Umierasz Jezu…

Świat, chociaż na krótką chwilę zatrzymuje się w bezruchu…

Maryjo, przytulam się do Ciebie i ocieram Twoje łzy… płaczę razem z Tobą Mamo… płaczę z tymi, którzy teraz płaczą z różnych powodów…

WYKONAŁO SIĘ…

Jezu, niech umrze we mnie to, co oddala mnie od Ciebie. Niech skonają we mnie moje złe przyzwyczajenia, moje zgubne nawyki, chore pragnienia…

Niech to wszystko za co umarłeś Jezu, naprawdę umrze we mnie, by Twoja śmierć nie poszła na marne, by Twoja śmierć zrodziła nowego człowieka we mnie!

KOCHAM CIĘ MÓJ JEZU i dziękuję Ci z całego serca, najpiękniej jak potrafię, za to, że mogę Ci towarzyszyć…

Dzięki Ci, Boże mój za ten KRZYŻ, który Jezus cierpiał za mnie…

Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto wasz król! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat powiedział do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza cezarem nie mamy króla. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. J 19, 14-16

Krzyż stał się dla całego narodu i dla Kościoła opatrznościowym źródłem błogosławieństwa, znakiem pojednania między ludźmi. Nadał sens i wartość cierpieniom, chorobie, bólowi. I dziś, jak w przeszłości, krzyż nie przestaje być obecny w życiu człowieka. św. Jan Paweł II

Wiele słów ciśnie się na usta, a serce kołacze z żalu… Tak wielu wciąż nie zna Ciebie Jezu… Tak wielu dryfuje z prądem tego świata, mieniąc siebie panami nie tylko swego życia… UKRZYŻUJ GO!

Jakże to musi boleć… Twoje ukochane dzieci nie chcą Cię znać – mataczą, depczą, spychają na margines, wyrzucają zupełnie ze swojego życia… zabijają… PRECZ, UKRZYŻUJ GO!

Ach mój Jezu, to moje lenistwo duchowe, to moja oziębłość, bierność, powierzchowność, to te ciągłe podejrzenia i wymówki, to ścieżki na skróty i wszechobecna niedbałość, to egoizm, nieposłuszeństwo i brak wrażliwości, to poczucie samowystarczalności, to spowszednienie grzechu – przecież teraz tak wszyscy żyją… ZNÓW CIĘ KRZYŻUJĘ, MÓJ JEZU…

To nie gwoździe Cię przebiły lecz mój grzech… moja pycha, moja obojętność…

Słowa nie wyrażą żalu… PRZEPRASZAM CIĘ, MÓJ JEZU!

Pozostanę w ciszy i skupieniu, trwając w tym świętym czasie razem z Twoją i moją Matką, pod krzyżem tęsknoty, ograniczenia, przyzwyczajenia, niezrozumienia… Trwając na modlitwie za cierpiących z różnych powodów na duszy i ciele, błagając o Twe miłosierdzie dla zatwardziałych grzeszników, dla konających i dla dusz czyśćcowych.

Przytulam się Panie Jezu do Twojego Krzyża, niosąc swój własny, jakże mizerny wobec ogromu Twojego cierpienia, a jednak czasem bardzo dokuczliwy i zdawałoby się chwilami ponad siły… Z Twojego Krzyża Jezu, płynie moc i męstwo, w Nim jest nasze, moje zwycięstwo!

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami ✝🙏

Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie. 1Kor 11, 26

Eucharystia to jest przede wszystkim ta świadomość: jestem miłowany, ja jestem miłowany. Ja, taki jaki jestem. św. Jan Paweł II

Słowo stało się Ciałem, by zaspokoić nasz głód, naszą tęsknotę. Słowo stało się Życiem, byśmy mogli żyć wiecznie. Jakże to niepojęta i niewyczerpalna MIŁOŚĆ!

A przecież wciąż tylu głodnych i idących na zatracenie… Niby żyją w dobrobycie, a jednak odczuwają ciągły niedosyt. Nie potrafią nazwać swojego głodu, nie wierzą, że Chrystus może wypełnić wszelkie ich braki i dać tysiąckroć więcej. Nie wierzą – nie chcą znać Chrystusa, a może jeszcze Go nie poznali, bo nikt im o Nim nie opowiedział…

A MIŁOŚĆ nieustannie trwa i pragnie nas obdzielać! Mimo naszej grzeszności, ułomności i niewiary, pomimo naszego lęku, żalu i niepewności o jutro – MIŁOŚĆ i tak pragnie nas otulać i karmić. Przychodzi i zaprasza, byśmy też stawali się miłością, do końca – kiedy po ludzku nie ma już nadziei, kiedy łzy płyną z bezradności, niemocy i smutku – byśmy towarzyszyli MIŁOŚCI, rozpoznając Ją w każdym udręczonym człowieku.

Słowa nie zawsze potrafią wyrazić głębie uczuć. Zamiast dużo gadać czy użalać się nad losem świata, trzeba wziąć się do roboty i czynem, świadectwem swojego życia, zdobywać zimne i letnie serca dla Chrystusa.

Masz odwagę zaświadczyć? Masz odwagę stanąć pod krzyżem Chrystusa i razem z Jego bolejącą Matką trwać wiernie do końca?

Nie bój się. Wierz tylko. Zaufaj i trwaj. Nie zawiedziesz się.

ODWAGI, JAM ZWYCIĘŻYŁ ŚWIAT! J 16, 8

Pamiętajmy dzisiaj szczególnie o naszych kapłanach. Trwajmy na modlitwie z Nimi i za Nich, w zadumie i refleksji, oczekując na radość poranka zmartwychwstania.

Serce Jezusa, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali, zmiłuj się nad nami.

Maryjo, Matko kapłanów, módl się za naszych kapłanów i za nas wszystkich, którzy uciekamy się pod Twoją opiekę 🙏

„Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”. Mt 26, 18b

Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą, i błogosławieństwem ziemię zdobywają. św. Jan Paweł II

Jesteś już gotowy na przyjęcie Pana? Czy Twoje serce i dusza, całe Twoje jestestwo wyczekuje niecierpliwie, ale też z wielką nadzieją na spotkanie Mistrza?

Dobrze wiesz, że nie chodzi tylko o zewnętrzne porządki i przygotowania, choć one oczywiście też są ważne 😊. Zatroszcz się o swoją duszę. Przygotuj cudnie, najporządniej jak potrafisz, mieszkanie swojego serca, by Pan Jezus mógł odpocząć przed trudem Golgoty, który niestety jest nieunikniony…

Niech stan Twojego serca i duszy nie będzie jeszcze jednym cierniem, który tak mocno rani Jego Świętą Głowę…

To najlepszy czas na spowiedź wielkanocną! No chyba, że chcesz się jeszcze potargować o trzydzieści srebrników…

Czasu nie cofniesz, ale póki żyjesz możesz ponaprawiać wiele spraw. Możesz przebaczyć, prosić o wybaczenie, wynagrodzić i starać się żyć inaczej.

A czasu coraz mniej…, a czas nieustannie się kurczy, ukazując kruchość i przemijalność ludzkiego życia…

Święty Augustyn mówił : “Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, ale ufaj tak, jakby wszystko zależało od Boga.” Żyj zatem tak, jakby każdy dzień miał być Twoim dniem ostatnim.

Nie ma co zatem załamywać rąk i żyć w ciągłym lęku, bo cokolwiek się stanie, Pan Jezus chce z Tobą spożyć tę Paschę i być Twoim Gościem, nie tylko w te Święta, ale każdego dnia!

O Jezu mój, Najdroższy! Proszę – niech moje oczy nie patrzą zachłannie ani zazdrośnie; niech moje uszy będą zasłuchane w Twoje Słowo; niech mój język błogosławi Twoje Święte Imię w każdym człowieku, w każdej niedogodności, niezrozumieniu, ograniczeniu, cierpieniu; niech moje myśli będą stale skierowane ku Tobie; niech moje serce płonie czystą, bezinteresowną miłością, a ręce i nogi niosą Twoje miłosierdzie, opatrując rany złamanych na duchu 💖🔥

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami 🙏

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤+

Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa. J 12, 10-11

Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości. św. Jan Paweł II

Po raz kolejny uderza mnie obraz nienawiści, wynikający być może z niezrozumienia, bądź ignorancji wobec nauki i cudów Pana Jezusa. Jakże trzeba być zaślepionym i omotanym przez żądze tego świata, by chcieć śmierci kogoś, kto idzie przez życie czyniąc samo dobro, kto jest czystą MIŁOŚCIĄ, kto nikomu nie odmawia miłosierdzia, kto szuka zabłąkanej owcy i dla każdego ma czas, cierpliwość i słowo pociechy…

No tak, nauczanie Jezusa dla wielu wciąż jest niewygodne, dla wielu jest głupotą, mrzonką, ściemą, totalną abstrakcją. Może w głębi serca coś im podpowiada, że ci co wierzą i publicznie wyznają swoją wiarę w Boga, mogą mieć rację, ale otępienie i zaciemnienie umysłu przez demona, spycha ten promyczek dobra jeszcze głębiej, przykrywając swoim toksycznym jadem, siejącym spustoszenie, niosącym skażenie i śmierć…

Tak to już jest, że jak człowiek czegoś nie rozumie, jak coś wymaga od niego konkretnego poświęcenia, analizy i weryfikacji swojego życia, to lepiej się tego pozbyć, wyrzucić ze swoich myśli, ze swojego serca, by żyć sobie dalej w stworzonym przez siebie fikcyjnym światku kłamstw, półprawd, tzw. świętego spokoju, który niestety ze świętością nie ma nic wspólnego…

Dzisiaj potrzeba odważnych świadków Ewangelii. Dzisiaj trzeba przyoblec się w zbroję i moc Bożego Ducha, i bez obawy stanąć pod sztandarem Chrystusa, w towarzystwie Jego Niepokalanej Mamy. A niechże gadają, a niechże się śmieją i wypisują te swoje mądrości.

Nie można dwóm panom służyć!

Jeśli idziesz za Chrystusem, to bądź wierny do końca, nawet jeśli to nie podoba się Twoim bliskim. Niech Boża miłość towarzyszy Ci nieustannie, byś w imię Tej Miłości potrafił przebaczać tym, którzy jeszcze nie rozpoznali i nie uwierzyli Bożej miłości, którzy nie doświadczyli Bożej hojności i łaski, którzy jeszcze nie spotkali żywego Boga. Bądź przedłużeniem miłosiernych ramion Ojca. Roznoś woń Bożej miłości 💖 I nie bój się, że nie potrafisz, wszak “WSZYSTKO mogę w Tym, który mnie umacnia!”

“Odwagi, Ja JESTEM!”

Niech ten rozpoczynający się Wielki Tydzień pomoże nam jeszcze mocniej kochać i dostrzegać Ukrzyżowaną Miłość w swoich bliźnich.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+

“Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu.” J 10, 37-38

Nie wystarczy przekroczyć próg, trzeba iść w głąb. św. Jan Paweł II

Często rozmyślam nad tym jak wyglądało moje życie, gdy nie do końca wierzyłam Panu Jezusowi. Jak bardzo byłam ślepa, głucha, obojętna, choć właściwie cały czas praktykująca… Może i ja chciałam wówczas ukamienować Jezusa, bo nie bardzo podobało mi się moje życie, bo nie byłam zadowolona, szczęśliwa, spełniona i w sumie to chyba nic układało się tak jak sobie marzyłam…

Kiedy Pan Jezus mnie odnalazł, kiedy pozwolił mi odnaleźć Siebie, kiedy ukazał mi Swoje Oblicze, WSZYSTKO widzę zupełnie inaczej – a to przecież nie świat się zmienił, tylko ja sama, bo opadły zasłony mojej niewiary, moich wyobrażeń, gdybań, pretensji, być może nawet głęboko skrywanego żalu.

Życie w bliskości z Panem Jezusem, z moim Bogiem, codziennie mnie zaskakuje 🔥😊. I choć moja ufność wciąż jest poddawana próbie, ja prawdziwie wierzę, że z Jezusem WSZYSTKO jest możliwe 💖

Dobiega końca ostatni tydzień Wielkiego Postu. Może niewiele zostało z naszych postanowień poprawy… Wykorzystajmy dobrze nadchodzący szczególny tydzień, Wielki Tydzień, by jednak nasze serca choć trochę się przemieniły. Pamiętajmy o sobie nawzajem, wspierając się cichą modlitwą.

A ja zabiorę dzisiaj Wasze intencje na Drogę Krzyżową ulicami mojego miasta. Gdyby ktoś chciał polecić coś szczególnego do omodlenia to proszę pisać 😊

Przytulmy się z całych sił do Serca Pana Jezusa i Jemu ofiarujmy trudy i radości dnia dzisiejszego, bo Jemu naprawdę na KAŻDYM Z NAS zależy!

Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających, zmiłuj się nad nami.
Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia❤️+

Jezus powiedział do Żydów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». J 8, 51

Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. św. Jan Paweł II

Życie wieczne💖 cóż za obietnica! Taki maleńki znacznik przy niej i wcale nie drobnym druczkiem zapisany – “jeśli ktoś zachowa moją naukę”.

Myślę, że warto się sprężyć, w sensie prosić o pomoc Ducha Świętego, by naprawdę, świadomie pójść za Chrystusem, by móc doświadczyć pełni Jego obietnicy.

Tak wiele teraz zależy od Ciebie – jak wykorzystasz dany Ci czas, który tak szybko się kurczy; czy podejmiesz współpracę z Bożą łaską; czy będziesz się starać zachowywać Boże prawo.

Może trzeba wreszcie przestać powątpiewać, przestać żyć w ciągłym lęku, braku akceptacji, wszędzie doszukiwać się błędów i uchybień. Może dobrze byłoby prawdziwie zaufać swemu Bogu, rzucić się w Jego miłosierne ramiona i pozwolić Jego Świętemu Duchowi dokonywać rzeczy nowych w swoim sercu, w swoim wnętrzu – nie zważając na to, co świat o tym powie.

Wciąż uświadamiam sobie, że przecież my, uczniowie Chrystusa, mamy nieść radość, pokój i nadzieję, roznosząc woń miłosiernej Bożej miłości, a nie narzekać, lamentować i lękać się o to, co będzie jutro.

Choć ten lęk i niepewność, będą się wdzierać z różnych stron w nasze życie, nie dajmy się wkręcić w te manipulacje złego. Pomimo całego dramatu wojen, które trwają w różnych miejscach świata, pomimo ogólnego chaosu i zamieszania, wciąż wielkie cuda dzieją się na naszych oczach – ludzie się nawracają, uczą się rozpoznawać udręczoną Twarz Chrystusa w cierpiącym człowieku, by z wrażliwością usłużyć, pochylić się, towarzyszyć. Nasz Bóg z największego nieszczęścia, tragedii, katastrofy wydobędzie dobro. Ufajmy naszemu Bogu bezgranicznie i trwajmy w nauce Jezusa, by żyć na wieki!

Umacniaj nas, Dobry Boże, byśmy nie pobłądzili, byśmy byli wierni i posłuszni Twojemu Słowu. Niepokalana Panienko, broń nas i strzeż od wszelkich zakusów i mataczeń złego! Amen!

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze.” J 8, 34-35

Wypaczone pojęcia wolności, rozumianej jako niczym nie ograniczona samowola, nadal zagrażają demokracji i wolnym społeczeństwom. św. Jan Paweł II

Każdy człowiek chce być wolny. Każdy w jakiś tam sposób dąży, aby mieć swój kącik, swój przysłowiowy kawałek podłogi, gdzie naprawdę poczuje się wolnym i u siebie. Może to być choćby nawet czas tylko dla siebie, coś co będzie dawało poczucie własności, posiadania i wartości. I nie ma w tym nic złego. Problem zaczyna się kiedy kurczowo trzymamy się tej swojej wolności – tego obszaru, przestrzeni, a może przyzwyczajeń i nawyków, czy też skarbów i dóbr, które w pewnym momencie stają się ciężarem i balastem, choć na początku tego nie dostrzegamy.

I tak samo jest z grzechem. Sytuacje, relacje z pozoru niewinne, dające poczucie wolności, radości, samorealizacji – mogą przerodzić się w chore dążenia, obsesyjne uzależnienia, toksyczne związki, które będą odbierać niezależność, odzierać ze wstydu i godności, okłamywać, ściągać na dno…

Ano właśnie – telefon, smartfon, tablet, wszelakie portale społecznościowe też mogą mocno ograniczać naszą wolność. Też mogą stać się przyczyną uzależnienia, zniewolenia i grzechu. Jakiś czas temu czytałam, że już kilkuletnie dzieci uzależnione od tychże urządzeń są poddawane terapiom odwykowym…

Żadna niewola nie jest dobra… Dzisiaj ta prawda jeszcze mocniej wybrzmiewa…

Każdy z nas doświadcza mroków grzechu, bo chociaż bardzo się staramy, to wciąż upadamy na naszej drodze ku świętości.

Papież Franciszek pięknie kiedyś powiedział “Konfesjonał to nie jest sala tortur, lecz miejsce miłosierdzia, w którym Pan zachęca nas do tego, byśmy dawali z siebie wszystko, co najlepsze”.

Tak więc Kochani moi, wiecie co czynić należy 🛐Nasz Bóg nie męczy się przebaczaniem 💖

Jezu Chryste w Twoich Ranach nasza wolność! W Twoich Ranach nasze życie! W Twoim Imieniu nasze zbawienie!

Matko Wolności, módl się za nami!

Błogosławionego dnia ❤️+

“Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach waszych.” J 8, 24b

Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków i ciągle na nowo się nawracać. św. Jan Paweł II

Pan Jezus niestrudzenie przypomina każdemu z nas o tym, co naprawdę jest ważne. Wciąż wyciąga do nas przebite tępymi gwoźdźmi dłonie i mówi – “JA JESTEM! Zobacz jak bardzo Cię kocham człowieku!”

A my, co robimy z tą Miłością!?

Od niedzieli zakryto Krzyże w naszych świątyniach. Ten widok zawsze jest bardzo poruszający, przejmujący… Oczekiwanie na COŚ co wydarzyć się musi, byśmy nie pomarli w grzechu…

Przyzwyczailiśmy się, oswoiliśmy się z Krzyżem Chrystusa, ale czy chcemy naprawdę zaakceptować i pogodzić się z krzyżem w swoim życiu? Bez pomocy Pana Jezusa nie ma szans by ktokolwiek z nas poradził sobie z ciężarem codzienności, choć wielu zdaje się, że przechytrzyli Boga i sami chcą zajmować Jego miejsce…

“Nie zdejmę Krzyża z mojej ściany, za żadne skarby świata, bo na nim Jezus ukochany, grzeszników z niebem brata”.

Każdy z nas ma wybór, każdy z nas jest wolnym człowiekiem. On nas zależy jak dokonujemy naszych wyborów i co robimy z ofiarowaną przez Stwórcę wolnością. Pomyśl dziś nad własną wolnością, a może nad tym, co Ci ją nieustannie i skutecznie ogranicza…

WSZYSTKO co nasz Bóg stworzył jest DOBRE, ale niestety człowiek zaślepiony, omamiony, zniewolony, perfidnie i bestialsko depcze wszelkie wartości i wolność drugiego człowieka…

Dobry Boże, Ty nie brzydzisz się, nie pogardzasz żadnym swoim Stworzeniem. Ucz nas szacunku do każdego człowieka, bez względu na to jak bardzo pobłądził. Ucz nas szacunku do samych siebie. Pomóż nam powstawać codziennie z marazmu naszych przyzwyczajeń, ograniczeń, niedoskonałości i grzechu. Daj nam pojąć co jest Tobie miłe, abyśmy czynili tylko to, co się Tobie podoba. I bądź nam litościw, Boże Nieskończony, według wielkiego miłosierdzia Twego!

Jezu, ufam Tobie!

Autor: Św. Jan Fisher (1469-1535), biskup, męczennik

Zachwyt jest źródłem, z którego filozofowie czerpią swą wielką wiedzę. Napotykają i kontemplują zjawiska natury jak trzęsienia ziemi, piorun…, zaćmienie słońca i księżyca. Dotknięci tymi osobliwościami, szukają ich przyczyny. W ten sposób, po cierpliwych badaniach i długich dociekaniach, docierają do wiedzy i zadziwiającej subtelności, które ludzie nazywają „filozofią przyrody”.

Ale istnieje inna forma filozofii, wznioślejsza, która jest ponad naturą i do której także dociera się przez zachwyt: to filozofia chrześcijan. I bez wątpienia, ze wszystkiego, co charakteryzuje naukę chrześcijańską, jest szczególnie nadzwyczajne i cudowne, że Syn Boży, z miłości do człowieka, zgodził się na ukrzyżowanie i śmierć na krzyżu… Czy nie jest zadziwiające, że Ten, któremu należy się szacowna bojaźń, odczuwał taki strach, że pocił się krwią?… Czy nie jest zadziwiające, że Ten, który dał życie wszelkiemu stworzeniu, wycierpiał tak haniebną śmierć, okrutna i bolesną?

W ten sposób ci, którzy starają się rozważać i podziwiać tę „księgę”, tak nadzwyczajną, jaką jest krzyż, z cichym sercem i szczerą wiarą, dojdą do płodniejszej wiedzy niż ci, którzy badają i rozważają codziennie zwykłe księgi. Dla prawdziwego chrześcijanina ta księga jest wystarczającym przedmiotem badań na każdy dzień życia.

Źródło: Kazanie na Wielki Piątek (© Evangelizo.org)