nieustannie prosi, aby w pierwszej kolejności oddać Jej to, co może stać się źródłem zła, krzywdy i grzechu. Od tego mamy zacząć.

WEZWANIE DNIA:

„Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”.

Duch Święty może zstąpić w twoją nędzę. Trzeba ją tylko UZNAĆ i ODDAĆ.

Oddaj dziś Maryi to, co masz w sobie najciemniejszego.

Oddaj to, co jest cieniem, grzechem, niebezpieczeństwem lub potencjalnym źródłem zła.

Uczyń to własnymi słowami lub użyj poniższej modlitwy:

Maryjo, która przychodzisz, aby ratować, ocalać i chronić,

poświęcam Twojemu Niepokalanemu Sercu najciemniejsze zakamarki mojej duszy,

oddaję Ci moje grzechy, moje nieczyste intencje, mój egoizm, pychę oraz nieuporządkowaną miłość własną.

Oddaję Ci na własność to wszystko, co jest moim grzesznym przywiązaniem oraz zniewoleniem. Oddaję Ci całą moją ciemność oraz całą moją nędzę.

Złóż to wszystko pod stopy swojego Syna, aby w całym moim życiu zwyciężyła Miłość Jezusa.

Maryjo, niech przez Twoje wstawiennictwo zstąpi na mnie Duch Święty,

niech przez Twoje Niepokalane Serce osłoni mnie Moc Najwyższego! Amen.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni. (…) Potem uczył ich mówiąc: »Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców«” (Mk 11,15-17)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest domem Ducha Świętego

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Kościół nazywa Maryję „Oblubienicą Ducha Świętego”. Święty Maksymilian pisze, że jedność Ducha Świętego i Maryi przewyższa w sposób nieskończony jedność małżonków złączonych sakramentem małżeństwa.

Dlatego do Maryi i Ducha Świętego możemy odnieść słowa, które wypowiadamy w odniesieniu do małżonków: „CO BÓG ZŁĄCZYŁ, CZŁOWIEK NIECH NIE ROZDZIELA”.

Nie rozdzielaj nabożeństwa do Ducha Świętego od nabożeństwa do Maryi.

Prawdziwe nabożeństwo do Ducha Świętego pogłębia nabożeństwo do Maryi, a prawdziwe nabożeństwo do Maryi pogłębia nabożeństwo do Ducha Świętego.

Odkrywaj piękno prostej modlitwy, w której przyzywasz Ducha Świętego przez Maryję:

PRZYJDŹ, DUCHU ŚWIĘTY, PRZYJDŹ PRZEZ POTĘŻNE WSTAWIENNICTWO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI, TWOJEJ UMIŁOWANEJ OBLUBIENICY.

DZIEŃ CZWARTY

https://oddanie33.pl/dzien-4/video

„OTO POCZNIESZ I PORODZISZ SYNA, KTÓREMU NADASZ IMIĘ JEZUS” (Łk 1,31)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

Oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „OTO POCZNIESZ I PORODZISZ SYNA, KTÓREMU NADASZ IMIĘ JEZUS”

„Oto poczniesz” – te słowa objawiają nam jedność Maryi i Ducha Świętego.

W wyznaniu wiary mówimy przecież o Jezusie: „Który się począł z Ducha Świętego”.

Anioł nie mówi jednak do Maryi: „Oto Duch Święty pocznie w tobie”, lecz mówi: „Oto poczniesz”. Maryja nie jest tylko „miejscem” poczęcia Jezusa, ale aktywnie Go poczyna mocą Ducha Świętego.

W ten sposób ma też dać życie każdego z nas, abyśmy się stali NOWYM STWORZENIEM.

„Porodzisz Syna” – Jezus jest w pełni tego słowa „Synem Maryi”.

Słowo Boże mówi nam, że w Jezusie, wszystko zostało stworzone.

W momencie, w którym Jezus stał się Synem Maryi, Maryja stała się Matką całego stworzenia[1]. To jest ten moment, w którym każdy z nas stał się prawdziwie Jej dzieckiem.

„Któremu nadasz imię Jezus” – nadawanie imienia dziecku należało zawsze do roli ojca. Ojcem Jezusa jest Bóg. Anioł nie mówi jednak do Maryi: „Któremu Bóg nada imię Jezus”, lecz mówi: „Któremu nadasz imię Jezus”. Bóg Ojciec daje Maryi udział w swoim ojcostwie, które realizuje się poprzez „nadawanie imienia” – aby Jezus i całe stworzenie w Nim, było naprawdę i w pełni JEJ SYNEM.

Przez akt całkowitego oddania się Maryi zgadzasz się w pełni na to, co sam Bóg ustanowił w akcie Wcielenia.

LEKTURA DUCHOWA:

Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Jestem Synem Maryi, bo tego chciałem

Jezus:

1. Bracie mój, ażeby zrozumieć moją miłość dziecięcą do Matki mojej, staraj się pojąć

najpierw, że jestem synem Maryi, gdyż chciałem nim być.

 Nic nie zrobiłem pod przymusem ani przypadkiem, ani bezplanowo. Kiedy postanowiłem

zstąpić na ziemię, aby zadośćuczynić chwale Ojca mojego i zbawić ludzkość, nieskończona

ilość dróg otwierała się przede Mną; spomiędzy wszystkich wybrałem drogę Maryi.

 Z wolnego wyboru i z rozmysłem stworzyłem Maryję po to, żeby była moją Matką, bo nie

byłaby obdarzona bytem, gdybym nie chciał powierzyć Jej tego zadania; z wolnego wyboru

i z rozmysłem stworzyłem Ją taką, jaka jest, ażeby Mnie potem zrodziła takim, jaki jestem.

 Jestem Jej dzieckiem w całej prawdzie tego słowa tak jak każde inne dziecko, chciałem

przyjąć ciało z łona Matki; chciałem być karmiony Jej mlekiem, chciałem być przez Nią

pielęgnowany i wychowany – chciałem być Jej poddany.

 O wiele bardziej jestem Jej dzieckiem, niż ty jesteś dzieckiem swojej matki, bo całe moje

człowieczeństwo od Niej samej tylko otrzymać chciałem.

 Cały jestem Jej dzieckiem jako Bóg i jako Człowiek – bo Ten, którego urodziła, stanowi

tylko jedną i tą samą Osobą.

2. Wiedz teraz, że tylko miłość przynagliła Mnie, bym się stał Jej dzieckiem. Najpierw

miłość do Ojca mego, gdyż wiedziałem, iż w ten sposób uwielbię Go doskonalej i że ludzie

przez Nią poznają Go lepiej i goręcej umiłują.

 Przynagliła Mnie też miłość do Matki mojej, która miała Mi dać więcej radości niż wszyscy aniołowie i wszyscy ludzie na świecie. A w końcu przynagliła Mnie miłość do ludzi… miłość do ciebie…

Rozważaj i podziwiaj

Jezus:

 1. Bracie mój, rozważ teraz, czym miłość moja dziecięca natchnęła Mnie dla Matki mojej.

Od wieków myślałem o Niej i kochałem Ją, bo od wieków widziałem w Niej przyszłą swoją Matkę.

 Myślałem o Niej, gdy stwarzałem niebiosa z aniołami; myślałem o Niej, gdy kształtowałem ziemię i ludzi.

 Myślałem o Niej, gdy wydawałem wyrok na pierwszych rodziców twoich; myślałem o Niej, gdy objawiałem się patriarchom i prorokom.

 2. Z miłości dla Niej obsypuję Ja przywilejami, z których każdy przewyższa wszystko, co tylko zrobiłem największego dla któregokolwiek z innych stworzeń, i dla Niej zawieszam prawa, którym podlegają wszyscy inni ludzie.

 Ją tylko jedną uczyniłem niepokalaną w poczęciu, wolną od wszelkiej pożądliwości, od najlżejszej niedoskonałości, bardziej łaski pełną od wszystkich aniołów i wszystkich świętych, Matką Boską i zawsze Dziewicą, razem ze Mną uwielbioną w ciele swoim jeszcze przed powszechnym ciał zmartwychwstaniem.

 3. Przyszedłszy na ziemię dla odkupienia rodzaju ludzkiego, trzydzieści lat swego życia poświęciłem Maryi samej, a trzy lata – ludzkości.

 4. Nie zadowoliłem się przypuszczeniem Jej do udziału w przywilejach moich i w moim życiu wewnętrznym – chciałem, żeby miała też udział w posłannictwie, które Mi Ojciec powierzył. Jak Ja jestem Odkupicielem, tak chciałem, żeby Ona była Współodkupicielką[2], żeby wszystko, co według ścisłej sprawiedliwości Ja wysłużyłem moją śmiercią, i Ona wysłużyła według pełnej słuszności.

 5. Chciałem, żeby nawet w Niebie królowała przy moim boku i jak Ja jestem pośrednikiem między Ojcem a ludźmi, tak i Ona jest pośredniczką waszą między nimi a Mną. Ona jest szafarką łask, które razem ze Mną wysłużyła na ziemi. Jak byłem na ziemi, tak i w Niebie jestem Jej Synem i nieskończenie jestem szczęśliwy, że mogę szczodrobliwością swoją odwdzięczyć się Jej za wszystko, co zrobiła i przecierpiała z miłości ku Mnie.

 6. Posłuchaj jeszcze! Oto żyję w Kościele, który jest Mistycznym Ciałem moim, kierowanym przez Ducha Świętego. Co Kościół mój czyni, to Ja w nim czynię. Co Kościół mój czyni dla Matki mojej, to Ja przezeń czynię. Wspomnij na cześć i miłość, jaką Jej Kościół zawsze okazywał; wspomnij, jak bronił i głosił Jej przywileje; ile świąt ustanowił, ile nabożeństw urządził na Jej cześć; ile zaaprobował bractw i zgromadzeń zakonnych, mających Jej służyć. Wmyśl się w pobożność Jej dzieci: świętych, tak oddanych mojej Matce; dusz gorliwych, coraz skłonniejszych do otaczania Jej kultem całkiem specjalnym. Przypatrz się duszom prostym, tak żarliwym w szerzeniu chwały Maryi, tak przenikliwym – bardziej nieraz od ludzi uczonych – w rozpoznawaniu Jej przywilejów; tak pełnym zapału, gdy chodzi o danie Jej nowej oznaki ich szczególnego przywiązania. Czymże jest to wszystko, jeżeli nie wspaniałą manifestacją – jakże jednak jeszcze słabą – niezrównanej mojej miłości dziecięcej do Matki mojej?

 A teraz połącz to wszystko, co Kościół wojujący czyni i czynić będzie do końca świata dla Maryi, z tym, co czyni dla Niej Kościół triumfujący przez całą wieczność; Ja bowiem żyję w wyższym jeszcze stopniu w świętych niebieskich niż w wiernych na ziemi. Pojmij uczucia miłości, wdzięczności i czci, jakie błogosławieni bez ustanku wyrażają swojej Królowej i Matce, której zawdzięczają szczęśliwość wieczną. W nich i przez nich zawsze Ja kocham i czczę swoją Matkę.

 7. Przejrzyj te dowody mojej miłości dziecięcej, zgłębij je, zbadaj, zrozum, co z nich zrozumieć zdołasz, i wiedz, że to, czego zrozumieć nie możesz, nieskończenie przewyższa to, co pojąć kiedykolwiek potrafisz… a potem powiedz sobie, że w tej nieskończonej miłości dziecięcej dla Maryi i tobie chcę dać udział.

ŚWIATŁO Z FATIMY

Jest takie jedno zdanie Matki Bożej z Fatimy, które jest absolutnie wyjątkowe. Próżno szukać podobnych zdań w innych objawieniach. Maryja mówi w nim o sobie: „MÓJ SYN PRAGNIE, BYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I KOCHANA”. W tych słowach kryje się wielka moc, wielki ogień. Jest to moc i ogień Miłości Jezusa do Maryi. Zbliżmy się do niego, aby mógł nas rozpalić.

Skąd Maryja przychodzi do Fatimy? Z NIEBA.

Co Maryja robi w niebie? Kontempluje swojego Syna. Wpatruje się nieustannie w Jego Serce. Spróbujmy sobie wyobrazić JAK WIELKI musi być ten ogień Miłości Jezusa do Maryi, że Ona pod jego wpływem przychodzi na ziemię, aby W IMIENIU swojego Syna upomnieć się o to, aby być bardziej znaną i kochaną…

Fatima objawia nam SYNA, który chce rozpalić cały świat Miłością do swojej Matki.

Jak wielkich cudów łaski jest w stanie dokonać Pan Jezus w imię swojej Miłości do Maryi?

Oddając się Maryi, pozwalamy, aby Miłość Jezusa do Maryi żyła w nas.

Jeśli się Jej całkowicie oddam, mogę wtedy powiedzieć:

„Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus – kochający Maryję”.

WEZWANIE DNIA:

Pan Jezus pragnie dać ci udział w swojej Miłości do Maryi.

Zrób dziś następujące ćwiczenie duchowe:

Znajdź spokojne miejsce oraz kilka minut, aby się całkowicie wyciszyć.

Módl się w rytm swojego oddechu:

Przy wdechu mów w sercu: „Jezu, przyjmuję całą Twoją miłość do Maryi”.

Przy wydechu mów w sercu: „Maryjo, kocham Cię miłością Jezusa”.

W ten sposób ODDYCHAJ MIŁOŚCIĄ Jezusa do Maryi.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię

 i jakże pragnę, aby on już zapłonął!” (Łk 12,49)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest oddechem duszy.

Znajdź dziś od 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło i rozważaj je w swoim sercu nieustannie, aż do następnej medytacji.

Czyń tak, jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Pan Jezus pragnie, aby Maryja była bardziej znana i kochana. Co możemy zrobić, aby spełnić Jego pragnienie? Zacznijmy od prostych rzeczy, bo Miłość jest prosta:

  1. Módl się często takimi aktami strzelistymi:

Panie Jezu, daj mi Twoje Serce, bo chcę kochać Maryję, tak jak Ty ją kochasz;

Panie Jezu, spraw, aby Twoja Miłość do Maryi żyła we mnie.

Czyż Jezus nie zlituje się nad światem, w którym znajdzie wielką miłość do swojej Matki?

  1. Pozwól Panu Jezusowi udowodnić ci, jak bardzo kocha Maryję. Uczynisz to, powołując się w swoich modlitwach na miłość Jezusa do Maryi. Módl się często w ten sposób: Panie Jezu, proszę Cię o… W IMIĘ TWOJEJ MIŁOŚCI DO MARYI lub:

Przez wzgląd na Twoją Miłość do Maryi spraw, proszę…

Owoce tych modlitw zaskoczą cię.

Proś często Pana Jezusa, tak od serca, aby uczynił cię apostołem/apostołką swojej Miłości do Maryi. Czy będzie mógł ci odmówić, skoro jest to Jego wielkie, gorące pragnienie (zgodnie ze słowami z Fatimy: Mój Syn pragnie, abym była bardziej znana i więcej kochana)?


[1]          Dlatego też św. Jan Chryzostom nazywa Maryję „Królową, Władczynią, Panią” oraz stwierdza, że Najświętsza Maryja Panna stała się Panią wszego stworzenia, kiedy została Matką Stworzyciela, zob. św. Jan Damasceński, De fide ortodoxa, I, IV, c. 14, PG. XCIV, 1158 s. B. [w:] Pius XII, Encyklika Celi Regnam.

[2]               Coraz częściej mówi się w Kościele o możliwości i potrzebie głoszenia nowego, piątego dogmatu maryjnego: o Maryi Współodkupicielce, Pośredniczce wszelkich łask i Orędowniczce Ludu Bożego. Od 1972 roku działa we Włoszech ruch o nazwie: Vox populi Miariae Mediatrici. W 1975 roku o. Hermann Netter przekazał na ręce Prymasa Wyszyńskiego 14 802 podpisy pod prośbą o ogłoszenie tego dogmatu przez papieża (w tym 34 biskupów i 4 kardynałów). Prymas Tysiąclecia przekazał papieżowi Pawłowi VI listę, na której podpisał się również osobiście. Do czerwca 1997 roku pod listą podpisało się 5 milionów wiernych ze 150 krajów, w tym 500 biskupów oraz 33 kardynałów. Do marca 2002 roku listę podpisało 7 milionów wiernych, w tym 550 biskupów oraz 45 kardynałów. Pierwszym papieżem, który publicznie użył tytułu: „Współodkupicielka”, miał być Pius XI. Także Jan Paweł II kilkukrotnie używał tego określenia, a z kolei Benedykt XVI określił Maryję mianem Pośredniczki Łask Wszelkich w liście do abpa Zygmunta Zimowskiego z okazji Światowego Dnia Chorego w 2012 r.