Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego». Mt 16, 15-16
Człowieka (…) nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. św. Jan Paweł II
A kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Za kogo ja Go uważam? Czy ja rzeczywiście jestem w Nim zakorzeniona? Czy patrzę na siebie jako na narzędzie w Boskich rękach, czy raczej postępuję tylko według własnego widzimisię?
Oczywiście, że po ludzku patrząc nic tu nie jest proste i jednoznaczne… Św. Piotr niby rozumie Jezusa i wyznaje wiarę swoimi ustami, ale zaraz jakby odrzuca perspektywę cierpienia i dramat Golgoty…
Czy i ja nie cofam się przed trudnościami? Czy i mnie nie wydają się one nie do udźwignięcia, zupełnie niepotrzebne, na wyrost, może nawet abstrakcyjne…
Mówi się, że punt widzenia, zależy od punktu siedzenia Trzeba czasem się przesiąść, by odnaleźć dobre miejsce, by perspektywa spojrzenia była właściwa I wcale nie chodzi o pierwszą ławkę w kościele zza filarka też dobrze widać, pod warunkiem, że wzrok jeszcze jaki taki
WSZYSTKO zależy od otwartości serca i gotowości podążania za Chrystusem. Nie wybiórczo, wtedy kiedy jest wygodnie, kiedy są fajerwerki i ogólna euforia, ale w codzienności – dla niektórych nudnej i zwyczajnej, a dla innych trudnej, mozolnej, uciążliwej, przygniatającej szarzyźnie i prozie dnia powszedniego…
Kim jesteś dla mnie Jezusie, Synu Boga żywego?!
Duuużo chciałabym napisać, a i tak słowa nie oddałyby tego co jest w moim sercu…
Panie Jezu, bądź moim odpocznieniem! Bądź moją mocą i siłą, kiedy brzemię codzienności zdaje się przytłaczać i przerastać… Bądź moim oddechem i nie dozwól bym oddalała się od Ciebie, bo bez Ciebie nie ma życia!
Panie Jezu, mój Jezu, TY jesteś moją DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM! Forever and ever! Na zawsze i na wieczność! Amen!
Błogosławionego dnia +