«Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» Łk 6, 9b

Racją bytu wszelkiej polityki jest służba człowiekowi. św. Jan Paweł II

Myślę, że Pan Jezus chce nam pokazać, że ZAWSZE trzeba być dobrym, wrażliwym i uczciwym człowiekiem! Codziennie – „świątek czy piątek” trzeba starać się świadczyć dobro, dostrzegać ludzką biedę, niedolę, ograniczenia i potrzeby. Na tym właśnie polega służba i miłość bliźniego.

Kto patrzy tylko na czubek własnego nosa, kierując się jakimiś absurdalnymi i wyssanymi z palca wizjami, wcale nie szuka dobra drugiego człowieka, a tylko zaspokojenia własnych potrzeb, ambicji i wyobrażeń. Kto atakuje w jakikolwiek sposób rodzinę i wartości chrześcijańskie, nie szuka pokoju i ładu, a sieje zamęt, deprawacje, zniszczenie…

Każdy z nas ma poniekąd uschła rękę… Choć tego niedowładu zwykle sami nie dostrzegamy, albo mając świadomość swej ułomności wstydzimy się prosić o pomoc, to Pan Jezus doskonale widzi te wszystkie nasze niemoce i często prowokuje nas, byśmy wychodzili na środek, byśmy opuścili strefę własnego komfortu, aby lepiej poczuć i doświadczyć działania Bożej miłości.

Dziękuję Ci mój Jezu, że pomimo mojego bardzo wąskiego, ograniczonego i ułomnego patrzenia na siebie i na drugiego człowieka, zawsze przychodzisz, by mnie pouczać, usuwać zasłony z moich oczu i uzdrawiać wszelkie moje niedowłady.

Duchu Święty, ucz nas wzajemnego szacunku i uwrażliwiaj na potrzeby najbiedniejszych i bezbronnych. Duchu Święty prowadź!

Św. Matko Tereso z Kalkuty, patronko dnia dzisiejszego, która poświęciłaś swe życie służąc najbardziej potrzebującym, módl się za nami!

Błogosławionego dnia ❤️+

Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli. Mdr 9, 13-15

Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Łk 14, 27

Miłości bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie. św. Jan Paweł II

Bardzo wymagające dzisiejsze Słowo… Czy ja prawdziwie jestem uczniem Chrystusa…

Czuję jak to Słowo, Boża Miłość podnosi mnie i umacnia, by krzyż codzienności, który coraz bardziej ciąży, nieść z jeszcze większą gorliwością, a nawet radością, choć to naprawdę czasem i dla mnie zdaje się szaleństwem…

Doskonale wiem jak ciężko godzić się z wolą Bożą i przyjmować ochoczo wszelkie trudności jakie nasz Bóg dopuszcza, by jeszcze bardziej uszlachetniać ludzką duszę. Czasem bunt i odsuwanie krzyża wydaje się najlepszym rozwiązaniem, ale to niestety błędne myślenie i działanie, bardzo krótkowzroczne, może nawet egoistyczne. Choć z drugiej strony mamy tak różną wrażliwość i miary nasze zupełnie inne…

Wspierajmy się wzajemnie w niełatwej drodze ku wieczności 💖 Sama doświadczam wielkiej życzliwości i zapewnień o modlitwie. Wierzcie mi, to nieprawdopodobne dobrodziejstwo i oparcie w trudnych chwilach. A to przecież takie minimum, jakie możemy ofiarowywać sobie nawzajem – bez wielkich poświęceń i nakładów. Nasza modlitwa, towarzyszenie, wstawianie się, podnoszenie na duchu, może mieć kiedyś kluczowe znaczenie.

Spieszmy się kochać ludzi! Spieszmy się kochać Boga w każdym udręczonym, obciążonym i ograniczonym w swoich miarach człowieku – bez oceniania, osądzania, komentowania…

Duchu Święty, prowadź proszę, umacniaj i obdarzaj potrzebnymi na ten czas ziemskiej wędrówki łaskami!

Błogosławionej niedzieli  ❤️+

«Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?» Łk 6, 2b

Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości !!! św. Jan Paweł II

Pan Jezus często był krytykowany, właśnie przez tych, którzy uważali się za mocno wierzących, którzy trzymali się zapisów i litery prawa starotestamentalnego. No i właściwie trudno im się dziwić, bo przecież nie znali innego, a cóż taki syn cieśli z Nazaretu będzie się przed nimi, uczonymi wymądrzał!

Tak myślę sobie o sytuacji i “kondycji” naszego Kościoła Katolickiego. Czy aby nie mamy poniekąd analogicznej sytuacji? Obserwując ruchy charyzmatyczne i podejście wielu ludzi Kościoła do tzw. nowej ewangelizacji, trzeba by mocno zastanowić się nad sensem tej Ewangelii.

To Pan Jezus ma być w centrum 💖 Nie jakieś potyczki – kto lepiej głosi, kogo uważniej słuchają, kto bardziej Maryjny, kto mocniej obdarowany… Co rusz to słyszę jakieś słowa krytyki na kapłanów, którym chce się coś robić, którym leży na sercu troska o przybliżanie powierzonych im owieczek do żywej relacji z naszym Bogiem. A to papież Franciszek wielu denerwuje i trzeba go tłumaczyć, a to biskupi jakoś dosadniej się wysłowią, że już nie wspomnę o ogólnej niechęci i nagonce na Kościół, który wyraźnie sprzeciwia naginaniu i przeinaczaniu Bożego prawa, nazywając grzech grzechem, i na ludzi Kościoła, którzy też są ludźmi grzesznymi…

Trzeba więc zapytać: nowoczesny, wyzwolony świecie, dokąd zmierzasz bez Boga?! Kogo, albo co stawiasz na pierwszym miejscu? Jak wykorzystujesz cuda techniki i jak dbasz o bezbronnych?

A u Ciebie – kto lub co jest najważniejsze? Jeśli to tylko, choćby i najpiękniejsze, ale jednak rzeczy, sztywne reguły i bezduszne prawa, to może warto dobrze zastanowić się nad słowami Chrystusa «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

Postaw w centrum swojego życia Pana Jezusa, a żadne szemranie czy niezrozumienie nie będzie tak bolesne!

Niepokalane Serce Maryi, prowadź do Jezusa!

Błogosławionego dnia ❤️+

 «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli». Łk5, 34-35

Nauczcie się kochać to, co prawdziwe, dobre i piękne. św. Jan Paweł II

Pan Jezus zachęca nas dzisiaj, by w pełnej wolności oddawać cząstkę siebie, nie oglądając się na innych i nie porównując swojego zaangażowania, czy poświęcenia, ale by czynić to z miłości dla Niego Samego. On tę naszą ofiarę i trud przemieni w coś pięknego, nowego i naprawdę wymiernego – w pierwszej kolejności dla nas samych, ale też dla sytuacji i osób, w intencji których podejmujemy post i wyrzeczenie.

Boży Duch ożywiając i rozgrzewając moje serce przemienił i wciąż przemienia “starego” człowieka we mnie, dając mi nowe życie w Jezusie Chrystusie. To “nowe” – choć przecież to nie życie się zmieniło, tylko ja i moje patrzenie na Boga, na drugiego człowieka i wreszcie na siebie – pozwala mi z radością i ufnością, pomimo ciężaru krzyża codziennie trwać w wierności Bożemu prawu.

Wciąż jesteśmy w drodze. Warto pamiętać o tych, co się gorzej mają, co nie nadążają w trudzie pielgrzymowania ku wieczności, a czasem nawet zupełnie nie widzą swojego “opóźnienia”, niemocy, albo zdaje im się, że wcale nie muszą się starać – bo cóż tam wieczność, kiedy teraz można poszaleć i czerpać garściami ile wlezie…

Nie szukajmy półśrodków, błahych wymówek, ani dziecinnych usprawiedliwień. Nie trwajmy w zgnuśnieniu, obrażaniu się na Boga, bo przecież nie tak miało wyglądać nasze poukładane” życie.

Pozwólmy aby Boża Miłość przemieniała nas całych, TERAZ, DZISIAJ! Szczególnie, że dzisiaj pierwszy piątek.

Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami.

Amen!

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». Łk 5, 8

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Czasem (może nawet bardzo często…) wydaje Ci się, że Pan Bóg nie słyszy Twoich próśb, że jest Mu obojętne co się z Tobą dzieje, albo że z powodu twoich przewinień i grzechów nie jesteś godny, by o cokolwiek Go prosić.

Wiadomo kto Ci zaciemnia spojrzenie i wciska takie bzdury. Wiadomo komu zależy, abyś miał niskie poczucie wartości, abyś był wiecznie niezadowolony, zniecierpliwiony i sfrustrowany…

Nasz Bóg tak nie działa! Nasz Bóg dla każdego ma czas, cierpliwość i jednakową miłosierną miłość. Nikogo nie odtrąca i nikim nie gardzi. Bądź wierny Swemu Bogu i Jego Słowu, podnoś się upadków, ułomności i staraj się pokonywać własne ograniczenia, a zobaczysz jak cudowne, Boże plany zaczną się realizować w Twoim życiu. Słuchaj i ufaj!

Codziennie jest dobry dzień by na nowo przybliżać się do Pana Jezusa, by zanurzać się w zdroju Jego miłosierdzia i by odnajdywać tożsamość dziecka Bożego, z której nieprzyjaciel ciągle nas okrada.

Nie bój się! Wypłyń na głębie 🔥

Nie bój się, ufaj Jezusowi!

Spokojnego dnia 💓+

Po opuszczeniu synagogi Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała uzdrowiona i usługiwała im. Łk 4, 38-39

Cierpienie jest w świecie po to, ażeby wyzwalało miłość. św. Jan Paweł II

Pan Jezus poproszony, uzdrawia teściową Piotra. POPROSILI GO!

O co prosisz Pana Jezusa? Za kogo prosisz? Czy tylko własne bolączki i utrudzenia zaprzątają Twoją głowę, a może widzisz, że obok ktoś w gorączce bardzo cierpi… Może nie będziesz w stanie w żaden sposób mu pomóc, może wystarczy, że tylko będziesz, potrzymasz za rękę, uśmiechniesz się, może nawet przez łzy… Zawsze możesz jednak prosić Pana Jezusa o łaskę uzdrowienia, o ulgę w cierpieniu, o to co najlepsze dla tej konkretnej osoby.

Moje serca jakiś czas temu zrobiło się jeszcze bardziej wrażliwe na ludzkie cierpienie. Staram się jak mogę, towarzyszyć i wspierać tych, co gorzej się mają. Te gorączki, utrudzenia, cierpienia są bardzo różne, jednak Pan Jezus może zaradzić każdej biedzie. Choć może nie w taki sposób jakiego akurat w tym momencie oczekujemy – to przecież nikt po spotkaniu z Jezusem nie odchodzi już taki sam, o czym z wielką radością zaświadczam 💖

Słowo Boże ma nieograniczoną moc. Bliskość i dotknięcie Pana Jezusa przemienia każdą rzeczywistość i każdą przestrzeń, jeśli Go tylko poprosimy i pozwolimy Jemu działać tak jak zechce.

Przemieniaj mnie mój Jezu! Niech Twoje uzdrawiające dotknięcie motywuje mnie do jeszcze większej gorliwości i otwartości na drugiego człowieka. Niech podnosi mnie i dodaje sił do służby w jakiej Ty pragniesz mnie widzieć, abym mogła być przedłużeniem Twoich miłosiernych rąk 🙏

Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego dnia 💓+

Otóż my nie otrzymaliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania dobra, jakim Bóg nas obdarzył. A głosimy to nie za pomocą wyszukanych słów ludzkiej mądrości, lecz korzystamy z pouczeń Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. 1Kor 2, 12-13

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia.  św. Jan Paweł II

Bardzo przemawia do mnie ta nauka św. Pawła i ta zachęta do wzajemnej troski, i wsparcia na trudnej drodze ku zbawieniu.

Pewnie, że można iść przebojem przez życie, nie bacząc na potrzeby innych, kierować się tylko własnymi zachciankami i własną wygodą. Tylko taka smutna ta droga, bo niby masz wszystko czego dusza zapragnie, ale jakoś tak pusto, ciemno i chłodno w środku… Niby najlepsze światło, ale ten jego blask nie zastąpi szczerego uśmiechu i ciepłego pozdrowienia… zwyczajnie brak tam Bożego Ducha…

Dla mnie osobiście to niezmiennie wielka zachęta i wskazówka do nieustannego podnoszenia się i dążenia do świętości – ale nie w pojedynkę 😊. Widząc jak czasem trudno mi podnosić się i wstawać po kolejnych upadkach, które przez ułomność ludzką się przytrafiają, pragnę motywować do działania, pragnę zachęcać i pokazywać, że mimo piętrzących się trudności i ograniczeń, naprawdę można świetnie, wspólnymi siłami i gorliwej współpracy z Bożym Duchem i Jego łaską, przyczyniać się do budowania Bożego królestwa już tutaj na ziemi.

Zaryzykuj, a zobaczysz jak Boży Duch zacznie przemieniać, ożywiać i prostować WSZYSTKO, co do tej pory było zaciemnione, skomplikowane, spętane i jakby na wpół umarłe. Do odważnych świat należy!

“Odwagi, Ja JESTEM, nie bój się!”

Zaufasz Jezusowi? Pozwolisz aby Jego Święty Duch czynił w Tobie i przez Ciebie rzeczy nowe, piękne i miłe naszemu Bogu?

Ja zaufałam i cały czas jestem zaskakiwana 🔥😍

Dobrego dnia! ❤️+

Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą, mówi Pan, by cię ochraniać. Jr 1, 19

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

Wspominamy dziś męczeństwo św. Jana Chrzciciela. Św. Jan Chrzciciel miał misję, zresztą jak każdy z nas  i był jej wierny do końca. Nie ugiął się przed widmem śmierci, nie zaparł się wyznawanych wartości, do końca trwał przy swoim – «Nie wolno ci mieć żony twego brata». I w sumie śmierć, która była konsekwencją tego trwania i wierności głoszonym prawdom, wprowadziła Go, niepokonanego do radości i chwały Nieba. Bo chociaż po ludzku śmierć oznacza koniec, dla chrześcijan to dopiero początek nowego życia.

Więc chociaż czasem wydaje Ci się, że wszystko się wokół wali i sypie, choć czujesz się nierozumiany i osamotniony w podążaniu swoją codzienną drogą krzyżową, wiedz, że nie idziesz sam. Nasz Bóg ochrania i strzeże tych, którzy są wierni Jego prawu.

I choć może będą się śmiali, może wymownie stukali w czoło, a może wyzywali, próbowali zniszczyć, zabić w Tobie radość, entuzjazm, pokój serca, wiarę, nadzieję i miłość – NIE LĘKAJ SIĘ! Sam Bóg jest Twoją obroną i tarczą! Bo tak obiecał i już 💖

Dla mnie to wciąż nieustanne odkrywanie i uświadamianie sobie, że mój Bóg prawdziwe jest moim Obrońcą, że rzeczywiście jest przy mnie i niezmiennie troszczy się o najdrobniejsze detale mojej codzienności.

Jak dobrze dzisiaj zatrzymać się i przytulić jak dziecko, do zawsze oczekujących i bezpiecznych ramion naszego Taty, Twierdzy i Warowni.

Dobry Boże, który znasz moje myśli i pragnienia serca, który widzisz moje starania, ale też moją ułomność i powierzchowność, miej miłosierdzie nade mną grzesznikiem!

Błogosławionego dnia ❤️+

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Łk 14, 11

To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II

Takie zachowania, o których dzisiaj Pan Jezus mówi, nijak nie pasują do współczesnej rzeczywistości. Dziś trzeba być przebojowym, interesownym, w świetle jupiterów. Trzeba być na pierwszym miejscy żeby się liczyć, żeby inni o mnie mówili – jakkolwiek, byle mówili… Co tu myśleć o jakimś uniżeniu, służeniu, ostatnim miejscu… Toż to zaścianek i średniowiecze!

No cóż… egoistów mamy sporo wokół siebie, ale na szczęście jest coraz więcej prawdziwych uczniów Chrystusa, którzy nie boją się podejmować niepopularnych decyzji, którzy naprawdę na pierwszym miejscu stawiają nie siebie, ale służbę drugiemu człowiekowi, a przecież Pan Jezus powiedział: “Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.” (Mt 10, 42)

Wszyscy jesteśmy uczniami Chrystusa. I choć czas wojny, tej militarnej toczącej się tuż obok nas, ale też niezgody, zawiści i jątrzenia na naszym ojczystym podwórku, mocno podważa to “wszyscy”, to jednak Pan Jezus uniżył się za każdego z nas. Wziął na siebie całe okropieństwo wszystkich wieków, wiedząc, że wielu wzgardzi Jego ofiarą… A jednak nie zawahał się umrzeć za KAŻDEGO. Nie ma słów, które mogłyby wyrazić wdzięczność Chrystusowi za tę ofiarę… Nie ma słów, by podziękować Bogu Ojcu za poświęcenie własnego Syna…

Trwajmy przy Chrystusie. Trwajmy przy Jego Mamie, od Niej ucząc się cichości, pokory i uniżenia.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Mt 25, 29

Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by mieć, aniżeli być, i chce mieć więcej nie po to, aby bardziej żyć, lecz by doznać w życiu jak najwięcej przyjemności. św. Jan Paweł II

Doskonalić się, pracować nad sobą, spełniać swoje obowiązki i powinności – to przecież nic innego jak rozwijanie i pomnażanie talentów, tych Boskich darów, które mamy pielęgnować i zwielokrotniać, zgodnie ze swoim rozumem, predyspozycjami, ale przede wszystkim dzięki współpracy z Bożą łaską. Oczywiście wymaga to zaangażowania, aktywności, a czasem nawet ciężkiej harówki, ale jak mówi stare przysłowie “Bez pracy nie ma kołaczy”, a św. Paweł upomina “Kto nie chce pracować, niech też nie je!” (2Tes 3, 10)

Praca jest błogosławieństwem. Kiedy jednak przyglądam się dzisiejszemu światu, odnoszę często wrażenie, że wielu stwarza pozory pracy, “tak robić, żeby się nie narobić”. Sama też uderzę się w pierś, bo czasem mam potwornego “niechcieja” i wtedy czuję się jak ten ostatni sługa z dzisiejszej Ewangelii, co to zakopał powierzony mu dar i przeczekiwał życie, by oddać nienaruszone co mu przydzielono. Jak to dobrze, że to tylko czasem 😉

Zatem moi kochani – przy sobocie, do roboty! Wszak to ostatni wakacyjny weekend, więc trzeba rozkręcać się do poważnych, może zupełnie nowych wyzwań.

Duchu Święty, zapraszam Cię do każdej mojej dzisiejszej pracy, do każdej czynności, szczególnie do tego, co wydaje się ponad siły, albo jest monotonne i nudne. Przemieniaj to moje niechcenie w gorliwość i obdarzaj potrzebnymi na ten czas darami. Przyjdź Duchu Święty!

Dobrej soboty ❤️+