O co proszę? O łaskę zażyłej więzi z Ojcem i o serce przeniknięte Jego miłością do bliźnich.

Uświadomię sobie, że największym pragnieniem Jezusa jest to, abym poznał Ojca. Ewangelia, którą mi głosi, jest Dobrą Nowiną o Ojcu (ww. 6-7). Chce, abym kiedyś wpatrywał się w Jego oblicze, tak jak On.

Zbliżę się do Jezusa i zwierzę się Mu z mojej relacji do Ojca. Kim jest dla mnie Bóg Ojciec? Czy moja więź z Jezusem pomaga mi zbliżać się do Ojca? Będę prosił usilnie jak Filip: „Jezu, pokaż mi Ojca” (w. 8).

Jezus przypomina mi, że ilekroć wpatruję się w Niego, tylekroć wpatruję się i w Ojca (w. 9). Ilekroć słucham Jego słowa, tylekroć słucham i Ojca. Ilekroć trwam w Nim, tylekroć trwam w Ojcu (ww. 10-11).

Będę rozmawiał z Jezusem o Ojcu. Powiem Mu o uczuciach, jakie żywię do Niego. Czy są we mnie takie obrazy, przeżycia, uczucia, które przeszkadzają mi spotykać się z Ojcem? O co chciałbym prosić Jezusa?

Jezus idzie do Ojca i obiecuje mi, że będę mógł kontynuować Jego dzieła (w. 12). Chce przeze mnie rozszerzać Dobrą Nowinę o Ojcu. Moja rodzina, wspólnota, bliscy mogą doświadczać przeze mnie dobroci, łagodności, cierpliwości Ojca.

Co mogę powiedzieć o moich relacjach w rodzinie, we wspólnocie? Czy jest we mnie ojcowska (matczyna) dobroć? Czy tam, gdzie żyję, wnoszę sobą pokój i poczucie bezpieczeństwa?

Jezus pragnie mi udzielać wszystkiego, o cokolwiek poproszę w Jego imię (ww. 13-14). Będę prosił dzisiaj o to, co jest największym pragnieniem Jego serca: „Jezu, naucz mnie miłości do Ojca!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O głęboką więź z Jezusem i z Ojcem.

Usiądę z uczniami przy Jezusie. Zobaczę Jego przejęcie (ww. 1-2). Chce się zwierzyć z czegoś bardzo ważnego. Mówi o mieszkaniu, które czeka na mnie u Ojca. Poproszę Go, aby pomógł mi otworzyć się na Jego Słowo.

Jezus patrzy głęboko w moje serce i mówi: „Nie trwóż się, tylko wierz we Mnie” (w. 1). Powiem Mu szczerze o lękach i wątpliwościach, które nie pozwalają mi cieszyć się Jego obietnicą.

Jezus przygotowuje dla mnie mieszkanie u Ojca (w. 3). Czy w to wierzę? Uświadomię sobie, jak wiele otrzymuję od Niego na modlitwie, w Jego Słowie, w sakramentach, przez ludzi. Jest zawsze przy mnie. On chce być moim „mieszkaniem”.

Zwrócę uwagę na reakcję Tomasza (ww. 4-5). Co mogę powiedzieć, po latach przebywania z Jezusem, o mojej relacji do Niego? Czy bardziej Go poznałem i pokochałem? Czy chodzę drogami Jezusa?

Wyobrażę sobie Jezusa, który przychodzi do mnie, bierze mnie za rękę i mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (w. 6). Czy Mu ufam? Czy staram się do Niego przylgnąć? Co mi w tym przeszkadza?

Największym pragnieniem Jezusa jest przyprowadzić mnie do Ojca (w. 6). Co utrudnia mi relację z Ojcem, a co ją ożywia? O co chciałbym prosić Jezusa?

Poproszę Jezusa, aby pomógł mi wejść w serdeczną rozmowę z Ojcem. Będę powtarzał: „Jezu, chcę kochać Ojca Twoją miłością!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O łaskę, wierność i stałość w zgłębianiu Słowa.

Wejdę do Wieczernika. Zasiądę razem z Jezusem i uczniami do stołu. Będę wpatrywał się w przejętą twarz Jezusa, w Jego zatroskane i kochające oczy. Jego słowa brzmią jak testament. Zatrzymam się nad nimi, aby je zgłębiać jak prawdziwy uczeń Chrystusa.

„Sługa nie jest większy od swego Pana…” (w. 16-17). Tylko wtedy, gdy naprawdę uznam Jezusa za mojego Pana, nie będę Go wyprzedzał, narzucał Mu moich planów, zasłaniał Go sobą czy się wywyższał. Czy dokonałem już tego wyboru?

„Ja wiem, których wybrałem…” (w. 18). Jezus zna mnie do końca. Wiedział doskonale, kogo powołuje. Powołał mnie z moimi talentami i wadami, z moim bogactwem duchowym i z moją słabością. Jeśli poddam się Jego prowadzeniu, będzie mnie formował na swojego ucznia. Powierzę się Jego prowadzeniu.

„…JA JESTEM” (w. 19). Słowa, które mogą być dla mnie pociechą w chwilach największych strapień, są nie tylko obietnicą. Jego słowo spełnia to, co mówi. Zachowam je głęboko w sercu, będę się nimi nasycał, szukając w Nim mocy i pokoju.

„Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje” (w. 20). Uświadomię sobie, że Jezus przemawia do mnie także przez bliskich, z którymi żyję na co dzień. Czy potrafię słuchać innych? Jak przyjmuję ich słowa, rady, upomnienia?

„Kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który mnie posłał” (w. 20). Każde słowo Jezusa w Ewangelii pochodzi od Ojca. Będę prosił Jezusa, aby pomógł mi odkrywać Ojca w moich spotkaniach z Jego słowem.

Wyobrażę sobie Jezusa, który przychodzi do mnie i zaprasza, abym szedł za Nim. Uchwycę się mocno Jego dłoni i gorąco będę prosił: „Prowadź mnie do Ojca i naucz przyjmować Go tak, jak Ty przyjmujesz”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Maryja, ma Mistrzyni, która mnie poucza zawsze, jak żyć dla Boga. Rozpromienia się duch mój w Twojej cichości i pokorze, o Maryjo.

św. s.Faustyna

O co proszę? O zdolność całkowitego powierzenia się Ojcu przez Jezusa.

Wyobrażę sobie tłumy ciągnące zimową porą do Jerozolimy na uroczystość Poświęcenia Świątyni – pamiątkę przywrócenia kultu. Jezus przechadza się w portyku Salomona. Jego milcząca obecność rodzi napięcie wśród Żydów (ww. 22-24).

Milcząca obecność Boga może budzić we mnie napięcie, zwłaszcza gdy czekam na Jego słowo albo gdy trudno mi wejść w milczenie i ciszę. Czy nie wymuszam na Bogu odpowiedzi? Czy w mojej modlitwie jest przestrzeń na przedłużoną ciszę i na cierpliwe słuchanie?

„Powiedziałem wam, a nie wierzycie…” (w. 25-26). Jezus milczy, ponieważ wiele Jego słów nie zostało usłyszanych i przyjętych. Milczenie i cisza pozwalają mi wrócić do słowa, którego nie usłyszałem i nie przyjąłem. Wiara rodzi się ze słyszenia, a tym, co się słyszy, jest Słowo Chrystusa (św. Paweł).

„Moje owce słuchają mojego głosu” (w. 27). Na tyle należę do Jezusa, na ile słucham Jego Słowa i Mu wierzę. Zatrzymam się na mojej zdolności słuchania. Czy w moim życiu pierwsze jest słuchanie? Czy słuchanie Jezusa na modlitwie prowadzi mnie do posłuszeństwa Jego Słowu?

Jezus zapewnia mnie, że posłuszeństwo Jego Słowu nie ogranicza mnie, wprost przeciwnie, otwiera na życie w pełni, które przedłuża się w wieczność (w. 28). Jeśli przylgnę do Niego, moje życie będzie w najlepszych rękach. Nie zginę na wieki – zapewnia mnie Jezus. Jaką odpowiedź chciałbym dać Jezusowi?

Ręce Jezusa przypominają mi o rękach Ojca (ww. 29-30). To Ojciec powierza mnie Jezusowi. Wtulę się w ramiona Ojca i będę powtarzał z wdzięcznością: „Dziękuję Ci, Ojcze, za Jezusa. Nie pozwól, abym kiedykolwiek wyrwał się z Jego rąk”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dogłębne przeżycie radości w Duchu, że Jezus i Ojciec opiekują się mną.

„Ja jestem dobrym pasterzem” (w. 11). Będę kontemplował dobroć i czułość Jezusa. Przypomnę sobie minione wydarzenia, w których bardzo silnie poczułem Jego dobroć. Kiedy to było i w jakich okolicznościach?

Zauważę, że Jezus aż pięciokrotnie wspomina o oddawaniu życia za swoje owce – za mnie! (ww. 11, 15, 17-18). Wejdę na chwilę w kontemplację męki i śmierci Jezusa. Zbliżę się do Niego, obejmę Go i trwając w takim stanie ducha, uświadomię sobie, że On umiera za mnie.

Zapytam siebie szczerze, czy wierzę, że Jezus umarł za mnie i że codziennie umiera za mnie podczas Mszy świętej? Czy nie czuję się mniej kochany od innych?

Czy pamiętam chwile, w których byłem bardzo zagubiony? Czy przeżyłem ból rozczarowania drugą osobą, która okazała się „najemnikiem” i zostawiła mnie samego w biedzie? Kto okazał mi wówczas serce i podał pomocną dłoń? Za co chciałbym podziękować Jezusowi?

„Znam owce moje…” (w. 14). Ilekroć staję do modlitwy z Jezusem, tylekroć mogę być pewny, że On wie o mnie wszystko. Czy jest coś, czego nie mówię o sobie? Czy czuję się przy Nim bezpieczny?

Jezus kilkakrotnie mówi mi o swoim Ojcu i Jego miłości do mnie (ww. 15, 17-18). Wszystko, co czyni dla mnie, czyni dlatego, że taki nakaz otrzymał od Ojca. Dla Ojca strzeże mnie jak źrenicy oka.

Uświadomię sobie, że to Ojciec każdego dnia posyła do mnie Jezusa, aby się mną opiekował i umierał za mnie. W serdecznej rozmowie z Ojcem uwielbię Go za Jego miłość, powtarzając: „Ojcze, dziękuję Ci za Twoją troskę o mnie!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

O co proszę? O wielkoduszne powierzenie się prowadzeniu Jezusa.

Na początku gorąco poproszę Jezusa, aby pomógł mi przyznać się do tych cech i zachowań, które ujawniają moją nieporadność, słabość i niepewność. Doświadczenie mojej małości i przyznanie się do niej pomoże mi z większą żarliwością przyjąć zaproszenie Jezusa.

Jezus przestrzega mnie przed chodzeniem drogami, które nie prowadzą do Niego (w. 1). Które ścieżki prowadzą mnie do Jezusa, a które od Niego oddalają?

Jezus zwierza się, kim chce dla mnie być. Chce być jedyną „bramą” mojego życia. Pragnie codziennie otwierać mi drogę do zbawienia, mówić do mnie po imieniu, troszczyć się o pokarm dla mojego życia (ww. 2-4.7.9).

Czy wierzę w czułą opiekę Jezusa? Czy uświadamiam sobie na co dzień, że każdego dnia od samego rana prosi mnie, abym zechciał Mu powierzyć moją drogę i pozwolił się prowadzić?

Czy potrafię stanowczo powiedzieć „nie” przyjaciołom, którzy oddalają mnie od Jezusa? Pomodlę się za te osoby. Pomodlę się za siebie, aby Jezus uwolnił mnie od wszystkich zniewoleń, które powstają na skutek nieuporządkowanych relacji z tymi osobami. Będę Go prosił o dar wolności i o mądrość opierania się złym wpływom i namowom.

Jezus mówi, że przychodzi specjalnie do mnie, abym żył w obfitości. Uświadomię sobie, że osobista modlitwa, Eucharystia, Sakrament Pokuty mogą stawać się dla mnie czasem szczególnej łaski.

Jezus, ilekroć zbliżam się do Niego, pragnie dawać mi życie w obfitości! Zachowam w sercu akt strzelisty: „Jezu, naucz mnie cieszyć się życiem w obfitości!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

O co proszę? O łaskę prostoty i dziecięce przylgnięcie do serca Jezusa.

Wsłucham się w modlitwę Jezusa. Będę prosił Ducha Świętego, aby pozwolił mi uczestniczyć w Jego głębokim wzruszeniu. Będę nasycał się Jego czułą rozmową z Ojcem.

Jezus wysławia Ojca, że objawia Ewangelię ludziom prostego serca (ww. 25-26). Prostota serca, dziecięca ufność i szczerość otwierają na słowa Ojca.

Co mogę powiedzieć o moich spotkaniach ze Słowem Boga? Czy dopuszczam je do mojego serca? Co mi pomaga, a co przeszkadza w zgłębianiu słowa? O co chciałbym prosić Ojca?

Jezus jest Jednorodzonym Synem, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał. Wszystko Mu przekazał, a Jezus z prostotą wszystko przyjął (w. 27). Będę prosił usilnie Jezusa, aby uczył mnie dziecięcej relacji z Ojcem.

Jezus zachęca mnie, abym przyniósł Mu moje utrudzenie i obciążenie. Chce mnie pokrzepić (ww. 28-29). Co najbardziej ciąży mi na sercu, utrudnia mi życie? Powiem o tym Jezusowi i z ufnością oddam Mu moje trudy.

Będę dłuższy czas trwał przy sercu Jezusa. Poproszę Go, abym mógł smakować wewnętrznie Jego cichość i pokorę, i aby napełnił moje serce swoim pokojem.

W serdecznej rozmowie poproszę Jezusa, aby uwalniał mnie od jarzma moich zniewoleń i ciężaru złych myśli (w. 30). Do mojej modlitwy zaproszę św. Katarzynę. Zakończę Litanią do Serca Jezusa.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dogłębne doświadczenie prawdy, że Jezus codziennie daje mi życie.

Wejdę do synagogi, gdzie naucza Jezus (w. 59). Przecisnę się przez tłum, aby być blisko Jezusa. Poproszę Ducha Świętego, abym uszami i sercem chłonął każde Jego Słowo.

Zwrócę uwagę na reakcję słuchających. Słowo Jezusa niepokoi wielu. Dochodzi wśród nich do sprzeczki (w. 52). Jezus nie wycisza napięcia. Z jeszcze większym radykalizmem powtarza słowa o spożywaniu Jego ciała i krwi (w. 53).

Co mogę powiedzieć o moim słuchaniu Ewangelii? Czy słowa Jezusa poruszają mnie do głębi? Czy przejmuje mnie prawda, że nie będę miał życia w sobie, jeśli nie będę spożywał Jego ciała i krwi (ww. 53-54)?

Czy wierzę, że codziennie mogę spożywać i adorować Jego ciało i krew (w. 55)? Czym są dla mnie Eucharystia i adoracja?

Jezus zostawia mi obietnicę: jeśli będę się karmił Jego ciałem i krwią, będę trwał w Nim i żył przez Niego (ww. 56-57). Czy naprawdę zależy mi na Nim? Jakie uczucia i pragnienia żywię wobec Niego?

Kto lub co jest dzisiaj moim „chlebem”, który pragnę spożywać? Zwrócę uwagę na moje myśli, uczucia, zachowania. Z czego naprawdę czerpię życie: z Jezusa, z pracy, z przyjemności, silnych przywiązań?

Spróbuję wygospodarować czas na adorację Jezusa eucharystycznego. Będę adorował Go i prosił: „Naucz mnie czerpać życie z Ciebie samego!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

O co proszę? O głęboką wiarę w moc Komunii świętej, przygotowującej mnie na życie wieczne.

Wsłucham się w mowę Żydów. Zobaczę zdziwienie i niedowierzanie na ich twarzy, kiedy Jezus mówi: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało…”. Nie wierzą Jego słowom.

Uświadomię sobie, że codziennie mogę oglądać żywego Jezusa w znaku białej hostii. Mogę z Nim rozmawiać, przyjmować Go. W kruchym kawałku chleba jest wszechmocny Bóg. Co mogę powiedzieć o moim przeżywaniu tej tajemnicy?

Jezus dostrzega niedowierzanie Żydów. Nie oskarża ich jednak. Uświadamia im, że bez pomocy Ojca nie będą w stanie zbliżyć się do Niego i przyjąć Go takim, jakim się objawia (w. 44).

Jezus wie o wszystkim, co dzieje się w moim sercu. Zna moją miłość i wiarę, ale zna także moje szemrania, wątpliwości i moją rutynę w przeżywaniu Eucharystii. Uświadamia mi, że każdego dnia mogę prosić Ojca, aby mnie przyciągał do Jezusa. O co najbardziej chciałbym teraz prosić Ojca?

Ojciec codziennie chce mówić do mnie o swoim Synu (ww. 45- -46). Mogę przychodzić do Niego jak dziecko i rozmawiać z Nim o Jezusie. Podczas każdej Mszy świętej mogę Go prosić, aby rozmiłował mnie w Jezusie. Zapytam o moją osobistą relację z Bogiem Ojcem.

Wsłucham się w słowa Jezusa, który kilka razy powtarza mi, że w Nim mogę odnaleźć życie wieczne (ww. 47-51). Pomyślę, że te słowa kieruje do mnie osobiście. Pragnie, abym był z Nim na wieczność.

Ilekroć przyjmuję do serca Jego Ciało, tylekroć odpowiadam na Jego pragnienie. Każda przyjęta Komunia święta jest wyznaniem mojego pragnienia: że chcę być z Nim na wieczność.

Postaram się pogłębić tę medytację podczas adoracji Jezusa eucharystycznego. Proszę Jezusa o łaskę przebywania z Nim na wieki.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)