O co proszę? O serce pokorne i wolne od nieuporządkowanych przywiązań.

Zbliżę się do Jezusa jak uczeń do swojego Mistrza, aby Go słuchać. Jezus chce mi pokazać prawdziwy obraz ewangelicznego ucznia i przestrzec przed tym, co go fałszuje i zniekształca.

Jezus ostrzega mnie przed pokusą życia dwuznacznego: „Mówią bowiem, ale sami nie czynią”. Od takiej postawy blisko do jeszcze gorszej: innym nakładają ciężary, „sami zaś palcem ruszyć ich nie chcą” (ww. 1-4).

Jakie doznania budzą się w moim sercu, kiedy słyszę przestrogę Jezusa? Czy moje wnętrze czegoś mi nie wyrzuca? Zwierzę się Jezusowi ze stanu mego ducha. O co chciałbym Go prosić?

Jezus ukazuje mi inne niebezpieczeństwo, na które narażony jest zwłaszcza nauczający: pycha i zarozumiałość (ww. 5-7). Posiadają one różne twarze: próżność, życie na pokaz, zajmowanie pierwszych miejsc, zwracanie na siebie uwagi, podkreślanie swojej ważności, swoich tytułów.

Czy jestem wolny od postaw, które wymienia Jezus? Przyglądnę się sobie w różnych okolicznościach mojej posługi, w rodzinie, we wspólnocie, w rozmowach.

Jezus pokazuje mi, w jaki sposób mogę stawać się wolny od pychy i próżności (ww. 8-12). Wszystko zależy od właściwej relacji z Bogiem Ojcem i z Jezusem. Jeśli On będzie pierwszy w moim życiu, doświadczać będę pełni swojej godności. Wszystko inne będzie mniej ważne.

Poproszę Ducha Świętego, aby otworzył mnie na miłość Boga Ojca i Jezusa i aby modlił się we mnie i razem ze mną słowami: „Ojcze, jesteś moim jedynym Ojcem! Jezu, jesteś moim jedynym Panem i Mistrzem”. Będę powtarzał te słowa, aż poczuję, że wypełniają mnie całego.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Łk 6, 36-37

Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak Miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom Świętości Boga. św. Jan Paweł II

Jakież to trudne, kiedy świat dookoła ocenia, osądza, piętnuje, wydaje wyrok, zabija słowem i nie tylko…

Takie nieżyciowe to dzisiejsze wezwanie. Zupełnie nie na teraźniejsze czasy, w których trzeba się rozpychać łokciami i nieustannie udowadniać, że jest się KIMŚ. A przebaczanie i odpuszczanie jest uważane za przejaw słabości, nieprzystosowania i totalnej głupoty (że nie nazwę tego dosadniej).

Miłosierna miłość Ojca jest cierpliwa i wierna do końca, czuła, łaskawa i troskliwa, nawet kiedy jest podważana, negowana, odrzucana i deptana.

Jakże jesteśmy ślepi, jak małostkowi, jak bardzo zajęci swoimi sprawami. Skupieni na swoich planach, powinnościach i obowiązkach, zbyt często nie dostrzegamy potrzeb i problemów naszych najbliższych, a gdzież tam “iść zbawiać świat”… A jak już uda się dostrzec coś niepokojącego u swojego bliźniego, to dajemy mądre rady, powołując się na doświadczenie życiowe – “bo ja na twoim miejscu, to zrobiłabym tak”… Ale przecież ja nigdy nie będę na Twoim miejscu! Nigdy nie będę Tobą i nigdy w pełni nie zrozumiem co przeżywasz, co spowodowało, że jesteś jaki jesteś… Cóż z moich najmądrzejszych rad bez miłosiernej miłości, która nie będzie moralizować, ani osądzać, lecz zwyczajnie trwać, słuchać, pocieszać, może nawet ocierać łzy i tulić, czasem bez żadnego słowa…

Uczmy się słuchać siebie nawzajem. Starajmy się rozmawiać, nie tylko o banalnych czy oczywistych sprawach, ale zwłaszcza o tym, co jest trudne i z czym być może sobie nie radzimy. Pewnie, że nie każdemu można powierzyć swoje sekrety, a czasem nawet nie wszystko uda się ubrać w słowa. Zawsze jednak możesz wszystko opowiedzieć Panu Jezusowi. Tylko On Cię nigdy nie zawiedzie, nie odtrąci i nie odmówi swojej miłości ani przebaczenia.

Kiedy wszystko się sypie i wali, pamiętaj, że w tylko w Bogu jest Twoje wytchnienie i bezpieczeństwo. Pamiętaj o Jego bezwarunkowej, niegasnącej i niewyczerpalnej miłości, bo Bóg jest MIŁOŚCIĄ!

No i przytulaj się do Najświętszej Mamy 💖Ona najdoskonalej, jak to Mama, zna i zaradzi Twoim potrzebom 💖

Mój Boże, daj mi proszę oczy miłosierne, patrzące z miłością i współczuciem, daj mi serce otwarte, zdolne kochać każdego, bez względu na to, jak daleko jest od Ciebie i jak bardzo pogmatwał swoje życie. Boże, bądź mi litościw! 🙏

Spokojnego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Antoni z Padwy (ok. 1195-1231), franciszkanin, doktor Kościoła

„Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). Podobnie jak miłosierdzie Ojca niebieskiego wobec ciebie jest potrójne, twoje miłosierdzie wobec twego bliźniego też powinna być potrójne.

Miłosierdzie Ojca jest dobre, rozległe i cenne. „Piękne jest miłosierdzie przychodzące w czasie utrapienia, jak chmury deszczowe – w czasie posuchy” (Syr 35,24). W chwili doświadczenia, kiedy duch smuci się z powodu grzechów, Bóg wylewa deszcz łask, który jest orzeźwieniem dla duszy i obmywa grzechy. Jest rozległe, ponieważ przez wieki rozciąga się w dobrych uczynkach. Jest cenne w radościach życia wiecznego. „Sławić będę dobrodziejstwa Pańskie, chwalebne czyny Pana, wszystko, co nam Pan wyświadczył, i wielką dobroć dla domu Izraela, jaką nam okazał w swoim miłosierdziu” (Iz 63,7).

Twoje miłosierdzie wobec bliźniego także powinno mieć te trzy zalety: jeśli zgrzeszył przeciwko tobie, przebacz mu; jeśli zagubił się na drodze prawdy, poucz go; jeśli pragnie, napój go. „Przez miłosierdzie i wiarę bywają oczyszczone grzechy” (por. Prz 15,27 Wlg). „Kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy”, przypomina Jakub (5,20). „Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym i o nędzarzu” (Ps 41,2).

Źródło: Czwarta niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego (© Evangelizo.org)

O co proszę? O zdolność miłowania i przebaczenia.

Zbliżę się do Jezusa, aby słuchać Jego napomnień i porad. Poproszę o serce uległe i otwarte na Jego słowa. Zauważę, że w każdej Jego radzie zawarta jest również obietnica życia szczęśliwego. Jezus udziela mi wskazówek, jak być szczęśliwym na zawsze.

„Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (w. 36). Jezus pragnie, abym kochał jak Ojciec – nawet tych, o których myślę, że na to nie zasługują. Wspomnę przed Nim osoby, które jest mi najtrudniej kochać.

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” (w. 37). Jezus udziela mi życiowej mądrości: gdy zacznę osądzać innych, wpadnę w zaklęte koło osądów. Nie ominą one także i mnie, bo nie jestem wolny od błędów i win. Poproszę Jezusa, aby dał mi serce wolne od pokusy sądzenia.

„Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni” (w. 37). Bóg codziennie daje mi szansę powrotu do Niego. Pragnie mojego zbawienia, a nie potępienia. Pozostaje wobec mnie cierpliwy i wyczekujący. Chce, abym tę samą miarę stosował wobec bliźnich. Czy godzę się na to?

„Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (w. 37). Czy są w moim życiu osoby, którym nie chcę przebaczyć? O co chciałbym prosić Jezusa?

„Dawajcie, a będzie wam dane” (w. 38). Jeśli będę dzielił się sobą z innymi, będę także spotykał się z ich miłością. Jeśli zamknę się w egoizmie, nie będę miał możliwości spotykania się z ich dobrocią. Hojność rodzi hojność. Skąpstwo rodzi skąpstwo. Będę prosił Jezusa, abym zawsze kochał jako pierwszy.

Zbliżę się do Jezusa z całym moim życiem. Będę Go prosił, aby do głębi przeniknął mnie swoją miłością i dał mi serce miłosierne, przebaczające i hojne.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. Łk 9, 29

Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św. Jan Paweł II

Ostatnio dosyć często rozmyślam nad swoim życiem – czy rzeczywiście dobrze wypełniam swoje powinności, czy należycie dbam o swoich bliskich, czy trudy jakie są moim udziałem, naprawdę staram się znosić z pokorą, z miłości do Jezusa, no i czy moja modlitwa, często w rozproszeniu, można rzec nawet w biegu, prawdziwie mnie przemienia…

Widzę bardzo liczne zaniedbania… Tak wiele trzeba mi pracy nad sobą, by prawdziwie cieszyć się moim tu i teraz, by okazywać wdzięczność mojemu Bogu za to, że wciąż jestem, że TU jestem 😊

Oczywiście, że siły i możliwości ludzkie są ograniczone, a fizyczność coraz mocniej doskwiera, ale nawet tę swoją niemoc można wykorzystać, łącząc swoje bolączki, trudy, udręki z cierpieniem Chrystusa.

Spróbuj dzisiaj w szczególny sposób podziękować swojemu Bogu za to, że jesteś, że dalej masz szansę przemieniać się, nawracać, zrobić coś dobrego – choćby zdawało się to banalne i mało znaczące. Może tę wdzięczność okazać również swoim rodzicom – tych żyjących można odwiedzić lub zatelefonować, a za zmarłych pomodlić się i ofiarować Komunię świętą.

Jak dobrze mój Panie, że JESTEŚ moim Bogiem! Jak dobrze, że dajesz mi Siebie poznawać, że uchylasz rąbka Tajemnicy, aby ożywiać moją wiarę, aby umacniać moją nadzieję i rozpalać moją miłość. Dziękuję Ci za to, że Twoje spojrzenie, Twoja Miłość pomaga mi trwać na mojej kalwaryjskiej drodze, która ufam doprowadzi mnie do chwały Góry Tabor i radości poranka Zmartwychwstania 💖

Bądź uwielbiony, mój Boże, który JESTEŚ 💖💖🔥

Błogosławionej niedzieli kochani moi ❤️+

Autor: Św. Leon Wielki (? – ok. 461), papież i doktor Kościoła

„Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana” i zaprowadziwszy ich na wysoką górę, objawił im blask swojej chwały. Ponieważ nawet jeśli zrozumieli, że majestat Boży przebywał w Nim, nie wiedzieli, że Jego ciało ukrywało boskość i miało udział w mocy Bożej. Oto dlaczego Pan obiecał wyraźnie, kilka dni wcześniej, że pośród uczniów „niektórzy… nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim” (Mt 16,28), to znaczy w królewskim blasku… który przystoi szczególnie ludzkiej naturze, którą przybrał.

To przemienienie miało najpierw na celu usunięcie z serc uczniów zgorszenie krzyża, aby uniżenie dobrowolnie znoszonej Męki nie trwożyło wiary tych, którzy widzieliby wielkość ukrytej godności. Ale także przezornie – przemienienie ustanawiało w Kościele Jezusowym nadzieję przeznaczoną do podtrzymania jej w taki sposób, żeby członkowie Ciała Chrystusa pojęli, jaka zmiana dokona się pewnego dnia w nich samych, skoro byli wezwani do uczestnictwa w chwale, której blask ujrzeli w ich Zwierzchniku, ich Głowie.

Na ten temat sam Pan powiedział, wspominając majestat swego przyjścia: „Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13,43). I apostoł Paweł potwierdza to samo, kiedy mówi: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” (Rz 8,18). A w innym miejscu: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3,3-4).

Źródło: Kazanie 51, 2-6; SC 74 bis

O co proszę? O wrażliwość na Boże natchnienia i żarliwość w odpowiadaniu na nie.

Przyłączę się do apostołów, którzy idą z Jezusem na górę. Poproszę o wewnętrzne przeżycie bliskości Jezusa. Będę rozmawiał z Nim o mojej codzienności, o moich zmartwieniach.

To Jezus podejmuje inicjatywę (w. 28). Zabiera apostołów na górę, by oderwać ich od codzienności, znużenia i przygotować na zbliżający się czas męki. Zauważę troskę i wrażliwość Jezusa na słabości Jego uczniów.

Czy dbam o pogłębianie serdecznej więzi z Jezusem? Czy zauważam natchnienia, przez które Jezus zaprasza Mnie do modlitwy osobistej? Jakich natchnień doznałem w ostatnim czasie? Czego dotyczyły? Jak na nie odpowiadałem w ciągu dnia?

Jezus prowadzi apostołów do mistycznego przeżycia, aby mogli doświadczyć Jego Bóstwa i piękna (ww. 29-32). Zauważę zachwyt i szczęście apostołów (w. 33). Razem z nimi będę adorował Jezusa, który pragnie nasycić mnie swoją miłością oraz pięknem swej boskości i człowieczeństwa.

Wrócę pamięcią do najsilniej przeżytych spotkań z Jezusem. Gdzie to było? Kiedy? W jakich okolicznościach? Przywołam przed Jezusem duchowe pragnienia, pozytywne uczucia. Podziękuję za nie. Dał mi je, aby były dla mnie umocnieniem i pociechą w chwilach najtrudniejszych.

Głęboka więź z Jezusem potrafi przemieniać każdą codzienność. Na modlitwie przedłużonej odnowię moje pragnienie zażyłej więzi z Jezusem. Poproszę Go o codzienną wierność temu pragnieniu. Pośród moich zajęć będę powtarzał: „Jezu, Ciebie pragnę, Ciebie szukam”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)