A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. (…)

Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!» Mt 15, 22-23a. 28b

Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. św. Jan Paweł II

Pierwsze czytanie daje bardzo mocno do myślenia, szczególnie w kontekście tego co się w tej chwili dzieje… Niezwykle silnie uderzyły mnie te słowa “Ja, Pan, powiedziałem! Zaprawdę, w ten sposób postąpię z tą złą zgrają, która się zebrała przeciw Mnie. Na tej pustyni zniszczeją i tutaj pomrą.” Lb 14, 35

Myślę, ze każdy z nas rozpoznaje tutaj wyraźny Boży gniew. Gniew skierowany ku sprzeniewierzeniom, niedowiarstwu, ku jawnym szemraniom, odciąganiu od Bożych praw, ku bezczeszczeniu i deptaniu Bożych nakazów i kpinie z Bożych obietnic. Jakiż to ma dzisiaj mocny wydźwięk… tylko niestety Ci co mają to delikatnie mówiąc w nosie, dalej tak będą postępować…

Wiele daje do myślenia przykład niepoprawnej, wręcz heroicznej wytrwałości kobiety – poganki (dzisiaj w wolnym tłumaczeniu 😉 osoba niewierząca, może zupełnie letnia, może poszukująca, błądząca, upadająca, jak wielu z nas… ), która jednak wbrew wszystkiemu i wszystkim walczy o godność swojego dziecka, poniewieranego przez złego ducha. Czy czegoś Wam to nie przypomina…?

Ja widzę łzy matek i ojców, wylewane wskutek postępowania swoich wyzwolonych dzieci… widzę wolne związki, alkohol, narkotyki, prostytucje, różnego rodzaju wynaturzenia, których chyba nikt z nas jednak nie chciałby oglądać, a które dzisiaj nazywane są normalnością i tolerancją… o zgrozo!

Pan Jezus jednym zdaniem nagradza wiarę, ufność, a przede wszystkim chyba odwagę i wytrwałość tej proszącej matki.

Kochane mamy, troskliwi ojcowie, nie traćcie nadziei! Walczcie do końca o swoje dzieci, o ich życie wieczne, bo przecież tylko to w ostatecznym rozrachunku jest istotne. Zdradzone żony, porzuceni mężowie, niech moc sakramentu da Wam siłę, by zawalczyć o to co Bóg złączył!

Nie ważne więc na jakim etapie swojej drogi ku Bogu jesteś. Jeśli naprawdę pragniesz zmiany i prosisz Boga z wiarą, aby dokonał po ludzku i wg naszej logiki rzeczy niemożliwych, na pewno się nie zawiedziesz 😊

I chociaż zdawać by się mogło, że Pan Bóg milczy, nic bardziej mylnego 😇 może kiepsko słuchasz, może słuchasz tylko tego co chcesz usłyszeć, co jest Ci wygodne, co połechta Twoje ego, co podniesie Cię w oczach świata…

Zejdź do parter. Nie bój się uniżyć, przeprosić, błagać, poszukać nowej drogi porozumienia. Zresetuj, a nawet przeformatuj swoje myślenie 😉 WSZYSTKO jest możliwe dla tego kto wierzy 😍

Dobry Boże, proszę Cię o taką wiarę, która nie cofnie się przed żadnym zniechęceniem, oporem czy podłością. Duchu Święty obdarzaj mnie potrzebnymi darami i umacniaj na tej trudnej, niezwykle krętej i wyboistej drodze ku wieczności, ku świętości, którą Pan Jezus nieustannie wskazuje i przeciera swoim Słowem! Matuchno, czuwaj nad każdym moim krokiem i wyborem 🙏😇

Panie przymnóż mi wiary!

Pięknego dnia 😍🌞 błogosławię ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *