Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.» J 21, 17

Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała –
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała. (…). św. Jan Paweł II

A Ty jak kochasz Jezusa? Czy troski, lęk, a może radości – nie przysłoniły Ci tego co najważniejsze w życiu? Czy błyszczący, hałaśliwy świat nie zagłusza i nie wypacza Ci prawdziwego obrazu kochającego, troskliwego, najczulszego i miłosiernego Boga? A może sam chcesz Go zastąpić? Może Boża miłość, opieka i błogosławieństwo nie są Ci potrzebne, bo przecież świetnie sobie radzisz, zawsze sobie radziłeś, a Pan Bóg to tylko jakiś mit i panaceum dla rozchwianych emocjonalnie, schorowanych staruszków, którym w sumie już wszystko jedno…

Czy kochasz Jezusa w pooranej zmarszczkami twarzy swojej mamy, w powtarzających się pytaniach, bo umysł i pamięć odmawiają posłuszeństwa? Czy kochasz Jezusa w spracowanych rękach swojego taty, który teraz bezradnie nie może sobie kubka z herbatą utrzymać? Czy kochasz Jezusa w swoim pogubionym, błądzącym, uzależnionym, zbuntowanym dziecku, któremu może sam nie potrafiłaś pokazać Bożej miłości? Czy kochasz Jezusa w swoim współmałżonku, któremu przed Bogiem przyrzekałaś, a który może już Ci spowszedniał…

Życie boleśnie nas musztruje, a my wciąż nie wyciągamy wniosków, wciąż chcemy po swojemu, bez Bożej pomocy rozwiązywać małe i wielkie problemy…

Nie rozliczaj innych. Zobacz jak TY kochasz Jezusa. Wiesz, że możesz mocniej, głębiej, doskonalej, piękniej…

Przylgnijmy dzisiaj do Zmartwychwstałego Jezusa. Przysiądźmy u Jego stóp w oczekiwaniu na Bożego Ducha i prośmy by uczył nas miłości.

Jezu mój, kocham Cię najmocniej jak potrafię! Mam świadomość, że to wciąż zbyt marnie, niedbale, niewystarczająco… Proszę Cię Jezu, aby Twój Święty Duch rozbudził, udoskonalił, wydobył ze mnie te pokłady miłości, które drzemią gdzieś głęboko, o których nawet nie mam pojęcia. Proszę, abyś uczył mnie miłości bezinteresownej, cierpliwej, łaskawej, czystej i wiernej, abym w każdym nawet najtrudniejszym, uciążliwym i niezbyt przychylnym mi człowieku, odnajdywała Ciebie, starała się patrzeć na niego Twoimi oczami i próbowała go kochać – mimo wszystko…

Duchu Jezusa Chrystusa, krusz we mnie to, co jeszcze sprzeciwia się woli Ojca, a co wciąż oddala mnie od Bożej miłości. Oczyszczaj i wypalaj mnie ogniem Bożej łaski i miłosierdzia, abym prawdziwie potrafiła kochać tak, jak zostałam ukochana 💖

Maryjo, Mamusiu, ucz mnie kochać, ucz mnie miłości, posłuszeństwa i oddawania tego co we mnie najlepsze!

Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham 💖

Błogosławionego dnia ❤+

“Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś.” J 17, 20-21

Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania. św. Jan Paweł II

Kontynuując wczorajszy wątek dawania, to my – Ty i ja, mamy być przedłużeniem Bożych rąk na świecie. To przez swoje własne świadectwo życia, mamy przybliżać i przyprowadzać innych do Jezusa, do Ojca.

I tak naprawdę nie musimy robić niczego szczególnego 😊, wystarczy, że będziemy trwać w miłości i wierności Bożym przykazaniom. Możemy modlić się tak, jak nas uczyły nasze babcie i mamy – na Różańcu, nowennami i litaniami, których takie bogactwo znajdziemy w każdym modlitewniku, lub w przestrzeni wirtualnej. Możemy zwracać się też przez wstawiennictwo naszych ulubionych Świętych, Aniołów i swojego osobistego Anioła Stróża. To naprawdę nic wielkiego, a daje tak niesamowitą siłę i motywację do działania, do dzielenia się Dobrą Nowiną, do niesienia radości, nadziei i światła, tam gdzie rozpanoszył się grzech, mrok, żal i zwątpienie.

Oczywiście jeśli chcesz się modlić własnymi słowami, a nie gotowymi modlitwami, to stawaj w Bożej Obecności, jak Ci serce dyktuje. Bardzo często tak właśnie się modlę 😊. Najważniejsze by stawać, by nie tracić relacji z Panem, by wciąż na nowo, nieustannie sycić się, napełniać Jego miłością i łaską, bo zachłanny i podstępny nieprzyjaciel wykorzysta wszelkie możliwe sposoby by nas odciągać od dobrego i zniekształcać nam obraz miłosiernego Ojca.

Rozmawiałam kiedyś z bardzo mądrym benedyktyńskim mnichem, który podzielił się ze mną doświadczeniem Bożej miłości i świadectwem, co Pan Bóg czyni poprzez jego posługę modlitwę wstawienniczą. Przypomniał też, jak ważne jest stawanie do modlitwy z czystym sercem. Z sercem, które nie chowa żadnej urazy, które nie pielęgnuje żadnej krzywdy, które nie rozdrapuje starych ran, a koncentruje się tylko na Bożej Miłości.

Duchu Święty, oczyszczaj nasze serca, oczyszczaj nasze intencje, pokazuj nam co możemy poprawić, by nasza relacja z Tatą była żywsza i owocniejsza, aby nasze działania i starania naprawdę podobały się naszemu Bogu. Duchu Święty, Duchu miłości, przebaczenia i jedności, lecz nasze rany, nawet te bardzo stare, które gdzieś tam zostały zepchnięte w podświadomość, a jednak kładą się cieniem na naszych kontaktach z bliskimi, na naszym postrzeganiu świata. Przyjdź Duchu MIŁOŚCI i wypal to WSZYSTKO ogniem Bożej Miłości, która nie osądza, lecz jest cierpliwa, miłosierna i bezgranicznie obfita. Przyjdź Duchu Święty i daj nam poznać Boga, takim, jakim jest naprawdę! Przyjdź Duchu Święty, działaj w nas i przez nas! TU I TERAZ, tak jak zechcesz! Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

„Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. Dz 20, 35b

Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie. J 17, 17-19

Bogatym nie jest ten kto posiada, lecz ten kto daje. św. Jan Paweł II

Dawać, dzielić, obdarowywać, przekazywać, udostępniać, ofiarowywać, odpuszczać, etc. – ależ mamy pole do popisu! Tylko żeby się chciało chcieć robić coś dla drugiego człowieka😊, bo już z chęciami to rożnie bywa, a jeszcze ten nieustanny brak czasu na WSZYSTKO… Niezałatwione sprawy na wczoraj, nieustanna pogoń i galop nie wiedzieć za czym… Przemęczenie, frustracja, niska samoocena, rodzą niecierpliwość, zazdrość, pogardę, brak szacunku do samych siebie i do innych, którzy zdają się bardziej ogarnięci, bardziej poukładani…

Zobacz, jak jest u Ciebie. Czy umiesz i chcesz dawać? Czas poświęcony, zainteresowanie, dobre słowo i życzliwy uśmiech, to też dawanie 😊

Spójrzmy jeszcze na Chrystusa, który stał się Ofiarą doskonałą, wykupując każdego z nas imiennie. Bóg-Człowiek, poświęca samego siebie, biorąc na swoje barki całe plugastwo świata, nie oczekując niczego w zamian. Nie ma większej miłości! Nigdy nie było i nie będzie większej ofiary!

Jakże marnie mogłyby wyglądać te nasze starania, gdyby nie Słowa Chrystusa: “Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (Mt 25, 40b)

Spieszmy zatem dawać, rozdawać, dzielić się – bez kalkulowania, porównywania, oczekiwania na wdzięczność. Niech naszą nagrodą będzie niewyczerpalna obfitość Bożych obietnic, które nieustannie, teraz, dzisiaj wypełniają się na naszych oczach, i które są gwarantem wiecznej radości w Domu Ojca.

Kochany Tato! Posyłaj nam Parakleta, który jest Sprawcą naszego chcenia i działania! Posyłaj nam Swojego Ducha! Duchu Święty, ucz nas jak mamy obdzielać, obdarowywać tym, co mamy najlepszego, tym – czym Ojciec nas obdarował, co Jezus wykupił własną krwią, a co Ty w nas pobudzasz do działania 😇 Ucz nas kochać i patrzeć oczami serca 😍 Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. J 17, 3

Droga zbawienia przechodzi także przez ludzką pracę. św. Jan Paweł II

Pewnie wydaje Ci się, że świętość jest poza zasięgiem, że przecież wciąż zbyt mało czasu poświęcasz na modlitwę, że masz jeszcze zbyt letnią relację z Panem Bogiem. Powiem tak, żeby Cię zmotywować: „Nie święci garnki lepią” 😁 znaczy się świętość jest dla każdego z nas!

Doskonale wiemy, że nie każdy z nas jest powołany by całe dnie spędzać na modlitwie, bo wtedy wszyscy musielibyśmy pójść do zakonów kontemplacyjnych, ale każdy z nas może modlić się przez pracę – ofiarując swoje zwyczajne, codzienne czynności, powinności, obowiązki, umartwienia i radości. To najpiękniejsza modlitwa, bo wynikająca z posłuszeństwa, odpowiedzialności i wierności swojemu powołaniu. Może czasem prościej byłoby zaszyć się w swojej izdebce, by zasłuchać się w Boży głos, zatopić w rozmyślaniu nad Słowem Bożym, a tymczasem obowiązki wynikające z bycia mężem, żoną, rodzicem, opiekunem, pracownikiem, ograniczają bardzo mocno czas jaki możemy poświęcić tylko i wyłącznie na modlitwę. Oczywiście, że na pewnym etapie życie przychodzi jakieś przewartościowanie i wyciszenie, jednak nie czuj się gorszy, jeśli Twoja modlitwa to “tylko” poranny i wieczorny pacierz (to i tak byłoby super!).

Spokojnie, WSZYSTKO ma swój czas 🙂 

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, aby posyłał nam swojego Ducha. Prośmy, byśmy oświeceni, pouczeni, uzdolnieni i umocnieni Jego darami, potrafili najdrobniejsze czynności oddawać na chwałę Bożą. By każdy nasz oddech, gest, praca, nauka były modlitwą, tak jak nas nauczył Jezus Chrystus 💖

Chcesz być święty? Chcesz być zbawiony? Chcesz żyć wiecznie? Nic prostszego 🙂 bądź wierny swojemu powołaniu 😊 Przemieniaj swoją zwyczajną, monotonną codzienność w świętość i nadzwyczajność 😍To naprawdę jest możliwe! Będę się powtarzać – może zabrzmi to nieco nieskromnie, ale co tam 😉 pragnę być świętą!

Więc będę Cię motywować, inspirować, rozgrzewać, dodawać odwagi, byśmy wspólnie umacniali się na naszej zwyczajnej, nudnej 😉 czasem może nieco szalonej czy wyboistej drodze do świętości, do wieczności 😇 

Błogosławionego dnia  ❤️+

“To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat.” J 16, 33

Nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości. św. Jan Paweł II

Tak wiele jest różnorakich trudów i trosk w naszym życiu. Czasem naprawdę wydaje się, że nasz Bóg się pomylił, że ten Jego plan, to po naszemu patrząc nijak doskonały nie jest, a krzyże, które nam nieść przychodzi, to często są zdecydowanie ponad nasze ograniczone siły… A tu nic bardzie mylnego – “co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”, jak mówi stara mądrość ludowa 😉

Wychodzi na to, że im trudniej tutaj na ziemi, tym większa radość będzie później w niebie 😊. Pewnie, że marna to pociecha dla kogoś, kto nie pokłada nadziei w Panu i nie bardzo przemawia do niego to “później”, bo przecież żyjemy tu i teraz, i każdy chce być szczęśliwy JUŻ, a nie kiedyś tam – PÓŹNIEJ.

Pan Jezus odszedł do Domu Ojca przygotować dla nas mieszkanie. Czy wierzysz, że to Niebo będzie kiedyś Twoim domem? Czy starasz się, najlepiej jak potrafisz, by rzeczywiście zamieszkać tam razem z Aniołami i Świętymi Pańskimi, by na wieczność oglądać i uwielbiać Boże Oblicze?

Jakże bledziutko wyglądają te nasze wszystkie niedogodności i utrudzenia wobec wieczności…

Może warto spróbować przewartościować to, co wydaje się ponad siły i razem z Chrystusem spojrzeć inaczej na swoje cierpienie, żal, niemoc – spojrzeć Jego oczami, oczami miłości, oczami serca 😍

Odwagi! Chrystus zwyciężył świat! Więc i my, trwając w Nim, już jesteśmy zwycięzcami! 💖

Pięknego dnia, pełnego ufności, nadziei i Bożego pokoju 🔥❤️+

«Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». Dz 1, 7-8

Idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Mt 28, 19a. 20b

Służyć Chrystusowi to wolność. św. Jan Paweł II

Tak bardzo chcemy wszystko zrozumieć, ogarnąć, poukładać, usystematyzować – a tymczasem może się zdarzyć, że jednak niewiele rozumiemy, że tak wiele codziennych sytuacji zwyczajnie nas przerasta. Bez pomocy Ducha Świętego nie ma szans na COKOLWIEK…

Kiedy zaczęłam zaprzyjaźniać się z Duchem Świętym, kiedy odkryłam (a raczej Boży Duch pozwolił mi odkryć) jak ważna jest Jego obecność, Jego pomoc – pytałam na modlitwie, czemu tak długo żyłam obok, jakby w nieświadomości, jakby w zaciemnieniu, jakby w ślepocie, choć przecież cały czas w Kościele. Odpowiedzi na to pytanie wciąż się pojawiają i wciąż Duch Święty zaskakuje mnie pomysłami, które ufam nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.

Codziennie mój Bóg daje mi w nowy sposób doświadczać obecności i mocy swojego Ducha. Bardzo często różne trudne sytuacje z przeszłości pozwalają mi lepiej zrozumieć osoby, z którymi rozmawiam i modlę się. Oczywiście, że nie wszystko rozumiem, ale też nie staram się za wszelką cenę moim małym rozumkiem wszystkiego ogarnąć 😆

Kiedyś wszystko musiało być zaplanowane, dopięte, a teraz po prostu oddaję codzienność Bożemu Duchowi i pozwalam by to On kierował, sterował i prowadził, pouczając i uzdalniając do tego, co mój Bóg dla mnie przeznaczył i co jest Jemu miłe.

Niezastąpioną pomocą w tym prowadzeniu jest Najświętsza Panienka, Oblubienica Ducha Świętego. Ileż ja Jej zawdzięczam… wzruszenie zatrzymuje mnie aby jeszcze mocniej się do Niej przytulić…

Nie martw się, że nie rozumiesz, że wszystko idzie nie tak, że może czujesz się jak zawieszeniu, uwięzieniu, albo na zupełnym dnie. Spokojnie! Nasz Bóg nad WSZYSTKIM czuwa i nie pozwoli by bez potrzeby nawet włos spadł z Twojej głowy. Proś ze mną o Parakleta, o Pocieszyciela, Obrońcę, Nauczyciela, Dawcę życia – a to co trzeba, co naprawdę istotne – stanie się jasne. Jakież to proste!

Jezu Chryste, który właśnie wstępujesz do chwały Swego Ojca, posyłaj nam Twojego Ducha!

Duchu Święty, przybywaj!

Potrzebujemy Ciebie, by z mocą świadczyć o Bożych obietnicach!

Amen!?

Cudnej niedzieli Wniebowstąpienia Pańskiego Wam życzę ❤️+

Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga. J 16, 27

„Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości. św. Jan Paweł II

I znowu Pan Jezus przypomina by PROSIĆ Ojca w Jego imię o cokolwiek. No, po prostu uwielbiam naszego Kochanego Tatę za każde cokolwiek, które daje mi zobaczyć. Za każdy mały-wielki cud wyproszony przez moc Świętego imienia Jezusa, który jeszcze mocniej rozpala moją wiarę, ożywia gorliwość i daje pewność, że naszemu Ojcu prawdziwie zależy abyśmy byli szczęśliwi, abyśmy czuli się kochani.

“Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale życie wieczne miał”. Te słowa religijnej piosenki oddają głębie i bezkres Bożej miłości. Bo czyż może być większa miłość niż oddać życie za nieprzyjaciół swoich?

A Ty jesteś przyjacielem Jezusa czy tylko biernie przyglądasz się tym, którzy dzielą się Dobrą Nowiną – nie wychylając się zbytnio, by nie narazić się na posądzenie o jakieś “nawiedzenie”? Z przyjacielem dobrze jest się spotykać, z przyjacielem chce się spotykać! Spotykasz się z Jezusem?

Miłość to czas poświęcony. Ile czasu poświęcasz swojemu Bogu? Ile czasu poświęcasz drugiemu człowiekowi? A może jesteś tak zafiksowany na swoim punkcie, na swoich problemach i bolączkach, że już nie masz czasu, ani ochoty na relacje, na spotkania, na przyjaźń…

Nasz Bóg ukochał nas bezwarunkowo! I wcale nie przeszkadza Mu, że nie masz wszystkiego pedantycznie poukładanego, że ciągle pytasz, wątpisz, poszukujesz, że próbujesz po swojemu iść przez życie, ciągle się potykając, upadając, błądząc… On kocha i czeka, kocha i posyła Bożego Ducha, kocha i stawia na drodze różnorakie przeszkody, może nawet rozsypuje kamienie, byś stąpał rozważnie i ostrożnie, byś zawsze w Nim szukał oparcia, pocieszenia i schronienia.

Nasz Kochany Tato, tak bardzo potrzebujemy teraz pokrzepienia, tak bardzo potrzebujemy czuć się kochani, zaopiekowani i bezpieczni. Prosimy Cię Ojcze, Abba Tatusiu, niech się spełniają Twoje obietnice! Niech Twój pokój, miłość, radość i nadzieja prawdziwie przenikają i przemieniają nasze serca, nasze życie, przez imię Twojego Syna Jezusa Chrystusa i przez moc Ducha Świętego, Pocieszyciela! Amen!

Pięknej soboty ❤️+

Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać. J 16, 22-23

Ludzie są stworzeni do radości. Słuszne jest zatem Wasze pragnienie szczęścia. Chrystus ma odpowiedź na to Wasze pragnienie. Ale prosi Was, abyście mu zaufali. Prawdziwa radość jest zwycięstwem, czymś, czego nie sposób osiągnąć bez długiej i trudnej walki. Chrystus ma tajemnicę tego zwycięstwa. św. Jan Paweł II

Smutki, smuteczki, żale, tęsknoty – któż ich nie doświadcza? A jeszcze ostatnie czasy naprawdę przysparzają mnóstwo utrapień, ciężarów, niepokojów, lęku i bezradności…

Mamy dwa rozwiązania 🤭 albo pozostaniemy w tym letargu niemocy, albo zaufamy Jezusowi i zaczniemy się cieszyć z drobnych rzeczy już dzisiaj 😊

Ja zdecydowanie wybieram wariant drugi 😍

Od dzisiaj zapraszam Cię do dołączenia do Nowenny przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego, abyśmy WSZYSCY mogli zostać napełnieni i darmo obdarowani 🔥Myślę, że to będzie dobry czas, by zacząć patrzeć inaczej na każdy aspekt swojego życia😊

Przyjdź Duchu Święty! Zapraszamy Cię i z tęsknotą oczekujemy Twego tchnienia, Twego ognia, Twojej mocy! 

Przyjdź i módl się w nas, by serca nasze rozradowały się w Panu! 

Błogosławionego dnia ❤️+

“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.” J 16, 20

Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. Pragniemy z wiarą powtarzać: Jezu ufam Tobie! św. Jan Paweł II

Wiadomo, że każdy z nas chce być szczęśliwy, bogaty, zdrowy, etc… Jakże to szczęście na różnych etapach życia, okazuje się zmienne i niejednoznaczne. Nie trzeba daleko szukać – wystarczy wejść do pierwszego lepszego szpitala, zajrzeć na oddział onkologiczny, pójść do DPS-u, do hospicjum… Tam czas się zatrzymuje, tam szczęście ma zupełnie inną twarz…

“Wy będziecie płakać i zawodzić” – płacz nie jest zły. Płacz nie zawsze jest oznaką słabości, częściej to przejaw bezradności, smutku, cierpienia, samotności, braku nadziei…

Można też płakać z radości 😊. Mnie osobiście po doświadczeniach płaczu w cierpieniu i niezrozumieniu, bardzo często zdarza się właśnie płakać z radości nad tym, co mój Bóg czyni w moim, naszym życiu. I chociaż to cierpienie cały czas jest namacalne, Pan Jezus daje te chwile wytchnienia i radości, kiedy mogę Go spotkać, zatrzymać się przy Nim, przebywać w Jego Obecności, kiedy daje się ujrzeć, dotknąć, posmakować… Wtedy nic nie jest ważne, tylko ON! To taki przedsmak Nieba 😍 bardzo ograniczony, zważywszy na możliwości ludzkiego postrzegania, a zarazem tak niesamowicie bogaty, bo hojność Boża nie ma umiaru 💖

Trudna to jednak mowa, kiedy stajesz przy łóżku umierającego dziecka czy nieuleczalnie chorej bliskiej osoby i pragniesz dla nich życia, a to życie przecieka, gaśnie… “Smutek wasz przemieni się w radość” – w radość życia wiecznego, bo przecież to życie wieczne, radość i chwała Nieba są naszym przeznaczeniem, naszym celem i bezpieczną przystanią, NA ZAWSZE, z Chrystusem i Jego Mamą, w Domu Ojca, naszego Taty 💖

Dzisiaj (a właściwie wczoraj, bo przecież piszę to nocą) pożegnaliśmy naszego przyjaciela śp. Janusza. Wierzę, że jest już szczęśliwy i wolny w Panu, że brzemię krzyża niepełnosprawności, które dzielnie z pomocą bliskich dźwigał, doprowadziło Go do prawdziwej radości Nieba.

Spieszmy się kochać ludzi, spieszmy się nieść nadzieję, bo Chrystus Zmartwychwstał i w Nim mamy życie na zawsze!

Nie bój się krzyża, nie bój się cierpienia – jeszcze chwilę, a jarzmo stanie się lekkie. Jeszcze chwilę, a Dobry Bóg WSZYSTKO obróci w radość.

“Nie bój się, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy. BÓG SAM WYSTARCZY.”

Błogosławionego dnia ❤️+

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. J 16, 12-13a

Człowieka trzeba mierzyć miarą serca. Sercem! (…) Człowieka trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. św. Jan Paweł II

Jakże ta prawda jest dzisiaj niewygodna. Jakże wielu zapętliło się w swoich wyobrażeniach i kłamstwach, tracąc poczucie rzeczywistości – co jest prawdą, a co fałszem. Żyjemy w czasach, kiedy bezsensowne bzdury, powtarzane i utrwalane, stają się normami moralnymi dla pewnej części społeczeństwa. Aż strach patrzeć jak wielu, prostą drogą zmierza ku potępieniu wiecznemu…

A przecież PRAWDY nie można przeinaczać!

Trzeba by dzisiaj uderzyć się w pierś i zastanowić, czy ja nie naginam prawdy dla swoich potrzeb? Czy ja nie spłycam, nie rozmazuje Bożych przykazań, by jakoś usprawiedliwiać swoje niedociągnięcia i niedbałości? Nie ma co patrzeć na innych – porównywać się, pocieszać, że przecież inni to dużo gorzej i grzeszniej ode mnie żyją – a skąd wiesz?

Świat zmysłowy może oszukiwać, by przeinaczać nam właściwe postrzeganie wartości. TYLKO trwając w PRAWDZIE, trwając w Chrystusie, korzystając z sakramentów świętych, mamy pewność, że nie pobłądzimy!

Nasz Bóg stopniowo odsłania i pokazuje swoją wolę i plany względem każdego z nas, pozostawiając jednak 100 procent wolności wyboru. To, że dziś jeszcze nie jesteś gotowy aby w pełni zaufać, nie znaczy, że zawsze taki będziesz 😊 Każdy ma swój czas, swój moment przebudzenia, spotkania, ożywienia i uświadomienia sobie ogromu, a zarazem delikatności Bożej Miłości i łaski.

Proś dzisiaj ze mną o Ducha Świętego, abyśmy dokonywali właściwych wyborów, miłych Bogu, które będą nas coraz bardziej otwierać na działanie, rozumienie i “znoszenie” tego, co Pan chce wlewać w nasze serca.

Przychodź Duchu Święty! Duchu Boga Ojca, Duchu Jezusa Chrystusa, Duchu Prawdy i Pokoju! Przychodź i pouczaj nas, bo wiele chaosu wokół… Przychodź i odnawiaj, umacniając w nas tożsamość dzieci Bożych, by żadne oszukaństwa, ploteczki, krętactwa, pretensje, wymówki, cierpienie, żal, niezrozumienie, nie okradały nas z Twojej łaski! Duchu Święty, potrzebujemy Cię nieustannie! Przychodź i trwaj w nas, przychodź i módl się w nas!

Błogosławionego dnia ❤+