Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. Łk 9, 29

Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św. Jan Paweł II

Ostatnio dosyć często rozmyślam nad swoim życiem – czy rzeczywiście dobrze wypełniam swoje powinności, czy należycie dbam o swoich bliskich, czy trudy jakie są moim udziałem, naprawdę staram się znosić z pokorą, z miłości do Jezusa, no i czy moja modlitwa, często w rozproszeniu, można rzec nawet w biegu, prawdziwie mnie przemienia…

Widzę bardzo liczne zaniedbania… Tak wiele trzeba mi pracy nad sobą, by prawdziwie cieszyć się moim tu i teraz, by okazywać wdzięczność mojemu Bogu za to, że wciąż jestem, że TU jestem 😊

Oczywiście, że siły i możliwości ludzkie są ograniczone, a fizyczność coraz mocniej doskwiera, ale nawet tę swoją niemoc można wykorzystać, łącząc swoje bolączki, trudy, udręki z cierpieniem Chrystusa.

Spróbuj dzisiaj w szczególny sposób podziękować swojemu Bogu za to, że jesteś, że dalej masz szansę przemieniać się, nawracać, zrobić coś dobrego – choćby zdawało się to banalne i mało znaczące. Może tę wdzięczność okazać również swoim rodzicom – tych żyjących można odwiedzić lub zatelefonować, a za zmarłych pomodlić się i ofiarować Komunię świętą.

Jak dobrze mój Panie, że JESTEŚ moim Bogiem! Jak dobrze, że dajesz mi Siebie poznawać, że uchylasz rąbka Tajemnicy, aby ożywiać moją wiarę, aby umacniać moją nadzieję i rozpalać moją miłość. Dziękuję Ci za to, że Twoje spojrzenie, Twoja Miłość pomaga mi trwać na mojej kalwaryjskiej drodze, która ufam doprowadzi mnie do chwały Góry Tabor i radości poranka Zmartwychwstania 💖

Bądź uwielbiony, mój Boże, który JESTEŚ 💖💖🔥

Błogosławionej niedzieli kochani moi ❤️+

Autor: Św. Leon Wielki (? – ok. 461), papież i doktor Kościoła

„Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana” i zaprowadziwszy ich na wysoką górę, objawił im blask swojej chwały. Ponieważ nawet jeśli zrozumieli, że majestat Boży przebywał w Nim, nie wiedzieli, że Jego ciało ukrywało boskość i miało udział w mocy Bożej. Oto dlaczego Pan obiecał wyraźnie, kilka dni wcześniej, że pośród uczniów „niektórzy… nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim” (Mt 16,28), to znaczy w królewskim blasku… który przystoi szczególnie ludzkiej naturze, którą przybrał.

To przemienienie miało najpierw na celu usunięcie z serc uczniów zgorszenie krzyża, aby uniżenie dobrowolnie znoszonej Męki nie trwożyło wiary tych, którzy widzieliby wielkość ukrytej godności. Ale także przezornie – przemienienie ustanawiało w Kościele Jezusowym nadzieję przeznaczoną do podtrzymania jej w taki sposób, żeby członkowie Ciała Chrystusa pojęli, jaka zmiana dokona się pewnego dnia w nich samych, skoro byli wezwani do uczestnictwa w chwale, której blask ujrzeli w ich Zwierzchniku, ich Głowie.

Na ten temat sam Pan powiedział, wspominając majestat swego przyjścia: „Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13,43). I apostoł Paweł potwierdza to samo, kiedy mówi: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” (Rz 8,18). A w innym miejscu: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3,3-4).

Źródło: Kazanie 51, 2-6; SC 74 bis

O co proszę? O wrażliwość na Boże natchnienia i żarliwość w odpowiadaniu na nie.

Przyłączę się do apostołów, którzy idą z Jezusem na górę. Poproszę o wewnętrzne przeżycie bliskości Jezusa. Będę rozmawiał z Nim o mojej codzienności, o moich zmartwieniach.

To Jezus podejmuje inicjatywę (w. 28). Zabiera apostołów na górę, by oderwać ich od codzienności, znużenia i przygotować na zbliżający się czas męki. Zauważę troskę i wrażliwość Jezusa na słabości Jego uczniów.

Czy dbam o pogłębianie serdecznej więzi z Jezusem? Czy zauważam natchnienia, przez które Jezus zaprasza Mnie do modlitwy osobistej? Jakich natchnień doznałem w ostatnim czasie? Czego dotyczyły? Jak na nie odpowiadałem w ciągu dnia?

Jezus prowadzi apostołów do mistycznego przeżycia, aby mogli doświadczyć Jego Bóstwa i piękna (ww. 29-32). Zauważę zachwyt i szczęście apostołów (w. 33). Razem z nimi będę adorował Jezusa, który pragnie nasycić mnie swoją miłością oraz pięknem swej boskości i człowieczeństwa.

Wrócę pamięcią do najsilniej przeżytych spotkań z Jezusem. Gdzie to było? Kiedy? W jakich okolicznościach? Przywołam przed Jezusem duchowe pragnienia, pozytywne uczucia. Podziękuję za nie. Dał mi je, aby były dla mnie umocnieniem i pociechą w chwilach najtrudniejszych.

Głęboka więź z Jezusem potrafi przemieniać każdą codzienność. Na modlitwie przedłużonej odnowię moje pragnienie zażyłej więzi z Jezusem. Poproszę Go o codzienną wierność temu pragnieniu. Pośród moich zajęć będę powtarzał: „Jezu, Ciebie pragnę, Ciebie szukam”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)