DLACZEGO WARTO WZIĄĆ UDZIAŁ W REKOLEKCJACH ODDANIE33?

Powodów jest wiele. Podamy tylko kilka najważniejszych:

Przez te rekolekcje bliżej poznasz i bardziej pokochasz Maryję, a to Ci przyniesie wiele łask i błogosławieństw. Sprawisz tym wielką radość Jezusowi, który pragnie, aby Maryja była bardziej znana i kochana. To da ci wielką radość.

Przez te rekolekcje dowiesz się czym jest oddanie się Matce Bożej, zrozumiesz dlaczego jest ono tak ważne oraz przygotujesz się duchowo do aktu oddania się. To będzie początek nowego życia.

Przez te rekolekcje zaczniesz uczestniczyć w zwycięstwie nad złem, które Bóg obiecał Maryi oraz Jej potomstwu. Oddając się Maryi – pozwolisz, aby mogła się w sposób nieograniczony kochaćwspierać oraz chronić. Każdy z nas tego potrzebuje.

Przez te rekolekcje staniesz się w rękach Jezusa i Maryi – narzędziem ratowania dusz Twoich braci i sióstr. Nie ma nic piękniejszego, niż mieć udział w tej wielkiej misji ocalania i ratowania dusz ludzkich.

Przez te rekolekcje poznasz tajemnicę Fatimy, tajemnicę dziecięctwa duchowego oraz tajemnicę świętych – poznasz sekret najkrótszej i najpewniejszej drogi do nieba.

Przez te rekolekcje wejdziesz w doświadczenie bezwarunkowej miłości oraz wielkiego poczucia bezpieczeństwa, które staje się udziałem każdego, kto zaufa do końca Maryi.

To Cię uwolni od lęku.

Przez te rekolekcje doświadczysz łask, o których będziesz wiedzieć tylko Ty i Bóg. To będzie Twoja osobista historia wielkich rzeczy, które uczyni Ci Wszechmocny. To jest droga PEŁNA ŁASKI.

Cały tekst zaczerpnięty z https://oddanie33.pl/

Zaczynamy jutro, aby akt zawierzenia złożyć, lub ponowić 8 grudnia w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zapraszam i zachęcam z całego serca.

DZIEŃ 33

https://oddanie33.pl/dzien-33/video

I RZEKŁ ZASIADAJĄCY NA TRONIE: „OTO CZYNIĘ WSZYSTKO NOWE”

(Ap 21,5)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: I RZEKŁ ZASIADAJĄCY NA TRONIE: „OTO CZYNIĘ WSZYSTKO NOWE” (Ap 21,5)

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi – Bóg zasiada na tronie twojego serca i życia – aby wszystko uczynić nowym.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w momencie niepokalanego poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w chwili, kiedy Maryja wypowiedziała: „FIAT – niech mi się stanie według słowa twego”.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w chwili, kiedy Słowo stało się Ciałem.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w chwili, kiedy Jezus powiedział: „Oto Matka twoja” i „Oto syn twój”.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w chwili Zesłania Ducha Świętego.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniły się w chwili twojego Chrztu Świętego.

„Oto czynię wszystko nowe” – te słowa Boga Ojca wypełniają się, kiedy wypowiadasz akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

„Oto czynię wszystko nowe” – w tych słowach wypełnia się tryumf zapowiedziany obietnicą Maryi: „Na koniec Moje Niepokalane Serce zwycięży”.

W każdym akcie „poświęcenia”, czyli konsekracji – DZIAŁA BÓG.

Tym różni się akt poświęcenia od aktu oddania.

Oddać się możesz mocą swojej własnej woli.

Poświęcenie dokonuje się mocą Bożej Woli, która działa za zgodą twojej woli.

W twoim akcie poświęcenia się działa Bóg Ojciec, który chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.

W twoim akcie poświęcenia działa Jezus, który mocą swojego słowa z Krzyża daje ci udział w „byciu dzieckiem Maryi”, które z natury przysługuje tylko Jemu.

W twoim akcie poświęcenia działa Duch Święty, ponieważ każda konsekracja jest aktem uświęcenia, które dokonuje się mocą Ducha Świętego.

W twoim akcie poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi działa cała Trójca Święta.

W chwili, kiedy poświęcasz się Niepokalanemu Sercu Maryi,

Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty

jeden Bóg w Trzech Osobach – mówi do ciebie:

„OTO CZYNIĘ WSZYSTKO NOWE”

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z traktatu św. Ludwika Marii Grignion de Montfort

Lecz kimże będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi? Będą ogniem gorejącym, sługami Pańskimi, którzy wszędzie rozniecać będą ogień Bożej miłości.

Będą jako strzały w ręku mocarnej Maryi, by przebić Jej nieprzyjaciół. Staną się jako synowie pokolenia Lewiego, którzy dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem będą nosić złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duszy i mirrę umartwienia w ciele.

Dla biednych i maluczkich wszędzie staną się oni dobrą wonią Chrystusową; dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będą wonią śmierci.

[…] Będą jak chmury gromonośne, które za najmniejszym powiewem Ducha Świętego polecą w dal, by rozsiewać słowo Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, niczym się nie smucąc. Grzmieć będą przeciw grzechowi, huczeć przeciwko światu, uderzą na diabła i jego wspólników i przeszyją obosiecznym mieczem słowa Bożego na życie lub śmierć wszystkich, do których Najwyższy ich pośle.

[…] Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo, moc działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 56–58).

2. Ks. Franciszek Blachnicki: „LIST Z FATIMY”[1]

Orędzie fatimskie a nasze zadania

To, co się dokonało ostatnio w Polsce i co trwa w swoich skutkach, to ostateczna konfrontacja dobra i zła. Walka prowadzona już od 40 lat weszła w fazę ostateczną. Stanęliśmy oko w oko w obliczu siły, która ukazała nam się z całą brutalnością, bez żadnej maski zakłamania.

W tej sytuacji także i my musimy stanąć mocno na gruncie prawd i praw ostatecznych określających naszą walkę. Wydarzenia ostatnich tygodni musimy odczytać jako wezwanie do określenia swoich postaw w oparciu o ostateczne i najgłębsze motywy naszej wiary.

Motywacja wiary nie jest nam obca, ostatecznie zawsze określała ona naszą walkę i naszą postawę. Wydaje się jednak, że orędzie fatimskie może nam dopomóc do jaśniejszego uświadomienia sobie zasad strategii duchowej walki na chwilę obecną.

Skoro Polska znalazła się w samym centrum tej walki, której przewodzi Niepokalane Serce Maryi, musimy dziś szczególnie, my – Polacy, wsłuchać się w orędzie Fatimy.

Dlatego podsumowując powyższe refleksje inspirowane przez spotkanie z Fatimą, możemy sformułować pięć następujących zasad dla naszego działania w obecnej sytuacji.

  1. Prawda nas wyzwoli

Musimy wyzwolić się sami wewnętrznie od zakłamanego obrazu rzeczywistości, który zewsząd jest nam sugerowany, szczególnie przez środki społecznego przekazu. Dając wiarę kłamstwu, jesteśmy rozbrajani i oddajemy się w niewolę! Musimy być czujni i mieć odwagę popatrzeć prawdzie w oczy, aby widzieć, z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia. Musimy zdemaskować kłamstwo i nazywać rzeczy po imieniu w świetle wiary i w perspektywie nadprzyrodzonej, bo tylko ona ostatecznie jest w pełni słuszna. Gdzie tylko możemy, otwierajmy ludziom oczy, aby oceniali sytuację w prawdzie!

  1. Oddajcie się mojemu Niepokalanemu Sercu

Znając prawdę i wiedząc z jaką siłą musimy walczyć, oddajmy się Niepokalanej, aby uczestniczyć w Jej mocy i zwycięstwie! W tym oddaniu się możemy przezwyciężyć lęk i znaleźć ufność. Oddając się Niepokalanej, uczestniczymy w rzeczywistości odkupienia już dokonanego przez Chrystusa. Stańmy się narzędziem Niepokalanej i Jej rycerstwem, jak uczył nas św. Maksymilian Kolbe.

  1. Módlcie się o nawrócenie grzeszników

Módlmy się z odwagą wiary i miłości za wszystkich bez wyjątku! Za tyranów, za zdrajców, za zbrodniarzy, za zaślepionych i zniewolonych przez żądzę władzy albo przez lęk. Obejmijmy tą modlitwą o nawrócenie wszystkich tych ludzi, przez których utrzymywany jest i niesiony ten system zniewalania narodów. Przeciwstawiajmy tej potędze wiarę i ufność wyzwalające moc Boga Najwyższego, która musi zwyciężyć. Odmawiajmy w tej intencji codzienny Różaniec, zwłaszcza wspólny, gdziekolwiek możemy się łączyć i gromadzić.

  1. Czyńcie pokutę

Nie możemy walczyć zwycięsko i być narzędziem Niepokalanej, skoro sami jesteśmy zniewoleni przez grzech! Musimy odwrócić się od grzechu, od wszelkich przejawów swojego egoizmu. W ten sposób wyzwalając siebie, łączymy się coraz pełniej z Niepokalaną i stajemy się zdolni do wyzwalania innych. Musimy jako naród szczególnie wyzwalać się z niewoli alkoholizmu, zabijania poczętego życia i pokutować za te grzechy, bo one są przyczyną dopuszczenia przez Boga nieszczęść.

  1. Składajcie ofiary

Dając świadectwo prawdzie bez lęku, bądźmy gotowi przyjąć na siebie cierpienia i prześladowania. Ofiarujmy je z gotowością przebaczenia za tych, którzy są ich sprawcami! Wtedy jesteśmy najsilniejsi miłością. Wtedy zwyciężamy przez Krzyż – tak jak zwyciężył Chrystus.

W ten sposób, przyjmując i wypełniając Orędzie Fatimskie w naszej aktualnej sytuacji, wejdziemy na drogę pełnego zwycięstwa. Nie zwyciężymy, jeżeli gwałtowi przeciwstawimy gwałt, ale zwyciężymy zło dobrem!

ŚWIATŁO Z FATIMY:

Zapadła mi w pamięć pokrzepiająca obietnica Najświętszej Maryi Panny, która streszcza i wieńczy Jej przesłanie:„Moje Niepokalane Serce zwycięży” — napisał papież Benedykt XVI we wprowadzeniu do książki Ostatni świadek objawień fatimskich — Moje rozmowy z siostrą Łucją kard. Tarcisia Bertone, sekretarza stanu.

„Na koniec Moje Niepokalane Serce zatryumfuje”.

Te słowa mówi Maryja.

Ta, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana.

Ta, która nigdy nie zwątpiła w Bożą obietnicę.

Ta, która zwyciężyła we wszystkich duchowych walkach.

Ta, którą Bóg ustanowił Królową nieba i ziemi, ponieważ „królować” to znaczy: „służyć”, a Ona jest zawsze pokorną Służebnicą Pańską.

Ta, która będąc w niebie, patrzy na wszystko oczyma Boga.

Ta obietnica jest dla każdego, kto poświęca się Niepokalanemu Sercu Maryi. Maryja odniesie tryumf w życiu każdego dziecka Bożego, które Jej się całkowicie odda. Ale to nie wszystko.

Każdego, kto Jej się odda – „użyje w potężny sposób” – dla odniesienia swojego zwycięstwa.

Poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, stajesz się częścią Jej zwycięskiego zastępu.

Zastępu małych i pokornych dzieci Bożych, które pod wodzą swojej Niebieskiej Mamy i Królowej staną się apostołami czasów ostatecznych.

Czy Dobry Bóg mógł nam udzielić większej łaski?

Im większa ciemność zapadać będzie nad światem, tym bardziej i mocniej oczekujmy Tryumfu Niepokalanego Serca Maryi.

Jesteśmy wezwani, aby uwierzyć, że spełnią się słowa powiedziane nam od Pana, przez Maryję.

Jesteśmy wezwani, aby nigdy nie zwątpić w obietnicę zwycięstwa daną Maryi i Jej potomstwu.

Jesteśmy wezwani, aby z Maryją, w Maryi i przez Maryję – odnieść ostateczne zwycięstwo nad wszelkim złem.

Jesteśmy wezwani, aby razem z Maryją królować poprzez SŁUŻBĘ Bogu, Kościołowi i naszym bliźnim.

Jesteśmy wezwani, aby czynić Maryję znaną i kochaną – po to, aby Jezus był znany i kochany.

Jesteśmy wezwani, aby wszelkimi możliwymi sposobami przyprowadzić wszystkich naszych braci i nasze siostry – do Niepokalanego Serca Maryi, w którym Bóg przygotował bezpieczne i niezawodne schronienie dla wszystkich swoich dzieci.

WEZWANIE DNIA:

Św. Ludwik de Montfort zachęca, aby w dniu oddania się Matce Bożej – złożyć Jej dodatkowy dar. Jaki jeszcze dar moglibyśmy Jej złożyć, skoro oddajemy Jej całych siebie?

Wiemy już, że Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Wiemy też, że Jezus pragnie, aby Maryja była bardziej znana i kochana. Wiemy również to, że Maryja pragnie, aby każde Jej dziecko oddało Jej się całkowicie poprzez akt poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu.

Wiedząc to wszystko – ofiarujmy Bogu i Maryi to, czego najbardziej pragną:

  1. Pomódl się o światło Ducha Świętego i pomyśl:
  1. w jaki sposób możesz rozpowszechniać nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi?
  2. co możesz robić, aby czynić Maryję coraz bardziej znaną i kochaną?
  3. co możesz podjąć, aby zachęcać kolejne osoby do oddania się Matce Bożej?

 2. Swoje pomysły i refleksje zapisz na odwrocie swojego aktu oddania się.

To będzie najwspanialszy dar, jaki możesz ofiarować Bogu i Maryi w dniu, w którym złożysz akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

P.S. Pracujemy obecnie nad wydaniem książki z tekstami tych rekolekcji. Poza rozważaniami rekolekcyjnymi w książce znajdą się:

  1. liczne wskazówki, jak żyć oddaniem się codzienności,
  2. odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania,
  3. świadectwa uczestników rekolekcji oraz osób oddanych,
  4. wyjaśnienie – jak przygotować dzieci do prostego aktu oddania,
  5. opis oraz fragmenty najważniejszych lektur duchowych dla osób oddanych,
  6. opis dzieł, które możemy podjąć wspólnie – jako osoby oddane Jezusowi i Maryi.

JEŻELI CHCESZ ZGŁOSIĆ CHĘĆ, ABYŚMY POINFORMOWALI CIĘ O TYM, ŻE KSIĄŻKA JEST JUŻ DOSTĘPNA – NAPISZ O TYM NA ADRES MAILOWY: 33dni@totatua.org.

Bracie i siostro – raz jeszcze zachęcamy cię także, abyś napisał/napisała do nas świadectwo z Twojego przeżycia tych rekolekcji. Jeśli chcesz to uczynić – napisz na adres: oddanie33@gmail.com.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„I dam wam serce nowe i ducha nowego

tchnę do waszego wnętrza,

odbiorę wam serce kamienne,

a dam wam serce z ciała” (Ez 36,26)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Głęboka modlitwa rodzi głęboką jedność. Trwając razem na modlitwie, możemy osiągnąć jedność, której pragnie Jezus.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Ksiądz Franciszek Blachnicki to jedna z najwybitniejszych postaci polskiego Kościoła XX wieku. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny. 30 września 2015 roku papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót, nadając księdzu Blachnickiemu tytuł „Czcigodnego Sługi Bożego”.

                W 1982 roku ksiądz Franciszek Blachnicki napisał proroczy tekst, któremu nadał tytuł List z Fatimy. Niech fragmenty tego listu będą podsumowaniem naszych rekolekcji oraz wyznacznikiem dla dalszej pracy duchowej oraz apostolskiej.

DZIEŃ 32

https://oddanie33.pl/dzien-32/video

„ABY MOJE SERCE, MOJA RODZINA, PARAFIA, OJCZYZNA I CAŁY ŚWIAT:

STAŁY SIĘ RZECZYWISTYM KRÓLESTWEM TWOJEGO SYNA I TWOIM. AMEN!”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „ABY MOJE SERCE, MOJA RODZINA, PARAFIA, OJCZYZNA I CAŁY ŚWIAT: STAŁY SIĘ RZECZYWISTYM KRÓLESTWEM TWOJEGO SYNA I TWOIM. AMEN!”

Moje serce

Bóg patrzy na serce (1 Sm 16,7).

W sercu rozgrywa się najważniejsza walka.

Tu się decydują losy świata.

Z Serca Jezusa wypłynęła krew i woda, stając się początkiem sakramentów Kościoła.

Przez pośrednictwo św. Małgorzaty Marii Alacouqe Jezus objawił nam swoje Serce i poprosił, abyśmy poświęcali Mu nasze rodziny i siebie samych.

Podczas pierwszego objawienia Jezus wziął serce Małgorzaty, włożył je do swojego Serca, po czym wyjął i oddał zakonnicy. To już nie było to samo serce.

W ten sposób Pan Jezus ukazał nam, na czym polega akt osobistego poświęcenia.

W Fatimie Bóg objawił nam Niepokalane Serce Maryi jako ostateczny środek ocalenia.

Niepokalane Serce Maryi jest największym darem Ojca Niebieskiego dla naszych trudnych czasów.

Co mam zrobić, aby moje serce stało się rzeczywistym królestwem Jezusa i Maryi?

Poświęcić się tym Sercom i żyć tym poświęceniem.

Codziennie odnawiać akt poświęcenia. Raz w roku odbywać 33-dniowe rekolekcje odnawiające i pogłębiające moje oddanie. Żyć Ewangelią i wezwaniem Fatimy, które mówią jednym głosem: „Módl się, pokutuj, wynagradzaj, składaj ofiary, przyjmuj to, co Bóg ci zechce zesłać, i ratuj dusze swych bliźnich”.

Królestwo Jezusa i Maryi jest królestwem Miłości, a miłość rozwija się przez RELACJĘ.

Dlatego moim najważniejszym zadaniem jest pielęgnowanie bliskości z Jezusem i Maryją.

Serca płonące miłością do Jezusa i Maryi ocalą ten świat.

Tak, ponieważ TYLKO MIŁOŚĆ OCALA.

Moja rodzina

Najważniejsze dzieła dla zbawienia świata dzieją się w Nazarecie, czyli w domu rodzinnym. W rodzinie. Jest to niezwykła tajemnica. Jezus spędza w domu rodzinnym aż 30 lat swojego życia. Tylko trzy lata poświęca na działalność publiczną. Św. Ludwik pisze:

Jezus Chrystus bardziej otoczył chwałą Boga, swego Ojca, przez poddanie się Matce przez trzydzieści lat, niż otoczyłby Go, nawracając całą ziemię przez dokonanie największych cudów (Traktat…, nr 18).

W 1995 roku na świecie trwał Międzynarodowy Rok Rodziny. W tym czasie z różnych stron świata napływały do Stolicy Apostolskiej prośby, aby nadać Maryi tytuł: „Królowej Rodzin”. 31 grudnia tego roku, w święto Świętej Rodziny, z polecenia Jana Pawła II, tytuł „Królowa Rodzin” został wprowadzony do Litanii Loretańskiej. Była to inicjatywa licznych rodzin, które doświadczyły potężnej opieki Maryi.

Co mogę uczynić, aby Maryja była rzeczywiście Królową mojej rodziny?

Pierwszym, co mogę zrobić, jest poświęcenie mojej rodziny Niepokalanemu Sercu Maryi[1]. Jest to zaproszenie do tego, aby Maryja „zamieszkała” w naszym domu.

Kluczowe jest wypełnienie w rodzinach najczęstszego i podstawowego wezwania Matki Bożej – do codziennej, rodzinnej modlitwy różańcowej.

Taka modlitwa to rodzinny wieczernik z Maryją, podczas którego w obecności naszej Niebieskiej Mamy przyzywamy Ducha Świętego, rozważamy Ewangelię Jezusa oraz wstawiamy się za naszymi braćmi i siostrami.

Codzienny, różańcowy wieczernik z Maryją to potężny środek ocalenia na trudne czasy, w których żyjemy. Różaniec jest naszą Arką Ocalenia.

Z codziennej modlitwy rodzić się będą te same owoce i ta sama Miłość, która panowała w domu Świętej Rodziny w Nazarecie.

Moja Ojczyzna

Maryja jest Królową Polski i nasza Ojczyzna została Jej już kilka razy oddana i poświęcona.

To wielka łaska, ale trzeba iść dalej.

Polska jest utkana z serc Polek i Polaków.

Pełnia łaski polega na tym, aby akt oddania Ojczyzny prowadził do aktów osobistego oddania się naszych rodaków.

Takie natchnienie otrzymał Prymas Wyszyński, tworząc ideę społecznego oddania się Matce Bożej. Nie mając środków, które my dzisiaj posiadamy – zgromadził on na Jasnej Górze w 1956 roku milion osób. Akt oddania się Matce Bożej połączony ze Ślubami Jasnogórskimi rozpoczął dziewięcioletnią nowennę przez uroczystościami millenium chrztu Polski.

Dziesięć lat później – w 1966 roku oddany Matce Bożej został cały naród polski.

NARÓD TOTUS TUUS

Czy kiedykolwiek potrzebowaliśmy Matki bardziej niż dziś?

Czy możemy dać coś lepszego naszym dzieciom, młodemu pokoleniu, naszym rodzinom i sobie samym – niż Jej czuła miłość oraz niezawodna opieka?

Czy może nas zawieść Ta, na której sam Bóg się nigdy nie zawiódł?

Czy zawiodła nas choć jeden raz, kiedy się uciekaliśmy pod Jej obronę?

DZIŚ mamy możliwości, jakich nie miał ani Prymas Wyszyński, ani Maksymilian Kolbe.

DZIŚ idea oddania się całego narodu Matce Bożej jest możliwa do zrealizowania bardziej niż kiedykolwiek.

Czy nie moglibyśmy połączyć sił i wykorzystując wszystkie dostępne środki i narzędzia – zaprosić wszystkich do tego całkowitego zaufania naszej Niebieskiej Matce?

Wiele nas, katolików, dzieli, ale czy miłość do Matki Bożej nie mogłaby nas połączyć w tym jednym wspólnym dziele?

Czy Matka nie ma szczególnego charyzmatu jednoczenia swoich dzieci?

Na pięknej ikonie Matki Bożej Fatimskiej widnieje napis: „W TOBIE JEDNOŚĆ”.

Czy wyobrażamy sobie, jak potężną pomoc z nieba – od wszystkich świętych i aniołów – mielibyśmy w tym wspólnym przedsięwzięciu?

Wiele razy słyszy się te słowa: „Normalnie bym tego nie zrobił, ale dla Matki Bożej zrobię wyjątek!”. Zróbmy wyjątek i zjednoczmy się wszyscy we wspólnym dziele poznania i pokochania Maryi tak, jak pragnie tego Pan Jezus!

Jeśli zjednoczymy się wszyscy: biskupi i kapłani, zakonnicy i siostry zakonne, świeccy, ruchy, wspólnoty i stowarzyszenia katolickie, stacje radiowe i telewizyjne, portale i kanały internetowe oraz sieć społecznościowa, rekolekcjoniści, youtuberzy, vlogerzy i blogerzy, artyści i pisarze oraz przedsiębiorcy chrześcijańscy – jeśli połączymy razem siły, robiąc wyjątek dla Matki Bożej – spełni się na nas modlitwa Pana Jezusa, którą zanosił do Ojca Niebieskiego: „ABY BYLI JEDNO”.

Kto by się z tego najbardziej ucieszył?

PAN JEZUS.

Jeśli oddamy Maryi nasze serca, to Ona je napełni miłością do Jezusa.

Ona sprawi, że Jezus będzie znany i kochany.

Ona sprawi, że wszyscy odkryjemy w Bogu kochającego Ojca.

Ona sprawi, że będziemy otwarci i posłuszni Duchowi Świętemu.

Ona sprawi, że będziemy się wzajemnie miłować, tak jak się miłują bracia i siostry Jednego Ojca i jednej Mamy.

Niech tak się stanie!

LEKTURA DUCHOWA: JASNOGÓRSKIE ŚLUBY NARODU POLSKIEGO – 26 sierpnia 1956 roku:

Wielka Boga-Człowieka Matko! Bogurodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo!

Królowo świata i Polski Królowo!

Gdy upływają trzy wieki od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my, dzieci Narodu polskiego i Twoje dzieci, krew z krwi Przodków naszych, stajemy znów przed Tobą, pełni tych samych uczuć miłości i nadziei, jakie ożywiały ongiś Ojców naszych.

My, biskupi polscy i królewskie kapłaństwo, Lud nabyty zbawczą Krwią Syna Twojego, przychodzimy, Maryjo, znów do Tronu Twego, Pośredniczko Łask wszelkich, Matko Miłosierdzia i wszelkiego pocieszenia.

Przynosimy do stóp Twoich niepokalanych całe wieki naszej wierności Bogu i Kościołowi Chrystusowemu – wieki wierności szczytnemu posłannictwu Narodu, obmytego w wodach Chrztu Świętego.

Składamy u stóp Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny nasze, świątynie i domostwa, zagony polne i warsztaty pracy, pługi, młoty i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy woli.

Stajemy przed Tobą pełni wdzięczności, żeś była nam Dziewicą Wspomożycielką wśród straszliwych klęsk tylu potopów.

Stajemy przed Tobą pełni skruchy, w poczuciu winy, że dotąd nie wykonaliśmy ślubów i przyrzeczeń Ojców naszych.

Spojrzyj na nas, Pani Łaskawa, okiem Miłosierdzia Twego i wysłuchaj potężnych głosów, które zgodnym chórem rwą się ku Tobie z głębi serc wielomilionowych zastępów oddanego Ci Ludu Bożego.

Królowo Polski! Odnawiamy dziś śluby Przodków naszych i Ciebie za Patronkę naszą i za Królową Narodu polskiego uznajemy.

Zarówno siebie samych, jak i wszystkie ziemie polskie i wszystek lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie.

Wzywamy pokornie pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej, chrześcijańskiej przedniej straży, poświęconej Twojemu Sercu Niepokalanemu i Sercu Syna Twego. Pomnij, Matko Dziewico, przed obliczem Boga, na oddany Tobie Naród, który pragnie nadal pozostać Królestwem Twoim, pod opieką najlepszego Ojca wszystkich narodów ziemi.

Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Matko Łaski Bożej! Przyrzekamy Ci strzec w każdej duszy polskiej daru łaski, jako źródła Bożego życia.

Pragniemy, aby każdy z nas żył w łasce uświęcającej i był świątynią Boga, aby cały Naród żył bez grzechu ciężkiego, aby stał się Domem Bożym i Bramą Niebios, dla pokoleń wędrujących poprzez polską ziemię – pod przewodem Kościoła katolickiego – do Ojczyzny wiecznej.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady! Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w Żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia.

Walczyć będziemy w obronie każdego dziecka i każdej kołyski, równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli zadać śmierć bezbronnym.

Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Matko Chrystusowa i Domie Złoty! Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie Polaków było bezpieczne.

Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Zwierciadło Sprawiedliwości! Wsłuchując się w odwieczne tęsknoty Narodu, przyrzekamy Ci kroczyć za Słońcem Sprawiedliwości, Chrystusem, Bogiem naszym.

Przyrzekamy usilnie pracować nad tym, aby w Ojczyźnie naszej wszystkie dzieci Narodu żyły w miłości i sprawiedliwości, w zgodzie i pokoju, aby wśród nas nie było nienawiści, przemocy i wyzysku.

Przyrzekamy dzielić się między sobą ochotnie plonami ziemi i owocami pracy, aby pod wspólnym dachem domostwa naszego nie było głodnych, bezdomnych i płaczących.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Zwycięska Pani Jasnogórska! Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi.

Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu, rozwiązłości.

Przyrzekamy zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości, oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

Królowo Polski! Ponawiamy śluby Ojców naszych i przyrzekamy, że z wielką usilnością umacniać i szerzyć będziemy w sercach naszych i w polskiej ziemi cześć Twoją i nabożeństwo do Ciebie, Bogurodzico Dziewico, wsławiona w tylu świątyniach naszych, a szczególnie w Twej Jasnogórskiej Stolicy.

Oddajemy Tobie szczególnym aktem miłości każdy polski dom i każde polskie serce, aby chwała Twoja nie ustawała w ustach naszych dnia każdego, a zwłaszcza w dni Twoich świąt.

Przyrzekamy iść w ślady Twoich cnót, Matko Dziewico i Panno Wierna, i z Twoją pomocą wprowadzać w życie nasze przyrzeczenia.

Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!

W wykonaniu tych przyrzeczeń widzimy żywe Wotum Narodu, milsze Ci od granitów i brązów. […]

Chcemy pamiętać o tym, że Ty pierwsza wyśpiewałaś narodom hymn wyzwolenia z niewoli i grzechu; że Ty pierwsza stanęłaś w obronie maluczkich i łaknących, i okazałaś światu Słońce Sprawiedliwości, Chrystusa, Boga naszego. Chcemy pamiętać o tym, że Ty jesteś Matką naszej Drogi, Prawdy i Życia, że w Twoim Obliczu Macierzyńskim najpewniej rozpoznajemy Syna Twojego, ku któremu nas wiedziesz niezawodną dłonią.

Przyjm nasze przyrzeczenia, umocnij je w sercach naszych i złóż przed Oblicze Boga w Trójcy Świętej Jedynego. W Twoje dłonie składamy naszą przeszłość i przyszłość, całe nasze życie narodowe i społeczne, Kościół Syna Twego i wszystko, co miłujemy w Bogu.

Prowadź nas poprzez poddaną Ci ziemię polską do bram Ojczyzny Niebieskiej. A na progu nowego życia sama okaż nam Jezusa, błogosławiony Owoc żywota Twojego. Amen.

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Siła w jedności

Maryja:

1. Synu mój, nie pozostawaj w odosobnieniu.

Łącz się z tymi, którzy mają te same dążenia apostolskie co ty.

Zachowując w głębi swej duszy święty ogień apostolski, zadusisz go.

Mówiąc z innymi o wspólnych waszych myślach i pragnieniach, rozpalisz je bardziej i w nich, i w sobie.

Zjednoczenie nie tylko zapali waszą wspólną gorliwość; ono jej da jeszcze niezrównaną siłę.

Pracując z drugimi, będziesz już nie dwakroć silniejszy, lecz dziesięciokroć. A kiedy sformujecie zwarty oddział, staniecie się niezwyciężeni.

2. Gdzie znajdziesz towarzyszy broni, ożywionych tymi samymi zamiarami co ty?

Poszukaj, a znajdziesz.

Może są wkoło ciebie, gotowi przyjąć cię w swoje szeregi: wtedy połącz się z nimi.

Jeżeli możesz się zaciągnąć do jednej z moich wspólnot lub ruchów, uczyń to bez wahania. Te wszystkie, które pojęły, że nie są jedynie stowarzyszeniami religijnymi, ale milicją Niewiasty mającej zetrzeć głowę węża, odnosiły w przeszłości świetne zwycięstwa. I jeszcze świetniejsze je czekają w przyszłości, w miarę jak coraz lepiej uświadamiać sobie będą moje i swoje posłannictwo.

Może są w twoim otoczeniu same odosobnione istoty. Wybierz spomiędzy nich te, które potrafią cię zrozumieć.

Często w tym samym środowisku jest kilka dusz mających jednakowe dążenia, ale każda z nich myśli, że te dążenia są jej tylko właściwe. Kiedy po wielu miesiącach, a może po latach, przypadkowa rozmowa wyjawi wspólnotę ich dążeń, zdziwią się bardzo, iż tak długo miały się za obce sobie, kiedy w rzeczywistości były siostrami.

Spróbuj omówić z innymi sprawę, która ci leży na sercu, a zobaczysz, jakie echo tym wywołasz.

3. Może nie zaraz znajdziesz dusze, które by potrafiły dzielić z tobą ideały. Najlepsi twoi współpracownicy nie zawsze odpowiedzą ci pierwsi i z największym zapałem. Wola, szlachetność, zdrowy sąd, zdolność poświęcenia się więcej są warte od nagłej gorliwości. Nie mów, że „w tym środowisku nie sposób osiągnąć cokolwiek. Całe moje otoczenie pogrążone jest w obojętności”. Zdarzają się jednak jednostki szlachetne, żyjące w ukryciu, dusze z zadatkami ofiarności. Twoją jest rzeczą dać im poznać siebie. Z radością odczują one budzące się w nich pragnienie doskonałości i oddania się wielkiej sprawie.

4. Czasem ci ludzie właśnie, którzy głoszą zasady skrajnie twoim przeciwne, najsposobniejsi będą kiedyś do współapostolstwa z tobą. Czyż prześladowca Szaweł nie został największym apostołem Chrystusa? Mniej zwracaj uwagi na słowa i ruchy ludzi, a więcej na usposobienie wewnętrzne, które je wywołuje.

Szczera, szlachetna, pełna zapału dusza człowieka niewierzącego zdatniejsza jest do podejmowania wespół z tobą trudów apostolskich niż chrześcijanin gnuśny i wyzbyty ducha

ofiary.

5. Może się zdarzyć, że długo będziesz musiał szukać towarzysza, kształtować go z trudem, znosić wiele zawodów, zanim go wreszcie dobierzesz. Nie upadaj na duchu. Chrystus ma swoich wybranych we wszystkich środowiskach; szukaj, aż znajdziesz.

6. Z początku stanowić będziecie szczupły hufiec. Mniejsza o to, skoro jesteście zgodni. Nie przewaga liczebna będzie zwycięska, tylko gotowa na wszystko, czynna, dobrze zorganizowana i karna mniejszość.

Katolicy wszystkich krajów dzięki nauce nieomylnej i przedziwnie owocnej, dzięki dalej niezrównanej mocy poświęcenia, cnotom i piastowaniu najwyższego ideału, dzięki wreszcie wszechmocnej pomocy Bożej, mieliby więcej niż potrzeba do osiągnięcia zwycięstwa, byleby się umieli zjednoczyć. Ale tego właśnie nie umieją i dlatego prawie wszędzie zostali zwyciężeni.

Nieprzyjaciele mego Syna różnią się między sobą we wszystkich punktach nauki, ale za to łączą się w walce z Kościołem. Katolicy jednomyślni są we wszystkich punktach nauki, różniąc się wszakże w obronie Kościoła.

Szatan, widząc, że chrześcijanie zbyt pragną Bogu służyć, aby się dali uwieść pokusom przeciw wierze i cnocie, podsuwa im różne metody pracy apostolskiej, i oto jedni drugich zwalczają, zamiast jego zwalczać wspólnymi siłami.

Czyż nigdy nie widzieli, że na wojnie ta armia zwycięża, w której oficerowie i żołnierze zrzekają się zupełnie swych osobistych zapatrywań, wykonując wiernie plan ogólny, który sam w sobie może być niekoniecznie najlepszy? I czyż w podbojach Kościoła wojskami, które odnosiły zawsze największe zwycięstwa, nie były właśnie falangi zakonników, ślubem posłuszeństwa zmuszonych do uległego poddawania się kierownictwu swych wodzów?

7. Ty zaś pamiętaj, że mniejsze dobro, ale rzeczywiste jest cenniejsze od dobra większego, ale nie osiągniętego. Pamiętaj dalej, że tylko w zjednoczeniu jest siła, a zjednoczenie osiąga się przez zaparcie się siebie, i w końcu, że wyżej stawiać trzeba zwycięstwo wspólnej sprawy niż zwycięstwo własnych przekonań.

Rozważ tą naukę, wprowadź ją w życie swoje i głoś ją”.

ŚWIATŁO Z FATIMY i MAKSYMILIAN KOLBE

Historia małych pastuszków z Fatimy wyraźnie ukazuje tę piękną prawdę, że z kilku prostych, ale wiernych serc, światło może promieniować na całą ojczyznę, a później na cały świat.

Od osobistego poświęcenia – do poświęcenia narodów i całego świata

Zaczęło się od trójki małych dzieci, które ofiarowały się Bogu przez Maryję.

14 lat później – 13 maja 1931 roku – cały naród portugalski, jako pierwszy na świecie, poświęca się Niepokalanemu Sercu Maryi. Matka Boża składa niezwykłą obietnicę: „W Portugalii nigdy nie zostanie utracony dogmat wiary”.

Drugim krajem, który poświęca się Niepokalanemu Sercu Maryi, jest Polska. Inicjatywą prymasa Augusta Hlonda dzieje się to 8 grudnia 1946 roku.

W ślad za Polską idą Austria, Węgry, Niemcy, Hiszpania oraz Szwajcaria.

25 marca 2020 roku Portugalia oraz Hiszpania odnowiły akt poświęcenia narodu Najświętszemu Sercu Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Maryi. Na prośbę abp Stanisława Gądeckiego – do tego aktu dołączono również Polskę.

Ostateczna bitwa

W roku swojej śmierci siostra Łucja napisała list do kardynała Caffarry. Pojawiły się w nim takie oto słowaOstateczna bitwa pomiędzy Bogiem i szatanem zostanie stoczona o małżeństwo i rodzinę. Nie lękaj się jednak, gdyż każdy, kto działa na rzecz świętości małżeństwa i rodziny spotka się z przeciwnościami i będzie go się zwalczać, właśnie dlatego, że jest to kwestia decydująca. Kończąc, siostra Łucja napisała: Matka Boża jednak już zmiażdżyła szatanowi głowę.

Akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu nas samych oraz naszych rodzin odgrywa w tej ostatecznej walce kluczową rolę.

Zdobyć cały świat dla Niepokalanej

Trzy dni po ostatnim objawieniu w Fatimie, 16 października 1917 roku, Maksymilian Kolbe razem z sześcioma braćmi zakłada Rycerstwo Niepokalanej.

Czyż nie nadszedł właśnie czas, aby ogień, który płonął w sercu Maksymiliana Kolbe – zapłonął w naszych sercach? „Zdobyć cały świat dla Niepokalanej” – tym hasłem żył każdego dnia. Modlitwą, słowem, czynem, apostolstwem – każdym środkiem chciał się przyczynić do osiągnięcia tego jednego celu – zdobyć świat dla Maryi.

Płodność i owocność jego ewangelizacyjnych inicjatyw zadziwia do dzisiaj.

Jeśli jedno serce rozpalone miłością do Maryi może przynieść tak wielkie i cudowne owoce, to cóż mogą uczynić TYSIĄCE SERC KOCHAJĄCYCH MARYJĘ DO SZALEŃSTWA?

Mało tego! Mamy nad świętym Maksymilianem konkretną przewagę, ponieważ kiedy on walczył o dusze dla Matki Bożej, nie miał w niebie tak potężnego patrona, jakiego my dziś posiadamy w jego osobie.

Jeżeli wierzymy w świętych obcowanie, to czy możemy wątpić, że z błogosławieństwem Bożym i pomocą świętych zdobędziemy cały świat dla Maryi?

Maksymilian Kolbe, Jan Paweł II, prymas Stefan Wyszyński, Matka Teresa z Kalkuty, o. Pio i wielu innych największych maryjnych świętych tylko czeka na to, abyśmy poprosili ich o pomoc w tym cudownym dziele.

Wierzymy, że zgodnie z proroctwem św. Ludwika de Montfort żyjemy w czasach, w których Bóg – w imię swojej Miłości do Maryi – dokona przez Nią swoich największych cudów.

Obyśmy nie stracili tej wielkiej łaski – stania się bezpośrednimi uczestnikami planów Bożej Opatrzności.

WEZWANIE DNIA:

Jedną z łask, które często marnotrawimy, jest łaska wstawiennictwa świętych. Jeszcze nigdy świat nie miał w niebie tylu potężnych maryjnych orędowników. Postanówmy sobie dzisiaj w sercu, że odnowimy i pobudzimy w sobie wiarę w tajemnicę świętych obcowania.

Pragnąc zdobyć dla Boga przez Maryję cały świat – wykorzystajmy w pełni ten potężny środek dla wypełnienia naszej misji – łaskę wstawiennictwa świętych:

Prośmy jak najczęściej świętego Józefa o opiekę nad wszystkimi dziełami, które podejmiemy w imię naszej kochanej Matki, Maryi.

Prośmy świętego Jana Apostoła, aby wypraszał kolejnym duszom łaskę przyjęcia Maryi za swoją Matkę.

Prośmy świętego Jana Pawła II oraz świętego Maksymiliana Kolbe, aby stali się naszymi patronami i orędownikami we wszystkich maryjnych przedsięwzięciach.

Prośmy prymasa Stefana Wyszyńskiego o pomoc w realizacji idei oddania całego narodu Matce Bożej.

Prośmy św. Jana Bosko o pomoc w zdobywaniu dla Boga dusz dzieci i młodzieży.

Prośmy świętą Matkę Teresę o pomoc w zdobywaniu dusz poprzez miłość bliźniego i miłosierdzie dla braci i sióstr.

Prośmy Tereskę od Dzieciątka Jezus, aby pomagała nam żyć duchem dziecięctwa Bożego i aby wyprosiła tę łaskę dla naszych bliźnich.

Niech każdy z nas modli się szczególnie do tych świętych, których podpowie mu Duch Święty.

Pragniemy, aby każde serce, każda rodzina, każda parafia, cała nasza Ojczyzna i cały świat – mogły poznać miłość Boga i Maryi.

Pragniemy, aby nie było nikogo, kto nie doświadczył Tej Miłości.

Pragniemy, aby każdy miał szansę usłyszeć te słowa: „Oto Matka Twoja”.

Czy chcesz nam w tym pomóc?

W tym celu powstała Fundacja TOTA TUA, czyli „CAŁA TWOJA”.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o naszych działaniach – napisz do nas na adres: fundacja@totatua.org

Zjednoczmy się w miłości Jezusa i Maryi dla ratowania naszych braci i sióstr.

Jeśli będziemy działać RAZEM – BÓG uczyni przez nas wielkie rzeczy.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi,

którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;

aby wszyscy stanowili jedno,

jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie,

aby i oni stanowili w Nas jedno,

aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.

I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im,

aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy.

Ja w nich, a Ty we Mnie!

Oby się tak zespolili w jedno,

aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał

i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś” (J 17,20-23)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Głęboka modlitwa rodzi głęboką jedność. Trwając razem na modlitwie, możemy osiągnąć jedność, której pragnie Jezus.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Dostępnych jest kilka propozycji tekstu takiego poświęcenia. Tutaj przytaczamy jedną z nich, zamieszczoną na stronie: sekretariatfatimski.pl:

            Maryjo, rodzina nasza poświęca się dziś bez reszty Twojemu Niepokalanemu Sercu. Zawierzamy Ci naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zwłaszcza godzinę naszej śmierci i samą śmierć. Racz sprawować opiekę nad nami i rozporządzać naszym czasem, naszym życiem duchowym, naszą pracą. Poświęcamy Ci nasze ciała, nasze dusze, nasze zdolności i umiejętności. Tobie zawierzamy naszą wolność, nasze dążenia, nasze powinności, a nawet nasze przewinienia.

            Nade wszystko oręduj za nami do Ducha Świętego, którego jesteś Oblubienicą, by nas napełnił i uświęcił. Spraw, aby nasze ognisko rodzinne stało się drugim domem nazaretańskim. Uświęcaj nas przez codzienne odmawianie Różańca i częste przyjmowanie sakramentów świętych. Błogosław nas wszystkich i obdarz nas Twoim niezwykłym pokojem. Pozostań z nami na zawsze razem z Jezusem, św. Józefem i aniołami świętymi. Bądź „Arką zbawienia” dla tej rodziny, która teraz i na zawsze pragnie należeć do Ciebie na cześć i chwałę Boga Najwyższego. Amen.

DZIEŃ 31

https://oddanie33.pl/dzien-31/video

„CHCĘ ODTĄD WSZYSTKO CZYNIĆ Z TOBĄ, PRZEZ CIEBIE I DLA CIEBIE”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „CHCĘ ODTĄD WSZYSTKO CZYNIĆ Z TOBĄ, PRZEZ CIEBIE I DLA CIEBIE”

W postawie całkowitej zależności od Maryi kryje się pełnia łaski.

Jedno z najbardziej znanych i najczęściej cytowanych zdań św. Ludwika de Montfort brzmi: Szybciej postępujemy w krótkim czasie poddania i zależności od Maryi niż przez długie lata własnej woli i polegania na sobie samym(Traktat…, nr 155).

Do tego zdania odniósł się św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej 13 maja 2000 roku, z okazji beatyfikacji pastuszków z Fatimy – Franciszka i Hiacynty. Na końcu swojej przemowy papież zwrócił się do dzieci, mówiąc:

Poproście swoich rodziców i wychowawców, aby oddali was do „szkoły” Matki Bożej, aby nauczyła was być takimi, jak pastuszkowie, którzy starali się czynić wszystko, czego Ona od nich żądała. Zapewniam was, że „większy czyni się postęp przez krótki czas posłuszeństwa i uległości wobec Maryi, niż przez całe lata osobistych wysiłków, podejmowanych wyłącznie własnymi siłami”.

Właśnie w taki sposób pastuszkowie rychło stali się świętymi. Pewna kobieta, która gościła Hiacyntę w Lizbonie, słysząc dobre i roztropne rady, jakich udzielała jej dziewczynka, zapytała, kto ją tego nauczył. „Matka Boża” — odparła Hiacynta. Poddając się wielkodusznie kierownictwu tak dobrej Nauczycielki, Hiacynta i Franciszek rychło osiągnęli szczyty doskonałości[1].

Św. Jan Paweł II nie tylko często cytował to zdanie, ale przede wszystkim w konkretny sposób wprowadzał je w czyn. Wszyscy wiemy, jak wiele papież Polak pisał. Jednak niewielu z nas wie, że Jan Paweł II – NA KAŻDEJ stronie swoich zapisków, zanim zaczął cokolwiek tworzyć, pisał w prawym, górnym rogu: „TOTUS TUUS MARIA”. Wszystko Jej zawierzał.

Tak postępował też w innych dziedzinach. Najpierw oddawał i zawierzał Maryi to, co miał uczynić, i dopiero potem brał się do czynu. Wszystko czynił z Nią i przez Nią.

To był sekret owocności życia i całej działalności Jana Pawła II.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

Spełniać wszystkie uczynki z Maryją.

[…] Trzeba wszystko czynić razem z Maryją, to znaczy we wszystkich pracach należy spoglądać na Maryję jako na idealny wzór wszelkiej cnoty i doskonałości, ukształtowany przez Ducha Świętego w czystym stworzeniu, by naśladować go na miarę naszych ograniczonych możliwości. Musimy zatem przed każdym naszym czynem zastanowić się, jak postępowała Maryja lub jakby postąpiła, gdyby była na naszym miejscu. Dla-tego powinniśmy rozważać owe wielkie cnoty, w jakich Maryja ćwiczyła się za swego ziemskiego życia, zwłaszcza: 1. Jej żywą wiarę, dzięki której bez wahania uwierzyła słowom archanioła; wierzyła wiernie i stale aż do stóp krzyża na Kalwarii. 2. Jej głęboką pokorę, która sprawiała, że Maryja ukrywała się, milczała, poddawała się wszystkiemu i we wszystkim zajmowała ostatnie miejsce. 3. Jej prawdziwie Boską czystość, która nigdy nie miała i mieć nie będzie równej sobie na ziemi. Należy także rozważać wszystkie inne Jej cnoty.

Proszę pamiętać, powtarzam to raz wtóry, że Maryja jest jedyną i doskonałą „formą Boga”, zdolną utworzyć z małym trudem i w krótkim czasie żywe odbicie Boga. Dusza, co tę formę znalazła i się w Niej zatraciła, szybko przemieni się w Jezusa Chrystusa, którego owa forma wiernie przedstawia.

Spełniać wszystkie uczynki przez Maryję.

Należy spełniać swe uczynki przez Maryję, to znaczy: trzeba we wszystkim i we wszelkich okolicznościach życia być posłusznym Najświętszej Dziewicy i pozwolić kierować się Jej duchowi, którym jest Duch Święty. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Ci, których prowadzi duch Maryi, są dziećmi Maryi, a więc i dziećmi Boga, jak pokazałem. Spośród wszystkich czcicieli Najświętszej Dziewicy prawdziwymi i wiernymi Jej poddanymi są ci tylko, co kierują się Jej duchem. Rzekłem, iż duch Maryi jest Duchem Bożym, gdyż Maryja nigdy nie kierowała się swoim duchem, lecz jedynie Duchem Bożym, który tak Ją opanował, że stał się Jej własnym. Dlatego mówi św. Ambroży: „Niech dusza Maryi będzie w każ-dym z nas, by wielbić Pana; duch Maryi niech będzie w każdym z nas, by radować się w Bogu”. Jakże szczęśliwa jest dusza, która na wzór zmarłego w opinii świętości brata Rodrigueza zupełnie opanowana jest i owładnięta duchem Maryi, tym duchem, co jest łagodny a silny, gorliwy a roztropny, pokorny a mężny, czysty a płodny!

259. Aby duch Maryi kierował duszą, powinna ona: 1. Zanim cokolwiek postanowi, wyrzec się własnego ducha, swojego światła, własnej woli, np. przed odmówieniem modlitwy, przed rozmyślaniem, przed Mszą Św., przed Komunią św., gdyż słabość naszego rozumu, złośliwość naszej woli i naszego postępowania, gdybyśmy się nimi kierowali, stawiłyby zapory duchowi Maryi, choćbyśmy je nawet uważali za dobre. 2. Poddać się duchowi Maryi, by on nas prowadził i nami kierował według Jej woli. Trzeba więc pozostawać w Jej dziewiczych rękach jak narzędzie w rękach rzemieślnika, jak lutnia w rękach artysty. Niczym ka-mień wrzucony do morza, tak dusza musi zanurzyć się w Maryi i w Niej zniknąć. Dzieje się to w prosty sposób, w mgnieniu oka, jednym wejrzeniem ducha, przez krótki akt woli, myśl jedną albo przez słowa, np.: „Wyrzekam się siebie i oddaję się Tobie, Matko moja najdroższa!”. A choć przy tym akcie nie odczuwasz żadnego wyczuwalnego ukojenia, to jednak jest on bardzo rzeczywisty. […]

3) Od czasu do czasu, zarówno w trakcie, jak i po dokończeniu czynności, ponawiać ten sam akt oddania się i zjednoczenia; a im częściej będziemy go powtarzać, tym prędzej uświęcimy naszą duszę; tym szybciej osiągniemy jedno z Jezusem, gdyż zjednoczenie z Jezusem jest koniecznym następstwem zjednoczenia z Maryją, albowiem duchem Maryi jest Duch Jezusa (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 258–265).

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Żyj jak ja w zjednoczeniu z Matką moją!

Jezus:

 1. Bracie mój, chcę ci wyjawić jeszcze jeden rys bardzo ważny synowskiej mojej miłości dla Matki: moje zjednoczenie z Nią.

 Wiemy, że dla każdego dziecka najmilszą rzeczą jest jego serdeczne obcowanie z matką; ileż więc radości przyniosło moje zjednoczenie z Maryją?

 Naprzód radość dziewięciomiesięcznego niewysłowionego zjednoczenia, kiedy stanowiłem z Nią jedno i kiedy Ona, żywe tabernakulum, zawsze nosiła Mnie w sobie; w zupełnym bowiem przeciwieństwie do innych dzieci znałem Matkę moją od pierwszej chwili swego ziemskiego istnienia, stąd między Nią a Mną była ciągła wymiana myśli i miłości.

 Potem nastąpiła radość tych trzydziestu lat niezrównanego obcowania w Betlejem, w Egipcie, w Nazarecie, kiedy Mnie nosiła na rękach, widziała Mnie przy sobie, rozmawiała ze Mną słowami lub spojrzeniem. Trzydzieści długich lat z Nią tylko i z Józefem!

 A w końcu była radość nie mniej głęboka ostatnich trzech lat mego życia, kiedy wśród niezrozumienia tłumów, ociężałości ducha przyjaciół, wściekłości wrogów, myślałem o tej, która w domku nazaretańskim myślała o Mnie, rozumiała Mnie, kochała i za powodzenie mojego posłannictwa słała ciągłe modły i ofiarowywała bezustanne umartwienia memu Ojcu.

 2. Doznawałem i innych radości: radości, jaką Mi sprawiała szlachetność moich apostołów, wiara i przywiązanie wielu uczniów; radością Mnie napawała świadomość o niezliczonych duszach na wskroś czystych, prostych, mężnych, które aż do skończenia wieków będą wierzyć w moją miłość i całkowicie Mi się oddawać. Ale te wszystkie inne radości razem wzięte nie dorównały nigdy najmniejszej z radości, które odczuwałem w zjednoczeniu z moją Matką, w połączeniu obu dusz naszych w jedną.

 3. Otóż, bracie mój ukochany, pragnę, żebyś to zjednoczenie podzielał, aby tym samym

dzielić i radości.

 Znajdziesz w nim, prócz pociechy nieskończonej, ogromne ułatwienie w wypełnianiu wszystkich innych rodzajów miłości dziecięcej, których cię nauczyłem.

 Przy Maryi będziesz się jakby instynktownie starał odnawiać i wżywać w zupełne poświęcenie się Jej: odczujesz, jak miłość twoja dziecięca codziennie wzrastać będzie; łatwe ci będzie posłuszeństwo Jej woli, a nawet każdemu Jej życzeniu; odgadniesz, jakie oznaki uwielbienia będą Jej najmilsze, zaczniesz odruchowo naśladować Jej cnoty i usposobienie; posiądziesz niezłomne zaufanie w Jej macierzyńską dobroć. Przy Niej nauczysz się wielu rzeczy, których ci nie tłumaczyłem, bo serce twoje samo je odgadnie.

 4. Staraj się tedy za moim przykładem jak najściślej zjednoczyć się z Matką moją.

Łącz się z Nią w modlitwie.

Odnawiaj codziennie poświęcenie się Maryi, odmawiaj co dzień Różaniec, albo przynajmniej jeden jego dziesiątek oraz inne modlitwy, które postanowiłeś ofiarowywać Jej codziennie. I w ciągu dnia podnoś często wzrok ku Tej, która ciągle patrzy na dziecko swoje.

 5. Modląc się do Niej, pamiętaj, że mówisz do Niej w moim imieniu; że to Ja sercem i ustami twoimi czczę i kocham swoją Matkę.

 6. Nawet wtedy, kiedy zapragniesz pomodlić się do Ojca, do Ducha Św. lub do Mnie, zacznij wpierw od zjednoczenia się z Matką. Przy Niej skupienie twoje będzie głębsze, wiara

silniejsza, ufność zupełniejsza, miłość gorętsza. Albowiem do uczuć biednego twojego serca

przyłączą się pełne doskonałości uczucia Matki twojej.

 7. Zwracaj się szczególnie o pomoc do Maryi, kiedy Mnie przyjmujesz w sakramencie miłości mojej. Proś Ją, żeby ci użyczyła swej wiary, swej nadziei, swej ufności i miłości. Proś Ją, żeby Mi dała ciebie i przemieniła ciebie we Mnie.

 8. Łącz się z Nią w uczynkach. Pracowałem z Matką moją i dla Niej. Rób tak samo.

Ofiaruj Jej każde swoje zajęcie. Ale nie ograniczaj tej ofiary do czczej formułki.

Rób tylko to, czego Ona chce i dlatego że Ona tego chce, oraz tak, jak Ona chce.

 Strzeż się, żeby twoje zachcianki, skłonności lub zainteresowania nie wyrugowały początkowej intencji. Szczególnie w zajęciach, które mogą uwagę twoją pochłonąć i rozproszyć, staraj się mocno wyzbyć jakiegokolwiek szukania swoich celów, a działać jedynie na rzecz celów Maryi.

Naucz się z wolna, wśród zajęć powszednich odnawiać swe poświęcenie, choćby tylko spojrzeniem.

 9. Łącz się z Nią we wszystkich wzruszeniach swej duszy. Serce Matki mojej i moje zawsze w jeden takt biły: moje radości były Jej radościami; moje smutki Jej smutkami; moje nadzieje – Jej nadziejami; moje obawy – Jej obawami; moje uczucia miłości – Jej miłością.

 Zwierzaj się Matce swojej ze wszystkiego, co cię niepokoi i wzrusza. Ona rozumie, co się dzieje w głębi twego serca: rozumie to, czego ty sam pojąć w nim nie możesz.

 Kiedy jesteś smutny, opowiedz Jej o swoim zmartwieniu, a Ona pomoże ci je znieść albo je w radość zamieni.

 Kiedy jesteś szczęśliwy, opowiedz Jej o szczęściu swoim, a Ona je wzbogaci i uszlachetni.

 Kiedy się czujesz zniechęcony, przedstaw Jej swe obawy lub złe wyniki swej pracy, a Ona uzyska dla ciebie prawdziwe powodzenie.

 Kiedy udało ci się jakie przedsięwzięcie, idź, podziękuj Jej i proś o utrwalenie jego owocu.

 Kiedy nie wiesz, co by postanowić wśród trudności i kłopotów, poradź się Jej: Ona cię oświeci i wskaże drogi.

Kiedy się czujesz bezsilny i bezwolny, w źródle Jej mocy odnów swe siły i wolę.

 10. Wyznawaj przed Nią nie tylko swoje wzruszenia głębokie, ale nawet najprostsze wrażenia, mów, jakie uwagi nasuwają ci zwykłe twoje zajęcia. Czy nie tak postępuje dziecko względem Matki swojej? I chyba wierzysz, że Ja robiłem tak samo.

 11. Nie potrzebujesz używać wielu słów w tym ciągłym obcowaniu z Maryją. Jakże często dzieci, chcąc się podzielić z Matką uczuciami swoimi albo oznajmić jej swoje potrzeby, wykrzykują tylko: „Mamo”, patrząc na nią, a matka doskonale rozumie, co jej chcą powiedzieć. Matka moja lepiej od każdej innej wiedziała, co Jej chcę powiedzieć, kiedy wymawiałem Jej imię i patrzyłem na Nią. I spojrzenie Jej odpowiadało mojemu spojrzeniu. O, nieskończona radości dla Mnie i dla Niej.

 Gdy chcesz wyjawić Maryi swoje potrzeby albo uczucia, powiedz Jej po prostu „Matko!” i popatrz na Nią przez chwilę, a w imię to włóż wszystko, co chcesz wtedy wyrazić: oświadczenie miłości, ofiarowanie swej pracy, okrzyk trwogi czy niepokoju, podziękowanie, radość lub smutek. A Matka twoja cię zrozumie i odpowie tak, jak Ona tylko umie, na wezwanie swego dziecka. Odkryłem ci ledwie zakątek tego raju, jakim jest dla dziecka Maryi ścisłe zjednoczenie z Matką swoją.

Ona cię sama w krąg zjednoczenia wprowadzi i w miarę jak utwierdzać się będzie wierność twoja, odkrywać ci będzie niewysłowione jego wspaniałości.

Tajemnica powodzenia

Maryja:

 1. Synu mój, praktyki i uczucia, które ci poleciłam, doprowadzą do utożsamienia cię z Jezusem tylko pod tym warunkiem, że przykładał się do nich będziesz pod moim kierownictwem.

Jezus ci to powiedział – wolą jest Tego, który mnie ustanowił Matką swego Syna, że nikt inaczej, jak tylko przeze mnie, nie może dojść do podobieństwa zupełnego z tym Synem.

 2. Zdarza się czasem, że zapał twój stygnie, praca duchowa staje się cięższa, postępy wolniejsze; potem przychodzi zastój, a w końcu cofanie. Próbujesz otrząsnąć się z tego stanu, ale na próżno, i zniechęcasz się. Jakaż jest przyczyna tej bezsilności? Jakich środków przeciwko niej masz użyć? Nie wiesz.

 Otóż wiedz, że pierwszą jej przyczyną jest niechybnie osłabienie zjednoczenia się ze mną i że pierwszym lekarstwem zawsze będzie wierniejsza praca pod moim kierunkiem. Beze mnie tylko ulec możesz; ze mną może tylko ci się udać.

 3. Chcesz, żeby powodzenie wieńczyło wszystkie twoje wysiłki? Przyjdź przedstawić mi zawsze, co zamierzasz zrobić, żeby nie działać nigdy inaczej, tylko w moim imieniu.

 Radź się mnie za każdym postanowieniem, pytaj się mnie, czego żądam od ciebie, i mów mi, co masz zamiar robić.

 4. Nie odpowiem ci pewnie żadnym objawieniem. Ale jeżeli przyjdziesz z pełną ufnością, z szczerą intencją wypełnienia tego, co ci się będzie zdawać moją wolą, zrozumiesz zwykle, czy uważam twoje postanowienie za dobre, czy też nie. Jeżeli tak, to powierz mi je, abym ci pomogła w wykonaniu go. Jeżeli nie, to się módl i zastanowiwszy się, przedstaw mi postanowienie odpowiedniejsze, ażebym mogła na nie zezwolić.

 5. Nie będziesz się mnie długo radził – bylebyś naprawdę czekał na moją odpowiedź i nie pozwalał się unosić czysto naturalną skwapliwością – nim się spostrzeżesz, że postępujesz teraz w przeciągu kilku dni prędzej niż dawniej w przeciągu kilku miesięcy. I jeżeli będziesz się stale zwracał do mnie na chwilę przed każdym czynem, we wszystkim kierować będę tobą.

A mogę cię tylko do jednego celu kierować: do Jezusa, do Jezusa który będzie życiem twego życia”.

ŚWIATŁO Z FATIMY: Czwarty wizjoner i Matka Teresa z Kalkuty

Czwarty wizjoner

Jeśli myślimy, że przesłanie z Fatimy zostało przekazane trójce wizjonerów – mylimy się.

Tak się tylko wydaje.

Jest jeszcze czwarty wizjoner.

Poznajmy kolejną niezwykłą tajemnicę.

Łucja, Hiacynta i Franciszek – tych troje pastuszków otrzymało łaskę spotkań z Matką Bożą.

Jednak każde z nich miało z Maryją inny rodzaj kontaktu.

Kryje się w tym ważna prawda.

Łucja widziała Maryję, słyszała Ją i rozmawiała z Nią.

Hiacynta widziała Matkę Bożą, słyszała Jej słowa, ale z Nią nie rozmawiała.

Franciszek widział Maryję, ale Jej nie słyszał ani z Nią nie rozmawiał.

Kim jest więc czwarty wizjoner z Fatimy?

To ten, kto w sensie fizycznym nie widzi, nie słyszy ani nie rozmawia z Matką Bożą, ale przyjmuje Jej przesłanie i żyjąc wezwaniami Maryi – staje się uczestnikiem, wizjonerem i apostołem Fatimy.

Matka Boża pokazuje nam w ten sposób, że nie trzeba mieć żadnych fizycznych objawień Maryi, aby żyć z Nią w pełnej miłości i jedności.

Jeżeli żyjesz przesłaniem z Fatimy – jesteś czwartym wizjonerem.

Matka Teresa i jej relacja z Maryją

Największym możliwym świadectwem o tym, jak zażyła i bliska była więź Matki Teresy z Maryją, jest to, że była ona po śmierci nazywana przez wielu: „ucieleśnieniem Maryi obecnej między nami”. Tak nazywali ją nie tylko chrześcijanie, ale także hindusi.

W 1947 roku Matka Teresa doświadczyła trzech wizji, w których Pan Jezus ukazał jej powołanie, do którego ją wzywa. To było jedno z najważniejszych doświadczeń Matki Teresy, przez które Pan Jezus objawił jej to, czego od niej oczekuje. Matka Teresa zobaczyła w duchu trzy sceny:

W pierwszej scenie ujrzała olbrzymi tłum ubogich wszelkiego rodzaju. Matka Teresa stała pośród nich, a oni wołali do niej, aby ich zaprowadziła do Jezusa.

W drugiej scenie ujrzała ten sam tłum ubogich, pośród których stała Matka Boża. Matka Teresa klęczała u Jej boku. Maryja powiedziała: „Zaopiekuj się nimi. Oni należą do mnie. Przyprowadź ich do Jezusa – zanieś Jezusa do nich. Nie bój się. Naucz ich odmawiać Różaniec – rodzinny Różaniec – a wszystko będzie dobrze. Nie bój się – Jezus i ja będziemy z tobą i twoimi dziećmi”.

W trzeciej scenie ujrzała znowu ten sam tłum. Pośrodku niego stał Krzyż, a na nim Jezus. W pobliżu Krzyża stała Maryja. Matka Teresa ujrzała w tej scenie siebie jako małe dziecko, stojące tuż przed Maryją i wpatrujące się w Krzyż razem z Nią. Maryja położyła lewą dłoń na ramieniu Matki Teresy w geście wsparcia, podczas gdy prawą dłonią chwyciła jej rękę i wyciągnęła ją w kierunku Ukrzyżowanego Jezusa. Wtedy Jezus odezwał się do niej: „Ja cię prosiłem, Oni cię prosili i Ona, Moja Matka cię prosiła. Czy odmówisz mi tego – by się nimi zaopiekować, by ich do mnie przyprowadzić?”.

Wizje te zawierały istotę powołania Matki Teresy, które zawierało się w odpowiedzi na to jedno słowo Jezusa z Krzyża: „PRAGNĘ”. Zrozumiała to jako krzyk Jezusa o miłość. Krzyk, który rozlega się we wszystkich, którzy czują się niekochani, samotni i opuszczeni.

W 1996 roku, na rok przed swoją śmiercią, wspominając tamte wizje, Matka Teresa powiedziała: Gdyby Maryja nie była ze mną tamtego dnia, nigdy nie dowiedziałabym się, co miał na myśli Jezus, mówiąc „pragnę”.

Relacja bliskości z Maryją. To było pierwsze, czego Matka Teresa uczyła swoje misjonarki miłości. Siostry same opowiadały o Matce Teresie, że: ona zawsze i wciąż mówiła nam, byśmy szły do naszej Matki – do Maryi – i byśmy do Niej przylgnęły jak małe dzieci. Nauczyłam się tego od Matki Teresy, odkąd do niej przystałam[2].

Do swoich sióstr Matka Teresa pisała: […] nic bowiem nie jest niemożliwe dla tych, dla których Ona jest Matką. Wznośmy często w ciągu dnia nasze serca ku Niej i pytajmy o to, jak Ona zrobiłaby to i to, gdyby była na naszym miejscu, a ponad wszystko, o to – jak kochać Boga, tak jak Ona Go kochała, abyśmy i my mogły kochać Go Jej sercem[3].

Nieustannie przypominała i uczyła, żeby pielęgnować bliskość z Maryją: Trzymaj się blisko Maryi Panny. Jeśli tak postąpisz, dokonasz wielkich rzeczy dla Boga i dla dobra bliźnich.

Swoje ukochane i największe dzieło – Dom dla umierających w Kalkucie – Matka Teresa nazwała „Miejscem Czystego Serca”. Ten Dom traktowała jako odbicie Serca Maryi w dzisiejszym świecie.

Podobnie jak Jan Paweł II, tak i Matka Teresa powtarzała często za św. Ludwikiem:

„Wraz z Maryją dokonamy w ciągu miesiąca większego postępu w miłości do Chrystusa, aniżeli dokonałybyśmy go w ciągu lat, żyjąc dalej od tej dobrej Matki”.

Często modliła się do Maryi: „Użycz mi swojego Serca” i takiej modlitwy uczyła swoich współpracowników. Upominała też ich z miłością: Nie sądźmy, że współpracujemy z Maryją, jeśli odmówimy tylko kilka modlitw, by Ją wychwalać. Musimy z Nią nieustannie przebywać.

Na całe szczęście Matka Teresa zostawiła nam bardzo praktyczne wskazówki na temat tego, jak praktykować takie„nieustanne przebywanie” z Maryją. Ujęła to w postaci tabelki[4], która jest czymś wręcz genialnym. Będzie to dla nas bardzo cenne narzędzie, które pomoże nam żyć na co dzień oddaniem się Matce Bożej. Matka Teresa ujęła w tej tabeli – 12 konkretnych zadań osoby, która oddała się Maryi, oraz 12 zobowiązań, jakie w związku z naszym aktem oddania – przyjmuje na siebie Maryja. Coś genialnego!

Jest to jednocześnie bardzo ważna rzecz: abyśmy wiedzieli, jaki jest „podział obowiązków” – po naszym akcie oddania. Po co mielibyśmy robić coś, co należy do Matki Bożej?

WEZWANIE DNIA:

Święty Jan Paweł II prosił Maryję: „Daj mi Twoje Serce” – i otrzymał: kochał nas Sercem Matki.

Matka Teresa prosiła Maryję: „Użycz mi swojego Serca” – i otrzymała ten wielki dar w tak konkretny sposób, że aż nazywano ją „ucieleśnieniem Maryi na ziemi”.

Każdy, kto pragnie i prosi o ten dar – otrzyma go.

Na tym polega poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi – JEST TO SPOSÓB, W KTÓRY MARYJA MOŻE NAM UŻYCZAĆ SWOJEGO SERCA.

Uczyń te słowa swoją własną, częstą i gorącą modlitwą: „Daj mi twoje Serce, Maryjo, w zamian za moje!”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu,

jak pieczęć na swoim ramieniu,

bo jak śmierć potężna jest miłość,

a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,

żar jej to żar ognia,

płomień Pański” (PnP 8,6)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest podwójnym oddaniem: oddajesz Bogu swój czas i oddajesz Mu inicjatywę – przestajesz działać, aby pozwolić działać Bogu.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.


[1]          Homilia podczas beatyfikacji Franciszka i Hiacynty, Fatima, 13 maja 2000 r., punkt 6.

[2]          Świadectwo jednej z Misjonarek Miłości.

[3]          List do Misjonarek Miłości, 18 czerwca 1972 r.

[4]          Tabelka stworzona przez Matkę Teresę znajduje się w załączniku do tych rekolekcji.

DZIEŃ 30

https://oddanie33.pl/dzien-30/video

„ODDAJĘ CI WSZYSTKO: TOTUS TUUS EGO SUM ET OMNIA MEA TUA SUNT

 („Cały jestem Twój i wszystko, co moje, Twoim jest”)

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

Maryja otrzymała od Boga obietnicę pełnego zwycięstwa, dlatego jedyną ważną rzeczą jest to, abyśmy POZWOLILI JEJ SWOBODNIE DZIAŁAĆ.

Jedyną ważną rzeczą jest to, abyśmy POZWOLILI MARYI KSZTAŁTOWAĆ W NAS JEZUSA.

Akt całkowitego oddania się jest taką właśnie zgodą – pozwoleniem, aby Maryja mogła swobodnie działać w naszym sercu oraz życiu.

Przez akt całkowitego oddania – dajesz Maryi klucze do „mieszkania twojego życia” i zapraszasz, aby przyszła i zamieszkała razem z tobą.

Czynisz jak święty Jan, który WZIĄŁ MARYJĘ DO SIEBIE.

Jan wziął Maryję do siebie w sensie fizycznego zamieszkania, ale tłumaczenie oryginalne wskazuje nam na coś znacznie głębszego: „wziął Ją do głębi swojego jestestwa”.

Oddając się całkowicie Maryi, bierzesz Ją do „głębi swojego jestestwa” i powierzasz Jej się całkowicie – tak jak powierzył Jej się Pan Jezus.

Dlaczego oddaję Maryi moje oczy?

Aby patrzeć tak jak Ona.

Dlaczego oddaję Maryi moje myśli?

Aby myśleć tak jak Ona.

Dlaczego oddaję Maryi moje uczucia?

Aby odczuwać tak jak Ona.

Dlaczego oddaję Maryi moje serce?

Aby kochać tak jak Ona.

Niech nas na tej drodze całkowitego oddania prowadzi przykład i wstawiennictwo świętego Jana Pawła II, który 6 kwietnia 1979 roku, na Jasnej Górze w Częstochowie, wołał z mocą:

O Matko Kościoła! Raz jeszcze oddaję Ci siebie w „macierzyńską niewolę miłości” wedle słów mego zawołania: Totus Tuus! Oddaję Ci cały Kościół – wszędzie, aż do najdalszych krańców ziemi! Oddaję Ci ludzkość: wszystkich ludzi – moich braci. Wszystkie ludy i narody. Oddaję Ci Europę i wszystkie kontynenty. Oddaję Ci Rzym i Polskę, zjednoczone poprzez twego sługę nowym węzłem miłości. Matko, przyjmij! Matko, nie opuszczaj! Matko, prowadź!

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

1. Doskonałe ofiarowanie się Jezusowi Chrystusowi

[…] Ponieważ cała nasza doskonałość polega na tym, by upodobnić się do Jezusa Chrystusa, zjednoczyć się z Nim i Jemu się poświęcić, dlatego najdoskonalszym nabożeństwem jest bezsprzecznie to, które najwierniej upodobnia nas do Jezusa, najściślej z Nim jednoczy i poświęca nas wyłącznie Jemu. A ponieważ ze wszystkich ludzi najbardziej podobna do Jezusa jest Najświętsza Maryja Panna, stąd wynika, że spośród wszystkich innych nabożeństw nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny najbardziej jednoczy z Panem Jezusem duszę naszą i sprawia, że staje się do Niego najbardziej podobna. Im bardziej dusza poświęcona jest Maryi, tym bliższa jest Panu Jezusowi.

I dlatego doskonałe poświęcenie się Panu Jezusowi to nic innego, jak doskonałe i całkowite poświęcenie się Najświętszej Dziewicy. I takie właśnie jest nabożeństwo, które głoszę i które w istocie swej stanowi tylko doskonałe odnowienie ślubów i przyrzeczeń złożonych na chrzcie św. (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 120).

To nabożeństwo zapewnia nam względy Najświętszej Dziewicy

[…] Trzeci powód. Najświętsza Maryja Panna jest Matką pełną łagodności i miłosierdzia, której nikt nie zdoła prześcignąć w miłości i hojności. Gdy Ona widzi, że ktoś oddaje się Jej całkowicie, by Ją czcić i Jej służyć, ogołacając się ze wszystkiego, co mu najdroższe, by Ją tym przyozdobić – również i Maryja oddaje się całkowicie i w sposób niewysłowiony temu, kto Jej oddaje wszystko.

Zanurza go w morzu swych łask; przyozdabia go swymi zasługami; wspiera go swoją potęgą; oświeca go swym światłem; napełnia swoją miłością; udziela mu swych cnót: pokory, wiary, czystości itd.; staje się jego rękojmią, dopełnieniem i jego „wszystkim” u Jezusa. Wreszcie, ponieważ taka osoba należy zupełnie do Maryi, to i Maryja należy całkowicie do niej, tak iż o takim doskonałym słudze i dziecku Maryi można rzec to, co św. Jan Ewangelista mówi o sobie, iż obrał Najświętszą Dziewicę jako całe swe dobro: „uczeń wziął Ją do siebie” (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 144).

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Oddaj się jak Ja Matce mojej bez zastrzeżeń!

Jezus:

1. Bracie mój, zostając synem Maryi, cały się Jej oddałem. Stworzycielem będąc i Panem wszechrzeczy, z miłości chciałem należeć do Maryi i być od Niej zależnym; chciałem do Niej należeć przez związek najściślejszy, nierozerwalny, na samej naturze ugruntowany.

Od wieków wybrałem sobie tą przynależność dziecięcą i wolą swoją ludzką potwierdziłem ten wyrok wiecznej mojej miłości zaraz w chwili poczęcia swego w łonie Maryi i upodobałem w nim sobie w sposób niewysłowiony.

Synem będąc Dziewicy, należałem do Matki mojej w taki sposób, w jaki żadne inne dziecko nie należy do swojej, i chciałem ten stan zupełnej zależności utrwalić tak, jak żadne dziecko utrwalić nie może.

Nie opuściłem swojej Matki, jak to czynią inni synowie, zakładając rodzinę. Pozostałem z Nią aż do chwili naznaczonej na spełnienie misji publicznej – a ponieważ moja Matka nie miała nigdy innej woli, jak wola Ojca mego, więc jeszcze wtedy i aż do chwili ostatecznej ofiary obcowałem z Nią w doskonałym zjednoczeniu.

Nie dość na tym: nawet w Niebie pamiętam i zawsze pamiętać będę, że jestem Jej Synem, i jakkolwiek Ja tam rozkazuję i rządzę, zawsze przychylać się będę z najdoskonalszą miłością synowską do wszelkich Jej życzeń matczynych.

2. Za moim przykładem powierz się Matce mojej zupełnie, na zawsze i bez zastrzeżeń – jak dziecko ukochane.

Powierz Jej swoje ciało z wszelkimi jego czynnościami, swoją duszę ze wszystkimi jej władzami.

Powierz Jej wszystkie dobra swoje materialne i duchowe, naturalne i nadprzyrodzone.

Powierz Jej całego siebie, jakim jesteś i będziesz, wszystko, co masz i mieć będziesz, wszystko, co robisz i co robić będziesz, tak ażeby już ani w tobie, ani poza tobą, nie było nic, co by nie należało do Niej.

3. Niech ci nie wystarcza oddać się, ażeby być rzeczą Maryi; Ona chce posługiwać się tobą jak ukochanym synem, który pomaga Matce swojej, a nie jako martwym przedmiotem.

Gdyż jak Ona ci to później wyjawi – powierzyłem Jej wielkie zadanie na świecie i dla wypełnienia go Ona potrzebuje Ciebie.

4. Oddaj Jej się nieodwołalnie. Nie dla interesu, nie po to, żeby więcej dostawać, ani dla pociechy, którą, oddając się, odczuwasz – ale z miłości dziecięcej, tak jak Ja się sam oddałem.

Będziesz miał pociechy – ale spotkają cię także przykrości, nie myśl ani o jednych, ani o drugich, twoja Matka troszczyć się będzie o nie. Ty myśl tylko o tym, żeby się oddawać cały, z miłości.

5. Oddaj się na zawsze.

Wielu w chwili gorliwości wyznaje, że oddają wszystko mojej Matce; ale niedużo mniej jest takich, którzy po oddaniu wszystkiego w ogólności, później wszystko po kolei odebrali.

W chwilach doświadczeń, kiedy zupełne oddanie się wymagało z ich strony ofiar, powiedzieli: „Twarda jest ta mowa; kto może jej słuchać?” I nie chcieli już iść drogą poświęcenia.

Czy postąpisz tak jak oni? Trzeba czasem bohaterstwa, ażeby żyć w przynależności zupełnej do Maryi, bo trzeba z Nią iść aż na szczyt Kalwarii. Czy czujesz się na siłach być takim bohaterem?

6. Przyzwyczajaj się odnawiać często poświęcenie się Matce swojej niebieskiej.

Odnawiaj je, budząc się, ażeby cały twój dzień należał do Matki twojej.

Odnawiaj je, przyjmując Mnie w Komunii Św. Wówczas, stanowiąc jedno ze Mną, oddaj się znowu Matce mojej jako Jej ukochane dziecko.

Odnawiaj je o godzinie trzeciej po południu, na pamiątkę uroczystej godziny, w której Maryja, oddając Mnie w ofierze, urodziła ciebie i posłyszała moje obwieszczenie; „Niewiasto, oto syn Twój”.

Odnawiaj je przed głównymi czynnościami dnia, ażeby sobie przypomnieć, że nic nie masz robić dla siebie, tylko jedynie dla Niej.

Odnawiaj je całkiem szczególnie w doświadczeniach życia. Mów do Niej wtedy: „O Matko, gdy się oddałem Tobie zupełnie w uniesieniu miłości dziecięcej, nie przewidywałem tej ofiary. Ale miałem się oddać całkowicie i nie chcę się cofać. Wszystko, co chcesz, dlatego że chcesz – bez względu na to, ile mnie to kosztuje!”

7. Jeżeli chcesz być dość szlachetny, ażeby żyć zawsze w pełni swojego oddania, nie oglądaj się na ofiarę; patrz na Mnie, patrz na Matkę swoją. Miłość będzie ci bodźcem, a łaska oparciem.

A jeżeli uczujesz, że słabniesz – módl się. Czyż Matka twoja nie wspomogłaby swego dziecka, które wzywa Jej pomocy, gdyż chce Jej pozostać wiernym? Czyż Brat twój starszy nie udzieliłby ci sił, żebyś dążył do ideału, do którego sam cię wezwał?

ŚWIATŁO: ABC ODDANIA SIĘ MATCE BOŻEJ

Ksiądz Marian Piątkowski – wybitny kapłan, duszpasterz oraz egzorcysta – jest autorem niezwykle wartościowego tekstu zatytułowanego ABC oddania się Matce Bożej.

W tym miejscu zamieszczamy jego krótki fragment – opisujący trzy główne kroki na drodze oddania.

    1. Oddawać siebie, pierwszy krok.

Należy oddawać Maryi siebie, zwłaszcza wtedy, gdy masz coś wykonać. Najpierw wyrzec się siebie, bo mógłbyś Jej wszystko popsuć. Powiedz Jej: „Maryjo, wyrzekam się siebie, a oddaję się cały Tobie”. Wyrzekanie się siebie jest potrzebne, inaczej bowiem oddanie będzie udawaniem, a w rzeczywistości będziesz robił, co ty chcesz, a nie czego Ona pragnie. Musisz naprawdę powiedzieć:

„Maryjo, ja nie chcę teraz uczynić tego, co ja uważam za właściwe, ani tak jak mnie się wydaje, nie chcę ulegać mojej skłonności do pośpiechu i działania, bo wiem, że często mógłbym Tobie przeszkadzać. Gdybym działał sam, może bym się wiele napracował, byłbym zagoniony, zmęczony, ale owoców byłoby niewiele”.

Potem powiedz: „Maryjo, oddaję Ci mój rozum, żebyś Go oświeciła”. Zobaczysz, że nieraz przyjdą ci mądre rozważania i słowa na myśl, jakich sam nigdy byś nie wymyślił. „Maryjo, oddaję Tobie moją wolę”. Przekonasz się, że potrafisz chcieć takich rzeczy, których sam nigdy nie chciałbyś zrobić, np.: przeprosić, przebaczyć, itp. „Maryjo, oddaję Ci moje serce”. Ona cię często napełni miłością dla tych, którzy ci są niemili, chętnie podejmiesz się zadań, jakich przedtem unikałeś. „Maryjo, oddaję Ci moje ciało i wszystko co mam”. Ona się wtedy tobą posłuży tak, że często sam twój widok pobudzi bliźnich do dobrego. Oddawaj siebie nie tylko wtedy, gdy zaczniesz modlitwę, ale wiele razy, dziesiątki i setki razy w ciągu dnia, przy najzwyklejszych czynnościach, takich jak sprzątanie domu, pranie, nauka, jakakolwiek praca. Możesz to czynić z krótkim aktem strzelistym, a z czasem prostym duchowym spojrzeniem na Maryję: „Maryjo, Tobie to oddaję”, „Maryjo, pokieruj mną”, „Weź mnie teraz w swoje ręce”.

Oddawaj się także wtedy, gdy czynisz coś, co dobrze umiesz. Nie sądź, że nie potrzeba ci wtedy Jej pomocy i kierownictwa. Zobaczysz, jak cię wytrąci z utartych szablonów i rutyny, jak cię nauczy o wiele lepiej robić to, o czym dotąd byłeś przekonany, że czynisz to najlepiej. Często zaoszczędzi ci kłopotów i czasu. Będziesz lepiej pracował, skuteczniej się modlił, chętniej dawał ludziom dobro.

Oddawaj Maryi swój czas, zdrowie, zdolności, życie. Oddawaj rozum, gdy poznasz, że masz się uczyć, i usta, gdy będziesz miał mówić. Oczy, by Maryja mogła patrzeć przez ciebie, i ręce, gdy będziesz pracował. Tak czyń z godziny na godzinę i zachowaj spokój, choćby ci się wydawało, że Ona tobą źle rządzi. Ona dobrze wie, co dla ciebie najlepsze. W ten sposób, dzięki Jej pomocy, będziesz się umiał poddać Duchowi Świętemu. Przemyśl to starannie i poproś Maryję, by sama ci to wytłumaczyła.

    1. Oddawać bliźnich, drugi krok

Możesz i powinieneś oddawać Maryi wszystkich ludzi, zwłaszcza tych, z którymi Ona cię w jakikolwiek sposób styka. A czy można oddać człowieka, który nie chce, żeby go oddać? Można. Samobójcę należy ratować nawet wbrew jego woli. Oddanie kogoś Bogu przez Maryję jest tak wielkim dobrem, że nikt nie ma prawa się o to obrazić, bo to nie jest dla niego żadną krzywdą. Z czasem sam zrozumie i uzna, że oddanie go było dla niego największą łaską.

Kto oddaje bliźniego, rezygnuje ze swoich praw do niego, na korzyść Matki Bożej. A więc z góry godzi się, że nie będzie się gniewał i narzekał, kiedy ten bliźni będzie dla niego niedobry, niesprawiedliwy, nietaktowny.

Są trzy stopnie oddania bliźniego: oddanie go Maryi aktem wewnętrznym, ofiarowanie czegoś dla niego, np. cierpienia, oddanie za niego samego siebie, nawet gotowość oddania za niego życia. Ten trzeci stopień jest najwyższym, gdyż nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół. Jest to doskonałe naśladowanie Chrystusa, najlepszy sposób przeżywania Mszy Św., w której wraz z Chrystusem oddajemy siebie za cały świat.

Oddawaj więc wszystkich ludzi, oddawaj zwłaszcza tych, z którymi się spotkasz. Załatwiasz coś w urzędzie, oddawaj ludzi, z którymi masz rozmawiać. Czeka cię rozmowa z szefem, z przełożonymi, oddawaj Maryi przełożonych. Nie myśl jednak, że wszystko musi stać się po twojej myśli. Może właśnie po oddaniu spotka cię ze strony ludzi niesprawiedliwość. Maryja wie o tym i sprawi, że to ci nie zaszkodzi. Oddawaj napotykanych przechodniów, podróżnych w autobusie i pociągu, oddawaj tych, o których słyszysz w radiu i czytasz w gazecie. Oddawaj tych, co się kochają, i tych, którzy się nienawidzą. Oddawaj wierzących i niewierzących. Mów np.: „Maryjo, oddaję Tobie wszystkich, których teraz widzę, którzy ze mną jadą… daj, by nikt z nich się nie potępił”. Ponieważ masz prawo wszystkich oddawać, Matka Boża każdemu z nich da za to jakąś łaskę. Czasem zobaczysz namacalne i to zdumiewające skutki takiego oddania, czasem niczego nie dostrzeżesz. Tym się jednak nie zrażaj, zwłaszcza gdy wiele razy będziesz kogoś oddawał i nie zobaczysz żadnej zmiany na lepsze. Zaufaj Maryi. Ona udzieli łaski, kiedy uzna za słuszne i właściwe. Zobaczysz, ilu zbawionych przyjdzie w Niebie podziękować ci za to, że ich oddałeś w Jej ręce.

    1. sprawy i rzeczy swoje oraz bliźnich.

W podobny sposób oddawaj Maryi każdą rzecz i sprawę. Oddawaj Jej instytucje i miejsca pracy. Oddanie wprowadzi wszędzie Maryję. Ona tam będzie. Będzie kierować, prowadzić, weźmie odpowiedzialność w miarę, jak Jej się pozwoli, jak Ją się będzie o to prosić. Oddawaj świątynie i miejsca czci Bożej. Oddawaj wszystkie instytucje kościelne, by wszędzie w nich szerzyła się czysta chwała Boża. Oddawaj szkoły i uczelnie, by uczono w nich prawdy i wychowano wierzących ludzi. Oddawaj urzędy, organizacje, urządzenia gospodarcze, oddawaj konferencje międzynarodowe, narady polityczne, plany ekonomiczne, by wszystko służyło Bogu i dobru ludzi. Oddawaj ludzkie kłopoty i nieszczęścia. W katastrofach, w kataklizmach mów: „O Maryjo, pomóż pociesz, ratuj…!”. Oddawaj każdą twoją modlitwę, każdą Mszę Św., byś przez nie spełniał to, czego Bóg oczekuje. Oddawanie siebie, ludzi, spraw i rzeczy ma być na drodze oddania rytmem życia, oddechem duszy, potrzebą serca.

WEZWANIE DNIA:

Zapraszamy cię dziś do dwóch praktycznych ćwiczeń:

1. Zacznij od krótkiego ćwiczenia, w którym wykorzystasz swój oddech.

Oddech to dar Boży, który wyraża istotę miłości.

Wdech to PRZYJMOWANIE. Wydech to ODDAWANIE.

Na tym polega miłość – nieustanna wymiana, w której przyjmujesz całą miłość i oddajesz całą miłość. Spróbuj dziś przez kilka minut modlić się swoim oddechem:

Przy wdechu mów w sercu: „Jezu, przyjmuję wszystko, co chcesz mi dać przez Maryję”,

przy wydechu: „Jezu, oddaję ci wszystko – przez Maryję”.

2. Przez cały następny dzień ćwicz wewnętrznie modlitwę oddawania Maryi wszystkiego, co cię spotyka, oraz wszystkiego, co ci przychodzi do głowy. Oddawaj Jej konkretne myśli, oddawaj osoby, które spotykasz, i miejsca, które odwiedzisz.

Postaraj się przenieść te praktyki do swojego codziennego życia.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce: „Oddaję Ci całkowicie ciało i duszę swoją, moje serce i moją wolę, moją pamięć i mój rozum, wszystkie myśli i pragnienia, całe moje życie i moją działalność, całą moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, mój czas i moje decyzje oraz wszystkie moje dobra zewnętrzne i wewnętrzne, nawet wartość wszystkich moich dobrych uczynków, pozostawiając Ci zupełne prawo do rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, dla wypełnienia Woli Ojca, dla spełnienia pragnień Jezusa, dla radości i chwały Ducha Świętego oraz z miłości ku Tobie i dla ratowania dusz braci i sióstr naszych”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara,

a Bogu to, co należy do Boga” (Mk 12,17b)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest podwójnym oddaniem: oddajesz Bogu swój czas i oddajesz Mu inicjatywę – przestajesz działać, aby pozwolić działać Bogu.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

DZIEŃ 29

https://oddanie33.pl/dzien-29/video

„POŚWIĘCAM SIĘ CAŁKOWICIE TWOJEMU NIEPOKALANEMU SERCU”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „POŚWIĘCAM SIĘ CAŁKOWICIE TWOJEMU NIEPOKALANEMU SERCU”

Słowo „poświęcenie” pochodzi od łacińskiego słowa consecratio, które tłumaczymy także jako „konsekracja”.

Słowa: „poświęcać” i „konsekrować” znaczą tyle co: „uczynić świętym poprzez ofiarę złożoną Bogu”.

„Poświęcam się całkowicie Twojemu Niepokalanemu Sercu” to znaczy: „Konsekruję się Twojemu Niepokalanemu Sercu”.

Święta Matka Teresa z Kalkuty nazywała to całkowite oddanie się Maryi: „przymierzem konsekracji”. Spróbujmy zrozumieć głębię znaczenia, która się kryje za tymi słowami.

Eucharystia

Spójrzmy na rzeczywistość konsekracji, która jest obecna w tajemnicy Eucharystii. Na mocy konsekracji chleb staje się Ciałem Chrystusa, a wino – Jego Przenajświętszą Krwią.

Ta sama rzecz zmienia swą istotę. Na zewnątrz pozostaje tym samym, ale wewnątrz jest już czymś zupełnie innym.

Konsekracja ma moc przeistoczenia. To dla nas pierwsze światło.

Konsekracja Niepokalanemu Sercu Maryi ma moc przeistoczenia naszych serc, choć na zewnątrz możemy nic nie widzieć, możemy nic nie czuć. Gdzieś w głębi duszy, mocą Ducha Świętego, dokonuje się całkowita przemiana.

Jest jedna ważna różnica. Konsekracja eucharystyczna dokonuje natychmiastowej przemiany, z kolei konsekracja Niepokalanemu Sercu Maryi jest początkiem całkowitej przemiany, która jest procesem. Rozwija się w czasie i wymaga naszej współpracy z łaską.

„Wymiana serc”

Chcąc oddać coś z tej rzeczywistości, wielu świętych i mistyków nazywało całkowite oddanie się Maryi aktem: „wymiany serc”. Jednym z nich był św. Jan Eudes.

Co to oznacza? To bardzo proste:

Ja oddaję Maryi moje serce, a Ona oddaje mi swoje Niepokalane Serce.

Być może brzmi to abstrakcyjnie, ale jest to bardzo konkretna i praktyczna rzeczywistość.

Św. Ludwik Grignion de Montfort pisze: Dusza Najświętszej Dziewicy odda się tobie, by wielbić Pana, Jej duch zajmie miejsce twojego, by radować się w Bogu, swoim Zbawcy (Traktat, nr 217).

Taka była jedna z najukochańszych modlitw Jana Pawła II: Praebe mihi, Cor Tuum, o Maria! czyli: Daj mi Twoje Serce, o Maryjo!

Była to również jedna z najczęstszych i najważniejszych modlitw świętej Matki Teresy z Kalkuty, która bardzo często prosiła Maryję: „Użycz mi, proszę, swojego Serca”.

Patrząc na osoby św. Jana Pawła II oraz św. Matki Teresy – widzimy jasno, że Maryja wysłuchała ich modlitwy. W tym tkwi sekret ich świętości: kochali Niepokalanym Sercem Maryi.

„Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza. Odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała” (Ez 36,26)

Serce nowe to Serce Jezusa, które kształtuje się W MARYI.

Maryja chce dać nam swoje serce, aby ukształtować w nas Serce Jezusa.

Już w średniowieczu mistycy modlili się w ten sposób:

„O przedziwna Matko, zamiast mojego grzesznego serca umieść swoje Niepokalane Serce, ażeby mógł we mnie działać Duch Święty i aby wzrastał we mnie Twój Boski Syn. Wysłuchaj mnie, o można i wierna Pośredniczko wszelkich łask”.

„Poświęcenie” w Biblii

Biblia mówi o „poświęceniu” w odniesieniu do rzeczy, miejsc oraz osób. Być poświęconym to znaczy zostać oddzielonym od tego, co nieświęte, co świeckie. Przykładem jest świątynia, która po ludzku jest zwykłą budowlą. Jednak przez akt poświęcenia staje się własnością Boga. Wypędzając kupców ze świątyni, Jezus objawił nam, jak ważne jest to, co zostało poświęcone Bogu. Fragment: „gorliwość o dom Twój pożera Mnie” można by sparafrazować i powiedzieć: „gorliwość o to, co zostało Ci poświęcone – pożera Mnie”.

Za każdym razem, kiedy kontemplujemy czwartą tajemnicę radosną Różańca Świętego, rozważamy wydarzenie, kiedy Jezus został „poświęcony Bogu”. Ewangelia Łukasza mówi:

„Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”.

Jezus oddał się całkowicie w ręce Maryi i to Ona przynosi Go do świątyni. To Maryja poświęca Jezusa Bogu. To jest dla nas wielkie i wyraźne światło.

Przez Maryję. Taką drogę wybrał Jezus.

Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi jest doskonałym oddaniem się Jezusowi.

„Poświęcam się całkowicie Twojemu Niepokalanemu Sercu” to znaczy:

CHCĘ NALEŻEĆ TYLKO I WYŁĄCZNIE DO JEZUSA.

LEKTURA DUCHOWA: Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

[Jezus:]

Tak wiele jest do zrobienia, a ty się sobą zajmujesz.

Spójrz: dzieci Moje giną. Cóż czynisz, by je uratować?

To prawda, oddajesz Mi siebie i wszystko, co wymienione jest w akcie, który odmawiasz. Weź jednak pod uwagę to, że gdy coś odda się komuś, to już nie jest twoją sprawą myśleć o tym i zajmować się tym. Tego już nie masz, jest już poza tobą. Twoja troska skończyła się na oddaniu – jeśli to oddanie było rzeczywiste i całkowite, i o ile wykonałaś to, co było w twojej mocy.

Dbaj o jakość oddania i ciągle staraj się je udoskonalać i prosić Mnie, abym uczył cię takiego oddania i dystansu do siebie samej.

Twoja troska o bliźnich, zwłaszcza tych, którzy powierzeni są twej modlitwie i wstawiennictwu, niech polega na powierzeniu ich Mojej opiece i Mojemu miłosierdziu.

Zdając Mi sprawę wieczorem z dnia, który minął, zrób krótki, rzeczowy rachunek sumienia z tego, co uczyniłaś w sercu i na zewnątrz: złego i dobrego. Przeproś, podziękuj i złóż u Moich stóp, a Ja według miłości Mojej wszystko to zamienię w dobro.

I ponownie oddaj Mi siebie, radując się, że jesteś Moja – w mych ramionach i w mym Sercu.

Ufaj i trwaj w pokoju (Słowo Pouczenia, nr 490).

[Maryja:]

Dziecko Moje, przyjdź do Mnie, złóż w Moje ręce twe serce, a Ja oddam je oczyszczone i upiększone ukochanemu Synowi Mojemu.

Nie lękaj się, że oddając się pod Moją opiekę i Mojemu prowadzeniu, oddalona będziesz od Jezusa. Że twoje oddanie Mojemu Synowi zejdzie jakoby na dalszy plan. Wprost przeciwnie, będziesz, upodobniając się do Mnie i współdziałając ze Mną, „nosicielką Chrystusa” i będziesz Go „objawiała” i dawała światu i ludziom (Słowo Pouczenia, nr 395).

[Jezus:]

† Cały „twój” czas powinien należeć do Mnie, jeśli pragniesz poznawać Mnie coraz głębiej i żyć Moją miłością coraz intensywniej. Poznawać przez obcowanie ze Mną i dzielić Moje pragnienia i czyny.

W miłości nie może być czasu wydzielanego, fragmentarycznego, dozowanego.

Albo kochasz i jesteś cała i zawsze dla Mnie albo nie kochasz Mnie, tylko siebie i swoje aktualne upodobania. Miłość nie znosi oddzielenia serc, pragnień, bo dąży do zjednoczenia coraz głębszego i wszechogarniającego, tak, jak powiedziałem: całym sercem, całym umysłem, ze wszystkich sił. Wyrazem tego jest oddanie na ślepo, na przepadłe, z radosnym: „Jezu, ufam Tobie”. To rodzi błogosławione owoce: poczucie bezpieczeństwa, pokój i radość.

Oto niebo już tu na ziemi bez względu na wydarzenia zewnętrzne i samopoczucie fizyczne (Słowo Pouczenia, nr 456).

Serce w pełni Mi oddane jest sakramentem dla świata (Słowo Pouczenia, nr 260).

Dałem obietnicę, że dusze oddane Mi będą deptać po wężach i skorpionach i żadna trucizna im nie zaszkodzi. Ufaj tej obietnicy i bądź spokojna w wypełnianiu twego powołania, choć świat pełen jest węży, skorpionów i trucizny.

Jam zwyciężył świat i świt odrodzenia życia na ziemi już nadchodzi (Słowo Pouczenia, nr 349).

Jakże szczęśliwi są ci, którzy całkowicie oddają Mi siebie: swoją wolę, pragnienia, swoje wszystko. Którzy kochając, pragną tylko Mnie samego – ponad wszystko na świecie i ponad samych siebie. Ci są wolni i szczęśliwi, i zawsze bezpieczni, cokolwiek się dzieje i cokolwiek ich otacza (Słowo Pouczenia, nr 397).

[Jezus:]

To oddanie jest miarą waszej świętości: oddanie duszy i ciała – wszystkiego, co zewnętrzne i wewnętrzne, do całkowitej Mojej dyspozycji. Bez zastanawiania się, co z tym uczynię, jak wykorzystam do ratowania dusz ludzkich i świata.

W tym oddaniu macie trwać bez względu na to, co dzieje się w was i wokół was.

Koncentruj swoją uwagę i wysiłek na takim oddaniu – z miłości do Mnie i braci. I mów Mi o tym oddaniu i tej miłości bardzo często. To cię będzie umacniać i rozwijać twoją świętość.

Nie zrażaj się upadkami wynikającymi z twojej natury. Oddawaj Mi je natychmiast i w spowiedzi – i żyj w radości i pokoju, pełniąc Moją świętą wolę według rozumienia, jakie ci daję (Słowo Pouczenia, nr 470).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Dzieci z Fatimy w bardzo praktyczny sposób pokazują nam, co to znaczy poświęcić się całkowicie. Widać to już od samego początku.

Dzieci przyjmują wezwania anioła oraz Maryi: CAŁYM SERCEM, Z CAŁEJ MOCY, Z CAŁYCH SIŁ.

Kiedy Anioł uczy je modlitwy wynagrodzenia – dzieci tak to relacjonują:

Słowa Anioła wyryły się tak mocno w naszych umysłach, że ich nigdy nie zapomnieliśmy. Od tego wydarzenia często, głęboko pochyleni, odmawialiśmy modlitwę Anioła, czasami upadając ze zmęczenia.

Podczas drugiego ukazania się dzieciom – Anioł powiedział:

Co robicie? Módlcie się! Módlcie się dużo! Najświętsze Serce Jezusa i Maryi pragnie wam okazać miłosierdzie. Ofiarowujcie nieustannie Bogu Najwyższemu wasze modlitwy i ofiary!

– Jakie mamy składać ofiary? – zapytała Łucja.

„Ofiarujcie Zbawicielowi wasze modlitwy i wszystko, co potraficie ofiarować na przebłaganie za tyle grzechów, które obrażają Pana Boga. […] Przede wszystkim przyjmujcie i znoście cierpienia, które Pan Bóg ześle na was.

Opowiadając o drugim spotkaniu z Aniołem, Łucja pisała:

Te słowa Anioła wryły się głęboko w nasze dusze, jak światło, które pomogło nam zrozumieć, kim jest Bóg, jak bardzo nas kocha, jak oczekuje naszej miłości i w jakim stopniu ofiara jest Mu miła. Od tej chwili zaczęliśmy ofiarowywać Panu Bogu wszystkie nasze cierpienia.

Dzieci nie zadają zbędnych pytań. Przyjmują wezwanie całym sercem i natychmiast wcielają je w życie. Jest to cudowna cecha dziecięcego serca – tak bardzo potrzebna nam dzisiaj.

Teraz, jak nigdy wcześniej – potrzebujemy najbardziej takiej właśnie postawy:

Słyszę Boże wezwanie > przyjmuję je całym sercem > natychmiast wprowadzam w czyn.

WEZWANIE DNIA:

Pomódl się dzisiaj przez wstawiennictwo świętych Franciszka i Hiacynty – o łaskę dziecięcego serca, które oddaje się całkowicie i natychmiast, serca, które z całych sił – przyjmuje Boże wezwania.

Zaproszenie do poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi jest Bożym wezwaniem, które możesz przyjąć całym sercem dziś, tu i teraz. Jak dziecko.

Jeśli chcesz to uczynić, powiedz dziś Maryi: „Maryjo, chcę się Tobie poświęcić i chcę prowadzić innych do takiego poświęcenia”.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce: „Poświęcam się całkowicie Twojemu Niepokalanemu Sercu”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie,

aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,19)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Przez modlitwę łączę się z Jezusem, który mieszka w moim sercu.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

Żyj w pełni chwilą teraźniejszą, nie wybiegając myślą w przód ani w tył, a nie będziesz marnowała czasu, który jest ci dany. Cokolwiek jest, jest to dar chwili ode Mnie dla ciebie. Odnajduj Mnie, rozpoznawaj, adoruj, okazuj wdzięczność. Radź się Mnie i razem ze Mną czyń i przeżywaj wszystko (Słowo Pouczenia, nr 193).

Trzeba, abyś się ćwiczyła w oddawaniu Mi wszystkiego, co pojawia się w twym umyśle i w twym sercu – natychmiast! Aby wykształcił się w tobie odruch, który nie dopuści zła do twego wnętrza, jakkolwiek silny będzie jego napór i natarczywość (Słowo Pouczenia, nr 230).

Dzieci oddane Mi będą walczyć o świętość Mojego Imienia w świecie. I trzeba, abyście byli przygotowani. W waszym życiu nie ma rzeczy mało ważnych. Wszystko ma być Bogu ofiarowane i dla Boga czynione jawnie i we własnym sercu.

I nie lękajcie się ani ludzi, ani własnej słabości. Wasza siła jest w zjednoczeniu ze Mną: w waszej modlitwie, oddaniu i wierności.

Czuwajcie, aby wasze serca uderzały w rytm Mojego Serca, aby myśli Moje były waszymi myślami, a czyny wasze wypełnieniem Mojej woli (Słowo Pouczenia, nr 446).

[Rozmowa Alicji z Jezusem:]

– Jak powinnam żyć, abym była bardziej Twoja, Jezu? Abym pełniła Twoją wolę?

† Oddać Mi siebie.

– Każdego dnia powtarzam akt oddania, nieraz kilkakrotnie.

† Pojedyncze akty oddania to zbyt mało. Potrzeba, aby był stan oddania. Abyś tkwiła w nim ciągle.

Tak, jak istnieje stan łaski albo stan grzechu, tak też może istnieć stan oddania.

Teraz właśnie pragnę, aby był on w tobie – przyjmij ten dar gorącym sercem, raduj się nim i trwaj w nim.

To jest nowe życie twoje: Moje życie w tobie [podkr. A.P.] (Słowo Pouczenia, nr 462).

[Jezus:]

Twoje oddanie powinno być równe. Zawsze tak samo żarliwe, niezależnie od tego, czy znajdujesz się w sytuacji nowej, która jest trudna, która cię zaskakuje lub wymaga zachowań przerastających twoje możliwości, czy, gdy wydaje ci się, że wszystko jest łatwe, znane ci i że nad wszystkim potrafisz zapanować.

Otóż chcę cię przekonać, że nie potrafisz własnymi siłami nic. Nawet tego, co jest ci znane i co wielokrotnie robiłaś – bez Mojej łaski staje się nie do pokonania.

Nigdy nie powinnaś liczyć na siebie, ale zawsze musisz liczyć tylko na Mnie, zwracając się w pokorze, jak bezsilne i nieporadne dziecko do Mnie bezpośrednio lub przez Moją Matkę, aniołów czy świętych.

Jeśli o tym zapomnisz, ktoś inny stanie przy tobie, by zniszczyć twój spokój i spokój otoczenia.

Osoba, która obiecuje lub ślubuje Mi swoje oddanie, jeśli o nim zapomni, odsłania się na działanie złego, który czeka zawsze na taki moment, by wtargnąć i niszczyć. Tym bardziej, jeśli dotyka się jego ciemnych spraw i działań, aby zdemaskować je wobec innych.

W takim przypadku koniecznie potrzeba zwielokrotnić błagania o Moją moc, o osłonę, o wstawiennictwo i opiekę Maryi.

Za niefrasobliwość w tym względzie płacisz ty i inni niepokojem, umęczeniem, agresją (Słowo Pouczenia, nr 457).

DZIEŃ 28

https://oddanie33.pl/dzien-28/video

„W ZJEDNOCZENIU Z SERCEM JEZUSA I MOCĄ JEGO MIŁOŚCI”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA:

„W ZJEDNOCZENIU Z SERCEM JEZUSA I MOCĄ JEGO MIŁOŚCI”

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi to nie jest mój indywidualny, prywatny akt.

Łączę się z Sercem Jezusa i poświęcam się Maryi mocą Jego Miłości.

Jezus jest wiecznym kapłanem i to On dokonuje „poświęcenia”, czyli „konsekracji”: całkowitego oddania mnie Bogu na własność, na ofiarę i na służbę.

Właściwą konsekracją mojej osoby był Chrzest Święty.

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi jest realizacją oraz wypełnieniem tego, do czego Bóg uzdolnił mnie przez chrzest.

W zjednoczeniu z Sercem Jezusa to znaczy: w zjednoczeniu z Eucharystią.

Serce Jezusa bije w Eucharystii.

Eucharystia jest tajemnicą CAŁKOWITEGO ODDANIA.

W każdej Eucharystii Jezus oddaje się cały Ojcu.

W każdej Komunii Świętej Jezus oddaje mi CAŁEGO SIEBIE.

Przez Komunię Świętą Jezus mówi do mnie: „CAŁY JESTEM TWÓJ”.

Oddając się całkowicie Maryi – łączę się z Jezusem:

Jezus wszedł do łona Maryi przez akt Wcielenia.

Ja wchodzę do Jej „łona” przez akt poświęcenia się Jej Niepokalanemu Sercu.

Jezus chciał być Jej dzieckiem i ja chcę być Jej dzieckiem.

Syn Maryi. Córka Maryi. To moje nowe imię.

Jezus chciał przyjąć życie od Maryi i ja chcę przyjąć nowe życie od Maryi.

Jezus był Jej poddany i ja chcę być Jej poddany.

Jezus mówił do Maryi: „Mamo” i ja chcę tak do Niej mówić.

Już nie ja żyję, ale żyje mnie Chrystus – kochający Maryję.

MOIM IDEAŁEM I CELEM JEST MIŁOŚĆ JEZUSA DO MARYI.

Chcę kochać Maryję Miłością Jezusa.

Miłością wewnętrzną, czułą, świętą, stałą i bezinteresowną.

Nie zadowolę się niczym innym, bo wszystko inne to za mało, by zaspokoić pragnienia wzajemnej miłości Jezusa i Maryi.

„Jezu, żyjący w Maryi, przybądź i żyj w nas!”

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT:

Oznaki prawdziwego nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy

[…] Skoro już omówiłem i napiętnowałem fałszywe formy nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy, przechodzę do krótkiego przedstawienia doskonałego nabożeństwa, które jest:

1. wewnętrzne; 2. czułe; 3. święte; 4. stałe; 5. bezinteresowne.

1. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest wewnętrzne.

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest wewnętrzne, to znaczy ma swe źródło w umyśle i sercu człowieka; pochodzi z głębokiej czci wobec Najświętszej Dziewicy, z przedstawienia sobie Jej wielkości i z miłości do Niej.

2. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest czułe.

[…] Jest ono czułe, czyli pełne zaufania do Najświętszej Maryi Panny – zaufania dziecka do najlepszej matki. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Panny sprawia, że dusza ucieka się do Niej we wszelkich potrze-bach ciała i ducha z wielką prostotą, z ufnością i czułością, tak że błaga tę dobrą Matkę o pomoc zawsze, wszędzie i w każdej potrzebie: w wątpliwościach prosi Ją o światło; na bezdrożach o wskazanie właściwej drogi; w pokusach o pomoc; w słabościach o siłę; w upadkach o podźwignięcie; w zniechęceniu o otuchę; w skrupułach o radę; w krzyżach, pracach i przeciwnościach życia o pocieszenie. Wreszcie we wszystkich dolegliwościach jest Maryja stałą ucieczką takiej duszy, co nie potrzebuje się obawiać, że dobrej tej Matce zbytnio się narzuca lub naraża się Panu Jezusowi.

3. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest święte.

[…] Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest święte, to znaczy: pobudza duszę do unikania grzechu i do naśladowania cnót Najświętszej Maryi Panny, zwłaszcza – Jej głębokiej pokory, żywej wiary, świętego posłuszeństwa, stałości w modlitwie, wszechstronnego umartwienia, boskiej czystości, Jej głębokiego miłosierdzia, Jej heroicznej cierpliwości, anielskiej słodyczy i mądrości zaiste Boskiej. Oto dziesięć głównych cnót Najświętszej Maryi Panny.

4. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest stałe.

Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest stałe. Utwierdza ono duszę w dobrym i sprawia, że człowiek dla błahych powodów nie opuszcza praktyk religijnych. Czyni ono duszę odważną wobec świata i jego zasad, mężną w zwalczaniu słabości ciała, jego namiętności oraz szatana i jego pokus. Stąd wynika, że człowiek, który Najświętszej Maryi Pannie rzeczywiście służy, nie jest zmienny, zgryźliwy, nie-spokojny lub bojaźliwy. Nie znaczy to wcale, by taki człowiek czasem nie upadał lub nie zmieniał swych praktyk religijnych. Lecz kiedy upadnie, zaraz się podnosi, wyciągając ręce do swej dobrej Matki. A jeśli traci chęć do modlitwy i doświadcza oschłości, nie popada w zniechęcenie, w rozterkę, gdyż żyje on z wiary w Jezusa i w Maryję, nie zaś z uczuć cielesnych.

5. Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest bezinteresowne.

Doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jest bezinteresowne, to znaczy: sprawia, że dusza nie szuka siebie, lecz tylko Boga i Jego świętej Matki.

Prawdziwy czciciel Maryi nie służy tej dostojnej Królowej dla jakiejś korzyści lub zysku ani dla własnego dobra doczesnego, wiecznego, cielesnego, duchowego, lecz jedynie dlatego, że Maryja zasługuje na to, by służyć Jej, a w Niej Bogu. Czciciel nie kocha Maryi, bo wyświadcza mu Ona dobrodziejstwa czy że się od Niej spodziewa jakichś dóbr, ale dlatego, że Ona jest godna miłości. Stąd też kocha Ją on i służy Jej zarówno w zmartwieniach i w oschłościach, jak w czasie wesela duszy i w odczuciu żarliwości; kocha Ją na Kalwarii, jak i na godach w Kanie Galilejskiej. Jakże miły i drogi w oczach Boga i Najświętszej Panny jest ten, kto nie szuka siebie w usługach, jakie Im oddaje! Niestety, taką duszę spotykamy rzadko! I dlatego właśnie chwyciłem za pióro, by spisać to, czego przez długie lata publicznie i prywatnie nauczałem. […]

Silniej niż zwykle budzi się we mnie wiara i ufność, że spełni się wszystko, co głęboko mam w sercu wyryte i o co proszę Boga od lat wielu; mianowicie, że wcześniej czy później Najświętsza Dziewica będzie miała dzieci, sług i niewolników z miłości więcej niż kiedykolwiek i że – skutkiem tego – Jezus Chrystus, ukochany mój Pan, będzie pełniej niż kiedykolwiek panował w sercach (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 105–110, 113).

2. Z książki Mój ideał – Jezus, Syn Maryi

„Kochasz Maryję – nie, już nie ty Ją kochasz,

ale Ja kocham Ją w tobie”

Jezus:

 1. Bracie mój, wobec tego, że moje życie jest twoim życiem i Matka moja – twoją Matką, łatwo ci jest naśladować moją miłość dziecięcą względem Niej.

Ale nie powinieneś Mnie naśladować tylko tak, jak uczeń naśladuje swego mistrza albo jak chrześcijanin na ziemi naśladuje swego niebieskiego patrona. Jestem więcej niż Wzorem, stojącym przed tobą: jestem pierwiastkiem twego wewnętrznego życia.

 2. Żyjesz przeze Mnie. Moje usposobienie musi się stać twoim usposobieniem.

Jestem szczepem winnym, a ty latoroślą: te same soki krążą w szczepie jak i w latoroślach.

Jestem Głową, a ty członkiem mojego Ciała Mistycznego: ta sama krew płynie zarówno w głowie, jak i w członkach.

 Kiedy jesteś czysty, to Ja jestem czysty w tobie; kiedy jesteś cierpliwy, to Ja jestem cierpliwy w tobie; kiedy wypełniasz akty miłości, to Ja wypełniam je w tobie; żyjesz, już nie ty żyjesz, ale Ja żyję w tobie; kochasz moją Matkę – nie, już nie ty Ją kochasz, ale Ja kocham Ją w tobie.

 Czy rozumiesz teraz, dlaczego jesteś taki szczęśliwy, że kochasz Maryję? To Ja w tobie szczęśliwy jestem, że Ją kocham.

 3. Masz udział w moim życiu, ale życie moje dalekie jest w tobie od doskonałości. Gdyby było doskonałe, we wszystkim byś myślał, czuł, chciał i działał jak Ja.

Za wiele napotykam przeszkód do swobodnego rozwinięcia swej działalności w twojej duszy. Zbyt często żyję w niej tylko jak więzień w celi.

 Musisz usunąć przeszkody – musisz wspaniałomyślnym wysiłkiem dojść do tego, żebyś myślał moimi myślami, chciał, czego Ja chcę. Musisz uzupełnić, czego ci brak jeszcze do mojego życia w tobie.

 Masz udział w dziecięcej mojej miłości dla Matki mojej, ale miłość moja dziecięca dla Niej nie jest jeszcze w tobie doskonała.

 Musisz usunąć przeszkody – musisz szlachetnym wysiłkiem dojść do tego, ażebyś myślał moimi myślami, miał moje uczucia, moją wolę, moje działanie względem Matki mojej.

Musisz uzupełnić to, czego brakuje mojej dziecięcej miłości w tobie.

 4. Czy domyślasz się, co ci pragnąłbym objawić o nabożeństwie twoim do Maryi?

Oto masz kochać moją Matkę, ponieważ Ja Ją kocham; masz Ją kochać w ten sposób, jak Ja Ją kocham, i masz Ją kochać moją ku Niej miłością.

ŚWIATŁO: Fatima i sen Jana Bosko

To jedno z najważniejszych świateł Fatimy.

Jedność Jezusa i Maryi. Jezus działa w jedności z Maryją.

W tym świetle – jednoczyć się z Jezusem to znaczy: DZIAŁAĆ W JEDNOŚCI Z MARYJĄ.

Przyjrzyjmy się światłu, które dochodzi do nas z Fatimy.

Jedność Jezusa i Maryi w słowach Anioła

Podczas pierwszego spotkania z dziećmi, po nauczeniu ich modlitwy wynagradzającej, Anioł mówi: „Módlcie się w ten sposób. Serce Pana Jezusa i Serce Matki Bożej uważnie słuchają waszych modlitw”.

Podczas drugiego ukazania się Anioł wzywa dzieci do modlitwy słowami: „Módlcie się! Módlcie się dużo! Najświętsze Serce Jezusa i Maryi pragnie wam okazać miłosierdzie”. To niezwykle ciekawe i zastanawiające, że Anioł używa sformułowania: „Najświętsze Serce Jezusa i Maryi” – tak jakby mowa była o jednym, całkowicie zjednoczonym Sercu.

Podczas trzeciego ukazania się dzieciom – Anioł uczy je modlitwy wynagrodzenia grzechów przeciw Jezusowi Eucharystycznemu. Modlitwa kończy się słowami: „Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i za przyczyną Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników”.

Jedność Jezusa i Maryi w spotkaniach z Matka Bożą

Podczas drugiego ukazania się dzieciom Maryja mówi do Łucji w imieniu Jezusa: „Pan Jezus chce się tobą posłużyć, aby ludzie więcej mnie poznali i pokochali. On chce wprowadzić na świecie nabożeństwo do mojego Niepokalanego Serca”.

W tym samym objawieniu Maryja ukazuje dzieciom wizję swojego Niepokalanego Serca, które jest otoczone koroną cierniową. Serce otoczone koroną cierniową to tradycyjny wizerunek Serca Jezusa. Serce Maryi było najczęściej przedstawiane jako przeszyte przez miecz i otoczone kwiatami.

W Fatimie Maryja ukazuje nam swoje Serce, które jest otoczone koroną cierniową, tak jakby zamiast swojego serca miała Serce Jezusa.

Podczas trzeciego ukazania się Maryja uczy dzieci modlitwy do odmawiania podczas umartwień i składania duchowych ofiar: „O mój Jezu, to z miłości ku Tobie, o nawrócenie grzeszników i jako zadośćuczynienie za popełnione grzechy, raniące Niepokalane Serce Maryi”. Tutaj również zostaje ukazana jedność Jezusa i Maryi. Po raz kolejny Maryja zdaje się mówić w imieniu Jezusa. Z Jej słów możemy wyczytać, że to Pan Jezus upomina się, aby wynagradzać grzechy, które ranią Jej Serce.

13 października, podczas ostatniego objawienia Matki Bożej, dzieciom ukazuje się święty Józef z Dzieciątkiem Jezus, a następnie Pan Jezus z Matką Bożą Bolesną. Jezus i Maryja razem dokonują ostatniego objawienia.

Jedność Jezusa i Maryi jest klamrą, która spina przesłanie z Fatimy.

Wezwanie do wynagradzania, które słyszymy w Fatimie – jest podwójne:

mamy wynagradzać Eucharystycznemu Sercu Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Maryi.

Sen świętego Jana Bosko – DWIE KOLUMNY

Przesłanie z Fatimy przywodzi na myśl słynny, proroczy sen świętego Jana Bosko, w którym

Kościół, wyrażony poprzez symbol statku miotanego falami oraz atakowanego przez licznych wrogów – zostaje ocalony dzięki zakotwiczeniu między Dwoma Kolumnami. Nazwa pierwszej, mniejszej z nich to: „AUXILIUM CHRISTIANORUM” (Wspomożenie Wiernych); na drugiej, jeszcze wyższej i grubszej, znajduje się Hostia rozmiarów proporcjonalnych do kolumny, a pod nią inna tablica, z napisem: „SALUS CREDENTIUM” (Zbawienie Wierzących).

Znaczenie swojego snu święty Jan Bosko tłumaczył następująco:

„Okręty wrogów to prześladowania.

Nadchodzą dla Kościoła ciężkie czasy.

To co było do tej pory, jest niczym w porównaniu z tym, co ma nastąpić.

Pozostają jedynie dwa sposoby, aby uratować się z tego zamętu:

oddać się Przenajświętszej Pannie oraz odnowić nabożeństwo do Najświętszej Eucharystii – poprzez adorację oraz częstą Komunię Świętą”.

PODSUMOWANIE:

Zaproszenie do poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi ma swoje źródło i czerpie CAŁĄ SWOJĄ MOC Z SERCA JEZUSA.

W zjednoczeniu z Sercem Jezusa i mocą Jego Miłości – kochać Maryję, wynagradzać, modlić się i ratować dusze naszych braci i sióstr. OTO NASZE ZADANIE.

MIŁOŚĆ JEZUSA DO MARYI JEST GWARANCJĄ NASZEGO ZWYCIĘSTWA.

WEZWANIE DNIA:

Zapraszamy cię dziś do dwóch rzeczy:

  1. Odmów tę piękną modlitwę, która wyraża jedność w Miłości z Jezusem i Maryją:

„Modlitwa do Dwóch Serc Miłości[1]

Jezu! Maryjo! Kocham Was! Okażcie nam Swoje miłosierdzie.

Ratujcie wszystkie dusze. Amen.

O! Serca Pełne Miłości!

O! Serca na zawsze miłością złączone! Uczyńcie mnie zdolnym

do miłowania Was zawsze i nieustannie.

Wspomagajcie mnie, abym innym pomagał Was kochać.

Serce Jezusa!

Przyjmij moje znękane serce i nie oddawaj mi go, dopóki nie

stanie się płonącym ogniem Twojej Miłości.

Wiem, że nie jestem godzien być blisko Ciebie,

ale przyjmij mnie i oczyść ogniem Twojej Miłości.

Weź mnie i posłuż się mną według

Twego upodobania, gdyż całkowicie należę do Ciebie.

Amen.

O! Jezu, czysta i święta Miłości!

Przeszyj mnie Twoimi strzałami

i zanurz mnie w ranach Niepokalanego Serca

Twojej Matki.

Niepokalane Serce Maryi!

Zjednocz mnie z Przenajświętszym Sercem Twojego Syna!

O! Serca Pełne Miłości!

Obdarzcie mnie miłością, życiem i zbawieniem.

Amen.

O! Jezu! O! Maryjo! Jesteście Sercami Miłości!

Kocham Was i Wam oddaję się całkowicie. Amen.

O! Serca Pełne Miłości! Przyjmijcie mnie,

Wam oddaję serce moje! Amen”.

  1. Daj świadectwo. Kochać to znaczy także – dawać świadectwo.

Może zechcesz dać dziś świadectwo swojego przeżywania tych rekolekcji?

Jeśli chcesz się podzielić swoim doświadczeniem, napisz świadectwo twojego przeżycia tych rekolekcji i wyślij na nasz adres: oddanie33@gmail.com

To bardzo ważne. Dzięki temu twoje świadectwo będzie mogło dotrzeć do większej liczby osób, pozostając anonimowym, ponieważ w świadectwach wspominamy tylko imię osoby.

Nasze świadectwa są tym, co ma największą siłę, aby zachęcić kolejne osoby do przeżycia tych rekolekcji.

Dlatego zachęcamy cię i prosimy – jeśli doświadczyłeś lub doświadczyłaś w tych rekolekcjach Bożych łask – daj świadectwo i napisz o tym na specjalny adres: oddanie33@gmail.com.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce słowa: „W zjednoczeniu z Sercem Jezusa i mocą Jego miłości”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Teraz zaś już nie ja żyję,

lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Przez modlitwę łączę się z Jezusem, który mieszka w moim sercu.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

DWIE KOLUMNY

Naszym ratunkiem są Dwa Serca. Zróbmy więc dwie proste rzeczy:

1. Odnówmy nasze nabożeństwo do Najświętszej Eucharystii – powróćmy do regularnej adoracji Jezusa. Przyjmujmy Komunię Świętą tak często, jak to jest możliwe. Uczestniczmy we Mszy Świętej w nowy, nawrócony sposób – całym sercem, w pełnym skupieniu. Przed każdą Eucharystią i Komunią Świętą – zapraszajmy Maryję i przeżywajmy tajemnice naszej wiary razem z Nią i przez Nią.

W ten sposób przycumujemy do PIERWSZEJ KOLUMNY, która jest naszym ocaleniem.

2. Żyjmy Miłością Jezusa do Maryi: przyjmując Komunię Świętą – przyjmujesz CAŁEGO JEZUSA. Przyjmujesz Jezusa z CAŁĄ JEGO MIŁOŚCIĄ DO MARYI. Jeśli przyjmujesz Jezusa i nie kochasz Maryi, to znaczy, że nie przyjmujesz Jezusa. Spróbuj to sobie głębiej uświadomić. Może ci w tym pomóc przyjmowanie Komunii Świętej z taką intencją: „Panie Jezu, przyjmuję Cię w tej intencji, aby cała Twoja Miłość do Maryi żyła we mnie. Jezu – kochaj Maryję we mnie i przeze mnie”.

Kochając Maryję – przycumujemy do DRUGIEJ KOLUMNY, która jest naszym ocaleniem.

RELACJA Z JEZUSEM

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Dziecko Moje, oblubienico Moja, troszcz się bardzo i zabiegaj o bezpośredni kontakt ze Mną. O to spotkanie w miłości, którego doznałaś tak wiele razy.

Pielęgnuj zażyłość wewnętrzną ze Mną jako największy skarb, jaki można znaleźć, będąc na ziemi. To wewnętrzne obcowanie ze Mną rodzić będzie w tobie wszystkie dary i owoce Ducha Świętego, a nade wszystko POKÓJ i MIŁOŚĆ, które przemieniać będą ludzi i świat wokół ciebie i za twoim wstawiennictwem.

Przygotowuj się na moment wyprowadzenia cię z „Nazaretu” i oczekuj go. Wiele zależy od twojej gorliwości i wierności trwania we Mnie. Czas biegnie coraz prędzej, a w nim spiętrza się wszystko to, co musi runąć i być oczyszczone ogniem z nieba.

Potrzebni są apostołowie niosący ludziom Mój pokój i Moją miłość, aby ich wesprzeć i ocalić. Potrzeba takich wielu: ludzi o czystych sercach i czystych dłoniach, którzy nie plamią się pożądliwością świata, w których nie ma nic swego zły duch wprowadzający śmierć i zamieszanie wszędzie, nawet wśród sług Kościoła Mego.

W tym ostatecznym czasie szatan szczególnie atakuje Kościół od wewnątrz, niszcząc i zniewalając dusze poświęcone Bogu. Uderza w pasterzy, by rozproszyć owce.

Trwaj w Sercu Moim i módl się za nich, by ocaleli i by dzięki nim ocalało wielu. Ogniową próbę przechodzi Kościół i słudzy Moi, bo trzeba, aby ujawniło się, co jest zbożem, a co kąkolem, gdyż czas żniw nadchodzi (Słowo Pouczenia, nr 242).


[1]          Imprimatur: Poznań, dnia 29 kwietnia 2000 r. L. dz. 2328/2000 Ks. Bp. Marek Jędraszewski

            – Wikariusz Generalny.

DZIEŃ 27

https://oddanie33.pl/dzien-27/video

„UZNAJĄC TESTAMENT Z KRZYŻA: „OTO MATKA TWOJA”,

PRZYJMUJĘ DZIŚ CIEBIE, MARYJO, ZA MOJĄ MATKĘ I KRÓLOWĄ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „UZNAJĄC TESTAMENT Z KRZYŻA: „OTO MATKA TWOJA”, PRZYJMUJĘ DZIŚ CIEBIE, MARYJO, ZA MOJĄ MATKĘ I KRÓLOWĄ”

Oto jest „godzina Jezusa”.

Ta „godzina”, której tak bardzo pragnął.

Godzina, dla której przyszedł na świat.

To jest ta „godzina”, w której „miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość” – jak powiedział Pan Jezus do świętej siostry Faustyny.

Godzina ostatecznego objawienia nieskończonej Miłości Boga.

Do mnie.

Do każdego.

W tej chwili Jezus oddaje mi Wszystko.

Oddaje przez swoją śmierć i przez swój testament.

„OTO MATKA TWOJA” – w tych słowach Jezus ofiaruje mi Dwa Wielkie Dary.

Dwa Dary, w których jest Wszystko: oddaje mi swoją Matkę i oddaje mi całą swoją Miłość do Maryi.

Słowo Boże mówi, że na krzyżu Jezus ogołocił się ze wszystkiego.

Co się więc stało z Jego miłością do Maryi?

Wiemy przecież, że miłość „nigdy nie ustaje”. Jest wieczna.

Nie mogła umrzeć.

Co się więc stało z miłością Jezusa do Maryi, zanim Jezus umarł na krzyżu…?

Znalazła swoją kontynuację…

W sercu umiłowanego ucznia.

Dlatego Jezus mówi do Maryi: „Oto syn twój”: w sercu młodego Jana żyje już bowiem miłość Jezusa – SYNA MARYI.

„OTO MATKA TWOJA” – przez te słowa Jezus mówi do mnie:

Oddaję ci Maryję.

Do tej godziny była cała moja.

Od tej godziny jest CAŁA TWOJA.

TOTA TUA.

Oddaję ci całą Moją Miłość do Maryi.

Od tej godziny możesz kochać Maryję Moją Miłością”.

Jezus mówi też do Maryi: „OTO SYN TWÓJ”.

Przez te słowa mówi do Matki:

„Oddaję ci mojego ucznia.

Do tej godziny był cały mój.

Od tej godziny jest CAŁY TWÓJ.

TOTUS TUUS”.

Słowo Boże mówi: „I OD TEJ GODZINY, UCZEŃ WZIĄŁ JĄ DO SIEBIE” (J 19,27).

Droga całkowitego oddania zrodziła się na Krzyżu. W Sercu Jezusa.

CO TO ZNACZY PRZYJĄĆ TESTAMENT JEZUSA?

Oznacza to potrójną zgodę.

Przyjąć testament z krzyża – oznacza powiedzieć trzy razy: „TAK”:

„TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć Maryję. Przyjmuję całą Maryję – całym sobą.

Maryjo – jesteś cała moja.

TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć całą Twoją Miłość do Maryi.

Maryjo, chcę Cię kochać miłością Jezusa.

TAK, Panie Jezu – zgadzam się należeć cały do Maryi.

Maryjo – jestem CAŁY TWÓJ”.

Niech nam w tej drodze towarzyszy św. Jan Paweł II, który 4 czerwca 1979 roku – na Jasnej Górze – oddając Maryi po raz kolejny Polskę oraz cały Kościół, modlił się do Niej słowami:

Zawsze tak wiele mówiły mi te słowa, które Twój jedyny, rodzony Syn, Jezus Chrystus, Odkupiciel człowieka, wypowiedział z wysokości krzyża do Jana – apostoła i ewangelisty: „Oto Matka twoja”. Zawsze w słowach tych znajdowałem miejsce każdego człowieka – i moje własne miejsce.

„Oto Matka twoja” – w tych słowach jest też miejsce dla ciebie.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Maryja:

 1. Postanowiłeś być moim apostołem, ale zapytujesz sam siebie, jak będziesz mógł nim być w swoim położeniu. Jeżeli nie jesteś kapłanem, nie otrzymałeś zlecenia do głoszenia kazań.

 2. Popatrz wkoło siebie. Czy nie widzisz tych krzewicieli nauk przewrotnych, którzy co pewien czas następują po sobie i w ciągu kilku lat zdobywają miliony zwolenników? Jakież mają kapłaństwo? Kto im dał zlecenie głoszenia nauk? Wielu z nich musiało stawić czoło szyderstwom, prześladowaniu, więzieniu, czasem nawet śmierci na stosie lub szafocie, ażeby dojść do swego celu. Ale zostali namiętnymi apostołami idei – kłamstwa, wymyślonego przez szatana i powiodło im się.

A ty, apostoł Chrystusa i Jego Matki, zastanawiasz się, czy ci się powiedzie?

 3. Nie mów, że ci siewcy błędów mają łatwe zadanie, bo wystarcza im dogadzanie namiętnościom dla uzyskania oklasków. Skuteczniejsze masz sposoby powodzenia dla zaspokojenia głębokich dążeń ludzkości: masz naukę o prawdzie, która wyzwala, o szczęściu, które nasyca, o Bogu nieznanym, którego jest spragniona; masz wszechmocną pomoc Bożą dla podtrzymania swych sił.

 4. Czy pierwsi Chrystusowi Apostołowie, którzy nauczali żydów i pogan, dogadzali namiętnościom swoich słuchaczy? Czy nie zalecali surowego zaparcia się siebie i gotowości zniesienia prześladowań, więzienia, ognia i miecza? A jednak nawrócili niezliczone tłumy ludzi z zadziwiającą szybkością. Bo też święty zapał apostolski gorzał w ich sercach.

O, gdyby ten zapał z tą samą siłą gorzał w ich następcach, wówczas od wielu wieków już Imię mego Syna byłoby głoszone wszelkiemu stworzeniu!

 5. Ten zapał święty musisz obudzić w swej duszy. Jak? Gdzie?

Wstąp ze mną na Kalwarię. Stań przy mnie naprzeciw ukrzyżowanego Jezusa. Patrz na Jego Ciało drgające w męce; patrz zwłaszcza na Jego Duszę, trwającą w cierpieniu jeszcze tysiąc razy straszniejszym. Cóż ją napełnia tym smutkiem nieskończonym? Przeważnie widok ludzi, dla których Krew swoją przelewa i którzy nie skorzystają z Jego ofiary. Nie skorzystają z niej pewno dlatego, że będą się opierali łasce, ale także i dlatego, że ci, którzy powinni prowadzić przy nich dalej dzieło odkupienia, nie zatroszczyli się o to.

 6. Słuchaj, co Jezus mówi: „Niewiasto, oto syn twój; oto Matka twoja”. Do mnie to mówi i do ciebie.

Wczuj się, synu mój, w głębokość mego bólu. Oto przeżywam męczeństwa z powodu katuszy dręczących Ciało Jezusa, a szczególnie z powodu cierpień Jego Duszy. Z Nim bowiem przypatrywałam się wielkiemu mnóstwu ludzi, których rodziłam, wiedząc, że ich ujrzę idących na potępienie…

 7. „Niewiasto, oto syn twój! On Ci pomoże ratować te dzieci twoje, które bez niego poszłyby na potępienie wieczne. On ci przyprowadzi tych biedaków zbłąkanych. On będzie przy Tobie w apostolskim twym zadaniu i Nas oboje pocieszy”.

Czy zrozumiałeś intencje Jezusa?

 O, niechaj widok Kalwarii nie opuszcza ciebie, niech cię ściga bezustannie! Niech okrzyk umierającego Chrystusa i jęki Matki Jego dzień i noc dźwięczą ci w uszach! Potrafisz wtedy być apostołem.

 8. Posłuchaj jeszcze! „Pragnę. Pragnę ciałem, nie, pragnę zwłaszcza sercem. Czy da mi te dusze ten, który Mnie przy Matce mojej zastępuje?”…

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi nastąpiło po Jej życiu na ziemi. Po tym, jak dochowała wierności Bogu we wszystkich trudach trosk o Jezusa i posługiwania Mu. We wszystkich cierpieniach towarzyszenia Synowi Bożemu w Jego Apostolstwie Miłości i uczestniczenia

w Jego męce.

Dotrzymała także wierności Bogu przez te wszystkie lata, jakie nastąpiły potem, gdy każdy kolejny dzień wypełniała tęsknota za Jezusem i oczekiwanie na odejście do Niego.

Stała się Królową wiary, miłości i nadziei, bo one zawsze w Niej zwyciężały.

Proś więc Maryję – twoją Królową – aby wspomagała cię w twej drodze świadczenia o Miłości wbrew temu, co czyni świat.

Razem z twoją Matką i Królową trwaj w modlitwie, by otrzymać moc Ducha Świętego. Razem z Nią idź do ludzi – Jej dzieci, a twoich braci – i podejmuj trudy i radości twojego apostolskiego powołania, do jakiego Jezus cię wezwał.

Razem z Nią stawaj pod krzyżem Chrystusa, aby Jej wierność Bogu stała się twoją wiernością – Jej królowanie twoim królowaniem (Słowo Pouczenia, nr 315).

ŚWIATŁO: MATKA KOŚCIOŁA – Paweł VI, Dolindo Ruotolo i polski episkopat

21 listopada 1964 roku, na zakończenie III sesji Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI uroczyście ogłosił:

Toteż uznaliśmy za stosowne ogłosić uroczyście na tej publicznej Sesji tytuł na cześć Najświętszej Dziewicy; tytuł, o który proszono z różnych stron świata katolickiego, tytuł szczególnie Nam drogi, gdyż z przedziwną syntezą wyraża uprzywilejowane miejsce przyznane Najświętszej Maryi Pannie w Kościele przez obecny Sobór.

PRZETO NA CHWAŁĘ MATKI BOŻEJ I KU NASZEMU POKRZEPIENIU, OGŁASZAMY NAJŚWIĘTSZĄ MARYJĘ PANNĘ MATKĄ KOŚCIOŁA, TO JEST MATKĄ CAŁEGO LUDU BOŻEGO, ZARÓWNO WIERNYCH, JAK I PASTERZY, KTÓRZY NAZYWAJĄ JĄ NAJUKOCHAŃSZĄ MATKĄ. PRAGNIEMY, BY POD TYM NAJMILSZYM TYTUŁEM OD TEJ CHWILI, 'DZIEWICA-MATKA BYŁA JESZCZE BARDZIEJ CZCZONA I WZYWANA PRZEZ LUD CHRZEŚCIJAŃSKI. […]

W Niej przeto cały Kościół – w swej niezrównanej prawdzie życia i działania – osiąga najskuteczniejszą formę doskonałego naśladowania Chrystusa.

Pragniemy zatem, by przez Konstytucję o Kościele przypieczętowaną ogłoszeniem Maryi MATKĄ KOŚCIOŁA tj. wszystkich Wiernych i Pasterzy, lud chrześcijański z większą i gorętszą ufnością zwracał się do Najświętszej Dziewicy, oddając Jej należną cześć i uwielbienie. […]

Już wielki św. Ambroży zachęcał: „Niech w każdym będzie dusza Maryi, aby uwielbiać Pana; niech w każdym będzie duch Maryi, aby rozradował się w Bogu”. […]

Gdy tymczasem zwracamy się w gorącej modlitwie do Dziewicy, aby błogosławiła Sobór Ekumeniczny i cały Kościół, przyspieszając godzinę zjednoczenia wszystkich chrześcijan, spojrzenie nasze otwiera się na nieskończone horyzonty całego świata, przedmiot żywych zainteresowań Soboru Powszechnego. Ten właśnie świat świetlanej pamięci Poprzednik Nasz PIUS XII, nie bez natchnienia z wysoka, poświęcił uroczyście Niepokalanemu Sercu Maryi. Uważamy dziś za stosowne, w szczególny sposób przypomnieć powyższy akt Konsekracji. […]

W ten sposób również My chcemy powierzyć opiece Matki Niebieskiej całą Rodziną Ludzką, wraz z jej problemami i udrękami, z jej szlachetnymi dążeniami i płomienną nadzieją. […]

O Bogurodzico Dziewico, Najdostojniejsza Matko Kościoła! Tobie powierzamy cały Kościół i Sobór Powszechny. […]

TWEMU NIEPOKALANEMU SERCU, BOGURODZICO DZIEWICO, ODDAJEMY W KOŃCU CAŁY RODZAJ LUDZKI. PROWADŹ GO KU POZNANIU JEDYNEGO I PRAWDZIWEGO ZBAWICIELA: JEZUSA CHRYSTUSA. ODDAL OD NIEGO KARY ZA GRZECHY. OBDARZ CAŁY ŚWIAT POKOJEM – W PRAWDZIE, SPRAWIEDLIWOŚCI, WOLNOŚCI I MIŁOŚCI.

Światło ojca Dolindo Ruotolo

W swoim dziele poświęconym Maryi ojciec Dolindo Ruotolo przedstawia interpretację tego, co działo się w odniesieniu do Matki Bożej podczas Soboru Watykańskiego II. Pisał: „Przez chwilę nad niektórymi prześlizgnął się głos węża – tego samego, który obiecywał Ewie wielkość, podczas gdy w rzeczywistości zastawiał na nią pułapkę, mającą doprowadzić niewiastę do ruiny”.

Zdaniem ojca Dolindo celem działań złego ducha było umniejszenie w Kościele nabożeństwa do Matki Bożej pod pretekstem dążeń ekumenicznych. Na Soborze trwała duchowa walka. Historia soboru potwierdza intuicje ojca Dolindo.

Niektórzy ojcowie soborowi zaproponowali, aby w konstytucji o Kościele Maryja została wspomniana tylko marginalnie, wzmiankowo. Zupełnie odmiennego zdania był papież Paweł VI oraz cały episkopat Polski. Papież chciał, aby poświęcić Maryi cały rozdział dokumentu, oraz chciał, aby miał on miejsce centralne w konstytucji.

Wbrew zachętom papieża ojcowie soborowi zdecydowali, aby rozdział poświęcony Maryi znalazł się na samym końcu dokumentu. Przeciwni takiemu rozwiązaniu byli polscy biskupi z prymasem Stefanem Wyszyńskim na czele. Uważali oni, że rozdział poświęcony Maryi powinien być drugi w kolejności, od razu po rozdziale poświęconym Misterium Chrystusa.

Rozdział poświęcony Maryi miał nosić pierwotnie tytuł: O Błogosławionej Maryi Dziewicy, Matce Kościoła, jednak ojcowie soborowi postanowili usunąć z niego określenie: „Matka Kościoła”.

W odpowiedzi na to 4 września 1964 roku polscy biskupi wysłali do papieża Pawła VI memorandum. Postulowali w nim, żeby papież w jedności z ojcami soborowymi poświęcił ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi i ogłosił Ją Matką Kościoła.

Ojciec Dolindo pisze, że 21 listopada 1964 roku papież Paweł VI „powstał niby anioł Boży” i „Z mocą Ducha Świętego, który w nim był” przeciwstawił się tendencji do umniejszenia znaczenia Maryi w Kościele. „Zaprotestował z miłości, która płonęła w jego sercu” – pisze o. Dolindo.

Papież Paweł VI nie tylko ogłosił Maryję Matką Kościoła i poświęcił raz jeszcze Kościół i świat Jej Niepokalanemu Sercu, ale rozdział jej poświęcony nazwał: „szczytem i ukoronowaniem Konstytucji o Kościele”. Na słowa ojca świętego „całe zgromadzenie powstało jak jeden mąż, oklaskując jego wystąpienie. Był to aplauz miłości – wyraz nieomylności Kościoła”.

Kiedy papież przyznawał Maryi tytuł Matki Kościoła był to według księdza Dolindo: „najjaśniejszy moment Soboru, który odbił się echem w całym Kościele i na całym świecie”.

PODSUMOWANIE:

Kościół Święty przyjął uroczyście Maryję za swoją Matkę i uznał Ją Królową. Przyniosło to, zdaniem o. Dolindo – duchowe owoce, których nie da się objąć ludzkim rozumem.

Ty także możesz przyjąć Maryję za swoją Matkę i Królową. I tym razem owoce przerosną twoje najśmielsze oczekiwania.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi przyjmujesz testament Jezusa.

Stajesz się własnością Maryi, a Maryja staje się twoją własnością.

TOTUS TUUS. TOTA TUA.

WEZWANIE DNIA:

Objawienia w Guadalupe rzucają szczególne światło na rozważaną dziś tajemnicę. Maryja ukazała się Juanowi Diego, który był ostatnim w hierarchii członkiem swojego plemienia. Był on osobą lekceważoną, wyśmiewaną i nic po ludzku nie znaczącą.

Tym bardziej niezwykłe jest to, co czyni Maryja, która zwraca się do niego słowami:

„Mój najmłodszy i NAJDROŻSZY SYNU…”. Nie tylko nazywa go „synem”, ale używa formuły, którą mieszkańcy tamtych rejonów zwracali się tylko do… Króla!

NIESAMOWITE. Ona przyjęła do serca słowa Jezusa DOSŁOWNIE. Jesteś Jej „synem”. Jej Jezusem.

Przyjmij dziś do serca tę prawdę: JESTEŚ SYNEM MARYI. JESTEŚ CÓRKĄ MARYI.

To nie jest wymysł człowieka ani pomysł redaktorów tych materiałów.

To są SŁOWA JEZUSA. „Oto Syn Twój”. „Oto Matka twoja”. Kiedy Jezus wypowiada te słowa, to, co wypowiada, się wydarza. To się staje rzeczywistością.

Powtarzaj sobie często te słowa – jak refren ulubionej piosenki:

„Jestem SYNEM MARYI” czy też: „Jestem CÓRKĄ MARYI”.

Wyobraź sobie taką scenę Sądu Bożego: przychodzisz przed Boże oblicze. Aniołowie pytają: Kim jesteś? Na to podchodzi Maryja, kładzie ci rękę na ramieniu i mówi z miłością i dumą: „TO JEST MÓJ SYN”, „TO JEST MOJA CÓRKA”…

Życzmy sobie takiego sądu Bożego.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce słowa: „Uznając testament z Krzyża: »Oto Matka twoja« – przyjmuję dziś Ciebie, Maryjo, za moją Matkę i Królową”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„O Panie, jam Twój sługa, jam Twój sługa, syn Twojej służebnicy:

Ty rozerwałeś moje kajdany” (Ps 116,16)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Dziecko Maryi jest dzieckiem modlitwy, ponieważ Maryja jest PEŁNA MODLITWY.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

DZIEŃ 26

https://oddanie33.pl/dzien-26/video

„W TWOJEJ OBECNOŚCI, MARYJO, WYZNAJĘ DZIŚ WIARĘ W JEZUSA CHRYSTUSA, MOJEGO JEDYNEGO PANA I ZBAWICIELA”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „W TWOJEJ OBECNOŚCI, MARYJO, WYZNAJĘ DZIŚ WIARĘ W JEZUSA CHRYSTUSA, MOJEGO JEDYNEGO PANA I ZBAWICIELA”

„To, co Ewa straciła przez nieposłuszeństwo, Maryja odzyskała przez WIARĘ” – tymi słowami modlimy się często w liturgii Mszy Świętej.

„Błogosławiona jesteś, któraś UWIERZYŁA, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” – wykrzykuje święta Elżbieta pod wpływem Ducha Świętego.

Podczas męki oraz tuż po śmierci Zbawiciela – tylko w Niepokalanym Sercu Maryi trwała niewzruszona i niezachwiana wiara w Jezusa. Dlatego Kościół nazwał Maryję „Panną wierną” i „Matką Kościoła”.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi otrzymujemy udział w wierze Maryi.

Dziś, kiedy wydaje się, że Kościół i świat przeżywają swoją własną drogę krzyżową – potrzebujemy tej wiary Maryi bardziej niż kiedykolwiek.

Wszyscy Jej potrzebujemy.

Przez akt całkowitego oddania się otrzymujemy dar nieustannej obecności Maryi.

Ten, kto Jej wszystko oddaje – pozwala Jej być obecną – WE WSZYSTKIM.

Maryja jest ODTĄD zawsze przy tobie.

Tak jak była obecna przy Jezusie. Tak jak była obecna przy świętym Janie i przy apostołach.

Mamy prawo mieć pełną ufność, że w obecności Maryi i z Maryją u boku nasza wiara w Jezusa przetrwa wszystkie próby – nawet te najcięższe.

Oddając się Maryi, uczymy się stawać jak dzieci, aby wejść do Królestwa Bożego (Mt 18,3).

Życie duchem dziecięctwa jest nieustannym wyznaniem wiary w Jezusa – jedynego Pana i Zbawiciela.

Dlaczego tak jest?

Ponieważ „być Panem” to znaczy w uproszczeniu – mieć nad wszystkim kontrolę.

Pragnąc wszystko kontrolować to znaczy pragnąć „panować” – czyli pragnąć „być Panem”.

Stawiamy wtedy siebie w miejscu Boga.

Dopiero kiedy stajemy się dziećmi – Jezus staje się naszym jedynym Panem.

Dzięki temu, że stajemy się bezbronni – Jezus staje się naszą obroną.

Dzięki temu, że wyrzekamy się postawy kontrolowania – pozwalamy, aby kontrolę nad wszystkim przejął Jezus.

Dzięki temu, że stajemy się prości, Jezus może nam objawiać największe tajemnice.

Dzięki temu, że stajemy się zależni i zdani na Niego – On może nas wreszcie swobodnie kochać i prowadzić.

Dzięki temu, że zamykamy oczy i oddajemy się na ślepo – Jezus może nas nieść na rękach.

Dzięki temu, że wyrzekamy się naszych ludzkich planów – Jezus może uczynić rzeczy, które przekroczą nasze najśmielsze oczekiwania.

Dzięki temu, że się cali oddajemy – Jezus może nam się cały oddać.

Czyż nie tak żyła Maryja?

Jako całkowicie bezbronna – jest dziś Tą, która jest Obroną wszystkich.

Jako ta, która nazwała siebie „niewolnicą Pańską”, wyrzekając się „panowania” – jest dziś Tą, która jako Królowa panuje nad niebem i ziemią.

Jako najprostsza jest dziś Stolicą Mądrości.

Jako najbardziej zależna – stała się PEŁNĄ ŁASKI.

Oddana na ślepo Bogu – została wnieboWZIĘTA.

Tak bardzo wyrzekła się swojej woli, że Bóg mógł uczynić przez Nią WIELKIE RZECZY.

Tak się Bogu oddała, że Bóg stał się Jej Synem…

Dziecięce oddanie jest tajemnicą przebóstwienia.

Jest całkowitym zjednoczeniem.

Jest drogą dróg i łaską łask.

DZIECIĘCTWO DUCHOWE JEST PANOWANIEM BOGA.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z traktatu św. Ludwika Marii Grignion de Montfort

Pierwsza prawda. Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, musi być ostatecznym celem wszelkiej naszej pobożności, inaczej byłaby ona fałszywa i zwodnicza. Jezus Chrystus to Alfa i Omega, Początek i Koniec wszystkiego. Pracujemy po to, jak mówi apostoł, by każdego człowieka uczynić doskonałym w Jezusie Chrystusie, gdyż tylko w Nim mieszka cała pełnia Bóstwa i cała pełnia łaski, cnoty i doskonałości.

Tylko w Nim otrzymaliśmy pełnię błogosławieństwa duchowego. Chrystus jest naszym jedynym Mistrzem, który ma nas nauczać; jedynym Panem, od którego zależymy; jedyną Głową, z którą mamy być zjednoczeni; jedynym Wzorem, do którego mamy się upodobnić; naszym jedynym Lekarzem, który ma nas uzdrowić; jedynym Pasterzem, który ma nas żywić; jedyną Drogą, która ma nas prowadzić; jedyną Prawdą, której musimy wierzyć; jedynym Życiem, które ma nas ożywiać; słowem – jest naszym jedynym Wszystkim we wszystkim, które ma nam wystarczyć. Albowiem nie dano ludziom pod niebem żadnego innego Imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. Bóg nie położył innego fundamentu dla naszego zbawienia, dla naszej doskonałości i naszej chwały niż Jezus Chrystus. Każda budowla, która nie spoczywa na tej Opoce, stoi na lotnym piasku i wcześniej czy później runie. Każdy wierny, który nie trwa w Nim jak latorośl w winnym szczepie, opadnie, uschnie i będzie wart tylko wrzucenia w ogień. Gdy jesteśmy w Jezusie Chrystusie, a Jezus Chrystus jest w nas, nie potrzebujemy obawiać się potępienia. Ani aniołowie w niebie, ani ludzie na ziemi, ani demony w piekle, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie może nam szkodzić, bo nie może nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Jezusie Chrystusie. Przez Niego, z Nim i w Nim możemy wszystko: możemy oddać Bogu Ojcu w jedności Ducha Świętego wszelką cześć i chwałę; stać się doskonałymi; a dla naszego bliźniego – być miłą wonią Chrystusową na żywot wieczny.

[…] Jeśli więc ustanawiamy doskonałe nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, to jedynie po to, by nasze nabożeństwo do Jezusa Chrystusa stało się gruntowniejsze i doskonalsze oraz by podać łatwy i pewny środek do znalezienia Chrystusa. Gdyby nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy oddalało nas od Jezusa Chrystusa, to trzeba by je odrzucić jako złudzenie szatańskie. Tymczasem rzecz ma się przeciwnie, jak to już wykazałem i jeszcze wykażę. Nabożeństwo to jest konieczne, ale po to, by Jezusa Chrystusa całkowicie znaleźć, ukochać Go i wiernie Mu służyć (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 61–62).

Udział w wierze Maryi

[…] Najświętsza Dziewica pozwoli ci uczestniczyć w swej wierze, która za Jej ziemskiego życia była większa niż wiara wszystkich patriarchów, proroków, apostołów i świętych. Teraz, królując w niebie, tej wiary nie ma, bo w świetle chwały wszystko widzi w Bogu. Ale za przyzwoleniem Najwyższego nie utraciła jej, wstępując do chwały; zachowała ją i zachowuje w Kościele wojującym dla swych najwierniejszych sług i służebnic. Im więcej zatem względów zaskarbisz sobie u tej dostojnej Władczyni i wiernej Dziewicy, tym więcej w twym postępowaniu będzie czystej wiary: wiary czystej, co sprawi, że nie będziesz się troszczył o to, co zmysłowe i nadzwyczajne; wiary żywej i ożywianej miłością, dzięki której jedyną pobudką twych czynów będzie czysta miłość; wiary silnej i niewzruszonej jak skała, dzięki której pozostaniesz niezachwiany i niezłomny wśród życiowych burz i zamętu; wiary czynnej i przenikliwej, która jak tajemnicza przepustka da ci dostęp do wszelkich tajemnic Jezusa Chrystusa, do celów ostatecznych człowieka i do Serca Boga; wiary mężnej, dzięki której bez wahania podejmiesz i doprowadzisz do końca wielkie dzieła dla Boga i dla zbawienia dusz; wiary, co będzie dla ciebie płonącą pochodnią, życiem Bożym, ukrytym skarbem Boskiej Mądrości i przepotężną bronią, którą posługiwać się będziesz, by oświecać tych, co są w ciemnościach i w cieniu śmierci; by rozpalać tych, którzy są letni i potrzebują rozżarzonego złota miłości; by dawać życie tym, co umarli przez grzech; by łagodnym a silnym słowem wzruszać serca z kamienia i obalać cedry Libanu; wreszcie, by odeprzeć szatana i wszystkich nieprzyjaciół zbawienia (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 214).

2. MODLITWA ZAWIERZENIA O. DOLINDO RUOTOLO – „JEZU – TY SIĘ TYM ZAJMIJ”:

Akt zawierzenia

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie oznacza zamianę niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach, gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie, to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych, jak i materialnych, zwraca się do mnie, mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiążę najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: „Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa, i jakże smucę się, widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: „Jezu, Ty się tym zajmij!”. Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

3. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

† O wiarę trzeba się modlić każdego dnia i budować ją w codziennym trudzie, żeby była wielka i żeby miała się czym odżywiać. Karm swoją wiarę faktami z życia. Pielęgnuj ją gorliwie, żeby kwitła i przynosiła owoce.

– Jakie?

† Pokój, radość, pewność w działaniu, wolność, bogactwo…

Jesteś Moim dzieckiem, a więc Moim dziedzicem.

Wiara czyni cię Moim dzieckiem. Dbaj o nią (Świadectwo, nr 69).

Pragnij, a otrzymasz. Im bardziej będziesz pragnąć,

tym więcej otrzymasz. Nie bądź niecierpliwa. Na wszystko przyjdzie

czas. Ucz się czekać cierpliwie i ufnie. Ja jestem bardzo blisko, a ty

powinnaś wierzyć w to, choć nie odczuwasz.

Wiara jest ważniejsza niż doznanie.

Wiara jest zasługą, a doznanie łaską.

Ty Mi daj żarliwą wiarę, a Ja obdarzę cię łaskami (Świadectwo, nr 83).

O wiarę proś ciągle. To, jaka będzie, zależy od siły i ciągłości pragnienia jej i prośby o nią.

Wiara jest źródłem wszystkiego. Nie intelektualne uznawanie – ono może być początkiem, choć też nie musi – ale dziecięca ufność: całkowita i bezwzględna.

O odruch tej ufności w każdej sytuacji proś.

Na taką ufność stać tylko dzieci i wielkich świętych. U dzieci jest to naturalne, u świętych wypracowane trudem wielu lat.

To, co jest najważniejsze, najbardziej cenne, wymaga największego wysiłku. Wysiłku maksymalnego i ciągłego (Świadectwo, nr 101).

Moja moc i Moja miłość jest ponad wolą ludzi. Wszystko mogę sprawić i uczynić realnym. Ode Mnie zależy, by się stało to, co z ludzkiego punktu widzenia nie jest możliwe. Ale przecież masz wiarę, a wiara czyni cuda. Trwaj w takiej wierze i w takim zawierzeniu, aby każdy dzień był cudem Mojej miłości w tobie (Świadectwo, nr 553).

ŚWIATŁO Z FATIMY

Pierwsze słowa, których Anioł uczy dzieci w Fatimie, brzmią: „Boże mój! WIERZĘ W CIEBIE!”. Nasuwa to na myśl wyznanie wiary, które zaczynamy od słów: „Wierzę w Boga…”. Fatima prowadzi nas do źródła. Ukazuje to, co najważniejsze.

Objawienie w Fatimie zaczyna się od wiary i zostaje od razu połączone z wynagrodzeniem:

„Błagam, abyś przebaczył tym, którzy nie wierzą”.

Przesłanie z Fatimy jest wielkim wezwaniem do wiary.

Czyż nie takie wezwanie jest ukryte w różnych rodzajach kontaktu dzieci z Matką Bożą.

Łucja ma pełny kontakt – widzi, słyszy i rozmawia z Maryją.

Hiacynta widzi i słyszy Matkę Bożą, ale z Nią nie rozmawia.

Franciszek tylko widzi Matkę Bożą.

I tutaj robi się miejsce dla WIARY.

„Czwarty wizjoner” to ten, który uczestniczy w orędziu z Fatimy PRZEZ WIARĘ.

Jest jeszcze jedno światło związane z wiarą.

Maryja składa obietnicę, że Portugalia będzie zawsze wierna dogmatom wiary.

Przypomnijmy, że Portugalia była pierwszym krajem na świecie, który poświęcił się Niepokalanemu Sercu Maryi.

Czy ta obietnica nie wskazuje i nie potwierdza tego, co pisał św. Ludwik Grignion de Montfort – że całkowite oddanie się daje nam udział w wierze Maryi?

WEZWANIE DNIA:

Święty Jan Paweł II przez całe swoje życie prowadził notatnik. Nazwał go: „JESTEM BARDZO W RĘKACH BOŻYCH”.

Święta Tereska od Dzieciątka Jezus otrzymała tytuł Doktora Kościoła jako podkreślenie wagi i geniuszu ukazanej w jej pismach i życiu – drogi dziecięctwa duchowego.

Św. Tereska pisze: Jezus z upodobaniem pokazał mi jedyną drogę, która prowadzi w sam Boski Żar, a tą drogą jest ufność małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca…

Spróbuj dziś wieczorem zasnąć w ramionach Ojca.

Zamknij oczy i ufaj, że Bóg Ojciec jest przy tobie i przytula cię swoją kochającą Obecnością.

Jeśli jest to dla ciebie trudne – poproś Maryję o pomoc.

Ona nawet w najtrudniejszych i najbardziej bolesnych chwilach swojego życia wierzyła, że jest w ramionach Ojca.

Do Teresy Wielkiej Pan Jezus powiedział: „Wtedy, kiedy wydawało ci się, że Mnie nie ma przy tobie – ja byłem najbliżej ciebie”.

Jeżeli chcesz kroczyć królewską drogą dziecięctwa – postanów sobie, aby każdego dnia zasypiać z większą ufnością w miłość Ojca, w którego ramionach jesteś.

Bóg Ojciec marzy o twojej całkowitej ufności.

P.S. Napisz dziś na swojej kartce: „W Twojej obecności, Maryjo – wyznaję dziś wiarę w Jezusa Chrystusa – mojego jedynego Pana i Zbawiciela”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem,

i syna swego wezwałem z Egiptu.

Im bardziej ich wzywałem,

tym dalej odchodzili ode Mnie,

a składali ofiary Baalom

i bożkom palili kadzidła.

A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima,

na swe ramiona ich brałem;

oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich.

Pociągnąłem ich ludzkimi więzami,

a były to więzy miłości.

Byłem dla nich jak ten, co podnosi

do swego policzka niemowlę –

schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,1-4)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest łącznością z Bogiem. Grzech jest brakiem modlitwy.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Droga całkowitego zawierzenia została w sposób wyczerpujący i niezwykle głęboki ukazana w książce Rozważania o wierze – autorstwa księdza Tadeusza Dajczera.

Książka ta może okazać się bardzo cenną pomocą w formacji duchowej osób oddanych Panu Jezusowi przez Maryję.

Oto fragment książki:

Z książki ks. Tadeusza Dajczera Rozważania o wierze:

 Jesteś powołany do wolności i pokoju przez wiarę otwierającą cię na Chrystusowe Odkupienie, musisz więc do tej wiary nieustannie się nawracać, bo wiara to nieustanny proces. Proces ten pogłębia się poprzez akty wiary, rodzące się najczęściej w obliczu zagrożeń. Wzbudzając w sobie wówczas akty wiary, będziesz w każdej sytuacji oddawał się jak dziecko ramionom miłującego Ojca.

 Istota „małej drogi” św. Teresy od Dzieciątka Jezus to postawa dziecka wolnego od wszelkiego lęku dzięki dziecięcej ufności. Jeżeli na początku ludzkości pojawił się grzech na skutek posiewu nieufności, to „mała droga”, podkreślająca znaczenie ufności i dziecięcego zawierzenia Bogu, stanowi antidotum i jakby dokładną antytezę tamtego wydarzenia.  Program „małej drogi” uderza w sam korzeń zła, ponieważ brak zaufania, ten posiew nieufności wobec Boga, leży w dużej mierze u źródeł wszystkich twoich grzechów i wszystkich twoich udręk egzystencjalnych czy psychicznych, a pośrednio również fizycznych.

 Jeśli zaufasz Panu, podetniesz korzenie tego, co cię niszczy. Uwierz, że On cię kocha. Próba wiary pierwszych rodziców nie była zbyt trudna, ale Biblia mówi też o straszliwej próbie, jakiej Bóg poddał Abrahama. Otrzymał on przecież przerażające polecenie zabicia własnego syna. Wtedy tak łatwo było przyjąć posiew nieufności: nie zawierzyć, zbuntować się. Abraham jednak, mimo ciemności, jakie go otaczały, zaufał. Jak ważne jest takie bezwzględne zaufanie Bogu, dziecięce zaufanie Temu, którego grzechem nieufności ranimy najbardziej.

 Jeśli zdarzyło ci się kiedyś, że stracił do ciebie zaufanie ktoś, kogo bardzo kochałeś, to wiesz, jakie to bolesne. A jeżeli to nie jest zwykła sytuacja ludzkiej przyjaźni, zranionej przez nieufność, a sytuacja nieskończonej miłości Boga – jak wielki ból musi sprawiać nieufność tej Miłości. Słowa: boję się oddać Bogu wszystko, ranią jak policzek, bo to tak, jakbyś mówił Bogu: Ja Ci nie ufam, nie wiem, co możesz ze mną zrobić. Gdyby małe dziecko powiedziało tak do matki, byłby to dla niej niezwykły ból. Jakiegoż więc bólu doświadcza Bóg, którego człowiek policzkuje takim brakiem zaufania! Nieufność w pewnym sensie jest gorsza niż grzech, bo jest ona korzeniem i źródłem grzechu. Jeśli nie chcesz zaufać, jeśli twojemu Przeciwnikowi udało się zaszczepić w twoim sercu nieufność, to muszą przyjść konsekwencje – lęk, poczucie zagrożenia i związane z tym cierpienie. Dopiero poprzez skutki tego zła zobaczysz, jak daleko odszedłeś. Cierpienie, lęk i zagrożenia będą dla ciebie nieustannym wezwaniem do nawrócenia. Tak długo będziesz dźwigał brzemię lęku, dopóki się nie nawrócisz, dopóki nie staniesz się jak dziecko, które po prostu oddaje się w ręce miłującego Ojca. Pacjenta trzeba leczyć tak długo – napisze L. Szondi – aż nauczy się modlić. Nie chodzi tu o zwykły pacierz. Chodzi o głęboką postawę modlitwy, o ufną modlitwę dziecka, które oddaje się w pełni ramionom Ojca.

Ubóstwo duchowe jako postawa dziecięctwa

 Wiara jako uznanie własnej bezradności i oczekiwanie wszystkiego od Boga oznacza postawę dziecka. Dziecko w pełni uznaje, że nie ma nic, że nic nie potrafi. Ono jest pełne oczekiwań i wiary, że wszystko, co jest mu potrzebne, otrzyma. „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” – mówi Pan (Mt 18,3). Nawrócenie do postawy dziecka jest warunkiem koniecznym wejścia do Bożego królestwa. Kiedyś musisz stać się dzieckiem: ufnym, pokornym, oczekującym wszystkiego od Pana. Jeśli nie staniesz się nim tutaj, to będzie to musiało nastąpić w czyśćcu. Stan dziecięctwa jest bezwzględnie konieczny nie tylko do uświęcenia, ale i do zbawienia.

 Dziecko ewangeliczne oczekuje wszystkiego od Boga, dosłownie wszystkiego. Wymiar dziecięctwa naszej wiary oznacza nieopieranie się na zwykłych, ludzkich kalkulacjach, a oczekiwanie na coś, co dziecko nazwie niespodzianką, oczekiwaniem na cud. Na ile jesteś dzieckiem, na tyle jesteś młody duchem. Człowiek może być starcem już w wieku dwudziestu lat. A może mieć lat osiemdziesiąt i dzięki duchowi dziecięctwa pozostawać młodym. Bóg jest zawsze młody i ustanowiony przez Chrystusa Kościół jest zawsze młody, dlatego potrzebuje on młodych w duchu, potrzebuje w tobie dziecka, które zdolne jest uwierzyć we wszystko. Człowiek „stary”, nastawiony na rachunkowość, na liczenie za i przeciw, ogranicza Bogu możliwość działania, stawia granice Jego miłości i miłosierdziu. Rachunkowość i ciągłe obliczanie, czy coś może, czy nie może się udać, czy to ma szansę, czy nie, jest cechą starości. Dziecko poszukuje księżyca i wierzy, że może go otrzymać – a przecież Pan Bóg chce ci dać więcej niż księżyc. On chce ci dać swoje królestwo, ale jeśli nie będziesz dzieckiem, to zwiążesz Mu ręce.

 Dzieci to również typowi ewangeliczni gwałtownicy, o których Jezus mówi, że porywają królestwo niebieskie (por. Mt 11,12). Kiedy dziecko chce dostać się do mieszkania, to musi się dostać: będzie tak długo biło piąstkami czy nóżkami, aż mu otworzą. Pan Jezus powiedział: „Kołaczcie, a otworzą wam” (Łk 11,9). Gdybyśmy umieli tak bić w zamknięte przed nami drzwi, które po to są zamknięte, byśmy się do nich dobijali jak dzieci, to one musiałyby się otworzyć. Bóg potrzebuje twojej dziecięcej wiary, by mógł w tobie i przez ciebie czynić cuda, bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23). Wszystko jest możliwe dla tego, kto jest ewangelicznym dzieckiem. […]

 Czy myślisz czasem, że światem rządzą dzieci, nie starcy? – Tak, światem rządzą dzieci, ponieważ człowiek, który ma ducha dziecięctwa, ma „moc nad Bogiem” – Bóg nie może się jemu oprzeć, nie może oprzeć się oczom dziecka, które naprawdę wierzą. […]

 W cuda wierzą tylko dwie kategorie ludzi – święci i dzieci. Właściwie jednak jest to jedna kategoria, ponieważ święci są w duchu dziećmi. Sam Bóg w Jezusie Chrystusie stał się dzieckiem. Stał się nim nie tylko w Betlejem, ale również na krzyżu, gdzie był zupełnie bezbronny i we wszystkim uzależniony od ludzi. Ten Bóg, który stał się dzieckiem, chce, by nasza bezradność i słabość skłaniała nas do zdania się we wszystkim na Niego, by skłaniała nas do bezgranicznej ufności w Jego miłosierdzie.

DZIEŃ 25

https://oddanie33.pl/dzien-25/video

„WYRZEKAM SIĘ NA ZAWSZE GRZECHU, SZATANA I WSZYSTKICH JEGO DZIEŁ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „WYRZEKAM SIĘ NA ZAWSZE GRZECHU, SZATANA I WSZYSTKICH JEGO DZIEŁ”

Chrzest ukazał nam naszą PRAWDZIWĄ TOŻSAMOŚĆ.

Jestem dzieckiem Boga. Jego synem. Jego córką.

Dziecko stworzone, zrodzone z Miłości i dla Miłości.

Jestem uczestnikiem Bożej natury i dziedzicem Bożego królestwa.

W chrzcie zostaliśmy POŚWIĘCENI, czyli KONSEKROWANI Bogu.

Jesteśmy Jego własnością. Należymy do Niego.

Tylko Bóg ma pełne i jedyne prawo do naszego serca.

To On powiedział do nas w dniu naszego chrztu:

„JESTEŚ MÓJ, JESTEŚ PO PROSTU MÓJ.

JESTEŚ MOJA, JESTEŚ PO PROSTU MOJA”.

DLATEGO wyrzekam się na zawsze grzechu, szatana i wszystkich jego dzieł.

Wyrzekam się wszystkiego, co odcina mnie od Boga, który jest moim Najlepszym Ojcem.

Noszę w sercu wielką godność dziecka Bożego i chcę odrzucić wszystko, co mogłoby ją zniszczyć.

Wyrzeczenie się grzechu i szatana to nie jest jednorazowy akt, lecz nieustanny proces.

Jest to moje zobowiązanie do wypracowywania w sobie owego wewnętrznego nawrócenia, o którym tak często mówi Ewangelia.

Nie chodzi tutaj tylko o wyrzeczenie się poszczególnych grzechów, ale o wyrzeczenie się tego, co jest ich korzeniem: PYCHY, MIŁOŚCI WŁASNEJ i SAMODZIELNOŚCI.

Akt wyrzeczenia się grzechu i szatana to tylko pierwszy krok.

Człowiek sam z siebie NIE JEST ZDOLNY UWOLNIĆ SIĘ OD ZŁA.

Tylko Bóg może to uczynić.

Dlatego najdoskonalszym i najpełniejszym wyrzeczeniem się grzechu, szatana i wszystkich jego dzieł jest życie duchem dziecięctwa.

Przez Dziecięctwo duchowe – SAM BÓG DZIAŁA W DUSZY I UWALNIA JĄ OD ZŁA.

Przez Dziecięctwo duchowe – DUCH ŚWIĘTY ROZLEWA W SERCU MIŁOŚĆ BOŻĄ.

Przez Dziecięctwo duchowe – ZDAJĘ SIĘ CAŁKOWICIE NA JEZUSA i POZWALAM MU DZIAŁAĆ.

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi jest bramą do Dziecięctwa Duchowego[1].

Oddając się Maryi całkowicie – przyjmuję radykalnie i totalnie prawdę o tym, że Ona jest moją Matką, a ja jestem jej dzieckiem.

Ani grzech, ani szatan – nie mają w Maryi nic swojego. Nie mają do Niej dostępu.

Do tego stanu Maryja chce doprowadzić wszystkie swoje dzieci.

To jest Jej właściwa misja.

Jako jedyne stworzenie w pełni wolne od grzechu ma Ona poprowadzić do tej pełnej wolności wszystkie swoje dzieci.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA GRIGNION DE MONTFORT

Po drugie: by się wyzbyć samych siebie, trzeba codziennie dla siebie obumierać, to znaczy: trzymać na uwięzi władze duszy i zmysły ciała. Trzeba patrzeć, jakbyśmy nie widzieli; słyszeć, jakbyśmy nie słyszeli; posługiwać się rzeczami tego świata, jakbyśmy ich nie używali. Święty Paweł nazywa to codziennym umieraniem: quotidie morior. „Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo”. Jeśli nie obumrzemy dla siebie i jeśli najświętsze nasze praktyki religijne nie doprowadzą nas do śmierci tak koniecznej, a zarazem tak życiodajnej, nie przyniesiemy pożytecznego owocu. Nasze nabożeństwa będą bezużyteczne, a wszystkie nasze dobre uczynki – skażone miłością własną i samowolą, to zaś sprawi, że Bóg będzie się brzydzić największymi naszymi ofiarami i najlepszymi uczynkami, jakich mogliśmy dokonać. Wówczas w chwili śmierci staniemy z próżnymi rękoma, to jest bez cnót i zasług, i nie będzie w nas ani jednej iskry czystej miłości. Bo miłość taką posiadają tylko dusze dla siebie obumarłe, których „życie ukryte jest z Jezusem Chrystusem w Bogu (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 81).

2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Wielki nieprzyjaciel Jezusa w tobie

Maryja:

1. Mój synu, samo poznanie myśli Jezusa nie wystarcza na to, żeby zaraz żyć Jego

życiem. Musisz jednocześnie walczyć i pokonać nieprzyjaciół, którzy się sprzeciwiają życiu

Jezusa w tobie.

Otóż wiedz, że najniebezpieczniejszym z tych nieprzyjaciół – jesteś ty sam.

Chciałbyś żyć tylko dla Jezusa, jednocześnie jednak chciałbyś dawać folgę swojej zepsutej naturze. Nie oszukuj sam siebie: „Nikt nie może dwom panom służyć”. Dopóki natura tobą rządzi, Jezus nie może zapanować w tobie.

Musisz więc wydać tej naturze wojnę nieubłaganą, póki nie ustąpi całkiem miejsca Jezusowi.

2. Twardy to warunek, ale konieczny.

Ileż widziałam swoich dzieci dawniej pobożnych, szlachetnych, stworzonych do świętości, do roztaczania wokół siebie przemożnego wpływu! Niestety! Pozostały mierne i nie wykonały ani setnej części dobrego, do którego były powołane, a niektóre zginęły nędznie, pociągając za sobą w swoim upadku mnóstwo dusz – tylko dlatego że nie rozpoznawały w sobie lub nie zwalczyły zepsutej swej natury!

3. Naucz się więc poznawać zepsute skłonności swojej natury. Jest ich legion. Albowiem

grzech pierworodny, wzmocniony złymi przyzwyczajeniami, odziedziczonymi po ojcach

twoich lub nabytymi przez ciebie samego, zepsuł wszystkie działania twego ciała i twojej

duszy.

Nie trap się jednak wielką ilością swoich nieprzyjaciół. Ponieważ są posłuszni jednemu wodzowi, gdy tego zwyciężysz, wszyscy upadną lub słaby tylko będą stawiać opór. Główną swoją złą skłonność musisz poznać koniecznie. Któraż to jest? – powiedz.

4. Może miłość własna? Czy chciwy jesteś pochwał, szczęśliwy, gdy je otrzymujesz, nawet gdybyś na nie nie zasługiwał? Czy przyłapujesz się na marzeniu o rzeczach nadzwyczajnych, mających ci przynieść poklask ludzi?

5. A może pycha? Czy wysokie masz wyobrażenie o swojej wartości i czy ci się zdarza pogardzać innymi? Czy traktujesz ich z wysoka, twardo lub z gniewem, zwłaszcza tych, którzy nie uginają się przed twoją wyższością?

6. Albo drażliwość? Przyznaj, czy nie gniewają ciebie nagany prawdziwe lub urojone, objawy niegrzeczności, choćby mimowolne? Czy często myślisz o krzywdach, jakich doznajesz od innych? Czy umiesz im wybaczyć? Czy masz ochotę porzucić jakąś dobrą sprawę dlatego tylko, że cię obrażono?

7. Lub też ambicja? Czy starasz się pchać naprzód? Czy pragniesz swojej chwały czy chwały Chrystusa? Czy sprawie jakiejś możesz się poświęcić tylko jako wódz, a usuwasz się, gdy ci przychodzi służyć w charakterze prostego żołnierza?

8. A zazdrość? Czy nie możesz ścierpieć tego, żeby się innym udawało równie dobrze jak tobie? Czy się cieszysz z ich niepowodzenia?

9. A może niestałość? Czy jesteś igraszką swoich wrażeń: raz pełen zapału i gotów do każdej ofiary, to znów przygnębiony smutkiem, tak że ci jest wszystko obojętne? Czy ci się

zdarza zacząć mnóstwo rzeczy, a nie skończyć żadnej?

10. Albo lekkomyślność? Czy się nie oddajesz zbyt łatwo rzeczom zewnętrznym? Czy trudno ci się skupić wewnętrznie i poświęcić uwagę doniosłym rzeczom, na jaką one zasługują?

11. Lub też zmysłowość? Czy dogadzasz swemu ciału, czy troszczysz się o zadowolenie

go całkowite pod względem jedzenia, picia, odpoczynku lub niższych jeszcze popędów?

12. Czy może lenistwo? Powiedz, czy się boisz wysiłku, czy zaniedbujesz pracę, czy się cofasz przed najmniejszą ofiarę?

13. Wreszcie może samolubstwo? Czy myślisz tylko o sobie?

Czy wiesz, że inni mają także swoje prawa i że powinieneś raczej sam siebie krępować, niźli ich krępować?

14. Badając siebie, odkryjesz w sobie oznaki wielu tych nieporządnych skłonności. I pewnie

masz zarodki wszystkich złych skłonności, ale nie wszystkie są tak silne.

Która ci się wydaje najsilniejsza i najszkodliwsza? Która najczęściej bywa powodem twoich strapień i smutków, złego humoru lub radości?

Kiedy się spostrzegasz, że marzysz – jakież to myśli cię zajmują? Myśli samolubne, mściwe czy zmysłowe?

Skąd pochodzą rozrywki, które ci się najbardziej podobają i bez których najtrudniej ci się obyć?

Co ci zarzucają rodzice twoi, otoczenie twoje lub osoby, które się na ciebie gniewają?

Jaka jest skłonność, o której byś mógł powiedzieć: gdybym nie był taki, to o wiele łatwiej byłoby mi obcować z Bogiem i z ludźmi.

[…] Bądź bardzo szczery w swoim rachunku sumienia i proś, ażeby światło było ci dane z

góry. Bo łatwo jest mylić się w tych rzeczach, biorąc za wadę główną wadę bardziej

widoczną, ale mało głęboką, lub wadę, którą nam łatwiej poświęcić. Ludzie bowiem dbają

bardzo o swoją wadę główną: to jest towarzyszka, z którą się urodzili, wychowali i zawsze

razem żyli, a ona im ciągle dawała zadowolenie. Czasem biorą ją nawet za swoją główną

zaletę. I rzeczywiście, każdy kocha siebie bardzo, ale trzeba mieć odwagę kochać Jezusa

więcej niż siebie.

Miej odwagę rozpoznać swoją główną wadę i przyznać po prostu, co masz Mu poświęcić w

sobie.

Nie bój się: wyrzekając się próżnego bożyszcza, posiadać będziesz prawdziwego Boga; umierając w swej zepsutej naturze, żyć będziesz życiem Jezusa.

3. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

[Jezus:]

Już wielokrotnie mówiłem ci o grzechu samodzielności. Żyjesz na tej ziemi po to, aby wyzbyć się grzechu samodzielności i nauczyć dziecięcego oddania wobec Mnie.

Każda sytuacja twoja i każde spotkanie z bliźnim jest inne, jeśli świadomie trwasz we Mnie i pragniesz, abym Ja był w tobie i w tej sytuacji, i w tym bliźnim.

Nie wolno ci – skoro oddałaś Mi siebie – być samodzielną, to znaczy: bez świadomego jednoczenia się ze Mną stawać wobec czegokolwiek i kogokolwiek. Czy pozwalać sobie na niepoddany Mi przepływ myśli i uczuć, słów i czynów.

Nie wolno ci iść sercem czy umysłem za twoimi egoistycznymi pragnieniami, wyobrażeniami, projektami. W ogóle nie powinnaś dopuścić do tego, by coś w tobie powstawało lub docierało do twego wnętrza bez jedności ze Mną.

Jest ogromna różnica między tym, gdy spotykasz się z kimś w oderwaniu ode Mnie i objawiasz tylko siebie (swoją słabość, nicość, próżność, pychę itp.), a gdy, trwając we Mnie, świadomie objawiasz Moją mądrość i miłość.

Jest ogromna różnica! I ludzie to widzą, gdy z nimi jesteś. I gorszą się tobą lub lgną do ciebie, bo Mnie widzą w tobie. I za to także ponosisz odpowiedzialność, bo wiedząc, że tak jest, niefrasobliwie pomijasz Mnie i samodzielnie czynisz w swym sercu i wobec ludzi tak wiele.

Samodzielność jest głównym grzechem człowieka i ludzkości. I Adama, i Ewy. I szatana. I także twoim (Słowo Pouczenia, nr 91).

[Jezus]

Miłość czysta to miłość uwolniona od miłości własnej.

Cała tragedia ludzkości i każdego człowieka jest owocem miłości własnej.

Wy całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił kochacie samych siebie i to was zaślepia tak dalece, że wyrządzacie krzywdę sobie: największą krzywdę sobie samym i wskutek tego innym.

Wszystko chcecie czynić w imię swoje i dla swego imienia. Jesteście niewolnikami samych siebie – to Święty Paweł nazywa cielesnością waszą. I nie chodzi mu o ciało, ale o zniewolenie ducha, który wskutek tego jest tak ślepy, tak głuchy, że nie dostrzega Prawdy i nie przyjmuje Dobra. Okłamuje samego siebie i przyjmuje zło.

Źródłem waszych emocji jest miłość własna i one są tym łańcuchem, którym pęta was szatan.

W miłosierdziu swoim ciągle objawiam wam tę samą prawdę, bo Prawda jest jedna. Pokazuję ją wam i uczę was wieloma sposobami z nieskończoną cierpliwością i miłością, bo ciągle oddajecie się tej samej ślepocie miłości własnej, która was zabija i dla której zabijacie innych.

Módl się o zdolność przejrzenia i życia w Prawdzie, o uwolnienie od siebie samej, byś mogła przyjąć Moje prawo miłości i żyć według pierwszego przykazania, bo z niego wynikają pozostałe i wszystko dobro.

Módl się o to za innych i nie żałuj trudu i ofiar, by im pomóc uwalniać się od ślepoty, jaką daje zapatrzenie w siebie. Ono jest jak krzywe zwierciadło zniekształcające wszystko, co w człowieku i w świecie uczyniłem dobre i piękne.

Módl się o to i błagaj, i pragnij stale, albowiem tylko Ja mogę cię uwolnić, gdy na to pozwolisz. Sama nie uczynisz nic i Ja nie uczynię nic, jeśli brak będzie twojego przyzwolenia. A uczynię tym więcej i tym prędzej, im gorętsze będą twoje wołania i twoje pragnienie Mnie samego, albowiem Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. We Mnie jest twoje uwolnienie i uwolnienie tych, za których się wstawiasz (Słowo Pouczenia, nr 175).

Miłość jest najdoskonalszym oczyszczeniem i uwolnieniem od wszelkiego zła – Miłość nadprzyrodzona rozpalająca serce i przenikająca umysł.

Taka Miłość czyni człowieka świętym i rodzi święte czyny: heroizm wiary i miłosierdzia (Słowo Pouczenia, nr 354).

ŚWIATŁO MATKI BOŻEJ: Maryja nas chroni

„Wyrzekam się na zawsze grzechu, szatana i wszystkich jego dzieł” – Maryja jest doskonałym ucieleśnieniem i wypełnieniem tych słów:

Uwolniona od grzechu w swoim poczęciu – trwała w tej wolności w sposób tak pełny i doskonały, że wolność od grzechu jest Jej imieniem: NIEPOKALANA.

Cała Święta i pełna łaski – jest dla szatana tak straszną, że Kościół nazwał Ją: POGROMCZYNIĄ MOCY PIEKIELNYCH.

Stała się dla swoich dzieci tak skuteczną pomocą w walce z grzechem, że Kościół nazwał Ją UCIECZKĄ GRZESZNIKÓW.

Doświadczenie Jej siły i pomocy było tak wyraźne, że już w III wieku dzieci Kościoła wołały do Niej: POD TWOJĄ OBRONĘ UCIEKAMY SIĘ!

Jej pomoc w walce z grzechem jest tak niezawodna, że już od wieków wołamy do Niej, że: „nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi”.

Na Maryi jeszcze nikt się nigdy nie zawiódł. Bóg się nigdy na Niej nie zawiódł i ty się nie zawiedziesz.

Maryja ukazuje prawdę o grzechu

W danych nam objawieniach Maryja wiele razy mówi o grzechu, ale najbardziej poruszającym ukazaniem prawdy o grzechu nie są Jej słowa, ale Jej ból i udręka.

To nasze grzechy zabiły Jej Syna.

To nasze grzechy są cierniami raniącymi Jej Niepokalane Serce.

To nasze grzechy sprawiają, że Ona cały czas płacze i cierpi.

To nasze grzechy są przyczyną tej krwi, która spływa po Jej policzkach…

Mamusiu! Jakże moglibyśmy nadal grzeszyć, widząc Cię w duchu w takim stanie!

Wyrzekniemy się grzechu, aby Cię już więcej nie ranić!

Wyciągniemy Ci z Serca ciernie naszą miłością i ufnością!

Otrzemy Twoje łzy duszami, które dla Ciebie zdobędziemy!

Ze względu na Boga i przez wzgląd na Ciebie – będziemy święci mimo naszej nędzy!

WEZWANIE DNIA:

Tym, co w sposób szczególny uwalnia nasze serce, jest WDZIĘCZNOŚĆ I PRZEBACZENIE.

Dlatego dziś odmówmy prostą modlitwę wdzięczności i przebaczenia. Być może będzie potrzeba, abyśmy odmówili ją kilka razy, by jej słowa prawdziwie przeniknęły nasze serce.

Modlitwa wdzięczności i przebaczenia:

Ojcze nasz, dziękujemy Ci z całego serca za wszystko, coś nam dał w ciągu całego życia, wraz z istnieniem. Dziękujemy Ci też za nieustające Twoje przebaczanie nam naszych win i uchybień.

O to samo prosimy dla tych wszystkich naszych bliźnich – a Twoich ukochanych dzieci – którzy kiedykolwiek nas skrzywdzili lub krzywdzą.

Dziękujemy Ci za Twoją miłość do nich i błagamy, aby Twoje przebaczenie objęło nas i ich wspólnie – pragniemy bowiem jako Twoje dzieci postępować tak, jak Ty postępujesz względem nas.

Pozwól, Ojcze, aby nigdy nie powracał do nas żal lub rozgoryczenie z powodu uczynków innych ludzi, tak samo słabych i chwiejnych jak my.

Jeszcze raz dzięki Ci składamy za Twoją bezwarunkową miłość do każdego człowieka. Pozwól nam, Ojcze, naśladować ją w ciągu całego życia.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce słowa: „Wyrzekam się na zawsze grzechu, szatana i wszystkich jego dzieł”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:

Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu.

A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze,

lecz Syn przebywa na zawsze.

Jeżeli więc Syn was wyzwoli,

wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34-36)

„Rzekł do niej Jezus: »I Ja ciebie nie potępiam.

– Idź, a od tej chwili już nie grzesz!«” (J 8,11)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Modlitwa jest łącznością z Bogiem. Grzech jest brakiem modlitwy.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

COŚ NA POTEM: FORMACJA DUCHOWA PO AKCIE ODDANIA SIĘ – JAK TYM ŻYĆ NA CO DZIEŃ?

Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ:

[Jezus:]

Będę leczył Prawdą i Miłością – pomagaj Mi w tym.

Rozważaj Osiem błogosławieństw i Hymn o miłości.

To jest twój program, wzór postępowania i formowania serca [podkr. A.P.].

Przykazanie miłości niech będzie światłem twych oczu i ogniem twego serca (Świadectwo, nr 768).


[1]          Istnieje tylko jedno Dziecięctwo – dziecięctwo Jezusa, który jest prawdziwym Synem Ojca i prawdziwym Synem Maryi. W tym dziecięctwie mamy udział przez chrzest. Dlatego właśnie św. Ludwik Grignion de Montfort napisał, że: ten, kto nie ma Maryi za Matkę, ten nie może mieć Boga za Ojca. Jezusa nie można podzielić. Jest tylko jeden Jezus – ten, który ma Boga za Ojca i Maryję za Matkę. Dziecięctwo Boże polega na tym, aby żyć tą prawdą: „Bóg jest moim Ojcem, a Maryja jest moją Matką”. To jest pełne synostwo i nie ma innego. Bez Maryi nie ma dziecięctwa Bożego.