O co proszę? O dogłębne przeświadczenie o obecności Jezusa w stanie strapienia.

Dołączę do uczniów zasłuchanych w słowa Jezusa. Usiądę blisko Niego. Przygotowuje mnie na chwile, w których doświadczać będę duchowych strapień z powodu Jego nieobecności (w. 16). Już teraz zostawia mi swoje słowo na trudne momenty.

„Znowu chwila, a ujrzycie Mnie” (w. 16). W czasie trwających strapień wydaje się, że nigdy się nie skończą. Jezus mówi, że są jak chwila. Strapienia nie są wieczne. Wieczny jest tylko Bóg i Jego wierna miłość.

Zwrócę uwagę na niepokój uczniów. Nie rozumieją słów Jezusa. Swoimi wątpliwościami nie dzielą się z Jezusem, lecz próbują je rozwiązać między sobą (ww. 17-18).

Czy dopuszczam Jezusa do moich pytań, duchowych napięć? Jak wygląda moja modlitwa, gdy znajduję się w stanie duchowego niepokoju?

Jezus wie, co kryje się w sercu uczniów (w. 19). Zna wszystkie ich niepokoje i pytania. On jeden może dać na nie odpowiedź.

Do kogo przychodzę z najważniejszymi pytaniami mojego życia? Z kim rozeznaję moje duchowe poszukiwania? Czy praktykuję duchowe kierownictwo?

Jezus zapewnia mnie, że mój płacz i smutek zamienią się w radość (w. 20). W Nim każde cierpienie prowadzi do życia. Ostatecznym znakiem życia będzie radość, którą On sam rozpali w moim sercu. Jezus każdego dnia, niezależnie od mojego stanu ducha, zostawia mi słowo Ewangelii, aby moja radość była pełna.

Wejdę w serdeczną rozmowę z Jezusem. Powiem Mu o największym smutku, który gości w moim sercu. Czego dotyczy? Oddam go Jezusowi, powtarzając słowa modlitwy serca: „Zabierz mój smutek i wypełnij Twoją radością”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dogłębne poddanie się natchnieniom Ducha Świętego

Jezus w dzisiejszej Ewangelii pragnie przygotować mnie na przyjęcie Ducha Świętego. Medytację rozpocznę od żarliwej prośby, abym był otwarty na natchnienia Ducha, których chce mi udzielić Jezus przez swoje Słowo.

Jezus uświadamia mi, że potrzebuję czasu i ciągłego dojrzewania, abym mógł przyjąć wszystko, czego pragnie mi udzielać (w. 12). Życie z Jezusem jest procesem. Co mogę powiedzieć o postawie pokory i cierpliwości w moim wzrastaniu?

Jezus obiecuje mi Ducha, który doprowadzi mnie do całej prawdy (w. 13). Życie w Duchu Świętym owocuje prawdą. Czy chcę, aby On mnie prowadził? Czy potrafię zawierzyć Mu swoje powołanie i życie? Jak odpowiadam na Jego natchnienia?

Duch Święty jest chwałą Jezusa (w. 14). Jeśli poddam się Jego prowadzeniu, moje życie stanie się Jezusowe. Stanę się Jego chwałą.

Czy jest we mnie pragnienie życia, które byłoby rzeczywiście na chwałę Boga? Czy szukam ponad wszystko Jego chwały? Co ją we mnie zasłania?

Duch Święty jest Duchem Ojca i Syna (w. 15). Pragnie rozlewać Boską miłość w mojej rodzinie i we wspólnocie. W gorącej modlitwie zaproszę Ducha Świętego w moje życie.

Będę oddawał Duchowi Świętemu to, co w moim życiu najdroższe: siebie samego, bliskie mi osoby, miejsca, rzeczy. Będę powtarzać akt oddania: „Duchu Święty, wypełnij mnie prawdziwym życiem”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dar jedności dla mojej rodziny i wspólnoty.

Zobaczę Jezusa, który „podniósłszy oczy ku niebu”, modli się do swojego Ojca. Jest to modlitwa na krótko przed okrutną męką.

Będę kontemplował Jezusa, który w tej właśnie godzinie gorliwie i z przejęciem modli się o jedność w mojej rodzinie, we wspólnocie. Czy uświadamiam sobie na co dzień, że Jezus modli się za nas i za każdego z osobna?

Zwrócę uwagę na fakt, że Jezus kilkakrotnie powtarza w modlitwie prośbę o dar jedności (ww. 21-23). Co mogę powiedzieć Jezusowi o jedności w mojej rodzinie i wspólnocie? Co mogę powiedzieć o mojej wewnętrznej jedności z samym Bogiem? Co tę jedność najbardziej rozbija?

Wyznam Jezusowi moje grzechy przeciwko jedności. Z głębokim zaufaniem powierzę Mu te miejsca w moim sercu, które odrywają mnie od Boga i niszczą moją jedność z innymi. Będę usilnie prosił, aby je uzdrowił.

Jezus mówi do Ojca, że jedność między ludźmi jest świadectwem wiary i miłości do świata (ww. 21.23). Jakie świadectwo jedności daje otoczeniu moja rodzina i wspólnota? Co w naszych relacjach buduje, a co gorszy innych?

Jezus modli się do Ojca za mnie o wieczne przebywanie z Nim. Uświadomię sobie, jak bardzo Jezus pragnie, abym przebywał z Nim na wieki. Jak często myślę o wieczności? Czy modlę się o życie wieczne dla siebie i dla wspólnoty, w której żyję?

Poproszę Jezusa o to, żeby Jego wzajemna miłość z Ojcem przenikała także moje serce, rodzinę i wspólnotę, w której żyję. Będę powtarzał z żarliwością serca: „Jezu, zachowaj nas w jedności”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dogłębne doświadczenie mocy Ducha Świętego w chwilach próby.

Uważnie wsłucham się w słowa Jezusa, który mówi o mojej przyszłości. Jest zatroskany o mój las. Obiecuje mi, że nigdy nie będę sam. Mówi, że Ojciec Jego i On sam będą ze mną nieustannie przez swojego Ducha (w. 26).

Przywołam te sytuacje, w których poczułem się cudownie prowadzony i chroniony przez Boga. Za co chciałbym szczególnie podziękować? Wypowiem to przed Nim.

Ojciec i Syn posyłają mi codziennie swojego Ducha. Jest to Duch Pocieszyciel i Duch Prawdy (w. 26). Jeśli Mu pozwolę, będzie działał w moim życiu z całą mocą. Z głęboką wiarą będę wołał do Ducha o uległość Jego natchnieniom.

Duch Święty pragnie świadczyć w moim życiu o Jezusie (w. 26). Świadczy o Nim w Słowie Bożym, w mojej modlitwie, przez przewodników duchowych, w sakramentach świętych. Co mogę powiedzieć o moich praktykach życia duchowego?

Jezus przygotowuje mnie na godzinę próby, abym nie załamał się w wierze (ww. 1.4). Bycie z Jezusem zakłada także dzielenie Jego losu, przyjmowanie cierpienia (ww. 2-4). Nic jednak nie wymyka się spod Jego kontroli. Wszystko jest w Jego rękach. Konieczna jest jednak wiara.

Przypomnę sobie sytuacje, w których poczułem się wyraźnie skrzywdzony. Jestem zaproszony przez Jezusa, aby swoje cierpienie włączyć w Jego cierpienie. Czy jestem gotowy oddać Jezusowi bolesne sytuacje i krzywdzicieli?

Będę przywoływał Ducha Prawdy i Pocieszyciela, aby pomógł mi przyznać się do nieuleczonych ran i wyzwolił mnie z bólu, który zamyka mnie na przebaczenie. Zawierzę mu także wszystkie bolesne sytuacje, które mogą wydarzyć się w moim życiu. Odmówię hymn do Ducha Świętego.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

O co proszę? O głębokie doświadczenie czułej opieki Jezusa.

Jezus żegna się z uczniami. Chcę być razem z apostołami i wsłuchiwać się w Jego słowa, które tchną niezwykłą miłością. Jezus zaprasza mnie do nawiązania z Nim głębokiej przyjaźni. Najbardziej wiarygodną odpowiedzią, jaką mogę Mu dać, jest kroczenie drogą Jego przykazań (w. 15.21).

Jezus zapewnia mnie, że modli się za mnie do Ojca. Spróbuję dłużej zatrzymać się nad słowami: „Ja zaś będę prosił Ojca…” (w. 16-17). Uświadomię sobie, że Jezus rozmawia z Ojcem o moim życiu.

Wyobrażę sobie, jak Ojciec słucha prośby Jezusa, który wstawia się za mną, jak z czułością wysłuchuje Jezusa, spełnia Jego prośby i posyła mi Ducha Prawdy i Pocieszyciela. Uświadomię sobie, że każda chwila mojego życia jest darem Boga. Uwielbię Go za czułą miłość.

Wsłucham się w tkliwe i czułe słowa Jezusa, który mówi do apostołów i do mnie: „Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was” (w. 18). Przypomnę sobie moje doświadczenia samotności i bezradności, gdy czułem się w życiu jak porzucone, niechciane dziecko. Uświadomię sobie, że Jezus nigdy mnie nie opuszcza. Poproszę Go o głębokie przeżycie tej prawdy.

Jezus odsłania mi tajemnicę swojej bliskości. Przypomina mi, że w pełni poznam ją dopiero w wieczności (w. 20). Obecnie jest mi potrzebna wiara, że On jest we mnie, a ja w Nim. Uraduję się tą prawdą. Jezus zawsze nosi mnie w swoim sercu. Zapytam, czy moje serce jest otwarte na Jezusa.

W serdecznej rozmowie będę zwierzał się z przeżyć serca, które rodzi we mnie usłyszana obietnica Jezusa. Wyznam Mu: „Jesteś największą obietnicą mojego życia!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

O co proszę? O jednoznaczne opowiadanie się w świecie po stronie Jezusa.

Wchodząc w medytację, pomyślę o tym, że Jezus doskonale zna świat, w którym obracam się na co dzień. Podchodzi do mnie, z przejęciem patrzy mi w oczy i chce mi użyczyć swojej mądrości. Wsłucham się z uwagą w każde Jego słowo.

Cały świat należy do Jezusa, On Go zbawił, a jednak wielu żyje tak, jakby Boga nie było (w. 18). Istnieją „światy” w mediach, w komercji, w życiu społecznym, w rodzinach, wspólnotach, które wolą nie widzieć, Jezusa i nie słyszeć Jego Ewangelii. Jak jest w moim świecie?

Popatrzę na moje środowisko życia: na klimat w relacjach, na najczęściej poruszane tematy, troski, zamiary, cele. Jakie miejsce zajmuje w nich Bóg? Spróbuję narysować piramidę wartości, którą kieruję się na co dzień. W jakim miejscu tej piramidy jest Bóg?

Czy spotkałem się z niechęcią w stosunku do mnie z powodu wiary, postaw ewangelicznych? Jak reaguję w takich sytuacjach? Czy jestem gotów przeżyć niezrozumienie i odrzucenie z powodu Jezusa (ww. 18-19)? Czy jest we mnie pragnienie trwania przy Nim pomimo wszystko?

Jezus uświadamia mi, że podobnie jak On, będę spotykał się zarówno z prześladowaniami, jak i przychylnością (w. 20). Nie obiecuje mi pasma sukcesów i podziwu u ludzi. Czy potrafiłbym dzisiaj opowiadać się po stornie Jezusa za cenę wyśmiania czy pogardy ze strony ludzi?

Jezus mówi o tych, którzy Go nie znają (w. 21). Poproszę, aby przywołał w moim sercu osoby, do których pragnąłby przeze mnie dotrzeć. Kto to jest? Będę pytał Jezusa, co mogę dla nich uczynić, aby Go poznali i uwierzyli Mu?

Zaproszę Jezusa do mojego świata. Wyznam, że On jest moim Panem, że jest centrum mojego życia. Będę powtarzał: „Ty jesteś całym moim światem!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O żarliwą przyjaźń z Jezusem.

Wyobrażę sobie siebie pośród apostołów, którzy słuchają zwierzenia Jezusa. Będę wpatrywał się w Niego jak w przyjaciela i rozważał każde Jego słowo przeniknięte miłością.

Jezus oczekuje ode mnie odpowiedzi na Jego miłość. Pragnie, abym żył Jego przykazaniami (ww. 10.12-14). Kiedy żyję przykazaniami, zwłaszcza przykazaniem miłości bliźniego, potwierdzam przyjaźń.

Zapytam Jezusa, kiedy najczęściej sprawiam Mu radość, a kiedy ranię przyjaźń Jezusa? Za co chciałbym Go przeprosić?

Jezus chce, aby Jego przyjaźń budziła we mnie radość życia (w. 11). Co mogę powiedzieć o stanie mojego ducha? Czy przeżywanie wiary na co dzień, trwanie w osobistym powołaniu są dla mnie źródłem głębokiej radości?

Czy jest we mnie smutek, przygnębienie? Co obecnie zabija we mnie radość życia? Oddam to Jezusowi.

Zostałem wybrany przez Jezusa (w. 16)! To znaczy, że mnie kocha, ufa mi i liczy na moje dobre życie – że będzie przynosiło trwałe owoce. Jak głęboko żyje we mnie to przekonanie? Czy czuję się potrzebny Jezusowi? Czy wierzę, że moje życie ma wartość w Jego oczach?

Jezus zapewnia mnie, że o cokolwiek poproszę Ojca w Jego imię, wszystko otrzymam. O co chciałbym Go prosić w tej chwili? Jaka jest najgłębsza potrzeba mojego serca. Powiem o tym Jezusowi jak przyjacielowi i razem z Nim będę prosił Ojca: „Wysłuchaj mnie, Panie”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O głęboką radość w trwaniu przy Jezusie i Jego Słowie.

Rozpocznę żarliwą modlitwą do Ducha Świętego, aby udzielił mi łaski głębokiej więzi z Jezusem i z każdym słowem, które do mnie wypowie, aby słowa Jezusa przeniknęły do głębi moje serce i wolę.

Jezus zwierza się z miłości do mnie. Nie jestem w stanie jej pojąć i zgłębić. Miłuje mnie tak jak Ojciec miłuje Jego (w. 9). Czy czuję się umiłowany przez Jezusa? Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu więzi z Jezusem?

„Wytrwajcie w miłości mojej” (w. 9). Jezus jest wierny w swej miłości. Takiej samej wierności oczekuje ode mnie. Spojrzę na moje życie i powołanie. Co mogę powiedzieć o mojej wierności życiowym wyborom? W czym najbardziej jest próbowana moja miłość do Jezusa?

Jezus zapewnia mnie, że jeśli uchwycę się Jego przykazań, będę zdolny wytrwać w Jego miłości (w. 10). Chce, abym na Jego Słowie oparł moje życie i powołanie. Jak wygląda moja modlitwa Słowem Bożym? Jak owocuje w życiu?

Jezus pragnie dzielić się ze mną swoją radością (w. 11). Zapytam o mój obecny stan ducha. Czy cieszy mnie życie z Jezusem? Co we mnie przeważa: radość z życia, przygnębienie, smutek? O co chciałbym prosić Jezusa?

Zwrócę uwagę na treści, którymi najczęściej się karmię (rozmowy, książka, prasa, telewizja, radio…). Jakie stany ducha, myśli i pragnienia we mnie wywołują? Z jakimi treściami powinienem stanowczo zerwać?

Przywołam w pamięci słowa Jezusa, które stały się dla mnie wyzwalające. Jakie to były słowa? Będę częściej dzisiaj do nich wracał.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O życie głęboko zakorzenione w Jezusie i w Jego Słowie.

Jest wiosna. Drzewa wybujały zielenią. Łąki są pełne kwiatów. W tym majowym klimacie Jezus opowiada mi przypowieść o winnym krzewie i latorośli. Mogę zaplanować medytację wcześnie rano na łonie natury.

Jezus jest życiodajnym krzewem. Ja jestem Jego latoroślą. Ojciec jest miłośnikiem mojego życia (w. 1). Będę kontemplował miłość Ojca, który daje mi życie.

Ojciec odcina we mnie to, co nie przynosi owocu, i oczyszcza mnie, abym przynosił owoc obfitszy (w. 2). Odcinanie i oczyszczanie związane jest z bólem, ale służy życiu! Zatrzymam się dłużej nad tą prawdą.

Ojciec zna moje życie i widzi także to, co jest zakryte przede mną. Poproszę Go, aby pokazał mi to, co we mnie martwe, zamknięte na życie i aby pomógł mi oddalić się od tego.

Ojciec pragnie mnie oczyszczać z przeciętności i oziębłości, abym bardziej żył Ewangelią, rodził więcej dobra. W czym najbardziej ulegam pokusie przeciętności?

Jezus zwraca mi uwagę na moc, jaka płynie z Jego Słowa (ww. 3.7). Ono oczyszcza i pomaga trwać w Jego życiu. Trwam w Jezusie, gdy trwam w Jego Słowie. Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu modlitwy Słowem? Czy jest we mnie pragnienie Słowa?

Jezus jednoznacznie mówi: „Poza Mną nie znajdziesz życia i beze Mnie nic nie możesz uczynić” (ww. 4-6). Gdzie i w kim szukam dla siebie życia? Na kim się opieram?

Będę się modlił: „Ojcze, pomóż mi dobrze przeżyć moje życie. Zanurz mnie w Jezusie. Chcę, abyś we mnie doznawał chwały!”. Będę wracał do tej modlitwy w ciągu dnia.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

O co proszę? O dogłębne doświadczenie pokoju Jezusa i wolność od lęku.

Na początku medytacji wzbudzę w sobie silne pragnienie trwania w zażyłej więzi z Jezusem. Będę prosił o głębokie doświadczenie Jego czułej bliskości i pokoju, którego pragnie mi udzielić.

Wyobrażę sobie Jezusa, który zbliża się do mnie i widząc moje wnętrze, mówi do mnie: „Niech się nie trwoży serce twoje…” (w. 27). Czego się lękam? Co mnie smuci, niepokoi?

Jezus pragnie wejść we wszystko, co mnie trwoży. On jest moim lekarstwem. Mówi do mnie: zostawiam ci mój pokój (w. 27). Pragnie, abym Mu zaufał. Gdzie szukam pokoju dla mojego serca?

Jezus mówi mi o swoim odejściu i zapewnia o powtórnym przyjściu (w. 28). Przypomina mi, że miejscem mojego przeznaczenia jest wieczne przebywanie z Jego Ojcem. Pyta mnie, czy wierzę, że to się stanie (w. 29)?

Jezus chce mnie rozpalić swoją radością. Uświadamia mi, że to Ojciec jest źródłem radości (w. 28). Będę rozmawiał z Jezusem o Ojcu. Będę Go prosił, aby nasycał mnie radością i miłością Ojca.

Jezus przypomina mi, że na świecie działa Zły – przeciwnik Jezusa i Ojca. Chce mi odebrać prawdziwy pokój. Zły działa pod pozorem dobra. Jezus zwraca mi uwagę: „Nie ma on jednak nic swego we Mnie” (w. 30).

Z miłością zwrócę się do Ojca, aby chronił mnie w swoich ramionach, do Jezusa, aby napełniał mnie swoim pokojem, do Ducha Świętego, aby pomagał mi rozeznawać działanie Złego. Będę modlił się słowami: „Boże, Ty jesteś moją miłością, pokojem i światłem!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)