Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Mt 23, 11-12

Nie lękajcie się. Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! św. Jan Paweł II

Służenie nie jest popularne w dzisiejszym świecie. Większość raczej grabi pod siebie, ciągle czując niedosyt, ciągle poszukując nowych wrażeń i nowych możliwości wzbogacenia, zaspokojenia własnych potrzeb. I to posiadanie daje im niby poczucie władzy, wyższości, a czasem może nawet niezniszczalności. Niby – bo przecież wszystko jest do czasu, a punkt widzenia zwykle zależy od punktu siedzenia, patrzenia, postrzegania, od podejścia i hierarchii ważności…

Kiedy podjęłam decyzję o wyjściu za mąż za niepełnosprawnego mężczyznę, wiele osób odwodziło mnie od tego pomysłu. Miałam przecież zaledwie 21 lat i buntowniczą duszę artystki, która mogła zawojować niejedną scenę 😉 a tu takie zobowiązanie… Dla mnie samej wówczas to było najzupełniej naturalne rozwiązanie, choć miałam świadomość, że rzucam się na głęboką wodę, bez żadnego koła ratunkowego, nie umiejąc pływać… Dzisiaj, kiedy po latach o tym rozmyślam, to wciąż zadziwia mnie nieprawdopodobna łaska, jaką Pan Bóg napełnił wówczas moje serce (i wciąż to czyni!) i jak bardzo uwrażliwił moje oczy, jednocześnie dając mi wręcz nadludzką siłę, bo przecież marne kobiece siły fizyczne dawno powinny się wyczerpać, a tu już 28 lat minęło…

Nie bój się służyć, usługiwać, spieszyć z pomocą. Nie musisz robić nie wiadomo czego 😊 proste gesty życzliwości już są służbą i zauważeniem czyjegoś braku, niedostatku, potrzeby. Może trzeba komuś zrobić zakupy, może pomóc w porządkach domowych, czy w ogrodzie, a może posiedzieć przy kimś, porozmawiać, poczytać, potrzymać za rękę – zwyczajnie być, towarzyszyć w tym, czego zmienić nie można…

Służba, to nie sielanka i piękne, górnolotne frazesy. Służba to zapieranie się siebie i pójście za Chrystusem, z Chrystusem, może pod prąd, może wbrew wszystkiemu i wszystkim wokół…

Czasem nic nie trzeba mówić, tylko robić co należy w danej chwili, a czasem zatrzymać się, przytulić, zaproponować wspólną modlitwę. To najpiękniejsze co możemy ofiarować drugiemu człowiekowi – nasz czas, zainteresowanie, troskę 💖

Szukajmy dobrych przykładów do naśladowania. Niestety, nie wszystko co błyszczy jest wartościowe, i nie każdy kto mówi “Panie” naprawdę zaprowadzi nas do Pana Jezusa.

Duchu Święty, proszę Cię o nieustanną wrażliwość na potrzeby innych, i o umiejętność właściwego rozeznawania i słuchania Twoich natchnień. Amen!

Błogosławionej, spokojnej soboty ❤️+

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *