Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Łk 4, 1-2

W liturgicznym okresie Wielkiego Postu wzywam was gorąco, byście pozwolili prowadzić się Duchowi Bożemu, który może zerwać łańcuchy egoizmu i grzechu. św. Jan Paweł II

Przywołaj mnie Panie na pustynię…

Wielki Post zawsze był i jest dla mnie czasem wyciszenia i refleksji, nie tylko nad Męką Jezusa Chrystusa, ale też nad własnym życiem i ułomnością. W nieustannej pogoni za czymś tak trudno zatrzymać się i znaleźć czas na rozmowę z bliskimi, na zainteresowanie się drugim człowiekiem, który jest obok, a co dopiero na kontakt z Panem Bogiem, którego nie widać…

Zbyt często wybieramy powierzchowność, poprawność, byle się nie narazić, byle się nie wychylać. Z jednej strony wygodna kanapa, poukładane życie, pasje i hobby, które zdają się zastępować wszelki głód, a z drugiej jednak jakiś niedosyt, pragnienia, tęsknoty…

Czas umartwienia i pokuty jest trudny, pełen pokus i zwątpienia. Pan Jezus pokazał jak bardzo potrzebne jest wyjście na pustynię i rozmowa z Ojcem w ciszy swego serca. Ileż łaski i mocy dzięki trwaniu na modlitwie i bliskości z Bogiem wylewa Duch Święty. Trzeba jednak się zatrzymać, trzeba pragnąć spotkania, które prawdziwie może przemienić WSZYSTKO.

Chyba wciąż nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo potrzebujemy Pana Jezusa, jak bardzo potrzebujemy Jego Słowa, które podnosi, karmi i ożywia 💖

Przywołaj mnie Panie na pustynię… I niech mój głód Ciebie i moja tęsknota, przywoła Ciebie…

Prowadź mnie Duchu Święty na moją pustynię! Prowadź i umacniaj, prowadź i podtrzymuj, prowadź i ochraniaj przede mną samą, abym prawdziwie dała się Tobie poprowadzić!

Tyle myśli… Tyle pragnień… Tyle cicho wyszeptanych słów modlitwy… Mów Panie! Ucz mnie słuchać i usłyszeć, słuchać i rozumieć, słuchać i wprowadzać w czyn to co usłyszę i zrozumiem, by pustynia mego serca zakwitała i rozsiewała wokół woń Twojej miłości 💖Pragnę trwać Jezu razem z Tobą na pustyni! Niech Aniołowie Pańscy zatroszczą się i o mnie 🙏

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Posyłam Anioły 👼👼👼😍

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Czytamy w historii, że pewien święty kapłan spotkał kiedyś chrześcijanina, który nieustannie się niepokoił, że ulegnie pokusie. „Dlaczego się boisz?”, powiedział mu kapłan. „Niestety, mój ojcze – odpowiedział mu – boję się, że będę kuszony, ulegnę i zginę. Ach! – wykrzykiwał, płacząc – jak mam nie drżeć, skoro tyle milionów aniołów w niebie upadło, skoro Adam i Ewa zostali pokonani w raju”. […]

Święty kapłan odrzekł mu na to: „ Ależ, mój przyjacielu, czyż nie wiesz, że demon jest jak wielki pies na uwięzi? Szczeka, robi dużo hałasu, ale może ugryźć tylko tego, kto zbytnio się do niego zbliży. Ufaj Bogu, unikaj okazji do grzechu i nie ulegniesz. Gdyby Ewa nie słuchała demona, gdyby uciekła, gdy tylko zaczął jej mówić o sprzeciwieniu się nakazom Boga, nie uległaby. Kiedy więc będziesz kuszony, natychmiast odrzuć pokusy, a jeśli możesz, zrób z pobożnością znak krzyża, pomyśl o mękach znoszonych przez potępieńców za to, że nie umieli oprzeć się pokusie; wznieś oczy ku niebu, a zobaczysz nagrodę dla tego, kto walczy; wezwij na pomoc swego anioła, rzuć się natychmiast w ramiona Matki Bożej, prosząc ją o opiekę; a na pewno odniesiesz zwycięstwo nad wrogami i wkrótce zobaczysz ich pogrążonych w zamęcie”.

A jeśli ulegacie pokusie, bracia, to tylko dlatego, że nie sięgamy po to, co Bóg nam daje, wyposażając nas do walki. Przede wszystkim musimy pamiętać, że o własnych siłach możemy tylko przegrać i że pokładając całe zaufanie w Bogu, możemy wszystko.

Źródło: Kazanie na drugą niedzielę po Wielkanocy (Sermons de Saint Jean Baptiste Marie Vianney, Curé d’Ars, t. 2 ; Éd. Ste Jeanne d’Arc, 1982 ; p. 27-28 ; rev.)

O co proszę? O hojność i wielkoduszność w przeżywaniu Wielkiego Postu.

Będę kontemplował Jezusa, który „pełen Ducha Świętego” udaje się na pustynię. Jezus jest sam i zmaga się z trudnymi warunkami pustyni. Pości, odczuwa głód i jest kuszony.

Poproszę Jezusa, aby pozwolił mi pobyć razem z Nim i wejść w Jego przeżycia (ww. 1-2). Będę z Nim na modlitwie, w Jego zmaganiu się z głodem. Uważnie wsłucham się w Jego zdecydowany głos, którym odpowiada na pokusy Złego.

Zauważę, że szatan zaczyna kusić Jezusa w chwili Jego fizycznego i psychicznego kryzysu, gdy „poczuł głód” (w. 3). Czy nie przeżywam obecnie jakiegoś kryzysu? Czy nie mam ochoty się poddać? Wypowiem to szczerze przed Jezusem.

Zwrócę uwagę na treść trzech pokus: chęć posiadania, panowania i niezależności za wszelką cenę (ww. 3-12). W pokusach kryje się tragizm ich konsekwencji: zaspokojona żądza posiadania rodzi nieodpartą chęć panowania, ta zaś prowadzi do całkowitej niezależności i samowoli.

Jezus demaskuje diabelską logikę pokus. Stanowczo odpowiada własną logiką wartościowania: nie chce posiadać – wybiera ubóstwo, nie chce, aby Mu służono – pragnie służyć, odrzuca pychę samowystarczalności – Bóg jest jedynym Panem.

Jezus za każdym razem odpiera pokusy, przytaczając słowa Biblii (ww. 3-12). Życie Słowem Bożym staje się źródłem mądrości i mocy w pokusach. Będę się uczył od Jezusa mądrości odpierania pokus.

Będę prosił Ducha Świętego, aby wzbudzał we mnie pragnienie pustyni i wewnętrznej ciszy. Odnowię moje pragnienie modlitwy i życia Słowem Boga na każdy dzień. Będę powtarzał: „Jezu, pomóż mi przylgnąć do Twojego słowa”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)