Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. 1Kor 15, 58

Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Łk 6, 45

Różnymi drogami biegnie życie ludzkie, ale wszyscy szukają szczęścia i miłości. św. Jan Paweł II

Jesteś rozczarowany, rozżalony, zdegustowany… Takie miałeś fantastyczne plany, takie piękne i szczęśliwe życie sobie wymarzyłeś, a tu nic, a na pewno niewiele idzie po Twojej myśli. Miało być wybornie i obficie, a jest… no właśnie, jak jest?

A może tak ucieszyć się tym co jest, a nie gonić za tym, czego dopędzić się nie da. Może radować się tym co jest dzisiaj, teraz, co może rzeczywiście nie jest szczytem marzeń, ale JEST, i od Ciebie zależy co z tym “teraz” zrobisz.

Kiedy przestałam się skupiać na brakach, na tym gdzie mnie nie ma, co mogłabym osiągnąć, jak pokazać się w lepszym świetle i pozwolić udowodnić wreszcie jaki mam potężny potencjał i talent 🤭 uwolniłam się od “wczoraj” i “jutra”. Co oczywiście nie znaczy, że wykasowałam pamięć o tym co było, że nie myślę o jutrze, czy zaniechałam troski o sprawy doczesne. Chodzi o to, że przestałam być niewolnikiem tego co muszę, co wypada. Jasne, że mam marzenia i plany, ale nie spinam się, kiedy wszystko wywraca się do góry nogami. Przecież podążam w orszaku Króla królów, przecież jestem ukochaną córeczką Tatusia i żadna krzywda nie może mnie dosięgnąć, bo Tata czuwa!

Codziennie nasz Bóg zaskakuje nowymi rozwiązaniami. Codziennie przecież daje nowe siły i czyni rzeczy niesamowite. Codziennie jest TERAZ – więc pozwól swojemu Bogu troszczyć się o siebie. Zaufaj, zawierz, przyjmij Jego nieograniczoną i niewyczerpalną miłość, i oczekuj, bo najpiękniejsze ciągle przed nami 💖

Zatem, najpiękniejszej niedzieli, wszak to ostatnia karnawałowa. Rozpoczynają się nabożeństwa „czterdziestogodzinne”, można trochę poopalać się w blasku Bożej Obecności 🙏

Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bogobojni. Bogobojny dobrze pokieruje swoją przyjaźnią, bo jaki jest on, taki i jego przyjaciel. Syr 6, 16-17

Nie dajcie się zwieźć pokusie, że człowiek może w pełni odnaleźć siebie, odrzucając Boga. św. Jan Paweł II

Jakże nie doceniamy wartości przyjaźni, relacji, spotkania z drugim człowiekiem. Kiedyś ludzie się częściej odwiedzali, rozmawiali, tworzyły się więzi, które trwały latami. A dzisiaj?! Szkoda gadać… Każdy skupiony na swojej komórce, tablecie, czy co tam kto preferuje. Uciekamy w wirtualny świat, a ta przestrzeń, choć niezgłębiona i niezmiernie dynamiczna, nigdy nie zastąpi spotkania z żywym człowiekiem!

Zobacz jaką moc ma zwykły uśmiech, może banalne, ale życzliwe słowa wypowiedziane do nieznajomego, przypadkowo spotkanego człowieka, który przecież nie „przypadkiem” pojawił się na Twojej drodze. Bycie miłym naprawdę nie boli 😉

Jak ja kocham poznawać ludzi, jak kocham z Nimi rozmawiać 😊 Tyle fascynujących historii życia, tyle oryginalnych, nietuzinkowych, przepięknych, choć czasem trudnych znajomości się rodzi. A wszystko zaczyna się od rozmowy, od jakiegoś spotkania, relacji.

Najdoskonalszym, najwierniejszym i najprawdziwszym Przyjacielem jest jednak pan Jezus. Wszak powiedział „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.” (J 15, 14).

Prawdziwa przyjaźń musi być szczera i wymagająca – obustronnie. Czasem chyba za bardzo skupiamy się na braniu, na czerpaniu korzyści, a za mało dajemy siebie, od siebie, no bo te przykazania… Muszą być jakieś reguły! Nie można iść przez życie wedle zasady „róbta co chceta”! Tzn. można, ale ta droga prowadzi na zatracenie…

Przemyśl, przeanalizuj swoje relacje – w małżeństwie, w rodzinie, w pracy, we wspólnocie. Zaproś do nich Bożego Ducha i pozwól Jemu działać i przemieniać to, czego nie rozumiesz, z czym sobie nie radzisz, co Cię przerasta, ogranicza, blokuje. Patrz oczami serca, patrz Bożymi oczami na swojego męża, na swoją żonę, na rodziców, dzieci, współpracowników, na tego niezbyt uprzejmego czy wścibskiego sąsiada. Dopóki żyjesz, możesz naprawić każdą relację – z Bożą pomocą, pod czujnym okiem Niepokalanej, najtroskliwszej Mamy💞

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionego dnia ❤️+

„Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”. Mk 9, 41

Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. św. Jan Paweł II

Nie koncentruj się tylko na sobie. Najmniejszy, najbanalniejszy i z pozoru nic nie znaczący gest, może przemienić, rozjaśnić czyjeś życie 🌞

Tylu poranionych, pozamykanych w swoim światku, kręcących się tylko wokół własnych poglądów i często wygórowanego ego – niewolników przyzwyczajeń, przesądów, tego co wypada, co ludzie powiedzą… aż serca się kraje z bezsilności…

Nie sądź po pozorach, nie pytaj o poglądy polityczne, ani koneksje – patrz na człowieka. Wiem, że to teraz trudne, kiedy sytuacja w kraju jest jaka jest, kiedy tak mocno jesteśmy podzieleni, pogubieni, być może przestraszeni… Podaj kubek pełen życia, pełen miłości i pokoju, który przełamie wszelkie bariery i da nową nadzieję, który pozwoli ponownie odkryć tożsamość dziecka Bożego i da pewność, że z Jezusem WSZYSTKO jest możliwe 💖

Ileż tych kubków życia chciałby się teraz posłać tam gdzie toczą się wojny, gdzie giną bezbronni, niewinni… Pozostaje cicha modlitwa o opamiętanie dla tych, co życie ludzkie mają za nic i za tych, których życie jest zagrożone. Trwajmy na modlitwie o pokój w naszych domach, w naszej ojczyźnie, na świecie – niech to będzie nasz kubek życia podawany teraz najbardziej potrzebującym.

JEZU UFAM TOBIE!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤+

”Lecz Jezus odrzekł: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. Mk 9, 39–40

Człowieka trzeba mierzyć miarą serca. Sercem! (…) Człowieka trzeba mierzyć miarą sumienia, miarą ducha, który jest otwarty ku Bogu. Trzeba więc człowieka mierzyć miarą Ducha Świętego. św. Jan Paweł II

A Ty, w której jesteś drużynie?

Bez Boga wszystko jest szare, smutne, nijakie, puste…

Bylejakość, bierność, obojętność też jest w jakimś sensie wyrażaniem siebie, ale czy rzeczywiście tak chcemy być postrzegani, czy tak chcemy przypodobać się naszemu Bogu?

Dąż do doskonałości swoją drogą, w swoim tempie, ale z pasją, w wierności Bogu i złożonym obietnicom, w zgodzie z ludźmi i własnym sumieniem. Jeśli naprawdę idziesz za Jezusem, jeśli naprawdę jesteś Jego uczniem – On sam będzie Cię umacniał, wspierał i błogosławił, a Jego Święty Duch będzie pouczał, wskazywał i doskonalił.

Moim Panem jest Jezus! Jestem w Jego drużynie 😊

Błogosławionego dnia ❤+

Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach poniżenia bądź wytrzymały! Bo w ogniu próbuje się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu poniżenia. Syr 2, 4-5

 «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Mk 9, 35b

Ziemskie cierpienie, kiedy zostaje przyjęte w miłości, upodabnia się do gorzkiej pestki zawierającej ziarno nowego życia, skarb boskiej chwały, którą człowiek otrzyma w wieczności. św. Jan Paweł II

To bardzo trudne i wymagające zadanie, bo któż z nas chce być zawsze na końcu i w ciągłej gotowości służenia innym… Raczej chcielibyśmy mieć zawsze racje, żyć długo, dostatnio i szczęśliwie, ciesząc się dobrym zdrowiem i szacunkiem otoczenia. A tymczasem Boże plany na nasze życie bywają zupełnie inne, niż te nasze pragnienia i koncepcje – wymarzone, idealne, wymuskane i dopięte na ostatni guzik. I to nie znaczy, że nasz Bóg z premedytacją chce podkładać nogę tym naszym dążeniom. On po prostu widzi dalej i wie, jakie – być może nawet bardzo trudne doświadczenie, przyniesie większą korzyść naszej duszy, a jakie popchnie nas na niewłaściwą drogę.

Wiem, że nie zawsze to co powiem jest najmądrzejsze, nie zawsze mam rację i nie wszystko wiem najlepiej 🤭 ale z tego powodu nie mam szczególnych kompleksów, bo całą swoją ufność złożyłam w Bogu 💖. Jeśli On zechce to i mądrość z moich zwykle chaotycznych i nieskładnych myśli, tudzież działań wyjść może 😊

Najważniejsze to zaufać i pozwolić naszemu Bogu działać – pozwolić bezwarunkowo przejąć kontrolę nad każdą sferą swojego życia.

Tak wiele wciąż próśb o modlitwę, o ulgę w cierpieniu, uzdrowienie, uwolnienie. Jakież to trudne patrzeć na ból i udrękę tych naszych ukochanych… Ostatnio ta bezradność i mnie troszkę dopada… Z jednej strony “wszystko mogę w tym, który mnie umacnia”, a z drugiej – normalnie po ludzku czasem ręce opadają, bo wiesz, że zostaje TYLKO modlitwa i ufność w Boże miłosierdzie, w doskonały Boski plan, że jedyna nadzieja w Tym, który jest Życiem.

” Cierpienie rodzi mądrość. Radość skłania do robienia głupstw. Uważaj na swe słowa, czyny i mniemanie o sobie” (z dzienniczka Alicji Lenczewskiej)

W takich chwilach z pokorą staję pod Krzyżem Chrystusa, razem z Maryją i umiłowanym uczniem Janem, i współcierpię… oczekując na radość poranku zmartwychwstania. A radość będzie wielka! Wytrwajmy do końca! Ta “walka” jest wygrana, choć w tej chwili jeszcze niewiele rozumiemy…

Zatem Kochani moi, do działania, do służenia, do świętości! Bądźmy dla siebie wsparciem i pociechą w tych naszych trudach ziemskiego wędrowania 💖

Przytulam dziś w modlitwie tych, którzy się źle mają, którzy cierpią na ciele i duszy. Jezu, powierzam Ich Tobie i zanurzam w zdroju Twojej miłosiernej miłości 🙏

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». Zaraz ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» Mk 9, 23-24

Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. Pragniemy z wiarą powtarzać: Jezu ufam Tobie! św. Jan Paweł II

Jakże ja kocham ten fragment! WSZYSTKO możliwe jest dla tego kto wierzy!

Zbyt często kwestionujemy lub podważamy Bożą wszechmoc. Czasem kiedy modlę się z “przypadkowymi” osobami, ogłaszając im Dobrą Nowinę, widzę niedowierzanie na ich twarzach… A jednak nasz Bóg nie zraża się niedowiarstwem tego konkretnego człowieka i robi co chce! Bo nasz Bóg naprawdę może WSZYSTKO, a nam wystarczy tylko, albo aż – uwierzyć!

Więc nie ma co jojczeć nad sobą, nad swoimi ograniczeniami, niedomaganiami czy przeciwnościami, tylko wołać nieustannie PANIE PRZYMNÓŻ MI WIARY! Naprawdę może wydarzyć się WSZYSTKO, czyli to coś, o czym może czasem nawet nie śmiemy marzyć.

Warto to wołanie podeprzeć umartwieniem, konkretnym postem, aby nasza prośba była jeszcze wyraźniej słyszalna. Oczywiście, nie chodzi o to, że Bóg jest głuchy 😉 Post pomaga nam otwierać się na działanie Bożego Ducha, na usłyszenie głosu Boga, na jeszcze doskonalsze zjednoczenie się z naszym Stwórcą. Doświadczyłam już wielokrotnie niezwykle skutecznej mocy postu, dlatego gorąco zachęcam do tej praktyki.

Trwajmy więc w żywej relacji z naszym Panem i oczekujmy wielkich rzeczy, bo przecież nasz Bóg to obiecał💖 Pamiętajmy, że każdy trud i poświęcenie ofiarowane w konkretnych intencjach ma wielką wartość w Bożych oczach i może dopełnić to, czego być może brakuje naszej modlitwie.

Panie, zaradź memu niedowiarstwu i PRZYMNÓŻ MI WIARY!

Jezu, ufam Tobie!

Bożego dnia! ❤️+

“Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.” Mk 8, 34b

Weź krzyż! Przyjmij go, nie pozwól, aby przygniotły cię wydarzenia, ale z Chrystusem zwyciężaj zło i śmierć! Jeżeli z Ewangelii Krzyża uczynisz program swojego życia, jeżeli pójdziesz za Chrystusem aż na krzyż, w pełni odnajdziesz samego siebie! św. Jan Paweł II

Różne te krzyże w naszym życiu. Niektóre maleńkie, lekuchne, delikatne, a inne ogromniaste, przytłaczające, niczym stalowe. I zupełnie nie wiadomo czemu tak jest. Po części pewnie sami jesteśmy winni jego ciężarowi, a po części zostaje nam dany, byśmy mieli lepszą możliwość uświęcić się już tutaj na ziemi.

Zapewne wiele buntu w Twoim sercu z powodu krzyża choroby, cierpienia, które odziera z godności, uzależnienia, zniewolenia, uwikłania Twoich bliskich w różnego rodzaju używki czy skłonności, które zakłamały i wypaczyły im zupełnie pojęcie wolności i grzechu.

Nie mam żadnej recepty na niesienie krzyża, bo doskonale zdaję sobie sprawę jak różne mamy możliwości i siły w mierzeniu się z krzyżem codzienności. Jednak mogę zaświadczyć, jak już wielokrotnie wspominałam, że cierpienie i krzyż przeżywane z Bogiem, w Jego Obecności, przy boku i Sercu Pana Jezusa, naprawdę nabiera zupełnie innego wymiaru. A jeszcze jak schronimy się pod płaszczem opieki Najświętszej Panienki i poprosimy by ukryła nas w swoim Niepokalanym Sercu, to już zupełnie z górki 😊

Nie znaczy to, że krzyża nie będzie, że w jakiś cudowny, nadprzyrodzony sposób zniknie – choć oczywiście może tak być, jeśli Pan Bóg zechce, ale raczej o świadomość i potrzebę zapierania się i stawania codziennie na swojej krzyżowej drodze.

Pan Jezus prosi byśmy naśladowali Go we wszystkim. Nie tylko w tym co akurat jest nam wygodne, co rozpala serce zachwytem kiedy widzimy cuda i znaki, ale właśnie w tej szarej, zwyczajnej, często niezmiernie trudnej, niezrozumiałej i bolesnej rzeczywistości.

Wymagające dziś refleksje… pewnie czas pomalutku wyciszać się i przygotowywać na zadumę i rozmyślania wielkopostne.

Panie Jezu, umacniaj mnie i pokrzepiaj w niesieniu mojego krzyża codzienności. I daj mi proszę łaskę, abym przy podnoszeniu się z kolejnych upadków, które przez ludzką słabość i ułomność się przytrafią, widziała blask, radość i nadzieję płynące z poranka Zmartwychwstania.

Błogosławionego dnia  💓+

Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. Mk 8, 25

Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. św. Jan Paweł II

Ileż to razy Pan Bóg przypomina o swojej obecności. Ile razy podsyła Ci rozwiązania i pomysły, byś mógł się przybliżać do Jego tajemnic. Ilu fantastycznych ludzi stawia na Twojej drodze, którzy podprowadzają Cię ku Niemu, którzy opowiadają Ci o Jego cudach, byś i Ty zapragnął zmian w swoim życiu.

Wszystko ma swój czas i kolejność. Stwórca doskonale WSZYSTKO zaplanował, tylko my tacy niecierpliwi… Jak coś idzie nie po naszej myśli, jak coś jest niewyraźne, zbyt odległe do osiągnięcia, to bardzo często się zniechęcamy, tracąc nadzieję na lepsze jutro.

A Pan Jezus znowu wyciąga ku Tobie, Swoje przebite tępymi gwoźdźmi ręce i z wielką miłością mówi do Ciebie – „W moich Ranach twoje życie i zdrowie. Wykupiłem cię własną krwią. Kocham cię i zależy mi na tobie. Będę troszczył się o ciebie, tylko zaufaj Mi i pozwól się prowadzić, nawet kiedy droga i okoliczności wydają ci się niesprzyjające, niewidoczne czy trudne do zrozumienia.”

To dobry dzień na zmiany! To dobry dzień, aby prawdziwie zaufać Jezusowi! By dać się poprowadzić poza strefę własnego komfortu, by zobaczyć wszystko jasno i wyraźnie, by pozwolić się dotknąć uzdrawiającej Bożej MIŁOŚCI!

Panie, przymnóż mi wiary, bo bardzo chcę widzieć cuda, które chcesz dzisiaj uczynić! Panie, obdarz mnie mądrością, bym usłyszane Słowo potrafiła wprowadzać w czyn i zaświadczać o Twojej potędze! Panie, przenikaj mnie Swoim światłem, które rozprasza wszelkie mroki i zawsze daje nadzieję, rozgrzewając i oświetlając drogę ku Tobie!

Jezu Chryste, ufam Tobie! Niech moje oczy ujrzą Twoją chwałę!

Pięknego dnia 💓+

“Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chlebów? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiałe są wasze umysły? Mając oczy, nie widzicie; mając uszy, nie słyszycie? ” Mk 8, 17-18a

Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego prawdziwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostatecznie przeznaczenie. św. Jan Paweł II

Trudna ta mowa, któż ja pojąć zdoła… Bez łaski wiary, bez tchnienia Bożego Ducha, patrzymy nie widząc tego co Boże, słuchamy nie słysząc głosu naszego Boga…

Współczesny człowiek chce być samowystarczalny, chce być sam dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem. Niestety widzimy do czego taka niezależność prowadzi… Niektórym już tak się poprzestawiało w głowach, że chcą być bogami, że chcą sami decydować nie tylko o sobie, ale dysponować również życiem i dobrami szeroko pojętego społeczeństwa, a nawet świata… A u niektórych to otępienie, o którym Pan Jezus mówi stało się stylem życia i nie mają już żadnych hamulców, nie uznają i nie szanują żadnych świętości, żadnych norm moralnych, nie mają ani krzty szacunku wobec Bożego prawa…

Trzeba dziś naprawdę wielkiej refleksji nad swoim życiem, nad swoimi intencjami i postępowaniem, by przestać powielać błędy marnych autorytetów, a skupić się na tym, co rzeczywiście jest ważne, co jest Boże i co zaprowadzi mnie, i tych, za których jestem w jakimś sensie odpowiedzialna, ku życiu wiecznemu.

Duchu Święty, otwieraj proszę moje oczy, otwieraj moje uszy! Przemieniaj, krusz i poszerzaj granice mojego serca, bym świadomie i dobrowolnie, z wielką radością i pokorą, oddawała cześć mojemu Bogu, zachwycając się Jego dziełami i przyczyniając się do budowania Bożego królestwa wokół siebie.

Bożego dnia ❤️+

«Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». Mk 8, 12

Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków i ciągle na nowo się nawracać. św. Jan Paweł II

Pan Jezus codziennie daje nam mnóstwo znaków, dokonuje niezliczonej ilości cudów – tak że żadne nasze ludzkie wyobrażenie nie jest w stanie tego pojąć. A nam ciągle mało, a my dalej ślepi i obojętni na Bożą miłość, a w naszych sercach wciąż wiele wątpliwości, gdybania i pytania spędzające sen z powiek…

Otrząśnij się! Jezus Chrystus przemawia do Ciebie! Dotyka i opatruje Twoje rany, podnosi z łoża ograniczeń i niemożności, otwiera Twoje oczy i uszy, daje nowe serca, nowe pragnienia, by ożywiać i umacniać Twoją wiarę! Wystarczy tylko pozwolić Mu działać tak jak zechce.

Pewnie, że nie wszystko będzie się nam podobało, bo przecież Boże plany nie są naszymi planami, a wola naszego Boga często wydaje się trudna i niezrozumiała. Jednak buntowanie się niczego nie zmieni, a jedynie oddali od źródła Bożej miłości i łaski. Pozostaje jeszcze mocniej przylgnąć do Serca Pana Jezusa i wytrwale, czasem może nawet wbrew nadziei ufać Jego niewyczerpalnemu i nieograniczonemu Miłosierdziu, a On sam będzie działał i troszczył się o najdrobniejsze potrzeby.

Naprawdę wiem, że to niełatwe… „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5).

Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Jezu, byś został tylko Ty…

Jezu mój, przemieniaj i uświęcaj moją nieudolność, moje starania, by się Tobie przypodobać. Przyjmij każdy mój oddech i każde dążenie – niech będą Tobie miłe i Tobie przynoszą chwałę. Otwieraj Panie moje oczy, bym dostrzegała najdrobniejszy znak Twojej Obecności, i bym potrafiła dzielić się radością Dobrej Nowiny z innymi 💖

Bożego dnia ❤️+