Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonały, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa. Flp 3, 12

«I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz». J 8, 11b

Bądźcie świadkami miłosierdzia! św Jan Paweł II

Nieustannie jesteśmy w drodze, aż po ostatnie tchnienie. A jak to w podróży, mogą przytrafiać się nam różne przygody. Możemy zabłądzić, albo wybrać niewłaściwy kierunek. Droga, która zdawała się prowadzić do celu, niestety może okazać się ślepym zaułkiem, lub labiryntem, z którego niezmiernie trudno będzie się wydostać… Wtedy trzeba prędziutko zawrócić i starać się odszukać tę właściwą ścieżkę – może tę najwęższą i najmniej zachęcającą – by móc rozpocząć nowy rozdział swojego życia.

Pełne nadziei jest dzisiejsze Słowo 💖 pełne ŻYCIA, pełne miłosiernej miłości i zachęty, by dążyć do doskonałości, do świętości.

Pan Jezus Cię nie potępia, a Ty czemu osądzasz siebie i bliźnich? Czemu ograbiasz się z ufności i wiary w lepsze jutro? Czemu trzymasz się kurczowo tego, co nie prowadzi do Światła i co ściąga Cię w mrok?!

Nie zatrzymuj się na grzechu, który niechybnie się przytrafi. Nie pielęgnuj go, nie chowaj do szafy, ani pod dywan – kiedyś i tak trzeba będzie się zmierzyć z demonami przeszłości…

Nie bój się, nie jesteś sama, nie jesteś sam! Już NIGDY nie będziesz sama! Uchwyć się wyciągniętej ku Tobie Bożej dłoni i wspólnie z Chrystusem, zawalcz o swoją godność! Spójrz na swoje życie z Bożej perspektywy, Bożymi oczami 😍 Te oczy ZAWSZE będą dla Ciebie życzliwe i nieustannie w Ciebie wierzą!

Już dosyć życia w strachu, kłamstwie i ciemności grzechu! Chodź ze mną w stronę ŚWIATŁA. Wesprzyjmy się wzajemnie dobrym słowem i przykładem ❤️ niech to naprawdę będzie dobry dzień 🌞😍

Duchu Święty, prowadź! Wbrew temu co się dzieje wokół! Wbrew statystykom, rokowaniom i diagnozom, wbrew niepewności, lękowi, niezrozumieniu i chorobie! Prowadź i podnoś nas do życia, bo Ten, który JEST ŻYCIEM, pragnie dawać nam życie w obfitości!

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną!

Spokojnej, błogosławionej, Bożej niedzieli ❤️+

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości. Łk 8, 15

Nie przestawajcie nigdy wołać w języku, który był językiem waszych przodków – nie przestawajcie nigdy wołać do Boga: “Abba Ojcze”! św. Jan Paweł II

Może znowu dopada Cię zniechęcenie, apatia, żal, gorycz… Może znowu nic nie idzie po Twojej myśli… A może trzeba by przestawić myślenie 🙂 może trzeba przekierować swoje skupienie w zupełnie innym kierunku i nie trzymać się kurczowo tego, co nie daje pokoju serca i nie prowadzi ku Najwyższemu.

Może Ciebie też lekceważą jak Chrystusa. Może nawet pogardzają Tobą… To znak, że idziesz w dobrym kierunku 💖Nie wstydź się przyznawać do swojej Galilei, nie wyrzekaj się swoich korzeni i pochodzenia. Bądź dumny z tego, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus, bo ta duma i wierność Jego nauczaniu doprowadzi Cię do wieczności i uczyni naprawdę błogosławionym Twoje życie.

Wspierajmy się w tej naszej ziemskiej wędrówce, bo trudności, pułapek i pokus, by zmienić kierunek jest mnóstwo. Szczególnie teraz, kiedy lęk, niepokój, niepewność, zwątpienie, a może i beznadzieja wyzierają z każdego możliwego kąta – bądźmy wytrwali i czujni, błogosławiąc jedni drugich. Prośmy Bożego Ducha, by stał na straży naszego języka, abyśmy niepotrzebnym słowem nie ograbiali bliźniego z Jego godności, abyśmy złym słowem, naszą pretensją i fałszywą interpretacją rzeczywistości nie dokopali leżącemu, aby nasza mowa budowała i dawała nadzieję, tam gdzie już wdarła się totalna pustka i niemoc.

Miłosierny Panie, umacniaj nas w tym trudnym czasie – podnoś, opatruj, pielęgnuj, ocieraj łzy, płacz z tymi, którzy płaczą… ucz nas błogosławić, ucz jak rozsiewać woń Twojego miłosierdzia, jak nieść nadzieję, jak trwać wiernie w zapatrzeniu na Twój Krzyż, nie wypierając się i nie buntując przeciwko swojemu krzyżowi. Przenajświętsza Panienko wspieraj nas i przyprowadzaj przed Oblicze Twojego Syna, wskazując, jak pokornie – bez ociągania, zniechęcenia czy irytacji – nieść krzyż naszych ograniczeń i ułomności.

“Ty wyzwoliłeś nas, Panie, z kajdan i samych siebie, a Chrystus, stając się bratem, nauczył nas wołać do Ciebie: Abba Ojcze!” Abba Tatusiu! Tak bardzo potrzebujemy teraz Twojego wyzwolenia, Twojego miłosierdzia, Twojego błogosławieństwa!

Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Amen!

Błogosławionej pierwszej soboty ❤️+

Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych. Mdr 2, 21-22

Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. św. Jan Paweł II

Dzisiejsze czytanie podaje nam doskonałą receptę czego unikać i jak nie postępować, by z czystym sercem i duszą stawać przez Bożym Obliczem. Niestety, TO WSZYSTKO czego sprawiedliwy pragnie unikać, dzieje się na naszych oczach…

Zobacz, jak wiele jest wciąż nienawiści miedzy ludźmi. Te ciągłe rywalizacje, podkopywanie, udowadnianie za wszelką cenę swoich racji, zakłamanie, bezkarność…

Świat nie lubi ludzi wierzących, ludzi wyrazistych. Nazywa ich oszołomami, fanatykami… choć może teraz wielu jednak przypomina sobie o Panu Bogu i Jego miłosiernej miłości.

Kiedy moje wyrażanie wiary stało się bardziej odważne, wiele osób odsunęło się ode mnie, zza winkla obserwując co też nowego wymyślę 😉, choć szczerze muszę przyznać, nie czuję się zagrożona, ani szykanowana, wręcz przeciwnie – doświadczam wiele ludzkiej życzliwości. Może rzeczywiście wielu postrzega mnie jako lekko nawiedzoną, ale przecież w sumie nieszkodliwą osóbkę, zbzikowaną na punkcie “kościółka” i Matki Bożej 😍 a niechże i tak będzie 😂

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, abyśmy bez względu na osądy i presje otoczenia, potrafili trwać wiernie przy Chrystusie. Abyśmy w tym zalewie złośliwości, obojętności, niechęci i zepsucia, zachowali swoją tożsamość i nie rozmieniali na drobne wiary naszych praojców. Abyśmy umocnieni i oświeceni światłem Bożego Ducha nie bali się dawać dobrego świadectwa w swoim codziennym życiu.

Duchu Święty oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje i pouczaj nas, jak z mocą i autentyczną, naturalną prostotą głosić Chrystusa Ukrzyżowanego. Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, który JESTEŚ, potwierdzaj znakami naszą przynależność do Ciebie, aby zaślepiony świat miał szansę Cię rozpoznać.

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami!

Matko Miłosierdzia, módl się za nami!

Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga.  J 5, 39-42

Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W Miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście. św. Jan Paweł II

Czy Ty czasem nie bierzesz zbyt dosłownie pewnych spraw? Czy nie trzymasz się kurczowo ustalonych reguł, schematów, planu dnia? A jak coś idzie nie po Twojej myśli, to totalna panika i irytacja…

A jak jest ze Słowem Bożym? Starasz się czytać – chociaż może nie bardzo rozumiesz?

Przykazania, nakazy, zakazy – a tu życie jakby gdzieś obok się toczy i nie przeszkadza tym przykazaniom, ale też dobrze by było, by one zbytnio o sobie nie przypominały…

A jak traktujesz relację z Panem Bogiem? Zamykasz ją tylko do przestrzeni porannej i wieczornej modlitwy, niedzielnej Eucharystii – a pozostały czas, to “Panu już podziękujemy”…? Życia Bożym Słowem nie da się oddzielić, wydzielić, ograniczyć, bo to będziesz bardzo sztuczne i wymuszone działanie na pokaz.

Chcąc naprawdę poznać naszego Boga, chcąc namacalnie odczuć Jego miłość, trzeba odsunąć na bok szkiełko i oko mędrca, i pozwolić sercu, zmysłom i emocjom (tak, tak – emocjom też 🙂), dotykać i odkrywać to, czego bez otwarcia się na Boże działanie w żaden sposób doświadczyć, ani wyuczyć się nie da. Jednak aby doświadczyć, trzeba PRZYJŚĆ. Trzeba wyjść ze swoich utartych nawyków, przyzwyczajeń, ograniczeń. Trzeba ze świeżością i entuzjazmem zakochanego szaleńczo człowieka, starać się przypodobać Bogu, ale też próbować wszelkimi możliwymi sposobami poznawać Go i wsłuchiwać się w Jego Głos – Słowo Boże.

Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!  (Ap 3, 15) Jak możesz dziś o sobie powiedzieć?

Zapłońmy na nowo, rozniecając tchnieniem Bożego Ducha żar, który już zaczynał przygasać. Postarajmy się w Krzyżu Chrystusa i w Jego Świętych Ranach, odnaleźć źródło naszej siły i potęgę niegasnącej, wciąż żywej, ofiarnej i miłosiernej Miłości.

PRZYJDŹ i skosztuj jak DOBRY jest Pan! PRZYJDŹ I ŻYJ!

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według serca Twego.

Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał ». «Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!» Iz 49, 14-15

Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. św. Jan Paweł II

Wiele osób proszących mnie o modlitwę ma bardzo niską samoocenę. Wielu z nas może wmawiano przez lata, że nic nie znaczymy, że jesteśmy nikim, że nasze pochodzenie, wykształcenie, uroda, nie da nam godnego startu i możliwości zaistnienia w wielkim świecie.

Ze mną też tak trochę było… Kiedy jednak odkryłam TĘ obietnicę, o której Prorok Izajasz dzisiaj przypomina, kiedy całe moje serce, całe jestestwo zadrżało na myśl o potędze miłości, jaką MIŁOŚĆ pragnie ofiarować tym, co zechcą żyć zgodnie z przymierzem zawartym przed wiekami z ludem wybranym – nic już nie jest tak, jak było dotąd 😊 a ja wciąż odrywam nowe oblicza Tej Miłości i to jak baaaaardzo jestem kochana!

Każdy z nas jest wybrany, każdy jest powołany i każdy jest umiłowany – to jest bezsprzeczna prawda. Teraz od nas zależy jak wykorzystamy to nasze powołanie, co zrobimy z talentami i zdolnościami jakimi nasz Bóg nas obdarował, i jak podzielimy się miłością, która dana nam za darmo, pragnie być dalej dzielona.

Miłość to relacja. To nie tylko piękne słówka, ale przede wszystkim konkretne czyny.

Pan Bóg nigdy nie zapomni o żadnym swoim dziecku, choć tak wielu dawno już o Nim zapomniało, choć tak wielu wciąż się od Niego oddala…

Ach, błyszczący, zblazowany, zdemoralizowany, zakłamany i wyzuty z wszelkich norm moralnych Świecie… dokąd zmierzasz?!

Słyszymy ostatnio o coraz liczniejszych aktach apostazji. I choć zerwanie więzi z Kościołem Katolickim nie musi oznaczać zerwania więzi ze Stwórcą, to jednak grzech ciężki skutecznie odcina od Źródła Miłości i zupełnie deformuje prawdziwe oblicze Miłosiernego Ojca.

Wybacz nam Dobry Boże! Wybacz nam Jezu! Ty jesteś WIERNY, choć tak bardzo cierpisz…

Ożywiaj nas Panie, mocą Twojego Ducha i nie pozwól oddalać się zbytnio od Ciebie, byśmy wciąż mogli powracać i obmywać się w zdroju Twojego miłosierdzia i łaski.

Kocham Cię mój Boże! I póki starczy mi sił, będę mówić jak wielkie rzeczy mi uczyniłeś, nie dlatego że jestem dobra, ale dlatego że TY JESTEŚ DOBRY!

“Miłością jest nasz Bóg, więc nie bój się zaufaj Mu. On nas nie zawiedzie, ON NAS NIE ZAWIEDZIE!”

Spokojnego dnia, pełnego BOŻEJ MIŁOŚCI ❤️+

Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już dłuższy czas, rzekł do niego: «Czy chcesz wyzdrowieć?». Odpowiedział Mu chory: “Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody”. J 5, 6-7a

Kościół zawsze przypominał, że nie można budować szczęśliwej przyszłości społeczeństwa na ludzkiej biedzie, na krzywdzie człowieka, na cierpieniu brata. św. Jan Paweł II

Och, jakże chcielibyśmy dzisiaj usłyszeć takie pytanie Pana Jezusa… Jakże wielu z nas cierpi, współcierpi, jakże wielu jest sparaliżowanych bezradnością i niemocą wobec barbarzyństwa wojny…

O tak, Panie Jezu! Chcemy być uzdrowieni, chcemy być ocaleni, chcemy doświadczać mocy Twojej miłosiernej, uzdrawiającej, przemieniającej miłości! Chcemy przytulać się do Twego Serca i ogrzewać się w blasku Twojej niegasnącej miłości!

Skoro już się przytulasz, skoro już wiesz jak cudowny jest nasz Bóg, to podziel się tą radosną wieścią! Spróbuj proszę zrobić dzisiaj COŚ dobrego dla drugiego człowieka. Może wystarczy zwykły uśmiech, może rozmowa, a może coś dużo więcej. Zechciej się zatrzymać nad ludzką niedolą i cierpieniem, zechciej zwrócić uwagę na tego, który w swej nieporadności, niezrozumieniu, opuszczeniu, nijak nie będzie w stanie Ci się odwdzięczyć…

Dobry Boże, proszę Cię, abyś nieustannie pouczał mnie, jak patrzeć Twoimi oczami. Proszę Cię Tato, o miłosierne oczy, o wrażliwe serce, o ręce zawsze gotowe i skore do pomocy. Maryjo, ucz mnie proszę tej delikatności, wyrozumiałości i współczucia dla tych, co się gorzej mają. Jakże wielu ich teraz…

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata. Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” Łk 15, 31-32

Nawrócenie jest najbardziej konkretnym wyrazem działania miłości i obecności miłosierdzia w ludzkim świecie. Właściwym i pełnym znaczeniem miłosierdzia nie jest samo choćby najbardziej przenikliwe i najbardziej współczujące spojrzenie na zło moralne, fizyczne czy materialne. W swoim właściwym i pełnym kształcie miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku.  św. Jan Paweł II, “Encyklika Dives in misericordia” 

Zbyt często odmawiamy innym prawa do miłosierdzia. Trwając w jakiej takiej relacji z Panem Bogiem, oburzamy się kiedy na łono Kościoła powraca ktoś, kto siał zgorszenie i zamęt. A kimże Ty jesteś, by dysponować i rozporządzać Bożym miłosierdziem?!

Teoretycznie wystartowaliśmy z tej samej pozycji, ale któż z nas nie zaliczył falstartów, któż z nas nie potykał się jak na torze przeszkód, w pogoni przez swoje życie za byle czym, co zdawało się czymś wielkim… Ta sama pozycja, wcale nie oznacza tyle samo, tak samo, choć oczywiście ciężko nam to pojąć… Jesteśmy tak nieprawdopodobnie różni od siebie, chociaż tak bardzo podobni… A każdy z nas pragnie być kochany, lecz kochać już nie każdy potrafi…

Tak wiele trudnych momentów już za mną… tyle bólu, zranień, przekłamany obraz Ojca, wygórowane ambicje, przerośnięte ego, pycha, zazdrość… a mój Bóg jednym gestem, jednym słowem podnosi z tego całego bagna i nie boi się pobrudzić…

A Ty nie chcesz wyciągnąć ręki do zgody, a Ciebie nie stać na zwykłe przepraszam, bo uważasz, że to przecież Ty masz rację, że to Ty jesteś ciągle pokrzywdzony… Czy aby na pewno?

Dramat starszego brata nie polegał na tym, że nie był kochany, że ojciec czegokolwiek mu odmawiał. Przecież WSZYSTKO co należało do ojca, było również jego własnością. Jego problemem była być może znieczulica i egoizm, które okradły go ze zdolności szczerego kochania drugiego człowieka, które zazdrośnie patrząc na jakąkolwiek niepożądaną konkurencję, wmówiły mu, że to przecież on jest pępkiem świata.

Ile masz w sobie postawy starszego brata? Ile masz tej ślepoty i zapatrzenia w siebie?

Jak dobrze, że nasz miłosierny Ojciec, nie mierzy naszą miarą. Jak dobrze, że nasz kochany, cudowny Tata dla KAŻDEGO ma tyle samo miłości, uwagi, troski, cierpliwości. Jak dobrze, że nasz wszechmocny Bóg, kocha jednakowo, niezmiennie, bezwarunkowo i NA ZAWSZE!

Pamiętaj, Jezus umarł za KAŻDEGO z nas – “Każdy jest ocalony, tylko nie każdy chce to przyjąć” (Pan Jezus do A. Lenczewskiej).

Nie odmawiaj innym miłosierdzia, ale staraj się przyprowadzać każdego do Zdroju Łaski, pokazując swoim świadectwem życia, jak Dobry jest Bóg. Niby tak niewiele, lecz uwierz mi, Twoje życie jest niezmiernie cenne, byś miał je przeżywać byle jak 💗

Błogosławionej niedzieli kochani moi 💖 pozdrawiam cieplutko 🌞

Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Oz 6, 6

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Łk 18, 14b

Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych! św. Jan Paweł II

No cóż, świętość dzisiaj zdecydowanie nie jest popularna, a raczej piętnowana i wyszydzana. Dzisiaj promuje się siłę, atrakcyjność i różnego rodzaju inność (że tak to delikatnie określę ). Nie chcę nikomu dokuczyć ani ubliżyć, a tym bardziej odbierać prawa do świętości.

Trzeba by jednak zastanowić się komu, po co i jak służymy. Co nami kieruje i w jaki sposób realizujemy swoje powołanie, jak żyjemy na co dzień.

Jak już kiedyś pisałam nie chodzi o wydzieleniu przestrzeni i czasu dla Pana Boga od-do, bo przecież służba i gotowość świadczenia o Bożej miłości powinna być stylem życia każdego chrześcijanina. A prawdziwa miłość nie boi się ryzyka, nie lęka się, że nie dośpi, nie doje. Prawdziwa, szczera, czysta miłość, zaryzykuje nawet ośmieszenie, czy odsunięcie, by wytrwać w wierności temu, co wyznaje. A nie jak chorągiewka na wietrze, gdzie dmuchnie, to się zahaczy i dostosuje jak kameleon do otoczenia.

Chcesz naprawdę poznać Boga, w Trójcy Jedynego, Ojca i Syna, i Ducha Świętego? Chcesz naprawdę służyć swojemu Bogu i wypełniać Jego wolę?

Idź, kochaj swoich bliskich, odnajduj w ich twarzach umęczoną twarz Jezusa Chrystusa. Pielęgnuj i troszcz się o nich – ofiarnie, jak Maryja o swojego Syna. Pomagaj w trudzie dnia codziennego, chociaż może się to często wydawać ponad siły, lub czas nie będzie zbyt dogodny – jak Cyrenejczyk, czy Weronika w drodze na Golgotę…

Na tak wiele sposobów możesz okazać miłość swojemu Bogu. Nie trzeba wyszukanych modlitw, ani ponadludzkich wyrzeczeń. Wystarczy czyste serce i proste słowa skierowane z miłością, ale też świadomością swojej małości i grzeszności. I pamiętaj, że sam grzech nie jest jeszcze największą porażką, choć oczywiście rani Serce Ojca, pozostawiając plamy na ludzkiej duszy i konkretne konsekwencje. Prawdziwym dramatem jest trwanie w grzechu i odrzucanie miłosiernej Bożej miłości, ograbianie się i zamykanie serca, duszy i umysłu na niewysłowione szczęście, jakie daje oczyszczenie w sakramencie pokuty i błogosławieństwo: “Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I JA ODPUSZCZAM TOBIE GRZECHY W IMIĘ OJCA I SYNA, I DUCHA ŚWIĘTEGO.”

To wielka radość dla Pana Boga, kiedy może na nowo Cię przytulić, chociaż On cały czas mógł, tylko Ty nie chciałeś… To wielka radość dla całego Nieba i Najświętszej Dziewicy Maryi, kiedy dzieci dane Jej pod opiekę, pod Krzyżem na Golgocie, powracają do Jej Syna i odbudowują zniszczone przez grzech relacje.

MIŁOŚĆ cierpliwa jest, łaskawa jest i WSZYSTKO przetrzyma. Taki jest nasz Bóg!

Choć czasem musi upomnieć i wstrząsnąć, to jednak wszystko robi w imię miłości, bo BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!

Spokojnej, błogosławionej soboty❤️+

Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Łk 1, 38

Cieszcie się tak jak Ja się cieszę, wszystko oddaję w opiekę Marii Dziewicy. św. Jan Paweł II

Ileż codziennie trudnych wyborów, ile pytań, na które nie znasz odpowiedzi, ile tematów, które boisz się podejmować, bo nieprzyjaciel wmawia Ci, że to nie dla Ciebie, że nie podołasz, nie ogarniesz, że to nie jest dobry moment. A wystarczy zapatrzeć się na Maryję i pokornie powiedzieć TAK. Wystarczy rzucić się w niewidoczne, ale najbezpieczniejsze ramiona Ojca i pozwolić Jego Duchowi działać w sobie, tak jak on Sam zechce.

Pewnie, że jest to niezmiernie trudne, pewnie że jest to niebywale ryzykowne, bo przecież ludzki umysł za bezpieczne uważa to, co może jakoś tam ogarnąć rozumem. Spójrz jednak na Maryję, Ona postawiła WSZYSTKO na Ducha Świętego. Zaryzykowała, chociaż zapewne niewiele rozumiała z tego co Anioł Jej oznajmiał i pozwoliła aby Tchnienie Ojca poczęło w Niej Słowo, które przemieniło i wciąż przemienia cały świat.

Ta zgoda Maryi, otwarła nam drogę do zbawienia. To dzięki Jej otwartemu i gotowemu do służby sercu, przychodzi na świat Syn Boga – nasz Wybawca. Dzięki Jej „fiat”, Pan Bóg każdemu z nas umożliwia drogę ratunku i wskazuje przykład do naśladowania.

Czy masz świadomość, że Twoje „tak” – może nieśmiało wyszeptane, może nawet ze łzami w oczach, jest w stanie wnieść coś pięknego nie tylko w Twoje życie, nie tylko w życie Twoich najbliższych, ale może nawet w historię całej ludzkości? Czy potrafisz pokornie i bez szemrania wypowiadać „tak” kiedy zwala się na Ciebie szereg niezrozumiałych i niechcianych „zbiegów okoliczności”? Kiedy choroba, cierpienie, samotność, żal, ogranicza Twoje postrzeganie, zamazuje i zniekształca właściwe proporcje, próbując Cię okraść z łaski bycia tu i teraz…

Stań dzisiaj wraz ze mną w zachwycie nad pokorą i odwagą Niepokalanej Panienki. Stań i nie bój się, bo Ta, która stała się Żywym Tabernakulum, która nosiła pod sercem Życie, zatroszczy się o każdą sferę Twojego życia i doprowadzi Cię do Swojego Syna Jezusa Chrystusa.

Nie bój się! Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego!

Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc; obrócili się plecami, a nie twarzą. Jr 7, 24

“Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza”. Łk 11, 23

Ku czemu idziemy, żyjąc tak, jakby Bóg nie istniał? św. Jan Paweł II

Jakże łatwo dystansujemy się od Bożych spraw, od Bożych przykazań. Odwracamy się plecami, przymykając oczy na jawny grzech, no bo przecież świat teraz tak żyje, a skoro wielu tak postępuje czerpiąc z życia garściami ile się da, to widać tak można…

Wydawać by się mogło, że czasem lepiej nie widzieć, że czasem lepiej nie wiedzieć, a już na pewno nie wtrącać się. Ale skoro już wiesz, nie możesz milczeć! NIE WOLNO Ci przyklaskiwać i dawać przyzwolenia na cokolwiek, co jest sprzeczne z nauką Jezusa Chrystusa! I choć obserwujemy ostatnio coraz większe rozproszenie w samym Kościele, trzeba nam jeszcze mocniej trzymać się Słowa Bożego, które jest ponadczasowe i nigdy zawieść ani zwieść nie może.

Stań dzisiaj w prawdzie o sobie samych. Oddaj Jezusowi wszelkie swoje braki, niedoskonałości, wszelkie niedociągnięcia, niedbałości. Oddaj to, co małostkowe, co jest Twoim wyobrażeniem, mniemaniem, wizją. Pozwól, by Boży Duch oczyszczał Twoje intencje, by przemieniał to, co wciąż jeszcze w Tobie zbyt światowe i krzykliwe, aby mogło podobać się naszemu Bogu. Otwórz swoje serce na bezwarunkową Bożą miłość i ucz się tak kochać – najlepiej od Maryi, cichej i pokornej służebnicy Pana, która nigdy nie zabiegała o żadne względy i trwała przy swoim Synu, dla Niego Samego.

Stać Cię na taką miłość! Możesz tak pokochać! Może jeszcze nie w tej chwili, może jeszcze musisz poukładać pewne sprawy, ale Pan Jezus czeka byś zagrał w Jego drużynie, byś razem z Nim pozyskiwał jak najwięcej dusz dla chwały Boga Ojca.

Podejmiesz wyzwanie, czy dalej będziesz trwał w błędnym kole swoich ograniczeń, zniewoleń i półprawd?

Jezus zaprasza Cię do współpracy, choć nie ukrywa, że może być trudno… Jednak zapewnia “STARCZY CI MOJEJ ŁASKI” tylko zacznij zbierać razem z Jezusem, zacznij układać i planować swoje życie razem z Jezusem. To tak niewiele, a może WSZYSTKO zmienić.

Życzę Ci aby ten dzień i każdy następny był przeżywany w autentycznej bliskości z Jezusem. Życzę Ci, aby Jego cudowna i najtroskliwsza Mama, zawsze czuwała i opiekowała się Tobą, tak jak troszczyła się o wszelkie sprawy Jezusa. Życzę Ci, byś odnalazł pokój serca i byś poczuł jak bardzo naszemu Bogu zależy na Tobie. Nie przekreślaj swojego, ani niczyjego życia, tylko dlatego, że czegoś nie rozumiesz. Oddaj to swojemu Bogu, a On zatroszczy się o WSZYSTKO.

JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!