O co proszę? O serce mądre, zdolne rozpoznawać i przyjmować wolę.

Jezus przychodzi do mnie z adwentowym Słowem, które prowokuje mnie do postawienia sobie pytania o postawę wobec Jego woli. Moją medytację rozpocznę od gorącej prośby o dogłębne rozeznanie, „z kim mam porównać… siebie” (w. 16).

Jezus przestrzega mnie przed postawą „dzieci na rynku”. Chcą, aby Bóg „tańczył” tak jak Mu „przygrywają” i „zawodził” tak jak „biadają” (w. 17). Są zapatrzone w siebie i niezadowolone.

Zastanowię się nad moimi uczuciami i myślami, które żywię do Boga. Co mogę powiedzieć o moich oczekiwaniach wobec Niego? Czy w obrazie „dzieci na rynku” nie odnajduję siebie?

Jezus zwraca uwagę, że ilekroć zachowuję się jak rozkapryszone „dzieci na rynku”, tylekroć nie jestem zdolny odczytać Jego obecności i łaski, z którą przychodzi. Moje narzekania mogą stać się przeszkodą do spotkania z Jezusem, który codziennie jest tak blisko (ww. 18-19).

Uświadomię sobie, że Bóg także dzisiaj posyła mi proroków, którzy uczą przekraczania siebie, poświęcenia, poddania się woli Bożej (w. 18). Jak ich przyjmuję? Czy pozwalam, aby kwestionowali moje grzeszne postawy i aby ode mnie wymagali?

Adwent uczy mnie rozpoznawania Syna Człowieczego – „przyjaciela celników i grzeszników” (w. 19). Przyznanie się do mojej moralnej biedy może stać się początkiem zażyłej więzi z Jezusem.

W gorącej adwentowej modlitwie będę wołał: „Jezu, daj mi serce mądre, wolne od narzekania i otwarte na Twoją wymagającą miłość!”.

ksKrzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *