Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Mówiła bowiem sobie: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Mt 9, 20-21

Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania. św. Jan Paweł II

Cudna jest ta dzisiejsza Ewangelia!

Wbrew logice, wierzyć i ufać. Wbrew diagnozom, opiniom lekarskim i temu co widzą oczy, zawierzać naszemu Bogu swoje życie i osób nam najdroższych.

Czy to takie trudne? Czy to rzeczywiście ponad siły, kiedy sił już prawie nie ma i nadzieja zdaje się całkiem została wyczerpana? Ostatnie słowo ZAWSZE należy do naszego Boga 💖

Ciężko patrzeć na ludzi, którzy w swoim cierpieniu i utrudzeniu pozostają sami, bo pomimo wielu zatroskanych o ich los osób, nie potrafią otworzyć się na bezwarunkową i darmową głębię Bożej miłości, tkwiąc ciągle w swoim żalu i pretensjach. Jakież to musi być straszne doświadczenie krzywdy, pustki, beznadziei…

Panie, przymnóż nam wiary! Niech to co po ludzku już przesądzone, przemieni się w zdroju Twojego miłosierdzia i łaski! Duchu Święty, ucz nas patrzeć Bożymi oczami i zawierzać naszemu Ojcu każdą najdrobniejszą, czy też niezmiernie krwawiącą przestrzeń naszego życia. Bez Twojego tchnienia nie starczy nam odwagi, by podejść tak blisko, by dotknąć, by obmyć się i zanurzyć w tym niewyczerpalnym oceanie Bożej łaski. Duchu Święty, módl się w nas, szczególnie kiedy rozum i wątpliwości zagłuszają Boży głos…

Ożywiaj nas Panie! Podnoś z mar jednym Twoim dotknięciem, jednym słowem! Tak bardzo potrzebujemy Twojej Obecności! DZISIAJ!

Jezu mój, ufam Tobie!

Pozdrawiam, przytulam 😊 błogosławię ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *