O co proszę? O wielkoduszne poddanie się woli Jezusa.

Mateusz zaprasza mnie, abym w świetle Słowa Bożego przemodlił swoje powołanie. Wejdę w opisaną przez niego scenę. Stanę pośród uczniów. Słyszą, jak przywołuje ich Jezus (w. 1). Będę się przyglądał, jak idą w stronę Jezusa.

Co mogę powiedzieć o moim doświadczeniu powołania? Czy noszę w sobie wewnętrzne przeświadczenie, że Jezus przywołał mnie do siebie? Kiedy to było? Jakie wezwanie usłyszałem? Pamiętam Jego słowa? Obraz? Okoliczności?

Wsłucham się, jak Jezus wywołuje imiona Dwunastu (ww. 2- -4). Będę się w nich wpatrywał. Znam ich z Ewangelii. Każdy ma swoją historię życia, swoją osobowość. Z którym z nich najbardziej się utożsamiam? Będę rozmawiał z Nim o moim powołaniu.

Jezus udziela im władzy (w. 2). Mają moc Jezusową. W imię Jezusa prości, zwyczajni ludzie mogą dokonywać dzieł, których On dokonywał.

Uświadomię sobie, że Jezus przywołuje mnie codziennie, aby udzielać mi swojej mocy. Trwanie przy Jezusie, „bycie z Nim” czyni mnie mocnym w mojej kruchej osobowości i w najbardziej kruchych sytuacjach życia.

Jezus posyła mnie najpierw „do bliskich” (w. 5). Moje powołanie mam spełniać tam, gdzie żyję, w mojej rodzinie, wspólnocie. Posyła mnie do tych, którzy „poginęli w moim domu” (w. 6). Kto z bliskich najbardziej potrzebuje mojej obecności?

Jezus pragnie przeze mnie przybliżać królestwo moim bliskim. W modlitwie „Ojcze nasz” mogę codziennie razem z Jezusem przyprowadzać do Ojca domowników, bliskich, i prosić: „Przyjdź królestwo Twoje”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *