Wyjdź co prędzej na ulice i w zaułki miasta i sprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych!”(…) „Wyjdź na drogi i między opłotki i przynaglaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Łk 14, 21b. 23

Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania. św. Jan Paweł II

Wyjdź i przynaglaj do wejścia – jakże te słowa Chrystusa mocno dzisiaj wybrzmiewają…

Nie czekaj aż się zestarzejesz, aż będziesz miał czas, sprzyjające okoliczności, czy teoretycznie mniej obowiązków, by zechcieć łaskawie spotkać się z Panem Bogiem, i to oczywiście na swoich warunkach… Zobacz ile codziennie delikatnych sygnałów, ile subtelnych zaproszeń, ile dobrych pomysłów i propozycji by coś zmienić w życiu, by zrewidować i przestawić na Boże tory swoje myślenie i wartościowanie, by zacząć dopasowywać porozrzucane po kątach, mocno poszarpane i pobrudzone puzzle swojego życia…

Bóg Cię zaprasza! Bóg już nawet Cię przynagla! Uczta czeka, a Ty wciąż niegotowy, niezdecydowany, poróżniony z bliskimi i zły na siebie…

Zobacz – to Ty i ja jesteśmy tym ubogim, ułomnym, niewidomym i chromym w jednej osobie… Przyjrzyj się wnikliwie swojemu wnętrzu i zapragnij zmian! Nie pozwól by nasz Bóg czekał zbyt długo, chociaż On ma czas nieograniczony, to Tobie mogło go już niewiele pozostać… Nie wystawiaj Bożej cierpliwości i hojności na próbę!

Niech cud przemiany i spotkania Boga Żywego wydarzy się dzisiaj w Twoim życiu 💖 Amen!

Błogosławię ❤️+

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Ubogi nie tylko jest głodny z braku chleba, on jest także spragniony godności ludzkiej. Potrzebujemy miłości i poczucia istnienia dla kogoś innego. Tutaj popełniamy błąd, kiedy odpychamy ludzi na pobocze. Nie tylko odmówiliśmy ubogim kawałka chleba, ale, uznając ich za nic, porzucając ich na ulicy, odmawiamy im tej godności, którą pełnoprawnie posiadają, będąc dziećmi Bożymi. Dzisiejszy świat pragnie nie tylko chleba, ale i miłości; chce się czuć upragniony, kochany. Ludzie pragną czuć obecność Chrystusa. W wielu krajach posiada się dobra w obfitości, oprócz tej obecności, tej życzliwości.

W każdym kraju są ubodzy. Są kontynenty, gdzie ubóstwo jest raczej duchowe niż materialne — ubóstwo złożone z samotności, zniechęcenia, braku sensu. Ale widziałam także, w Europie lub w Ameryce, ludzi w ogromnym ogołoceniu, śpiących w kartonach, w szmatach, na ulicy. Paryż, Londyn czy Rzym znają tę formę ubóstwa. Łatwo jest mówić lub przejmować się ubogimi, którzy są daleko. Trudniej jest, co może jest większym wyzwaniem, dostrzec i zatroszczyć się o ubogiego, który mieszka dwa kroki od nas.

Ryż, chleb, które daję głodnemu, zabranemu z ulicy, zaspokoją jego głód. O ile trudniej jest zaspokoić głód kogoś, kto żyje na marginesie społeczeństwa, odczuwa brak miłości i wielki strach. Wy, którzy mieszkacie na Zachodzie, znacie bardziej ubóstwo duchowe niż materialne i dlatego wasi ubodzy są pośród najuboższych. Wśród bogatych są często osoby bardzo ubogie duchowo. Uważam, że łatwo jest nakarmić głodnego lub dać posłanie bezdomnemu, ale pocieszać, wymazać gorycz, gniew i poczucie izolacji, które pochodzą z niedostatku duchowego, wymagają dużo więcej czasu.

Źródło: No Greater Love, str. 93 (© Evangelizo.org)