Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Łk 15, 7
Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka. św. Jan Paweł II
Nawracanie się jest nieustannym procesem. To ciągła walka ze swoimi słabościami, ze złymi skłonnościami, z tym wszystkim co kusi, otumania, mataczy – pięknie przyozdobione i opakowane, z bliska okazuje się wybrakowanym, przereklamowanym i zupełnie bezwartościowym śmieciem…
Cudnie jest się nawracać cudnie mieć świadomość i poczucie pewności, że Panu Bogu właśnie NA MNIE zależy, że jestem dla Niego ważna, że cokolwiek się wydarzy mój Bóg będzie mnie tak samo kochał i z taką samą troską wypatrywał wśród labiryntów, zaułków, zakamarków, które sama w jakiś niepojęty sposób tworzę, przyciągam, a które próbują mi przysłonić, ogrodzić i przeinaczyć obraz kochającego Boga…
A swoją drogą, zastanawiam się ile trzeba stracić, by wreszcie potrafić doceniać to co się ma, by cieszyć się z drobnych rzeczy, które można dzielić z drugą osobą, by okazywać wdzięczność za każdy kolejny dzień, za każdy uśmiech, choćby nawet przez łzy niemocy i bezsilności, za dobre słowo czy też kłótliwe gderanie – za zwykłą, a może nadzwyczajną, ale jednak prozę życia codziennego…
Stań dzisiaj w prawdzie o samym sobie. Zobacz to wszystko, co oddala Cię od Bożej miłości i pozwól, aby Twój Bóg Cię odnalazł Zobacz co możesz naprawić w relacji z drugim człowiekiem, co się zagubiło, zakurzyło, a może zostało umyślnie upchnięte w najciemniejszym kącie…
Dziś jest czas odnajdywania! Duchu Święty przyprowadzaj nas do Źródła Życia, bo bez Twego tchnienia wszystko zostanie po staremu… Tchnij w nas Boży Duchu! Tchnij nowe życie, nowe siły, nowe perspektywy, ucząc wrażliwości, empatii i szacunku, szczególnie wobec sytuacji i osób, których nijak zrozumieć nie potrafimy.
Niech to będzie naprawdę dobry dzień błogosławię +