Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. Łk 9, 29

Różaniec to modlitwa, którą bardzo ukochałem. św. Jan Paweł II

Wielokrotnie podkreślałam i będę robić to nieustannie, jak wiele zawdzięczam modlitwie różańcowej, jak wiele zawdzięczam Maryi, która wciąż wyprasza mi łaskę przemiany serca.

Kiedy zaraz po ślubie, niejako z przymusu zostałam włączona do Róży Żywego Różańca (zmarła ciocia z rodziny męża, a ja byłam świeżym “nabytkiem” w rodzinie 😉), nie przypuszczałam, że tak bardzo pokocham Różaniec. Pamiętam, że na początku był to wielki wysiłek i ogromny ciężar, no i jeszcze świadomość zobowiązania – do śmierci, codziennie dziesiątka Różańca. Dzisiaj kiedy to wspominam, sama śmieję się z siebie 😊 bo moja przemiana sprawiła, że od lutego 2015 roku, praktycznie nieustannie odmawiam Nowennę Pompejańską – codziennie 3 cząstki Różańca (od 3 lat razem z Tajemnicami Światła), a to 15 dziesiątek + 5!

Doświadczam naprawdę widocznej przemiany nie tylko duchowej, ale i podobno “czas się dla mnie zatrzymał”, chociaż ja tam widzę przybywające zmarszczki i srebrzący się włos 🤭. Czasem zdarza mi się, że mijam na ulicy zadziwionych i z zainteresowaniem przyglądających mi się ludzi, i patrzę po sobie czy coś ze mną nie tak 😉. Myślę, że to modlitwa, która wciąż płynie w skrytości mego serca, sprawia że mogę jakoś tam wyróżniać się z “tłumu”.

Tak przemienia tylko modlitwa, tak przemienia spotkanie z Żywym Bogiem, z Jego Duchem, ciągła współpraca z Jego łaską i wielka przyjaźń z Niepokalaną.

Nie piszę tego aby się przechwalać, lecz by rozbudzić w Tobie pragnienie modlitwy. Zacznij choćby od jednej “Zdrowaśki”, od jednej dziesiątki Różańca. Mamy w Kościele Katolickim tak wielkie bogactwo modlitw – litanie nowenny, nabożeństwa ku czci Świętych. A czytając Słowo Boże i modląc się Nim, można doświadczyć szczególnej bliskości i wręcz namacalnej Bożej Obecności.

Zapragnij przemiany i dąż do świętości. Małymi kroczkami, ale cierpliwie i wytrwale, trwając w wierności Bożym przykazaniom. To naprawdę nie boli, a jaką daje radość i satysfakcję, że już nie wspomnę o Bożych obietnicach, które są zagwarantowane Jego Słowem, bo przecież Pan Bóg nie kłamie.

Wiem, że czas ciężki i wielu się zdaje, że Pan Bóg zapomniał o swoich dzieciach…

Teraz jeszcze mocniej potrzebujemy budować naszą wiarę i być podporą dla siebie nawzajem. Samo użalanie się czy bunt wobec tragedii wojny nie wystarczy… Wspierajmy się wzajemnie jak potrafimy – bo przecież nie każdy da radę przyjąć uchodźców wojennych pod swój dach czy udzielać się jako wolontariusz, ale każdy może się modlić, w każdym miejscu i w każdym czasie. A wytrwała modlitwa będzie przemieniać nie tylko nas samych, ale też oblicze naszej ziemi.

Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego Dnia Pańskiego 💖+

Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Mt 5, 46a

Powiedz mi, jaka jest twoja miłość, a powiem ci, kim jesteś. św. Jan Paweł II

Zdawałoby się, że Pan Bóg oczekuje od nas rzeczy niemożliwych. Kochać nieprzyjaciół, nadstawiać drugi policzek, tolerować inne poglądy, nawet takie, które zupełnie odbiegają od naszych.

Iluż ludzkich dramatów udało by się uniknąć, gdyby człowiek był człowiekiem dla swego bliźniego. Gdybyśmy dążyli do dialogu, a nie tylko czekali na potknięcia, łapali za słowa, szukając sposobności jak sobie nawzajem dopiec, jak udowodnić wyższość i nieomylność swojej racji.

Oczywiście, że trzeba mieć przede wszystkim szacunek do samego siebie, taki zakorzeniony w Chrystusie, ukierunkowany i wzorowany na Bożym przykazaniu miłości – “Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.” (Mk 12, 31a). Jeśli nie kochasz siebie, jakże pokochasz i uszanujesz drugiego człowieka?

Spójrz dzisiaj inaczej na to wszystko czego doświadczasz – na swoje trudne relacje, na tych, którzy Cię krzywdzą, którzy wszelkimi możliwymi sposobami “umilają” Ci życie. Oni też są dziećmi Boga, chociaż zepchnęli Go bardzo głęboko, a może nawet podeptali i wyrzucili, bo sami chcą być bogami…

Pomyśl jak bardzo cierpi Stwórca, patrząc na różnorakie odstępstwa i wynaturzenia swoich dzieci… Jak krwawi Serce Ojca, kiedy patrzy na barbarzyństwo wojny, na cierpienie niewinnych, na okrucieństwo i bestialstwo agresora…

Boże! Nasze serca też pękają wobec tego dramatu wojny…

Ach, wyzwolony Świecie, zaślepioną manią władzy i połyskiem srebrników – dokąd zmierzasz?!

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami…

To mówi Pan Bóg: Jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze. Ez 18, 21

Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia.  Mt 5, 25

Chrystus nas kocha i kocha nas zawsze! Kocha nas wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie spełniamy Jego oczekiwań. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swojego miłosierdzia. św. Jan Paweł II

Bardzo bagatelizujemy temat przebaczenia, a tymczasem jad złośliwości, który rodzi się po kolejnych zranieniach i wszelakich okaleczeniach, skutecznie zatruwa nasze serca, umysły i ciała, ograbiając nas, a czasem wręcz odcinając od dostępu Bożej łaski.

Naprawdę wiem o czym mówię… Jak człowiek się zacietrzewi i zaprze przy swoich racjach, to żadne, nawet najbardziej logiczne argumenty nie docierają, a diabeł użyje wszelkich możliwych sposobów, by jeszcze bardziej zaciemnić i wykrzywić rzeczywistość.

Zadbaj dzisiaj szczególnie o swoje relacje z bliźnimi. Przyglądnij się swoim brakom i uchybieniom w tych relacjach. Czasem naprawdę niewiele trzeba, by skostniałe i przez wiele lat obumarłe więzi, na nowo zaczęły tętnić życiem. Dopóki jesteś w drodze, dopóki żyjesz, masz szanse naprawić każdą krzywdę, masz okazję wybaczyć, przeprosić i prosić o wybaczenie.

Ale przede wszystkim pogódź się z Panem Bogiem, który zawsze chce dla Ciebie tego co najlepsze. A potem pogódź się ze sobą. Pokochaj siebie, wybacz sobie, spójrz na siebie Bożymi oczami – no taki jesteś 🤭 nie udawaj nikogo innego, bo w ciszy swojego sercu i tak musisz pozostać ze sobą sam na sam.

Nawet jeśli jesteś na dnie, jeśli Twój grzech i Twoja wina po ludzku wydaje się nie do naprawienia. Nawet jeśli Twoja rozpacz, żal i rozgoryczenie zaćmiło zdolność logicznego myślenia – Pan Bóg pamięta o Tobie i wciąż Cię kocha tą samą bezwarunkową miłością. Bo nasz Bóg jest Miłością! Bo dla naszego Boga wszystko jest możliwe!

Powstań, otrząśnij się i wracaj do Pana! Teraz jest dobry czas by odnowić, ożywić relację z naszym Bogiem. Pan czeka! Nie pozwól by czekał zbyt długo.

To naprawdę kolejny dobry dzień na zmiany 💗 na dobre zmiany w Twoim i moim życiu. 

Prowadź nas Panie Jezu! Niech blask Twojego Krzyża oświeca i usuwa wszelkie nasze ograniczenia i ułomności! Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia 💓+

Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Mt 7, 12a

Potrzeba nieustannej odnowy umysłów i serc, aby przepełniała je miłość i sprawiedliwość, uczciwość i ofiarność, szacunek dla innych i troska o dobro wspólne, szczególnie o to dobro, jakim jest wolna Ojczyzna. św. Jan Paweł II

Ciśnie się na usta przysłowie “Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Innymi słowy, czego nie narzucasz sobie, nie wymagaj od innych. I to właściwie mogłoby wystarczyć 🙂

Czasem masz wielkie oczekiwania wobec swoich bliskich. Podnosisz im wysoko poprzeczkę, a sam przechodzisz pod nią, bo przecież to Ty ustalasz prawa i reguły w swoim domu. Przykład powinien iść z góry, więc jeśli uważasz siebie za “górę”, to przestań się migać przed odpowiedzialnością i stawiać ciągle nowe wymagania, tylko zmierz się z rzeczywistością patrząc oczami tego, od którego nieustanie czegoś żądasz.

I pamiętaj, że punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Czasem warto się przesiąść i zobaczyć świat z innej perspektywy.

Panie Jezu, gorąco Cię proszę, ucz mnie patrzeć Twoimi oczami, szczególnie wtedy, kiedy wydaje mi się, że mam rację, że wszyscy powinni tańczyć jak im zagram, bo przecież jestem mądra i mam poczucie rytmu 😉, kiedy bunt, niezrozumienie, poczucie pustki i bezsensowności tego wszystkiego co się wokół dzieje, ograbia mnie z pokoju serca. Proszę Cię Jezu, zajmij się tym WSZYSTKIM 🙏 bo po ludzku to brak słów…

Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają, zmiłuj się nad nami!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza.  Łk 11, 29

Niechaj każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się zwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, i nie zginiemy? Jon 3, 8b-9

Święci zachęcają wierzących naszych czasów, aby nie cofali się w obliczu trudności, jakie stawia przed nimi wierność wymogom wiary. św. Jan Paweł II

Jakże to dzisiejsze Słowo mocno wybrzmiewa… przewrotne plemię… nieprawość, zapalczywość, gniew…

Tak bardzo potrzebujemy DZISIAJ nawrócenie, tak bardzo potrzebujemy przemiany życia, pokoju w naszych sercach i pokoju na ziemi.

Oczywiście, że znacznie łatwiej byłoby wierzyć, gdyby można było poczuć, zasmakować, zobaczyć, usłyszeć… Znacznie łatwiej byłoby uwierzyć, gdyby można było spotkać Jezusa twarzą w twarz i namacalnie doświadczyć Jego mocy i potęgi… Jakże teraz wszyscy potrzebujemy Boskiej interwencji!

Panie Jezu, chcę widzieć więcej! Pragnę widzieć jak przemieniasz ludzkie serce, jak opatrujesz rany złamanych na duchu i okaleczonych wskutek barbarzyńskich działań wojennych, jak obmywasz z trądu oziębłości, powierzchowności, pozorów, nieprzebaczenia, jak leczysz wszelkie współczesne choroby – od covida, po wszelakie zmiany nowotworowe, jak podnosisz do życia tych co zdają się już martwi, wypaleni, ograbieni z tożsamości i dorobku całego życia, uwikłani w różnego rodzaju używki i uzależnienia!

Nie żądam Panie, ale proszę pokornie – ulituj się nad nami… Panie potrzebujemy widzieć, by budować, umacniać naszą wiarę, by mężnie stawiać czoło wszelkim przeciwnościom! Duchu Święty, otwieraj nasze oczy, byśmy rozpoznawali te Boże znaki, których takie mnóstwo wokół!

Panie do kogóż pójdziemy dziś… TYLKO w Tobie jest życie, bo Ty jesteś ŻYCIEM!

Zanurzam się Panie w Twojej miłosiernej Miłości i mam pewność, że będę żyć na wieki, bo Ty to obiecałeś! Zanurzam tych, co proszą mnie o modlitwę, tych, którym brakuje wiary… tych, których niewinna krew przelewana na Ukrainie, woła dzisiaj o pomstę do nieba…

Przytulaj nas wszystkich Jezu… i miej dla nas cierpliwość i wyrozumiałość, bo zbyt ograniczeni jesteśmy… często zupełnie nie ze swojej winy…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami…

Spokojnego, błogosławionego dnia 💓+

Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Mt 6, 7-8

“Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości. św. Jan Paweł II

Panu Bogu nie potrzebna jest ani moja modlitwa, ani umartwienie. Żadne moje poświęcenie niczego Jemu nie dołoży, bo w Nim jest pełnia Bóstwa. Tak naprawdę modlitwa i wyrzeczenie przemieniają moje serce, ducha i duszę, przybliżając mnie do Bożych tajemnic.

Żadna, nawet najpiękniejsza i najbardziej elokwentna ludzka mowa nie jest w stanie wyrazić i opisać Boskiego Majestatu. Zatem nie skupiaj się na samym wypowiadaniu słów modlitwy, prośby, czy dziękczynienia, ale staraj się patrzeć, modlić i uwielbiać przede wszystkim sercem. Kiedy oddasz Panu Bogu swoje serce, kiedy otworzysz się na Bożą miłość, wypowiadane słowa zejdą na drugi plan, bo to oczy serca i duszy będą chwalić, wywyższać, błogosławić i bezgłośnie opowiadać o wszelkich brakach i niedostatkach, oczekiwaniach i marzeniach, pragnieniach i projektach, które dzięki Bożej pomocy i dla Jego chwały chciałbyś realizować.

I to się naprawdę dzieje! Kiedy przestałam się skupiać na słowach, na tym jak te moje chaotyczne myśli zgrabnie poubierać i poukładać w piękne słowa, kiedy przestałam się zamartwiać o to czego nie mam i czego mi brakuje, wówczas zaczęłam dostrzegać jak wielkimi darami codziennie Pan Bóg mnie obdarza, a które są o wiele ważniejsze, bo budują moją wiarę, którą z kolei mogę dzielić się z tymi, co mają jej jeszcze mniej niż ja.

Nigdy nie uważałam się za kogoś wyjątkowego i nie jest to żadna fałszywa skromność, jednak czuję, że dla mojego Boga jestem kimś szczególnym 😊 bo przecież nieustannie doświadczam jak bardzo Tacie zależy na mnie, jak bardzo pragnie abym była szczęśliwa, abym mogła realizować swoje marzenia, abym czuła się potrzebna i kochana. I pomimo tych różnych braków, niedostatków i cierpienia, czuję niewysłowiony ogrom Bożej miłości, która codziennie mnie przemienia. Czuję obecność Bożego Ducha, który uskrzydla mnie, dając sił, by odważnie kroczyć drogą mojego powołania.

I tak też pewnie jest u Ciebie, tylko dobrze się rozejrzyj 😍

A jednak jestem bardzo gadatliwa 😉 ale jak tu w paru słowach opowiedzieć o Bożej cudowności?!

Ojcze nasz, Tatusiu, niech się dzieje jako zechcesz! Jezu, ufam Tobie! Maryjo, wzorze pokory i cichości, prowadź ku wiecznej szczęśliwości! 😇

Życzę Ci dnia pełnego Bożego pokoju 🌞 ❤️+

„Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. Mt 25, 45

Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. św. Jan Paweł II

Boże… jak ta Ewangelia w obliczu wojny i łamania wszelkich praw, mocno wybrzmiewa…

Postarajmy się jednak skupić na czystości naszych serc. Coraz częściej nachodzi mnie refleksja, by więcej się starać, by nie zaniedbywać swoich powinności, obowiązków. Oczywiście bardzo łatwo można się wytłumaczyć i rozgrzeszyć, bo przecież zawsze jakieś okoliczności łagodzące się znajdą, tylko czy to rzeczywiście będzie w porządku…

Tutaj jednak nie chodzi o to co trzeba, co należy wykonać, ale raczej o to, co można, a czego z różnych powodów zrobić się nie chce.

Jakże często wycofujesz się, rezygnujesz, wymiękasz – wszystko w określonych granicach, od-do, a jak trzeba dołożyć coś od siebie, jak trzeba wyjść przed szereg, albo nie daj Boże wykazać jakąś inicjatywę, to strach Cię ogarnia, że Twój misternie strzeżony plan dnia i wolny czas (tylko dla siebie!) zostanie mocno nadszarpnięty czy ograbiony. No cóż… trzeba mieć czas i dla siebie, jednak kiedy akurat w tym wolnym czasie, ktoś potrzebuje Twojej pomocy, to może warto przewartościować i wykorzystać szansę na zrobienie czegoś ponad stan. Pewnie, że nic się nie stanie jak odpuścisz, ale ile dobrego może się wydarzyć jeśli odwiedzisz, nakarmisz, przyodziejesz – dostrzeżesz czyjś niedostatek i usłużysz potrzebującemu.

Niedawno pewna osoba podziękowała mi za zainteresowanie i spontaniczną modlitwę, które dały jej nowe siły i pokazały, że nawet w sytuacji po ludzku beznadziejnej, Pan Bóg nie zapomina o żadnym ze swoich ukochanych dzieci.

Spieszmy się kochać ludzi, póki mamy ich obok, póki możemy w jakikolwiek sposób im usłużyć, póki możemy choćby uśmiechnąć się i powiedzieć dobre słowo. Bycie dobrym człowiekiem naprawdę nie boli, a nasz niewielki gest może przemienić i choć trochę rozjaśnić bolesną rzeczywistość 💖

Dzisiejsze czytania trzeba by sobie codziennie przypominać i starać się nimi autentycznie żyć, bo władca tego świata barbarzyńsko nas okrada, okłamuje i wyniszcza.

Spieszmy się kochać Chrystusa w każdym napotkanym człowieku 💓

Spokojnego, błogosławionego dnia 💗+

Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do sprawiedliwości, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia.  Rz 10, 9-10

Człowiekowi koniecznie potrzebne jest miłujące spojrzenie Chrystusa.
Może najbardziej w chwili doświadczenia, upokorzenia, prześladowania, klęski – wtedy gdy nasze człowieczeństwo zostaje jakby przekreślone w oczach ludzkich, znieważone i podeptane – wtedy świadomość tego, że (…) Chrystus miłuje każdego i zawsze, (…) pozwala nam przetrwać. św. Jan Paweł II

W tym niepewnym czasie, kiedy wszyscy jesteśmy zatrwożeni, wstrząśnięci stanem wojny i groźbą użycia broni nuklearnej, przylgnijmy mocno do Jezusa. Tylko On jest naszą Mocą i Siłą! Tylko On jest naszą Tarczą i Pancerzem! Tylko w Jego Ranach, w których tępym gwoździem wyryte jest imię każdego z nas, znajdziemy życie, bezpieczeństwo i ukojenie wszelkiego bólu i niezrozumienia. Tylko przez moc Jego Przenajświętszej Krwi, która obmywa z wszelkiego błota grzechu, nieprzebaczenia, choroby, możemy prawdziwe poczuć się wolni!

Chyba wciąż nie zdajesz sprawy jak bardzo potrzebujesz Jezusa… A On cierpliwie czeka, oczekuje, wypatruje Ciebie… Nie zwlekaj! Jezus nigdy Cię nie zawiedzie i nie odtrąci! Na Niego ZAWSZE możesz liczyć!

Kochani, w moje parafii rozpoczęły się misje, prowadzone przez księży Saletynów. Cudowny czas, kiedy Niebo otwiera się nad miastem, by wylewać zdroje łask wszelakich. Z całego serca zapraszam do skorzystania 💖 transmisja na żywo (1 link) i program misji (2 link)

https://mikolajbochnia.pl/kamery-na-zywo

https://mikolajbochnia.pl/misje-swiete

Pięknie pozdrawiam każdego z osobna 😍

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Łk 4, 1-2

W liturgicznym okresie Wielkiego Postu wzywam was gorąco, byście pozwolili prowadzić się Duchowi Bożemu, który może zerwać łańcuchy egoizmu i grzechu. św. Jan Paweł II

Przywołaj mnie Panie na pustynię…

Wielki Post zawsze był dla mnie czasem zatrzymania i refleksji, nie tylko nad Męką Jezusa Chrystusa, ale też nad własnym życiem i ułomnością. W nieustannym pędzie, by ogarniać wielość obowiązków i powinności, tak trudno zatrzymać się i znaleźć czas na rozmowę z bliskimi, na zainteresowanie się drugim człowiekiem, który jest tuż obok, a co dopiero na kontakt z Panem Bogiem, który wydaje się taki odległy, którego nie widać…

Czas umartwienia i pokuty jest trudny, pełen pokus i zwątpienia… Pan Jezus pokazał jak bardzo potrzebne jest wyjście na pustynię i rozmowa z Ojcem w ciszy swego serca. Ileż łaski i mocy wylewa Duch Święty dzięki trwaniu na modlitwie i bliskości z Bogiem. Trzeba jednak się zatrzymać, trzeba pragnąć spotkania, które prawdziwie może przemienić WSZYSTKO.

Tegoroczny początek Wielkiego Postu jest dla nas wszystkich wyjątkowo trudny. Myślę o tym co dzieję się na Ukrainie – o ludziach uwięzionych w oblężonych miastach, bez prądu, wody, pożywienia… Myślę o tysiącach uchodźców wojennych, kobietach, dzieciach, wycieńczonych dramatyczną walką z czasem by ocalić własne życie… Myślę o tych, którzy walczą by bronić wolności i o tych, którzy narażając własne życie starają się pomóc w każdy możliwy sposób, choć te możliwości na froncie są niezmiernie ograniczone… Myślę o tych, którym pomóc już się nie da, bo barbarzyńska siła zakończyła przedwcześnie ich ziemską wędrówkę… Myślę też o nas, Polakach – o naszej wrażliwości, gościnności, empatii, o tej fali dobra, która nas teraz jednoczy, by pocieszać, dawać schronienie i nadzieję…

Tego czasu nikt z nas nie zapomni…

Mój Jezu, naucz mnie rozpoznawać Ciebie w każdym człowieku, którego stawiasz na mojej drodze, bez oceniania, bez wydawania wyroku – tylko Twoja Święta umęczona, sponiewierana twarz…

Tyle myśli… tyle pragnień… tyle cicho wyszeptanych słów modlitwy… mów Panie! Naucz mnie słuchać i usłyszeć, słuchać i rozumieć, słuchać i wprowadzić w czyn to co usłyszę i zrozumiem, by pustynia mego serca zakwitała i przynosiła miłe Tobie, a dla mnie zbawienne owoce. Pragnę trwać Jezu razem z Tobą na pustyni! Niech Aniołowie Pańscy zatroszczą się i o mnie 🙏

«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»

Spokojnej, błogosławionej niedzieli  ❤+

Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Iz 58, 9b-10

Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach. św. Jan Paweł II

Jakże te Izajaszowe słowa są dzisiaj niezmiernie wymowne, jakaż promieniuje z nich moc i nadzieja!

Jeśli… a jeśli nic nie zrobisz? Jeśli ciągle stoisz pod ścianą, biernie obserwując otaczającą Cię rzeczywistość, jeśli boisz się podjąć ważne decyzje, jeśli ciągle tkwisz w starych układach, może nawet niezbyt wygodnych, ale przecież już oswojonych i jakoś tam zaakceptowanych przez otoczenie relacjach, to właśnie to JEŚLI jest do Ciebie!

Naprawdę tak niewiele trzeba, by pozwolić Bożemu Duchowi na nowo odnaleźć i rozbudzić w sobie tożsamość dziecka Bożego. Wystarczy decyzja woli – tak Panie, chcę abyś mnie przemieniał, abyś rozświetlał mroki zwątpienia i gradowe chmury niewiary, które przeinaczają i wypaczają mi prawdziwy obraz mojego Boga, które okłamują i odciągają od tego, co rzeczywiście jest ważne i wartościowe. Tak Panie, chcę widzieć Twą światłość, pragnę byś mnie pouczał, prowadził, ożywiał, bym nieustannie mogła czerpać ze zdroju Twego niewyczerpalnego miłosierdzia i łaski, by Twoje Prawo było moją radością, a nie przykrym nakazem ograniczającym moją wolność.

Drogi Boże, przez Święte Imię Twojego Syna Jezusa Chrystusa, z pomocą Twojego Ducha Ożywiciela, zostawiam “starego człowieka” w komorze celnej wszelakich moich ograniczeń, ułomności, wątpliwości, żalu, i idę za Tobą! Posługuj się mną proszę jak zechcesz, aby dobro, które we mnie tchnąłeś mogło procentować, owocować i wydawać miłe Tobie i użyteczne dla świata plony.

Najświętsza Panienko, Mamusiu, do Ciebie dzisiaj szczególnie się przytulam, pragnąc wynagradzać Twemu Niepokalanemu Sercu – czuwaj nade mną i nad całym pogrążonym w chaosie światem! Mój Stróżu Aniele, strzeż mnie i trzymaj mocno za rękę, prowadząc tylko ku dobremu, dla chwały mojego Boga, i ku wiecznej radości w niebie! Amen!

Spokojnego, rozświetlonego Bożą miłością i pełnego nadziei dnia  💓+