Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem… Koh 3, 1

Różnymi drogami biegnie życie ludzkie, ale wszyscy szukają szczęścia i miłości. św. Jan Paweł II

Jak dobrze mieć pewność, że nasz Bóg nad WSZYSTKIM czuwa 😊 Jak dobrze oddać Jemu wszystkie troski, zmartwienia, zranienia, wątpliwości, porażki, wszelakie cierpienia, i pozwolić by to On przez światło, tchnienie i moc Ducha Świętego, przemieniał to wszystko w pokój i ład wewnętrzny.

Jak dobrze mieć takiego Boga, który ZAWSZE i dla KAŻDEGO ma czas, bez względu na to jak bardzo pogmatwałeś i skomplikowałeś swoje życie, i z jakim chaosem przyszło Ci się zmierzyć.

BÓG CIĘ KOCHA! 😍

Daje Ci szanse, natchnienia, możliwości, ludzi, posyła Anioły 👼 byś dobrze wykorzystał ten czas ziemskiej wędrówki 😊

Ogarnij się i odkryj na nowo moc Bożej Miłości i łaski 😇

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Trzeba stwierdzić, że jednym z najpoważniejszych skutków wspomnianej nieco wyżej sekularyzacji jest usuwanie wiary chrześcijańskiej na margines egzystencji, jakby była nieużyteczna w konkretnym życiu ludzi. Bankructwo takiego sposobu życia „jakby Boga nie było” jest dziś dla wszystkich widoczne. Dzisiaj trzeba odkryć na nowo, że Jezus Chrystus nie należy zwyczajnie do sfery prywatnych przekonań dotyczących abstrakcyjnej doktryny, ale jest rzeczywistą osobą, a Jego wejście w historię prowadzi do odnowienia życia wszystkich.

Dlatego Eucharystia, jako źródło i szczyt życia i misji Kościoła, winna zaowocować duchowością – życiem „według Ducha” (Rz 8, 4 n; por. Ga 5, 16. 25). Jest godne uwagi, że św. Paweł w Liście do Rzymian, w którym zaprasza do nowego duchowego kultu, przywołuje równocześnie konieczność przemiany własnego sposobu życia i myślenia: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i doskonałe” (12, 2). W ten sposób Apostoł Narodów podkreśla związek pomiędzy prawdziwym kultem duchowym a koniecznością nowego pojmowania istnienia i postępowania w życiu. Integralną częścią eucharystycznej formy życia jest odnowienie mentalności, „abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki” (Ef 4, 14).

Źródło: Posynodalna adhortacja apostolska „Sacramentum caritatis”, § 77 (© Libreria Editrice Vaticana)

Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony… I chciał Go zobaczyć. Łk 9, 7a. 9c

Jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych. św. Jan Paweł II

Życie cudem jest! Każde życie, każde istnienie jest cudem! Bez Bożego tchnienia nikt i nic nie ma szansy na przetrwanie! Największy cud dokonuje się przy kratkach konfesjonału, kiedy Bóg odpuszcza najgorsze świństwa i zapomina o nich. A później kolejny największy cud – cud cudów 💖 Pan Jezus oddaje samego siebie ukrywając się w małym kawałku opłatka, by umocnić, uzdrowić, wypełnić każdą przestrzeń i zakamarek człowieczej duszy, serca i ciała 😇

Och, jakże wielu wegetuje i ginie marnie z dala od Boga, od Jego oczyszczającej, uzdrawiającej, miłosiernej miłości… Może nikt im nie powiedział jak Dobry jest Pan. Może nigdy nie doświadczyli Bożej miłości, bo serca mają skamieniałe i świadomie odrzucają wszystkie Boże sprawy…

Chcesz zobaczyć i spotkać Pana Jezusa? On bardzo pragnie tego spotkania! Z utęsknieniem wyczekuje byś zaczął dostrzegać i nazywać cuda, a nie traktował ich jak przypadki i zbiegi okoliczności. Żyjesz, wstałeś po niedospanej nocy, po burzy problemów i spraw na wczoraj 😉 Dziś jest znowu cudowny dzień by działać, by świadczyć, by pomimo trudów codzienności zaufać i dać się poprowadzić. Od Twoich wyborów, decyzji i zaangażowania zależy jak go przeżyjesz 😊

Najlepszego dnia 🌞 błogosławię ❤+

Autor: Sobór Watykański II

Kościół posłany przez Boga do narodów, aby był „powszechnym sakramentem zbawienia”, usiłuje głosić Ewangelię wszystkim ludziom z najgłębszej potrzeby własnej katolickości oraz z nakazu swego Założyciela. Sami bowiem Apostołowie, na których Kościół został założony, idąc w ślady Chrystusa, „głosili słowo prawdy i rodzili Kościoły” (św. Augustyn). A zadaniem ich następców jest nieustannie prowadzić to dzieło, aby „nauka Boża się szerzyła i była wysławiana” (2 Tes 3,1) i aby Królestwo Boże na całym świecie głoszono i zakładano.

W obecnym zaś stanie rzeczy, kiedy nastają nowe warunki życia ludzkości, Kościół, sól ziemi i światło świata (por. Mt 5, 13-14), jeszcze bardziej czuje się powołany do zbawiania i odnowy wszelkiego stworzenia, aby wszystko doznało naprawy w Chrystusie i aby w Nim ludzie tworzyli jedną rodzinę i jeden lud Boży.

Źródło: Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad gentes”, § 1

Autor: Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła

Jakże bardzo chciałabym być księdzem, żeby głosić kazanie o Najświętszej Dziewicy! Jeden raz by mi wystarczył, żeby powiedzieć wszystko, co o niej myślę.

Najpierw ukazałabym, że mało znamy jej życie. Nie trzeba opowiadać rzeczy, o których nic nie wiemy; na przykład, że w wieku trzech lat Najświętsza Dziewica udała się do świątyni ofiarować się Bogu, ze wzniosłymi uczuciami, pełnymi żarliwej miłości — podczas gdy pewnie tam poszła, posłuszna swoim rodzicom… Żeby kazanie o Najświętszej Dziewicy mi się podobało i przyniosło mi pożytek, musiałabym widzieć jej prawdziwe, a nie domyślne życie, i jestem przekonana, że jej życie było proste. Ukazuje się ją niedostępną, a trzeba ją pokazać jako przykład do naśladowania, wskazać na jej cnoty, powiedzieć, że żyła wiarą jak my, opierając się na Ewangelii, gdzie czytamy: „Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.” (Łk 2, 50). I inny dowód, nie mniej tajemniczy: „A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.”(Łk 2, 33). Ten podziw zakłada pewne zdziwienie, nie uważacie?

Wiadomo dobrze, że Najświętsza Dziewica jest Królową nieba i ziemi, lecz ona jest więcej matką niż królową i nie należy głosić, że swymi przywilejami zaćmiewa chwałę wszystkich Świętych, jak słońce, za którego wschodem bledną gwiazdy. Mój Boże! Jakież to dziwne! Matka, która zaćmiewa chwałę swych dzieci! Co do mnie, myślę przeciwnie, że Maryja powiększy chwałę wybranych. Dobrze jest mówić o Jej przywilejach, lecz nie należy się do tego ograniczać… Kto wie nawet, czy jakaś dusza by wówczas nie odczuwała pewnego dystansu w stosunku do istoty tak wzniosłej i nie powiedziałaby sobie: „Jeśli to tak jest, to już lepiej świecić jak najjaśniej w swoim kącie”.

To, co Najświętsza Dziewica ma więcej niż my to fakt, że nie mogła grzeszyć i była wolna od grzechu pierworodnego, ale miała mniej szczęścia od nas, bo nie miała Najświętszej Dziewicy do kochania, a kochać ją jest dla nas dodatkową pociechą.

Źródło: Ostatnie rozmowy, 21.08.1897 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Ten, który jest owocem jednej świętej Dziewicy, jest chwałą i czcią każdej innej świętej dziewicy, ponieważ one, jak Maryja, są matkami Chrystusa, jeśli spełniają wolę Ojca. Chwała i błogosławieństwo Maryi z faktu bycia matką Jezusa Chrystusa jaśnieją szczególnie w słowach Pana: „Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mt 12,50).

Wskazuje w ten sposób na pokrewieństwo duchowe, które wiąże Go z odkupionym ludem. Jego bracia i siostry są świętymi mężczyznami i świętymi kobietami, którzy mają z Nim udział w dziedzictwie niebieskim. Jego matką jest cały Kościół, ponieważ to on, dzięki łasce Bożej, zradza członków Jezusa Chrystusa, to znaczy tych, którzy są Mu wierni. Jego matką jest także każda święta dusza, która pełni wolę Ojca i której płodna miłość objawia się w tych, których zradza dla Niego, aż On sam się w nich ukształtuje (Ga 4,19)…

Maryja jest z pewnością matką członków Ciała Chrystusa, to znaczy nas samych, ponieważ przez swoją miłość współpracowała nad zrodzeniem wiernych w Kościele. Oni są członkami tej boskiej głowy, której Maryja jest prawdziwie matką według ciała.

Źródło: O świętym dziewictwie, 5 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce, które żyje do głębi słowem Jezusa.

Z dziecięcą czułością zbliżę się do Maryi. Poproszę Ją, aby była ze mną, gdy będę medytował nad słowem Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Zawierzę Jej czas swojej modlitwy.

Będę towarzyszył Maryi, która pragnie spotkać się ze swoim Synem. Nie może dostać się do Niego z powodu tłumu (ww. 19-20). Zwrócę uwagę na Jej cichość. Zbliżę się do Maryi, aby rozmawiać z Nią o Jej miłości do Jezusa, o matczynym doświadczeniu Jego obecności.

Co mogę powiedzieć o mojej codziennej potrzebie spotkania z Jezusem? W gorącej modlitwie zwrócę się do Maryi, aby uprosiła mi głębokie pragnienie Jezusa i doświadczenie Jego żywej obecności w moim codziennym życiu.

Jezus pokazuje mi szczególne miejsce spotkania z Nim samym. Jest nim słowo Boże (w. 21). Słuchanie Jego słowa zaprowadzi mnie do zażyłej więzi z Jezusem. Słowo Boże może zrodzić we mnie więź z Jezusem, która przekracza najgłębsze ludzkie związki.

Słuchając słów Jezusa (w. 21), będę patrzył na Maryję i kontemplował Jej głęboką więź z Jezusem. Będę podziwiał Jej piękną miłość do Jezusa, która zrodziła się w Niej, odkąd po raz pierwszy przyjęła Słowo Boga w Nazarecie.

Jezus przypomina mi, że słuchanie Jego słowa powinno prowadzić do Jego wypełniania (w. 21). Słowo Jezusa zawiera życie. Chce wypełnić moje życie tak, jak wypełniło do końca życie Maryi. Życie Maryi pokazuje mi, jak piękny staje się człowiek, który żyje słowem Bożym.

W serdecznej rozmowie z Maryją oddam Jej swoje życie, aby strzegła we mnie słowa Jezusa. Będę zwracał się do Niej w tych dniach słowami: „Matko moja, strzeż we mnie słowa Jezusa”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz umieszcza na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Łk 8, 16

Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom. św. Jan Paweł II

Ten fragment Ewangelii jest mi szczególnie bliski 😊i to z wielu powodów. Utwierdza mnie w przekonaniu, że aby być blisko Światła, trzeba nieustannie podsycać i pielęgnować ogień Bożej miłości. Potrzebujemy zatem Bożego Ducha, który swoim tchnieniem może ożywić i rozświetlić każdy zakamarek i przestrzeń – nawet tę najskrzętniej skrywaną przed światem i przed samym sobą.

To dlatego Pan Jezus przestrzega i upomina, jak słuchamy, czyli czym kierujemy się w życiu codziennym, kto kształtuje i wpływa na nasze tu i teraz.

Jest takie powiedzenie “Co jesz, tym się stajesz”, albo “Jesteś tym co jesz”. To przysłowie dotyczy pożywienia, ale przecież można je przenieść znaczenie szerzej – na obrazy, myśli, emocje. Jest też takie przysłowie “Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Dbajmy więc o strawę duchową od najmłodszych lat. To od nas zależy jak i czym będą świecić nasze dzieci.

Nie mamy wpływu na swoje korzenie, na środowiska, z których wychodzimy, które nas ukształtowały, ale możemy i musimy zatroszczyć się o to co przed nami – o bezbronnych, słabszych, mniej rozgarniętych, nieprzystosowanych… Tak to już jest, że nie wszyscy dostajemy jednakowo, choć na miarę naszych potrzeb i możliwości… Miejmy świadomość, że nasze świadectwo życia może budować, przyświecać, prowadzić ku Bogu, ale może też gorszyć, poróżniać i powodować negatywne reakcje.

Marny więc trud i starania, jeśli za chęciami nie idzie działanie. Świecić, to dawać nadzieję gdzie jej brak, to czasem zupełnie zwyczajnie towarzyszyć i oddać swój czas, gdy rozpędzony świat w zadyszce nie dostrzega potrzeb i niemych krzyków bezradności ukrytych w błyszczących i sztucznych światłach bilbordów. Nie trzeba od razu robić wielkich rzeczy, choć oczywiście można 😊. Boże światło rozpromienia od środka i zawsze znajdzie tego, komu właśnie możesz poświecić. Ważne by chcieć się dzielić swoim doświadczeniem Bożej Miłości, by chcieć przyświecać innym 😇

Duchu Święty, obdarzaj nas potrzebnymi na czas ziemskiej wędrówki darami, byśmy oświeceni Twoim blaskiem, potrafili nieść radość i nadzieję tam, gdzie wkrada się lęk, zwątpienie, niepewność, żal. Prowadź nas Duchu Święty i módl się w nas, byśmy umieli rozróżniać prawdziwe Światło od tandetnych błyskotek i podróbek.

Błogosławionego dnia +❤️

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345–407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

„Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem”. Tymi słowami Jezus zachęca swoich uczniów do prowadzenia nienagannego życia, radząc im, żeby nieustannie czuwali nad sobą, skoro są wystawieni na widok publiczny, jak atleci na stadionie, widziani z każdego zakątka wszechświata (1Kor 4,9).

Oznajmia im: „Nie mówicie sobie: «Możemy teraz usiąść spokojnie, jesteśmy ukryci w małym zakątku świata», bo będziecie widziani przez wszystkich ludzi, jak miasto usytuowane na szczycie góry (Mt 5,14), jak światło, które w domu stawia się na świeczniku. Ja zapaliłem płomień waszej pochodni, ale do was należy podtrzymanie go, nie tylko ze względu na własną korzyść, ale także w interesie tych, którzy będą go widzieli i dzięki temu zostaną doprowadzeni do prawdy. Największe zło nigdy nie będzie mogło zasłonić waszego światła, jeśli żyjecie czujnie jak ci, których powołaniem jest doprowadzenie całego świata do dobra. Niech wasze życie zatem odpowie na świętość waszej posługi, aby łaska Boga była wszędzie głoszona”.

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Mateusza, nr 15 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997), założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości

Słuchaj w ciszy. Bo twoje serce przepełnione jest tysiącem rzeczy i nie możesz w nim usłyszeć głosu Boga. Ale jak tylko zaczniesz szukać Jego głosu w twoim uspokojonym sercu, zaraz się ono wypełni Bogiem. To wymaga wielu poświęceń, ale jeśli zamierzamy i chcemy się modlić, to musimy się na to teraz przygotować. Chodzi tutaj o pierwsze etapy w stronę modlitwy, ale jeśli się do ich nie zabierzemy z determinacją, to nigdy nie dojdziemy do ostatniego etapu – obecności Boga.

Oto, czego trzeba się uczyć na początku: zacząć słuchać głosu Boga w swoim sercu, a w ciszy serca Bóg zaczyna przemawiać. Następnie, z obfitości serca przemawiają usta. Następuje zjednoczenie. W ciszy serca Bóg przemawia, a ty musisz słuchać. Wreszcie, jak tylko twoje serce będzie w obfitości, bo będzie wypełnione Bogiem, miłością, współczuciem i wiarą, twoje usta będą mogły przemawiać.

Pamiętaj, że zanim zaczniesz mówić, najpierw trzeba słuchać i tylko wtedy, z głębi szczęśliwego serca, możesz mówić, a Bóg cię usłyszy.

Źródło: No Greater Love (Nie ma większej miłości) (© Evangelizo.org)