O co proszę? O wewnętrzną prawość i uczciwość.

Zbliżę się do Jezusa jak uczeń do Mistrza i jak przyjaciel do przyjaciela. Usiądę przy Nim, aby w skupieniu słuchać Jego uwag i porad. Zanim zacznę wsłuchiwać się w Jego słowa, poproszę Go, aby usposobił moje serce do przyjęcia Jego nauki.

Jezus jest światłem świata, a ja jestem Jego lampą. Jeśli chcę być Jego uczniem, muszę zgodzić się być „lampą na świeczniku”, aby „wchodzący do mnie” widzieli światło (w. 16).

Jakie cechy mojej osobowości są światłem dla innych, a których z nich się wstydzę? Czy przeżyłem takie momenty, w których ktoś dziękował mi za moją postawę wiary, za świadectwo życia? Przypomnę sobie szczegóły tego wydarzenia.

Każde najmniejsze dobro, które jest we mnie, nie pozostanie w ukryciu (w. 17). Jawne jest przed Bogiem i ujawni się także w moich postawach wobec innych. Podobnie jest ze złem. Bóg zna moje wnętrze i sumienie. Nawet to, co najbardziej ukrywam, wyjdzie na jaw.

Popatrzę na swoje życie „od zewnątrz” i „od wewnątrz”. Co mogę powiedzieć o przejrzystości i prostolinijności mojego życia na co dzień? Stanę przed Jezusem w całej szczerości mojego sumienia. Poproszę Go, aby pomógł mi zobaczyć siebie Jego oczami aż do samej głębi.

„Uważajcie więc, jak słuchacie” (w. 18). Słuchanie całym sobą – umysłem, sercem i wolą – może uczynić mnie w życiu bardzo bogatym. Zwłaszcza słuchanie słowa Bożego. I odwrotnie. Słuchanie bez skupienia uczyni ze mnie człowieka powierzchownego.

W gorącej modlitwie będę prosił Jezusa, aby otworzył mój umysł, serce i wolę na słuchanie Jego słowa; aby pokazał mi moją powierzchowność i zarozumiałość i strzegł przed życiem „na pozór dobrym”. Zawierzę Mu uczciwość i prawość mojego sumienia.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *