O co proszę? O głęboki żal z powodu moich grzechów i o życie w prawdzie.

Postaram się odprawić tę medytację przed wizerunkiem Jezusa ukrzyżowanego. O ile będzie to dla mnie większym pożytkiem duchowym, rozważanie odprawię w nocy.

Wejdę w klimat nocnej rozmowy Nikodema z Jezusem (w. 13). Pragnienie Nikodema zostaje spełnione: może sam na sam spotkać się z Nauczycielem. Od głębi moich pragnień zależy głębia moich spotkań z Jezusem. Co mogę powiedzieć o moich pragnieniach w tej medytacji?

„Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni…” (ww. 14-15). Jezus konający na krzyżu ma moc, aby codziennie zbawiać moje życie. Potrzebna Mu jest jednak moja wiara. Będzie konał „poza moim życiem”, jeśli nie zauważę i nie przyjmę z wiarą Jego miłości.

„Tak Bóg umiłował świat…” (w. 16). Patrząc na krzyż, będę rozważał z miłością każde słowo w tym zdaniu. Uświadomię sobie, że na krzyżu wisi jedyne Dziecko Boga Ojca. Umiera za mnie. Jestem „całym światem Boga”. Jak każdy człowiek, jestem dla Niego jedynym dzieckiem.

Jezus zapewnia mnie, że Ojciec nie chce mojego potępienia, lecz zbawienia (w. 17). To ja sam skazuję siebie na potępienie, gdy wątpię w Jego zbawczą miłość. Brak wiary w miłość i miłosierdzie Boga będzie prowadziło mnie do wewnętrznego niepokoju, zwątpienia i odrzucania siebie. Czy wierzę w bezgraniczną życzliwość Boga wobec mnie? Czy nie lękam się Go? Czy nie dostrzegam w sobie tendencji do samopotępienia?

Wpatrując się w rany Ukrzyżowanego, będę szczerze rozmawiał z Nim o ranach mojego serca. Poproszę Go, aby odkrył przede mną grzechy, które sprawiają Mu najwięcej cierpienia. Wzbudzę głęboki żal z powodu moich nieprawości. Pomodlę się Psalmem 50.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *